2012-08-02, 21:13 | #121 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
twoj facet potrzebuje czasu na zakończenie starego związku, widocznie nie jest gotowy na nowe zobowiązania. być może traktuje cię przelotnie i mało poważnie,a ty pragnąc stabilizacji za bardzo go naciskasz. trudno powiedzieć ,czy ten układ ma szanse przetrwać,bo kazda strata (śmierć,rozwód) potrzebuje okresu żałoby |
|
2013-05-25, 10:07 | #122 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Hej,
Nie wiem co począć. Zaczęłam spotykać się z facetem, który już od roku nie mieszkał ze swoją żoną. Po miesiącu został wniesiony pozew o rozwód, alimenty i podział majątku. Dodam, że to ona go zostawiła i to ona wniosła pozew. Sprawa rozwodowa jest za kilka dni. Jednak bardzo niepokoi i mnie zachowanie mojego faceta. Otóż ma on z przyszłą ex kredyt hipoteczny zaciągnięty we frankach 5 lat temu na pół miliona złotych. Teraz jest to milion gdyż frank zdrożał. Najpierw ta kobieta straszyła go prawnikami, a teraz chce załatwić wszystko ugodowo, aby rozwód nastąpił na pierwszej rozprawie. Przez miesiąc trwały między nimi rozmowy na temat rozdziału kredytu. Najpierw miało być tak, że on bierze całą ratę na siebie i w akcie notarialnym zapisują, że on jest właścicielem mieszkania. Potem stanęło na tym, że on zostanie na mieszkaniu i będzie płacił 2/3 raty a ona 1/3 raty jednak korzyściami ze sprzedaży podzielą się 50/50. Wydaje mi się, że on poszedł jej za bardzo na rękę i nie pomyślał o naszej przyszłości. Mieszkamy 300 km od siebie i teraz to już w ogóle nie będzie możliwości bycia razem. Jak mam mieszkać w jej mieszkaniu z nim? Dokładać się do raty i czynszu dzięki czemu ona będzie się bogacić? Nie będzie nas stać na wynajęcie nowego mieszkania, bo on płaci 3.000 raty kredytu plus alimenty. Ja odbieram to bardzo osobiście i uznaję to za wybranie dobra eks nad nasze. Być może on ma nadzieje, że jeszcze do siebie wrócą? Niby twierdzi, że tak radzą prawnicy, i że wcale jej nie kocha jednak teraz ciężko mi w to uwierzyć. Miałyście podobną sytuację z eks i kredytem? Czy teraz będę musiała całe życie nie mieć dzieci, nie brać ślubu i mieszkać osobno? |
2013-05-25, 13:25 | #123 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
na twoim miejscu dopóki nie miałabym z nim ślubu nie dokladalabym sie do rat,a tylko do bieżących wydatków jak woda,prąd,czy czynsz.rata to jego własność. |
|
2013-05-25, 13:44 | #124 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Dokładnie, tylko bieżące wydatki powinny Ciebie interesować.
|
2013-05-25, 17:13 | #125 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
No tak, ale czemu on daje się tak wrobić w to? Przecież to przekreśla naszą przyszłość. Ona jako współwłaściciel mieszkania może mnie w każdej chwili wyrzucić z niego. Na wynajęcie kolejnego nie będzie nas stać, a żyć 300 km od siebie nie jest łatwo
Dlaczego on nie walczy o "nasze" dobro, lecz tak po prostu zgadza się utrzymywać ją całe życie i płacić większą część raty i alimety. W dodatku gdy już spłacą ten kredyt (on 2/3 ona 1/3) to ona zażąda od niego połowy wartości nieruchomości i znów będzie musiał jej spłacać pół miliona złotych , coś jej się odwidzi i przestanie płacić wcale i to on będzie musiał płacić całość raty bo banku nie obchodzi czy są rozwiedzeni czy nie. no i jak tu z nim przyszłość układać? Czy on aby nie robi tego, bo nie chce zamykać furtki i ma nadzieje, że ona do niego kiedyś wróci? Już nie wiem co robić Nie wiem czy mu wierzyć czy nie. Miałyście podobny przypadek? |
2013-05-25, 17:17 | #126 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
A czemu o to wszystko nie zapytasz swojego faceta?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
2013-05-25, 18:13 | #127 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
hmmm...no bo ja mu od początku powtarzam, że rozumiem że ma przeszłość i się na to godzę. Jednak te poczynania są teraźniejsze i mają wpływ na nasze wspólne życie. I tak sobie myślę, że jeśli jemu zależy to on powinien mnie zapewnić o tym, że wszystko nam się ułoży i że nie będziemy obciążeni nikim innym w przyszłości. Jeśli tego nie robi to sprawa jest jasna- zależy mu na byłej i ma nadzieje, że wróci. Mam racje? Czy może to ja powinnam zacząć temat? Teraz się nie odzywamy bo gdy mi to oznajmił to strasznie się pokłóciliśmy...a 300 km do długa droga do pokonania
|
2013-05-25, 18:21 | #128 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 128
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Marnie to wygląda - szczególnie, że piszesz na forum zamiast porozmawiać o tym poważnie ze swoim facetem. Ja bym nie zgodziła się wynajmować mieszkania akurat od eks mojego faceta. Masz rację, że wtedy ona poniekąd bogaciłaby się dzięki temu i mogłaby ci kazać się wyprowadzić (a już na pewno mogłaby robić duże nieprzyjemności). Porozmawiaj poważnie z chłopakiem, jak widzi waszą wspólną przyszłość i szanse na wspólne zamieszkanie.
|
2013-05-25, 18:24 | #129 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
szkoda,że często późno dochodzą do rozsądku,a cierpią wszyscy dookoła. porozmawiaj z nim,powiedz o tym,niech okresli swoją przyszłość,bo ty nie będziesz dorabiac cudzych eks żon |
|
2013-05-25, 18:27 | #130 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
Na dodatek jeśli dzieli was na co dzień 300 km, to niby JAK możesz go dobrze znać? |
|
2013-05-25, 18:37 | #131 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Znamy się od kilkunastu lat, kiedyś byliśmy parą jak byliśmy młodzi i piękni. Teraz widujemy się od 6 miesięcy co drugi tydzień na 4 dni i byliśmy na kilku wypadach razem. Ogólnie jest nam razem dobrze. Wiesz w wieku 30 lat (ja nigdy nie miałam męża) to jakoś tak inaczej patrzę na związki i on bardzo mi odpowiada. Dziecko mi nie przeszkadza. Kredyt też. Byle nie płacenie na swoją byłą. Każdy ma prawo do przeszłości, ale trzeba tą przeszłość zostawić w przeszłości i zacząć nowe życie. Nie przeszkadzał by mi jego kredyt. Przecież ja też zarabiam i mogę podreperować budżet. Ale świadomość, że ja nie pojadę na wakacje,bo on płaci 2/3 za byłą mnie już dobija. Już nie wiem sama, czy mam zacząć z nim rozmowę sama czy poczekać aż sam się odezwie.....może to będzie dla niego sprawdzianem jak bardzo mu na mnie zależy? Przecież skoro się tak oburzyłam to powinno mu zależeć na rozwiązaniu pomyślnie tej sprawy? A może on jest po prostu zmęczony tym rozwodem, prawnikami i kłótniami i jest mu wszystko jedno byle to skończyć a ja go tylko dobijam?
|
2013-05-25, 18:37 | #132 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Związek z rozwodnikiem to bardzo często życie z codziennym bagażem przeszłości. Związek z rozwodnikiem to coś, na co widać nie jesteś gotowa. A po czym to wnoszę? Po ciągłych tekstach "chce wrocić do byłej", "zostawia sobie furtkę". Trzeba było się brać za niego po całej sprawie rozwodowej i podziale majątku. |
|||
2013-05-25, 20:19 | #133 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
nie czekaj na niego,bo jeśli do tej pory nie załatwił tego z korzyścią dla siebie to jż tego nie zrobi.taki typ,ale ty nie musisz sę na ro godzić. porozmawiaj z nim na spokojnie,wylumacz swoje położenie,bo jesli teraz tego nie załatwi to już nigdy nie cofnie się,a potem bedzie żałował. powiedz mu,że rozwód jest trudny i będziesz przy nim,ale żądaj sprawiedliwości.przemęczy się,ale przyszłość będzie spokojniejsza.użyj takich argumentów,jak tu, aby nie myslał,że lecisz na kasę.wiele zależy od doboru słów. |
|
2013-05-25, 20:29 | #134 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
A powiedz...czy teraz już jest OK? Czy masz zaufanie do swojego partnera w tej kwestii? Ja się obawiam, że ex ma bardzo duży wpływa na mojego faceta i to ja będę musiała harować za troje, bez dzieci, bez ślubu i bez mieszkania bo nie będzie nas na to stać, bo on będzie cały czas jakoś finansowo ją wspomagał. To jest kobieta lisica i nie zna granic. Najlepiej to by go w samych majtach zostawiła a sama wszystko wzięła. Jak sobie ułożyłaś życie z nim? |
|
2013-05-25, 20:39 | #135 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
Cytat:
Jeśli jest taka straszna jak ją opisujesz, a on skacze jak ona mu zagra, to będziesz się z tym męczyć latami. Po niektórych Twoich słowach wnioskuję, że nie do końca jesteś pewna jego zaangażowania w Wasz związek i próbujesz jakoś się upewnić i przekonać. Edytowane przez laisla Czas edycji: 2013-05-25 o 20:43 |
||
2013-05-25, 21:07 | #136 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
mój facet jest ugodowym człowiekiem,wiec nie było problemu w zgodności.tak jak był zgodny z eks,tak i ze mną . od razu ustaliłam granice,tak jak w swojej przeszłości, tak i w jego.powiedziałam,że teraz jestem ja i ja się musze liczyć. nie lubię niespodzianek. Edytowane przez TmargoT Czas edycji: 2013-05-25 o 21:09 |
|
2013-05-25, 22:13 | #137 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
---------- Dopisano o 23:13 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ---------- Cytat:
Nie ufam już żadnemu facetowi do końca. Kiedyś jak ciężko zachorowałam to tamten mnie zostawił po tylu latach razem. Ja wiem że to trudne takie użeranie się z tym wszystkim, ale jak tu żyć bez niego?Poza tą eks to na prawdę go uwielbiam. Za całokształt. Tylko jak mam w to uwierzyć, że on nic do niej nie czuje? Skoro nic, to po co tak ugodowo ten rozwód załatwia? Mam mu po prostu uwierzyć na słowo? Już sama nie wiem. Przecież ona go zostawiła dla innego. On sam mnie odnalazł po latach, sam inicjował spotkania, sam przeobraził to w poważny związek....To czemu moja intuicja mówi mi, że coś jest nie halo...... |
||
2013-05-25, 22:16 | #138 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
I wiesz, jak czytam, jakie problemy przed tobą, to za Chiny nie weszłabym w związek z takim facetem, no za Chiny. Wierz ty tej swojej intuicji. |
|
2013-05-25, 22:23 | #139 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
|
|
2013-05-26, 00:09 | #140 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
Mój związek (małżeństwo) z rozwodnikiem rozpadło się z podobnych powodów, co jego pierwsze ale byłam bardziej ślepa i od jego pierwszej żony i od Ciebie także. |
|
2013-08-06, 09:36 | #141 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Reykjavík/ISLANDIA
Wiadomości: 104
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Niestety psychicznie nie wytrzymałam z nim (tym prawie rozwodnikiem). On niby się rozwodził a jednak do dnia dzisiejszego nie otrzymał rozwodu. Zostawiłam go i mam teraz innego partnera (stan cywilny: kawaler, bezdzietny). I w końcu odżyłam i nie martwię się o żadne dziecko i o byłą-obecną żonę. Chociaż miałam z nim najlepszy seks w życiu.
__________________
Zapamietać : - hormony to nie cukiereczki |
2013-08-06, 10:50 | #142 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
|
|
2013-08-06, 11:39 | #143 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Reykjavík/ISLANDIA
Wiadomości: 104
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
__________________
Zapamietać : - hormony to nie cukiereczki |
2013-09-07, 20:09 | #144 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Dziewczyny Potrzebuję Rady!
Jestem z rozwodnikiem z czteroletnim dzieckiem, które na stałe ma była, a on według harmonogramu. Z byłą łączy go nadal kredyt z którym na chwilę obecną nie da się nic zrobić, bo jest we frankach (a wiadomo co się teraz z tymi frankami wyrabia). On mieszka w tym mieszkaniu i rata jest podzielona miedzy ich dwoje. Mieszkamy 400 k od siebie i widywaliśmy się od kilkunastu miesięcy na odległość. Przez odległość non stop się kłóciliśmy więc zerwałam z nim bo serce mi pękało z tęsknoty i niepewności.....wtedy on oszalał z miłości.....obiecywał złote góry....mówił, że beze mnie żyć się nie da.Postanowiliśmy, że ja przeprowadzę się do niego, bo on dziecka nie może zostawić. No i jestem..... Sama....poszukująca pracy, w mieszkaniu które on ma z eks....ze łzami w oczach bo pogodzić się z tym nie umiem.....dziewczyny czy Wy również czułyście te same obawy tj? - dlaczego to ja muszę zostawić wszystko co kocham i się przeprowadzać by żyć jego życiem? - dlaczego muszę mieszkać w jego i eks mieszkaniu....oni tu żyli razem wcześniej - jak pogodzić się z tym, że ja zawsze nie mam prawa do niczego....moje życie podyktowane jest jego wizytami z dzieckiem, wakacjami byłej, chorobami dziecka? - jak to pogodzić finansowo? każdy ma osobno płacić za bułke?za ziemniaki?mam spłacać ratę za jego eks?! - jak pogodzić się z tym, że ja pragnę domu nad jeziorem a on ma zobowiązania na 30 lat na kredyt z byłą - ja nie mam dzieci, i nie mam nic do dzieci jednak nie jestem gotowa na matkowanie....wstawanie o 5 rano i latanie za dzieckiem do wieczora, ja mam w tym czasie w głowie kino, spacer itp... przepraszam to brutalne, ale aż mnie sciska w żołądku jak muszę na siłę siedzieć cicho i gapić się w ścianę bo dziecko śpi.....a w tym mieszkaniu nie ma gdzie się schować, nawet nie ma pokoju, żeby się zamknąć i odetchnąć!!!!! - czy kiedykolwiek bede mogła mieć własnie dzieci czy do końca życia nie będzie mnie z nim na nie stać - on w Sylwestra ma dziecko, ja nie chcę siedzieć w domu....co teraz? - on planuje wpaść w Święta do byłej na chwilę w imię dobra dziecka.....mi serce pęka. - czy zawsze będę nr 2? - czy zawsze będę żyła życiem po innej kobiecie....? Kochane, czy któraś z Was miała ten sam problem? Podołałyście jakość? Dałyście radę to jakoś poukładać? Ja się zastanawiam czy mam na to siłę....czarno to widzę. Rozmawiałam z moim facetem już milion razy, ale wiecie jak to faceci....niby rozumie, ale nic nie rozumie. Twierdzi, że na siłe wymyślam sobie problemy. Napiszcie, że któraś miała tak samo......i że dała radę. |
2013-09-07, 20:19 | #145 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Przecież w maju pisałaś: odpowiedzi dostałaś sporo, a Ty dalej swoje. Opisujesz tak bez sensu uklad, ze szok, a od maja nic się nie zmieniło, a raczej nie: zmieniło: weszłaś w to g..o.
W maju pisałaś tak: Cytat:
Edytowane przez madana Czas edycji: 2013-09-07 o 20:35 |
|
2013-09-07, 21:10 | #146 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Odp: Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
-27,9 kg |
|
2013-09-07, 21:24 | #147 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
A teraz co do pogrubionego: Myślę, że to nie tylko będzie dotyczyło facetów/Twojego faceta ale również większości osób wypowiadających się w wątku. Wiedziałaś na co się piszesz, wiedziałaś, że bierzesz faceta z bagażem życia, którego idąc w drogę w Twoim towarzystwie nie porzuci. Wiedziałaś, więc w czym problem? |
|
2013-09-07, 23:23 | #148 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
|
|
2013-09-07, 23:33 | #149 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Odp: związek z prawie rozwodnikiem
Ale zdefiniuj, jakie problemy chcesz "pokonac". Byla zona nie zniknie, dziecko nie stanie sie plemnikiem i komorka jajowa na powrot. Beznadziejnego podejscia faceta tez nie zmienisz, bo to jego dzialka... Wiec?
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
-27,9 kg |
2013-09-08, 01:12 | #150 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
Jak dla mnie opisałaś właśnie szczerze ten związek w sposób, który zniechęci wszelkie potencjalne osoby do wiązania się z dzieciatymi. I dobrze, że to zrobiłaś bo tak właśnie najczęściej to wygląda gdy bierzesz na siebie takie obciążenie jakim jest codzienność z cudzym dzieckiem. A tu jeszcze sprawa kasy..gorzej być nie może. Edytowane przez laisla Czas edycji: 2013-09-08 o 01:15 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:55.