Psy - cz. IV - Strona 84 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2015-09-01, 16:15   #2491
Aarion
Zadomowienie
 
Avatar Aarion
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 195
GG do Aarion
Dot.: Psy - cz. IV

My nie widzimy twojego psa na żywo, widzimy go tylko na zdjęciu które wstawiasz, a przyjrzyj się dokładnie co wstawiłaś. Może to wina strzyżenia, może ustawienia psa w tym konkretnym momencie, ale na prawdę wygląda na TEJ konkretnej fotografii jakby miała coś nie tak z łapami. I nie ma się od razu co tak unosić, nikt tu nie atakuje ani ciebie, ani psa

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

A skoro takie obcięcia psa ci się podoba, to wystarczyło napisać, że może i fryzjer nie najlepszy, ale tobie się tak podoba. I tyle. Nie trzeba od razu wulgaryzmami rzucać.
__________________
Walenie głową w mur to czynność o dużym znaczeniu poznawczym: uzmysławia ona walącemu siłę muru w sposób niezwykle dobitny i plastyczny - inaczej znałby ją tylko ze słyszenia.
Aarion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-01, 16:19   #2492
Danka22
Raczkowanie
 
Avatar Danka22
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Podlaskie
Wiadomości: 71
Dot.: Psy - cz. IV

[QUOTE=a_na;52609717][QUOTE=Danka22;52600470]
Ja nie mówię,że ma być na krótko - ale ma być starannie. Za dużo włosa zostawione przy uszach - głowa wydaje się jak bania...końce uszu też mogłyby być ładniej przystrzyżone. Ogólnie jakaś postrzępiona
A łapki wyglądają,jakby miała konkretnego francuza. Dlatego pytam.


Chciałam Cie przeprosić chyba nie potrzebnie tak naskoczyłam. Martwi mnie to ze masz racje z tymi łapkami...Myslałam że po prostu tylko mi dokuczasz temu taka reakcja...Najgorsze jest to że jej trzęsą się łapki i może dziewczyny i Ty masz rację że jest chora a ja nawet o tym nie wiedziałam....Głupio mi wychodzi na to że chciałaś dobrze a ja głupia tak naskoczyłam. Sory...

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

Cytat:
Napisane przez Aarion Pokaż wiadomość
My nie widzimy twojego psa na żywo, widzimy go tylko na zdjęciu które wstawiasz, a przyjrzyj się dokładnie co wstawiłaś. Może to wina strzyżenia, może ustawienia psa w tym konkretnym momencie, ale na prawdę wygląda na TEJ konkretnej fotografii jakby miała coś nie tak z łapami. I nie ma się od razu co tak unosić, nikt tu nie atakuje ani ciebie, ani psa

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

A skoro takie obcięcia psa ci się podoba, to wystarczyło napisać, że może i fryzjer nie najlepszy, ale tobie się tak podoba. I tyle. Nie trzeba od razu wulgaryzmami rzucać.
oki już rozumiem zle odebrałam to co pisała i tyle a mnie poniosło bo ona jest dla mnie bardzo ważna Przeprosiłam. Mam teraz na prawdę zmartwienie bo jej łapki się trzęsą i może macie rację z tym...
Danka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-01, 16:23   #2493
Danka22
Raczkowanie
 
Avatar Danka22
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Podlaskie
Wiadomości: 71
Dot.: Psy - cz. IV

Zrobiłam zdjęcia tylko tak mi się udało może teraz będzie widać lepiej.
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg CAM01331.jpg (116,0 KB, 28 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg CAM01329.jpg (121,9 KB, 26 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg CAM01330.jpg (123,4 KB, 31 załadowań)
Danka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 05:12   #2494
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez Danka22 Pokaż wiadomość
Kobieto nie histeryzuje tylko odebrałam to jako zaczepkę, jako niechęc do mego pieska więc tak zareagowałąm.

To jesteś przewrazliwiona.
No ale ok, następnym razem będziemy wiedziały ze albo ciumkac, albo siedzieć cicho.

Na zdjęciach stojących jak dla mnie jest ok. A trzęsienie sie łap może być tez spowodowane emocjami. Wszystko zależy w jakiej sytuacji tak sie dzieje.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 08:29   #2495
Danka22
Raczkowanie
 
Avatar Danka22
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Podlaskie
Wiadomości: 71
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

To jesteś przewrazliwiona.
No ale ok, następnym razem będziemy wiedziały ze albo ciumkac, albo siedzieć cicho.

Na zdjęciach stojących jak dla mnie jest ok. A trzęsienie sie łap może być tez spowodowane emocjami. Wszystko zależy w jakiej sytuacji tak sie dzieje.
Dzięki. Już się uspokoiłam bo i mój mąż powiedział że przesadzam i że Shila jest normalna. Już się nie trzęsą jej łapki miała tak chyba po tym jak qładem jezdziłam ona tego nie lubi i strasznie szczeka i przeżywa to .
Nie możecie pisać co chcecie w czoraj mnie poniosło bo i mam złe dni i po prostu wybuchłam zle to wszystko odebrałam. Chyba masz rację jestem trochę przewrażliwiona. Całe szczęscie jest zdrowa ale przy najbliższej okazji pujdę do weta.
Danka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 08:31   #2496
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy - cz. IV

Dziewczyny co zrobić jak C. na spacerze cały czas na coś poluje? Mała mi tak polowała, ale na barzanty czy sarny i ładnie się odwoływała.
A C. w ciągu spaceru co chwile ma w pysku nornice/mysz/szczura/kreta i to nie kwestia odwoływania, bo jak zaczyna kopać to wraca na komendę. Ale cały czas idzie z nosem przy ziemi i przynajmniej 3 takie 'zdobycze' dziennie mamy.
To samo na ogrodzie. Kolekcjonuje martwe ptaki/krety i później przynosi się nimi chwalić jak kot.
Oczywiście nie idę z nią bezmyślnie, tylko ćwiczymy, bawimy się, ale nie da się cały spacer ją czymś zajmować.
Ostatnio coś jej wbiło zęby w język jak próbowała to upolować i była wielka panika 'o nie mamo krew leci, co robić, co robić, ojesu umieram, zanieś do domu, nie przeżyje'

Już nie mam pomysłu co z nią robić. Nigdy nie chciałam mieć jamnika a wychodzi na to że ten zryty charakterek to ona bardzo jamnikowy ma nie obrażając jamników oczywiście, po prostu to nie moja bajka

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 09:15   #2497
Chantell
Rozeznanie
 
Avatar Chantell
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 650
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Chantell. Znam ten ból. U nas lubią chorować seriami. I koszty są wtedy okropne.
No tak, z tym, że ta pierwsza, to wydatki średnio co miesiąc od paru lat są takie i nawet nie biorę pod uwagę, że mogłyby zniknąć....
__________________
JEUNESSE dystrybutorka


Chantell jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-09-02, 11:48   #2498
ed89d33cdfaf890e98c6c6d799d9cf674a3d89ba_611d90f2bec38
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 11
Dot.: Psy - cz. IV

Cześć dziewczyny
Czytam Was od dłuższego czasu, a dziś postanowiłam się odezwać. Wiem, że wiele z Was ma dwa i więcej psów w domu, a więc macie już doświadczenia w dopsieniu.
Od 8 lat mam owczarka szetlandzkiego Quicka, jest super grzecznym i spokojnym psem, jako dziecko był też wyjątkowo spokojnym szczeniakiem . W piątek przywiozłam z hodowli drugiego psa, małe ma 8 tygodni i jest puchatą kulą pełną energii, totalnym przeciwieństwem starszego. Do decyzji o dopsieniu dojrzewałam długo, dużo czytałam, ale nie wiem czy jak zwykle denerwuję się na wyrost, bo to dopiero kilka dni czy oni naprawdę nigdy się nie zakumplują...
Na początku Quick wykazywał zainteresowanie szczeniakiem, ale jak ten mały diabeł zaczął rozrabiać to postanowił mieć święty spokój i go ignorować. Niestety Luis ma to głęboko w poważaniu. Pierwszym punktem zapalnym jest jedzenie, jak daję Quickowi smaczka to Luis bez krępacji skacze mu do pyska i próbuje zabrać, raz już dostał w pysk zębami za takie zachowanie, ale chyba po nim to spływa Jak widzi jedzenie wpada w jakiś amok, ciągle muszę pilnować żeby nie wyjadał drugiemu jedzenia z miski przy karmieniu. Ja wiem, że jest jeszcze malutki, wiec rozumiem takie zachowania, ale martwi mnie jego brak reakcji na upomnienia od Quicka.
Jak szczeniak mocno się rozbawi to ciągle próbuje podgryzać starszego psa, Quick w końcu zaczął na niego warczeć, póki co sobie tego nie życzy... Dzisiaj mieliśmy pierwszą kłótnię "obustronną". Luis złapał Quicka za futro jak ten bawił się piłką. Quick zaczął szczekać i warczeć na niego, a młody odpowiedział dokładnie tym samym. Stali naprzeciwko siebie i tak "rozmawiali", aż w końcu uznałam że wygląda to groźnie, wkroczyłam i rozgoniłam towarzystwo. Często czytam o ustawianiu szczeniaka przez dorosłego, ale tutaj mam wrażenie, że Luis nie odbiera sygnałów od starszego we właściwy sposób... Napięte sytuacje kończą się zazwyczaj ucieczką Quicka w bezpieczne miejsce (do sypialni gdzie młody raczej nie zagląda). Po tej dzisiejszej kłótni Quick długo tam siedział i jak przyszłam go pomiziać to patrzył na mnie z takim wyrzutem...
Poza tym jak Luis jest spokojny to mam wrażenie, że Quick po każdej "kłótni" pozwala mu na coraz więcej tzn. wąchają się już po nosach, Quick chodzi za Luisem i go wącha co jakiś czas, mogą razem przebywać blisko siebie bez żadnego problemu. Mam wrażenie, że jest go ciekawy, czasem idzie zobaczyć co mały robi itd.
Wyszło długo, ale może ktoś przebrnie Niech mi ktoś powie, że to co robią jest normalne, że jeszcze za krótko minęło, żeby Quick zaakceptował nową sytuację... Bo na razie postępy są znikome i zaczynam sobie wyrzucać, że krzwydzę tym starszego psa
ed89d33cdfaf890e98c6c6d799d9cf674a3d89ba_611d90f2bec38 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 14:47   #2499
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy - cz. IV

Szczerze to ja bym się nie przejmowala. skoro twierdzisz, że dorosły pies jest normalny i zrównoważony to szczeniakowi krzywdy nie zrobi. A może być tak, że z biegiem czasu okaże się, że młody ma bardziej dominujący charakter i będzie rządził starszym. Na razie bym się zbytnio nie wtracala. To dopiero początek waszego życia razem. Wszyscy są zapewne jeszcze w lekkim szoku. I ludzie i oba psy.
Jedyne na co bym zwróciła uwagę i uczyła od razu, to panowanie młodego nad sobą przy jedzeniu. Siad i nie rusz możesz go już uczyć i konsekwentnie wymagać.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 15:32   #2500
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Psy - cz. IV

Popieram to co pisze zakonna.



A co do smaczkow: U mnie jest zasada ze miske/smaczki mozna konsumowac jak sie uslyszy swoje imie. Zawsze zaznaczam kto w tym momencie dostaje, tak samo jak komendy- te wydawane glosem i gestem. Tak jest latwiej, i nam i psom.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 15:42   #2501
nietoperek22
Rozeznanie
 
Avatar nietoperek22
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: NRW
Wiadomości: 737
Dot.: Psy - cz. IV

Moja Mama właśnie dowiedziała się, że jej suczka jest w ciąży i chciałabym w jej imieniu spytać, jakie karmy polecacie dla ciężarnej suni? Weterynarz stwierdził, że to prawdopodobnie 4-5 tydzień. Ciąża nie była niestety planowana, suczka miała być zimą sterylizowana. Sunia ma obecnie karmę Real Nature (foto), czy należy ją zmienić na specjalną dla suk ciężarnych czy pozostać przy obecnej i tylko dodatkowo suplementować?
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 6647.jpg (21,0 KB, 5 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg ww.jpg (157,1 KB, 5 załadowań)
nietoperek22 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-09-02, 15:47   #2502
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Psy - cz. IV

Ja bym wysterylizowala teraz.



Jesli nie- karma dla suk w ciazy i karmiacych, szczeniat od odstawienia tzw starter, ewentualnie karma dla psow pracujacych. Ja od 6 tygodnia daje jesc bez ograniczen praktycznie. Po porodzie pamietajcie o suplememtacji wapniem, bezwzglednie.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 15:53   #2503
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy - cz. IV

Właśnie miałam pisać, że można (i należałoby) zrobić sterylkę aborcyjną.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 16:42   #2504
nietoperek22
Rozeznanie
 
Avatar nietoperek22
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: NRW
Wiadomości: 737
Dot.: Psy - cz. IV

Też to radziłam ale Mama nie chce.
nietoperek22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 16:48   #2505
ed89d33cdfaf890e98c6c6d799d9cf674a3d89ba_611d90f2bec38
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 11
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Szczerze to ja bym się nie przejmowala. skoro twierdzisz, że dorosły pies jest normalny i zrównoważony to szczeniakowi krzywdy nie zrobi. A może być tak, że z biegiem czasu okaże się, że młody ma bardziej dominujący charakter i będzie rządził starszym. Na razie bym się zbytnio nie wtracala. To dopiero początek waszego życia razem. Wszyscy są zapewne jeszcze w lekkim szoku. I ludzie i oba psy.
Jedyne na co bym zwróciła uwagę i uczyła od razu, to panowanie młodego nad sobą przy jedzeniu. Siad i nie rusz możesz go już uczyć i konsekwentnie wymagać.
Dzięki za odp. No mój plan był taki, żeby się nie wtrącać, ale nie ukrywam myślałam, że będzie łatwiej... Mój pies uwielbia małe pieski, na spacerach zawsze się z nimi grzecznie wita i zachęca do zabawy, dlatego myślałam że okaże chociaż minimum sympatii szczeniakowi. Problem w tym, że szczeniak nie wykazuje ani trochę uległości czy respektu do Quicka, jego parskanie i warczenie wcale nie zniechęca go do podgryzania przy najbliżej okazji... Według mnie Quick wyraża swoim zachowaniem jasny komunikat: nie chcę się bawić, zostaw mnie... A ten gad ciągle szuka zaczepki.
Dzisiejszy dzień jest póki co najtrudniejszy, od czasu mojego poprzedniego postu mieli jeszcze kilka sprzeczek, najgorsze jest to, że żaden nie chce odpuścić. Czy to normalne u małego szczeniaczka? Taki ma po prostu charakter?

Pewnie przesadzam trochę na wyrost, ale po prostu nastrój mi się chyba udzielił od nich dzisiaj Martwię się, bo za miesiąc muszę wracać na uczelnię, do pracy i w końcu nadejdzie moment, że będę musiała ich zostawić samych na jakiś czas.

Nad jedzeniem pracujemy, ale mój Luis to jest ciężki przypadek Był najgrubszy w miocie, bo obżerał rodzeństwo Jak widzi jedzenie wpada w jakiś amok, ciężko póki co w ogóle zwrócić wtedy jego uwagę. Ale będziemy to temperować na pewno.
Poza tym jest słodki i kochany Ale daje mi czadu w domu, nie ukrywam
ed89d33cdfaf890e98c6c6d799d9cf674a3d89ba_611d90f2bec38 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 17:05   #2506
nietoperek22
Rozeznanie
 
Avatar nietoperek22
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: NRW
Wiadomości: 737
Dot.: Psy - cz. IV

Robił ktoś z was sterylizację aborcyjną? Jakie są wasze doświadczenia? Czy jest to bezpieczne dla suczki? Chcę zebrać trochę opinii i przekonać, Mamę, że to w obecnej sytuacji najlepsze i bezpieczne rozwiązanie. Mi się osobiście wydaje (choć niesamowicie szkoda mi szczeniaczków), że dla suni jest to wyjście mniej stresujące i wyniszczające niż sama ciąża i wykarmienie maluchów.
nietoperek22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 17:31   #2507
sugarfreeee
Zakorzenienie
 
Avatar sugarfreeee
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
Dot.: Psy - cz. IV

[1=ed89d33cdfaf890e98c6c6d 799d9cf674a3d89ba_611d90f 2bec38;52626878]Dzięki za odp. No mój plan był taki, żeby się nie wtrącać, ale nie ukrywam myślałam, że będzie łatwiej... Mój pies uwielbia małe pieski, na spacerach zawsze się z nimi grzecznie wita i zachęca do zabawy, dlatego myślałam że okaże chociaż minimum sympatii szczeniakowi. Problem w tym, że szczeniak nie wykazuje ani trochę uległości czy respektu do Quicka, jego parskanie i warczenie wcale nie zniechęca go do podgryzania przy najbliżej okazji... Według mnie Quick wyraża swoim zachowaniem jasny komunikat: nie chcę się bawić, zostaw mnie... A ten gad ciągle szuka zaczepki.
Dzisiejszy dzień jest póki co najtrudniejszy, od czasu mojego poprzedniego postu mieli jeszcze kilka sprzeczek, najgorsze jest to, że żaden nie chce odpuścić. Czy to normalne u małego szczeniaczka? Taki ma po prostu charakter?

Pewnie przesadzam trochę na wyrost, ale po prostu nastrój mi się chyba udzielił od nich dzisiaj Martwię się, bo za miesiąc muszę wracać na uczelnię, do pracy i w końcu nadejdzie moment, że będę musiała ich zostawić samych na jakiś czas.

Nad jedzeniem pracujemy, ale mój Luis to jest ciężki przypadek Był najgrubszy w miocie, bo obżerał rodzeństwo Jak widzi jedzenie wpada w jakiś amok, ciężko póki co w ogóle zwrócić wtedy jego uwagę. Ale będziemy to temperować na pewno.
Poza tym jest słodki i kochany Ale daje mi czadu w domu, nie ukrywam [/QUOTE]

Ja bym jasno stawiała granice, nawet takiemu szczylowi. To Ty w domu decydujesz, nie on (z tego co opisujesz zapowiada się niezłe ziółko). Luis to też jest szetland?

Wydzielanie jedzenia - każdy dostaje na swoje imię. Nie ma w ogóle takiej możliwości, że szczyl wymusza i zabiera starszemu z pyska - owszem, szczenięta wilków często dostają taki półprzetrawiony pokarm z pyszczka do pyszczka, ale odbywa się to za obupólną zgodą. Sama długo walczyłam z moim adopciakiem o święty spokój dla drugiego psa przy jedzeniu (a ona nie cackała się, tylko od razu startowała z zębami i usiłowała sterroryzować rezydenta), ale teraz mam święty spokój, każdy je ze swojej miski, i czeka na swoje imię, żeby podjąć jedzenie. Robiłabym tak, że podczas gdy rezydent je, młody dostaje swoją porcję karmy od Ciebie z ręki (za sztuczki, siad, waruj, łapka itd.) - wzmocni to Wasze relacje, a jednocześnie zaserwuje staremu spokój. Gdy tylko młodzież się wyrywa, stanowcze nie, i z powrotem usadzić na miejscu z czymś pysznym.

Cytat:
Jak szczeniak mocno się rozbawi to ciągle próbuje podgryzać starszego psa, Quick w końcu zaczął na niego warczeć, póki co sobie tego nie życzy... Dzisiaj mieliśmy pierwszą kłótnię "obustronną". Luis złapał Quicka za futro jak ten bawił się piłką. Quick zaczął szczekać i warczeć na niego, a młody odpowiedział dokładnie tym samym. Stali naprzeciwko siebie i tak "rozmawiali", aż w końcu uznałam że wygląda to groźnie, wkroczyłam i rozgoniłam towarzystwo. Często czytam o ustawianiu szczeniaka przez dorosłego, ale tutaj mam wrażenie, że Luis nie odbiera sygnałów od starszego we właściwy sposób... Napięte sytuacje kończą się zazwyczaj ucieczką Quicka w bezpieczne miejsce (do sypialni gdzie młody raczej nie zagląda). Po tej dzisiejszej kłótni Quick długo tam siedział i jak przyszłam go pomiziać to patrzył na mnie z takim wyrzutem...
Tu by mi się czerwona lampka zapaliła, bo młody wygląda na dość twardego psychicznie typka - z tego co opisujesz. Bałabym się, że z czasem młody będzie coraz bardziej znęcał się nad dużym, w miarę dorastania i burzy hormonalnej. Musisz od razu postawić się jako przewodnik, ostateczna instancja, bo jeśli to zaniedbasz z czasem może dochodzić do prób sił i bójek. Jeśli widzę, że Baloo nie podoba się zabawa Ru staję między innymi mówiąc komendę na zakończenie zabawy. W ostatecznym rozrachunku chodzi o to, żebyś była w stanie zapanować nad towarzystwem. W opisanej przez Ciebie sytuacji starałabym się nawet przystopować malucha (wprowadzając od razu jakąś komendę, na przykład ostrzegawczą, u mnie to "EJ"), i od razu przekierować na zabawkę - polarowy szarpak, miękką piłkę. Jeśli widziałabym, że tu nie o zabawę, tylko bójkę nie nagradzałabym zabawą, tylko powiedziała ostrzeżenie ("EJ"), i gorąco chwalisz jak przerwie. Jeśli zignorowałby wprowadzasz konsekwencje (od małego!) czyli bardzo krótka (bo to jeszcze dziecko jest), izolacja, unieruchomienie (na smyczy) i wyprowadzenie drugiego psa. ja zazwyczaj robię tak jak inne psy, które wśród siebie rozdzielają zwaśnionych czyli wchodzę pomiędzy psy i mówię "koniec".


Jestem zdania, że dorosłemu psu należy się szacunek i spokój i na tą chwilę Ty musisz to mu zapewnić, skoro szczyl nie zna świętości jedzenia posiłku. Wydzieliłabym również Quickowi legowisko, do którego szczyl nie ma wstępu (kennel, klatka materiałowa, gdzieś gdzie się będzie czuł bezpiecznie), żeby mógł w spokoju przetrawić obecność gnojka


I taka jeszcze owczarkowa rada, ja, żeby nie oszaleć wprowadziłam w ogóle zasadę, że nie ma zabaw w domu - darcia japy, przepychanek, ucieczek, bo to może źle się skończyć (palę dużo świeczek, boję się, że któreś na siebie coś strąci i zrobi sobie krzywdę, poza tym lubię ciszę ). Psy już się nauczyły, że jak mają ochotę się pobawić to wybiegają na dwór i tam hulaj dusza piekła nie ma
__________________
Do what you love. Best.

sugarfreeee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 17:53   #2508
ed89d33cdfaf890e98c6c6d799d9cf674a3d89ba_611d90f2bec38
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 11
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez sugarfreeee Pokaż wiadomość
Ja bym jasno stawiała granice, nawet takiemu szczylowi. To Ty w domu decydujesz, nie on (z tego co opisujesz zapowiada się niezłe ziółko). Luis to też jest szetland?

Wydzielanie jedzenia - każdy dostaje na swoje imię. Nie ma w ogóle takiej możliwości, że szczyl wymusza i zabiera starszemu z pyska - owszem, szczenięta wilków często dostają taki półprzetrawiony pokarm z pyszczka do pyszczka, ale odbywa się to za obupólną zgodą. Sama długo walczyłam z moim adopciakiem o święty spokój dla drugiego psa przy jedzeniu (a ona nie cackała się, tylko od razu startowała z zębami i usiłowała sterroryzować rezydenta), ale teraz mam święty spokój, każdy je ze swojej miski, i czeka na swoje imię, żeby podjąć jedzenie. Robiłabym tak, że podczas gdy rezydent je, młody dostaje swoją porcję karmy od Ciebie z ręki (za sztuczki, siad, waruj, łapka itd.) - wzmocni to Wasze relacje, a jednocześnie zaserwuje staremu spokój. Gdy tylko młodzież się wyrywa, stanowcze nie, i z powrotem usadzić na miejscu z czymś pysznym.
Tak, oba to szetlandy. Dzięki za radę dotyczącą jedzenia, tak będę robić Na szczęście młody sam z siebie nie walczy o jedzenie, raczej korzysta z gapiostwa kolegi

Cytat:
W opisanej przez Ciebie sytuacji starałabym się nawet przystopować malucha (wprowadzając od razu jakąś komendę, na przykład ostrzegawczą, u mnie to "EJ"), i od razu przekierować na zabawkę - polarowy szarpak, miękką piłkę. Jeśli widziałabym, że tu nie o zabawę, tylko bójkę nie nagradzałabym zabawą, tylko powiedziała ostrzeżenie ("EJ"), i gorąco chwalisz jak przerwie. Jeśli zignorowałby wprowadzasz konsekwencje (od małego!) czyli bardzo krótka (bo to jeszcze dziecko jest), izolacja, unieruchomienie (na smyczy) i wyprowadzenie drugiego psa. ja zazwyczaj robię tak jak inne psy, które wśród siebie rozdzielają zwaśnionych czyli wchodzę pomiędzy psy i mówię "koniec".
Dokładnie tak robię, jesli widzę, że sytuacja się zaostrza temperuję szczeniaka i odwracam jego uwagę Chwalę też Quicka jeśli spokojnie podchodzi do małego (kiedy Luis też jest spokojny ofc).


Cytat:
I taka jeszcze owczarkowa rada, ja, żeby nie oszaleć wprowadziłam w ogóle zasadę, że nie ma zabaw w domu - darcia japy, przepychanek, ucieczek, bo to może źle się skończyć (palę dużo świeczek, boję się, że któreś na siebie coś strąci i zrobi sobie krzywdę, poza tym lubię ciszę ). Psy już się nauczyły, że jak mają ochotę się pobawić to wybiegają na dwór i tam hulaj dusza piekła nie ma
Niestety mieszkamy w bloku i szaleństwa będą możliwe tylko na spacerach. W ogóle mam nadzieję, ze jak młodemu minie kwarantanna i zaczniemy wychodzić to może się lepiej dogadają na neutralnym gruncie. O tyle dobrze, że ma między nimi raczej zazdrości, po pochwały przychodzą zgodnie oba, jeden do jednej, drugi do drugiej ręki :P Quick jest bardzo młodym zainteresowany jak np. wezmę go na kolana, jakby czuł się bezpiecznie, że panuję nad zachowaniem Luisa. W każdym razie małe to diabeł wcielony, wszędzie go pełno i trzeba mieć oko na niego non stop Sama nie wiem czy dobrze zrobiłam, że go wzięłam, ale przez te parę dni zdążyłam pokochać szczyla oczywiście Cieszy mnie niezmiernie każdy ich kontakt na spokojnie, będziemy pracować.

Btw. masz przepiękne psy, kocham Bala

Dołączam zdjęcia moich mordeczek

Edytowane przez ed89d33cdfaf890e98c6c6d799d9cf674a3d89ba_611d90f2bec38
Czas edycji: 2015-09-02 o 18:09
ed89d33cdfaf890e98c6c6d799d9cf674a3d89ba_611d90f2bec38 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 18:17   #2509
sugarfreeee
Zakorzenienie
 
Avatar sugarfreeee
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
Dot.: Psy - cz. IV

[1=ed89d33cdfaf890e98c6c6d 799d9cf674a3d89ba_611d90f 2bec38;52627526]Tak, oba to szetlandy. Dzięki za radę dotyczącą jedzenia, tak będę robić Na szczęście młody sam z siebie nie walczy o jedzenie, raczej korzysta z gapiostwa kolegi



Dokładnie tak robię, jesli widzę, że sytuacja się zaostrza temperuję szczeniaka i odwracam jego uwagę Chwalę też Quicka jeśli spokojnie podchodzi do małego (kiedy Luis też jest spokojny ofc).




Niestety mieszkamy w bloku i szaleństwa będą możliwe tylko na spacerach. W ogóle mam nadzieję, ze jak młodemu minie kwarantanna i zaczniemy wychodzić to może się lepiej dogadają na neutralnym gruncie. O tyle dobrze, że ma między nimi raczej zazdrości, po pochwały przychodzą zgodnie oba, jeden do jednej, drugi do drugiej ręki :P Quick jest bardzo młodym zainteresowany jak np. wezmę go na kolana, jakby czuł się bezpiecznie, że panuję nad zachowaniem Luisa. W każdym razie małe to diabeł wcielony, wszędzie go pełno i trzeba mieć oko na niego non stop Sama nie wiem czy dobrze zrobiłam, że go wzięłam, ale przez te parę dni zdążyłam pokochać szczyla oczywiście Cieszy mnie niezmiernie każdy ich kontakt na spokojnie, będziemy pracować.

Btw. masz przepiękne psy, kocham Bala

Dołączam zdjęcia moich mordeczek [/QUOTE]

Moim zdaniem działasz dobrze, i myślę, że z czasem będą efekty, bo to są trudne rzeczy (bo bazujące na emocjach) dla takiego małego dziecka Trzymam kciuki i zostań z nami!

Ach cudne szeltiki! Tylko mam wrażenie, że tam jeszcze więcej sierści niż na moich aussikach

No i oczywiście witam kuzynów z grupy wraz z moimi austro-amerykanami!

PS. We wtorek jedziemy na nowe zajęcia obi Ach jak ja stęskniłam się za robotą
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 20150824-_MG_0235.jpg (174,2 KB, 20 załadowań)
__________________
Do what you love. Best.

sugarfreeee jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-09-02, 20:07   #2510
anlejka
Zakorzenienie
 
Avatar anlejka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 859
Dot.: Psy - cz. IV

Sugar weź nic nie mów Bo ja chyba w sobotę (albo za tydzień) kończę z Milowym podstawowe posłuszeństwo. I tak już kombinuję czy dziewczyny mają coś dalej, bo Milowemu się podoba - pod warunkiem, że małż koleżanki skosi trawę na terenie szkółki, bo inaczej kwiatki gilają po siurku i mamusiu nie da rady chodzić koło nogi. W listopadzie mamy dwa seminaria, także no jakoś ten czas spożytkować trzeba
W sumie, wypadałoby doszlifować to czego się nauczyliśmy i w szkole i na seminarium z Patrycją, bo geniusz bąbelków zapomniał co oznacza bulbul :C
anlejka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 20:57   #2511
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez nietoperek22 Pokaż wiadomość
Robił ktoś z was sterylizację aborcyjną? Jakie są wasze doświadczenia?
Nie swojemu psu, ale kilka razy mi się zdarzyło 'obserwować'. Pomagam czasami w hotelu dla zwierząt. Generalnie każda taka sterylka była tam bez żadnych komplikacji. Jedyne co różniło ją od zwykłej sterylki to czasami większe cięcie i tyle.
Nie wiem jak to jest tak naprawdę od medycznej strony, ale wydaje mi się że urodzenie i wykarmienie szczeniaków jest dla suki dużo bardziej wyczerpujące niż zabieg. Który dodajmy i tak by przeszła, bo chcieliście sterylizować.

Ponawiam pytanie o to jak gnojka oduczyć polować (mój poprzedni post). Dzisiejszy spacer, Kofa kontra mysz 1:0 dla C.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 21:01   #2512
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy - cz. IV

Ja nie pomogę z polowaniem bo moja osobista Sucz wiecznie weszy, szuka, jak może to goni. A jak kopie w ziemi to próbuje do skutku.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 21:34   #2513
girlonthebridge
Zakorzenienie
 
Avatar girlonthebridge
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Jermolandia
Wiadomości: 29 536
GG do girlonthebridge
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość
Nie swojemu psu, ale kilka razy mi się zdarzyło 'obserwować'. Pomagam czasami w hotelu dla zwierząt. Generalnie każda taka sterylka była tam bez żadnych komplikacji. Jedyne co różniło ją od zwykłej sterylki to czasami większe cięcie i tyle.
Nie wiem jak to jest tak naprawdę od medycznej strony, ale wydaje mi się że urodzenie i wykarmienie szczeniaków jest dla suki dużo bardziej wyczerpujące niż zabieg. Który dodajmy i tak by przeszła, bo chcieliście sterylizować.

Ponawiam pytanie o to jak gnojka oduczyć polować (mój poprzedni post). Dzisiejszy spacer, Kofa kontra mysz 1:0 dla C.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
chyba tylko czas i cierpliwość, czas w sensie dużo zabawy. Ja miałam psa polującego z ulicy (polował, żeby przeżyć). Przez 10 lat jak go miałam pod moją opieką zabił wróbla i próbował zabić jeża (na szczęście jeża udało się jakoś uratować). Nie miałam żadnego patentu to jakoś na farcie się udało, zawsze jak widziałam, że zaczyna swoją zabawę odwracałam jego uwagę żarciem albo zabawą.

---------- Dopisano o 22:34 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Cytat:
Napisane przez nietoperek22 Pokaż wiadomość
Robił ktoś z was sterylizację aborcyjną? Jakie są wasze doświadczenia? Czy jest to bezpieczne dla suczki? Chcę zebrać trochę opinii i przekonać, Mamę, że to w obecnej sytuacji najlepsze i bezpieczne rozwiązanie. Mi się osobiście wydaje (choć niesamowicie szkoda mi szczeniaczków), że dla suni jest to wyjście mniej stresujące i wyniszczające niż sama ciąża i wykarmienie maluchów.
nie jestem wetem ale z racji łapania kotów i psów bezdomnych takich zabiegów przeżyłam kilka. Medycznie tak jak zostało to wspomniane sterylka aborcyjna jest lżejsza dla suni czy kota mniej wyczerpująca niż poród i wykarmienie potomstwa. Psychicznie nie zdarzyło mi się, żeby sunia czy kotka jakoś to przeżyły (inaczej jest jak się np. oddaje ostatniego szczeniaka czy kociaka wtedy sunia czy kocica bardzo to przeżywają), jest większe cięcie - różnica to chyba tylko ta świadomość. Płody zaraz widzimy puchate kuleczki i jest nam smutno i w ogóle. Mi np. zawsze ryje to czachę i zawsze mam doła. Ale no nie ma innej opcji czasami
__________________
girlonthebridge jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-02, 21:44   #2514
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez girlonthebridge Pokaż wiadomość
chyba tylko czas i cierpliwość, czas w sensie dużo zabawy. Ja miałam psa polującego z ulicy (polował, żeby przeżyć). Przez 10 lat jak go miałam pod moją opieką zabił wróbla i próbował zabić jeża (na szczęście jeża udało się jakoś uratować). Nie miałam żadnego patentu to jakoś na farcie się udało, zawsze jak widziałam, że zaczyna swoją zabawę odwracałam jego uwagę żarciem albo zabawą.
Tylko u nas jest tak, że jak widzę że kopie/łapie czy cokolwiek to od razu odwołuje i zabawka, jedzenie, cokolwiek. Tyle że nawet sobie nie zdawałam sprawy z tego, że te stworzenia tak o biegają po łące w ilościach hurtowych. Nie mogę zakazać jej niuchać, a z drugiej strony ona robi niuch i od razu coś łapie
Już nie mam do niej siły, ona idąc na luźnej smyczy potrafiła odwrócić pysk i złapać w ciągu sekundy wróbla
Masz jakiś pomysł co z nią? Nawet jak będzie biegła w kagancu to zabije samym uderzeniem to zwierzę.

Już próbowałam skierować jej potrzebę szukania na zabawę w chowanie się jej, ukrywanie zabawek, zakopywanie. Ale nic, zabawa zabawą, ale i tak łapie wszystko co się rusza.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-03, 03:40   #2515
sledziczeek
Rozeznanie
 
Avatar sledziczeek
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 923
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez nietoperek22 Pokaż wiadomość
Robił ktoś z was sterylizację aborcyjną? Jakie są wasze doświadczenia? Czy jest to bezpieczne dla suczki? Chcę zebrać trochę opinii i przekonać, Mamę, że to w obecnej sytuacji najlepsze i bezpieczne rozwiązanie. Mi się osobiście wydaje (choć niesamowicie szkoda mi szczeniaczków), że dla suni jest to wyjście mniej stresujące i wyniszczające niż sama ciąża i wykarmienie maluchów.
Ja robiłam miesiąc temu mojej suce. Po 2 dniach już normalnie, jak przy zwykłej sterylizacji. Po narkozie wiadomo, jak nieprzytomna, naćpana, ale moja próbowała wstawać juz tego samego wieczora, oczywiście kładliśmy ją spowrotem. Psy nie rozpatrują tego jak ludzie, nie wiedza ze sa w ciazy, nie odczuwają tego emocjonalnie. Jedyne co moze sie zdarzyć to ciąża urojona, czy suka miała wcześniej szczeniaki? Jesli to pierwsza ciąża to nie powinno byc psychicznych problemow a poród to jednak zawsze dla suki obciążenie zarówno psychiczne jak i fizyczne. Moja suczka nie była by gotowa. Ale decyzja należy do Ciebie. Nie wiem co dokładnie chcesz wiedzieć, nie znam wieku ani wielkości suki, jak cos to pisz na priv.

Tak w ogole to cześć dziewczyny... Troche mnie tu nie było i troche tez za bardzo nie wiedziałam co i jak napisać. Moja Szuba dostała pierwsza cieczke, to pisałam. Brat polatał bramę, pilnowaliśmy jak oka w głowie ale wyleciała na GODZINĘ w drugiej fazie cieczki... No i doleciała. Zrobiliśmy sterylke z aborcja. W sumie o ciazy dowiedzieliśmy sie juz na zabiegu bo był umówiony tak ogolnie, a ze tak szybko bo mame zaniepokoiły powiększone sutki. No i stało sie, młoda ciachnięta, ale wszystko bez komplikacji. Ma jedynie uczulenie bo czochrała sie po brzuchu juz wcześniej, leczenie zaczynamy po rozpuszczeniu szwów, tak wet poradził. Smutno mi i cały czas mam wyrzuty sumienia, że mozna było lepiej upilnować i pózniej wyciąć, zawiodłam jako człowiek... Niby to wina dzieci bo one przyszły do brata, otworzyły bramę, ale ktos powinien czuwać. Z drugiej strony, część poglądów jest takich, ze lepiej po pierwszej cieczce, ja sama w sumie nie wiem, ale stało się i juz sie nie odstanie. Teraz najważniejszy jest pies.
__________________
Zapuszczam włosy od X 2014
wracam do naturalek od I 2015

Edytowane przez sledziczeek
Czas edycji: 2015-09-03 o 04:05
sledziczeek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-03, 04:56   #2516
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Psy - cz. IV

Nietoperzwswetrze- również i dlatego (wariujacy szczeniak w domu) dla mnie kwarantanna poszczepienna to jakiś dziwaczny polski mit... Nie znam hodowcy na świecie który by ja stosował.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-03, 08:03   #2517
sugarfreeee
Zakorzenienie
 
Avatar sugarfreeee
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez anlejka Pokaż wiadomość
Sugar weź nic nie mów Bo ja chyba w sobotę (albo za tydzień) kończę z Milowym podstawowe posłuszeństwo. I tak już kombinuję czy dziewczyny mają coś dalej, bo Milowemu się podoba - pod warunkiem, że małż koleżanki skosi trawę na terenie szkółki, bo inaczej kwiatki gilają po siurku i mamusiu nie da rady chodzić koło nogi. W listopadzie mamy dwa seminaria, także no jakoś ten czas spożytkować trzeba
W sumie, wypadałoby doszlifować to czego się nauczyliśmy i w szkole i na seminarium z Patrycją, bo geniusz bąbelków zapomniał co oznacza bulbul :C
Ej, jak ma być obidjensowy to ma się nauczyc robić w każdych warunkach, nie ma przebacz Bal próbował kiedyś zgrywać hrabiego, ale szybko mu przeszło

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość

Ponawiam pytanie o to jak gnojka oduczyć polować (mój poprzedni post). Dzisiejszy spacer, Kofa kontra mysz 1:0 dla C.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Ja bym ją puszczała na długiej lince i przydeptywała, jakby się już napalała i razem z zablokowaniem linki sygnał, że Tobie się to nie podoba, tylko musisz wyrobić refleks, bo to ułamki sekund są.Myślę że to będzie długa i żmudna robota.
__________________
Do what you love. Best.

sugarfreeee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-03, 08:41   #2518
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez sugarfreeee Pokaż wiadomość
Ja bym ją puszczała na długiej lince i przydeptywała, jakby się już napalała i razem z zablokowaniem linki sygnał, że Tobie się to nie podoba, tylko musisz wyrobić refleks, bo to ułamki sekund są.Myślę że to będzie długa i żmudna robota.
Ale ona mi się bardzo ładnie odwołuje, więc jak za bardzo niucha czy skacze za czymś albo kopie to zaraz jest odwoływana razem z komendą i bardzo ładnie to działa.
Tylko problem największy jest taki, że niuchać jej nie mogę nie pozwolić, a ona sobie idzie, lekko węszy i... nagle coś ma już w pysku dosłownie nic nie robi a zawsze coś znajdzie. Jak zauważe że coś przebiega to rzucam komendę i nie rusza, ale jak jest tylko jakakolwiek trawa to serio ich nie widać.
Spróbuję z linką, wszystkiego spróbuję bo to naprawdę jest straszne. Wybaczyłabym gdyby mi się wyrywala za zającami czy sarnami, łatwiej byłoby mi to przepracować, bo już to z Małą przerabiałam. Ale polowanie na ptaki, gryzonie i inne takie


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-03, 08:53   #2519
sugarfreeee
Zakorzenienie
 
Avatar sugarfreeee
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość
Ale ona mi się bardzo ładnie odwołuje, więc jak za bardzo niucha czy skacze za czymś albo kopie to zaraz jest odwoływana razem z komendą i bardzo ładnie to działa.
Tylko problem największy jest taki, że niuchać jej nie mogę nie pozwolić, a ona sobie idzie, lekko węszy i... nagle coś ma już w pysku dosłownie nic nie robi a zawsze coś znajdzie. Jak zauważe że coś przebiega to rzucam komendę i nie rusza, ale jak jest tylko jakakolwiek trawa to serio ich nie widać.
Spróbuję z linką, wszystkiego spróbuję bo to naprawdę jest straszne. Wybaczyłabym gdyby mi się wyrywala za zającami czy sarnami, łatwiej byłoby mi to przepracować, bo już to z Małą przerabiałam. Ale polowanie na ptaki, gryzonie i inne takie


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Dlategoż trzeba ją mieć cały czas pod kontrolą. Ja właśnie musiałam zainwestować w linkę 15 m, bo cholerne sarny na polach się rozmnożyły i jak miałam samego Bala to się pięknie odwoływał (i odwołuje, na pojedynczych spacerach). Natomiast Ru, jak wiadomo świętości nie ma, i jak coś spieprza, to choćby skały s*ły ona poleci bo nie panuje nad sobą. Dzięki czemu również Balowi pokazała, że tak się da i mam problem teraz, bo ostatnio Bal spieprzył razem z Ru, choć dwa razy zawracał i gdyby nie pała, toby wszystko było pięknie. Oj jak ja żałuję tej durnej decyzji. Nigdy już nie wezmę psa, którego ktoś wcześniej zepsuł, bo ją doprowadzać do porządku będę jeszcze kilka lat

Podpowiedz mi, jak jeszcze pracowałaś z małą? Ja pracuję z emocjami Ru, uczę jej, że da się nie spieprzać od razu jak coś ucieka (zabawka), że na komendę, że bardziej opłaca się być bliżej, no i teraz będzie na lince biegała, bo wcześniej tego cholerstwa tyle nie było, a od bażantów i innego ptactwa odwoływała się świetnie. No mega mnie wkurzyli, no, musiałam od nich odejść, bo cała sytuacja trwała może ze 2 minuty, Bal zawrócił natychmiast jak sarna uciekła w kukurydzę, Ru przyszła później, ale zawiodłam się na nim. Wiem, że to mega trudne było, nawet się starał, ale tak nie będzie. Zaparłam się.

Ale my do tego jeszcze mamy jakieś wyjątkowo durne sarny, łyse pola, a ta idiotka przebiega jakieś 3 metry koło nas, albo raz widziała nas z daleka i łaziła to w stronę kukurydzy, potem nagle zmieniła zdanie i zaczęła wracać tą samą drogą, po czym znów zawróciła w kukurydzę, no powiedzcie mi, czy one są mądre
__________________
Do what you love. Best.

sugarfreeee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-03, 09:14   #2520
ed89d33cdfaf890e98c6c6d799d9cf674a3d89ba_611d90f2bec38
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 11
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez sugarfreeee Pokaż wiadomość

Ach cudne szeltiki! Tylko mam wrażenie, że tam jeszcze więcej sierści niż na moich aussikach

No i oczywiście witam kuzynów z grupy wraz z moimi austro-amerykanami!
Szeltiki dziekują bardzo

A no sierści mamy zapasy spore Quick jest bardzo obficie ofutrzony, a ludzie na ulicy się mnie pytają czy on taki gruby... Z dywanu mogłabym wyciągać codziennie małe zapasowe psy Nie wiem jak u aussików, ale u nas na szczęście ta sierść nie czepia się ubrań, bo jest za długa i za sztywna, no chyba że wybitnie gubi po zimie, wtedy jest wszędzie.

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Nietoperzwswetrze- również i dlatego (wariujacy szczeniak w domu) dla mnie kwarantanna poszczepienna to jakiś dziwaczny polski mit... Nie znam hodowcy na świecie który by ja stosował.
Haha, w swetrze jest mrówkojad, ale nietoperz też ciekawie

Nie wiem już sama co myśleć o tej kwarantannie, szczerze mówiąc nie chciałam się tego sztywno trzymać, bo pamiętam że Quick bardzo szybko nauczył się czystości i sikania na dworze, ale nie pamiętam kiedy zaczęliśmy wychodzić w sumie... Ale to właśnie pani hodowca (hodowczyni? ) strasznie i bardzo mocno namawiała nas żeby koniecznie trzymać kwarantannę i absolutnie nigdzie nie wychodzić Ja nie do końca tak robię, bo raz dziennie wynoszę młodego na pole, gdzie chodzi mało psów, żeby trochę się przewietrzył i polatał. Przy okazji poznaje chociaż świat, odgłosy itd. Jutro idziemy do weta na szczepienie i zobaczymy co on powie.

My dzisiaj uczyliśmy się komendy siad i spokoju przy smakołykach i było naprawdę dobrze Pracowaliśmy w trójkę, oba psy i ja, bo Quick jeszcze nie zakumał, że nie każda komenda jest wydawana do niego pcha się do wszystkiego W każdym razie małe zaczęło siadać i jak potem dostawał smaka za sikanie na podkładzie to usiadł i siedział dopóki mu nie dałam Biorąc pod uwagę jego problemy z koncentracją i szalejące emocje to zrobiliśmy ogromny postęp. W dodatku psy spokojnie siedziały obok siebie, dostawały smaki na przemian i nie zaglądały sobie do ryjów

Edytowane przez ed89d33cdfaf890e98c6c6d799d9cf674a3d89ba_611d90f2bec38
Czas edycji: 2015-09-03 o 09:15
ed89d33cdfaf890e98c6c6d799d9cf674a3d89ba_611d90f2bec38 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-05-16 18:13:04


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:24.