związek z prawie rozwodnikiem - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-08-02, 21:13   #121
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez kamilak8926 Pokaż wiadomość
Cześć, widze, że długo nikt tu nie zaglądał a ja mam pytanie a raczej prośbę o rade.

No więc, jestem rozwódką, mam córeczkę i jestem z mężczyzną który jest wtrakcie rozwodu...czeka już prawie rok z czego jesteśmy razem od pół roku. Na początku między nami było idealnie, często sie widywaliśmy, po prostu był. Jestem kobietą, która miała burzliwe małżeństwo a najbardziej czego teraz mi brakuje to czułości i bliskiej obecności partnera. Obecny partner także jest po burzliwym małżeństwie, żona go zdradzała i przez nią miłość dla niego straciła już takie znaczenie oraz przestał być taki chętny do czułości bo wcześniej musiał wręcz o nie prosić swoją żonę.
Często są między nami starcia, on czuje że go cisnę a ja po prostu go potrzebuje. Często mówi "Ja nic nie muszę", " Nie musze ci sie z niczego tłumaczyc bo nie jestesmy malzenstwem", bywa oschły i opryskliwy. Bywa oczywiście, że jest idealnie, miewa takie naloty. Okłamuje mnie, że dłużej zostaje w pracy by napić się troche z kolegami mimo tego, że obiecał, że przyjedzie...
Czy to cos ze mna jest nie tak? Przestał często sie z nami widywać, staje się troche jakby obcy, mówi że mnie kocha i prosi zebym poczekała bo to przez rozwód, ale czy on nie powinien wziąć pod uwage tego co ja czuje. Namieszał mi trochę bo na początku bywał nie mal codziennie a teraz nagle 2 razy w tygodniu i to prawie z łaską.
Co tu robic...?
trudna sprawa.
twoj facet potrzebuje czasu na zakończenie starego związku, widocznie nie jest gotowy na nowe zobowiązania.
być może traktuje cię przelotnie i mało poważnie,a ty pragnąc stabilizacji za bardzo go naciskasz.
trudno powiedzieć ,czy ten układ ma szanse przetrwać,bo kazda strata (śmierć,rozwód) potrzebuje okresu żałoby
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-25, 10:07   #122
sabinku
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Hej,

Nie wiem co począć. Zaczęłam spotykać się z facetem, który już od roku nie mieszkał ze swoją żoną. Po miesiącu został wniesiony pozew o rozwód, alimenty i podział majątku. Dodam, że to ona go zostawiła i to ona wniosła pozew. Sprawa rozwodowa jest za kilka dni. Jednak bardzo niepokoi i mnie zachowanie mojego faceta. Otóż ma on z przyszłą ex kredyt hipoteczny zaciągnięty we frankach 5 lat temu na pół miliona złotych. Teraz jest to milion gdyż frank zdrożał. Najpierw ta kobieta straszyła go prawnikami, a teraz chce załatwić wszystko ugodowo, aby rozwód nastąpił na pierwszej rozprawie. Przez miesiąc trwały między nimi rozmowy na temat rozdziału kredytu. Najpierw miało być tak, że on bierze całą ratę na siebie i w akcie notarialnym zapisują, że on jest właścicielem mieszkania. Potem stanęło na tym, że on zostanie na mieszkaniu i będzie płacił 2/3 raty a ona 1/3 raty jednak korzyściami ze sprzedaży podzielą się 50/50. Wydaje mi się, że on poszedł jej za bardzo na rękę i nie pomyślał o naszej przyszłości. Mieszkamy 300 km od siebie i teraz to już w ogóle nie będzie możliwości bycia razem. Jak mam mieszkać w jej mieszkaniu z nim? Dokładać się do raty i czynszu dzięki czemu ona będzie się bogacić? Nie będzie nas stać na wynajęcie nowego mieszkania, bo on płaci 3.000 raty kredytu plus alimenty. Ja odbieram to bardzo osobiście i uznaję to za wybranie dobra eks nad nasze. Być może on ma nadzieje, że jeszcze do siebie wrócą? Niby twierdzi, że tak radzą prawnicy, i że wcale jej nie kocha jednak teraz ciężko mi w to uwierzyć. Miałyście podobną sytuację z eks i kredytem? Czy teraz będę musiała całe życie nie mieć dzieci, nie brać ślubu i mieszkać osobno?
sabinku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-25, 13:25   #123
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez sabinku Pokaż wiadomość
Hej,

Nie wiem co począć. Zaczęłam spotykać się z facetem, który już od roku nie mieszkał ze swoją żoną. Po miesiącu został wniesiony pozew o rozwód, alimenty i podział majątku. Dodam, że to ona go zostawiła i to ona wniosła pozew. Sprawa rozwodowa jest za kilka dni. Jednak bardzo niepokoi i mnie zachowanie mojego faceta. Otóż ma on z przyszłą ex kredyt hipoteczny zaciągnięty we frankach 5 lat temu na pół miliona złotych. Teraz jest to milion gdyż frank zdrożał. Najpierw ta kobieta straszyła go prawnikami, a teraz chce załatwić wszystko ugodowo, aby rozwód nastąpił na pierwszej rozprawie. Przez miesiąc trwały między nimi rozmowy na temat rozdziału kredytu. Najpierw miało być tak, że on bierze całą ratę na siebie i w akcie notarialnym zapisują, że on jest właścicielem mieszkania. Potem stanęło na tym, że on zostanie na mieszkaniu i będzie płacił 2/3 raty a ona 1/3 raty jednak korzyściami ze sprzedaży podzielą się 50/50. Wydaje mi się, że on poszedł jej za bardzo na rękę i nie pomyślał o naszej przyszłości. Mieszkamy 300 km od siebie i teraz to już w ogóle nie będzie możliwości bycia razem. Jak mam mieszkać w jej mieszkaniu z nim? Dokładać się do raty i czynszu dzięki czemu ona będzie się bogacić? Nie będzie nas stać na wynajęcie nowego mieszkania, bo on płaci 3.000 raty kredytu plus alimenty. Ja odbieram to bardzo osobiście i uznaję to za wybranie dobra eks nad nasze. Być może on ma nadzieje, że jeszcze do siebie wrócą? Niby twierdzi, że tak radzą prawnicy, i że wcale jej nie kocha jednak teraz ciężko mi w to uwierzyć. Miałyście podobną sytuację z eks i kredytem? Czy teraz będę musiała całe życie nie mieć dzieci, nie brać ślubu i mieszkać osobno?
biorąc sobie partnera z przeszłością zawsze musisz się liczyć z "dodatkami".
na twoim miejscu dopóki nie miałabym z nim ślubu nie dokladalabym sie do rat,a tylko do bieżących wydatków jak woda,prąd,czy czynsz.rata to jego własność.
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-25, 13:44   #124
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Dokładnie, tylko bieżące wydatki powinny Ciebie interesować.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-25, 17:13   #125
sabinku
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

No tak, ale czemu on daje się tak wrobić w to? Przecież to przekreśla naszą przyszłość. Ona jako współwłaściciel mieszkania może mnie w każdej chwili wyrzucić z niego. Na wynajęcie kolejnego nie będzie nas stać, a żyć 300 km od siebie nie jest łatwo
Dlaczego on nie walczy o "nasze" dobro, lecz tak po prostu zgadza się utrzymywać ją całe życie i płacić większą część raty i alimety. W dodatku gdy już spłacą ten kredyt (on 2/3 ona 1/3) to ona zażąda od niego połowy wartości nieruchomości i znów będzie musiał jej spłacać pół miliona złotych , coś jej się odwidzi i przestanie płacić wcale i to on będzie musiał płacić całość raty bo banku nie obchodzi czy są rozwiedzeni czy nie. no i jak tu z nim przyszłość układać?
Czy on aby nie robi tego, bo nie chce zamykać furtki i ma nadzieje, że ona do niego kiedyś wróci?
Już nie wiem co robić Nie wiem czy mu wierzyć czy nie. Miałyście podobny przypadek?
sabinku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-25, 17:17   #126
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez sabinku Pokaż wiadomość
No tak, ale czemu on daje się tak wrobić w to? Przecież to przekreśla naszą przyszłość. Ona jako współwłaściciel mieszkania może mnie w każdej chwili wyrzucić z niego. Na wynajęcie kolejnego nie będzie nas stać, a żyć 300 km od siebie nie jest łatwo
Dlaczego on nie walczy o "nasze" dobro, lecz tak po prostu zgadza się utrzymywać ją całe życie i płacić większą część raty i alimety. W dodatku gdy już spłacą ten kredyt (on 2/3 ona 1/3) to ona zażąda od niego połowy wartości nieruchomości i znów będzie musiał jej spłacać pół miliona złotych , coś jej się odwidzi i przestanie płacić wcale i to on będzie musiał płacić całość raty bo banku nie obchodzi czy są rozwiedzeni czy nie. no i jak tu z nim przyszłość układać?
Czy on aby nie robi tego, bo nie chce zamykać furtki i ma nadzieje, że ona do niego kiedyś wróci?
Już nie wiem co robić Nie wiem czy mu wierzyć czy nie. Miałyście podobny przypadek?

A czemu o to wszystko nie zapytasz swojego faceta?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-25, 18:13   #127
sabinku
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

hmmm...no bo ja mu od początku powtarzam, że rozumiem że ma przeszłość i się na to godzę. Jednak te poczynania są teraźniejsze i mają wpływ na nasze wspólne życie. I tak sobie myślę, że jeśli jemu zależy to on powinien mnie zapewnić o tym, że wszystko nam się ułoży i że nie będziemy obciążeni nikim innym w przyszłości. Jeśli tego nie robi to sprawa jest jasna- zależy mu na byłej i ma nadzieje, że wróci. Mam racje? Czy może to ja powinnam zacząć temat? Teraz się nie odzywamy bo gdy mi to oznajmił to strasznie się pokłóciliśmy...a 300 km do długa droga do pokonania
sabinku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-05-25, 18:21   #128
Morgana25
Raczkowanie
 
Avatar Morgana25
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 128
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Marnie to wygląda - szczególnie, że piszesz na forum zamiast porozmawiać o tym poważnie ze swoim facetem. Ja bym nie zgodziła się wynajmować mieszkania akurat od eks mojego faceta. Masz rację, że wtedy ona poniekąd bogaciłaby się dzięki temu i mogłaby ci kazać się wyprowadzić (a już na pewno mogłaby robić duże nieprzyjemności). Porozmawiaj poważnie z chłopakiem, jak widzi waszą wspólną przyszłość i szanse na wspólne zamieszkanie.
Morgana25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-25, 18:24   #129
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez sabinku Pokaż wiadomość
No tak, ale czemu on daje się tak wrobić w to? Przecież to przekreśla naszą przyszłość. Ona jako współwłaściciel mieszkania może mnie w każdej chwili wyrzucić z niego. Na wynajęcie kolejnego nie będzie nas stać, a żyć 300 km od siebie nie jest łatwo
Dlaczego on nie walczy o "nasze" dobro, lecz tak po prostu zgadza się utrzymywać ją całe życie i płacić większą część raty i alimety. W dodatku gdy już spłacą ten kredyt (on 2/3 ona 1/3) to ona zażąda od niego połowy wartości nieruchomości i znów będzie musiał jej spłacać pół miliona złotych , coś jej się odwidzi i przestanie płacić wcale i to on będzie musiał płacić całość raty bo banku nie obchodzi czy są rozwiedzeni czy nie. no i jak tu z nim przyszłość układać?
Czy on aby nie robi tego, bo nie chce zamykać furtki i ma nadzieje, że ona do niego kiedyś wróci?
Już nie wiem co robić Nie wiem czy mu wierzyć czy nie. Miałyście podobny przypadek?
niektórzy faceci dają sie robić w konia,bo nie myślą o przyszłości.chcą tylko dobrze wypaść w oczach byłej i dzieci.
szkoda,że często późno dochodzą do rozsądku,a cierpią wszyscy dookoła.
porozmawiaj z nim,powiedz o tym,niech okresli swoją przyszłość,bo ty nie będziesz dorabiac cudzych eks żon
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-25, 18:27   #130
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez sabinku Pokaż wiadomość
hmmm...no bo ja mu od początku powtarzam, że rozumiem że ma przeszłość i się na to godzę. Jednak te poczynania są teraźniejsze i mają wpływ na nasze wspólne życie. I tak sobie myślę, że jeśli jemu zależy to on powinien mnie zapewnić o tym, że wszystko nam się ułoży i że nie będziemy obciążeni nikim innym w przyszłości. Jeśli tego nie robi to sprawa jest jasna- zależy mu na byłej i ma nadzieje, że wróci. Mam racje? Czy może to ja powinnam zacząć temat? Teraz się nie odzywamy bo gdy mi to oznajmił to strasznie się pokłóciliśmy...a 300 km do długa droga do pokonania
- cóż, można się na coś godzić i godzić, na to co ty chcesz się zgodzić, jest jak dla mnie koncertową głupotą, bo masz faceta ze sznurem finansowych obciążeń na szyi i w takim układzie nigdy ty i życie z tobą nie będzie na pierwszy miejscu.
Na dodatek jeśli dzieli was na co dzień 300 km, to niby JAK możesz go dobrze znać?
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-25, 18:37   #131
sabinku
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Znamy się od kilkunastu lat, kiedyś byliśmy parą jak byliśmy młodzi i piękni. Teraz widujemy się od 6 miesięcy co drugi tydzień na 4 dni i byliśmy na kilku wypadach razem. Ogólnie jest nam razem dobrze. Wiesz w wieku 30 lat (ja nigdy nie miałam męża) to jakoś tak inaczej patrzę na związki i on bardzo mi odpowiada. Dziecko mi nie przeszkadza. Kredyt też. Byle nie płacenie na swoją byłą. Każdy ma prawo do przeszłości, ale trzeba tą przeszłość zostawić w przeszłości i zacząć nowe życie. Nie przeszkadzał by mi jego kredyt. Przecież ja też zarabiam i mogę podreperować budżet. Ale świadomość, że ja nie pojadę na wakacje,bo on płaci 2/3 za byłą mnie już dobija. Już nie wiem sama, czy mam zacząć z nim rozmowę sama czy poczekać aż sam się odezwie.....może to będzie dla niego sprawdzianem jak bardzo mu na mnie zależy? Przecież skoro się tak oburzyłam to powinno mu zależeć na rozwiązaniu pomyślnie tej sprawy? A może on jest po prostu zmęczony tym rozwodem, prawnikami i kłótniami i jest mu wszystko jedno byle to skończyć a ja go tylko dobijam?
sabinku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-25, 18:37   #132
taka_sobie_jedna
Wtajemniczenie
 
Avatar taka_sobie_jedna
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 737
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez sabinku Pokaż wiadomość
Hej,

Nie wiem co począć. Zaczęłam spotykać się z facetem, który już od roku nie mieszkał ze swoją żoną. Po miesiącu został wniesiony pozew o rozwód, alimenty i podział majątku. Dodam, że to ona go zostawiła i to ona wniosła pozew. Sprawa rozwodowa jest za kilka dni. Jednak bardzo niepokoi i mnie zachowanie mojego faceta. Otóż ma on z przyszłą ex kredyt hipoteczny zaciągnięty we frankach 5 lat temu na pół miliona złotych. Teraz jest to milion gdyż frank zdrożał. Najpierw ta kobieta straszyła go prawnikami, a teraz chce załatwić wszystko ugodowo, aby rozwód nastąpił na pierwszej rozprawie. Przez miesiąc trwały między nimi rozmowy na temat rozdziału kredytu. Najpierw miało być tak, że on bierze całą ratę na siebie i w akcie notarialnym zapisują, że on jest właścicielem mieszkania. Potem stanęło na tym, że on zostanie na mieszkaniu i będzie płacił 2/3 raty a ona 1/3 raty jednak korzyściami ze sprzedaży podzielą się 50/50. Wydaje mi się, że on poszedł jej za bardzo na rękę i nie pomyślał o naszej przyszłości. Mieszkamy 300 km od siebie i teraz to już w ogóle nie będzie możliwości bycia razem. Jak mam mieszkać w jej mieszkaniu z nim? Dokładać się do raty i czynszu dzięki czemu ona będzie się bogacić? Nie będzie nas stać na wynajęcie nowego mieszkania, bo on płaci 3.000 raty kredytu plus alimenty. Ja odbieram to bardzo osobiście i uznaję to za wybranie dobra eks nad nasze. Być może on ma nadzieje, że jeszcze do siebie wrócą? Niby twierdzi, że tak radzą prawnicy, i że wcale jej nie kocha jednak teraz ciężko mi w to uwierzyć. Miałyście podobną sytuację z eks i kredytem? Czy teraz będę musiała całe życie nie mieć dzieci, nie brać ślubu i mieszkać osobno?
Cytat:
Napisane przez sabinku Pokaż wiadomość
No tak, ale czemu on daje się tak wrobić w to? Przecież to przekreśla naszą przyszłość. Ona jako współwłaściciel mieszkania może mnie w każdej chwili wyrzucić z niego. Na wynajęcie kolejnego nie będzie nas stać, a żyć 300 km od siebie nie jest łatwo
Dlaczego on nie walczy o "nasze" dobro, lecz tak po prostu zgadza się utrzymywać ją całe życie i płacić większą część raty i alimety. W dodatku gdy już spłacą ten kredyt (on 2/3 ona 1/3) to ona zażąda od niego połowy wartości nieruchomości i znów będzie musiał jej spłacać pół miliona złotych , coś jej się odwidzi i przestanie płacić wcale i to on będzie musiał płacić całość raty bo banku nie obchodzi czy są rozwiedzeni czy nie. no i jak tu z nim przyszłość układać?
Czy on aby nie robi tego, bo nie chce zamykać furtki i ma nadzieje, że ona do niego kiedyś wróci?
Już nie wiem co robić Nie wiem czy mu wierzyć czy nie. Miałyście podobny przypadek?
Cytat:
Napisane przez sabinku Pokaż wiadomość
hmmm...no bo ja mu od początku powtarzam, że rozumiem że ma przeszłość i się na to godzę. Jednak te poczynania są teraźniejsze i mają wpływ na nasze wspólne życie. I tak sobie myślę, że jeśli jemu zależy to on powinien mnie zapewnić o tym, że wszystko nam się ułoży i że nie będziemy obciążeni nikim innym w przyszłości. Jeśli tego nie robi to sprawa jest jasna- zależy mu na byłej i ma nadzieje, że wróci. Mam racje? Czy może to ja powinnam zacząć temat? Teraz się nie odzywamy bo gdy mi to oznajmił to strasznie się pokłóciliśmy...a 300 km do długa droga do pokonania
Wiesz co ja o tym wszystkim myślę? Myślę, że nie masz prawa się w to wtrącać. To są ich sprawy, to on sobie to ma załatwić, to jest jego przeszłość i on sobie z nią robi porządek. Jak to zrobi - jego sprawa. A czy Ty to zaakceptujesz? - to już Twój wybór.
Związek z rozwodnikiem to bardzo często życie z codziennym bagażem przeszłości. Związek z rozwodnikiem to coś, na co widać nie jesteś gotowa. A po czym to wnoszę? Po ciągłych tekstach "chce wrocić do byłej", "zostawia sobie furtkę". Trzeba było się brać za niego po całej sprawie rozwodowej i podziale majątku.
taka_sobie_jedna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-25, 20:19   #133
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez sabinku Pokaż wiadomość
Znamy się od kilkunastu lat, kiedyś byliśmy parą jak byliśmy młodzi i piękni. Teraz widujemy się od 6 miesięcy co drugi tydzień na 4 dni i byliśmy na kilku wypadach razem. Ogólnie jest nam razem dobrze. Wiesz w wieku 30 lat (ja nigdy nie miałam męża) to jakoś tak inaczej patrzę na związki i on bardzo mi odpowiada. Dziecko mi nie przeszkadza. Kredyt też. Byle nie płacenie na swoją byłą. Każdy ma prawo do przeszłości, ale trzeba tą przeszłość zostawić w przeszłości i zacząć nowe życie. Nie przeszkadzał by mi jego kredyt. Przecież ja też zarabiam i mogę podreperować budżet. Ale świadomość, że ja nie pojadę na wakacje,bo on płaci 2/3 za byłą mnie już dobija. Już nie wiem sama, czy mam zacząć z nim rozmowę sama czy poczekać aż sam się odezwie.....może to będzie dla niego sprawdzianem jak bardzo mu na mnie zależy? Przecież skoro się tak oburzyłam to powinno mu zależeć na rozwiązaniu pomyślnie tej sprawy? A może on jest po prostu zmęczony tym rozwodem, prawnikami i kłótniami i jest mu wszystko jedno byle to skończyć a ja go tylko dobijam?
przechodziłam podobnie do ciebie,no moze nie taki kredyt,ale przeszłość ciągnęła się za nami jak gumka w majtach,ale wiem jedno -od razu musisz postawić granice.
nie czekaj na niego,bo jeśli do tej pory nie załatwił tego z korzyścią dla siebie to jż tego nie zrobi.taki typ,ale ty nie musisz sę na ro godzić.
porozmawiaj z nim na spokojnie,wylumacz swoje położenie,bo jesli teraz tego nie załatwi to już nigdy nie cofnie się,a potem bedzie żałował.
powiedz mu,że rozwód jest trudny i będziesz przy nim,ale żądaj sprawiedliwości.przemęczy się,ale przyszłość będzie spokojniejsza.użyj takich argumentów,jak tu, aby nie myslał,że lecisz na kasę.wiele zależy od doboru słów.
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-25, 20:29   #134
sabinku
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
przechodziłam podobnie do ciebie,no moze nie taki kredyt,ale przeszłość ciągnęła się za nami jak gumka w majtach,ale wiem jedno -od razu musisz postawić granice.
nie czekaj na niego,bo jeśli do tej pory nie załatwił tego z korzyścią dla siebie to jż tego nie zrobi.taki typ,ale ty nie musisz sę na ro godzić.
porozmawiaj z nim na spokojnie,wylumacz swoje położenie,bo jesli teraz tego nie załatwi to już nigdy nie cofnie się,a potem bedzie żałował.
powiedz mu,że rozwód jest trudny i będziesz przy nim,ale żądaj sprawiedliwości.przemęczy się,ale przyszłość będzie spokojniejsza.użyj takich argumentów,jak tu, aby nie myslał,że lecisz na kasę.wiele zależy od doboru słów.
Tmargo.....dziękuję.
A powiedz...czy teraz już jest OK? Czy masz zaufanie do swojego partnera w tej kwestii? Ja się obawiam, że ex ma bardzo duży wpływa na mojego faceta i to ja będę musiała harować za troje, bez dzieci, bez ślubu i bez mieszkania bo nie będzie nas na to stać, bo on będzie cały czas jakoś finansowo ją wspomagał. To jest kobieta lisica i nie zna granic. Najlepiej to by go w samych majtach zostawiła a sama wszystko wzięła.
Jak sobie ułożyłaś życie z nim?
sabinku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-25, 20:39   #135
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez sabinku Pokaż wiadomość
Znamy się od kilkunastu lat, kiedyś byliśmy parą jak byliśmy młodzi i piękni. Teraz widujemy się od 6 miesięcy co drugi tydzień na 4 dni i byliśmy na kilku wypadach razem. Ogólnie jest nam razem dobrze. Wiesz w wieku 30 lat (ja nigdy nie miałam męża) to jakoś tak inaczej patrzę na związki i on bardzo mi odpowiada. Dziecko mi nie przeszkadza. Kredyt też. Byle nie płacenie na swoją byłą. Każdy ma prawo do przeszłości, ale trzeba tą przeszłość zostawić w przeszłości i zacząć nowe życie. Nie przeszkadzał by mi jego kredyt. Przecież ja też zarabiam i mogę podreperować budżet. Ale świadomość, że ja nie pojadę na wakacje,bo on płaci 2/3 za byłą mnie już dobija. Już nie wiem sama, czy mam zacząć z nim rozmowę sama czy poczekać aż sam się odezwie.....może to będzie dla niego sprawdzianem jak bardzo mu na mnie zależy? Przecież skoro się tak oburzyłam to powinno mu zależeć na rozwiązaniu pomyślnie tej sprawy? A może on jest po prostu zmęczony tym rozwodem, prawnikami i kłótniami i jest mu wszystko jedno byle to skończyć a ja go tylko dobijam?
Ty prawdopodobnie także jesteś zmęczona tą całą sytuacją, czyż nie? Nieco zdrowego egoizmu nie zaszkodzi bo kto w tej sytuacji ma zadbać o Ciebie?
Cytat:
Napisane przez sabinku Pokaż wiadomość
Tmargo.....dziękuję.
A powiedz...czy teraz już jest OK? Czy masz zaufanie do swojego partnera w tej kwestii? Ja się obawiam, że ex ma bardzo duży wpływa na mojego faceta i to ja będę musiała harować za troje, bez dzieci, bez ślubu i bez mieszkania bo nie będzie nas na to stać, bo on będzie cały czas jakoś finansowo ją wspomagał. To jest kobieta lisica i nie zna granic. Najlepiej to by go w samych majtach zostawiła a sama wszystko wzięła.
Jak sobie ułożyłaś życie z nim?
Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę, jest szansa, że zadbasz o siebie i postawisz granice. Choć skoro masz takie obawy i podstawy do nich zastanów się czy chcesz resztę życia spędzić na walce z wiatrakami.
Jeśli jest taka straszna jak ją opisujesz, a on skacze jak ona mu zagra, to będziesz się z tym męczyć latami.

Po niektórych Twoich słowach wnioskuję, że nie do końca jesteś pewna jego zaangażowania w Wasz związek i próbujesz jakoś się upewnić i przekonać.

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2013-05-25 o 20:43
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-25, 21:07   #136
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez sabinku Pokaż wiadomość
Tmargo.....dziękuję.
A powiedz...czy teraz już jest OK? Czy masz zaufanie do swojego partnera w tej kwestii? Ja się obawiam, że ex ma bardzo duży wpływa na mojego faceta i to ja będę musiała harować za troje, bez dzieci, bez ślubu i bez mieszkania bo nie będzie nas na to stać, bo on będzie cały czas jakoś finansowo ją wspomagał. To jest kobieta lisica i nie zna granic. Najlepiej to by go w samych majtach zostawiła a sama wszystko wzięła.
Jak sobie ułożyłaś życie z nim?
tak,ponieważ od początku był ze mną szczery.wiedziałam o jej kontaktach,próbach manipulacji,a jeśli jest taka mozliwość to najpierw razem ustalamy co trzeba zrobic,a potem on działał.
mój facet jest ugodowym człowiekiem,wiec nie było problemu w zgodności.tak jak był zgodny z eks,tak i ze mną .
od razu ustaliłam granice,tak jak w swojej przeszłości, tak i w jego.powiedziałam,że teraz jestem ja i ja się musze liczyć.
nie lubię niespodzianek.

Edytowane przez TmargoT
Czas edycji: 2013-05-25 o 21:09
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-25, 22:13   #137
sabinku
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
tak,ponieważ od początku był ze mną szczery.wiedziałam o jej kontaktach,próbach manipulacji,a jeśli jest taka mozliwość to najpierw razem ustalamy co trzeba zrobic,a potem on działał.
mój facet jest ugodowym człowiekiem,wiec nie było problemu w zgodności.tak jak był zgodny z eks,tak i ze mną .
od razu ustaliłam granice,tak jak w swojej przeszłości, tak i w jego.powiedziałam,że teraz jestem ja i ja się musze liczyć.
nie lubię niespodzianek.
Hmmm...no właśnie mój facet też jakoś mi niby szczerze mówi o wszystkim jednak we mnie zostaje cień wątpliwości, który się tylko potwierdził w temacie tego kredytu którego 2/3 bierze na siebie. Faktycznie nie dowierzam mu do końca, ale tak mnie życie nauczyło. Kiedyś zachorowałam ciężko i tamten facet po porstu mnie zostawił jak psa na sznurze w lesie. Od tego czasu raczej jestem ostrożna. A czy Twój facet ma dziecko z poprzedniego związku? Jesteście małżeństwem? Czy on często kontaktuje się z ex? Patrzę i patrzę w ten telefon a tu milczy.....chyba postanowił pierwszy nie dzwonić Ale co tu sie dziwić jak tak na niego nakrzyczałam jak mi obwieścił tą nowinę z kredytem

---------- Dopisano o 23:13 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
Ty prawdopodobnie także jesteś zmęczona tą całą sytuacją, czyż nie? Nieco zdrowego egoizmu nie zaszkodzi bo kto w tej sytuacji ma zadbać o Ciebie?


Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę, jest szansa, że zadbasz o siebie i postawisz granice. Choć skoro masz takie obawy i podstawy do nich zastanów się czy chcesz resztę życia spędzić na walce z wiatrakami.
Jeśli jest taka straszna jak ją opisujesz, a on skacze jak ona mu zagra, to będziesz się z tym męczyć latami.

Po niektórych Twoich słowach wnioskuję, że nie do końca jesteś pewna jego zaangażowania w Wasz związek i próbujesz jakoś się upewnić i przekonać.

Nie ufam już żadnemu facetowi do końca. Kiedyś jak ciężko zachorowałam to tamten mnie zostawił po tylu latach razem. Ja wiem że to trudne takie użeranie się z tym wszystkim, ale jak tu żyć bez niego?Poza tą eks to na prawdę go uwielbiam. Za całokształt. Tylko jak mam w to uwierzyć, że on nic do niej nie czuje? Skoro nic, to po co tak ugodowo ten rozwód załatwia? Mam mu po prostu uwierzyć na słowo? Już sama nie wiem. Przecież ona go zostawiła dla innego. On sam mnie odnalazł po latach, sam inicjował spotkania, sam przeobraził to w poważny związek....To czemu moja intuicja mówi mi, że coś jest nie halo......
sabinku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-25, 22:16   #138
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
To czemu moja intuicja mówi mi, że coś jest nie halo......
- bo wie, że ma rację; a ja BARDZO wierzę w intuicję, wiele razy przekonałam się, że jak coś czuję, ze jest nie tak, to tak jest.
I wiesz, jak czytam, jakie problemy przed tobą, to za Chiny nie weszłabym w związek z takim facetem, no za Chiny. Wierz ty tej swojej intuicji.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-25, 22:23   #139
sabinku
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- bo wie, że ma rację; a ja BARDZO wierzę w intuicję, wiele razy przekonałam się, że jak coś czuję, ze jest nie tak, to tak jest.
I wiesz, jak czytam, jakie problemy przed tobą, to za Chiny nie weszłabym w związek z takim facetem, no za Chiny. Wierz ty tej swojej intuicji.
Ale jak tu on nim nie myśleć? Jak tu go nie uwielbiać? Tylu w koło nie rozwodników, nie dzieciatych,,,,,a mi akurat on przypasował. Ja bym tak chciała, żeby to on mnie zapewnił że wszystko będzie dobrze. Już próbowaliśmy się rozstać to myślałam że nie nie przeżyje tego. Wziełam L4 i nie mogłam nawet pracować. Wytrzymał 3 dni bez kontaktu. Jakoś nie umiem sobie wyobrazić przyszłości bez niego. Chciałabym żeby on mi przedstawił wizję przyszłości poukładaną w taki sposób, że będę się czuć bezpieczna i kochana, a nie żyć w lęku przed jego eks. Tylko jak mu to przekazać? Jak to zrobić?
sabinku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-26, 00:09   #140
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez sabinku Pokaż wiadomość


Nie ufam już żadnemu facetowi do końca. Kiedyś jak ciężko zachorowałam to tamten mnie zostawił po tylu latach razem. Ja wiem że to trudne takie użeranie się z tym wszystkim, ale jak tu żyć bez niego?Poza tą eks to na prawdę go uwielbiam. Za całokształt. Tylko jak mam w to uwierzyć, że on nic do niej nie czuje? Skoro nic, to po co tak ugodowo ten rozwód załatwia? Mam mu po prostu uwierzyć na słowo? Już sama nie wiem. Przecież ona go zostawiła dla innego. On sam mnie odnalazł po latach, sam inicjował spotkania, sam przeobraził to w poważny związek....To czemu moja intuicja mówi mi, że coś jest nie halo......
To, że jest ugodowy to nie jest najgorsze w tym wszystkim. Jakoś nie umie Ciebie uspokoić (a powinien jakoś to zrobić bo to jego problemy są powodem Twojego niepokoju) i spowodować abyś uwierzyła. A kto ma to zrobić? Ty raczej nie masz się czego uchwycić w tym związku bo gdzie nie spojrzysz to kłopoty. Mówisz, że jest cudowny i w ogóle ale w takim razie dlaczego Ty jesteś teraz w takim stanie niepokoju i zwątpienia? To ma być związek z cudownym człowiekiem? Też sądzę, że intuicja podpowiada trafnie.
Mój związek (małżeństwo) z rozwodnikiem rozpadło się z podobnych powodów, co jego pierwsze ale byłam bardziej ślepa i od jego pierwszej żony i od Ciebie także.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-06, 09:36   #141
melka 1
Raczkowanie
 
Avatar melka 1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Reykjavík/ISLANDIA
Wiadomości: 104
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Niestety psychicznie nie wytrzymałam z nim (tym prawie rozwodnikiem). On niby się rozwodził a jednak do dnia dzisiejszego nie otrzymał rozwodu. Zostawiłam go i mam teraz innego partnera (stan cywilny: kawaler, bezdzietny). I w końcu odżyłam i nie martwię się o żadne dziecko i o byłą-obecną żonę. Chociaż miałam z nim najlepszy seks w życiu.
__________________
Zapamietać :
- hormony to nie cukiereczki
melka 1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-06, 10:50   #142
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez melka 1 Pokaż wiadomość
Niestety psychicznie nie wytrzymałam z nim (tym prawie rozwodnikiem). On niby się rozwodził a jednak do dnia dzisiejszego nie otrzymał rozwodu. Zostawiłam go i mam teraz innego partnera (stan cywilny: kawaler, bezdzietny). I w końcu odżyłam i nie martwię się o żadne dziecko i o byłą-obecną żonę. Chociaż miałam z nim najlepszy seks w życiu.
powodzenia zycze. na pewno bedzie latwiej.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-06, 11:39   #143
melka 1
Raczkowanie
 
Avatar melka 1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Reykjavík/ISLANDIA
Wiadomości: 104
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
powodzenia zycze. na pewno bedzie latwiej.
nie dziękuję
__________________
Zapamietać :
- hormony to nie cukiereczki
melka 1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-07, 20:09   #144
sabinku
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Dziewczyny Potrzebuję Rady!

Jestem z rozwodnikiem z czteroletnim dzieckiem, które na stałe ma była, a on według harmonogramu. Z byłą łączy go nadal kredyt z którym na chwilę obecną nie da się nic zrobić, bo jest we frankach (a wiadomo co się teraz z tymi frankami wyrabia). On mieszka w tym mieszkaniu i rata jest podzielona miedzy ich dwoje. Mieszkamy 400 k od siebie i widywaliśmy się od kilkunastu miesięcy na odległość. Przez odległość non stop się kłóciliśmy więc zerwałam z nim bo serce mi pękało z tęsknoty i niepewności.....wtedy on oszalał z miłości.....obiecywał złote góry....mówił, że beze mnie żyć się nie da.Postanowiliśmy, że ja przeprowadzę się do niego, bo on dziecka nie może zostawić. No i jestem.....
Sama....poszukująca pracy, w mieszkaniu które on ma z eks....ze łzami w oczach bo pogodzić się z tym nie umiem.....dziewczyny czy Wy również czułyście te same obawy tj?
- dlaczego to ja muszę zostawić wszystko co kocham i się przeprowadzać by żyć jego życiem?
- dlaczego muszę mieszkać w jego i eks mieszkaniu....oni tu żyli razem wcześniej
- jak pogodzić się z tym, że ja zawsze nie mam prawa do niczego....moje życie podyktowane jest jego wizytami z dzieckiem, wakacjami byłej, chorobami dziecka?
- jak to pogodzić finansowo? każdy ma osobno płacić za bułke?za ziemniaki?mam spłacać ratę za jego eks?!
- jak pogodzić się z tym, że ja pragnę domu nad jeziorem a on ma zobowiązania na 30 lat na kredyt z byłą
- ja nie mam dzieci, i nie mam nic do dzieci jednak nie jestem gotowa na matkowanie....wstawanie o 5 rano i latanie za dzieckiem do wieczora, ja mam w tym czasie w głowie kino, spacer itp... przepraszam to brutalne, ale aż mnie sciska w żołądku jak muszę na siłę siedzieć cicho i gapić się w ścianę bo dziecko śpi.....a w tym mieszkaniu nie ma gdzie się schować, nawet nie ma pokoju, żeby się zamknąć i odetchnąć!!!!!
- czy kiedykolwiek bede mogła mieć własnie dzieci czy do końca życia nie będzie mnie z nim na nie stać
- on w Sylwestra ma dziecko, ja nie chcę siedzieć w domu....co teraz?
- on planuje wpaść w Święta do byłej na chwilę w imię dobra dziecka.....mi serce pęka.
- czy zawsze będę nr 2?
- czy zawsze będę żyła życiem po innej kobiecie....?

Kochane, czy któraś z Was miała ten sam problem? Podołałyście jakość? Dałyście radę to jakoś poukładać? Ja się zastanawiam czy mam na to siłę....czarno to widzę. Rozmawiałam z moim facetem już milion razy, ale wiecie jak to faceci....niby rozumie, ale nic nie rozumie. Twierdzi, że na siłe wymyślam sobie problemy.
Napiszcie, że któraś miała tak samo......i że dała radę.
sabinku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-07, 20:19   #145
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Przecież w maju pisałaś: odpowiedzi dostałaś sporo, a Ty dalej swoje. Opisujesz tak bez sensu uklad, ze szok, a od maja nic się nie zmieniło, a raczej nie: zmieniło: weszłaś w to g..o.

W maju pisałaś tak:
Cytat:
Jak tu go nie uwielbiać?
- dalej go uwielbiasz? Przecież wy się rozmijacie we wszystkim.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2013-09-07 o 20:35
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-07, 21:10   #146
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Odp: Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez sabinku Pokaż wiadomość
Dziewczyny Potrzebuję Rady!

Jestem z rozwodnikiem z czteroletnim dzieckiem, które na stałe ma była, a on według harmonogramu. Z byłą łączy go nadal kredyt z którym na chwilę obecną nie da się nic zrobić, bo jest we frankach (a wiadomo co się teraz z tymi frankami wyrabia). On mieszka w tym mieszkaniu i rata jest podzielona miedzy ich dwoje. Mieszkamy 400 k od siebie i widywaliśmy się od kilkunastu miesięcy na odległość. Przez odległość non stop się kłóciliśmy więc zerwałam z nim bo serce mi pękało z tęsknoty i niepewności.....wtedy on oszalał z miłości.....obiecywał złote góry....mówił, że beze mnie żyć się nie da.Postanowiliśmy, że ja przeprowadzę się do niego, bo on dziecka nie może zostawić. No i jestem.....
Sama....poszukująca pracy, w mieszkaniu które on ma z eks....ze łzami w oczach bo pogodzić się z tym nie umiem.....dziewczyny czy Wy również czułyście te same obawy tj?
- dlaczego to ja muszę zostawić wszystko co kocham i się przeprowadzać by żyć jego życiem?
- dlaczego muszę mieszkać w jego i eks mieszkaniu....oni tu żyli razem wcześniej
- jak pogodzić się z tym, że ja zawsze nie mam prawa do niczego....moje życie podyktowane jest jego wizytami z dzieckiem, wakacjami byłej, chorobami dziecka?
- jak to pogodzić finansowo? każdy ma osobno płacić za bułke?za ziemniaki?mam spłacać ratę za jego eks?!
- jak pogodzić się z tym, że ja pragnę domu nad jeziorem a on ma zobowiązania na 30 lat na kredyt z byłą
- ja nie mam dzieci, i nie mam nic do dzieci jednak nie jestem gotowa na matkowanie....wstawanie o 5 rano i latanie za dzieckiem do wieczora, ja mam w tym czasie w głowie kino, spacer itp... przepraszam to brutalne, ale aż mnie sciska w żołądku jak muszę na siłę siedzieć cicho i gapić się w ścianę bo dziecko śpi.....a w tym mieszkaniu nie ma gdzie się schować, nawet nie ma pokoju, żeby się zamknąć i odetchnąć!!!!!
- czy kiedykolwiek bede mogła mieć własnie dzieci czy do końca życia nie będzie mnie z nim na nie stać
- on w Sylwestra ma dziecko, ja nie chcę siedzieć w domu....co teraz?
- on planuje wpaść w Święta do byłej na chwilę w imię dobra dziecka.....mi serce pęka.
- czy zawsze będę nr 2?
- czy zawsze będę żyła życiem po innej kobiecie....?

Kochane, czy któraś z Was miała ten sam problem? Podołałyście jakość? Dałyście radę to jakoś poukładać? Ja się zastanawiam czy mam na to siłę....czarno to widzę. Rozmawiałam z moim facetem już milion razy, ale wiecie jak to faceci....niby rozumie, ale nic nie rozumie. Twierdzi, że na siłe wymyślam sobie problemy.
Napiszcie, że któraś miała tak samo......i że dała radę.
Coz. Nikt cie do niczego nie zmuszal. Do przeprowadzki tez nie. Jestes z rozwodnikiem z dzieckiem, a to jakies konsekwencje ponosi. Z kredytem na pewno cos da sie zrobic, ale to w tym momencie najmniejszy problem. Dla mnie taki zwiazek nie mialby sensu i juz.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-07, 21:24   #147
taka_sobie_jedna
Wtajemniczenie
 
Avatar taka_sobie_jedna
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 737
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez sabinku Pokaż wiadomość
Dziewczyny Potrzebuję Rady!

Jestem z rozwodnikiem z czteroletnim dzieckiem, które na stałe ma była, a on według harmonogramu. Z byłą łączy go nadal kredyt z którym na chwilę obecną nie da się nic zrobić, bo jest we frankach (a wiadomo co się teraz z tymi frankami wyrabia). On mieszka w tym mieszkaniu i rata jest podzielona miedzy ich dwoje. Mieszkamy 400 k od siebie i widywaliśmy się od kilkunastu miesięcy na odległość. Przez odległość non stop się kłóciliśmy więc zerwałam z nim bo serce mi pękało z tęsknoty i niepewności.....wtedy on oszalał z miłości.....obiecywał złote góry....mówił, że beze mnie żyć się nie da.Postanowiliśmy, że ja przeprowadzę się do niego, bo on dziecka nie może zostawić. No i jestem.....
Sama....poszukująca pracy, w mieszkaniu które on ma z eks....ze łzami w oczach bo pogodzić się z tym nie umiem.....dziewczyny czy Wy również czułyście te same obawy tj?
- dlaczego to ja muszę zostawić wszystko co kocham i się przeprowadzać by żyć jego życiem?
- dlaczego muszę mieszkać w jego i eks mieszkaniu....oni tu żyli razem wcześniej
- jak pogodzić się z tym, że ja zawsze nie mam prawa do niczego....moje życie podyktowane jest jego wizytami z dzieckiem, wakacjami byłej, chorobami dziecka?
- jak to pogodzić finansowo? każdy ma osobno płacić za bułke?za ziemniaki?mam spłacać ratę za jego eks?!
- jak pogodzić się z tym, że ja pragnę domu nad jeziorem a on ma zobowiązania na 30 lat na kredyt z byłą
- ja nie mam dzieci, i nie mam nic do dzieci jednak nie jestem gotowa na matkowanie....wstawanie o 5 rano i latanie za dzieckiem do wieczora, ja mam w tym czasie w głowie kino, spacer itp... przepraszam to brutalne, ale aż mnie sciska w żołądku jak muszę na siłę siedzieć cicho i gapić się w ścianę bo dziecko śpi.....a w tym mieszkaniu nie ma gdzie się schować, nawet nie ma pokoju, żeby się zamknąć i odetchnąć!!!!!
- czy kiedykolwiek bede mogła mieć własnie dzieci czy do końca życia nie będzie mnie z nim na nie stać
- on w Sylwestra ma dziecko, ja nie chcę siedzieć w domu....co teraz?
- on planuje wpaść w Święta do byłej na chwilę w imię dobra dziecka.....mi serce pęka.
- czy zawsze będę nr 2?
- czy zawsze będę żyła życiem po innej kobiecie....?

Kochane, czy któraś z Was miała ten sam problem? Podołałyście jakość? Dałyście radę to jakoś poukładać? Ja się zastanawiam czy mam na to siłę....czarno to widzę. Rozmawiałam z moim facetem już milion razy, ale wiecie jak to faceci....niby rozumie, ale nic nie rozumie. Twierdzi, że na siłe wymyślam sobie problemy.
Napiszcie, że któraś miała tak samo......i że dała radę.
Chciałoby się powiedzieć "cierp ciało, jak żeś chciało".

A teraz co do pogrubionego: Myślę, że to nie tylko będzie dotyczyło facetów/Twojego faceta ale również większości osób wypowiadających się w wątku. Wiedziałaś na co się piszesz, wiedziałaś, że bierzesz faceta z bagażem życia, którego idąc w drogę w Twoim towarzystwie nie porzuci. Wiedziałaś, więc w czym problem?
taka_sobie_jedna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-07, 23:23   #148
sabinku
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez taka_sobie_jedna Pokaż wiadomość
Chciałoby się powiedzieć "cierp ciało, jak żeś chciało".

A teraz co do pogrubionego: Myślę, że to nie tylko będzie dotyczyło facetów/Twojego faceta ale również większości osób wypowiadających się w wątku. Wiedziałaś na co się piszesz, wiedziałaś, że bierzesz faceta z bagażem życia, którego idąc w drogę w Twoim towarzystwie nie porzuci. Wiedziałaś, więc w czym problem?
Kurcze.....przecież to portal wymiany doświadczeń, a nie oceniania..... Na prawdę nikomu nie udało się takich problemów pokonać?
sabinku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-07, 23:33   #149
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Odp: związek z prawie rozwodnikiem

Ale zdefiniuj, jakie problemy chcesz "pokonac". Byla zona nie zniknie, dziecko nie stanie sie plemnikiem i komorka jajowa na powrot. Beznadziejnego podejscia faceta tez nie zmienisz, bo to jego dzialka... Wiec?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-08, 01:12   #150
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem

Cytat:
Napisane przez sabinku Pokaż wiadomość
Kurcze.....przecież to portal wymiany doświadczeń, a nie oceniania..... Na prawdę nikomu nie udało się takich problemów pokonać?
Bo te problemy akurat są nie do pokonania. Możesz zaakceptować taki stan lub odejść, innego wyjścia nie widzę.
Jak dla mnie opisałaś właśnie szczerze ten związek w sposób, który zniechęci wszelkie potencjalne osoby do wiązania się z dzieciatymi. I dobrze, że to zrobiłaś bo tak właśnie najczęściej to wygląda gdy bierzesz na siebie takie obciążenie jakim jest codzienność z cudzym dzieckiem. A tu jeszcze sprawa kasy..gorzej być nie może.

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2013-09-08 o 01:15
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-11-11 08:03:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:55.