2015-06-15, 17:35 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 33
|
Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Mam bardzo poważny problem, prosze o radę.
Z moim chłopakiem jestem od czterech lat. Mieszkami razem od dwóch lat, wynajmujemy pokoje w mieszkaniu- ja, on i moje dwie koleżanki- każdy ma swój osobny pokój. W naszym związku były różne momenty-lepsze i gorsze. Zeszłe wakacje ja spędziłam w domu, on w innym mieście. Każde z nas pracowało. Widzieliśmy się średnio co 3-4 tygodnie. Był to skutek kryzysu, który mieliśmy i mojego niewłasciwego postępowania co do jego osoby. Postanowiliśmy wszystko przemyśleć i dać sobie czas. Wybaczyliśmy sobie. On zrozumiał co było motywem mojego zachowania, ja zrozumiałam swoje błędy. Minęło trochę czasu, ale obydwoje pracowaliśmy nad tym. Dał mi kolejną szansę. Cały rok przebiegał w bardzo dobrych relacjach aż do chwili obecnej. Jakieś dwa miesiące temu został zwolniony z pracy - nie z jego winy. Nie powiedział mi o tym. Utrzymywał to w sekrecie. Tak wiem, jak można było tego nie zauważyć?! Jednak ja studiuje dwa kierunki, całe dnie spędzam na politechnice. On studiuje zaocznie. Chodził więc na politechnikę w tygodniu kiedy ja byłam na swoich zajęciach i tam szukał w internecie nowych ofert pracy. Widziałam jego notes pełen numerów i adresów. Jednak On mówił mi, że obecna praca mu nie odpowiada i poszukuje lepszej. Kiedy skończyła mu się wypłata wyszedł na jaw brak pieniędzy. Pożyczyłam mu na opłacenie stancji. Jego uzasadnienie brzmiało następująco: ma debet na koncie więc wypłata nie wpłynęła i musi coś tam załatwić. Komplikacje te trwały około dwa tygodnie. Jako, że mam sesję zaliczeniową posłuchałam go iz wszystko się wyjaśniło i pieniądze mają niedługo wpłynąć. Oddał mi pożyczone pieniądze, powiedział o kwocie debetu. Podczas jednej z wizyt u mnie w domu moi rodzice zaprosili go do rozmowy na temat jego długu. Powiedział im, że jest to kwestia pewnej gotówki, że bardzo żałuje iż ukrywał przede mną prawdę. Nie obyło się bez pouczeń mojej mamy. Po powrocie na naszą stancję, kiedy mój chłopak był w pracy, przyszedł listonosz z listem do niego. Okazało sie, że kwota zadłużenia wynosi 2,5 tyś zł i jest to wzięty kredyt o którego spłacanie jest ponaglany. Zadzwoniłam do jego mamy ponieważ zaczęłam podejrzewać, że nie mówi mi całej prawdy. Po długiej rozmowie doszłyśmy do wniosku, że mój T został zwolniony i wziął szybkie pieniądze, których po prostu potrzebował na życie. Udałam się do jego byłej pracy i moje obawy się potwierdziły. Zanim znalazł obecną pracę nie pracował dwa miesiące w tym jeden był bez gotówki-wziął kredyt. Przeprowadziliśmy długą rozmowę podczas, której powiedział mi jak bardzo źle się z tym czuł. O swoich obawach, że mnie zawiedzie. O braku możliwości wsparcia ze strony jego rodziny oraz ciągłych wymaganiach moich rodziców, wątpliwościach co do jego osoby i ponaglaniach typu "a kiedy wy wkońcu zaczniecie odkładać pieniądze?" "z czego wybudujecie dom" "nie uważacie, że to czas najwyższy?". Braku zrozumienia z mojej strony. Powiedział, że bardzo mnie kocha i nie chciał stracić.Jego rodzina jest mniej zamożna niż moja, ja to rozumiem, ale okazało się to być jego wielkim kompleksem. Studiując dostaję całą gotówkę od rodziców do tego stypendium naukowe, natomiast on utrzymuje się sam oraz opłaca zaoczne studia. Najgorsze jest dla mnie jednak to dlaczego nie szukał we mnie wsparcia? Dlaczego ukrywał przede mną prawdę? Ja mówię mu o wszystkim, jestem bardzo otwartą osobą, On raczej nie mówi dużo o sobie, jest zamknięty. Moi rodzice, którzy uważają, że mają pełen wgląd do mojego życia ponieważ jestem na ich utrzymaniu(co rozumiem i szanuję) kazali mi go zostawić za to, że w taki sposób mnie oraz ich okłamał. Argumentowali to również słowami typu"z takim człowiekiem nie czeka Cię nic dobrego, pociągnie Cię na dno, nie będzie w stanie utrzymać rodziny". Ciągle przytaczają mi przykład siostry mojej mamy, która skoczyła z nieodpowiednim człowiekiem przez swoją głupotę. Powiedziałam mojemu chłopakowi, że to koniec, za to jak mnie okłamał, że gdyby powiedział prawdę wpierałabym go i nigdy w życiu nie zostawiła. Byłam w wielkim szoku, przepłakałam kilka nocy, przemyślałam to wszystko i doszłam do wniosku, że go kocham i jest to człowiek, z którym chcę spędzić resztę życia. On pomógł mi rok temu, wybaczył moje złe zachowanie. Kiedy go potrzebowałam zawsze był przy mnie, wspierał mnie. Nie wiem jak postąpić w tej sytuacji, moi rodzice nie chcą go znać. Wiem, że z czasem zrozumieli by moją decyzję, jednak teraz czuliby się bardzo zawiedzeni moim powrotem do niego. Nie chcę wybierać pomiędzy najważniejszymi osobami w moim życiu, czasu jednak nie wrócę i nie zmienię. Wiem natomiast jak bardzo go kocham. Proszę, jako postronne osoby doradźcie mi w tak trudnej dla mnie sytuacji. |
2015-06-15, 18:02 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Kosmos, nie przeczytam tego. Nie dało się jakoś normalnie sformatować wypowiedzi?
|
2015-06-15, 18:02 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 29
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
aż się prosi o odesłanie Cię do mojego wątku - rozstanie po 6 latach związku. Poczytaj, może wyciągniesz jakieś wnioski. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=819267
Nie wiem jak często Cię Twój okłamuje ale przy moim wyszło bardzo dużo mniejszych kłamstewek, naciągania faktów. Przy już ogromnych problemach finansowych zaczął kłamać jeszcze bardziej, ukrył przede mną takie rzeczy które i tak nie miały prawa nie wyjść na światło dzienne, a w kłamstwa brnął dalej. A rodzice przesadzają. Edytowane przez Lyna_ Czas edycji: 2015-06-15 o 22:24 |
2015-06-15, 18:13 | #4 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Z Internetów.
Wiadomości: 666
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Cytat:
Facet się stara, studiuje, szukał intensywnie pracy, wybaczył Ci. Sama napisałaś, że ma gorszą sytuację materialną i musi radzić sobie sam, więc nie mógł iść do mamy po pożyczkę, a że musiał zapłacić rachunki to wziął kredyt, bo nie potrafił się przyznać przed Tobą(bądź Twoimi rodzicami), że zawiódł. I jeszcze co do podkreślonego, ludzi czasami zwalniają tzw redukcja etatów, nie masz znajomości to wylatujesz. I w ogóle rozwalił mnie tekst, że rodzice kazali Ci go zostawić
__________________
Żyję w zawieszeniu.
Lepiej być samemu i mieć poczucie zwycięstwa, niż być z kimś, z kim się nie uda. - Meredith Grey |
|
2015-06-15, 18:23 | #5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 172
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Sorry ale mam wrażenie że to z Tobą i twoją rodziną jest większy problem niż z tym chłopakiem. On studiuje, pracował dopóki miał prace, wybaczył Ci jakieś tam twoje błędy a ty co? Siedzisz sobie na garnuszku u rodziców i nie masz żadnych problemów.
Ok, zrobił błąd nie mówiąc Ci o utracie pracy a co gorsze wziął tą nieszczęsną pożyczkę ale mam wrażenie że to pośrednio twoja wina i twojej dziwnej rodzinki. On czuł się przy tobie gorszy i wstydził Ci się powiedzieć o tym że stracił prace. Co to w ogóle za rozmowa o jego długach, inicjowana przez twoich rodziców i pouczanie twojego partera? No po prostu śmiechu warte, co ich to obchodzi? On ma swoich rodziców a twoi niech zajmą się tobą, póki co to oni Ci utrzymują a nie twój chłopak więc po co się wtrącają do jego finansów? I w ogóle co to za tekst z tym domem? Który normalny student oddkłada pieniądze na dom? Może taki któremu te pieniądze dają jego rodzice bo na pewno nie ten który pracuje i musi się sam utrzymać. Na dodatek zostawiasz go bo tak kazą Ci rodzice? Żałosne ale dobrze zrobiłaś, daj mu świety spokój i znajdz sobie kogoś kto spodoba się mamusi a on niech znajdzie sobie jakąs normalną dziewczynę a nie córeczkę zapatrzoną w rodziców. Edytowane przez Oliwiabb Czas edycji: 2015-06-15 o 18:31 |
2015-06-15, 18:23 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: W-Wa
Wiadomości: 14
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Moim zdaniem, to w jaki sposób postąpił (nie był to przejaw rozsądku) to nie Twoja sprawa. Nie powinnaś czuć się urażona. Nie jesteście w poważnym związku i każde z Was utrzymuje się samo. Ty masz własną kasę a on własną.
Zauważ, że to była dla niego cholernie ciężka sytuacja, w ktorej nie jeden by się załamał, a on miał ryzykowny plan nic Ci nie powiedzieć licząc, że szybko znajdzie nową. Po prostu zaryzykował, gdy był postawiony pod ścianą (wg niego samego). Radzę Ci wykazać się wyrozumiałością, porozmawiać czy wyciągneliście z tej sytuacji jakieś wspólne wnioski - czego byście od siebie wzajemnie oczekiwali w podobnej sytuacji, jakie środki zaradcze byście powzieli. |
2015-06-15, 18:37 | #7 |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
To, że rodzice łożą na Twoje studia, nie znaczy, że są właścicielami Twojej osoby. Masz ty jakąś osobowość? Umiesz samodzielnie myśleć? Wiesz, czego chcesz? Umiesz podjąć samodzielne decyzje?
Zamiast pogadać szczerze z facetem, wyjaśnić sytuację, to go zostawiłaś, bo rodzice Ci kazali. Przypominają Ci również o myciu zębów i decydują, kiedy możesz iść siku? Masz niezdrową relację z rodzicami. Tu nie kwestii wybierania: rodzice vs chłopak. Jeśli Twoi rodzice tak stawiają sprawę, to znaczy, że mają problemy z zaborczością. Jeśli bardzo chcesz żyć na smyczy rodziców, to proszę bardzo. Ustawią Ci życie i znajdą męża. Postaw im się, i im powiedz, że bycie z nim to Twoja decyzja i nie mają nic do gadania. Jesteś dorosła i możesz się spotykać z kim chcesz. Jeśli zastosują szantaż pod tytułem: albo on albo kasa, to ja na Twoim miejscu wybrałabym faceta i szorowała w wakacje do roboty. Rodzice, którzy za pieniądze kupują potulność, wychowują nie dzieci, a dz*wki (sorki za dosadność), ucząc, że od godności osobistej ważniejsza jest wygoda. Poszukaj swoich mentalnych jaj i zacznij się zachowywać jak dorosła osoba, a nie zagubiona 5latka przy spódnicy mamusi. Co do faceta - mam mieszane uczucia. Nie wiem, czy jest sens zawracania mu gitary, skoro zwyczajnie okazałaś się nielojalna i wybrałaś wygodne życie i pieniążki od rodziców, zamiast niego.
__________________
May the Force be with You!
|
2015-06-15, 19:00 | #8 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Cytat:
To mnie rozłożyło na łopatki: Cytat:
Biedny facet. |
||
2015-06-15, 19:18 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-11
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 661
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Współczuję chłopakowi, że musiał się uzewnetrzniac i rozmawiać z Twoimi rodzicami o swoich problemach. To, że się w ogóle na to zgodził musi znaczyć, że chociaż trochę mu na Tobie zależy, a Ty go po prostu zostawiłaś... Gdyby rodzice mojego partnera chcieli prowadzić ze mną rozmowy na temat moich finansów lub inne takie wtrącanie się, to niestety nie byłabym miła. Więc myślę, że z rodzicami tez masz problem.
|
2015-06-15, 19:37 | #10 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Cytat:
Autorko, nie wiesz co sprawiło, że skłamał? Ano właśnie pewnie zachowanie Twoich rodziców i Twoje. Odkładanie na dom - |
|
2015-06-15, 19:37 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: Zasiedmiogórogród
Wiadomości: 157
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Gdyby moi rodzice wypytywali mojego Tża o jego oszczędności, długi to bym ich wyśmiała i kazała się popukać w głowę, z resztą nigdy by tego nie zrobili.
Zamiast podziwiać chłopaka, że ambitny, że się uczy, pracuje, sam zapewnia sobie byt co świadczy o jego zaradności i jakimś tam ogarnięciu życiowym, to Ty z nim zrywasz bo nie chciał brać pieniędzy od Twoich rodziców i wolał wziąć kredyt. Też bym wolała na jego miejscu iść do banku niż do nich!! Po co opowiadasz rodzicom o każdym szczególe Waszego życia??? Nie wystarczy powiedzieć, że u Was dobrze byliście w kinie, na spacerze czy gdziekolwiek a nie o jego długach i kłamstwach. Zacznij żyć swoim życiem, im rodzice mniej wiedzą o Waszych wewnętrznych sprawach tym lepiej. Żyjesz w 4 osobowym związku on + Ty i rodzice.. Biedny chłopak, widać że szukał pracy intensywnie, że noga mu się powineła, ale trzeba go dobić i zerwać zamiast wesprzeć i zrozumieć.. A idź.. Szkoda gadać. Słuchaj dalej rodziców a do 50 będziesz starą panną bo takim ludziom jak oni nic co zrobisz samodzielnie nie będzie się podobało. Jeśli całe życie chcesz być ich marionetką to proszę bardzo jesteś na idealnej dordze. Rodzice traktują Cię jak małe dziecko, nie widzą wartości w tym, że chłopak zdobywa już doświadczenie zawodowe i jednocześnie studiuje. Z czego on ma odłożyć, jak normalnie ludzie po studiach, pracując mają biedę żeby wyskrobać dodatkowy grosz. To, że są dobrze sytuowani to ich sukces o ile doszli do tego sami a nie dostali w spadku stanowisko prezesa albo udziały w prężnie działąjącej firmie. Ja osobiście cenie ludzi, którzy pracują i się uczą niż tych któzy ciągną 100 kierunków bo bez znajomości i tak nie dostaną pracy w zawodzie na początku. Współczuję rodziców, a Tobie tego że jako dorosła kobieta nie potrafisz podejmować samodzielnych decyzji. Pieniądze raz się ma raz nie, i nie są one wyznacznikiem wartości człowieka, ale Twoi rodzice o tym najwyraźniej nie wiedzą. Edytowane przez Kokoroko1 Czas edycji: 2015-06-15 o 19:46 |
2015-06-15, 20:06 | #12 | ||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 823
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Swoją drogą nie wiem skąd urwali się Twoi rodzice, że spodziewają się, że studiujący i utrzymujący się sam młody chłopak ma z czego odkładać na dom. Jakoś od Ciebie odkładnia nie wymagają. Ba! Nawet grosza nie zarabiasz, bo Cię całkowicie utrzymują, a młodziutki chłopak ma "budować dom i odkładać pieniądze". Śmieszne. Nie dziwię się ani trochę, że Ci nie powiedział. |
||||
2015-06-15, 20:19 | #13 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 1 736
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Cytat:
|
|
2015-06-15, 20:33 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 4 354
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Chłopak nie zachował się fair, bo Ci nie powiedział, ale jego tłumaczenie brzmi sensownie, zwłaszcza przy sytuacji Twojej rodziny, która wtrąca się i nagabuje na niego. Kastrują tego faceta swoimi słowami.
I osobiście uważam, że powinnaś odciąć tą pępowinę między Tobą, a rodzicami, bo tacy ludzie są toksyczni. Oni Ci nie będą wybierać partnera na całe życie i co to w ogóle za ich oskarażanie w jego kierunku, jakieś pouczanie itd? Chyba się im role pomyliły, bo o ile do Ciebie mogą sobie mówić to do niego? On chyba ich dzieckiem nie jest? Ja widzę tu problem nie w tym, że Twój TŻ stracił prace, tylko w tym, że żyjecie w trójkącie, Ty-On-Rodzice. |
2015-06-15, 21:01 | #15 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 691
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;5175707 4]
To mnie rozłożyło na łopatki: i reszta w tym guście związana z rodzicami Biedny facet.[/QUOTE]Też mnie to rozdupiło. Z ciebie autorko to taka sierota sterowana przez rodziców. Fakt, chłopak źle zrobił okłamując cię, ale jestem w stanie go zrozumieć. Zwyczajnie poddał się presji ze strony twojej i twoich rodziców. Autentycznie mi go żal. Mam nadzieję, że szybko się otrząśnie. Już po tej poniżającej rozmowie z twoimi rodzicami na temat jego długu (z kąd w ogóle o tym wiedzieli, ty im powiedziałaś?!? ) powinien wszystko ci wyrzygać i kopnąć w dupę. |
2015-06-15, 21:06 | #16 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 592
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Ogólnie to chlopak powinien o tym powiedzieć, ale to też zrozumiale, ze się wstydził. Poza tym nie prowadzicie żadnego wspólnego budżetu, tylko bardziej mieszkacie jak współlokatorzy, więc tez jakby nie miał obowiązku o tym mówić. W sensie dopiero jakbyście mieli wspólną kase, to byłby faktycznie wasz wspólny problem, a tak uznał, ze to jego problem i chciał go rozwiązać sam. Intensywnie szukał pracy i widać, ze się strała, skoro tak szybko znalazł. W sumie to miłe, ze się o niego martiwsz, ale tez nie powinnaś o wszystkim mówić swoim rodzicom od razu. Poza tym twoi rodzice przesadzają,z e jak ktoś raz stracił prace, to nie będzie ws tanie utrzymać rodziny, bo aktualnie każdy może stracić pracę, a Twój chłopak jednak bardzo szybko miał już nową. Musisz zdecydować, czy Ty sama chcesz z nim być i jak najmniej angażować w to rodziców.
|
2015-06-15, 21:40 | #17 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 868
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Cytat:
Czepiłyście się autorki, że żyje na garnuszku rodziców - ano tak wyglądają studia dzienne, że studenci się przede wszystkim uczą, a ewentualnie dorabiają, gdy mają czas i potrzebę. ---------- Dopisano o 22:40 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ---------- W sumie nie dopisałam jeszcze jednej rzeczy - że autorka w sprawach finansowych na swojego faceta liczyć za bardzo nie może i nie wiadomo, czy kiedyś będzie mogła (na jego rodzinę nigdy), więc jest sporo prawdy w twierdzeniach rodziców, że on ją pociągnie na dół. |
|
2015-06-15, 22:03 | #18 | ||
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Cytat:
Poza tym - nie rozumiem zupełnie na jakiej podstawie rodzice wciskają nocha w sprawy finansowe chłopaka, skoro oni nawet nie mają wspólnego budżetu. Na razie to dzieciaki, autorkę utrzymują rodzice, on też się jeszcze uczy, wszystko mają osobne, nawet pokoje - nie wiem, co to za zwyczaje, żeby rodzice dziewczyny "zapraszali" dorosłego faceta do rozmowy nt. jego finansów. Co to w ogóle za porządki i dlaczego on się temu poddaje, i dlaczego autorka temu przyklaskuje... chore po prostu. Prawdziwie dorosłe, wspólne życie jest jeszcze PRZED nimi. A już ocenianie kogoś na podstawie tego, czy można finansowo liczyć na jego rodzinę... nie skomentuję.
__________________
Cytat:
|
||
2015-06-16, 04:58 | #19 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 823
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Cytat:
Natomiast ich córka nie ma pracy żadnej i wszyscy dobrze wiemy, że studia nie gwarantują, że pracę po nich błyskawicznie znajdzie. On może już wtedy dobrze zarabiać, albo i nie, kto wie - jej rodzice za pewne jasnowidzami nie są, a my nawet nie wiemy co oboje studiują. I co z tego, że autorka będzie mogła liczyć na pomoc rodziców. Rozumiem, że pomoc zależna jest od tego, czy znajdzie se bogatego chłopa czy też nie. Z faktu, że chłopak wziął w życiu jedną pożyczkę wyciągnęłaś wniosek, że uwiesi się na autorce, niczego w życiu się nie dorobi i biedna autorka będzie musiała go wspierać I jeszcze to nieszczęsne ciągnięcie w dół... bo jak ktoś ma biedniejszych rodziców, to rozumiem że nie ma przyszłości i od razu do gipsu z nim. Btw mój chłopak ma biedniejszych rodziców niż ja. Nie żebyśmy zaraz jeździli mercedesami, ale tak się złożyło, że ja od swoich dostanę kasę na prawie pół mieszkania, a jego rodzice nie dorobili się nigdy własnego - odziedziczą kiedyś po babci, ale o pomocy finansowej z ich strony nie ma co marzyć. I co z tego, jak po pierwsze nie ma przepisu, że rodzice mają dawać kasę dorosłym dzieciom (jak chcą i mogą to świetnie, ale to nie jest reguła), a po drugie 90% par sama się dorabia powoli na swoje i jakoś na dno nie idą, bo kasy od rodziców nie dostali. Jakby mi rodzice powiedzieli, że mój chłopak ma w wieku studenckim odkładać na dom, to bym się postukała po głowie - autorka nie pracuje wcale (ok, studiuje dziennie, ale takie są fakty, więc nie odkłada, tylko bierze od rodziców), a on ma opłacić studia, utrzymać się i jeszcze zarobić na fundamenty Być może zarobi, ale nie teraz - na wszystko jest w życiu czas, nie koniecznie dwa lata po dwudziestce. |
|
2015-06-16, 05:21 | #20 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 876
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Ja się chłopakowi nie dziwie. Nie wspierasz go i dlatego bał się powiedzieć. Ze wszystkim lecisz do mamci, a oni tylko szukają pretekstu żeby mu wytknąć, że nie daje sobie rady. Dziwie się że chłopak wytrzymuje taką presję i brak lojalności z Twojej strony. Zerwałaś z nim, bo Cię okłamał, ale moim zdaniem winę za to ponosisz Ty. Zastanów się nad tym czemu nie byłaś dla niego wsparciem, najbliższą osobą której powinien się zwierzyć z problemów? Wciąż musi coś udowadniać i słuchać zarzutów Twoich rodziców.
A Ty, przepraszam bardzo, odkładasz na dom? Rodzice kazali Ci zerwać i tak zrobiłaś. Ile Ty masz latek- 13? Współczuję mu. Jesteś bardzo podatna na wpływ rodziców. Naucz się patrzeć samodzielnie na świat, bo nie dostrzegasz oczywistych rzeczy. Zdystansuj się w stosunku do rodziców, bo chłopak jest w związku z Tobą, a nie z Tobą+rodzice, a czuje na karku ich oddech. Ja na jego miejscu dawno bym wiała od takiej rodzinki. Edytowane przez kiciun Czas edycji: 2015-06-16 o 05:26 |
2015-06-16, 07:23 | #21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 406
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Zawsze jak masz problem z chłopakiem to lecisz do swojej albo do JEGO MAMY? Masakra
|
2015-06-16, 08:17 | #22 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 868
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Cytat:
Nie wiem, jak rodzicom autorki, ale mnie nie chodzi o ocenianie tego, jakim jest czlowiekiem poprzez pryzmat jego zarobków, ale ocenianie jego możliwości finansowych. Chłopak jest goły i wesoły, podobnie jak jego rodzina. I jeśli jakaś kobieta lubi sie wiązać z kimś, na kogo nie może liczyć w sprawach finansowych, to spoko. Ja z kolei lubię wiedzieć, że mężczyzna może zapewnić byt rodzinie, która być może utworzymy, a nie że ja z niemowlakiem będę ganiać do pracy. Co prawda facet z kobietą po ślubie zaczynają tworzyć własną rodzinę, ale jednak każde z nich ma za sobą swoją rodzinę, czyli rodziców i rodzeństwo. Serio dla Ciebie nie ma znaczenia, czy na rodzinę faceta można liczyć w róznych sprawach, czy tez są gołodupcami albo jakąś patologią? |
|
2015-06-16, 08:35 | #23 | |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Cytat:
Dzięki bogu, nie żyjemy w średniowieczu, by patrzeć na człowieka przez pryzmat posiadanych morg ziemi. Piszesz jakieś czarne scenariusze, jakby koleś patrzał tylko, jak wziąć od kogoś kasę. A on starał sobie poradzić, najlepiej jak umiał. Skąd ma mieć oszczędności, jak dopiero zaczął dorosłe życie? Nie jest powiedziane, że ta sytuacja nie nauczyła go wiele i do podobnej w życiu nie dopuści, nie mówiąc o tym, że pewnie wolałby głodować niż wziąć kasę od takich uroczych "teściów", jak Ci z wątku. No, ale skreślmy go, bo nie jest z zamożnej rodziny. Ogólnie to może wystrzelajmy wszystkich, których dochód na głowę jest niższy od iluś tam tysi - nie mają wartości jako mężczyźni. Btw- Kolorze kremowy, a ile hektarów lub domów Ty wniosłaś w posagu do swojego związku? Bo to chyba powinno działaś obustronnie, no chyba, że rodzina partnera nie ma nic przeciwko sponsorowaniu gołodupców
__________________
May the Force be with You!
|
|
2015-06-16, 08:43 | #24 | ||
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Cytat:
Oszczędności? Lol. Ciekawe z czego ma oszczędzać facet, który sam się utrzymuje wynajmując pokój i opłaca sobie studia zaoczne. Oszczędności są ważne w życiu, ale na Boga, są momenty w których można zacząć coś odkładać (np. kiedy się zarabia tyle, że na to oszczędzanie wystarcza, albo kiedy nie opłaca się dodatkowo studiów, co jest drogie), a są takie kiedy wystarcza na bieżące wydatki i tyle. Nie wiem ile facet zarabia, ale skoro nie ma jeszcze konkretnego wykształcenia to pewnie nie kokosy. Tyle że Ty zakładasz, że to się nie zmieni - on zawsze będzie miał małe możliwości zarobkowe, nigdy nie osiągnie dochodu który wystarcza na godne życie, zawsze będzie brał pożyczki i nigdy nie będzie można na niego liczyć finansowo. Tymczasem zawodowo jest już dalej niż autorka, a wszystko jeszcze zapewne przed nim, bo się uczy. Jakoś nie bierzesz w swojej pochopnej ocenie pod uwagę faktu, że największym gołodupcem według Twojej skali jest tu autorka, bo nie zarabia ani złotówki. To, że dostaje od rodziców to jedno, ale to, jaki ma potencjał, to drugie. Nie wiemy ani co studiuje ona, ani co studiuje chłopak - równie dobrze może być tak, że on po studiach znajdzie stałą, lepszą pracę, a ona z papierkiem i bez doświadczenia będzie miała problem. Nie mówię że musi tak być, ale nonsensem jest zakładanie, że ona jest przyszłą businesswoman, a facet pewnie pracuje na budowie za 1500 zł i tam też zostanie do końca życia. Co do niemowlaka i pracy - wiele kobiet, które znam, jest zatrudnionych normalnie na umowę o pracę i dostają pensję nawet po urodzeniu dziecka - wow, nie? Jeśli przed autorką świetlana przyszłość, to też ma na to szansę, a macierzyńskiego teraz jest rok, więc z oseskiem nikt taki do pracy nie musi latać. I nie, w kwestiach finansowych nie liczę na rodzinę partnerów i nigdy nie brałam pod uwagę tego, czy rodzina drugiej osoby w razie czego mnie utrzyma. Nie oni od tego są To kosmos jakiś. Może lepiej się skupić na swoich finansach i swoim potencjale, niż na potencjale ludzi, którzy są ostatni w kolejce do obowiązku łożenia na moją potencjalną dzidzię i na mnie, jeśli nie będę mogła pracować.
__________________
Cytat:
|
||
2015-06-16, 09:00 | #25 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 178
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Masz toksyczną relację z rodzicami i od niej trzeba by było zacząć. Twój związek nie będzie dobrze funkcjonował dopóki nie wyjdziesz ze schematów, jakie wynosisz z dom rodzinnego.
__________________
Cytat:
|
|
2015-06-16, 09:03 | #26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-05
Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Wiadomości: 3
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Ja też się chłopakowi nie dziwię. Związek jest po to, żeby wspierać się w ciężkich momentach.
|
2015-06-16, 09:07 | #27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 521
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Facet czuje ogromną presję. W społeczeństwie funkcjonuje pogląd mówiący o tym, że facet powinien być zaradny, w przyszłości utrzymywać rodzinę lub być do tego zdolnym. Powinien być "głową rodziny". Dlatego też ciężko mu było się przyznać do obecnych problemów. Być może czuł, że nie spełnia swojej "męskiej roli", a utwierdzało go w tym zdanie Twojej rodziny. Zapewne myślał też, że Ty podzielasz ich pogląd, dlatego wolał się nie przyznawać i postarać się poradzić z problemem samemu.
Dług w postaci 2,5tys. nie jest duży - jest to do spłacenia, gdy tylko otrzyma nową pracę. W życiu czekają Was podobne problemy. W obecnych czasach ciężko o pewną, stałą pracę - pracodawca może zwolnić osobę, podając powód "cięcia etatów" czy tłumacząc się "kryzysem". Ważne, by w takich momentach się wspierać i sobie pomagać - życie nie jest bajką. Moim zdaniem powinnaś utwierdzić faceta, że może liczyć na Twoją pomoc i wsparcie. Motywować go do działania! Każdemu zdarza się gorszy czas w życiu! Pamiętaj, że to Ty decydujesz o swoim życiu. Postępuj zgodnie z własnym sumieniem i tak, jak uważasz za słuszne, jak podpowiada Ci serce, nie jak podpowiada rodzina. Owszem, dają rady, ale je należy analizować i patrzyć na nie chłodnym okiem - a potem zrobić swoje. Jeżeli zależy im na Twoim szczęściu, powinni zaakceptować Twoje decyzje i dalej Ciebie wspierać. |
2015-06-16, 10:36 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 89
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Moim zdaniem twoi rodzice za bardzo się wtrącają - rozumiem, że ciebie utrzymują i ty chcesz tego wtrącania się, ale jego chyba nie utrzymują i nic im do waszych prywatnych związkowych spraw. Dla mnie żenada, że stanęłaś po stronie rodziców zamaist zrozumieć faceta i docenić, ze nie chciał cię martwic
|
2015-06-16, 10:51 | #29 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 868
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Mnóstwo. Mnóstwo nieruchomości, dobry zawód, inteligencję, piękno, dobroć i ogromny urok osobisty
|
2015-06-16, 10:57 | #30 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Bardzo potrzebuję pomocy. Związek.
Cytat:
Albo uznajemy, że facet powinien być zaradny i sam zarabiać, albo, że niekoniecznie ma być zaradny, bo może sięgnąć do kieszeni rodziców. Nie wiem ilu znasz studentów zarabiających na swoje studia i utrzymujących się samodzielnie, którzy mają parę tys oszczędności na przeżycie kilku miesięcy bez pracy. Ja niezbyt wielu. Chłopak podejrzewam jest w trudnej sytuacji bo finansowo rodzice mu nie pomogą, ale radzi sobie w tej sytuacji całkiem nieźle. Zarabia, utrzymuje się, znalazł nową pracę. Dla mnie to całkiem niezłe przesłanki, by móc wierzyć, że w przyszłości, jak skończy studia, poszuka lepszej pracy i będzie lepiej zarabiał, będzie mógł coś zaoszczędzić. Rodzice autorki też mogą np. z jakiegoś powodu stracić kasę, różne rzeczy się zdarzają w życiu. Rozumiem, że wtedy ona automatycznie straci na wartości jako partnerka? |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:47.