Zabrała go młodsza ładniejsza i szczuplejsza

[Siurniety Krolik]

Napisane przez skrywana_fantazja

Tak, ale jesli się nie uslyszy, a nawet usłyszy ,,niefajny ten Twoj facet" to z automatu wszystko się nie skonczy między Wami. Chyba, że związek płytki do bólu i zawarty między gimnazjalistami.

Nie sprowadzaj sprawy do absurdu. Chodzi o to, że jeżeli jedna strona o siebie nie dba i mimo próśb drugiej nie ma zamiaru się za siebie wziąć, to nie ma co się dziwić, że ta druga strona poszuka sobie kogoś innego, bo poczuje się najzwyczajniej w świecie olana.

[Sophie86]

Napisane przez masquenada

O rany, bo zadbanie o siebie to jest taki wielki wysiłek i takie wyrzeczenie. Nikt tu nie mówi o tym, żeby kobieta z siebie siódme poty wylewała i robiła cokolwiek co jej szkodzi, drakońskie diety itp., ale czy tak ciężko jest poświecić trochę czasu dla zdrowia i urody na sport? Po co porównywać wsadzanie sobie jakiegoś piórka w tyłek do dbania o sylwetkę? Wsadzanie piórka w tyłek nie wiem jaki ma sens i kogo podnieca, ale partner który sugeruje, żeby zadbać o swoją sylwetkę raczej nie ma na celu tego, żeby nam było gorzej, tylko lepiej. Pomimo ogromnej miłości do mojego tż i jego do mnie oboje przyznajemy, że nie chcemy aby druga strona się zaniedbała i nie wierzę w to, że zaniedbanie partnera nie wpływa na związek. Oczywiście nie wliczam w to siły wyższej takiej jak choroba, etc.
I mam pytanie do zagorzałych obrończyn prawa kobiety do zaniedbania się. Rozumiem, że Wy same dla siebie nie macie potrzeby dbać o siebie i czuć się atrakcyjnie, skoro taka prośba Waszego partnera skierowana do Was byłaby dla Was "obelgą"?

Z tego co obserwuję, raczej dziewczyny w zdrowych związkach same chcą dbać o siebie, bo wystarczy ten błysk w oczach TŻ-ta. To działa w drugą stronę.

A co do zapuszczenia się fizycznego - wśród ludzi, których znam, większość osób przestaje o siebie dbać nie tylko w wymiarze wagi/ wymiarów / sprawności ciała, ale też umysłu. Siedzi sobie na kanapie taki ociężały Wojtuś, tłusty łepek, poplamiony podkoszulek i narzeka, że to życie takie ciężkie i beznadziejne, perspektyw na zmiany brak (no bo się tyłka nie chce ruszyć). 5 minut w takim towarzystwie i podziękuję, wystarczy mi na miesiąc. Jakoś tak widzę, że ludzie nastawieni na osiągnięcie celu/ samorealizację dbają też o zdrowie ciała, atrakcyjność. Nie w sposób przerysowany, ale zdrowy.

[201605161006]

Myslalam po wątkach o żonach, ze Siurnięty Królik to troll, a tu calkiem mądrze gada i sie z nim zgodze, ze dbanie o siebie to jeden z aspektow zwiazku, bo jak ktos sie zapusci, przestaje sie podobac, wowczas nie ma pożadania i z czasem jak nie bedzie lepiej, to nie ma sie tez ochoty na zwiazek. To ze kogos kochamy, nie znaczy, ze jak ktos z wysportowanego, przystojnego, zadbanego faceta, stanie sie, brzydko mówiąc, spasionym, zarośniętym pączusiem, nadal będzie nam sie podobał.

[Candy_lips]

Napisane przez Siurniety Krolik

Nie sprowadzaj sprawy do absurdu. Chodzi o to, że jeżeli jedna strona o siebie nie dba i mimo próśb drugiej nie ma zamiaru się za siebie wziąć, to nie ma co się dziwić, że ta druga strona poszuka sobie kogoś innego, bo poczuje się najzwyczajniej w świecie olana.

No tak, ale on ją najpierw zdradził, na co dla mnie nie ma usprawiedliwienia. Ona powinna zrobić coś, zadbać o siebie, ale dla samej siebie i nie rozpamiętywać tego typa Nikt przecież nie mówi, że zapuszczenie się jest ok, tylko po prostu, że zdradził ją i bardzo źle zrobił, nie powinna się obwiniać i myśleć, że gdyby coś tam.. bo to niepotrzebne i nic nie da.

[ketinea]

Autorko kiedy uprawiasz z nim seks w bieliźnie, której on oczekuje (widocznie ona ubiera fikuśną bieliznę, dlatego mu się spodobało) i w nowych pozycjach, które pewnie poznał podczas bzykania Twojej konkurentki, czy nie czujesz się źle? Mega poniżona? Wiedząc, że uprawiał z nią seks a potem przyszedł do Ciebie? Wiedząc, że dzień wcześniej albo tego samego dnia uprawiał seks z inną a teraz robi to z Tobą?
Jak straszną krzywdę musiano Ci wyrządzić w dzieciństwie to nie wiem.
Idź na terapię i rzuć tego gnojka. Tylko terapia pomoże Ci uporać się z niskim poczuciem własnej wartości, które sama sobie wmówiłaś.
Uwierz mi, z tego związku już i tak nic nie będzie, a porzucając go teraz nie będziesz się aż tak siebie wstydziła za kilka lat.
Bo za parę lat jak będziesz myślami wracała do aktualnego związku to uwierz, będzie Ci bardzo wstyd, że dawałaś się tak traktować.
Kopnij go w tyłek dla samej siebie, żeby w przyszłości nie spłonąć z zażenowania.
Szacunek wymagany od innych jest wypadkową szacunku do samej siebie.

[teQiba]

Napisane przez Shira Yuki

i vice versa".
z takimi argumentami trudno polemizować,może kiedyś zadumasz się nad swoimi byłymi związkami

Proponuję żebyś Ty się zadumała, bo musisz mieć na prawdę niską samoocenę skoro uważasz że trzeba się zmieniać pod dyktando upodobań misiaczka. Ja z frajerami się nigdy nie zadawałam.
Dbać o siebie - rzecz naturalna, ale zmieniać się bo ktoś ma takie widzimisię - chore (dla mnie).

Napisane przez martynka89

Nie no jak juz faceta ma w garsci, to powinna usiasc na kanapie, zajadac sie pizza, chipsami, ciasteczkami i lodami a jak by do 100kg dobila a pan szanowny by ja zostawil, to jeszcze by mu zarzucono, ze jej nie kochal.

Bez jaj. Jak wiaze sie z kims, kto jest dla mnie atrakcyjny a po jakims czasie partner zaczyna sie zapuszczac jak wilkolak, no to sorry, ja podziekuje. I pomijam tu sytuacje typu choroba. Poprostu fleje mnie nie pociagaja.

Napisane przez masquenada

I mam pytanie do zagorzałych obrończyn prawa kobiety do zaniedbania się. Rozumiem, że Wy same dla siebie nie macie potrzeby dbać o siebie i czuć się atrakcyjnie, skoro taka prośba Waszego partnera skierowana do Was byłaby dla Was "obelgą"?

Ale Wy mówicie o zapuszczeniu się, tj. jestem szczupła - nawpierdzielałam się pączków i przytyłam jedynie 20kg - kochaj mnie dalej.
A tematem wątku jest zupełnie inna sytuacja - on ją poznał grubszą, pokochał i nagle stwierdził, że jednak powinna schudnąć. To tak jakbym całe życie była brunetką, a facet nagle na blond mi się kazał przefarbować.
Na prawdę nie widzicie różnicy?

[masquenada]

Napisane przez teQiba

Proponuję żebyś Ty się zadumała, bo musisz mieć na prawdę niską samoocenę skoro uważasz że trzeba się zmieniać pod dyktando upodobań misiaczka. Ja z frajerami się nigdy nie zadawałam.
Dbać o siebie - rzecz naturalna, ale zmieniać się bo ktoś ma takie widzimisię - chore (dla mnie).





Ale Wy mówicie o zapuszczeniu się, tj. jestem szczupła - nawpierdzielałam się pączków i przytyłam jedynie 20kg - kochaj mnie dalej.
A tematem wątku jest zupełnie inna sytuacja - on ją poznał grubszą, pokochał i nagle stwierdził, że jednak powinna schudnąć. To tak jakbym całe życie była brunetką, a facet nagle na blond mi się kazał przefarbować.
Na prawdę nie widzicie różnicy?

Ale w którymś z pierwszych postów autorka napisała "troszeczkę się zaniedbałam". Więc do nadwagi zapewne doszły jeszcze inne kwestie, a z doświadczenia wiem, że ludzie bardzo nei chcą widzieć tego, że się zaniedbali i być może to troszeczkę to było tak naprawde bardzo. Zresztą czy jej to wyjdzie na złe jeśli nawet dla niego się odchudzi? jego preferencje nie mogły się zmienić? Jakby miał ją tak totalnie w dupie to by nic nie mówiąc odszedł od razu do szczupłej i jędrnej, a jednak powiedział jej o tym czego mu brakuje i co źle? A tyle się bębni o tym, że w związku trzeba rozmawiać i wyrażać jasno swoje potrzeby. On wyraził i jest ostatnim chamem. Jeśli faktycznie stwierdził, że jej otyłość zaczęła mu przeszkadzać to co miał zrobić, zabić w sobie te myśli? Odciąć głowę, która zgrzeszyła? Przeciez ludzie o d tak bez żadnych powodów przestają odczuwac pożadanie do swoich partnerów, on miał powód i to wyraźny. Zresztą był taki wątek, ze dziewczyna chciała swojego faceta odchudzić i tym podobne bo uważała, że się zapuścił. I więcej głosów było na tak, że ma prawo tego oczekiwać. Nie rozumiem tego podejścia, oburzenie jest conajmniej takie jakby facet jej kazał biust dmuchanymi balonami powiększać i jakby dziewczyna musiała sobie żyły wypruwać i szkodzić.

[teQiba]

Napisane przez masquenada

Ale w którymś z pierwszych postów autorka napisała "troszeczkę się zaniedbałam". Więc do nadwagi zapewne doszły jeszcze inne kwestie, a z doświadczenia wiem, że ludzie bardzo nei chcą widzieć tego, że się zaniedbali i być może to troszeczkę to było tak naprawde bardzo. Zresztą czy jej to wyjdzie na złe jeśli nawet dla niego się odchudzi? jego preferencje nie mogły się zmienić? Jakby miał ją tak totalnie w dupie to by nic nie mówiąc odszedł od razu do szczupłej i jędrnej, a jednak powiedział jej o tym czego mu brakuje i co źle? A tyle się bębni o tym, że w związku trzeba rozmawiać i wyrażać jasno swoje potrzeby. On wyraził i jest ostatnim chamem. Jeśli faktycznie stwierdził, że jej otyłość zaczęła mu przeszkadzać to co miał zrobić, zabić w sobie te myśli? Odciąć głowę, która zgrzeszyła? Przeciez ludzie o d tak bez żadnych powodów przestają odczuwac pożadanie do swoich partnerów, on miał powód i to wyraźny. Zresztą był taki wątek, ze dziewczyna chciała swojego faceta odchudzić i tym podobne bo uważała, że się zapuścił. I więcej głosów było na tak, że ma prawo tego oczekiwać. Nie rozumiem tego podejścia, oburzenie jest conajmniej takie jakby facet jej kazał biust dmuchanymi balonami powiększać i jakby dziewczyna musiała sobie żyły wypruwać i szkodzić.

To w takim razie inaczej rozumiemy problem.
Ja w temacie wątku widzę faceta, który odnowił znajomość z byłą laską i starał się obecną zmienić na jej podobieństwo. A że się nie udało to uciekł do tamtej.
(BTW: Wydaje mi się, że nawet jakby autorka się zmieniła to i tak by ją zostawił)
Dla przykładu - ja nie wyobrażam sobie kazać mojemu TŻ chodzić na siłownię tylko i wyłącznie dlatego, że spodobała mi się umięśniona klata innego - brałam szczypiora za męża i tego szczypiora kocham.

[maszToCoChcesz]

odpuść, sam zrozumie i wróci z podkulonym ogonem,a jeśli nie to chyba niewiele stracisz

[LatteLady]

Napisane przez teQiba

To w takim razie inaczej rozumiemy problem.
Ja w temacie wątku widzę faceta, który odnowił znajomość z byłą laską i starał się obecną zmienić na jej podobieństwo. A że się nie udało to uciekł do tamtej.
(BTW: Wydaje mi się, że nawet jakby autorka się zmieniła to i tak by ją zostawił)
Dla przykładu - ja nie wyobrażam sobie kazać mojemu TŻ chodzić na siłownię tylko i wyłącznie dlatego, że spodobała mi się umięśniona klata innego - brałam szczypiora za męża i tego szczypiora kocham.

wybacz poprawkę lecz chyba tam chodziło o przyjaciolke bylej[COLOR="Silver"]


widzę tu jakąś skłonność do przesady i wyolbrzymienia typową dla tego forum. On jej kazał chyba tylko troszeczkę zadbać o siebie, być może wziął ją pulchniejszą ale zadbaną, potem jak autorka sama mówi "troszeczkę sie zaniedbała" i staąd jego uwagi. Nie porównywałabym próśb faceta o chodzenie w szpilkach i seksowniejsza bieliznę do zmian kolorów włosów albo powiększenia biustu..

[Shira Yuki]

Napisane przez takasobie93

Myslalam po wątkach o żonach, ze Siurnięty Królik to troll, a tu calkiem mądrze gada i sie z nim zgodze, ze dbanie o siebie to jeden z aspektow zwiazku, bo jak ktos sie zapusci, przestaje sie podobac, wowczas nie ma pożadania i z czasem jak nie bedzie lepiej, to nie ma sie tez ochoty na zwiazek. To ze kogos kochamy, nie znaczy, ze jak ktos z wysportowanego, przystojnego, zadbanego faceta, stanie sie, brzydko mówiąc, spasionym, zarośniętym pączusiem, nadal będzie nam sie podobał.

szkoda,że na podstawie kilku wypowiedzi oceniłaś go jako człowieka

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Napisane przez teQiba

To w takim razie inaczej rozumiemy problem.
Ja w temacie wątku widzę faceta, który odnowił znajomość z byłą laską i starał się obecną zmienić na jej podobieństwo. A że się nie udało to uciekł do tamtej.
(BTW: Wydaje mi się, że nawet jakby autorka się zmieniła to i tak by ją zostawił)
Dla przykładu - ja nie wyobrażam sobie kazać mojemu TŻ chodzić na siłownię tylko i wyłącznie dlatego, że spodobała mi się umięśniona klata innego - brałam szczypiora za męża i tego szczypiora kocham.

brałaś szczypiora,ale nie wiesz,czy jakby się bardzo zapuścił nie namawiałabyś go do zrzucenia wagi?

[Candy_lips]

Napisane przez masquenada

Ale w którymś z pierwszych postów autorka napisała "troszeczkę się zaniedbałam". Więc do nadwagi zapewne doszły jeszcze inne kwestie, a z doświadczenia wiem, że ludzie bardzo nei chcą widzieć tego, że się zaniedbali i być może to troszeczkę to było tak naprawde bardzo. Zresztą czy jej to wyjdzie na złe jeśli nawet dla niego się odchudzi? jego preferencje nie mogły się zmienić? Jakby miał ją tak totalnie w dupie to by nic nie mówiąc odszedł od razu do szczupłej i jędrnej, a jednak powiedział jej o tym czego mu brakuje i co źle? A tyle się bębni o tym, że w związku trzeba rozmawiać i wyrażać jasno swoje potrzeby. On wyraził i jest ostatnim chamem. Jeśli faktycznie stwierdził, że jej otyłość zaczęła mu przeszkadzać to co miał zrobić, zabić w sobie te myśli? Odciąć głowę, która zgrzeszyła? Przeciez ludzie o d tak bez żadnych powodów przestają odczuwac pożadanie do swoich partnerów, on miał powód i to wyraźny. Zresztą był taki wątek, ze dziewczyna chciała swojego faceta odchudzić i tym podobne bo uważała, że się zapuścił. I więcej głosów było na tak, że ma prawo tego oczekiwać. Nie rozumiem tego podejścia, oburzenie jest conajmniej takie jakby facet jej kazał biust dmuchanymi balonami powiększać i jakby dziewczyna musiała sobie żyły wypruwać i szkodzić.

Dobrze, że facet jej powiedział, ale zanim odszedł, to całował się z tamtą będąc w związku z autorka, a to zdrada,m okrutna, nawet wtedy, gdy partnerka się zapuściła. Zdrada to zdrada.

[chwast]

no zdrada to zdrada, ale zapuszczenie sie bez wiekszego powodu i radosne oczekiwanie, ze ja pzciez musze zaakceptowac cos co mi sie nie podoba to tez dla mnie zdrada. z reszta sa faceci i faceci.

[masquenada]

Napisane przez Candy_lips

Dobrze, że facet jej powiedział, ale zanim odszedł, to całował się z tamtą będąc w związku z autorka, a to zdrada,m okrutna, nawet wtedy, gdy partnerka się zapuściła. Zdrada to zdrada.

Tak jak pisze chwast, on najpierw jej powiedział o tym wszystkim i namawiał do zmiany, ona pokazała, że ma to gdzieś, bo usidliła chłopaka i już nie chciało jej się starać, ale przeliczyła się.

[Shira Yuki]

Napisane przez masquenada

Tak jak pisze chwast, on najpierw jej powiedział o tym wszystkim i namawiał do zmiany, ona pokazała, że ma to gdzieś, bo usidliła chłopaka i już nie chciało jej się starać, ale przeliczyła się.

co dalej nie daje mu prawa do zdrady

[chwast]

Napisane przez Shira Yuki

co dalej nie daje mu prawa do zdrady

no ona olala jego a on ja ;d