Grupa wsparcia - wracamy do naturalnych włosów Cz. VIII

[martaakow]

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;6160627 1]Ja jestem na tak, ponieważ trochę zgadzam się z opinią, że biała bluzka i spódnica to trochę bardziej domena galowego stroju w podstawówce niż dla dorosłej osoby [/QUOTE]

Mnie się taki strój podoba też W MIARĘ u kobiet, ale nie każda wygląda w takim zestawie dobrze. Ja nie mam nic przeciwko niemu, tylko po prostu nie jestem w stanie kupić pasującej na mnie koszuli

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Napisane przez martaakow

Mnie się taki strój podoba też W MIARĘ u kobiet, ale nie każda wygląda w takim zestawie dobrze. Ja nie mam nic przeciwko niemu, tylko po prostu nie jestem w stanie kupić pasującej na mnie koszuli

Ja też średnio się czuję w takim zestawie, dlatego stawiam na sukienki odpowiedniej długości W niej się wygląda poważniej niż w białej bluzce, więc myślę, że sukienka to o wiele lepsze wyjście

[Elle88dw]

Napisane przez martaakow

Ja wiem, że to offtop, ale zadałam pytanie na wątku modowym i nie wiem, jak szybko tam odpisują, bo nigdy się tam nie udzielam, a sprawę mam dość naglącą

Mam w niedługim czasie obronę pracy magisterskiej (politechnika) i zastanawiam się, czy konieczne jest ubranie zestawu biała koszula + marynarka + spodnie/spódnica. Nie jest to nic w stylu "nie chcę, bo nie", tylko mam ogromny problem ze znalezieniem koszuli na siebie. Jestem ogólnie bardzo drobna i mam do tego duży biust. Przez to wszystkie koszule rozchodzą mi się na biuście, a przy większych rozmiarach wiszą na mnie.

Dlatego pomyślałam o zestawie sukienka + marynarka.
Mam na myśli sukienkę prostą, tzw. biznesową, kończącą się tuż nad kolanem (nie w pół uda absolutnie), jeśli jednolitą to np. jasnoszarą. Myślałam też o takich, które mają białą górę, czarny dół.
Na to czarna marynarka.

Czy ta opcja sukienka + marynarka jest odpowiednia?
Chciałam jeszcze zaznaczyć, że jak widuję studentów czekających na obronę w tym instytucie, to są oni zawsze w pełnym garniturze, pod krawatem. Niestety nie zdarzyło mi się zobaczyć żadnej studentki, więc nie mam porównania.

Co sądzicie?

Spokojnie załóż sukienkę

[martaakow]

I tak nic nie kupiłam. Wszędzie letnie sukienki, mnóstwo kwiatów, pasteli. Działy "biznesowe" całe w czerni i granacie.

[201607040946]

Napisane przez martaakow

I tak nic nie kupiłam. Wszędzie letnie sukienki, mnóstwo kwiatów, pasteli. Działy "biznesowe" całe w czerni i granacie.

Znam ten ból, biorąc pod uwagę, że czerń średnio mi pasuje, o kwiatkach i zwiewnych fasonach już nie wspomnę

[martaakow]

Napisane przez kaguya

Znam ten ból, biorąc pod uwagę, że czerń średnio mi pasuje, o kwiatkach i zwiewnych fasonach już nie wspomnę

Ja nie chcę czerni ani granatu, bo mam czarną marynarkę i nie chcę iść cała na czarno/bardzo ciemno. To nie pogrzeb.
A jasnej marynarki nie będę kupować specjalnie na ten raz, bo pewnie mi się później nie przyda, jednak preferuję ciemne.


Moje kłaki ostatnio jakieś bez życia, szybko oklapują Może brak im protein, bo od bardzo dawna nie używałam, bo nie mam w domu żadnej proteinowej odżywki

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

A mnie podkusiło, by obciąć grzywkę. Wyszło za krótko i wyglądam jak wyjdź i nie wracaj Teraz będę chodzić ze spineczką na głowie dopóki to trochę nie odrośnie

[martaakow]

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;6164271 6]A mnie podkusiło, by obciąć grzywkę. Wyszło za krótko i wyglądam jak wyjdź i nie wracaj Teraz będę chodzić ze spineczką na głowie dopóki to trochę nie odrośnie [/QUOTE]

Pamiętam, jak swego czasu nosiłam grzywkę tak na 2/3 czoła. Nie wiem czemu. Najwyraźniej taka mi się podobała.
Teraz nie mogę patrzeć na zdjęcia z tamtego okresu i wstyd mi, jak je gdzieś widzę. Mam nadzieję, że nie zachowały się jakieś u moich znajomych.

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Napisane przez martaakow

Pamiętam, jak swego czasu nosiłam grzywkę tak na 2/3 czoła. Nie wiem czemu. Najwyraźniej taka mi się podobała.
Teraz nie mogę patrzeć na zdjęcia z tamtego okresu i wstyd mi, jak je gdzieś widzę. Mam nadzieję, że nie zachowały się jakieś u moich znajomych.

Aż tak krótko to tym razem mi nie wyszło, ale takie coś też niestety kiedyś miałam na głowie

Myślę jednak, że skoro ta grzywka składa się już w 100% z naturalnych włosów, to zapuszczenie jej o parę cm już nie będzie aż takie problematyczne - nie pojawi się problem zniszczeń i rozdwojeń.
To miało być grzywka na bok, lecz niestety jest za krótka, by się jakoś po ludzku układać. Trzeba poczekać, aż te parę cm odrośnie

[Efkakam]

Przybyłam się pochwalić. Po ponad roku od drastycznego ścięcia włosów, mogę w końcu normalnie związać kucyk (jupi) i jest to kucyk "naturalny"

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Gratuluję Naturalna to jest teraz jedynie moja zbyt krótko ścięta grzywka

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez Efkakam

Przybyłam się pochwalić. Po ponad roku od drastycznego ścięcia włosów, mogę w końcu normalnie związać kucyk (jupi) i jest to kucyk "naturalny"

[ms_patrycja]

Hej wszystkim, mogę się tu do was wprosić?
Dopiero zaczynam, ostatni raz farbowałam 20 maja, czyli za tydzień będzie dopiero miesiąc. Mam pierwszy centymetr mojego koloru i w końcu mnie tknęło, że dłużej ich maltretować nie mogę. trochę po czasie, dobiłam je zejściem do blondu ale lepiej późno niż wcale. Nie wiem co mi kiedyś w moich naturalnych nie pasowało, młoda i głupia byłam Mój naturalny wydawał mi się mysi, nijaki a jak teraz oglądam zdjęcia to był całkiem w porządku. Mam nadzieję że wytrwam i za kilka lat będę się cieszyć zdrowymi włosami.
Wrzucam zdjęcie moich włosów teraz i to jak wyglądały kiedyś, tak, tak na tym z komunii były takie długie

[martaakow]

Napisane przez Efkakam

Przybyłam się pochwalić. Po ponad roku od drastycznego ścięcia włosów, mogę w końcu normalnie związać kucyk (jupi) i jest to kucyk "naturalny"

Czyli już nie masz nigdzie farbowanych? Wow!

Napisane przez ms_patrycja

Hej wszystkim, mogę się tu do was wprosić?
Dopiero zaczynam, ostatni raz farbowałam 20 maja, czyli za tydzień będzie dopiero miesiąc. Mam pierwszy centymetr mojego koloru i w końcu mnie tknęło, że dłużej ich maltretować nie mogę. trochę po czasie, dobiłam je zejściem do blondu ale lepiej późno niż wcale. Nie wiem co mi kiedyś w moich naturalnych nie pasowało, młoda i głupia byłam Mój naturalny wydawał mi się mysi, nijaki a jak teraz oglądam zdjęcia to był całkiem w porządku. Mam nadzieję że wytrwam i za kilka lat będę się cieszyć zdrowymi włosami.
Wrzucam zdjęcie moich włosów teraz i to jak wyglądały kiedyś, tak, tak na tym z komunii były takie długie

Hej
Radziłabym Ci przed zapuszczaniem przyciemnić włosy do koloru zbliżonego do Twojego naturalnego lub nawet do koloru o ton ciemniejszego (bo i tak farba się z czasem bardzo mocno wypłucze).
Wydaje mi się, że różnica między obecnymi włosami a Twoimi naturalnymi jest dość spora. Musisz też pamiętać, że obecna farba się wypłucze z czasem, więc różnica będzie jeszcze większa. Nie będzie to wyglądać za ładnie i jest duża szansa, że zrezygnujesz po kilku miesiącach, kiedy odrost będzie bardziej rzucał się w oczy.
Powodzenia w zapuszczaniu

[ms_patrycja]

martaakow no właśnie się nad tym zastanawiam, tylko naczytałam się że na jasnym farba się bardzo szybko wypłukuje , ale chyba jednak tak zrobię. Nawet jak się wypłucze to na pewno coś tam zostanie

[Efkakam]

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;6171968 1]Gratuluję Naturalna to jest teraz jedynie moja zbyt krótko ścięta grzywka [/QUOTE]
Dzięki Z każdym tygodniem jesteś coraz bliżej celu ^^

Napisane przez martaakow

Czyli już nie masz nigdzie farbowanych? Wow!

Został mi dosłownie 1 cm na pasmach z przodu głowy Od jakiegoś czasu mam takiego trochę boba.

[martaakow]

Napisane przez ms_patrycja

martaakow no właśnie się nad tym zastanawiam, tylko naczytałam się że na jasnym farba się bardzo szybko wypłukuje , ale chyba jednak tak zrobię. Nawet jak się wypłucze to na pewno coś tam zostanie

Na pewno się spora część wypłucze, ale możliwe, że nie wszystko. Sama przed zapuszczaniem naturalek musiałam rozjaśnić, bo miałam wcześniej ciemnoczerwone włosy wpadające w róż. Tylko że moje były tym rozjaśnianiem dość mocno zniszczone i pigment wypłukiwał się baaardzo szybko.
Myślę jednak, że jeśli wcelujesz w farbę o ton ciemniejszą od naturalek, to będzie dobrze Możesz ewentualnie zrobić też pigmentację, ale to też nie zagwarantuje utrzymania się koloru przez tyle miesięcy, a właściwie to lat. Bo trzeba liczyć ok. 2 lat (lub 1,5, jeśli włosy rosną Ci szybko) do zapuszczenia naturalek do ramion, a więcej, jeśli nie chcesz ich skracać.
Moim zdaniem mimo wszystko warto przyciemnić, bo nawet ten kolor, który masz obecnie, lekko by się wypłukał z czasem i byłby jeszcze jaśniejszy.

Napisane przez Efkakam

Został mi dosłownie 1 cm na pasmach z przodu głowy Od jakiegoś czasu mam takiego trochę boba.

Łooo, to już w zasadzie nic! Zetniesz to pewnie przy najbliższej okazji przy odświeżaniu kształtu fryzury albo po prostu dla samego podcięcia końcówek, bo mimo wszystko co jakiś czas warto to zrobić.



Usłyszałam dzisiaj od pana w tramwaju, że mam ładne włosy!
I perfumy
Na szczęście nie był nachalny i na dodatek wcześniej zapytał grzecznie, czy może mi coś powiedzieć - tj. właśnie te dwie rzeczy

[201607040946]

Wpadłam tylko powiedzieć, że wychwalane CP nie miało żadnego wpływu na wypadanie włosów. Dalej lecą na potęgę

[201610111032]

Hejka! Powiem wam jaki jest najlepszy sposób na powrót do naturalnych włosów. Praca, praca i jeszcze raz praca Po dwumiesięcznej przerwie wreszcie znalazłam pracę. Zdarza się, że prawie cały dzień jestem poza domem, a gdy wracam mam ochotę po prostu iść spać. Nie mam w ogóle czasu na myślenie o włosach, pielęgnację ograniczyłam do minimum. I tym sposobem od połowy lutego nie farbuję włosów. Prawdę mówiąc nawet nie miałam tego w planie. Jedynie regularnie odwiedzam fryzjera bo ścięłam włosy na bardzo krótko. Nie wiem co mi strzeli do głowy za kilka miesięcy - jak wiadomo pojawiam się tu i znikam ale na razie w ogóle nie kusi mnie farbowanie. Im bliżej całych naturalnych tym bardziej się cieszę.

[rockandrollqueen]

hej,
u mnie mija 14 miesięcy bez farby. Mam boba mniej więcej do brody. Włosy są w 95% moje. Niby jest ekstra, są zdrowe i gładkie, ale ta długość mnie dobija. Do tego fryzjerka skrzywdziła mnie ostatnio złym cięciem. Wiem, że szybko rosną i liczę na to, że za parę miesięcy będą do ramion, tylko... mam kryzys.

Czasami żałuję, że przestałam farbować i że je ścięłam. Przeglądam stare zdjęcia i żal mi długich blond włosów. No dobra, wcale nie były długie - ciągle się kruszyły, no i bez prostowania nie wyglądały. Tylko, że w pewien sposób czułam się jakby "atrakcyjniej".

Poza tym, to dziwne. Jak miałam odrosty to prawie mi to nie przeszkadzało. Teraz, jak widzę całą swoją twarz w naturalnej oprawie, to zaczynam mieć wątpliwości. Mam wrażenie, że jest naprawdę szaro-buro. Nie podobam się sobie.

Macie jakiś sposób na to, żeby przetrwać gorszy okres? Chyba najlepiej w ogóle nie patrzeć w lustro. Najgorzej, że ciągle chodzę i narzekam, tż pewnie ma mnie już dość.

[martaakow]

Napisane przez rockandrollqueen

hej,
u mnie mija 14 miesięcy bez farby. Mam boba mniej więcej do brody. Włosy są w 95% moje. Niby jest ekstra, są zdrowe i gładkie, ale ta długość mnie dobija. Do tego fryzjerka skrzywdziła mnie ostatnio złym cięciem. Wiem, że szybko rosną i liczę na to, że za parę miesięcy będą do ramion, tylko... mam kryzys.

Czasami żałuję, że przestałam farbować i że je ścięłam. Przeglądam stare zdjęcia i żal mi długich blond włosów. No dobra, wcale nie były długie - ciągle się kruszyły, no i bez prostowania nie wyglądały. Tylko, że w pewien sposób czułam się jakby "atrakcyjniej".

Poza tym, to dziwne. Jak miałam odrosty to prawie mi to nie przeszkadzało. Teraz, jak widzę całą swoją twarz w naturalnej oprawie, to zaczynam mieć wątpliwości. Mam wrażenie, że jest naprawdę szaro-buro. Nie podobam się sobie.

Macie jakiś sposób na to, żeby przetrwać gorszy okres? Chyba najlepiej w ogóle nie patrzeć w lustro. Najgorzej, że ciągle chodzę i narzekam, tż pewnie ma mnie już dość.

1) Zajmij się czymś czasochłonnym, żeby nie mieć kiedy myśleć o włosach. Może to kwestia tego, że musisz się przyzwyczaić.

2) Jeśli to nie kwestia przyzwyczajenia, to pofarbuj. Jaki jest sens posiadania naturalnego koloru, skoro się on nam nie podoba i źle się w nim czujemy? Ja swój uwielbiam I non stop dostaję komplementy, jak mi ładnie w moim kolorze.


U mnie też minęło ostatnio 14 miesięcy

[201607040946]

Gratulacje, dziewuchy!

Ja też już (nareszcie!) słyszę, że mam ładny kolor i mi pasuje #duma

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

moje teraz rosną tak powolnie...

mam ochotę przyciemnić farbowańce ale nie wiem jaką farbą to zrobić żeby się potem nie wkurzać

[ggiirrll10]

Ja dzisiaj po myciu głowy nałożyłam na parę minut odżywkę z dwoma kroplami gencjany.
A ostatnio zaczęłam tez stosować płukankę z kory dębu, właśnie na farbowańce, aby je przyciemnić, ale to chyba trzeba kilka razy zastosować, by zobaczyć efekt, o ile w ogóle będzie widoczna zmiana
Mam ostatnio kryzys... często ostatnio mam... jakieś suche mam te włosy, plączą się bardzo. Kto wie czy ich nie obetnę

[ally5]

Napisane przez martaakow

Hej
Radziłabym Ci przed zapuszczaniem przyciemnić włosy do koloru zbliżonego do Twojego naturalnego lub nawet do koloru o ton ciemniejszego (bo i tak farba się z czasem bardzo mocno wypłucze).
Wydaje mi się, że różnica między obecnymi włosami a Twoimi naturalnymi jest dość spora. Musisz też pamiętać, że obecna farba się wypłucze z czasem, więc różnica będzie jeszcze większa. Nie będzie to wyglądać za ładnie i jest duża szansa, że zrezygnujesz po kilku miesiącach, kiedy odrost będzie bardziej rzucał się w oczy.
Powodzenia w zapuszczaniu

Popieram ja jestem bardzo zadowolona z tego rozwiązania. Niestety późno się na to zdecydowałam, bo dopiero po ponad 3 miesiącach bez farby i musiałam zaczynać od nowa. Za to teraz różnica między naturalnymi, a farbowanymi jest niemal niewidoczna

Napisane przez kaguya

Wpadłam tylko powiedzieć, że wychwalane CP nie miało żadnego wpływu na wypadanie włosów. Dalej lecą na potęgę

Mi pomógł Skrzyp Plus z Olimp Labs (specjalnie szukałam takiego, który ma największą zawartośc skrzypu). Nie jest to może jakaś szałowa różnica, ale włosy zauważalnie wypadają mniej. Efekt zobaczyłam dopiero po ponad miesiącu.

Napisane przez miszona

Hejka! Powiem wam jaki jest najlepszy sposób na powrót do naturalnych włosów. Praca, praca i jeszcze raz praca Po dwumiesięcznej przerwie wreszcie znalazłam pracę. Zdarza się, że prawie cały dzień jestem poza domem, a gdy wracam mam ochotę po prostu iść spać. Nie mam w ogóle czasu na myślenie o włosach, pielęgnację ograniczyłam do minimum.

U mnie było wręcz przeciwnie to praca głównie mnie skłaniała do farbowania - pracowałam w banku i musiałam dobrze wyglądać. Wraz ze zmianą pracy przestałam się przejmować odrostami

[201607040946]

Dziewczyny! Moje proste jak druty włosy bez suszenia suszarką nagle... zaczęły się wywijać i zwijać:confused : Nie rozumiem. Przecież one nawet nie są falowane. Nie wiem, czemu miałyby się odgnieść?

Jakies pomysły? Zawsze były prościutkie. Nawet na zdjęciach z dzieciństwa (nie sądzę, że mama prostowała mi prostownicą )

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Napisane przez kaguya

Dziewczyny! Moje proste jak druty włosy bez suszenia suszarką nagle... zaczęły się wywijać i zwijać:confused : Nie rozumiem. Przecież one nawet nie są falowane. Nie wiem, czemu miałyby się odgnieść?

Jakies pomysły? Zawsze były prościutkie. Nawet na zdjęciach z dzieciństwa (nie sądzę, że mama prostowała mi prostownicą )

Czasem też tak miewam, nie wiem dlaczego Tak się dzieje zwłaszcza w deszczową pogodę, nagle mam na głowie fale. I to nie dzieje się tylko z rozjaśnionymi włosami, również te krótkie naturalne pasma się falują

[201607040946]

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;6205374 6]Czasem też tak miewam, nie wiem dlaczego Tak się dzieje zwłaszcza w deszczową pogodę, nagle mam na głowie fale. I to nie dzieje się tylko z rozjaśnionymi włosami, również te krótkie naturalne pasma się falują [/QUOTE]

A masz delikatne włosy? Bo na Zapuszczaniu dowiedziałam się, że moje są delikatne, nie cienkie i nie rzadkie Może dlatego są podatne na odgniecenia? Ostatnio śpię w warkoczu (bo mi gorąco w rozpuszczonych) i potem dłuuugo mam falki (a kiedyś nie miałam).
Oczywiście, lokówka i wałki to kosmos, bo to się nie trzyma.
No i lubią się spuszyć bez suszarki.
Jeśli suszę na szczotce, to są idealnie proste i gładkie

Cóż, widoczne taki typ włosa. Prosty, ale pozwijany a może to zwykłe strączkowanie?

[201610111032]

Napisane przez ally5

U mnie było wręcz przeciwnie to praca głównie mnie skłaniała do farbowania - pracowałam w banku i musiałam dobrze wyglądać. Wraz ze zmianą pracy przestałam się przejmować odrostami

Ja pracuję w prywatnym centrum medycznym w rejestracji gdzie przewija się mnóstwo ludzi i niby też powinnam dobrze wyglądać ale nikt z szefostwa na szczęście się nie czepia. Zresztą mój odrost bardzo ładnie zlewa się z farbowanymi. Inaczej jest gdy ma się długie włosy i zaczyna wracać do naturalnych, a inaczej gdy są bardzo krótkie takie jak ja to mówię na chłopaka

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Napisane przez kaguya

A masz delikatne włosy? Bo na Zapuszczaniu dowiedziałam się, że moje są delikatne, nie cienkie i nie rzadkie Może dlatego są podatne na odgniecenia? Ostatnio śpię w warkoczu (bo mi gorąco w rozpuszczonych) i potem dłuuugo mam falki (a kiedyś nie miałam).
Oczywiście, lokówka i wałki to kosmos, bo to się nie trzyma.
No i lubią się spuszyć bez suszarki.
Jeśli suszę na szczotce, to są idealnie proste i gładkie

Cóż, widoczne taki typ włosa. Prosty, ale pozwijany a może to zwykłe strączkowanie?

To zależy, co dokładnie oznaczają "delikatne" włosy
Ale faktycznie są bardzo podatne na odgniecenia i spanie w warkoczu nie wchodzi w grę, jeśli nie chcę wyglądać, jakbym wpadła do gofrownicy. Są spuszone przez kilka godzin po myciu