2013-08-07, 22:33 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 48
|
Finanse w związku
Witajcie,
proszę Was o pomoc jako niedoświadczona 'dziewczyna' swojego chłopaka. Jestem w związku od ok roku. Jest to mój pierwszy i jedyny chłopak. Sprawa jest dość delikatna, bo chodzi o pieniążki. Ogólnie ja z domu wyniosłam samodzielność i niezależność finansową, nie lubię jak ktoś za mnie płaci, a wręcz nie umiem odnaleźć sie w takiej sytuacji i ją np. zaaranżować czy zaakceptować. Z drugiej strony w obecnej sytuacji, kiedy straciłam pracę, nie zawsze mnie stać. Zyję z oszczędności. Mój luby całkiem nieźle zarabia, do tego dostaje stypendia. Obecnie jest tak, że ja przyjeźdżam z rodzinnej miejscowości do miasta, w którym studiowałam i w którym mieszka Tż na ok 3 dni w tygodniu. Ja mam tam swoją stancję. Jak jestem to robię obiad, przywożę różne rzeczy z domu. Wszystko za swoje pieniądze (dojazd+opłacenie mieszkania+ zakupy itp). Tż. często u mnie nocuje ( w roku akademickim nawet co 1, 2 nocy), wtedy kąpię się u mnie. Nie żebym mu to wymawiała, sama go wyganiam pod prysznic, ale On często z niego korzysta nawet 40 min. + moje środki higieniczne, a gdy mi trzeba było uprać pościel, w której razem śpimy był problem. On na stancji ma pralkę automatyczną, a ja nie. Musiałam prać w łapkach również pościel, bo nie chciał wziąć jej do siebie. Ostatnio mieliśmy rocznicę. On często kupował mi kwiatka na miesięcznice, a ja robiłam obiad. Stwierdziłam, że na rocznicę bardziej się postaram. Zrobiłam wypaśny obiad i kupiłam mu prezent. Wszystko oczywiście z oszczędności. Od niego nic nie dostałam, bo skończyła mu się wypłata... Nie ma mowy o ruszeniu oszczędności. Oczywiście w końcu i tak je ruszał, jednak nie było to dla mnie. Zabezpieczamy się tabletkami, z czego to ja opłacam gina i wykupuję recepty. Na początku korzystaliśmy trochę z prezerwatyw, które to On kupował. Nigdy mi tego wprost nie powiedział, ale dążył do tego żebym to ja się dokładała, bodź kupowała. Było parę nieprzyjemnych sytuacji z tym związanych. Powiem, tak nie lubię/umiem brać mam z tym problem. Zawsze zarabiałam mniej, a teraz w ogóle nie pracuję i ciężko jest mi coś znaleźć. Piszę, bo jutro też mam jechać do miasta i Tż zapytał się czy zrobię dobry obiad. Nie zapytał czy mam pieniądze kupić składniki... a ja mam już po woli tego dość. Życie kosztuje i zdaję sobie z tego sprawę. Tż jest typem raczej oszczędnym. Nie szasta pieniędzmi. Ma swoje auto i czasem gdzieś się z nim przejadę, ale zawsze albo dla towarzystwa, albo w wspólnej sprawie. Nie daję mu na paliwo. Nie dzwonię i nie mówię też 'hej kochanie..jestem tu i tu, przyjedź po mnie, bo nie chce mi się wracać autobusem". Raczej nigdzie nie wychodzimy. A jak wyjdziemy to płacimy po połowie, albo raz On, raz ja. Często mam wrażenie, że to ja jestem stroną bardziej dającą. Przez rok bycia razem raz bylismy w kinie, gdzie On kupił bilety ja popcorn. Raz mnie zabrał do knajpy bo dostał zniżkę z pracy. Nas związek jest w tym momencie naprawdę dość poważny i zaawansowany. Powiedźcie czy przesadzam? Jak jest u Was z kwestią finansów? |
2013-08-07, 22:42 | #2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 2 792
|
Dot.: Finanse w związku
Cytat:
edit: nie napiszę porozmawiaj z nim, bo to wydaje się być uniwersalną i nieco zbanalizowaną radą wizażu |
|
2013-08-07, 22:44 | #3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław :)
Wiadomości: 2 375
|
Dot.: Finanse w związku
Dla mnie akcja z pralką to przegięcie. Serio, nie wyobrażam sobie prać ręcznie pościeli, bo mi chłop robi łaskę.
On w ogóle wygląda na skąpca. Nie lubię utrzymywania mnie przez faceta, ale uważam, że partner ma mieć chociaż chęć zapłacenia. Ogólnie to mu zwyczajnie powiedz, że dobrego obiadu nie zrobisz, bo jesteś spłukana.
__________________
|
2013-08-07, 22:49 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Middle of Nowhere
Wiadomości: 233
|
Dot.: Finanse w związku
Tu nie chodzi o " pieniążki" tylko o to, że Twój facet jest dusigroszem a że znalazł sobie dziewczynę, która jest
1.niezależna i duma 2. w ramach pkt 1 poniekąd go utrzymuje no to chłopina korzysta w najlepsze. Może oświeć pana Scrooge'a że pieniądze na drzewie nie rosną i że mógłby od czasu do czasu dołożyc się do tego cholernego obiadu, rachunku za wodę? Albo w zamian za niemal codzienne kąpanie mógłby Cię gdzieś podwieźc. Związek to między innymi taki handel wymienny- ja Ci coś dajęz potrzeby serca i ty w zamian też mi coś dajesz? |
2013-08-07, 22:50 | #5 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Finanse w związku
Cytat:
A kim nazwałabyś mnie - nie pracuję, utrzymuje mnie mama, dostaje jakieś drobne pieniądze, ale za większość naszych wyjść z tż płaci on? kim jestem? |
|
2013-08-07, 22:50 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 104
|
Dot.: Finanse w związku
Albo nie rób wcale obiadu i jak spyta gdzie jest obiad albo co na obiad? to odpowiedź, że nic, bo nie masz pieniędzy albo ugotuj mu makaron i posyp cukrem
|
2013-08-07, 22:52 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 1 437
|
Dot.: Finanse w związku
Autorko, rozumiem Cię.
Najważniejsze, żebyś nie wstydziła się otwarcie mówić swojemu TŻ-towi o swojej sytuacji. Skoro stajesz na głowie, żeby Twój TŻ był ugoszczony w należyty sposób (kosztem większych wyrzeczeń, oszczędności); to on uważa to jako standard. Może nie wiedzieć, jaka jest u Ciebie sytuacja - trzeba chłopu łopatologicznie wytłumaczyć. I powtórzyć kilkakrotnie. A wpędzanie się w pułapkę utrzymania takiego "standardu" może być bardzo męczące dla Ciebie. Zwłaszcza na dłuższą metę. Jeśli związek jest zaawansowany i poważny, to tym bardziej TŻ powinien przyzwyczajać się, że będą sytuacje, w których jedna strona będzie zależna od drugiej. Nie bój się powiedzieć, czy zasygnalizować TŻ-towi jaka jest sytuacja. Sama możesz się pozytywnie zaskoczyć jego podejściem - bo się okaże, że będzie dla Ciebie dużym wsparciem albo też podsunie jakiś fajny pomysł, żeby ten układ grał także w sferze finansów. Myślę, że sposób Koreczki jest świetny. Podobnie z kinem - zabiera Cię do kina, Ty np. kupujesz drobiazg, czy potem zapraszasz go na samodzielnie przygotowaną kolację/ ciasto.
__________________
Once I wanted to be the greatest
Edytowane przez Sophie86 Czas edycji: 2013-08-07 o 22:54 |
2013-08-07, 22:54 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Middle of Nowhere
Wiadomości: 233
|
Dot.: Finanse w związku
|
2013-08-07, 22:56 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Finanse w związku
nie.. pytam tylko jakbyś mnie nazwała adekwatnie do sytuacji
---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:55 ---------- [1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;42159802]Może zacznij od małych kroczków? Przykładowo on zapytał czy jutro zrobisz dobry obiad. Odpisz mu, że zrobisz, pod warunkiem, że on kupi wszystkie składniki. I powoli sukcesywnie wprowadzaj tego typu zasady. edit: nie napiszę porozmawiaj z nim, bo to wydaje się być uniwersalną i nieco zbanalizowaną radą wizażu[/QUOTE] albo niech się chociaż dorzuca do tego jedzenia... |
2013-08-07, 22:56 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 104
|
Dot.: Finanse w związku
U mnie to jest tak: mieszkanie opłaca mama, za wszystkie wyjazdy i inne atrakcje płaci TŻ a ja mam swoje 300 zł alimentów, które są dla mnie i TŻtowi nie przeszkadza, że kupuję głupotki prawda jest taka, że jak mam te pieniążki swoje to zrobię obiadek albo kupuję coś TŻ
Za tabletki antykoncepcyjne też płaci, ale nie biorę ich ze względu na zabezpieczenie tylko ze względu, że bez nich w czasie okresu trafiłabym do szpitala z bólu .. |
2013-08-07, 22:59 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 128
|
Odp: Finanse w związku
A może zamiast on u ciebie to ty zacznij nocowac u niego, korzystać z jego rzeczy i mówić mu "kochanie ugotujesz mi obiad?". Chodzi mi o to że to ty ciągle dzielisz się swoimi rzeczami i swoją praca (w postaci takiego obiadu) z nim, spróbuj pomalu odwracać rolę i zobaczysz jąk na to zareaguje. Może akurat zrozumie swoje zachowanie.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2013-08-07, 23:01 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Middle of Nowhere
Wiadomości: 233
|
Dot.: Finanse w związku
[QUOTE=ciezko_jest_lekko_z yc;42159946]nie.. pytam tylko jakbyś mnie nazwała adekwatnie do sytuacji
---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:55 ---------- A co to w ogóle ma do tego tematu...?? |
2013-08-07, 23:03 | #13 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Finanse w związku
[QUOTE=Enfant Terrible;42160000]
Cytat:
trochę ma do tematu - można spojrzeć na sprawę od innej strony. bo - jak facet za wszystko/większość płaci to zazwyczaj tu się złego słowa nie powie na dziewczynę, która mało dokłada/nie dokłada, ale jak dziewczyna za wszystko /większość płaci a facet się mało dokłada/nie dokłada to jest zaraz nazywany skąpcem, dusigroszem bla bla |
|
2013-08-07, 23:09 | #14 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Middle of Nowhere
Wiadomości: 233
|
Dot.: Finanse w związku
[QUOTE=ciezko_jest_lekko_z yc;42160034]
Cytat:
Przecież nie chodzi o pieniądze tylko i wyłącznie, ale o DAWANIE. A autorka pisze wyraźnie , że to ona żyje z oszczędności a kolo pracuje i nawet nie kwapi się , żeby jakoś się odwiędzczyc sie np. za obiad ,który ona robi, co więcej wnioskuję, że uznał to za standard. Albo akcja z praniem, kiedy on się u niej kąpie niemal codziennie. |
|
2013-08-07, 23:11 | #15 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: Finanse w związku
Cytat:
Autorko, zdecydowanie powinnaś pogadać z facetem. On ma pracę, Ty żyjesz z oszczędności, więc rozkład kosztów powinien być trochę inny. Zwłaszcza jeśli chodzi o antykoncepcję, bo przecież korzystacie z tego oboje, a wizyty u gina tanie na pewno nie są. |
|
2013-08-07, 23:14 | #16 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Finanse w związku
[QUOTE=Enfant Terrible;42160082]
Cytat:
Jak nie chodzi głównie o hajs to o co jeszcze? ---------- Dopisano o 00:14 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ---------- Cytat:
|
||
2013-08-07, 23:56 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: Finanse w związku
To nie ma nic wspolnego z plcia, ale z tym, ze on zarabia i ma wiecej pieniedzy, ona ma znacznie mniej, a finansuje o wiele wiecej. Chlop powinien wziac posciel do siebie, zrobic dziewczynie jakies zakupy czy wziac ja do Rossmana, zeby wspomoc, skoro i tak uzywa kosmetykow, a ona pewnie zyje tak, ze wylicza sobie na zel/szampon i balsam. Ani by od tego nie zbiednial, za to mialby szczesliwa dziewczyne, ktora i tak go rozpieszcza, bo widac, ze dziewcze wklada w zwiazek ile moze, nie tylko materialnie.
Dla mnie jego nastawienie to a) kompletna bezmyslnosc albo b) skapstwo.
__________________
27.08.2016 |
2013-08-08, 00:36 | #18 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 1 337
|
Dot.: Finanse w związku
Nie sadzę by jakiekolwiek rozmowy przyniosły efekt . Jest skapcem , bezmózgiemu i wykorzystywaczem . Dawno bym go kopneła w tyłek . Nie dość , że za swoje to on jeszcze chce dobrego obiadku ? Dziewczyno daj sobie spokój . Będziesz sobie póżniej pluła w brodę , że dawałaś się aż tak wykorzystywać .
|
2013-08-08, 00:38 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 225
|
Dot.: Finanse w związku
Najpierw do autorki:
Nie dawaj z siebie robić finansowego jelenia. Nie usługuj facetowi od wejścia. Jasne, fajnie czasami kochanej osobie zrobić obiad. Niefajnie robić już za dorywczą kucharkę, która jeszcze dokłada do interesu. Włącz myślenie. P.s a co do tematu obocznego: może widzisz taki trend, bo zwykle jest różnica wieku między dziewczyną a chłopakiem. On już zarabia, ona jeszcze nie. A w normalnych związkach taki problem nie pojawia się wcale bez względu na to ile kto zarabia i kto wiecej. |
2013-08-08, 06:16 | #20 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Finanse w związku
Cytat:
Zgadzam się Na początku mojego związku z TŻtem ja pracowałam baaaaardzo dorywczo (miałam z tego naprawdę niewielkie pieniażki), on - swoja firma. Praktycznie zawsze płacił on - powiedział, że zwyczajnie on ma pieniądze, ja niezbyt, więc tak to powinniśmy rozwiązać. Teraz, gdy oboje zarabiamy (choć nadal - on kilka razy wiecej niż ja ) to już mamy wspólne finanse, więc problemu nie ma wcale. ---------- Dopisano o 07:16 ---------- Poprzedni post napisano o 07:15 ---------- Cytat:
Albo jesteś przewrażliwiona, bo i ja nic takiego nie zauważyłam
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
||
2013-08-08, 06:21 | #21 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Finanse w związku
Cytat:
Można sobie wmawiać, że "facet mało domyślny / tak wychowany", ale odmówił pomocy, gdy dziewczyna jasno o nią poprosiła. Wg mnie niezły sęp z niego i po prostu żeruje na Tobie, autorko wątku. Postaw sprawę jasno, zacznij wymagać, a nie się nad nim trząść. Jak nie sprosta, odmówi, uda głupiego, to cóż: po co Ci taki facet? Poza tym Ty jedzonko, dogadzanko, a on kiedy Ciebie ostatnio gdzieś zaprosił, zrobił dla Ciebie coś miłego? Nie dawaj z siebie więcej, niż otrzymujesz w związku, wymagaj wzajemności, bo takich kuchareczko-usługiwaczko-ofiarek nikt potem nie docenia, nie szanuje. I nawet gdyby Twoja sytuacja finansowa była bardzo dobra, to i tak jego zachowanie byłoby przeze mnie ocenione jako beznadziejne. Nie można tak wykorzystywać i tak żerować na kimś, jak on to robi. Nigdy nie daj się tak traktować, nikomu, nieważne ile masz w portfelu. Źle pojęta samodzielność w Twoim przypadku przynosi Ci szkody, nie korzyści. Bo samodzielność to jedno, a dawać się wykorzystywać i być jeleniem to drugie. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2013-08-08 o 06:48 |
|
2013-08-08, 06:31 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 077
|
Dot.: Finanse w związku
Dziwna sytuacja.. żeby on Ci sugerował kupowanie gumek..
Miałam kilku facetów, i byłam na wielu randkach. I nigdy mi się nie zdarzyło żebym to ja musiała płacić. Oczywiście jak wiedziałam, że facet ma cięzką sytuację to dawaliśmy po połowie. Czasem tez chciałam oddać żeby nie mieć zoobowiązań, ale zazwyczaj jak facet gdzieś zapraszał tzn, że go stać. Powinnaś mu powiedzieć jak dziewczyny wyżej radzą, że zrobisz obiad, tylko czy mógłby tym razem on zrobić zakupy. Zobaczysz jak zareaguje.... Nie wiem.. on może myśli, że obiad sie zrobi za friko |
2013-08-08, 06:38 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Finanse w związku
Facet jest skąpcem oraz nie ma ochoty się wysilać w stosunku do Ciebie.
Raz zapewne powiedziałaś 'nie chcę żebyś fundował' a jemu to tak podpasowało, że już nie musi robić kompletnie nic. Sytuacja z prezentem na rocznicę, proszeniem o obiadki i pościelą u mnie już dawno zakończyłaby się wygarnięciem panu co wyprawia. Podziwiam cierpliwość, chociaż gorąco namawiam do wzięcia ze mnie przykładu. Co do ogólnego tematu finansów - dla mnie w związku płaci ten, co aktualnie ma z czego. To jest jedyne w miarę miłe dla każdego podejście, bez dzielenia na moje i Twoje. Może trochę niesprawiedliwe wobec strony, która zarabia więcej, ale nie powinno się oszczędzać na ukochanej osobie. Dzisiaj ja mam to ja gotuję obiad, jutro ja nie będę miała to Ty przywozisz zakupy. |
2013-08-08, 06:51 | #24 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Finanse w związku
Cytat:
Tylko czemu autorka wątku jeszcze do porządnie z góry na dół nie ochrzaniła? Tego nie rozumiem. |
|
2013-08-08, 06:56 | #25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
|
Dot.: Finanse w związku
Nie Autorko, nie przesadzasz. Chłoptaś jest rasowym skąpcem, pasuje mu, że i obiadek dostanie i porucha bez gumy, a na dodatek nie musi się martwić o konsekwencje, bo ty i tak tabletki kupisz.
Akcja z pralką, dla mnie nie do przejścia. Jeśli chcesz ciągnąć związek z takim dusigroszem, co nawet na leki nie pożyczy (!, nie mówiąc już o kupieniu z własnej woli) jak będziesz w potrzebie, to pogadaj z nim. Innego rozwiązania nie widzę. |
2013-08-08, 06:57 | #26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Piernikowo
Wiadomości: 4 262
|
Dot.: Finanse w związku
Najprościej byłoby porozmawiać. Jeśli to jest jednak za trudne, to może spróbuj wspomnieć mu, że nie masz pieniędzy. Najlepiej właśnie w momencie, kiedy chłopak mówi, żebyś coś kupiła.
Ewentualnie podczas wspólnego wyjścia możesz podczas płacenia siedzieć i czekać, aż on ureguluje rachunki za Ciebie. Gdyby opornie szło powiedz mi z uśmiechem, że zapomniałaś portfela Cytat:
Równouprawnienie równouprawnieniem, ale nie popadajmy w paranoję. Jeśli facet więcej zarabia, to dlaczego nie może płacić? Analogicznie: kobieta zarabiająca więcej może robić podobnie. To już czepialstwo.
__________________
Nie wydaję pieniędzy na głupoty (tysięczna para butów NIE JEST głupotą) Miłośniczka butów wszelakich Podskakuję z Mel B. Joga Jem czekoladę aż uszy mi się trzęsą. ---------------------------- Używasz poprawnie? 'Szlak prowadzi na wschód.' 'Szlag mnie trafia.' |
|
2013-08-08, 07:27 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 423
|
Dot.: Finanse w związku
Zgadzam się z dziewczynami, facet to straszny skąpiec. W życiu nie mogłabym być z takim kimś. Akcja z pralką to kompletne przegięcie!
Nie rób mu obiadków, bo nawet na parówki nie zasługuje |
2013-08-08, 07:40 | #28 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Finanse w związku
Boże, nie kumam. Przestań być taką bohaterką (uświadom gościa, że macie nieco inną sytuację finansową) i rzuć tymi garami i pościelą w cholerę.
Gdybym tak się dla kogoś starała, dwoiła i troiła, wymagałabym też czegokolwiek w zamian na Twoim miejscu.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." |
2013-08-08, 08:02 | #29 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 2 082
|
Dot.: Finanse w związku
Nazywasz go swoim TŻ, a nie potrafisz mu powiedzieć co myślisz na ten temat?
W moim wieloletnim związku, nigdy takich problemów nie było, więc nie wiem co doradzić poza rozmową... |
2013-08-08, 08:15 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Finanse w związku
Związek to WZAJEMNOŚĆ: ty robisz sporo, pan wg mnie żeruje na tobie, ale gdzie jest wzajemność? Sytuacja z pościelą w mojej głowie byłaby czerwonym alarmem.
CO pan robi dla ciebie?- tak konkretnie. Bo drugą sytuacją "alarmującą" jest ta z rocznicy: ty prezent, wypasiony obiad , on nawet na kwiatek od ulicznej kwiaciarki się nie postarał- dusigrosz i tyle. W sumie zawsze odrzuca mnie od 2 typów ludzi: rozrzutników-kredytowiczów oraz skąpców/dusigroszy/żerujących na innych. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:25.