2015-09-01, 16:15 | #2491 |
Zadomowienie
|
Dot.: Psy - cz. IV
My nie widzimy twojego psa na żywo, widzimy go tylko na zdjęciu które wstawiasz, a przyjrzyj się dokładnie co wstawiłaś. Może to wina strzyżenia, może ustawienia psa w tym konkretnym momencie, ale na prawdę wygląda na TEJ konkretnej fotografii jakby miała coś nie tak z łapami. I nie ma się od razu co tak unosić, nikt tu nie atakuje ani ciebie, ani psa
---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ---------- A skoro takie obcięcia psa ci się podoba, to wystarczyło napisać, że może i fryzjer nie najlepszy, ale tobie się tak podoba. I tyle. Nie trzeba od razu wulgaryzmami rzucać.
__________________
Walenie głową w mur to czynność o dużym znaczeniu poznawczym: uzmysławia ona walącemu siłę muru w sposób niezwykle dobitny i plastyczny - inaczej znałby ją tylko ze słyszenia.
|
2015-09-01, 16:19 | #2492 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Podlaskie
Wiadomości: 71
|
Dot.: Psy - cz. IV
[QUOTE=a_na;52609717][QUOTE=Danka22;52600470]
Ja nie mówię,że ma być na krótko - ale ma być starannie. Za dużo włosa zostawione przy uszach - głowa wydaje się jak bania...końce uszu też mogłyby być ładniej przystrzyżone. Ogólnie jakaś postrzępiona A łapki wyglądają,jakby miała konkretnego francuza. Dlatego pytam. Chciałam Cie przeprosić chyba nie potrzebnie tak naskoczyłam. Martwi mnie to ze masz racje z tymi łapkami...Myslałam że po prostu tylko mi dokuczasz temu taka reakcja...Najgorsze jest to że jej trzęsą się łapki i może dziewczyny i Ty masz rację że jest chora a ja nawet o tym nie wiedziałam....Głupio mi wychodzi na to że chciałaś dobrze a ja głupia tak naskoczyłam. Sory... ---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ---------- Cytat:
|
|
2015-09-01, 16:23 | #2493 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Podlaskie
Wiadomości: 71
|
Dot.: Psy - cz. IV
Zrobiłam zdjęcia tylko tak mi się udało może teraz będzie widać lepiej.
|
2015-09-02, 05:12 | #2494 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
To jesteś przewrazliwiona. No ale ok, następnym razem będziemy wiedziały ze albo ciumkac, albo siedzieć cicho. Na zdjęciach stojących jak dla mnie jest ok. A trzęsienie sie łap może być tez spowodowane emocjami. Wszystko zależy w jakiej sytuacji tak sie dzieje.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
2015-09-02, 08:29 | #2495 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Podlaskie
Wiadomości: 71
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
Nie możecie pisać co chcecie w czoraj mnie poniosło bo i mam złe dni i po prostu wybuchłam zle to wszystko odebrałam. Chyba masz rację jestem trochę przewrażliwiona. Całe szczęscie jest zdrowa ale przy najbliższej okazji pujdę do weta. |
|
2015-09-02, 08:31 | #2496 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Psy - cz. IV
Dziewczyny co zrobić jak C. na spacerze cały czas na coś poluje? Mała mi tak polowała, ale na barzanty czy sarny i ładnie się odwoływała.
A C. w ciągu spaceru co chwile ma w pysku nornice/mysz/szczura/kreta i to nie kwestia odwoływania, bo jak zaczyna kopać to wraca na komendę. Ale cały czas idzie z nosem przy ziemi i przynajmniej 3 takie 'zdobycze' dziennie mamy. To samo na ogrodzie. Kolekcjonuje martwe ptaki/krety i później przynosi się nimi chwalić jak kot. Oczywiście nie idę z nią bezmyślnie, tylko ćwiczymy, bawimy się, ale nie da się cały spacer ją czymś zajmować. Ostatnio coś jej wbiło zęby w język jak próbowała to upolować i była wielka panika 'o nie mamo krew leci, co robić, co robić, ojesu umieram, zanieś do domu, nie przeżyje' Już nie mam pomysłu co z nią robić. Nigdy nie chciałam mieć jamnika a wychodzi na to że ten zryty charakterek to ona bardzo jamnikowy ma nie obrażając jamników oczywiście, po prostu to nie moja bajka Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2015-09-02, 09:15 | #2497 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 650
|
Dot.: Psy - cz. IV
No tak, z tym, że ta pierwsza, to wydatki średnio co miesiąc od paru lat są takie i nawet nie biorę pod uwagę, że mogłyby zniknąć....
__________________
JEUNESSE dystrybutorka |
2015-09-02, 11:48 | #2498 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 11
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cześć dziewczyny
Czytam Was od dłuższego czasu, a dziś postanowiłam się odezwać. Wiem, że wiele z Was ma dwa i więcej psów w domu, a więc macie już doświadczenia w dopsieniu. Od 8 lat mam owczarka szetlandzkiego Quicka, jest super grzecznym i spokojnym psem, jako dziecko był też wyjątkowo spokojnym szczeniakiem . W piątek przywiozłam z hodowli drugiego psa, małe ma 8 tygodni i jest puchatą kulą pełną energii, totalnym przeciwieństwem starszego. Do decyzji o dopsieniu dojrzewałam długo, dużo czytałam, ale nie wiem czy jak zwykle denerwuję się na wyrost, bo to dopiero kilka dni czy oni naprawdę nigdy się nie zakumplują... Na początku Quick wykazywał zainteresowanie szczeniakiem, ale jak ten mały diabeł zaczął rozrabiać to postanowił mieć święty spokój i go ignorować. Niestety Luis ma to głęboko w poważaniu. Pierwszym punktem zapalnym jest jedzenie, jak daję Quickowi smaczka to Luis bez krępacji skacze mu do pyska i próbuje zabrać, raz już dostał w pysk zębami za takie zachowanie, ale chyba po nim to spływa Jak widzi jedzenie wpada w jakiś amok, ciągle muszę pilnować żeby nie wyjadał drugiemu jedzenia z miski przy karmieniu. Ja wiem, że jest jeszcze malutki, wiec rozumiem takie zachowania, ale martwi mnie jego brak reakcji na upomnienia od Quicka. Jak szczeniak mocno się rozbawi to ciągle próbuje podgryzać starszego psa, Quick w końcu zaczął na niego warczeć, póki co sobie tego nie życzy... Dzisiaj mieliśmy pierwszą kłótnię "obustronną". Luis złapał Quicka za futro jak ten bawił się piłką. Quick zaczął szczekać i warczeć na niego, a młody odpowiedział dokładnie tym samym. Stali naprzeciwko siebie i tak "rozmawiali", aż w końcu uznałam że wygląda to groźnie, wkroczyłam i rozgoniłam towarzystwo. Często czytam o ustawianiu szczeniaka przez dorosłego, ale tutaj mam wrażenie, że Luis nie odbiera sygnałów od starszego we właściwy sposób... Napięte sytuacje kończą się zazwyczaj ucieczką Quicka w bezpieczne miejsce (do sypialni gdzie młody raczej nie zagląda). Po tej dzisiejszej kłótni Quick długo tam siedział i jak przyszłam go pomiziać to patrzył na mnie z takim wyrzutem... Poza tym jak Luis jest spokojny to mam wrażenie, że Quick po każdej "kłótni" pozwala mu na coraz więcej tzn. wąchają się już po nosach, Quick chodzi za Luisem i go wącha co jakiś czas, mogą razem przebywać blisko siebie bez żadnego problemu. Mam wrażenie, że jest go ciekawy, czasem idzie zobaczyć co mały robi itd. Wyszło długo, ale może ktoś przebrnie Niech mi ktoś powie, że to co robią jest normalne, że jeszcze za krótko minęło, żeby Quick zaakceptował nową sytuację... Bo na razie postępy są znikome i zaczynam sobie wyrzucać, że krzwydzę tym starszego psa |
2015-09-02, 14:47 | #2499 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. IV
Szczerze to ja bym się nie przejmowala. skoro twierdzisz, że dorosły pies jest normalny i zrównoważony to szczeniakowi krzywdy nie zrobi. A może być tak, że z biegiem czasu okaże się, że młody ma bardziej dominujący charakter i będzie rządził starszym. Na razie bym się zbytnio nie wtracala. To dopiero początek waszego życia razem. Wszyscy są zapewne jeszcze w lekkim szoku. I ludzie i oba psy.
Jedyne na co bym zwróciła uwagę i uczyła od razu, to panowanie młodego nad sobą przy jedzeniu. Siad i nie rusz możesz go już uczyć i konsekwentnie wymagać.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-09-02, 15:32 | #2500 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Psy - cz. IV
Popieram to co pisze zakonna.
A co do smaczkow: U mnie jest zasada ze miske/smaczki mozna konsumowac jak sie uslyszy swoje imie. Zawsze zaznaczam kto w tym momencie dostaje, tak samo jak komendy- te wydawane glosem i gestem. Tak jest latwiej, i nam i psom.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
2015-09-02, 15:42 | #2501 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: NRW
Wiadomości: 737
|
Dot.: Psy - cz. IV
Moja Mama właśnie dowiedziała się, że jej suczka jest w ciąży i chciałabym w jej imieniu spytać, jakie karmy polecacie dla ciężarnej suni? Weterynarz stwierdził, że to prawdopodobnie 4-5 tydzień. Ciąża nie była niestety planowana, suczka miała być zimą sterylizowana. Sunia ma obecnie karmę Real Nature (foto), czy należy ją zmienić na specjalną dla suk ciężarnych czy pozostać przy obecnej i tylko dodatkowo suplementować?
|
2015-09-02, 15:47 | #2502 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Psy - cz. IV
Ja bym wysterylizowala teraz.
Jesli nie- karma dla suk w ciazy i karmiacych, szczeniat od odstawienia tzw starter, ewentualnie karma dla psow pracujacych. Ja od 6 tygodnia daje jesc bez ograniczen praktycznie. Po porodzie pamietajcie o suplememtacji wapniem, bezwzglednie.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
2015-09-02, 15:53 | #2503 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. IV
Właśnie miałam pisać, że można (i należałoby) zrobić sterylkę aborcyjną.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-09-02, 16:42 | #2504 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: NRW
Wiadomości: 737
|
Dot.: Psy - cz. IV
Też to radziłam ale Mama nie chce.
|
2015-09-02, 16:48 | #2505 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 11
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
Dzisiejszy dzień jest póki co najtrudniejszy, od czasu mojego poprzedniego postu mieli jeszcze kilka sprzeczek, najgorsze jest to, że żaden nie chce odpuścić. Czy to normalne u małego szczeniaczka? Taki ma po prostu charakter? Pewnie przesadzam trochę na wyrost, ale po prostu nastrój mi się chyba udzielił od nich dzisiaj Martwię się, bo za miesiąc muszę wracać na uczelnię, do pracy i w końcu nadejdzie moment, że będę musiała ich zostawić samych na jakiś czas. Nad jedzeniem pracujemy, ale mój Luis to jest ciężki przypadek Był najgrubszy w miocie, bo obżerał rodzeństwo Jak widzi jedzenie wpada w jakiś amok, ciężko póki co w ogóle zwrócić wtedy jego uwagę. Ale będziemy to temperować na pewno. Poza tym jest słodki i kochany Ale daje mi czadu w domu, nie ukrywam |
|
2015-09-02, 17:05 | #2506 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: NRW
Wiadomości: 737
|
Dot.: Psy - cz. IV
Robił ktoś z was sterylizację aborcyjną? Jakie są wasze doświadczenia? Czy jest to bezpieczne dla suczki? Chcę zebrać trochę opinii i przekonać, Mamę, że to w obecnej sytuacji najlepsze i bezpieczne rozwiązanie. Mi się osobiście wydaje (choć niesamowicie szkoda mi szczeniaczków), że dla suni jest to wyjście mniej stresujące i wyniszczające niż sama ciąża i wykarmienie maluchów.
|
2015-09-02, 17:31 | #2507 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Psy - cz. IV
[1=ed89d33cdfaf890e98c6c6d 799d9cf674a3d89ba_611d90f 2bec38;52626878]Dzięki za odp. No mój plan był taki, żeby się nie wtrącać, ale nie ukrywam myślałam, że będzie łatwiej... Mój pies uwielbia małe pieski, na spacerach zawsze się z nimi grzecznie wita i zachęca do zabawy, dlatego myślałam że okaże chociaż minimum sympatii szczeniakowi. Problem w tym, że szczeniak nie wykazuje ani trochę uległości czy respektu do Quicka, jego parskanie i warczenie wcale nie zniechęca go do podgryzania przy najbliżej okazji... Według mnie Quick wyraża swoim zachowaniem jasny komunikat: nie chcę się bawić, zostaw mnie... A ten gad ciągle szuka zaczepki.
Dzisiejszy dzień jest póki co najtrudniejszy, od czasu mojego poprzedniego postu mieli jeszcze kilka sprzeczek, najgorsze jest to, że żaden nie chce odpuścić. Czy to normalne u małego szczeniaczka? Taki ma po prostu charakter? Pewnie przesadzam trochę na wyrost, ale po prostu nastrój mi się chyba udzielił od nich dzisiaj Martwię się, bo za miesiąc muszę wracać na uczelnię, do pracy i w końcu nadejdzie moment, że będę musiała ich zostawić samych na jakiś czas. Nad jedzeniem pracujemy, ale mój Luis to jest ciężki przypadek Był najgrubszy w miocie, bo obżerał rodzeństwo Jak widzi jedzenie wpada w jakiś amok, ciężko póki co w ogóle zwrócić wtedy jego uwagę. Ale będziemy to temperować na pewno. Poza tym jest słodki i kochany Ale daje mi czadu w domu, nie ukrywam [/QUOTE] Ja bym jasno stawiała granice, nawet takiemu szczylowi. To Ty w domu decydujesz, nie on (z tego co opisujesz zapowiada się niezłe ziółko). Luis to też jest szetland? Wydzielanie jedzenia - każdy dostaje na swoje imię. Nie ma w ogóle takiej możliwości, że szczyl wymusza i zabiera starszemu z pyska - owszem, szczenięta wilków często dostają taki półprzetrawiony pokarm z pyszczka do pyszczka, ale odbywa się to za obupólną zgodą. Sama długo walczyłam z moim adopciakiem o święty spokój dla drugiego psa przy jedzeniu (a ona nie cackała się, tylko od razu startowała z zębami i usiłowała sterroryzować rezydenta), ale teraz mam święty spokój, każdy je ze swojej miski, i czeka na swoje imię, żeby podjąć jedzenie. Robiłabym tak, że podczas gdy rezydent je, młody dostaje swoją porcję karmy od Ciebie z ręki (za sztuczki, siad, waruj, łapka itd.) - wzmocni to Wasze relacje, a jednocześnie zaserwuje staremu spokój. Gdy tylko młodzież się wyrywa, stanowcze nie, i z powrotem usadzić na miejscu z czymś pysznym. Cytat:
Jestem zdania, że dorosłemu psu należy się szacunek i spokój i na tą chwilę Ty musisz to mu zapewnić, skoro szczyl nie zna świętości jedzenia posiłku. Wydzieliłabym również Quickowi legowisko, do którego szczyl nie ma wstępu (kennel, klatka materiałowa, gdzieś gdzie się będzie czuł bezpiecznie), żeby mógł w spokoju przetrawić obecność gnojka I taka jeszcze owczarkowa rada, ja, żeby nie oszaleć wprowadziłam w ogóle zasadę, że nie ma zabaw w domu - darcia japy, przepychanek, ucieczek, bo to może źle się skończyć (palę dużo świeczek, boję się, że któreś na siebie coś strąci i zrobi sobie krzywdę, poza tym lubię ciszę ). Psy już się nauczyły, że jak mają ochotę się pobawić to wybiegają na dwór i tam hulaj dusza piekła nie ma |
|
2015-09-02, 17:53 | #2508 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 11
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Btw. masz przepiękne psy, kocham Bala Dołączam zdjęcia moich mordeczek Edytowane przez ed89d33cdfaf890e98c6c6d799d9cf674a3d89ba_611d90f2bec38 Czas edycji: 2015-09-02 o 18:09 |
|||
2015-09-02, 18:17 | #2509 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Psy - cz. IV
[1=ed89d33cdfaf890e98c6c6d 799d9cf674a3d89ba_611d90f 2bec38;52627526]Tak, oba to szetlandy. Dzięki za radę dotyczącą jedzenia, tak będę robić Na szczęście młody sam z siebie nie walczy o jedzenie, raczej korzysta z gapiostwa kolegi
Dokładnie tak robię, jesli widzę, że sytuacja się zaostrza temperuję szczeniaka i odwracam jego uwagę Chwalę też Quicka jeśli spokojnie podchodzi do małego (kiedy Luis też jest spokojny ofc). Niestety mieszkamy w bloku i szaleństwa będą możliwe tylko na spacerach. W ogóle mam nadzieję, ze jak młodemu minie kwarantanna i zaczniemy wychodzić to może się lepiej dogadają na neutralnym gruncie. O tyle dobrze, że ma między nimi raczej zazdrości, po pochwały przychodzą zgodnie oba, jeden do jednej, drugi do drugiej ręki :P Quick jest bardzo młodym zainteresowany jak np. wezmę go na kolana, jakby czuł się bezpiecznie, że panuję nad zachowaniem Luisa. W każdym razie małe to diabeł wcielony, wszędzie go pełno i trzeba mieć oko na niego non stop Sama nie wiem czy dobrze zrobiłam, że go wzięłam, ale przez te parę dni zdążyłam pokochać szczyla oczywiście Cieszy mnie niezmiernie każdy ich kontakt na spokojnie, będziemy pracować. Btw. masz przepiękne psy, kocham Bala Dołączam zdjęcia moich mordeczek [/QUOTE] Moim zdaniem działasz dobrze, i myślę, że z czasem będą efekty, bo to są trudne rzeczy (bo bazujące na emocjach) dla takiego małego dziecka Trzymam kciuki i zostań z nami! Ach cudne szeltiki! Tylko mam wrażenie, że tam jeszcze więcej sierści niż na moich aussikach No i oczywiście witam kuzynów z grupy wraz z moimi austro-amerykanami! PS. We wtorek jedziemy na nowe zajęcia obi Ach jak ja stęskniłam się za robotą |
2015-09-02, 20:07 | #2510 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 859
|
Dot.: Psy - cz. IV
Sugar weź nic nie mów Bo ja chyba w sobotę (albo za tydzień) kończę z Milowym podstawowe posłuszeństwo. I tak już kombinuję czy dziewczyny mają coś dalej, bo Milowemu się podoba - pod warunkiem, że małż koleżanki skosi trawę na terenie szkółki, bo inaczej kwiatki gilają po siurku i mamusiu nie da rady chodzić koło nogi. W listopadzie mamy dwa seminaria, także no jakoś ten czas spożytkować trzeba
W sumie, wypadałoby doszlifować to czego się nauczyliśmy i w szkole i na seminarium z Patrycją, bo geniusz bąbelków zapomniał co oznacza bulbul :C |
2015-09-02, 20:57 | #2511 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
Nie wiem jak to jest tak naprawdę od medycznej strony, ale wydaje mi się że urodzenie i wykarmienie szczeniaków jest dla suki dużo bardziej wyczerpujące niż zabieg. Który dodajmy i tak by przeszła, bo chcieliście sterylizować. Ponawiam pytanie o to jak gnojka oduczyć polować (mój poprzedni post). Dzisiejszy spacer, Kofa kontra mysz 1:0 dla C. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
2015-09-02, 21:01 | #2512 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. IV
Ja nie pomogę z polowaniem bo moja osobista Sucz wiecznie weszy, szuka, jak może to goni. A jak kopie w ziemi to próbuje do skutku.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-09-02, 21:34 | #2513 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
---------- Dopisano o 22:34 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ---------- Cytat:
__________________
|
||
2015-09-02, 21:44 | #2514 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
Już nie mam do niej siły, ona idąc na luźnej smyczy potrafiła odwrócić pysk i złapać w ciągu sekundy wróbla Masz jakiś pomysł co z nią? Nawet jak będzie biegła w kagancu to zabije samym uderzeniem to zwierzę. Już próbowałam skierować jej potrzebę szukania na zabawę w chowanie się jej, ukrywanie zabawek, zakopywanie. Ale nic, zabawa zabawą, ale i tak łapie wszystko co się rusza. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
2015-09-03, 03:40 | #2515 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 923
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
Tak w ogole to cześć dziewczyny... Troche mnie tu nie było i troche tez za bardzo nie wiedziałam co i jak napisać. Moja Szuba dostała pierwsza cieczke, to pisałam. Brat polatał bramę, pilnowaliśmy jak oka w głowie ale wyleciała na GODZINĘ w drugiej fazie cieczki... No i doleciała. Zrobiliśmy sterylke z aborcja. W sumie o ciazy dowiedzieliśmy sie juz na zabiegu bo był umówiony tak ogolnie, a ze tak szybko bo mame zaniepokoiły powiększone sutki. No i stało sie, młoda ciachnięta, ale wszystko bez komplikacji. Ma jedynie uczulenie bo czochrała sie po brzuchu juz wcześniej, leczenie zaczynamy po rozpuszczeniu szwów, tak wet poradził. Smutno mi i cały czas mam wyrzuty sumienia, że mozna było lepiej upilnować i pózniej wyciąć, zawiodłam jako człowiek... Niby to wina dzieci bo one przyszły do brata, otworzyły bramę, ale ktos powinien czuwać. Z drugiej strony, część poglądów jest takich, ze lepiej po pierwszej cieczce, ja sama w sumie nie wiem, ale stało się i juz sie nie odstanie. Teraz najważniejszy jest pies.
__________________
Zapuszczam włosy od X 2014 wracam do naturalek od I 2015 Edytowane przez sledziczeek Czas edycji: 2015-09-03 o 04:05 |
|
2015-09-03, 04:56 | #2516 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Psy - cz. IV
Nietoperzwswetrze- również i dlatego (wariujacy szczeniak w domu) dla mnie kwarantanna poszczepienna to jakiś dziwaczny polski mit... Nie znam hodowcy na świecie który by ja stosował.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
2015-09-03, 08:03 | #2517 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
Ja bym ją puszczała na długiej lince i przydeptywała, jakby się już napalała i razem z zablokowaniem linki sygnał, że Tobie się to nie podoba, tylko musisz wyrobić refleks, bo to ułamki sekund są.Myślę że to będzie długa i żmudna robota. |
|
2015-09-03, 08:41 | #2518 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
Tylko problem największy jest taki, że niuchać jej nie mogę nie pozwolić, a ona sobie idzie, lekko węszy i... nagle coś ma już w pysku dosłownie nic nie robi a zawsze coś znajdzie. Jak zauważe że coś przebiega to rzucam komendę i nie rusza, ale jak jest tylko jakakolwiek trawa to serio ich nie widać. Spróbuję z linką, wszystkiego spróbuję bo to naprawdę jest straszne. Wybaczyłabym gdyby mi się wyrywala za zającami czy sarnami, łatwiej byłoby mi to przepracować, bo już to z Małą przerabiałam. Ale polowanie na ptaki, gryzonie i inne takie Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
2015-09-03, 08:53 | #2519 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
Podpowiedz mi, jak jeszcze pracowałaś z małą? Ja pracuję z emocjami Ru, uczę jej, że da się nie spieprzać od razu jak coś ucieka (zabawka), że na komendę, że bardziej opłaca się być bliżej, no i teraz będzie na lince biegała, bo wcześniej tego cholerstwa tyle nie było, a od bażantów i innego ptactwa odwoływała się świetnie. No mega mnie wkurzyli, no, musiałam od nich odejść, bo cała sytuacja trwała może ze 2 minuty, Bal zawrócił natychmiast jak sarna uciekła w kukurydzę, Ru przyszła później, ale zawiodłam się na nim. Wiem, że to mega trudne było, nawet się starał, ale tak nie będzie. Zaparłam się. Ale my do tego jeszcze mamy jakieś wyjątkowo durne sarny, łyse pola, a ta idiotka przebiega jakieś 3 metry koło nas, albo raz widziała nas z daleka i łaziła to w stronę kukurydzy, potem nagle zmieniła zdanie i zaczęła wracać tą samą drogą, po czym znów zawróciła w kukurydzę, no powiedzcie mi, czy one są mądre |
|
2015-09-03, 09:14 | #2520 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 11
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
A no sierści mamy zapasy spore Quick jest bardzo obficie ofutrzony, a ludzie na ulicy się mnie pytają czy on taki gruby... Z dywanu mogłabym wyciągać codziennie małe zapasowe psy Nie wiem jak u aussików, ale u nas na szczęście ta sierść nie czepia się ubrań, bo jest za długa i za sztywna, no chyba że wybitnie gubi po zimie, wtedy jest wszędzie. Cytat:
Nie wiem już sama co myśleć o tej kwarantannie, szczerze mówiąc nie chciałam się tego sztywno trzymać, bo pamiętam że Quick bardzo szybko nauczył się czystości i sikania na dworze, ale nie pamiętam kiedy zaczęliśmy wychodzić w sumie... Ale to właśnie pani hodowca (hodowczyni? ) strasznie i bardzo mocno namawiała nas żeby koniecznie trzymać kwarantannę i absolutnie nigdzie nie wychodzić Ja nie do końca tak robię, bo raz dziennie wynoszę młodego na pole, gdzie chodzi mało psów, żeby trochę się przewietrzył i polatał. Przy okazji poznaje chociaż świat, odgłosy itd. Jutro idziemy do weta na szczepienie i zobaczymy co on powie. My dzisiaj uczyliśmy się komendy siad i spokoju przy smakołykach i było naprawdę dobrze Pracowaliśmy w trójkę, oba psy i ja, bo Quick jeszcze nie zakumał, że nie każda komenda jest wydawana do niego pcha się do wszystkiego W każdym razie małe zaczęło siadać i jak potem dostawał smaka za sikanie na podkładzie to usiadł i siedział dopóki mu nie dałam Biorąc pod uwagę jego problemy z koncentracją i szalejące emocje to zrobiliśmy ogromny postęp. W dodatku psy spokojnie siedziały obok siebie, dostawały smaki na przemian i nie zaglądały sobie do ryjów Edytowane przez ed89d33cdfaf890e98c6c6d799d9cf674a3d89ba_611d90f2bec38 Czas edycji: 2015-09-03 o 09:15 |
||
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:24.