Największe faux pas popełniane przez Młodych :)

[ciri15]

Napisane przez exist_

Piszecie o faux pas kiedy młodzi proszą w zaproszeniach wprost o pieniądze - niestety nie mamy wyjścia chyba że chcemy zostać obdarowani przez rodzinę TŻ tortem z ręczników i porcelaną w niebieskie kwiatuszki

Niestety oni innych "prezentów" nie uznają. Kilka lat temu jak ja byłam jeszcze w liceum a TŻ skończył technikum i szukał pracy dostaliśmy zaproszenie na wesele jakieś dalszej kuzynki TŻ (jego rodzice i siostra też). Z racji że wiadomo, kasy nie mieliśmy swojej postanowiliśmy się dorzucić do koperty rodziców. Niestety okazało się, że jego rodzice nie uznają kopert MUSI być prezent. KONIECZNIE zastawa stołowa. Z racji że ja i TŻ mieliśmy czas i "ochotę" mieliśmy ją wybrać i kupić. Ja nie znałam tej kuzynki, TŻ widział ją 2 razy w życiu - wybrałam prosty, uniwersalny komplet obiadowo - kawowy, jasny z delikatnym paseczkiem czy ornamentem - żeby pasował do każdej kuchni. Pokazaliśmy zdjęcie mamie TŻ - zabrała się i pojechała sama. Białe talerze z niebieskim wzorkiem przez pół. Bo ona uwielbia niebieskie wzroki! Poradziłam się wtedy moich rodziców i zdecydowaliśmy że nie dołożymy się do tego, tylko damy w kopercie 250 zł. Na tyle nas było stać, a wesele było kilka lat temu. Teście się obrazili, więc nie chcąc awantur, odpuściłam, a żałuję... Musiałam ja i TŻ zawieźć im ten prezent dzień przed weselem - bo teście nie będą tego tachać do kościoła...
Siostra TŻ (ma narzeczonego, oboje pracują) również króluje w takich nietrafionych prezentach... Raz kupiła tort z ręczników Ostatnio szła do jakiejś koleżanki, kupiła album na zdjęcia. Pytam się (z ciekawości, żeby się zorientować ile się daje dziś w kopercie) ile włożyli z narzeczonym. "NIC! Przecież kupiliśmy prezent!"...

Mam wrażenie, że w przypadku takich ludzi nic nie pomoże, nawet jak wprost to napiszesz. To cała rodzina TŻ taka jest czy tylko jego matka i siostra?

[dezire]

Napisane przez anannke

Nie zawsze jedzie się daleko w cieple. Albo można kupić czekoladki na miejscu.
Ja tam jestem za tym i nie mam wcale wizji że mam dostać 50 bukietów i że żądam bukietu od każdej pary... ale jest to podobnie jak z sugerowaniem żeby dać pieniądze na prezent to tak samo - sugeruje się/ narzuca się coś gościom. Tylko że to jest tańsze to już nie jest w złym tonie?

A co na to podręcznik do Savoir Vivre:

"To także nowy, jak najbardziej godny polecenia zwyczaj. Państwo młodzi zwykle nie maja co potem zrobić z naręczami pięknych, ale stłoczonych w wazonach, wiadrach i garnkach bukietów. Natomiast datki (w wysokości sumy, jaka skłoni bylibyśmy wydać na wiązankę) przeznaczane są na potrzeby dzieci z domu dziecka czy inny zbożny cel.
Jeśli na ślub przyjdzie 50 osób to już się robi poważna suma. Można oczywiście złożyć wielokrotność planowanej kwoty albo nie dac nic - to nasza decyzja.
Ale nie róbmy przykrości państwu młodym, wręczając im kwiaty - w ten sposób pokazujemy, że własne przekonania są dla nas ważniejsze niż sprawienie im drobnej przyjemności w najważniejszym dniu w ich życiu."

[ciri15]

Napisane przez Kinqaa

Zawsze można komplet w niebieskie wzorki sprzedać jak ktoś się uprze,że chce pieniądze.

A potem przyjdzie do Ciebie ciocia na obiad i "Czemu nie postawisz tej zastawy z niebieskim wzorkiem od nas?"

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------

Napisane przez anannke

Owszem zapraszają współpracowników i sąsiadów - jak się ma dobry kontakt to mnie to nie dziwi. Ale ludzie czasem pracują w firmie gdzie pracuje 50 osób i ich wszystkich nie zapraszają. Mimo że widują się częściej niż jakąś tam ciocię z Ameryki. nie ma sensu na siłę wyszukiwać argumentów na to że niektórzy czują się z rodziną związani nawet jak widzą ją rzadko. A obecność na weselu może pogłębić więź - w końcu dana osoba bierze udział w ich wydarzeniu, jest świadkiem ich przysięgi, jest ugoszczona przez parę młodą. Ludzie na randki chodzą też do kina - i tam jakoś nie prowadzą uduchownionych dialogów a jakoś rozwija to ich relację. Wiem trochę idiotyczny przykład ale już mnie denerwuje też stwierdzanie takie idiotyczne "o bo tak jest". To że u ciebie tak jest nie znaczy że na całym świecie tak jest...

Raz, jak się ma 50 osób w pracy to nie da rady mieć z wszystkimi dobrego kontaktu. Dlatego ludzie zapraszają czasem współpracowników, ale kilku, nie wszystkich.
Ja nie mówię, że nie można być z rodziną związanym jak się ją widzi rzadko, bo sama mam takie przykłady w rodzinie, ale to nie są osoby z którymi widziałam się 1-2 razy w życiu. Z taką osobą nie da rady być związanym uczuciowo, sorry nie wmówisz mi tego.
Obecność na weselu może być dla kogoś ważna, ale więzi nie pogłębi. To jest różnica. Jak widziałaś kogoś raz, potem za 10 lat zaprasza Cię na wesele, na które idziesz, potem znów kontakt się urywa - to ja tu żadnej więzi nie widzę.

[Kinqaa]

Ciri ej , jakbym miała patrzec "co ludzie powiedzą " to bym juz dawno zginęła

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201610281624]

Napisane przez viva91

Ale nie łapiesz, że tu się rozchodzi o kwestię "co zamiast kwiatów", a nie "co zamiast pieniędzy"? Idąc na wesele zazwyczaj dajesz pieniądze + kwiaty lub prezent + kwiaty. I ten pierwszy element zostaje, chodzi o zmianę drugiego elementu

Zresztą widzę, że wszystko jest ok, o ile tobie odpowiada. A co Ci do tego, jak ktoś urządza wesele? Może szczytem jego marzeń są kokardeczki na butelkach? Co to, jakiś jeden prawidłowy wzór na wesele obowiązuje? Nie można skupić się na czymś, na czym ktoś inny się nie skupia?

Zresztą pewnie niedługo tobie samej się odmieni, jak z tą suknią na cywilny
Choć to chyba już nastąpiło Magnusi napisałaś brawo, mimo że nie przeznaczyła pieniędzy z kopert na karmę tak jak ty piszesz, tylko poprosiła gości o przeniesienie jej

Rozumiem, że chodzi o kwestię co zamiast kwiatów, a nie o kwestię, co zamiast pieniędzy. Pisałam o tym, że dlaczego młodzi prosząc o prezent, który mieści się w kopercie, nie odkładają z tego prezentu kwoty na zakup karmy, tylko jeszcze proszą gości o to by ich "wyręczyli" w tym i przynieśli, żeby ludzie widzieli jacy młodzi wspaniałomyślni są?
Nie można samemu tej karmy kupić z prezentów uzbieranych z wesela?
Bo z tego, co widzę, niewiele osób tak robi, tylko większość wymusza przyniesienie karmy na gościach- co moim zdaniem jest faus pas.
Jeżeli chodzi o urządzanie wesela, chodzi mi o fakt, tego, że młodzi wydają mnóstwo kasy na zupełnie zbędne drobiazgi i potem jeszcze wymuszają na gościach przyniesienie karmy, jakby sami z zebranych pieniędzy nie mogli jej kupić.
Co do Magnusi, to napisałam jej brawo w sensie organizacji tego całego przedsięwzięcia. Że nie było zamieszania, że nie było brzydkiego zapachu i fot z karmą. Zorganizowała to bardzo dobrze, ekipa przyjechała i zabrała.
O to mi chodzi o dobrą organizację, a nie o fakt tej nieszczęsnej karmy.

Napisane przez Madziuniusia

Może mi ktoś wytłumaczyć co złego jest w torcie z ręczników?? Bo ja byłam bardzo zadowolona z tego prezentu

Ja uważam, że nic, że to jest fajny prezent i nawet jeśli kolory nam nie odpowiadają, to jest to prezent. Ręczników nigdy dość

Napisane przez viva91

Ale czy ta sugestia jest zła?

Zła nie jest, tylko to nieelegancki wymuszacz.

Napisane przez Kinqaa

Zawsze można komplet w niebieskie wzorki sprzedać jak ktoś się uprze,że chce pieniądze.

No dokładnie, można sprzedać, darującemu prezent można powiedzieć, że nam się potłukł i kupić karmę

[viva91]

Napisane przez Ainhoa

Pisałam o tym, że dlaczego młodzi prosząc o prezent, który mieści się w kopercie, nie odkładają z tego prezentu kwoty na zakup karmy, tylko jeszcze proszą gości o to by ich "wyręczyli" w tym i przynieśli, żeby ludzie widzieli jacy młodzi wspaniałomyślni są?

Ale przecież o "prezent, który mieści się w kopercie" prosi się zamiast prezentu rzeczowego: żelazka, ręczników itp. a nie zamiast kwiatów, tłukę to któryś raz...
Więc młodzi nie przeznaczą tych pieniędzy na karmę, bo nie dostaje się pieniędzy zamiast kwiatów!

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Napisane przez Ainhoa

Jeżeli chodzi o urządzanie wesela, chodzi mi o fakt, tego, że młodzi wydają mnóstwo kasy na zupełnie zbędne drobiazgi i potem jeszcze wymuszają na gościach przyniesienie karmy, jakby sami z zebranych pieniędzy nie mogli jej kupić.

DLA CIEBIE są to zbędne drobiazgi.

[201610281624]

Kolejny przykład: http://www.savoir-vivre.com.pl/?czy-...-na-slub-,1076
Czyli, co Ci ludzie, którzy takie rzeczy piszą, są nie na czasie, nie są trendy, nie idą z duchem czasu, nie wiedzą co piszą, nie znają się, czy jak?

[viva91]

Napisane przez Ainhoa

Co do Magnusi, to napisałam jej brawo w sensie organizacji tego całego przedsięwzięcia. Że nie było zamieszania, że nie było brzydkiego zapachu i fot z karmą. Zorganizowała to bardzo dobrze, ekipa przyjechała i zabrała.
O to mi chodzi o dobrą organizację, a nie o fakt tej nieszczęsnej karmy.

Napisane przez Ainhoa

Zła nie jest, tylko to nieelegancki wymuszacz.

Zaczynam myśleć, że masz rozdwojenie jaźni.
Chodzi o dobrą organizację, tak?
To po cholerę później piszesz, że prośba o karmę zamiast kwiatów to wymuszacz?

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

Napisane przez Ainhoa

Kolejny przykład: http://www.savoir-vivre.com.pl/?czy-...-na-slub-,1076
Czyli, co Ci ludzie, którzy takie rzeczy piszą, są nie na czasie, nie są trendy, nie idą z duchem czasu, nie wiedzą co piszą, nie znają się, czy jak?

Też mogę założyć bloga, napisać parę mondrych tekstów - mogę liczyć na twoje zacytowanie mnie później w jakimś wątku?

[201610281624]

Napisane przez viva91

Ale przecież o "prezent, który mieści się w kopercie" prosi się zamiast prezentu rzeczowego: żelazka, ręczników itp. a nie zamiast kwiatów, tłukę to któryś raz...
Więc młodzi nie przeznaczą tych pieniędzy na karmę, bo nie dostaje się pieniędzy zamiast kwiatów!

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------


DLA CIEBIE są to zbędne drobiazgi.

Chodzi mi o to, że:
Młodzi otrzymując pieniądze jako prezent, nie przeznaczają jakiejś sumy z tej kwoty na zakup karmy, tylko proszą o nią zamiast kwiatów, zamiast samemu ja kupić

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

Napisane przez viva91

Zaczynam myśleć, że masz rozdwojenie jaźni.
Chodzi o dobrą organizację, tak?
To po cholerę później piszesz, że prośba o karmę zamiast kwiatów to wymuszacz?

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------


Też mogę założyć bloga, napisać parę mondrych tekstów - mogę liczyć na twoje zacytowanie mnie później w jakimś wątku?

Jak już Magnusia sobie wymyśliła to przyniesienie tej karmy i goście ją przynieśli, to ja jej przyklasnęłam nie dlatego, że wymyśliła, żeby jej ta karmę przynieśli, tylko dlatego, że to później tak zorganizowała z odbiorem tej karmy
A załóż, czemu nie?

[Kinqaa]

Ja tam nie mam nic do PM co proszą o wino czy inne rzeczy zamiast kwiatów... ale w wersji wierszyka.
Sama bym tak uczyniła na swoim ślubie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201610281624]

Zdania są podzielone, wszędzie jest coś, na każdym weselu inaczej.
W naszym rejonie kraju robi się tak, gdzieś indziej inaczej, to jest niesamowite jakie różnice są...

[viva91]

Napisane przez Ainhoa

Chodzi mi o to, że:
Młodzi otrzymując pieniądze jako prezent, nie przeznaczają jakiejś sumy z tej kwoty na zakup karmy, tylko proszą o nią zamiast kwiatów, zamiast samemu ja kupić

No a mi chodzi o coś innego, a ciągle ze mną polemizujesz!

Jednak to nie rozwiązuje głównego problemu: czy nie można dać młodej parze czegoś innego, zamiast kwiatów? Załóżmy, że trafi się para, która pieniądze z prezentów (czyli te kilkaset złotych w każdej kopercie) przeznaczy na karmę. Ale daje się kopertę + dodatek, i ta para dalej nie chce dostać jako dodatek kwiatów. Poprosi więc gości o karmę, żeby zaopatrzyć drugie schronisko. I co w takim wypadku?

No i wracając do Magnusi - postąpiła tak, jak ty uważasz za nieeleganckie. Czyli pieniądze/prezenty zachowała dla siebie, o karmę poprosiła gości. Więc odpowiedz: jest to zachowanie ok, czy nie? Odpowiedz jednym słowem proszę: ok lub nie ok.

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Napisane przez Ainhoa

Poza tym, tu wyrażamy swoje opinie i chyba mam do tego prawo, tak samo jak Ty.
Ty nie zgadzasz się z moim zdaniem na ten temat i odwrotnie.

No spoko, tylko bawi mnie twoje rozdwojenie jaźni, odpowiadanie nie na temat i cytowanie pierwszego lepszego tekstu z neta

[201610281624]

Napisane przez Kinqaa

Ja tam nie mam nic do PM co proszą o wino czy inne rzeczy zamiast kwiatów... ale w wersji wierszyka.
Sama bym tak uczyniła na swoim ślubie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Moja świadkowa w formie wierszyka napisała:
Istnieje zwyczaj przychodzenia z bukietami,
lecz my słodyczy jesteśmy smakoszami,
więc jeśli macie ochotę podarować nam kwiatki,
przynieście zamiast nich wino lub czekoladki.
Nie było wierszyka o prezencie w kopercie.
W kopertę daliśmy tyle samo, co oni nam, do tego mały drobiazg w formie prezentu- oni nam książkę z dedykacją, my im grę.
Do tego daliśmy i butelkę wina i czekoladki.
Kwiatów nie dawałam zgodnie z życzeniem, ale całkiem sporo osób przyszło z bukietami.
Ona później pytała dlaczego pomimo wierszyka przynieśli kwiaty, no i goście odpowiadali jej, że tak pusto i głupio im było bez kwiatów.
Zwłaszcza starsze osoby.
Zamiast kwiatów spotkałam się jeszcze z przynoszeniem:
oprócz tej karmy, jeszcze czekoladki, wino, totolotek,książki, gry planszowe, bukiet ze zdrapek ( to była świetna sprawa, bo na 80 osób ze zdrapek młodzi uzbierali 700 zł).
Z czego wino i te zdrapki uważam za najfajniejsze rozwiązania ( jeśli już).
Jeżeli idę na wesele czy ślub i jest taka prośba, to spełniam ją jak najbardziej ( mogę się nie zgadzać, ale robię to). Sama jednak nie chciałam tak pisać na zaproszeniu bo byłam temu przeciwna ( prośba w formie wierszyka o pieniądze, to już w ogóle).
Dla mnie to było narzucanie gościom, więc przynieśli, co uważali za słuszne.

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------

[/COLOR]

Napisane przez viva91

No a mi chodzi o coś innego, a ciągle ze mną polemizujesz!

Jednak to nie rozwiązuje głównego problemu: czy nie można dać młodej parze czegoś innego, zamiast kwiatów? Załóżmy, że trafi się para, która pieniądze z prezentów (czyli te kilkaset złotych w każdej kopercie) przeznaczy na karmę. Ale daje się kopertę + dodatek, i ta para dalej nie chce dostać jako dodatek kwiatów. Poprosi więc gości o karmę, żeby zaopatrzyć drugie schronisko. I co w takim wypadku?

No i wracając do Magnusi - postąpiła tak, jak ty uważasz za nieeleganckie. Czyli pieniądze/prezenty zachowała dla siebie, o karmę poprosiła gości. Więc odpowiedz: jest to zachowanie ok, czy nie? Odpowiedz jednym słowem proszę: ok lub nie ok.

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------


No spoko, tylko bawi mnie twoje rozdwojenie jaźni, odpowiadanie nie na temat i cytowanie pierwszego lepszego tekstu z neta

To o co ci chodzi?
Bo ty mnie w ogóle nie rozumiesz...I też byś mogła czytać ze zrozumieniem, bo ja ci swoje, a ty swoje.
Co do Magnusi, to ja nie oceniam jej zachowania, bo nie ma co oceniać, poprosiła o karmę, co mi się nie podoba, ale wszystko super zorganizowała i temu przyklasnęłam- ORGANIZACJI. Czego nie rozumiesz?

[Kinqaa]

Każdy robi jak chce
Mi to odpowiada, bo po co dawać coś PM co im nie odpowiada? Wolę jednak spełniać prośby z wierszyków i być pewna, że im to się przyda.

A i nie uznaje czegoś takiego jak Ty napisałaś typu : Kowalscy dali nam 300zl to my tym samym się odplacimy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[viva91]

Napisane przez Ainhoa

To o co ci chodzi?
Bo ty mnie w ogóle nie rozumiesz...I też byś mogła czytać ze zrozumieniem, bo ja ci swoje, a ty swoje.
Co do Magnusi, to ja nie oceniam jej zachowania, bo nie ma co oceniać, poprosiła o karmę, co mi się nie podoba, ale wszystko super zorganizowała i temu przyklasnęłam- ORGANIZACJI. Czego nie rozumiesz?

Mnie chodzi o coś zamiast kwiatów. Nie ruszam sprawy "głównego prezentu", którą ty w to wmieszałaś.

Czyli przyklasnęłaś organizacji czegoś, co według Ciebie nie powinno mieć miejsca? Ok, nie mam pytań.

I na moje posty o dawaniu czegoś innego zamiast kwiatów zaraz zarzucałaś linkiem opinii "fachowca", a bardzo łatwo można znaleźć przeciwną opinię, jak pokazała dezire. A nie będziemy się bawić w to, która prawda jest prawdziwsza.

Tyle ode mnie.

[dezire]

Zerknęłam jeszcze do podręcznika z 1974 r :

"Już od ładnych nastu lat rozpowszechnił się zwyczaj dawania młodej parze kwiatów, czego w tradycyjnym bom tonie nie było. Jest to obecnie przyjęte. Kwiaty można wręczać przy gratulacjach w Urzędzie Stanu Cywilnego."

wydaje się, że kwiaty to młodsza niż starsza tradycja

I jeszcze o prezentach ślubnych:
"Osoby zaproszone na wesele obowiązane są do prezentu. Uwaga: prezent nie musi być drogi. Moda prezentów pieniężnych szerzy się na świecie i słusznie, młodym na ogół o wiele bardziej potrzebna jest gotówka niż kryształowy serwis do kompotu. Także dla dających jest to ułatwienie. Gdy rozporządzamy małą sumą, lepiej za nią kupic jakiś przedmiot."

[ciri15]

Napisane przez Kinqaa

Ciri ej , jakbym miała patrzec "co ludzie powiedzą " to bym juz dawno zginęła

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No jasne, ale musisz zawczasu wymyślić wymówkę. Chyba, że powiesz ciotce wprost: "sprzedałam"

[Kinqaa]

Napisane przez ciri15

No jasne, ale musisz zawczasu wymyślić wymówkę. Chyba, że powiesz ciotce wprost: "sprzedałam"

Nie no tak na pewno nie !
Ale coś by się wmyślilo , żeby ciotce nie było przykro...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ciri15]

Napisane przez Ainhoa

Kwiatów nie dawałam zgodnie z życzeniem, ale całkiem sporo osób przyszło z bukietami.
Ona później pytała dlaczego pomimo wierszyka przynieśli kwiaty, no i goście odpowiadali jej, że tak pusto i głupio im było bez kwiatów.
Zwłaszcza starsze osoby.

Beznadziejne zachowanie Twojej świadkowej w tej sytuacji.

Napisane przez Ainhoa

Jeżeli idę na wesele czy ślub i jest taka prośba, to spełniam ją jak najbardziej ( mogę się nie zgadzać, ale robię to). Sama jednak nie chciałam tak pisać na zaproszeniu bo byłam temu przeciwna ( prośba w formie wierszyka o pieniądze, to już w ogóle).
Dla mnie to było narzucanie gościom, więc przynieśli, co uważali za słuszne.

Co do tego się zgadzam i też bym tak nie zrobiła.

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ----------

Napisane przez Kinqaa

A i nie uznaje czegoś takiego jak Ty napisałaś typu : Kowalscy dali nam 300zl to my tym samym się odplacimy
.

Też nie uznaję. Ani odpraszania, a ni odpłacania, ani wszelkich "od..." w takiej sytuacji.

[magnusia]

o rany ale dyskusję sprowokowałam
Dziewczyny-każdy robi jak chce i jak woli. Ja stwierdziłam, że pieniądze wydane na kwiaty przez gości można w inny sposób "wydać". Po drugie wiązanka kwiatów i tak kosztuje więcej niż 3 puszki kary dla zwierzaków. Oczywiście dostałam też kilka wiązanek i bardzo się z tego ucieszyłam, kilka osób przyniosło i karmę i kwiaty i też było super. Nie miałam do nikogo żalu, że przyniósł tylko kwiaty.
Wszyscy nasi goście znali mnie dobrze i wiedzą, że jestem kocia mama i bardzo kocham zwierzęta więc nie zdziwił ich wierszyk na zaproszeniu.
Byłam też na ślubie gdzie młodzi poprosili zamiast kwiatów o pomoce szkolne dla niepełnosprawnych dzieci z takiej świetlicy z którą były związani- też bardzo fajny pomysł.
Osobiście uważam, że jeś taki sposób można "namówić" gości do zrobienia czegoś dla innych to warto spróbować. Oczywiście nie narzucać kategorycznie tylko dać wybór- goście zrobią to co będą chcieli (a i tak większość kupi te puszki czy linijki dla dzieci choćby dlatego, że jest to tańsze niż wiązanka: kwiatki to ok 50-70 zł a 3 puszki karmy dla kotów to ok 15 zł, komplet linijek i np farby- 20 zł).

Jeśli ktoś chce kwiaty- to OK ma do tego prawo i nie ma co negować, jeśli ktoś chce wino, książki, maskotki dla domów dziecka- też OK

[viva91]

Napisane przez magnusia

o rany ale dyskusję sprowokowałam

nie sprowokowałaś tylko reakcja na Twój post była przykładem w dyskusji

[anannke]

Napisane przez viva91

Ale czy ta sugestia jest zła?

nie jest wg mnie zła sugestia że się woli wino/książki/czekoladki zamiast kwiatów. Tak samo jak ja nie burzę się że młodzi umieszczają informację że wolą prezenty pieniężne od rzeczowych. Ja takiej nie będę umieszczać ale powiem rodzicom że jak ktoś się będzie pytał albo przy okazji żeby zgrabnie napomknęli że wolimy pieniądze. Nie mam żadnych negatywnych emocji związanych z zaproszeniem w którym znajduje się prośba o prezenty pieniężne. Ale to albo ktoś jest przeciwny obu tym elementom albo żadnemu a nie tak że prośba o prezenty pieniężne jest faux pas a już o wino zamiast kwiatów nie jest.


A ja słyszałam jeszcze lepszą historię. A mianowicie taka że jedna para brała ślub w czerwcu, druga w lipcu i ta z lipca zaproponowała tej z czerwca żeby sobie wzajemnie nie robić prezentów weselnych bo to akurat wyjdzie po równo i "będą kwita"

[Kinqaa]

Napisane przez anannke

A ja słyszałam jeszcze lepszą historię. A mianowicie taka że jedna para brała ślub w czerwcu, druga w lipcu i ta z lipca zaproponowała tej z czerwca żeby sobie wzajemnie nie robić prezentów weselnych bo to akurat wyjdzie po równo i "będą kwita"

[magnusia]

Napisane przez anannke

A ja słyszałam jeszcze lepszą historię. A mianowicie taka że jedna para brała ślub w czerwcu, druga w lipcu i ta z lipca zaproponowała tej z czerwca żeby sobie wzajemnie nie robić prezentów weselnych bo to akurat wyjdzie po równo i "będą kwita"

to się nazywa praktyczne podejście do tematu

[2018070520180950]

Napisane przez Kinqaa

Ja tam nie mam nic do PM co proszą o wino czy inne rzeczy zamiast kwiatów... ale w wersji wierszyka.
Sama bym tak uczyniła na swoim ślubie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

tak samo jak ja np nie widze nic zlego w tym jesli para mloda prosi w wierszyku o pieniadze a nie prezent.
tylko ja patrze ze swojej perspektywy, co ja bym z tym zrobila chyba bym wszystkie te prezenty rzeczowe w PL zostawila i tak wiec np ja nie robie z tym problemu bo dla mnie to wygodniejsze, jak dla wielu innych osob tez pewnie.

[Sophie86]

Przejrzałam większość tematów okołoślubnych z tego bloga.

Najbardziej kontrowersyjny dla mnie jest ten temat : Czy można kogoś z najbliższej rodziny nie zaprosić na wesele .

Najprawdopodobniej będę miała podobny dylemat - czy zaprosić na ślub i wesele najbliższą rodzinę mamy (brata mamy z żoną oraz ich dorosłe dzieci). Są to osoby, których nie chciałabym widzieć w takim ważnym dniu (nie tylko dla mnie, ale i też dla rodziców). Z tą częścią rodziny nie utrzymujemy kontaktów (wyrządzili wiele krzywd mamie i babci). I wedlug savoir vivre'u brak zaproszenia dla takich osób będzie wyrazem mojego braku wychowania i prostactwa.

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez Sophie86

Przejrzałam większość tematów okołoślubnych z tego bloga.

Najbardziej kontrowersyjny dla mnie jest ten temat : Czy można kogoś z najbliższej rodziny nie zaprosić na wesele .

Najprawdopodobniej będę miała podobny dylemat - czy zaprosić na ślub i wesele najbliższą rodzinę mamy (brata mamy z żoną oraz ich dorosłe dzieci). Są to osoby, których nie chciałabym widzieć w takim ważnym dniu (nie tylko dla mnie, ale i też dla rodziców). Z tą częścią rodziny nie utrzymujemy kontaktów (wyrządzili wiele krzywd mamie i babci). I wedlug savoir vivre'u brak zaproszenia dla takich osób będzie wyrazem mojego braku wychowania i prostactwa.

może w takim razie warto być źle wychowanym prostakiem o spokojnym sercu, niż dobrze wychowaną osobą, która w bardzo ważny dzień swojego życia, martwi się i denerwuje?

Również przjerzałam ten blog, ale niestety mam nieco wątpliwości do kilku kwestii, jakie tam zostały poruszone. Myślę, że gdyby mi jakoś bardziej zależało, poszukałabym też innych opracowań. Mam wrażenie, że w szczególności w kwestiach, które nie do końca są jeszcze uregulowane przez savoir vivre (bo wiadomo czasy się zmieniają) pan przedstawia swoje zdanie.

[ciri15]

Napisane przez Sophie86

Przejrzałam większość tematów okołoślubnych z tego bloga.

Najbardziej kontrowersyjny dla mnie jest ten temat : Czy można kogoś z najbliższej rodziny nie zaprosić na wesele .

Najprawdopodobniej będę miała podobny dylemat - czy zaprosić na ślub i wesele najbliższą rodzinę mamy (brata mamy z żoną oraz ich dorosłe dzieci). Są to osoby, których nie chciałabym widzieć w takim ważnym dniu (nie tylko dla mnie, ale i też dla rodziców). Z tą częścią rodziny nie utrzymujemy kontaktów (wyrządzili wiele krzywd mamie i babci). I wedlug savoir vivre'u brak zaproszenia dla takich osób będzie wyrazem mojego braku wychowania i prostactwa.

W życiu bym nie zaprosiła na wesele osoby, która wobec mnie zachowała się niepoprawnie. I szczerze to mi nie przyszło do głowy rozpatrywać tego w kategorii wypada/nie wypada. Bycie na weselu to forma uprzywilejowania kogoś, powiedzenia mu "jesteś ważną dla mnie osobą". Taki ktoś nie jest, nie chcę na niego patrzeć, słuchać go, rozmawiać z nim i nie będzie mi to psuło tak ważnego dnia.
Sorry to nie jest oficjalna sytuacja, kiedy obie strony są zmuszone kisić się ze sobą. Tu jedna strona jest gospodarzem.


Historia w komentarzu też mnie rozwaliła, szczerze mówiąc.

[Sophie86]

Intuicyjnie wiem, że zaproszenie to forma uhonorowania kogoś (a osoby bliskie to nie tylko więzy krwi). I pociesza mnie to, że osób, które nie szanują mnie lub mojej rodziny nie muszę zapraszać ( mogę być dobrze wychowana i wysłać listowne zawiadomienie o ślubie).

Mam również mieszane odczucia względem opisu oświadczyn i zaręczyn . Czy jest jakaś Wizażanka, której TŻ oświadczył się dokładnie w taki sposób? Etykieta i poszanowanie starych zwyczajów jest dobrą sprawą, ale czy w tym wypadku my, kobiety, nie tracimy chwil wzruszeń (kameralnie, we dwoje) - i oświadczyn, które często z wysiłkiem organizują nasi mężczyźni, po to żebyśmy my czuły sie najważniejsze na świecie?

[Shiruvii]

Napisane przez anannke

A ja słyszałam jeszcze lepszą historię. A mianowicie taka że jedna para brała ślub w czerwcu, druga w lipcu i ta z lipca zaproponowała tej z czerwca żeby sobie wzajemnie nie robić prezentów weselnych bo to akurat wyjdzie po równo i "będą kwita"

Nie widzę w tym nic złego. Sama byłam świadkiem jak dwie koleżanki brały ślub w tygodniowym odstępie i umówiły się, że się nie będą wymieniać kopertami z podobnymi sumami tylko zwyczajnie dadzą kartkę z życzeniami i jakiś drobiazg. Nikt nie był obrażony, sama zamierzam podobnie się umówić ze świadkową (ma ślub miesiąc wcześniej)