..::Dieta Plaż Południowych - część XI ::..

[aam]

Napisane przez dodek89

A może któraś z Wizażanek zaczyna I fazę dziś, tudzież jutro ?

To ja planuję jutro zacząć, tylko chciałam to przemilczeć i pochwalić się dopiero jak kilka dni będzie za mną bo trochę wstyd jeśli znów mi nie wyjdzie Ale jak już pytasz to nie będę się aż tak ukrywać Upiekłam sobie już na jutro tartę http://dietetyczniesiostro.blogspot....-bez-maki.html - wygląda dobrze

[Scio]

U mnie dziś

Omlet z papryką
Pół kostki chudego twarogu zmiksowanegoz kiwi (ale gorzkie było to dodałam 3/4 łyżeczki syropu z agawy)
kilka orzechów
ryba pieczona w folii + brązowy ryż + troche warzyw na patelnie
sałatka: troche makreli, troche sałaty, jajko, troche pesto i sosu pomidorowo-czosnkowego.

+ 2 plasterki serka topionego hochland fit.

Ogólnie dzień zabiegany, dziecko chore i trzeba było załatwiać lekarza itd.

[Amberella]

Napisane przez Migotkowa

W tym momecie mija rok jak jestem na IV czyli ostatnim etapie Diety Dukana, który ma trwać już przez całe nasze życie.
Nie chcę próbować zrzucać tych 5 kg spowrotem wracając do początków tej Diety, bo jest ona naprawdę mało urozmaicona. W I fazie w ogóle nie ma warzyw tylko samo chude białko. Jakoś bardziej przemawia do mnie SB gdzie są dozwolone niektóre warzywa, oliwa z oliwek, orzechy w małych ilościach a nawet coś słodkiego do 75 kcal dziennie.
W II fazie jest jeszcze większe urozmaicenie menu.
Na II fazie Dukana robiłam tak, że jadłam 5 dni samo białko a 5 dni białko i warzywa. Dopiero po tej fazie następuje faza III gdzie ciągle jest sporo ograniczeń (tylko dwa posiłki skrobiowe w tygodniu, dwie uczty plus cały dzień białkowy). Przez tą dietę nie mogam patrzeć na nabiał i na drób :/

Dzięki za odpowiedź. Rozumiem Cię doskonale. Też uważam, że jako styl żywienia SB ma olbrzymią przewagę nad Dukanem .

[dotka128]

a ja się dziś zważyłam i z przykrością stwierdzam że moja waga osiągnęła stan wyjściowy z przed I fazy SB... ehh a było już tak pięknie... jak wyzdrowieję to wracam na dietetyczne tory.

Wczoraj zrobiłąm sobie muffinki z tego puree z fasoli i muszę powiedzieć że są całkiem zjadliwe...

[IlonaP]

cześć
widzę, że stara gwardia się pojawia
wpadłam żeby sobie co nieco przypomnieć, bo mój małżonek postanowił zacząć SB

a tak btw jeśli chodzi o napady głodu to zaobserwowałam, że o ile jem regularnie co około 3h to nie ma problemu, natomiast jak mi się zdarzy przesunąć posiłek albo co gorsza z niego zrezygnować to zaczyna się festiwal obżarstwa, nie jestem w stanie zapanować nad chęcią przegryzienia czegoś
także jak któraś nie ma czasu na posiłek to niech go znajdzie, bo w efekcie spowalnia metabolizm

czy ktoś ma przepis na domowe masło arachidowe

[dotka128]

ja robiłam takie masło orzechowe:
http://aduparosnie.blogspot.com/2011...-solonych.html

orzeszki solone można zastąpić niesolonymi albo dać pół na pół

[Sigfa]

Widzę, że trochę użytkowniczek z poprzednich wątków nadal się pojawia Melduję się, że 4 dzień I fazy upływa zgodnie z planem. Myślałam, że będę miała cięższe przejścia z brakiem pieczywa, ale jak widać nie.

Jakby nie patrzeć mam nie byle jakie wsparcie - wspomaga mnie duchowo cały wieszak przymałych spódnic, które kupiłam ważąc 4 kg mniej

Za to mi przypomniałyście o maśle orzechowym muszę kupić niesłodzone, bo teraz będzie chodzić mi po głowie

[IlonaP]

coś za dużo tego oleju, spróbuję zmielić jednak bez

zjadłam własnie kolację - kawałki kurczaka tandoori, plaster fety i pieczona papryka wymieszane z 2 łyżeczkami majonezu i zawinięte w liście sałaty lodowej, pycha

09.30 jajecznica z 2 jajek; plaster sera hit 15g; garść rukoli, pomidorki kokatjl
12.30 zupa krem z kalafiora; plasterek sera hit 15g
15.30 pieczony łosoś 130g; mieszanka chińska
19.30 kurczak tandoori 150g; plaster fety light; sałata lodowa, pieczona papryka; 2 łyżeczki majonezu

[peggy7]

Hej dziewczyny.
Ja miałam dziś ciężki dzień - niewyspanie, kolokwium, potem czekanie na wizytę u lekarza (umówili mnie w dzień jakichś zabiegów i ja czekałam na wizytę między tymi zabiegami 2 h. Wizyta prywatna, koszt 150 zł.), kupiłam w ciemno beznadziejne perfumy... Ojj są takie dni, prawda? Jeszcze padało, co nie poprawiało sytuacji.

Dziwnie się czuję przez to całe odchudzanie.. Trochę jak nie ja. Myślałam, że mam inny typ sylwetki, a wraz z chudnięciem jakoś dziwnie się zmieniam. Tyłek mi się spłaszczył, nogi ciągle mam jakieś takie duże, sama nie wiem. Czuję się oszukana... A to moja tylko wina, bo miałam jakieś wyobrażenie, że przeistoczę się w super laskę.

Zaczynam mieć chyba jakąś obsesję... Jutro może wrzucę fotki, to ocenicie mój wygląd.

[Ewlyn]

peggy7 no dzisiaj trafilo na Ciebie. Bywaja takie dni ze wszystko jest nie tak. Zrob sobie goraca hebrate, wlacz jakis fajny film, albo muzyke i sie zrelaksuj. Jutro bedzie lepiej
A perfum nie mozna zwrocic?
Sylwetke pewnie mozna troche skorygowac cwiczeniami, ale to troszke trwa... Wszystko po kolei Bedzie dobrze!

[effa79]

Dygotka
IlonaP no proszę Jak dzieciaki? Jadłopsis widzę jak zawsze urozmaicony Co porabiasz?
Wchodzę, żeby samą siebie motywować do jedzenia porządnego. Ja dziś rano badania, więc śniadanie w pracy - serek i bułka. Duży jogurt jeszcze czeka.

Peggy mam nadzieję, że dziś lepiej. Dlaczego rzadko piszecie, co jadłyście? A to najważniejsze w tej diecie Można coś podpatrzeć, albo coś naprawić.

Ja umieram na zakwasy - macham tą 6weidera, obiecałam sobie, że tym razem wytrwam całość. Dzień 17ty zakończyłam zakwasem znowu w górnej części brzucha.
I znalazłam ćwiczenia na uda - przy tej 6tce może wytrwam z udami Poza tym biegam, ale to jakby żadna nowość

I chyba sobie rozpiszę jedzenie na tydzień... Trza się ogarnąć jednak ciut lepiej

[aam]

Napisane przez peggy7

Hej dziewczyny.
Ja miałam dziś ciężki dzień - niewyspanie, kolokwium, potem czekanie na wizytę u lekarza (umówili mnie w dzień jakichś zabiegów i ja czekałam na wizytę między tymi zabiegami 2 h. Wizyta prywatna, koszt 150 zł.), kupiłam w ciemno beznadziejne perfumy... Ojj są takie dni, prawda? Jeszcze padało, co nie poprawiało sytuacji.

Dziwnie się czuję przez to całe odchudzanie.. Trochę jak nie ja. Myślałam, że mam inny typ sylwetki, a wraz z chudnięciem jakoś dziwnie się zmieniam. Tyłek mi się spłaszczył, nogi ciągle mam jakieś takie duże, sama nie wiem. Czuję się oszukana... A to moja tylko wina, bo miałam jakieś wyobrażenie, że przeistoczę się w super laskę.

Zaczynam mieć chyba jakąś obsesję... Jutro może wrzucę fotki, to ocenicie mój wygląd.

Dziś na pewno będzie lepiej

Mój wczorajszy jadłospis:
śn: jajecznica (jajko, kawałek papryki, kilka pieczarek) + kakao
II śn i przekąska: w sumie jakieś 2/3 - 3/4 tarty kalafiorowej i garść orzechów
obiad: sałatka young halsa (mix sałat, brokuły, pomidorki cherry, jajko, pomidory suszone, pestki słonecznika) + sos green goddes (świeże zioła, oliwa z oliwek, pestki słonecznika) - z salad story (http://saladstory.com/)
kolacja: sałatka (kawałek papryki i ogórka, garść fasoli czerwonej z puszki, odrobina majonezu)
w międzyczasie jeszcze przydarzyła mi się coca cola light - ale to rzadko pijam

ze względu na zajęcia w godz 9-17 obiad wpadł trochę później niż zwykle

dziś:
śn: omlet (3jajka, kawałek papryki i ogórka, garść fasoli, trochę tuńczyka) + czerwona herbata
tu jakaś przekąska zaraz będzie ale nie wiem jaka chyba orzechy + kakao
obiad: leczo (puszka pomidorów, cukinia, 200-300g pieczarek, papryka)
dalej zobaczymy co będzie

Jak to ocenicie?
Podliczyłam sobie kalorie za wczoraj i wyszło mi około 1700 kcal, czyli całkiem w porządku, ale wiem że trochę za dużo było tego słonecznika, orzechów i oliwy

jeszcze jedno:
macie jakiś przepis na sos pikantny, coś w stylu keczupu, ale bez świeżych pomidorów?

[IlonaP]

Effa dzieciaki kwitnąco, rozrabiają nieustająco, Barti już w drugiej klasie, do Olki bez kija nie podchodź
a ja pracuję znów, od dwóch lat, rozkład dnia mi się kompletnie poprzestawiał no i przypłaciłam zmianę trybu życia dodatkowymi kg
teraz próbuję doprowadzić się do porządku bo strasznie się zaniedbałam - trening trzy razy w tygodniu, niedawno zaczęłam dietę znów, do końca tygodnia wspieram męża na I fazie a od poniedziałku wprowadzam ww bo przy treningu wskazane jednak

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------

aam, orzechy je się jednorazowo raczej i jako oddzielny posiłek

a sos możesz przecież zrobić na bazie pomidorów w puszce
możesz tez zrobić sos z pieczonej papryki

[aam]

Napisane przez IlonaP

Effa dzieciaki kwitnąco, rozrabiają nieustająco, Barti już w drugiej klasie, do Olki bez kija nie podchodź
a ja pracuję znów, od dwóch lat, rozkład dnia mi się kompletnie poprzestawiał no i przypłaciłam zmianę trybu życia dodatkowymi kg
teraz próbuję doprowadzić się do porządku bo strasznie się zaniedbałam - trening trzy razy w tygodniu, niedawno zaczęłam dietę znów, do końca tygodnia wspieram męża na I fazie a od poniedziałku wprowadzam ww bo przy treningu wskazane jednak

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------

aam, orzechy je się jednorazowo raczej i jako oddzielny posiłek

a sos możesz przecież zrobić na bazie pomidorów w puszce
możesz tez zrobić sos z pieczonej papryki

Dzięki za sugestie
co do orzechów to wiem, już pisałam że przesadziłam. Niestety, 10h poza domem 2x w tygodniu powoduje u mnie przekraczanie dozwolonej dawki orzechów, ale staram się z tym walczyć

Jak chodzi o sos - to miałam nadzieję, że może macie taki super-hiper przepis Poszukam przepisów z tą pieczoną papryką - chętnie wypróbuję coś w tym stylu

[IlonaP]

mamy ale teraz musze iść ugotować zupkę jak wrócę, to wkleję

a na drogę możesz sobie brać np. babeczki szpinakowe, albo muffiny kurczakowe

[dygotka8]

Effa,Ilona-mam nadzieję,że pomozecie mi w dietowaniu jak zacznę wreszcie SB od I fazy póki co staram się nie jesć słodyczy,ale uległąm pokusie i zjadłam 1 ptasie mleczko.dobrze,że tylko 1,a to dlatego,że nie chciałam niuniusia obudzić dobierając się do drugiej warstwy ptasiego

[IlonaP]

sosy z pieczonej papryki:

winegret: 1/2 łyżeczki miodu wymieszane z 4 łyżkami czerwonego octu winnego, pokrojoną w kostkę szalotką, solą, pieprzem, chilli i 7 łyżkami oliwy oraz 2 łyżkami pokrojonej w kostkę upieczonej papryki

różowy majonez: 3/4 szklanki majonezu (najlepiej domowego), łyżeczka koncentratu pomidorowego, utarty ząbek czosnku, cukier, tabasco, pieprz, zmiksowana upieczona papryka

salsa: 2 posiekane papryki, 1-2 posiekane papryczki jalapeno, pokrojona w kostkę cebula, 2 utarte ząbki czosnku, łyżka posiekanej natki pietruszki, łyżka porwanych liści bazylii, łyżka malutkich kaparów i trochę kaparowej marynaty do smaku

gorący do mięsa: na patelnię, na której było smażone mięso, wlać kilka łyżek octu balsamico, odparować, zeskrobać, dodać 2 zmiksowane pieczone papryki z sokiem, sól, pieprz, ewentualnie czosnek

oczywiście modyfikujemy zgodnie z SB

[peggy7]

Hej dziewczyny, miałyście rację, dziś dużo lepiej

Ilona, fajne przepisy Tylko z octem balsamicznym lepiej uważać, bo ma dużo cukru.

Effa - ja mam swoje sprawdzone potrawy, dlatego nie wrzucam jadłospisów Jak coś jest nie tak, to sama widzę, a nie chcę ochrzanu :P Ale może to kogoś zainspiruje Będę więc wstawiać, ale od jutra. Dziś cały dzień na mieście, więc nie ma się czym chwalić. Skusiłam się na gorzką czekoladę do picia w Wedlu, ale to mnie nawet cieszy, bo próbuję zacząć normalnie podchodzić do słodyczy i jeść w małych porcjach od czasu do czasu (a nie od razu rzucać się na wszystko i potem mieć doła). No więc wypiłam tę czekoladę i przez to już zrezygnowałam z dziennej porcji orzechów.

Poza tym dzień pozytywny, spojrzałam na siebie łaskawym okiem, a poza tym kolejną osobę zainspirowałam do diety, co też mnie bardzo cieszy.

Wkurza mnie trochę moja waga - nie mam elektronicznej i trudno się dokładnie zważyć - co się poruszę, to inaczej wskazuje. Póki co muszę się z tym pogodzić, bo szkoda mi 50+ zł za wagę elektroniczną.

[IlonaP]

Peggy, ja używam tylko prawdziwego octu balsamicznego, tylko tanie odpowiedniki są barwione i dosładzane

co do słodyczy, przecież możesz sobie pozwolić na gorzką czekoladę, do 100kcal bodajże, ale potraktuj to jako osobny "posiłek" wtedy zostanie strawiony, natomiast kiedy zjesz np mega zdrowy obiad a po nim deser albo owoce to organizm najpierw zagospodaruje kalorie z tego co łatwiej mu rozłożyć czyli właśnie deser a resztę odłoży jako tłuszczyk na później

[peggy7]

Na szczęście wypiłam czekoladę jakiś czas po jedzeniu Wiem, że do 100 kcal można, ale filiżanka czekolady to na pewno było więcej, do tego wątpię, żeby ten płyn miał powyżej 60% kakao (gorzka z Wedla w tabliczce ma bodajże tylko 40%). Do tego tłuszcz (chyba śmietanę dodają do tej czekolady). Więc tak czy siak w diecie to się nie mieści

Balsamico sam z siebie ma cukier, taka jego natura. Z Wikipedii:

Tradycyjny ocet balsamiczny zawiera w swoim składzie od 20 do 70% niesfermentowanych cukrów, 8% kwasu octowego, 4% kwasów winowego, jabłkowego i innych nielotnych kwasów, 1% etanolu i do 12% glicerolu, który odpowiada za gęstość i lepkość

W małych ilościach nie zaszkodzi, ale na I fazie ja bym uważała

[IlonaP]

i jadłospis

7.30 odżywka białkowa matrix [bo rano trening a nie mam czasu na konkretne śniadanie]
11,00 omlet z 2 białek i jednego żółtka + 2 plastry indyczej szynki + rukola + pomidorki koktajlowe
13.30 2 babeczki szpinakowe i sok wielowarzywny
16.30 pieczony dorsz w płatkach migdałowych, surówka z kiszonej kapusty i marchewki
19.00 zupa pomidorowa z białą fasolą
i myślę, że jeszcze jakiś twarożek wciągnę

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

Peggy, nie jemy cukru dodanego, ten jest z fermentacji winogron

a ponadto tego się nie da użyć więcej niż kilka ml

nabiał również sam w sobie ma cukier - laktozę

[peggy7]

Ale w I fazie taki cukier z winogron chyba też odpada? Wiem, że nie tylko w torbie z cukrem jest cukier

Co trenujesz? Z ciekawości pytam.
Zawsze myślałam, że przed treningiem się je węgle, a białko po. Jak to jest w końcu?

[IlonaP]

Napisane przez peggy7

Ale w I fazie taki cukier z winogron chyba też odpada? Wiem, że nie tylko w torbie z cukrem jest cukier

Co trenujesz? Z ciekawości pytam.
Zawsze myślałam, że przed treningiem się je węgle, a białko po. Jak to jest w końcu?

to zależy jak się ćwiczy
ja głównie siłowo ponieważ muszę wzmocnić mięśnie, choć robię ćwiczenia w tempie - 20s ćwiczenie, 10s odpoczynek, potem dołożę jeszcze interwały na bieżni w wolne dni;
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...42&postcount=9

aha, ja nie jestem na ścisłej I fazie, bo nie mam napadów głodu, na razie towarzysze mężowi a od poniedziałku dokładam sobie owsiankę na śniadanie

[peggy7]

Napisane przez IlonaP

to zależy jak się ćwiczy
ja głównie siłowo ponieważ muszę wzmocnić mięśnie, choć robię ćwiczenia w tempie - 20s ćwiczenie, 10s odpoczynek, potem dołożę jeszcze interwały na bieżni w wolne dni;
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...42&postcount=9

Ooo dzięki, dobrze wiedzeć

Też mam zamiar wrócić do ćwiczeń.. Orbitrek czeka na mnie A może jeszcze coś na pośladki i uda dołożę w ramach rzeźbienia.

[Katarina2]

A ja dzisiaj kiepsko. Dopadło mnie małe przeziębienie i musiałam wziąć tabletki do ssania na gardło. Na szczęście miałam takie bez cukru, ale nawet jakbym miała z cukrem, to i tak bym wzięła, bo drapie w gardle.

No i dziś zdarzył mi się grzech, czyli kawałek sernika domowej roboty. Dostałam całą blachę od mojego byłego pracownika, który prowadzi własną knajpę i chciał się pochwalić, co wypieka. Resztę dzielnie oddałam mamie i babci, bo nie chciałam aby kusiło, a i mąż jest na I fazie od kilku dni.

Mój dzisiejszy jadłospis:
Ś: dwie kanapki z chleba orkiszowego+szynka z indyka, ogórek i pomidorki,
P. sałatka z tuńczyka z czerwoną fasolą,
O: bigos (dużo)
P: nieszczęsny sernik
K: hamburger I fazowy + sałata, ogórek, pomidory

Do tego 3 kubki czerwonej herbaty i dużo wody.

[IlonaP]

cześć

Katarina - świetne podejście do diety właśnie o to chodzi, zjadłaś kawałek, ale to nie pociągnęło za sobą kolejnych grzechów ani kombinacji typu: zgrzeszyłam, wracam na 1
i widzę, że mamy podobne gabaryty i cel

ja dziś będę miała problem, idę z córką na urodziny jej koleżanki do parku rozrywki, nie wiem na jak długo i nie sądzę żeby coś oprócz słodyczy tam było wezmę coś ze sobą

[Sigfa]

Witajcie

Weekend to chyba najgorszy moment do dietowania. Dopóki w pracy się siedzi to jest wszystko w porządku, ale jak sobota i niedziela przypada albo w domu, albo u znajomych to już znacznie gorzej. A przede mną ciężki weekend - dziś posiadówka u znajomych, jutro urodziny w najbliższej rodzinie

Jadłospis na dziś:

Śniadanie: zupa warzywna z jajkiem (wiem, że dziwne śniadanie, ale została mi z wczoraj) + brokuł gotowany
II Śniadanie: Serek wiejski (zwykle jadam z oliwkami i orzechami, ale chwilowo mi wyszły)
Obiad: Kotlety sojowe, soczewica i gotowane brokuły
Przekąska: sałatka (mix sałat, papryka, ogórek zielony i co jeszcze znajdę)
Kolacja: jestem skazana na znajomych, ale może uda się coś dietetycznego

Poprawcie mnie jeśli uważacie, że czegoś brakuje

Dotka128 - masz świetnego bloga! Że też odkryłam go dopiero na diecie Super zdjęcia. Zdradzisz jakim obiektywem je robisz (ogniskowa, model?). Będę zobowiązana

[angellka]

Hej dziewczyny
Nie było mnie ty jakies 2 tyg i jeszcze ie nadrobiłam zaległosći w czytaniu. Byłam 10 dni w rodzinnym domu, no i niestety moja dieta tam padła Nie dość że codziennie domowe obiadki, to wieczorami pizza i piwo ze znajomymi plus jakies odwiedziny u rodzinny. Niestety przez ten pobyt przytyłam tyle ile schudałam, przez poprzedni miesiac (jak wyjeżdżalam z domu to sie zważyłam). Dlatego znowu w środę zaczełam pierwsza faze, pociągne ją tak z tydzień, aż mi troche przejda napady na słodkie.

Moje wczorajsze menu:
Ś jajko sadzone z pieczarkami, cebula i pomidorem.
ŚII twarożek i kawa
Obiad 2 talerze zupy pomidorowej z soczewica i mięsem
P serek wiejski
K płat śledzia i sałatka z winegretem

Powiedzcie mi czy właśnie śledzia można jeść. Ten był taki na wage kupowany z solanki chyba to była ala matjas(?) albo może macie jakies pomysły co można ze śledzia zrobić ?

[Scio]

U mnie:
śniadanko kromka czerstwego chleba pokrojona w kostke umoczona w roztrzepanym jajku, przesmażona. Do tego trzy liście sałaty, troche makreli wędzonej i sos (jogurt + zielone pesto + czosnek)
II śniadanko mleczna kanapka (moja wersja, piekę w salaterce, przekrajam na pół i smaruje masą (serek twarogowy chudy + aromat + syrop z agawy), na to troche startej czekolady (1/2 kostki - nowy trik - dzięki temu, ze starta wydawało mi się ze więcej zjadłam, a tu tylko 1/2 kosteczki - gorzka 65%)
Obiad schabowy panierowany w zielonym pesto + warzywa na patelnie śródziemnomorskie z tesco
Kolacja twaróg chudy + banan (zjedzone po aerobicu)

w ciągu dnia wpadło kilka orzechów.

Ogólnie trzymam się nieźle, z tym ze pije za mało wody

[dygotka8]

Scio ale apetyczne menu
za wytrwalosc
a waga jak na ll fazie?