2013-03-28, 06:52 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Wiadomości: 199
|
Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Hej.
Na wstępie opiszę wam na czym polega mój główny problem. Mianowicie istnieją u mnie kłopoty z nawiązaniem relacji społecznych zaczynając od zwykłej znajomości realnej. Osobiście stwierdzam, że przez internet łatwiej mi jest tylko o znalezienie kogos do rozmowy, jednak i tam występują problemy z podtrzymaniem tej znajomości a mają one miejsce już na początkowej rozmowie zapoznawczej. Ogólnie wynotowałam sobie (po analizach) co się dzieje i stwierdzam: - mam kłopoty z podtrzymaniem rozmowy. - nie umiem zainteresować drugiej osoby rozmową ze mną i jednocześnie moją osobą. - często jest tak, że w czasie rozmowy powiem coś co powoduje u drugiej osoby uczucie zakłopotania/konsternacji lub coś co nie pasuje do toku prowadzonych rozmów. - brak mi wyczucia emocji danej osoby i jej myśli - czuje ogromny stres i spięcie w czasie rozmowy - mam kłopoty z rozeznaniem mowy niewerbalnej, gestów etc. Nawet jeśli po pierwszej rozmowie znajomość trwa to ona postępowo wymiera, druga strona traci zainteresowanie rozmową. Postanowiłam wiele zmienić w swoim postępowaniu i zachowaniach, mianowicie: - poprawiłam swój wizerunek chodząc prosto (wcześniej chodziłam pogarbiona). - idąc ulicą patrze na ludzi a nie jak wcześniej unikam ich widoku. - gdy z kimś rozmawiam to staram się patrzej tej osobie w oczy(gdy coś przekazuję) i ogólnie gdy ona mówi. - częściej się uśmiecham i staram się w czasie rozmowy często wyluzować się (nie jak kiedyś - sztywna rozmowa, bez grama żartów). - walcze z smutkiem (głównie spowodowanym samotnością). - w czasie rozmowy staram się nie mówić o sobie ani nie wyżalać na pierwszej rozmowie (wcześniej bylam wylewna, mowilam tylko o sobie) i interesuje się rozmówcą (skupiam uwagę tylko na nim). - podejmuje tematy lekkie, pospolite (nie to co kiedyś, że w kółko gadałam tylko o naukach ścisłych). - staram się dbać o swój wizerunek i wygląd (wcześniej byłam tak zdołowana, że zaniedbywałam siebie). - znielowałam wiele swoich natręctw i tików. Ogólnie moim największym postępem (wg mnie) jest włączenie się do życia rodzinnego (pomagam w domu, rozmawiam z rodziną, wspólnie spędzamy czas) - wcześniej byłam zamknięta i wyłączałam się z życia rodzinnego uciekając się do swoich zajęć. Postanowiłam oglądać wiele filmów, wychodzę często z domu na miasto, na imprezy klubowe (lubie muzykę) aby zobaczyć w jaki sposób komunikują się ludzie, jak zawierają trwałe znajomości i relacje społeczne. Zależy mi na lepszym życiu, ponieważ żyję tak jakby "za szybą" i jedynie mogę widzieć jak moje koleżanki z szkoły, z podwórka i ogólnie mają swoje "paczki" znajomych i chodzą sobie na różne imprezy, spędzają wspólnie czas. Jeśli macie jakieś rady co do moich problemów (które wymieniłam na początku) to byłabym wam bardzo wdzięczna. P.S. Nie byłam samotna zawsze. Czasem zdarzało mi się, że miałam ogromną ilość znajomych, sama nawet nie wiem czemu. Często też zdarzało się, że nawiązywałam relacje a ta druga osoba pierwsza wyżalała sie z swoich problemów i ...... doskonale rozumiałam ją do tego stopnia, że nawiązywałam z nią relacje (sama chciała się odzywać do mnie, wykazywała zainteresowanie). Ogólnie osoby, które miały jakieś problemy życiowe znajdowały we mnie przyjaćiółkę - relacje z nimi były najtrwalsze i długie. Rozpadały się z mojego lenistwa - wyłączałam się sama z relacji z nimi (cierpiałam na depresję i zaburzenia lękowe). |
2013-03-28, 08:54 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 46
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Myślę, że najlepiej by było jakbyś spróbowała nawiązać relację z kimś komu jednak powiesz o swoich problemach, wtedy będzie Ci łatwiej dalej nad sobą pracować, bo będziesz miała wsparcie i nie będziesz musiała udawać przed tą osobą kogoś kim nie jesteś
A ta osoba znając Twoje problemy nie będzie miała żalu, że czasem masz swoje 'dziwactwa' - nie ma nic lepszego niż szczerość, wtedy nie ma niedomówień i pretensji
__________________
lubię tu być 70,5----65----60---55---(?)53(?) Edytowane przez Rossczochranna Czas edycji: 2013-03-28 o 08:56 |
2013-03-28, 09:02 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Wiadomości: 199
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Hm...w sumie to prawda. Taka osoba by mi wiele pomogła, ponieważ miałabym tym samym pewnego rodzaju "kierownika", któryby mi pomógł w dalszym doskonaleniu moich umiejętności socjalnych. Nie mniej nie lubię opowiadać o swoich problemach i słabościach bo wiem, że to psuje atmosferę poznawania a wiadomo, że wszyscy chcemy radości a nie markontnienia.
Co do tego "bycia sobą" to to jest jeden z najważniejszych przepisów na nawiązanie trwałych relacji, lecz z drugiej strony niektóre cechy swej osobowości (Zwłaszcza powodujące kłopoty z relacjami społecznymi) powinny być zlikwidowane. Przez pojęcie "bycia sobą" rozumiem zachowanie swoich wartości i ideałów. @edit Tak swoją drogą rozmawiając przez czaty internetowe (wiem, głupi przykład) zauważyłam, że moja rozmowa jest nudna. Rozmówca nudzi się, rzuca jakieś pojedyńcze frazesy, aby potrzymać agonalną rozmowę. Nie mam jak zainteresować drugiej osoby, nie umiem odpowiednio sterować konwersacją aby ona trwała. Własnie tego mi brakuje i nie wiem jak w sobie to wyrobić. Edytowane przez juritka_94 Czas edycji: 2013-03-28 o 09:07 |
2013-03-28, 09:19 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 4 443
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Czyli jesteś trochę takim Sheldonem?
Fajnie, że się starasz i próbujesz otworzyć na ludzi. Boję się tylko, że złapiesz się w pułapkę small taklu i stracisz istotną część siebie. Będziesz miała z ludźmi płytkie relacje i nikt Cię nie pozna tak na prawdę. Piszesz, że kiedyś mówiłaś głównie o naukach ścisłych, więc wychodzę z założenia, że się na tym znasz i masz dużą wiedzę? Szczerze, to mnie fascynują takie osoby Uwielbiam, kiedy ktoś mi opowiada, z pasją, o dziedzinie, na której się nie do końca znam. Może zamiast rozmawiać ciągle na "lekkie" tematy, przygotuj sobie kilka ciekawostek czy anegdotek ze swojej dziedziny i przy kolejnych rozmowach z tą samą osobą, nie zaczynaj znów o pogodzie, a opowiedz trochę o swoim świecie? No i przede wszystkim, ćwicz, ćwicz, ćwicz. Poznasz kogoś, porozmawiasz, nawet jeśli nie zobaczysz tej osoby więcej, to właściwie, co z tego? Że ktoś pomyśli przez chwilę "ale freak"? Szybko zapomni, nie przejmuj się |
2013-03-28, 09:39 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Wiadomości: 199
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Z tymi naukami ścisłymi sprawa wyglądała tak, że to był mój jedyny temat rozmów. Jeszcze kiedyś było tak, że jeżeli ktoś gadał na tematy niepoważne typu (imprezy, ludzie, wydarzenia) to uważałam to za rozmowy na głupie tematy. Ogólnie nauki ścisłe to moja pasja i często, gdy rozważam jakiś problem to zatracam się w rzeczywistości (oczywiście walczę z tym bo uważam to za swoiste natręctwo - przecież mamy taki piękny świat dookoła). Mówiąc krótko - kiedyś byłam monotematyczna. Teraz staram się gadać o byle farmazonach
Jeśli chodzi o rozmowę w cztery oczy to nadal uważam, że mam kłopoty z odczytaniem emocji i gestów drugiej osoby.... |
2013-03-28, 10:20 | #6 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 508
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Cytat:
Fajnie, że potrafisz zdiagnozować swój problem, wypunktować co chcesz zmienić i podejmujesz konkretne działania - i chyba metoda małych kroków jest tutaj najlepsza, bo do nabrania takiej "ogłady" w towarzystwie trzeba czasu. Jesteś na dobrej drodze Masz jakichś znajomych? Piszesz, że chodzisz na imprezy, zakładam, że masz jakąś grupkę bliższych osób?
__________________
Cytat:
|
||
2013-03-28, 10:21 | #7 |
Biała Dama
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Myśle ze bardzo dużo zrobiłas w kierunku "uspołecznienia sie" Rzeczywiscie warto umiec pogadac o wszystkim.
A nie jest tak ze sie spinasz: ojej, zaraz mi zabraknie tematów - i wtedy naprawde uciekaja? Rozmowa powinna byc podtrzymywana przez obie strony, nie boj sie tez chwil ciszy, jak sie nie panikuje to zawsze cos przyjdzie na mysl. Sa takie poradniki jak odczytywac mowe ciala, kto wie, moze w necie tez. Fajne byloby cos takiego, moze ktos wymyslil Mam nadzieje ze pomoglam troche, W kazdym razie mysle ze idziesz w dobrym kierunku, i swietnie Ci idzie. Bardzo fajnie tu opisalas jaka jestes i co chcesz osiagnac i dlatego widac od razu ze Ci sie uda bo jestes swiadoma siebie, masz wszystko przemyslane i ze dzialasz naprawde w tym kierunku, mocno nad soba pracujesz mocno Ci kibicuje |
2013-03-28, 11:24 | #8 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Wiadomości: 199
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Cytat:
Doszłam dzisiaj do kolejnych w niosków i przemyśleń. Mianowicie zbyt pochopnie oceniałam swoje życie jako totalnie samotne. Wróciłam wspomnieniami do podstawówki, gimnazjum i liceum dawnego(zmieniłam LO). W podstawóce byłam totalnie samotna, zmiany zaczęły zachodzić pod koniec (V i VI klasa). Polegała ona na tym, że ludzie w szkole lubili mnie, spotykałam się z paroma ale na zasadzie platonicznych spotkań. Spotykałam się zarówno z dziewczynami jak z facetami (miałam powodzenie). W gimnazjum już od pierwszych chwil wzbudzałam ogólne zainteresowanie, każdy mówił mi "cześć" (nie wszyscy ofc.), byłam lubiana przez starsze i równoległe klasy (moją nie). Ogólnie relacje szkolne polegały na tym, że szłam korytarzem, ktoś albo powiedzial mi "cześć" albo były grupki, które zapraszały mnie do siebie. Niestety były to czasy ogromne i ciężkiej depresji i nie umiałam dostrzec tego, że jestem dosyć popularna w szkole. Mało tego - bez kłopotu (jak chciałam) umiałam zgrać 20 osobową grupę do tego stopnia, że zorganizowaliśmy wspólnie najlepsze ferie szkolne zimowe. Niestety poza szkoła nic więcej się nie kroiło, zdarzały się pojedyńcze przypadki spotkań poza szkołą, ale one polegały na tym co wspomniałam wcześniej. Gdy byłam w szpitalu - była sytuacja gry również umiałam "wziąc" cały oddział (mimowolnie) stając się popularna w ciągu 2-3 dni ? Jednak po szpitalu żadna relacja się nie utrzymała. Gdy uczęszczałam na terapie grupowe dla osób chorych na depresję wszyscy w grupie również mnie lubili, akceptowali ale nic więcej nie rodziło się - coś trwałego. Raz na grupie (innej - dla dorosłych) wziełam się na odwage i zaczęłam sama prowadzić i przewodniczyć dyskusję do tego stopnia, że wszyscy słuchali się mnie, wpatrzeni i zainteresowani. Umiałam dyskusją "porwać" grupę. Niestety jak zwykle - nic stałego. To i wiele innych, których nie wymieniłam "zrywów" pojawiało się w moim życiu bardzo dużo. Niestety nic stałego się nie kroiło. Wychodzi na to, że główny problem leży w rozmowie oraz mojej gestykulacji i mowie ciała,...jest coś jeszcze co ciągle staram się analizować. Ucze się w liceum obecnie (powtarzam rok, ponieważ miałam kłopoty w domu) 2 klasa...tutaj małym kłopotem jest to, że jestem nowa (od ponad miesiąca, wcześniej uczyłam się w innej szkole, daleko stąd) oraz, że mamy krókie przerwy (5 minutowe a szkoła jest ogromna, wiec czasu starczy tylko na dotarcie do sali, jedna 20-minutowa). W poprzednim LO powodem braku znajomości były kłopoty z pracą i mieszkaniem (mieszkałam sama, musialam wyniesc sie na jakis czas z domu) i moje myśli były nakierowane na przetrwanie i uczenie się życia.. Dzięki wam za rady, które przetoczyliście postaram się je zrealizować i zobaczyć jakie będą skutki. Nie mniej czekam na dalsze wskazówki. P.S. Przypomniałam sobie jak mając 15 lat byłam w osiedlowej bandzie, gdzie prócz 2 rówiesników byłam najstarsza |
|
2013-03-28, 13:41 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Bardzo fajny post autorko. Ciekawa i wnikliwa analiza wlasnego zachowania. Nie kazdy to potrafi.
Powodzenia! |
2013-03-28, 18:46 | #10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 980
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Masz piorunującą świadomość
Nie tylko siebie, masz meta-świadomość w ogóle. Aż nie umiem Ci chyba nic doradzić. I Ty chodzisz do liceum? Niesamowite. Dziel się z ludźmi swoimi uczuciami i myślami, bo ludzie tacy jak Ty mają bardzo ciekawe życie wewnętrzne. |
2013-03-29, 00:00 | #11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 12
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
słyszałaś o Zespole Aspergera? nawet jeśli to nie to, może warto coś na ten temat poczytać
|
2013-03-29, 00:46 | #12 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 980
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Cytat:
Powiem tak: chcesz o tym czytać, czytaj, chcesz z tym gdzieś iść, to idź Ale kiedy jest/będzie wysoki poziom radzenia sobie z życiem, to czasem próba przypisania się na siłę do jakiejś jednostki zaburzeń (słabo zbadanej, rozmytej) nie jest najważniejsza |
|
2013-03-29, 02:15 | #13 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 119
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Cytat:
Mam wrazenie, ze jesteś egoistką w rozmowie. Nie bardzo wierzę ze trzeba az tylu przemyśleń aby podtrzymać zwykłą rozmowę dotyczącą kogoś....Moze nie ineresuje Cię kto co mówi? To jesteś samotna czy nie jestes bo z dalszego opisu wynika , ze jednak nie. No, to dobrze... A moze empatia w stosunkach międzyludzkich...tez jakoś brak? |
|
2013-03-29, 06:00 | #14 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Wiadomości: 199
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Cytat:
Jednak po przeczytaniu wielu stron o Aspergerze powiedziałam sobie jedno - czy tą chorobę mam czy nie, nie oznacza że to koniec, że nie wylecze się i że mam zrezygnowana osiąść na laurach. Postanowiłam zmienić to, wyjść naprzeciwko trudnościom. Asperger, nie asperger - nie obchodzi mnie to. Wyjdę z tego stanu w 100% bo dla mnie nie ma rzeczy nieuleczalnych (jeśli chodzi o sfere psychiczną). Prawdę mówiąc w głębi duszy nie czuje się chora, lecz ucząca się. Cytat:
Staram się mało mowić o sobie a bardziej zainteresować się rozmówcą (czasem nie wychodzi, ale walcze), staram się wczyć w sytuacje drugiego człowieka (sprawia mi to trudność, ale szkole się). Niestety zauważyłam kluczową rzecz - w czasie rozmowy szybko spada mi zainteresowanie, czuje się znużona, apatyczna, senna. Po drugie brakuje mi cierpliwości, ponieważ szybko chce nawiązać znajomość a na tym to nie polega (wkońcu przez 18 lat nie umiałam wogóle jej nawiązać)....widać, że necierpliwość i depresyjny nastrój potrzebny bedzie do zniwelowania..... |
||
2013-03-29, 09:01 | #15 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 037
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
włączę się do dyskusji z moim spostrzeżeniem prowadzenia rozmowy:
często mam wrażenie, że w grupie w jakiej się znajduję , nie słuchają mnie inni.... mówię coś, a potem ktoś mi przerywa , wtedy ja się zamykam i się nie odzywam do końca spotkania.. peszę się tym i zaczynam negatywnie myśleć o sobie, że pewnie gadam banały i pierdoły stąd brak zainteresowania moją osobą.... potem przychodzę do domu i mam mega doła, że jestem taka "nietowarzyska".....
__________________
Życie jest łatwiejsze niż się Nam się wydaję. Wystarczy godzić się z tym, co jest nie do przyjęcia, obywać się bez tego co niezbędne i znosić rzeczy nie do zniesienia. |
2013-03-29, 09:30 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Wiadomości: 199
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Mam to samo, z tym że uważam że nie powinnam zbytnio na siłę zwracać uwagę moją osobą - no i mamy puente. Bo czy zwracanie na siebie uwagi to mówienie o swoim życiu, o sobie i ogólnie o swojej osobie, czy wypowiadanie się na dany temat i wyrażeniu opinii (nie używając zaimka osobowego "ja") ? Przykładowo zamiast:
"Wiesz, ja uważam że rozmowy o polityce są nudne, ponieważ sama nie interesuje się tym tematem i mam znajomych którzy uważają to za głupotę. to: "Gadanie o polityce jest nudne, bo jest to temat-rzeka, który nie jest od nas bardzo zależny." W sumie myślę, że druga jest mniej egoistyczna, ponieważ nie ma tam mowy "ja", ale sama nie wiem i zastanawiam się ciągle nad pojęciem "zwracania uwagi na siebie" czy też nad pojęciem "egotyzm". Co do zainteresowania rozmówcy czymś to łatwiej, jak grupa już podjęła temat i na ten temat możemy się wypowiedzieć. Gorzej, jak nie ma tematu - wtedy musimy odpowiednio rzucić temat odpowiedni do grupy. Tak to pojmuję, ponieważ w grupie prawników nie pogadasz o fizyce kwantowej, w grupie chemików o dziełach Mozarta, w grupie dorosłych osób o sprawach szkolnych (tutaj bym polemizowałą) albo w grupie nastolatków o sprawach życiowych..... Tak to odbieram - poprawcie, jeśli gdzieś się mylę. |
2013-03-29, 09:43 | #17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 037
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
mówi się, że szukamy znajomych, przyjaciół podobnych mentalnie do Nas, ja właśnie mam różnorodne grono znajomych i chciałabym z każdym mieć jako taki kontakt, ale jak zaczynam jakiś temat czuję się ignorowana bo mam wrażenie , że nikt mnie nie słucha(((
mam problem z tym i chce to zmienić ... bo staję się coraz mniej towarzyska...
__________________
Życie jest łatwiejsze niż się Nam się wydaję. Wystarczy godzić się z tym, co jest nie do przyjęcia, obywać się bez tego co niezbędne i znosić rzeczy nie do zniesienia. |
2013-03-29, 10:27 | #18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Wiadomości: 199
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Cytat:
|
|
2013-03-29, 10:35 | #19 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 037
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
myslę, że jest on związany z obniżeniem poczucia własnej wartości...
__________________
Życie jest łatwiejsze niż się Nam się wydaję. Wystarczy godzić się z tym, co jest nie do przyjęcia, obywać się bez tego co niezbędne i znosić rzeczy nie do zniesienia. |
2013-03-29, 11:32 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Wiadomości: 199
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Niekoniecznie...Każdy z nas ma naturalną potrzebe komunikowania się z drugim człowiekiem (no chyba, że osoba ta jest introwertykiem). Byłoby to powodem niskiej samooceny, gdybyś za wszelką cene chciała dana osobę przekonać do siebie, i w rozmowie istniałaby chęć zwrócenia uwagi na siebie (to jest mega trudne dla mnie, jeśli chodzi o pokonanie tego). Pozatym nie możemy zarówno skrajnie szukać sobie znajomych na siłę, jak i również skrajnie izolować się od innych (moja kolejna wada, z którą walczę). Trzeba jednak uważać z tym pojmowaniem "zaniżonej samooceny".
|
2013-03-29, 14:49 | #21 | |
Biała Dama
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Cytat:
Co do drugiej kwestii, tez mysle ze lepiej i łatwiej sie włączyc do podjetego tematu niz samemu ten temat wymyslac i zastanawiac sie czy chwyci. A jak juz trzeba wymyslac to taki zeby w miare mozliwosci kazdy sie mogl i umial wypowiedziec |
|
2013-03-29, 17:09 | #22 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: z pieca
Wiadomości: 515
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;40026053]Bardzo fajny post autorko. Ciekawa i wnikliwa analiza wlasnego zachowania. Nie kazdy to potrafi.
Powodzenia![/QUOTE] Cytat:
Jesteś inteligentną i rozgarniętą osobą autorko, nie wiem co można poradzić na Twój problem, ale myślę, że wkrótce się on rozwiąże. Widać, że nie gadasz na darmo tylko coś postanawiasz i rozsądnie do tego dążysz. Również życzę powodzenia i pozdrawiam. |
|
2013-03-30, 00:06 | #23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 1 437
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Autorko, życzę Ci powodzenia. Piszesz bardzo mądrze i dojrzale, masz dużą świadomość siebie. Mam nadzieję, że poczujesz się lepiej z tymi zmianami
W kwestii nabierania pewności siebie i wychodzenia z tej skorupki - myślałaś kiedyś nad pójściem na kurs tańca? Najfajniej, żeby można było poćwiczyć go poza zajęciami na imprezach tanecznych - salsa i jej pochodne, swing, tango? Mam trochę znajomych, którzy właśnie dzięki kursom tańca zyskali trochę pewności siebie, nauczyli się nawiązywać relacje i też trochę lepiej odczytywać zachowania niewerbalne.
__________________
Once I wanted to be the greatest
|
2013-03-30, 06:46 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Wiadomości: 199
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Właśnie myślę o takim kursie tańca, tylko muszę uzbierać potrzebne pieniądze na taki kurs
|
2013-03-30, 08:13 | #25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 1 437
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Powodzenia Mogę Ci tylko podpowiedzieć, że niektóre szkoły tańca mogą mieć z jakichś okazji darmowe lekcje - np. słyszałam o salsotekach, na których na początku jest właśnie taka darmowa lekcja dla wszystkich. I jak masz wśród znajomych kogoś tańczącego, chodzącego na takie imprezy - warto poprosić o zabranie Ciebie na taką salsotekę. Są chłopcy, którym nie przeszkadza, że partnerka jest początkująca i pokazują jej różne kroki. Taki sprytny ekonomiczny sposób na naukę
__________________
Once I wanted to be the greatest
|
2013-03-30, 11:04 | #26 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 537
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
To ja może z innej beczki. Nie sądzisz, że może trafiasz na złych ludzi? Z moim trzecim facetem spędzaliśmy po kilka godzin wieczorem i nie mieliśmy totalnie o czym rozmawiać, rozmowa W OGÓLE się nie kleiła. Trzy zdania i to by było na tyle. Serio, aż się sama sobie dziwię. A przy bliskim koledze buzia mi się nie zamyka. Nie mamy ani wspólnych znajomych, ani szkoły, a gadamy cały czas o byle czym. Może szukasz w złych grupach ludzi? Zapisz się na jakieś zajęcia, coś tam wyczytałam o zajęciach tanecznych - super pomysł! Jeśli interesuje Cię jakiś temat, to możesz pojechać na zlot (np. targi książek). Gdy ju przerobisz setkę ludzi, to wtedy możesz powiedzieć o sobie, że jesteś aspołeczna, ale nie zrażaj się po przeżyciach z głupią klasą lub jakimiś wariatami na czacie. Sama miałam kijową klasę, z nikim nie rozmawiałam i nigdy rozmowa się nie kleiła, a było nas prawie 30. Teraz jest totalnie inaczej,a pomyślałabyś, że wśród tych 30 osób nie było nikogo w porządku do porozmawiania? Poważnie, trzy lata próbowałam. Bezskutecznie.
Istnieje też coś takiego jak fobia społeczna. Spróbuj wykonać test Liebowitza, może to coś Ci powie o Twoim życiu. Głowa do góry |
2013-03-30, 11:27 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3 121
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Ja bym tylko dodała do wypowiedzi dziewczyn to, że idziesz chyba w dobrym kierunku, ale nie daj nigdy sobie zabrać Twojej tożsamości Nie rezygnuj całkowicie z pasji na rzecz tego, co interesuje wielu ludzi najbardziej, tj. imprezy, plotki itd. po to, żeby mieć z nimi dobry kontakt.
|
2013-03-30, 11:49 | #28 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 119
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Cytat:
Moj brat ma ZA i jest bardzo fajnym facetem, tez był uczony wielu rzeczy i efekty są super. Ja trzymam kciuki, jestem pewna ze sie uda tylko zyczę wytrwalosci i takiej postawy |
|
2013-03-31, 09:50 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Wiadomości: 199
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Można powiedzieć, że poczyniłam jakieś postępy w mojej "terapii". Otóż nawiązałam znajomość (wczoraj) internetową z dwoma osobami i fajnie ta rozmowa przebiegła (z obustronnym zainteresowaniem). Postanowiłam tez zadbać o wcześniejsze znajomości internetowe i .... nawiązałam konakt z jedną dziewczyną z mojej klasy (niepełnosprawną).
Najlepsze jest to, że poza 3 osobami wszyscy są starsi ode mnie, poza koleżanką mam samych facetów w znajomych ....w sumie chciałabym to troche zmienić. Jutro lub pojutrze dojdzie do spotkania z jednym z facetów, z którym pisze przez internet - będzie to sprawdzian moich umiejętności komunikacyjnych tym razem w życiu realnym. Niestety męcze się z apatią, która mnie od 2 dni zaczęła męczyć - cóż, wychodzi na to, że muszę jeszcze mocno przyłożyć się do zwalczenia mojej depresji. W rozmowie unikam żartów, staram się zachować luz, ponieważ nie mam jeszcze wyrobionego poczucia humoru i wygłypów , nie mniej staram się, aby rozmowa nie była mega poważna. Metodą małych kroczków terapia mam nadzieje będzie szła dalej, potem nawiązywanie relacji z grupą poprzez internet(fora), nawiązywanie pojedyńczych relacji w życiu realnym aż po nawiązywanie kontaktu z całą grupą w realu (paczka?) Chce zmienić moje życie i będe je zmieniała Dziękuje za rady tych co się wypowiedzieli, nie mniej będe wdzięczna za kolejne wskazówki dot. mojego "leczenia" |
2013-04-01, 03:16 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 525
|
Dot.: Walka o lepsze życie - towarzyskie...
Mam wrażenie, że czytam samą siebie, wszystko pasuje. Oprócz tego, że jestem troszkę starsza ( studia ) i żartuję często w rozmowie.
Ja wiem, że jak ludzie mnie poznają to mnie lubią, ale mam problem z utrzymaniem znajomości. Straciłam kontakt z praktycznie wszystkimi znajomymi z gimn/liceum bo nie umiem podtrzymywać rozmowy online. Z normalną zresztą jest tak samo. Podziwiam to co zrobiłaś bo wiem, jak dużo to jest |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:36.