Wszystko co chciecie wiedzieć, ale nie macie kogo zapytać - cz. XII

[nadi111]

Napisane przez dagna1

gdzie mogę znaleźć punkt prawny, który mówi, że jeżeli trzecia reklamacja nic nie da - to można domagać się zwrotu pieniędzy? nie potrafię tego znaleźć ...

Nie ma takiego przepisu

[dagna1]

Napisane przez nadi111

Nie ma takiego przepisu

nie ma? jesteś pewna? obiło mi się o uszy, że właśnie coś takiego jest no to chyba się myliłam...

mam problem z jednym sklepem. trzy razy reklamowałam i nie potrafią naprawić buta, jest w coraz gorszym stanie. chciałabym zażądać zwrotu pieniędzy, a nie kolejnej nieudanej z ich strony naprawy

[infante]

Napisane przez monilkaa

Ja bym nie odlewała nigdzie. Płyn do soczewek musi być w sterylnym opakowaniu, z tym nie ma żartów.

Napisane przez Fela Von Helvete

Płynu do soczewek nie można odlewać Jeśli nie chcesz wozić dużej butli to kupuj mniejsze po prostu

Napisane przez agison

zgadzam się z dziewczynami na podróż/podróże najlepiej zainwestować i qpić malutki płyn, po co ryzykować bakteryjne zapalenie spojówek czy inne świństwo

dziękuję tak sądziłam, ale wolałam się upewnić.

[innocencee]

Nurtuje mnie jedna rzecz już kolejny raz wypożyczam książkę z biblioteki, która jest cała pokreślona. Ołówkiem, zakreślaczem, długopisem

Dlaczego wśród ludzi panuje takie przekonanie, że jak coś jest wspólne tzn tak naprawdę niczyje i można o to nie dbać skąd się wzięło społeczne przyzwolenie na niszczenie rzeczy które służą nam wszystkim?

[nadi111]

Napisane przez dagna1

nie ma? jesteś pewna? obiło mi się o uszy, że właśnie coś takiego jest no to chyba się myliłam...

mam problem z jednym sklepem. trzy razy reklamowałam i nie potrafią naprawić buta, jest w coraz gorszym stanie. chciałabym zażądać zwrotu pieniędzy, a nie kolejnej nieudanej z ich strony naprawy

Niestety nie ma, jestem pewna na 100%

[mm444]

Treść usunięta

[Mitsukki]

Napisane przez dagna1

nie ma? jesteś pewna? obiło mi się o uszy, że właśnie coś takiego jest no to chyba się myliłam...

mam problem z jednym sklepem. trzy razy reklamowałam i nie potrafią naprawić buta, jest w coraz gorszym stanie. chciałabym zażądać zwrotu pieniędzy, a nie kolejnej nieudanej z ich strony naprawy

To pisz odwołanie, że nie chcesz naprawy tylko zwrot kasy.
Taki przepis byłby bez sensu, bo wtedy wystarczyłoby reklamować trzy razy coś co mogłoby być nawet dobre (różni ludzie są niestety) po to, żeby dostać kasę.

Napisane przez innocencee

Nurtuje mnie jedna rzecz już kolejny raz wypożyczam książkę z biblioteki, która jest cała pokreślona. Ołówkiem, zakreślaczem, długopisem

Dlaczego wśród ludzi panuje takie przekonanie, że jak coś jest wspólne tzn tak naprawdę niczyje i można o to nie dbać skąd się wzięło społeczne przyzwolenie na niszczenie rzeczy które służą nam wszystkim?

Może ktoś tą książkę przekazał bibliotece?
Ja lubię takie książki, lubię jak widać, że były czytane, że ktoś z nimi pracował. Lubię też znajdować w książkach czyjeś zakładki, karteczki z numerami itd. Moim zdaniem to fajne, że tyle ludzi przede mną czytało tą książkę.
Oczywiście nie popieram niszczenia książek, zasyfiania ich jedzeniem, wyrywania kartek czy coś. Ale to, że jest popisana w niczym mi nie przeszkadza. Sama po nich nie piszę, bo nie mam potrzeby, ale jak ktoś sobie pozaznacza coś to mi nie przeszkadza.

[baby montana]

ja też mam pytanie dotyczące biblioteki a raczej czytelni. otóż ostatnio spędzam w dwóch warszawskich czytelniach bardzo dużo czasu i staram się zachować ciszę - komp i telefony wyciszone, nie gadam z nikim, nie jem itd...czy reagujecie, jeśli ktoś zachowuje się niezgodnie z tymi zasadami? ciągle trafiam na buraków, którzy albo wyjmują telefon i dzwonią pogadać (w czytelni pełnej ludzi...), albo wyjmują chipsy i je chrupią. nie wiem, może dziwna jestem, ale jakbym chciała pogadać albo zjeść to zostawiłabym książki i wyszła na chwilę. jestem przewrażliwiona?

[Mitsukki]

Napisane przez baby montana

ja też mam pytanie dotyczące biblioteki a raczej czytelni. otóż ostatnio spędzam w dwóch warszawskich czytelniach bardzo dużo czasu i staram się zachować ciszę - komp i telefony wyciszone, nie gadam z nikim, nie jem itd...czy reagujecie, jeśli ktoś zachowuje się niezgodnie z tymi zasadami? ciągle trafiam na buraków, którzy albo wyjmują telefon i dzwonią pogadać (w czytelni pełnej ludzi...), albo wyjmują chipsy i je chrupią. nie wiem, może dziwna jestem, ale jakbym chciała pogadać albo zjeść to zostawiłabym książki i wyszła na chwilę. jestem przewrażliwiona?

Nie jesteś, też mnie to strasznie drażni Jak muszę coś zjeść czy zadzwonić to po prostu wychodzę na korytarz. Kiedyś jakaś dziewczyna kilka razy odbierała telefon, myślałam, że zaraz rzucę w nią opasłym tomiszczem o średniowiecznych nagrobkach polskich
Żeby było cudowniej, bibliotekarka nie reagowała

[baby montana]

Napisane przez Mitsukki

Nie jesteś, też mnie to strasznie drażni Jak muszę coś zjeść czy zadzwonić to po prostu wychodzę na korytarz. Kiedyś jakaś dziewczyna kilka razy odbierała telefon, myślałam, że zaraz rzucę w nią opasłym tomiszczem o średniowiecznych nagrobkach polskich
Żeby było cudowniej, bibliotekarka nie reagowała

no właśnie, zasady są takie że się nie powinno, a jak bibliotekarze nie reagują to jeszcze bardziej mnie to denerwuje. jak już się zbiorę do biblioteki to chcę się skoncentrować

[linka_12]

Napisane przez innocencee

Nurtuje mnie jedna rzecz już kolejny raz wypożyczam książkę z biblioteki, która jest cała pokreślona. Ołówkiem, zakreślaczem, długopisem

Dlaczego wśród ludzi panuje takie przekonanie, że jak coś jest wspólne tzn tak naprawdę niczyje i można o to nie dbać skąd się wzięło społeczne przyzwolenie na niszczenie rzeczy które służą nam wszystkim?

Napisane przez Mitsukki

Ja lubię takie książki, lubię jak widać, że były czytane, że ktoś z nimi pracował. Lubię też znajdować w książkach czyjeś zakładki, karteczki z numerami itd. Moim zdaniem to fajne, że tyle ludzi przede mną czytało tą książkę.
Oczywiście nie popieram niszczenia książek, zasyfiania ich jedzeniem, wyrywania kartek czy coś. Ale to, że jest popisana w niczym mi nie przeszkadza. Sama po nich nie piszę, bo nie mam potrzeby, ale jak ktoś sobie pozaznacza coś to mi nie przeszkadza.

Ja też lubię znajdować różne ciekawe rzeczy w książkach. Ostatnio z wypożyczonego podręcznika wypadł mi cały plik notatek dosyć nowo wyglądających. Wywiesiłam informację na tablicy i w necie i znalazł się szczęśliwy znalazca, który praktycznie płakał na ich widok ze szczęścia.

A co do samych książek to notatki ołówkiem, czy cienkopisem kompletnie mi nie przeszkadzają. Przeszkadzają mi za to książki, które są pomazane (cienkopisem, piórem, markerem ) w taki sposób, że kompletnie nie mogę przeczytać, co tam napisano. Ostatnio w moim podręczniku do gramatyki kilka stron było pomazanych markerem. miałam ochotę dorwać tego, co to zrobił i jemu coś zrobić

Napisane przez baby montana

ja też mam pytanie dotyczące biblioteki a raczej czytelni. otóż ostatnio spędzam w dwóch warszawskich czytelniach bardzo dużo czasu i staram się zachować ciszę - komp i telefony wyciszone, nie gadam z nikim, nie jem itd...czy reagujecie, jeśli ktoś zachowuje się niezgodnie z tymi zasadami? ciągle trafiam na buraków, którzy albo wyjmują telefon i dzwonią pogadać (w czytelni pełnej ludzi...), albo wyjmują chipsy i je chrupią. nie wiem, może dziwna jestem, ale jakbym chciała pogadać albo zjeść to zostawiłabym książki i wyszła na chwilę. jestem przewrażliwiona?

Napisane przez Mitsukki

Nie jesteś, też mnie to strasznie drażni Jak muszę coś zjeść czy zadzwonić to po prostu wychodzę na korytarz. Kiedyś jakaś dziewczyna kilka razy odbierała telefon, myślałam, że zaraz rzucę w nią opasłym tomiszczem o średniowiecznych nagrobkach polskich
Żeby było cudowniej, bibliotekarka nie reagowała

Też mnie to wkurza. W mojej uniwersyteckiej bibliotece nadrzędną sprawą jest zachowanie ciszy. I na szczęście nigdy nie spotkałam się z sytuacją, żeby ktoś gadał przez komórkę. Z jedzeniem spotkałam się, ale widząc taki element podchodzi do niego pani bibliotekarka i uświadamia, że w czytelni się nie je. Przed czytelnią w korytarzu są ławki ze stolikami i tam wszystko można spokojnie skonsumować, a pani rzuci okiem na nasze rzeczy. Tym bardziej, że przed wejściem do czytelni obowiązuje szatnia, więc nawet nie trzeba się martwić o to, że nam ktoś rzeczy zakosi.

Za to z sytuacją gadania przez komórkę spotkałam się w Bibliotece Śląskiej. Zazwyczaj wybieram tam jakiś odludny stolik żeby mieć święty spokój. Ale akurat wtedy przy stoliku obok usiadła kobieta niewiele starsza ode mnie, dosyć plastikowa (tipsy, opaleniana, blond włosy). po chwili wyciągnęła komórkę i zaczęła zupełnie otwarcie przez nią gadać. Jestem w stanie przymknąć oko, jeżeli ktoś np. odbierze komórkę tylko po to, żeby powiedzieć: Jestem w bibliotece, nie moge rozmawiać. teoretycznie nie powinien tego robić, no ale każdemu się zdaża. A tamta babka po prostu zaczęła nawijać. Po kilku minutach zwróciłam jej uwagę, że należy w bibliotece zachować ciszę, ale dostałam opieprz, że podsłuchuję i przeszkadzam jej rozmawiać. Więc udałam się do zaprzyjaźnionego pana bibliotekarza, który wyprowadził ją do holu i poinstruował, że tam moze gadać ile chce

[201612280917]

Czy prawdziwy jedwab naprawdę się nie pali?

[olasia99]

Jaki może być plus i minus organizowania imprez sportowych? Musze napisać wypracowanie i mam dwa plusy (wydawanie kasy w barach, hotelach itd. oraz to, że gdy komuś się spodoba Polska, wróci tu ponownie, wiec znowu wyda kase :P) i jeden minus (mogą szerzyć się jakieś bójki czy coś). I utknęłam, a muszę mieć po 3. Wiem, że forum nie służy od prac domowych, ale proszę o jakieś nakierowanie, a sama i tak muszę skrobać to wypracowanko po angielsku

[Gofrzyca]

Pytałam ostatnio o wkładki na podbicie stopy, na jakiej zasadzie one działają?
I ile mniej więcej kosztują w jakiejś drogerii ogólnodostepnej?

[mm444]

Treść usunięta

[khloe]

Napisane przez Gofrzyca

Pytałam ostatnio o wkładki na podbicie stopy, na jakiej zasadzie one działają?
I ile mniej więcej kosztują w jakiejś drogerii ogólnodostepnej?

Chodzi Ci o te żelowe wkładki??
Kosztuja około 13 zł. Dostępne w każdym Rossmannie.

[baby montana]

Napisane przez olasia99

Jaki może być plus i minus organizowania imprez sportowych? Musze napisać wypracowanie i mam dwa plusy (wydawanie kasy w barach, hotelach itd. oraz to, że gdy komuś się spodoba Polska, wróci tu ponownie, wiec znowu wyda kase :P) i jeden minus (mogą szerzyć się jakieś bójki czy coś). I utknęłam, a muszę mieć po 3. Wiem, że forum nie służy od prac domowych, ale proszę o jakieś nakierowanie, a sama i tak muszę skrobać to wypracowanko po angielsku

minusy - problemy mieszkańców, duże nakłady środków na zorganizowanie imprezy, ryzyko bójek i ogólny spadek poziomu bezpieczeństwa, krótkotrwałe podwyższenie cen w rejonie stadionu (przykładowo - moja firma musi wynająć salę konferencyjną w warszawie w czerwcu i wszystkie są przynajmniej 2 razy droższe niż zwykle)

[coldold]

Czy istnieje jakiś sposób na rozjaśnienie tkaniny, mam żółty żakiet i chciałabym by kolor był mniej rażący.

[Gofrzyca]

Napisane przez khloe

Chodzi Ci o te żelowe wkładki??
Kosztuja około 13 zł. Dostępne w każdym Rossmannie.

tak tak o te dzięki.
ciekawa jestem czy one chociaż odrobinę mi podniosą stopę

[olasia99]

Napisane przez baby montana

minusy - problemy mieszkańców, duże nakłady środków na zorganizowanie imprezy, ryzyko bójek i ogólny spadek poziomu bezpieczeństwa, krótkotrwałe podwyższenie cen w rejonie stadionu (przykładowo - moja firma musi wynająć salę konferencyjną w warszawie w czerwcu i wszystkie są przynajmniej 2 razy droższe niż zwykle)

Napisane przez mm444

Treść usunięta

[ville]

Czy ktoś ogląda do teraz House'a i mógłby mi pokrótce opowiedzieć, co dzieje się ostatnio? Oglądałam go tyle lat, ale znudził mi się i moim ostatnim odcinkiem był ten, kiedy przyjęto do pracy nową lekarkę, tę po Trzynastce, stażystkę czy kim ona tam była.

Jestem ciekawa, co zdarzyło się od tego czasu

[linka_12]

Do dziewczyn majacych konto w WBK: czy wie któraś z was jak przez internet (BZWBK24) odmówić przychodzenie papierowego wyciągu do domu? Bo wysłali mi wiadomość, że od kwietnia będą płatne i że mozna je dezaktywować przez internet, a ja jak głupia siedzę na swoim koncie od półgodziny i nie umiem znaleść odpowiedniej opcji

[Pilar1899]

Napisane przez Mitsukki

Może ktoś tą książkę przekazał bibliotece?
Ja lubię takie książki, lubię jak widać, że były czytane, że ktoś z nimi pracował. Lubię też znajdować w książkach czyjeś zakładki, karteczki z numerami itd. Moim zdaniem to fajne, że tyle ludzi przede mną czytało tą książkę.
Oczywiście nie popieram niszczenia książek, zasyfiania ich jedzeniem, wyrywania kartek czy coś. Ale to, że jest popisana w niczym mi nie przeszkadza. Sama po nich nie piszę, bo nie mam potrzeby, ale jak ktoś sobie pozaznacza coś to mi nie przeszkadza.

ja też to lubię jak znajduję jakieś karteczki albo notatki w książce to tak jakoś się zastanawiam nad osobą która to zostawiła i w ogóle...

Napisane przez baby montana

ja też mam pytanie dotyczące biblioteki a raczej czytelni. otóż ostatnio spędzam w dwóch warszawskich czytelniach bardzo dużo czasu i staram się zachować ciszę - komp i telefony wyciszone, nie gadam z nikim, nie jem itd...czy reagujecie, jeśli ktoś zachowuje się niezgodnie z tymi zasadami? ciągle trafiam na buraków, którzy albo wyjmują telefon i dzwonią pogadać (w czytelni pełnej ludzi...), albo wyjmują chipsy i je chrupią. nie wiem, może dziwna jestem, ale jakbym chciała pogadać albo zjeść to zostawiłabym książki i wyszła na chwilę. jestem przewrażliwiona?

swoją drogą to iekawe,bo ja zawsze w bibliotece mam wrażenie,że się strasznie głośno zachowuję i jak przesunę skrzypiące krzesło to wszyscy się gapią z dezaprobatą

[baby montana]

Napisane przez Pilar1899

swoją drogą to iekawe,bo ja zawsze w bibliotece mam wrażenie,że się strasznie głośno zachowuję i jak przesunę skrzypiące krzesło to wszyscy się gapią z dezaprobatą

też tak mam...jeszcze jak trafię na skrzypiące krzesło to w ogóle grób i mogiła, albo jak mam katar i muszę smarknąć - palę się ze wstydu.
dlatego tak się dziwię ludziom, którzy bez skrępowania rozmawiają przez tel, jedzą chipsy (!!) itd.
ale dobrze że nie tylko mnie to denerwuje

[lunerin]

ja też mam pytanie dotyczące biblioteki a raczej czytelni. otóż ostatnio spędzam w dwóch warszawskich czytelniach bardzo dużo czasu i staram się zachować ciszę - komp i telefony wyciszone, nie gadam z nikim, nie jem itd...czy reagujecie, jeśli ktoś zachowuje się niezgodnie z tymi zasadami? ciągle trafiam na buraków, którzy albo wyjmują telefon i dzwonią pogadać (w czytelni pełnej ludzi...), albo wyjmują chipsy i je chrupią. nie wiem, może dziwna jestem, ale jakbym chciała pogadać albo zjeść to zostawiłabym książki i wyszła na chwilę. jestem przewrażliwiona?

Zwykle jak w miejscu jest wskazana cisza to jak ktoś się zachowuje dość głośno to zdarza mi się zwrócić na to uwagę, bo jednak przyszłam tam pobyć w ciszy. O tyle dobrze, że w czytelniach i bibliotekach zwykle bywaja kulturalni ludzie i takie moje "uciszanie" jest często przyjmowane z aprobatą innych, często nawet ja nie muszę reagować bo robi to ktoś inny, także ja bym się na Twoi miejscu nie krępowała

Moja bibilotekę teraz przenieśli do galerii handlowej (CH Manhattan, Gdańśk) i zrobili mediatekę. Wszystko fajnie, miejsce swietne, tylko denerwuje mnie strasznie to, że jest tam też nie oddzielony kącik dla dzieci i te dzieci strasznie hałasują, matki na nie krzyczą i starsze dzieciaki przy komputerach muzyczkę sobie puszczają, śmieją się z filmików.. Gdyby nie ten hałas to byłoby cudowne miejsce

Jakby kogoś ciekawiło jak takie miejsce wygląda to:
http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul...esna,id,t.html

[baby montana]

Napisane przez lunerin

Moja bibilotekę teraz przenieśli do galerii handlowej (CH Manhattan, Gdańśk) i zrobili mediatekę. Wszystko fajnie, miejsce swietne, tylko denerwuje mnie strasznie to, że jest tam też nie oddzielony kącik dla dzieci i te dzieci strasznie hałasują, matki na nie krzyczą i starsze dzieciaki przy komputerach muzyczkę sobie puszczają, śmieją się z filmików.. Gdyby nie ten hałas to byłoby cudowne miejsce

Jakby kogoś ciekawiło jak takie miejsce wygląda to:
http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul...esna,id,t.html

suuper pomysł z tym, że to w CH jest, takie zbliżenie biblioteki ludziom.
mi się marzy biblioteka z pufami zamiast krzeseł (wiem że się zdarzają, chociażby Mediateka w Warszawie na Bielanach) i kocykami, bo zawsze bardzo marznę w bibliotece. może kiedyś coś takiego powstanie

[khloe]

Napisane przez Gofrzyca

tak tak o te dzięki.
ciekawa jestem czy one chociaż odrobinę mi podniosą stopę

Ja zawsze ich używam.
Podnoszą trochę stopę, wypełniają but, i zapobiegają ślizganiu stopy, dlatego nawet w szpilkach zmniejszają dość znacznie ból stopy.

Ja ich używam nawet gdy mam za duże troszkę buty, bo mi je "wypełniają".

Mi bardzo pomagają i nie wyobrażam sobie życia bez nich.

[olasia99]

Poprawianie matury unieważnia pierwszy wynik? Dajmy na to, pisze maturę w tym roku, w przyszłym poprawiam, ale idzie mi gorzej. Który wynik brany jest przy rekrutacji? Poprawiam maturę na własne ryzyko czy mogę wynik wziąć na swoją korzyść ?

[plywok]

Napisane przez baby montana

suuper pomysł z tym, że to w CH jest, takie zbliżenie biblioteki ludziom.
mi się marzy biblioteka z pufami zamiast krzeseł (wiem że się zdarzają, chociażby Mediateka w Warszawie na Bielanach) i kocykami, bo zawsze bardzo marznę w bibliotece. może kiedyś coś takiego powstanie

w łódzkiej bibliotece politechniki jest sala, gdzie studenci mogą włączyć komputer, bez problemu ze sobą rozmawiać czy siedzieć na fotelach\pufach.

fajne miejsce moim zdaniem.

[Mitsukki]

Ale to już chyba zależy od obsługi takiej Mediateki, we wrocławskiej jest cichutko
Bibliotekarki powinny reagować moim zdaniem, między innymi od tego tam są.
A z koleżanką zawsze wzdychamy, że fajnie by było gdyby można było pić herbatę Znaczy wiem, że 90% ludzi rozlewała tą herbatę na książki, ale byłoby miło siedzieć z książką i herbatką
I jeszcze te pufy i kocyki, o których ktoś wyżej wspomniał

A we Wrocławiu w czytelni biblioteki dolnośląskiej jak było zimno to się dosłownie trzęsłam, nie wiem co było nie tak, kaloryfery grzały jak je pomacałam, chyba okna nieszczelne, ja na sobie co się dało miałam (oczywiście płaszcz musiałam zostawić w szatni ) i zamarzaj człowieku