Bezdzietne po 30

[rockandrollqueen]

Ja do tego wątku nie pasuję, ale zajrzałam z ciekawości.

Jestem trochę po 30stce i mam małe dziecko (chciałam mieć dzieci).

Zadziwia mnie ilość agresji w piszących tu osobach. No i mam wrażenie, że niektórzy mają naprawdę skrzywiony obraz świata.

Mam za sobą ciąże, poród, a teraz małe dziecko, które niedługo pójdzie do żłobka. Jeszcze nie straciłam siebie i nie wyglądam jak wrak człowieka . Wiem, że każdy przypadek jest inny, ale ja nie demonizowałabym tego wszystkiego. U mnie wszystko przebiegło całkiem spoko i nie zmieniłam się za bardzo w porównaniu do tego, jak wyglądałam przed ciążą

Z dzieckiem bywa ciężko, ale zdarzają się też chwile, w których się o tym wszystkim zapomina. Plany też można realizować, choć widomo, że jest ciężej. Myślę, że to kwestia podejścia. Ja raczej nie należę do osób użalających się nad sobą, mam też wsparcie w mężu.

Mimo, że sama mam dzieci, nie uważam, że wszyscy powinni je mieć... tylko po co tyle hejtu w kierunku osób, które zdecydowały się mieć dzieci? I to przekonanie, że na pewno żałują .

Napisane przez crazyllama

W ogóle, tak mi się zarzuca dyskryminowanie matek... nie dyskryminuję matek za to, że nimi są, zwyczajnie nie lubię ludzi o określonym stylu zachowania. Oczekujących od innych, użalajacych sie nad sobą, podkreślających indolencję.
Wyłączając totalnie matki, to taki sam stosunek miałam do jojczących osób na studiach "znowu sesja, ja nie zdam, ile tego, wykładowcy wredni, cwaniaki pozdawały w przedterminach, ja nie dam rady, mnie się 3 należy, przecież dobrze napisałem" itd. Niestety, w dorosłym życiu w pracy spotkalam się z tym głownie u dzieciatych, choć nie tylko. Jest jedna laska, z której jakby totalnie wyssało energię, wszystko jest ciężkie, inni mają lepiej, innym to łatwo mówić itd. Uważam, że takie zachowanie to najgorsze zło i to przysłowiowy rak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A nie pomyślałaś może, że ten typ tak ma i to wcale nie musi być kwestia bycia/nie bycia matką?

Uważam nawet, że niektóre matki potrafią być bardziej ogarnięte niż osoby bez dzieci, bo dziecko wymaga lepszej organizacji czasu.
No i jaka trzeba mieć podzielność uwagi

[j_fly]

Napisane przez rockandrollqueen

Ja do tego wątku nie pasuję, ale zajrzałam z ciekawości.

Jestem trochę po 30stce i mam małe dziecko (chciałam mieć dzieci).

Zadziwia mnie ilość agresji w piszących tu osobach. No i mam wrażenie, że niektórzy mają naprawdę skrzywiony obraz świata.

Mam za sobą ciąże, poród, a teraz małe dziecko, które niedługo pójdzie do żłobka. Jeszcze nie straciłam siebie i nie wyglądam jak wrak człowieka . Wiem, że każdy przypadek jest inny, ale ja nie demonizowałabym tego wszystkiego. U mnie wszystko przebiegło całkiem spoko i nie zmieniłam się za bardzo w porównaniu do tego, jak wyglądałam przed ciążą

Z dzieckiem bywa ciężko, ale zdarzają się też chwile, w których się o tym wszystkim zapomina. Plany też można realizować, choć widomo, że jest ciężej. Myślę, że to kwestia podejścia. Ja raczej nie należę do osób użalających się nad sobą, mam też wsparcie w mężu.

Mimo, że sama mam dzieci, nie uważam, że wszyscy powinni je mieć... tylko po co tyle hejtu w kierunku osób, które zdecydowały się mieć dzieci? I to przekonanie, że na pewno żałują .


A nie pomyślałaś może, że ten typ tak ma i to wcale nie musi być kwestia bycia/nie bycia matką?

Uważam nawet, że niektóre matki potrafią być bardziej ogarnięte niż osoby bez dzieci, bo dziecko wymaga lepszej organizacji czasu.
No i jaka trzeba mieć podzielność uwagi

Uważaj, bo ktoś, kto nie przeczytał pierwszego postu zaraz ośmieli się zwrócić ci uwagę, że to nie wątek dla ciebie (jak mnie, jestem po 30 i mam 2-letnie dziecko)
Crazyllama musi mieć mnóstwo kompleksów, a wyładowywanie swoich frustracji na "babach", szczególnie matkach, sprawia jej jakąś dziką satysfakcję. Dziwny fetysz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

Wow, nie było mnie tutaj od wczoraj a tu...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez crazyllama

O wiele ciekawszych rzeczach można pogadać niż z babami.

aha

Napisane przez crazyllama

A czy kiedyś Afryka się o to zatroszczyła?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zawsze się znajdą tacy, co się zatroszczą, nie tylko w Afryce zresztą. A jak ktoś się nie dogaduje z kim trzeba, to się wprowadza embarga albo wysyła armie. Można też prowadzić wojny na cudzym terenie. Ale północ taka biedna wyzyskiwana.

Jeszce można zapytać, czym jest Afryka, przecież to jest wielki kontynent i trudno wrzucać do jednego wora Maroko, Ugandę, RPA i Egipt - że tak sobie rzucę, bo się na Afryce za bardzo nie znam.




Dobra, nie wiem, po co dyskutuję, ale nie wytrzymałam.

[crazyllama]

Napisane przez rockandrollqueen

A nie pomyślałaś może, że ten typ tak ma i to wcale nie musi być kwestia bycia/nie bycia matką?

Tutaj pisałam akurat o nie-matce. Nieważne, jakie kto ma życie, takie "nie mam siły, źle mi, pomóżcie" to zło.
Akurat ta laska to bezdzietna, niesparowana, 28-letnia gorliwie wierząca dziewczyna ze znaczną nadwagą, mieszkająca z rodzicami.
Ciąąglee jej trudno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mamrot28]

Napisane przez crazyllama

Tutaj pisałam akurat o nie-matce. Nieważne, jakie kto ma życie, takie "nie mam siły, źle mi, pomóżcie" to zło.
Akurat ta laska to bezdzietna, niesparowana, 28-letnia gorliwie wierząca dziewczyna ze znaczną nadwagą, mieszkająca z rodzicami.
Ciąąglee jej trudno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A może warto skupić się na swoim życiu a nie czyimś?
Nie od dziś wiadomo, że najlepiej oceniać czyjeś życie niż własne.
Wróćmy już do wątku i nie zaśmiecajmy tak fajnego tematu. Naprawdę tyle tematów w jednym temacie, że już więcej się nie pomieści.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez Mamrot28

A może warto skupić się na swoim życiu a nie czyimś?
Nie od dziś wiadomo, że najlepiej oceniać czyjeś życie niż własne.
Wróćmy już do wątku i nie zaśmiecajmy tak fajnego tematu. Naprawdę tyle tematów w jednym temacie, że już więcej się nie pomieści.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Amen, sister. Amen.

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

To ja wrócę do głównego tematu i opowiem swoją perspektywę

Przez kilka lat nie mogłam się zdecydować czy chcę dziecko czy nie chcę, a jak już uznałam że chcę, to się okazało, że zajście w ciążę będzie bardzo trudne. I pomijając etap diagnozowania itd - uznaliśmy z mężem, że nie zdecydujemy się na inwazyjne terapie, w tym na in vitro.

Chcielibyśmy mieć dziecko, ale nie za wszelką cenę. Leczenie wymagałoby poświęcenia olbrzymich ilości czasu, pieniędzy, zdrowia, a przede wszystkim byłoby bardzo obciążające psychicznie, a efekt jest niepewny. Bez dziecka też ułożymy sobie fajne życie, skoro się nie da, to smutno, ale żyjemy dalej.

I byłam bardzo zaskoczona, jak często zaczęłam się spotykać z niezrozumieniem takiej postawy. Na forach dla starających się o dziecko jest retoryka walki o ciążę za wszelką cenę. No i spoko, rozumiem że dla kogoś to jest kluczowa rzecz potrzebna do szczęścia. Ale nie rozumiem komentarzy w moją stronę, że skoro nie chcę walczyć, to mi nie zależy, a skoro mi nie zależy, to się nie nadaję na matkę i w ogóle nie powinnam tego dziecka mieć.

Trochę jest to podobne do tego co jedna użytkowniczka pisała o wczesnym oddawaniu dziecka do żłobka. Żeby zasłużyć w Polsce na tytuł "dobrej matki", musisz poświęcić 100% siebie. Jak tego nie chcesz zrobić - nie zasługujesz i w ogóle nie wolno ci myśleć o sobie w kategoriach dobrego rodzica.

[tinkerver2]

Napisane przez crazyllama

Którego? Skąd wzięłaś to, że rzekomo siedziałam?
Czy miałam jej ustąpić takie samo miejsce stojące, bo właśnie takie miałam?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:42 ----------

Oczywiście, że są.
Są też tacy, którzy tego robić nie będą, bo cenią sobie wyżej naprawdę wszystko inne, nawet głupi serial, wyżej niż dobro cudzego dziecka.
I ci drudzy nie są w niczym gorsi, bo to ich czas i ich święte prawo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ----------

Czemu?
Ja bym powiedziała
Zresztą odmówiłam np.pilnowania wózka z bombelkiem w kiblu na lotnisku.
Wolę sobie w tym czasie kawe zamówić, jej dzieciak, jej sprawa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

A innego wkurzają wrzaski bombelków. Czy przestaną się drzeć?
Nie słucham disco polo, ale przecież to jest jego prawo. Podobnie przeklinanie na terenie prywatnym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Z tym się zgadzam, masz świętą rację.
Nikt mi nie proponuje, nie prosi o pomoc przy dziecku czy coś dla tego dziecka, bo zwyczajnie ludzie wiedzą, że nic nie uzyskają. I nie tłumaczę. Nie, bo nie. Nie rozumiem takiego problemu z odmawianiem. Podobnie ludzie wiedzą, że do mnie do domu się z dziećmi nie przychodzi, bo gospodarze sobie nie życzą i zwyczajnie nie wpuszczą. Przecież to jej prywatny czas, mieszkanie, siły, więc co tu w ogóle argumentować.
Zwykle ludziom też wystarczy "nienawidzę gowniaków" i nikt nie chce, żeby się zajmowac ich dzieckiem i nie proponuje. Niestety, trzeba to dosadnie powiedzieć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tam się nie zgadzam, że na prywatnym terenie to możesz wszystko. Tzn możesz, ale ja staram się szanować moich sąsiadów i nie sprawiać im problemów, na tyle, na ile to możliwe. A jestem ostatnia osoba, która byś podejrzewala o miłość do bombelkow xd

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[ateris]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;88796386]To ja wrócę do głównego tematu i opowiem swoją perspektywę

Przez kilka lat nie mogłam się zdecydować czy chcę dziecko czy nie chcę, a jak już uznałam że chcę, to się okazało, że zajście w ciążę będzie bardzo trudne. I pomijając etap diagnozowania itd - uznaliśmy z mężem, że nie zdecydujemy się na inwazyjne terapie, w tym na in vitro.

Chcielibyśmy mieć dziecko, ale nie za wszelką cenę. Leczenie wymagałoby poświęcenia olbrzymich ilości czasu, pieniędzy, zdrowia, a przede wszystkim byłoby bardzo obciążające psychicznie, a efekt jest niepewny. Bez dziecka też ułożymy sobie fajne życie, skoro się nie da, to smutno, ale żyjemy dalej.

I byłam bardzo zaskoczona, jak często zaczęłam się spotykać z niezrozumieniem takiej postawy. Na forach dla starających się o dziecko jest retoryka walki o ciążę za wszelką cenę. No i spoko, rozumiem że dla kogoś to jest kluczowa rzecz potrzebna do szczęścia. Ale nie rozumiem komentarzy w moją stronę, że skoro nie chcę walczyć, to mi nie zależy, a skoro mi nie zależy, to się nie nadaję na matkę i w ogóle nie powinnam tego dziecka mieć.

Trochę jest to podobne do tego co jedna użytkowniczka pisała o wczesnym oddawaniu dziecka do żłobka. Żeby zasłużyć w Polsce na tytuł "dobrej matki", musisz poświęcić 100% siebie. Jak tego nie chcesz zrobić - nie zasługujesz i w ogóle nie wolno ci myśleć o sobie w kategoriach dobrego rodzica. [/QUOTE]Mogę tylko teoretyzować, ale myślę, że również nie dałabym rady brnąć za wszelką cenę w walkę o ciążę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;88796386]
I byłam bardzo zaskoczona, jak często zaczęłam się spotykać z niezrozumieniem takiej postawy. Na forach dla starających się o dziecko jest retoryka walki o ciążę za wszelką cenę. No i spoko, rozumiem że dla kogoś to jest kluczowa rzecz potrzebna do szczęścia. Ale nie rozumiem komentarzy w moją stronę, że skoro nie chcę walczyć, to mi nie zależy, a skoro mi nie zależy, to się nie nadaję na matkę i w ogóle nie powinnam tego dziecka mieć.

[/QUOTE]

Wiesz, każdy potrzebuje jakiegoś celu w życiu, dla niektórych jest to właśnie dziecko, bo innego celu nie mają. Dlatego nie ma się co przejmować, bo są tak zafiksowani na swoim celu, że nic inne się nie liczy, są jak w amoku.

---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ----------

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88796447]Treść usunięta[/QUOTE]


Zdarzają się takie sytuacje? Chyba zarodki są tak badane, a potem ciąża monitorowana, wraz z badaniami prenatalnymi, że szanse urodzenia chorego dziecka są znikome.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;88796476]Zdarzają się takie sytuacje? Chyba zarodki są tak badane, a potem ciąża monitorowana, wraz z badaniami prenatalnymi, że szanse urodzenia chorego dziecka są znikome.[/QUOTE]
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polsk...zecina/mbswyef
Jak masz pecha to urodzisz cudze dziecko z wadami.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88796543]Treść usunięta[/QUOTE]

"Artykuł" w Fakcie nie ma żadnej wartości naukowej. I nawet jeżeli jedna taka historia miała miejsce, to nie ma ona znaczenia w odniesieniu do wszystkich przypadków.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[tinkerver2]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Eeej, ale ja nie używam określenia bombelek w złej wierze bombelki i purchlaczki to dla mnie pozytywne określenia, nie są (w moim języku) nacechowane negatywnie

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;88796476]Wiesz, każdy potrzebuje jakiegoś celu w życiu, dla niektórych jest to właśnie dziecko, bo innego celu nie mają. Dlatego nie ma się co przejmować, bo są tak zafiksowani na swoim celu, że nic inne się nie liczy, są jak w amoku.
[/QUOTE]

Staram się nie brać tego do siebie, ale wiadomo, różnie bywa.

Zwłaszcza, że to że podjęłam decyzję nie oznacza, że nie mam wątpliwości. Teraz jak sobie siedzę z piwkiem i oglądam mecz to myślę: hej, jest super, po co mi dziecko. Ale czasem jestem gdzieś na spacerze, widzę rodzinę i jednak w sercu mnie ściska i zaczynam się zastanawiać czy za 10 lat nie będę żałować.

Ale bawi mnie, jak pomyślę o sobie 20-letniej, gdzie byłam przekonana, że ciąża to takie hop siup, mówisz-masz Ile ja bym sobie stresu oszczędziła, gdybym wiedziała, że to nie takie proste

[Limonka2738]

Napisane przez Mijanou

Limona, masz prawo do tego, co czujesz. Nie jest moim zamiarem wpędzać Cię w poczucie winy. Po prostu, kurczę, staranniej dobieraj słowa

Ok, może mnie trochę poniosło, jakby nie patrzeć temat budzi we mnie sporo emocji.


Treści wypowiedzi nie żałuję, ale przepraszam za formę.

---------- Dopisano o 03:12 ---------- Poprzedni post napisano o 03:08 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

Niektórzy na związek patrzą jak na ograniczenie - bo przecież będą z kimś nie jest się już w 100% panem swojego czasu, trzeba się z kimś liczyć. A mimo to większość ludzi czuje potrzebę bycia z kimś, pragnie uczucia. Mając dziecko jest podobnie.

Hm, ma to sens.


Trochę rozumiem.


Znaczy, związek można w każdej chwili zakończyć i wyjechać do Zimbabwe na trzy lata czesać tygrysy (absolutnie nie mam pojęcia, czy w Zimbabwe są tygrysy, proszę mnie nie oceniać). Z dzieckiem jednak to tak nie działa.


Ale chodzi o to, że z odpowiednią osobą to się nawet milej spędza czas niż samemu? No to w sumie coś w tym jest. Trochę tylko bym się bała, że dziecko to jednak loteria i może się trafić za☠☠☠iste z dobrym gustem, a może się trafić jakaś fanka Zmierzchu, albo o zgrozo, dzieciak z Przymierza czy coś... Za duże ryzyko, partnera to jednak wybierasz.


Ale ma to sens, tak ogólnie.

---------- Dopisano o 03:15 ---------- Poprzedni post napisano o 03:12 ----------

Napisane przez Mijanou

Dokładnie TAK.
Kwestia polega na tym jak się je wyraża i o tym mówi nam netykieta, do której przestrzegania wszystkie/wszyscy się zobowiązałyśmy(liśmy) przy rejestracji.

A tak poza kwestią: Limona naprawdę nie potrzebuje rzecznika. Trochę już ze sobą piszemy i Limona wie, że nigdy bym bez powodu nie zwracała jej uwagi, bo bardzo ją szanuję.

Przestań, bo się zarumienię.

---------- Dopisano o 03:21 ---------- Poprzedni post napisano o 03:15 ----------

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Ja wiele zniosę. Ale bombelków mi nie odbierzesz, będę bronić jak niepodległości!

[Mijanou]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;88796386] Żeby zasłużyć w Polsce na tytuł "dobrej matki", musisz poświęcić 100% siebie. Jak tego nie chcesz zrobić - nie zasługujesz i w ogóle nie wolno ci myśleć o sobie w kategoriach dobrego rodzica. [/QUOTE]

I tu leży problem, w tym albo-albo i nic pomiędzy. Ja uważam, że mam dobrą matkę, ale nie mogę powiedzieć, że w 100% się "poświęciła" , bo jednak znalazła czas na rozwój zawodowy, fryzjera, rozrywki kulturalne itd. Była też wzorem antymatki dla wielu kobiet, bo jako żywotny kilkulatek, skłonny do znikania w tłumie i ucieczek prowadzała mnie na smyczy na szelkach tam, gdzie nadazrzała się okazja do zniknięcia XDDDDDDDDDD

W UK widuję matki, ale chyba mało która jest sfrustrowana, bo sfrustrowana swoim poświęceniem dla macierzyństwa matka to nic dobrego dla dziecka.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Mijanou

I tu leży problem, w tym albo-albo i nic pomiędzy. Ja uważam, że mam dobrą matkę, ale nie mogę powiedzieć, że w 100% się "poświęciła" , bo jednak znalazła czas na rozwój zawodowy, fryzjera, rozrywki kulturalne itd. Była też wzorem antymatki dla wielu kobiet, bo jako żywotny kilkulatek, skłonny do znikania w tłumie i ucieczek prowadzała mnie na smyczy na szelkach tam, gdzie nadazrzała się okazja do zniknięcia XDDDDDDDDDD

W UK widuję matki, ale chyba mało która jest sfrustrowana, bo sfrustrowana swoim poświęceniem dla macierzyństwa matka to nic dobrego dla dziecka.

Gdy kiedyś pracowałam w hotelu to mogłam się napatrzeć na różne sytuacje pomiędzy rodzicami i dziećmi. Nie zapomnę, jak matka z UK wyszła przed hotel zapalić fajkę i pić piwo, a dziecko było w środku i gadała coś do niego przez szybę na totalnym luzie Tak samo pani z Hiszpanii - zapytała się córki (ok 4/5 lat) czy chce iść na śniadanie. Córka, że nie, więc zostawiła ją przy recepcji i mała oglądała telewizor, a mama poszła do restauracji (mogła ją cały czas widzieć).

[Trzepotka]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88797039] "Artykuł" w Fakcie nie ma żadnej wartości naukowej. I nawet jeżeli jedna taka historia miała miejsce, to nie ma ona znaczenia w odniesieniu do wszystkich przypadków.[/QUOTE] pamiętam swoją rozmowę lata tamu na ten temat z ginekologiem.
Byłam oburzona ze matka nie może zaprzeczyć swojemu macierzyństwu bo na sztywno dziecko jest jej przypisane. Tylko dlatego że je urodziła.
Gdyby nie skaza genetyczna nikt nie badałby rodziców i dziecka. I zamiana jajeczek nie wyszłaby na jaw.
Inny artykuł na ten temat to analiza aspektów prawnych

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[effcia82]

Uważam, że moje geny nie są na tyle doskonałe aby rozmnożenie się ulepszyło gatunek ludzki. To chyba podstawowa zasada hodowli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88798550]Treść usunięta[/QUOTE]

To wtedy sobie pomyśl, że nagle musisz wstać i koniec siedzenia, bo dziecko się obudziło i ci przejdzie

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88798578]Treść usunięta[/QUOTE]

To wy chcecie mieć dzieci, czy nie? Bo można odnieść wrażenie, że jednak tak.