oszukiwany czy nie - kryzys małżeński - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Seks

Notka

Seks Tutaj porozmawiasz o seksie. Masz pytania związane z życiem seksualnym lub szukasz porady? Dołącz do nas. Podziel się doświadczeniem, dodaj opinię.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-06-01, 20:41   #31
CytrynowaPannica
Zadomowienie
 
Avatar CytrynowaPannica
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 825
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Cytat:
Napisane przez erne Pokaż wiadomość
ok zgadza sie zdradzilam meza w pierwszych latach malzenstwa
ale pozniej naprawde go kochalam
W pierwszych latach małżeństwa? Jesteście ze sobą DOPIERO 7 lat po ślubie!
Poza tym, jak możesz pisać "później naprawdę go kochałam" ?? Kobieto! Jesteś starsza ode mnie, ale na pewno mnie rozsądna i dojrzała.
Skoro PÓŹNIEJ go kochałaś, to po jaką cholerę wychodziłaś za niego? Miał dużo pieniędzy, to Ci się podobało i biorąc z nim ślub liczyłaś, że kiedyś go pokochasz?


Żałosne.
Wybacz, może Twój mąż jest naiwny, ale ja nie. Nie nabiorę się na Twoje gierki i żałosne ubolewanie nad swoim losem. Nie rób z siebie ofiary i tak jesteś już wystarczającą.
Wystawiasz d*pę, byle komu w hotelu już w pierwszych latach małżeństwa, teraz znów kręcisz na boku i jeszcze masz czelność powiedzieć mężowi, że wolałabyś się przespać z tym nowym dwa razy, niż zerwać kontakt? Błagam Cię.
Przynajmniej się nie pogrążaj bardziej i nie rób z siebie głupszej, udając.

Nie mam i nigdy nie nabiorę szacunku do kobiet, takich jak Ty. Nie nazwałabym Cię nawet kobietą.
W moim mniemaniu kobieta powinna się szanować, świecić przykładem dla dzieci (jeśli je posiada), Ty jak na razie umiesz świecić tyłkiem innym facetom i oczami przed mężem, który ulega i daje pieniądze na każdą Twoją zachciankę.

Pozdrawiam,

Do moderatorów:

Chciałam delikatniej, ale przepraszam, nie dało się.
__________________

Edytowane przez CytrynowaPannica
Czas edycji: 2010-06-01 o 20:53
CytrynowaPannica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-01, 21:10   #32
Seeensi
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 267
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Obyś się szybko odkochał, póki nie nabrałeś awersji do wszystkich kobiet i nie uwierzyłeś, że wszystkie są takie, jak "Twoja"(chyba już od dawna nie) żona. Współczuję Ci, ale do tanga trzeba dwojga - ona jest pewna siebie, że nie odejdziesz, że będziesz dalej tyrał dla rodziny, a ona będzie sobie żyła po swojemu. Kochać to musisz dzieci, jej nie.
brawo doris
__________________
1. my
2. Kult!
Seeensi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-01, 22:00   #33
Caroline1920
Zakorzenienie
 
Avatar Caroline1920
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

chlopie zal mi Cie, jestem kobieta i myslalm ze faceci to swinie, jednak Twoja zona jest gorsza od niejednego faceta, wez przejrzyj w koncu na oczy... ja bym jej nie uwierzyla ze te kursy robi tylko ze wyciaga od Ciebie kase na cos innego...

do zony:
to, ze Cie maz nie docenial i mialas problemy z tesciowa nie upowaznia Cie do tego zeby leźć z szefem do lozka... trzeba bylo meza zostawic jak Ci tak z nim zle a nie zdradzac, a juz tlumaczenie alkoholem to żenada...

oj dawno sie tak nie zbulwersowalam...
__________________
Caroline1920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-01, 22:39   #34
agaafurm
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 399
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Cytat:
Napisane przez erne Pokaż wiadomość
Teraz pisze moja żona:
ok zgadza sie zdradzilam meza w pierwszych latach malzenstwa
ale pozniej naprawde go kochalam pomimo naszych klotni bylo moim zdaniem ok do momentu kiedy maz wrocil z Irlandii i poszlismy mieszkac do tesciow chwile kiedy szykowalismy nasze mieszkanie bylo cudownie wybieralismy meble kolor scian i wreszcie zamieszkalismy o po jakims czasie dla mnie mieszkanie tutaj stalo sie koszmarem zostalam ze wszystkim prawie sama tesciowa zaczela sie prawie do wszystkiego wtracac nawet do tego jak ubieram wlasne dzieci powtarzalam to mezowi non stop a on na to ze taka moja mama jest i jej sie nie zmieni od tego czasu czulam i czuje ze to co mowi jego mama dla niego jest wazniejsze zamiast isc do pracy wolal robic remonty u rodzicow i u swoich dziadkow caly czas czuje sie kontrolowana przez moich tesciow nawet byla taka sytuacja urodzil sie nasz syn przyszli do nas znajomi w odwiedki a moja tesciowa przyszla i poinformowala mnie ze chyba za dlugo ta wizyta trwa przykro mi sie zrobilo ale coz przemilczalam tak jak wszystkie teksty tesciowej maja tez druga synowa o niej opowiadaja same mile rzeczy dla znajomych zas o mnie nigdy nic dobrego nie uslyszalam a teraz od tego czasu kiedy zamieszkalismy tutaj wszystko zaczelo sie psuc moj maz nie potrafil mnie zrozumiec docenic rozpieszczac a ja staralam sie o niego dbac najlepiej jak potrafie traf ze spotkalam kumpla ze szkoly z ogolniaka wymienilismy sie numerami telefonu i zdzwonilismy sie pewnego razu i tak sie zaczelo rozmowy z nim zaczely sprawiac mi przyjemnosc byla to osoba ktorej moglam sie zwierzyc a przede wszystkim osoba ktora mnie potrafi sluchac a moj maz niestety nie prosilam wiele razy meza zostan ze mna i dziecmi w domu to on wtedy na to ze po co oboje rodzicow dzasz rade sama a ja poprosu chcialam spedzic z nim i dziecmi mile chwile to prawda ten koles zauroczyl mie swoim podejscie do zycia i to jak potrafi sluchac nic wiecej nas nie polaczylo naprawde nie jestem taka suka jaka mnie maz przedstawil niestety zawsze wina lezy po obu stonach ja czulam sie i czuje niedoceniona przez meza i jego rodzine a tak wogole to wiele razu prosilam meza zeby o siebie bardziej dbal bo ostatnimi czasu strasznie sie zaniedbal ale on oczywiscie nie widzial w tym sensu ....później dopiszę
Kobieto, czy Ty oszalałas? Nie pracujesz, nie zarabiasz, zdradzasz męża i masz pretensje o to, że Cie nie rozpieszcza, albo że chce iśc do pracy?Albo że chce własnej rodzinie pomóc w remoncie? No chyba ten świat się wywrócił do góry nogami !!
Ty chłopaku rób dokumentacje i składaj wniosek o rozwód z orzeczeniem o winie. Zdrada oraz wczesniejsze zatajenie prawdy o sobie (brak wykształcenia) daje Ci wygraną w kieszeni.
__________________
If you could only see the beast you've made of me ...
agaafurm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-01, 22:44   #35
CytrynowaPannica
Zadomowienie
 
Avatar CytrynowaPannica
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 825
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Zagubiona musiałaby się odezwać, ona wie więcej na temat tych wszystkich pierdół prawnych.
__________________
CytrynowaPannica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-01, 23:01   #36
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Cytat:
Napisane przez CytrynowaPannica Pokaż wiadomość
W pierwszych latach małżeństwa? Jesteście ze sobą DOPIERO 7 lat po ślubie!
Poza tym, jak możesz pisać "później naprawdę go kochałam" ?? Kobieto! Jesteś starsza ode mnie, ale na pewno mnie rozsądna i dojrzała.
Skoro PÓŹNIEJ go kochałaś, to po jaką cholerę wychodziłaś za niego? Miał dużo pieniędzy, to Ci się podobało i biorąc z nim ślub liczyłaś, że kiedyś go pokochasz?


Żałosne.
Wybacz, może Twój mąż jest naiwny, ale ja nie. Nie nabiorę się na Twoje gierki i żałosne ubolewanie nad swoim losem. Nie rób z siebie ofiary i tak jesteś już wystarczającą.
Wystawiasz d*pę, byle komu w hotelu już w pierwszych latach małżeństwa, teraz znów kręcisz na boku i jeszcze masz czelność powiedzieć mężowi, że wolałabyś się przespać z tym nowym dwa razy, niż zerwać kontakt? Błagam Cię.
Przynajmniej się nie pogrążaj bardziej i nie rób z siebie głupszej, udając.

Nie mam i nigdy nie nabiorę szacunku do kobiet, takich jak Ty. Nie nazwałabym Cię nawet kobietą.
W moim mniemaniu kobieta powinna się szanować, świecić przykładem dla dzieci (jeśli je posiada), Ty jak na razie umiesz świecić tyłkiem innym facetom i oczami przed mężem, który ulega i daje pieniądze na każdą Twoją zachciankę.

Pozdrawiam,

Do moderatorów:

Chciałam delikatniej, ale przepraszam, nie dało się.
Zgadzam się. W całej rozciagłości.

Cytat:
Napisane przez agaafurm Pokaż wiadomość
Ty chłopaku rób dokumentacje i składaj wniosek o rozwód z orzeczeniem o winie. Zdrada oraz wczesniejsze zatajenie prawdy o sobie (brak wykształcenia) daje Ci wygraną w kieszeni.
Dowody zdrady najlepiej namacalne, jakieś esemesy, nagrane rozmowy, zeznania jej i jego znajomych. Generalnie wszystko co się przyda. Do tego dowiedzenie tego, że samemu dbało się o rodzinę i żonę: chociażby rachunki z tych wszystkich kursów opłaconych przez niego itd. itp.

Warto walczyć o rozwód z orzeczeniem o winie, bo w takim wypadku, żona z tego co pamiętam nie ma prawa rościć sobie w stosunku do Ciebie alimentów na swoją osobę (ze względu na to, że po rozwodzie pogorszył się jej status majątkowy).

Tylko pozostaje jedna kwestia: dzieci. Osobiście uznaję to za niesprawiedliwe, ale praktyka wygląda tak, że w 99% wypadków dzieci pozostają z matką. Można o nie zawalczyć, ale jeśli matka ich nie zaniedbuje itd. itp. to sąd nie przyzna opieki ojcu.

Cytat:
Napisane przez CytrynowaPannica Pokaż wiadomość
Zagubiona musiałaby się odezwać, ona wie więcej na temat tych wszystkich pierdół prawnych.

Coś więcej tak Ale ekspert nie jestem Dopiero 2-gi rok tej pasjonującej rzezi zwanej prawem macham
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-01, 23:13   #37
Kleo1989
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 6
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

po pierwsze to jeśli teściowie narzucają Tobie co kolwiek to się do cholery odpowiada, nie pasuje Ci to po to Bozia dała język żeby mówić. Po drugie skoro jesteście małżenstwem to przepraszam bardzo gdzie zdupami do obcych ludzi latacie??? zakochała się??? błagam! zakochac to sie mogła jak była sama, a teraz ma rodzinę, męża, a więc niech pomysli głową i rozsądkiem, a nie dupą. Po trzecie faceci nigdy nie słuchają co się do nich mówi, słuchają wtedy kiedy od nas czegoś chcą. Drogi zakochany mężu,mówisz, że nie rozpieszczałeś żony??? a te wszystkie kursy, prawko i inne duperele to niby co??? kase chętnie na to wszystko brałą,a potem bezczelnie powie, że czuje się zaniedbywana! a po czwarte jak tu mi podpowiada mój facet, po akcji z oszustwem w ziwązku najzwyczajniej spakował by jej walizki i podziekował za małżeństwo. Bolesna prawda!
__________________
ja mam taki styl bycia...->>znaczy jaki??? ->> chamski...
Kleo1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-06-01, 23:17   #38
dzustam
Zakorzenienie
 
Avatar dzustam
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Zostaw maupę

Niech sobie szuka jeleni gdzieś indziej.

A ona nie powinna pisać wierszy, bo czytelnik od tej grafomanii może zacząć zębami zgrzytać, za prozę też nie powinna się brać - interpunkcja kuleje jeszcze bardziej niż u mnie

Ewentualnie może sypiać ze swoimi lub cudzymi szefami i zakochiwać się w nieswoich mężach. W sumie każdy ma jakiś talent
__________________

dzustam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 07:05   #39
agnieszkaqazplm
Rozeznanie
 
Avatar agnieszkaqazplm
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: małopolskie :D
Wiadomości: 888
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Zapewne wina leży w jakimś stopniu po obu stronach, ale w żadnym wypadku to nie jest powód, żeby żona rozkładała nogi po każdej sytuacji, po której jest żle między Wami. Współczuję Ci Autorze naprawdę.
agnieszkaqazplm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 07:11   #40
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Przeczytałam cały wątek

I rozumiem, że małżeństwo, które często nie jest razem (ze względu na emigrację) i takie, gdzie teściowie dyktuja reguły może przechodzić problemy czy kryzys
Ale nie ważne jest czy kryzys się pojawia, tylko co człowiek z nim rozbi, ot co.


Aż we mnie się zagotowało. Pani żona dostawała kasę na kursy... i zamiast z nich korzystać to dalej siedzi w domu, marudzi, czeka aż mąż będzie wokół niej skakał zamiast wziąć się za pracę.

Dzieci nie są żadną wymówką, najmniejszą. (jeśli chodzi o powrót do pracy).

I kłamstwo na kłamstwie od samego początku. Jak można cokolwiek budować na takich fantazjach i matactwach ?



Pani żona pisze, że najpierw męża zdradziła a później go już kochała.


Po pierwsze pani żóno: nie trzeba kogoś kochać, by być mu wiernym.
Wystarczy być przyzwoitym człowiekiem, by nie skakać na boki, nim się nie uporządkuje swoich związkowych spraw. (np. zadecyduje o rozstaniu).

I po co był ten ślub? bo niby gdzie ta miłość była?


Szczerze to nie cierpię zachowania, które prezentuje żona erne.
Bo czego wy oboje uczycie swoje dzieci?
Głównie chyba tego, że:
facet jest do dojenia z kasy i godności
póki kasa płynie i jest na remonty i fanaberie, wszystko jakoś się kręci
jak żony i dzieci nie ma w pobliżu to sobie mogę ulzyć poprzez hazard.

jak tylko pojawią się niedogodności to można zdradzać i oszukiwać (bo jestem księżniczką bez wykształcenia, która szuka służącego).


erne ty się weź człowieku moze w garść i staraj się nie wrócić do tych wszystkich pijacko- hazardowych nawyków, bo one nie są równiez niczym budującym.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 09:33   #41
szmyrk
Zakorzenienie
 
Avatar szmyrk
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 547
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Cytat:
Napisane przez CytrynowaPannica Pokaż wiadomość
W pierwszych latach małżeństwa? Jesteście ze sobą DOPIERO 7 lat po ślubie!
Poza tym, jak możesz pisać "później naprawdę go kochałam" ?? Kobieto! Jesteś starsza ode mnie, ale na pewno mnie rozsądna i dojrzała.
Skoro PÓŹNIEJ go kochałaś, to po jaką cholerę wychodziłaś za niego? Miał dużo pieniędzy, to Ci się podobało i biorąc z nim ślub liczyłaś, że kiedyś go pokochasz?


Żałosne.
Wybacz, może Twój mąż jest naiwny, ale ja nie. Nie nabiorę się na Twoje gierki i żałosne ubolewanie nad swoim losem. Nie rób z siebie ofiary i tak jesteś już wystarczającą.
Wystawiasz d*pę, byle komu w hotelu już w pierwszych latach małżeństwa, teraz znów kręcisz na boku i jeszcze masz czelność powiedzieć mężowi, że wolałabyś się przespać z tym nowym dwa razy, niż zerwać kontakt? Błagam Cię.
Przynajmniej się nie pogrążaj bardziej i nie rób z siebie głupszej, udając.

Nie mam i nigdy nie nabiorę szacunku do kobiet, takich jak Ty. Nie nazwałabym Cię nawet kobietą.
W moim mniemaniu kobieta powinna się szanować, świecić przykładem dla dzieci (jeśli je posiada), Ty jak na razie umiesz świecić tyłkiem innym facetom i oczami przed mężem, który ulega i daje pieniądze na każdą Twoją zachciankę.

Pozdrawiam,

Do moderatorów:

Chciałam delikatniej, ale przepraszam, nie dało się.
Lepiej bym tego nie ujela
szmyrk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-02, 09:45   #42
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Cytat:
Napisane przez agaafurm Pokaż wiadomość
Twoja żona to wielka , przeokropna kłamczucha. Przykro mi, że mężczyzni, ktorzy dbają o swoje żony i starają się , są skazani na takie sytuacje. Żona Cię zdradza i na dodatek ten tekst, że wolałaby się z nim przespać, żałosny. Jak dla mnie powiniennes odpuścic i zostawić ją samą na trochę,jezeli masz możliwośc wyjazdu to wyjedz. Trzymam kciuki i liczę ,że wszystko się ułoży


i tak, jesteś oszukiwany i to w bardzo perfidny sposób. przykro mi.
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 10:35   #43
marysienka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 668
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Och po przeczytaniu kilku twoich wypowiedzi moge powiedzieć jedno - żal mi Ciebie, dajesz się omotać swojej żonie z każdej strony.

Postawa twojej żony jest żenująca. Niby dorosła kobieta a zachowuje się jak bezmózgie yeti. Jezdzić po hotelach, kochasiach i niby kursach to jest dobrze, ale wychować dzieci, dać im dobry przykład to już nie ma komu.

Najlepiej ciągnąć kasę i mieć wiecznie jakieś pretensje.

Myślę, że powinnieneś wysłać żonę na kurs ortografii a nie masażu, bo widać potem gdzie realizuje praktyki - w hotelach, a ortografia to jednak inwestycja w przyszłość.
__________________
Będę mamcią..

Edytowane przez marysienka
Czas edycji: 2010-06-02 o 10:43
marysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 10:39   #44
bulen
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 59
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

To jakiś kabaret? K**wa tragikomedia. Zaprosiłeś żonę do dyskusji to zaproś jeszcze swoja mamę będzie ciekawiej.
Dla swojej żony jesteś zwykłym frajerem i psem, który biegnie na każde zawołanie. Aport piesku, siad, waruj, naprzód, leżeć, łapa... Oddałeś jej się całkowicie poddałeś się jej władzy i będzie zawsze robić to na co ma ochotę. A Ty posłusznie machając ogonkiem będziesz spełniał jej zachcianki.
Nie napisze co masz robić bo i tak nie posłuchasz (ta gówno warta miłość sprała Ci banie). Ty sam musisz sobie odpowiedzieć co będzie dla Ciebie najlepszym rozwiązaniem. Wątpię byś znalazł w sobie odwagę i siłę by wreszcie powiedzieć... dość!!


Ps. Żono "pieska" rozumiem, że teściowa może nieźle namieszać, ale proszę daj sobie siana, przestań zwalać całą winę na teściową.
__________________
"Każdy minuta zwłoki... przedłuża teraźniejszość"

Jestem tu by lepiej poznać myślenie kobiet
bulen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 10:42   #45
19agusia91
Zakorzenienie
 
Avatar 19agusia91
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Darłowo
Wiadomości: 17 385
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Najbardziej w tym wszystkim to szkoda mi Waszych dzieci.
__________________
Cytat:
Czuję to każdym porem skóry, każdą komórką, opuszkami palców, całą sobą, że nie mogłam lepiej wybrać. Nikt inny nie dałby mi tyle szczęścia, miłości, pewności we wszystkie jutra świata.
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...7#post35348317 Wymianka
Hula Hop
440/5000 minut
19agusia91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 11:21   #46
dorinka30
Zakorzenienie
 
Avatar dorinka30
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Biedny jesteś autorze wątku

Z moich obserwacji podobnych sytuacji związkowych wynika, że jakby to nie brzmialo to jesteś dla niej za dobry. Jakby poczuła przysłowiowy "bat nad duupą ", to by inaczej się prowadziła.
Wiedziała, że ma opiekuńczego, zaradnego męża, który spełnia jej zachcianki wszelkie, poza tym zakochany w niej po uszy to czego chcieć więcej, w dupie się poprzewracało i zaczęla szukać szczęścia na boku

Nie wierzę w tą jedną zdradę, raczej było ich kilka, z tym gościem od zauroczenia także. Mam znajomą, która przyłapana na romansie identycznie tłumaczyła to mężowi- wolałabym się przespać niż być zuroczoną Tylko, że jak to mówiła to regularnie sypiała z kochankiem Mąż jednak wierzył naiwnie, że to tylko fatalne zauroczenie bo na zdradzie fizycznej jej nie złapał ...

Ja bym zastosowała terapię wstrząsową, odcięła ją od wszelkich finansowych korzyści, kursów, itp. Jesli bardzo i nadal chcesz z nią być to rady nie ma, musisz wierzyć, ze się zmieni i przestanie szukać miłostek na boku. Ale bądź konsekwentny i sprawdzaj ją na każdym kroku, niestety Albo zajmuje się rodziną albo puść ją wolno, niech spełnia się w swojej miłości poza nią .

Do Twojej żony pisać mi się nie chce, bo jej pisaniny grafomańskiej czytać się nie daje, a zarzuty śmieszne są i nie zasługują na odniesienie

Pozdrawiam i życzę dużo siły, będzie Ci teraz potrzebna ....

Edytowane przez dorinka30
Czas edycji: 2010-06-02 o 11:23
dorinka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 11:32   #47
dominikmeller25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 166
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Cytat:
Napisane przez dorinka30 Pokaż wiadomość
Nie wierzę w tą jedną zdradę, raczej było ich kilka, z tym gościem od zauroczenia także. Mam znajomą, która przyłapana na romansie identycznie tłumaczyła to mężowi- wolałabym się przespać niż być zuroczoną Tylko, że jak to mówiła to regularnie sypiała z kochankiem Mąż jednak wierzył naiwnie, że to tylko fatalne zauroczenie bo na zdradzie fizycznej jej nie złapał ...
w czasie przeszłym napisałaś że wierzył czyli potem przestał wierzyć i się zabawa z żoną zakończyła? czy nadal naiwnie jak "autor" ufa żonie że dochowała mu wierności fizycznej z przyjacielem

a co do tego tematu to nie wierzę już w ani jedno słowo napisane przez autora (jak i jego żonę), zbliżają się wakacje i jak widać dzieci mają coraz więcej wolnego czasu a to przekłada się na takie właśnie tematy.
dominikmeller25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 11:39   #48
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Cytat:
Napisane przez dominikmeller25 Pokaż wiadomość
w czasie przeszłym napisałaś że wierzył czyli potem przestał wierzyć i się zabawa z żoną zakończyła? czy nadal naiwnie jak "autor" ufa żonie że dochowała mu wierności fizycznej z przyjacielem

a co do tego tematu to nie wierzę już w ani jedno słowo napisane przez autora (jak i jego żonę), zbliżają się wakacje i jak widać dzieci mają coraz więcej wolnego czasu a to przekłada się na takie właśnie tematy.
Przemknęła mi ta myśl przez głowę, ale cóż - prowokacja, czy nie - jest śmiesznie .
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 11:40   #49
dorinka30
Zakorzenienie
 
Avatar dorinka30
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Cytat:
Napisane przez dominikmeller25 Pokaż wiadomość
w czasie przeszłym napisałaś że wierzył czyli potem przestał wierzyć i się zabawa z żoną zakończyła? czy nadal naiwnie jak "autor" ufa żonie że dochowała mu wierności fizycznej z przyjacielem

a co do tego tematu to nie wierzę już w ani jedno słowo napisane przez autora (jak i jego żonę), zbliżają się wakacje i jak widać dzieci mają coraz więcej wolnego czasu a to przekłada się na takie właśnie tematy.
Czas przeszły pojawił się niezamierzony, wierzy powinno być . Z jego postów wynika, że przyjął jej tłumaczenie za zadowalające, zauroczona tak ale niezdradzająca .

edit
Nie sądzę, że to prowokacja .....przynajmniej ja znam takie przypadki jak opisywany, więc może dlatego wydaje mi się to całkiem realne

Edytowane przez dorinka30
Czas edycji: 2010-06-02 o 11:42
dorinka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-02, 12:23   #50
ukrycior
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Albo czeka Was długa i trudna terapia małżeńska, jeśli oboje chcecie ratować to co zostało (o ile pani żona zrozumie, jak bardzo jest winna, choć tak jak napisała - nie jest tak, że całość winy leży po jednej stronie, niemniej jednak tu duża jej część leży), albo rozstanie. Co tu dużo dywagować... jeśli się kochacie, naprawdę kochacie to warto walczyć, warto pojąć własne błędy i starać się zbudować coś na nowo.

Jeśli się wypaliło... nie warto walczyć, zaogniać sprawy, tylko dać sobie szansę na nowe życie.

Tyle ode mnie i... powodzenia.
ukrycior jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 17:56   #51
erne
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 26
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Ludzie czego wy oczekujecie, prowokacja? Jakaż k...........prowokacja, wczoraj po raz pierwszy od 7 lat spędziłem noc poza domem (byłem na imprezie, zapłaciłem za hotel w którym nie spałem, zatrzymała mnie policja , ogólnie dużo wrażeń jak na jeden wieczór), kiedy byłem, mogłem być tu...nie dałem rady. A naprawdę to chciałem zrobić coś głupiego... na szczęście nie wyszło. Wiecie co dam jej szanse ten jeden ostatni raz i zobaczę co życie przyniesie. Ja ją naprawdę kocham i ... kocham Dzieci, widzę, wiem też że matką jest bardzo dobrą, a przy dzieciach nie kłócimy się nigdy. To są dzieci, tylko i aż dzieci nikt z Nas nie chce ich ranić... a ja poczekam, czas przyniesie rozwiązanie. PLS dajcie nam szansę, Ona naprawdę (tak mi się wydaje) chce zacząć żyć ze mną a nie obok mnie. A powiedzcie czemu nie miałbym dać jej tej ostatniej szansy?
ps. dzisiaj zakończyła przyjaźń z w/w Pawłem przy mnie...
Podpiszę się pod tym co napisał ukrycior:
Albo czeka Was długa i trudna terapia małżeńska, jeśli oboje chcecie ratować to co zostało (o ile pani żona zrozumie, jak bardzo jest winna, choć tak jak napisała - nie jest tak, że całość winy leży po jednej stronie, niemniej jednak tu duża jej część leży), albo rozstanie. Co tu dużo dywagować... jeśli się kochacie, naprawdę kochacie to warto walczyć, warto pojąć własne błędy i starać się zbudować coś na nowo.

Jeśli się wypaliło... nie warto walczyć, zaogniać sprawy, tylko dać sobie szansę na nowe życie.

Tyle ode mnie i... powodzenia.

...DZiękuję Ci bardzo za te słowa
erne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 18:09   #52
CytrynowaPannica
Zadomowienie
 
Avatar CytrynowaPannica
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 825
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Cytat:
Napisane przez erne Pokaż wiadomość
A naprawdę to chciałem zrobić coś głupiego... na szczęście nie wyszło

... kocham Dzieci,


ps. dzisiaj zakończyła przyjaźń z w/w Pawłem przy mnie...


To faktycznie musisz kochać te dzieci, skoro chciałeś zrobić coś głupiego.

Ech, jaki Ty jesteś naiwny. Ja w to nie wierzę. Równie dobrze, może teraz śmiać się z Ciebie z tym Pawłem, że uwierzyłeś i znów dałeś jej szansę.
__________________
CytrynowaPannica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 18:12   #53
pigula1990
Zadomowienie
 
Avatar pigula1990
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 274
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

w tym wieku a rozumu zero!
__________________
"Wiedzę buduje się z faktów, jak dom z kamienia; ale zbiór faktów nie jest wiedzą, jak stos kamieni nie jest domem"
H. Poincare

pigula1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 18:50   #54
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 061
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

sprawdź czy pokończyła te kursy; zataiła prawdę o sobie, zdradziła Cię - rozwód masz w kieszeni ! Poza tym co z tego że skończyła się 'przyjaźń' z tym Pawłem ? Nie szef to Paweł, nie Paweł to kolejny się znajdzie. Żonka za Twoje pieniądze o siebie dbała a Ty tyrałeś za granicą i w dodatku pomagałeś rodzicom z tym domem. W głowie mi się nie mieści że chcesz jej wybaczyć, chyba jesteś nadal w szoku. Liczę że jak do Ciebie dotrze co ona zrobiła to podejmiesz stosowne kroki.
Po co Ci żona która nie ma szkoły, umie tylko tipsy robić i się upijać w hotelu oraz tam się zabawiać z szefem ? Ciekawe co jemu robiła, ciekawe czy z nim by chciała częściej niż raz na miesiąc... jakoś z nim momentalnie poszła do łóżka a jak jest z Tobą to zawsze Ty musisz się prosić o to. Nie kocha Cię, nie pociągasz jej. Jesteś dojną krową bo skończyłeś dobry kierunek studiów i masz smykałkę do różnych interesów i pracy za granicą.
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014


Edytowane przez Ilsa Lund
Czas edycji: 2010-06-02 o 18:52
Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 18:52   #55
ukrycior
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Cytat:
Napisane przez erne Pokaż wiadomość
Ludzie czego wy oczekujecie, prowokacja? Jakaż k...........prowokacja, wczoraj po raz pierwszy od 7 lat spędziłem noc poza domem (byłem na imprezie, zapłaciłem za hotel w którym nie spałem, zatrzymała mnie policja , ogólnie dużo wrażeń jak na jeden wieczór), kiedy byłem, mogłem być tu...nie dałem rady. A naprawdę to chciałem zrobić coś głupiego... na szczęście nie wyszło. Wiecie co dam jej szanse ten jeden ostatni raz i zobaczę co życie przyniesie. Ja ją naprawdę kocham i ... kocham Dzieci, widzę, wiem też że matką jest bardzo dobrą, a przy dzieciach nie kłócimy się nigdy. To są dzieci, tylko i aż dzieci nikt z Nas nie chce ich ranić... a ja poczekam, czas przyniesie rozwiązanie. PLS dajcie nam szansę, Ona naprawdę (tak mi się wydaje) chce zacząć żyć ze mną a nie obok mnie. A powiedzcie czemu nie miałbym dać jej tej ostatniej szansy?
ps. dzisiaj zakończyła przyjaźń z w/w Pawłem przy mnie...
Podpiszę się pod tym co napisał ukrycior:
Albo czeka Was długa i trudna terapia małżeńska, jeśli oboje chcecie ratować to co zostało (o ile pani żona zrozumie, jak bardzo jest winna, choć tak jak napisała - nie jest tak, że całość winy leży po jednej stronie, niemniej jednak tu duża jej część leży), albo rozstanie. Co tu dużo dywagować... jeśli się kochacie, naprawdę kochacie to warto walczyć, warto pojąć własne błędy i starać się zbudować coś na nowo.

Jeśli się wypaliło... nie warto walczyć, zaogniać sprawy, tylko dać sobie szansę na nowe życie.

Tyle ode mnie i... powodzenia.

...DZiękuję Ci bardzo za te słowa
Proszę. Piszę z perspektywy 13 lat w związku. Raz walczyłam. W zupełnie innych okolicznościach, ale walczyłam o nas. I on też walczył. I się udało. I warto było. I nie żałuję. Bo to jest moja druga połówka jabłka, z nią się chcę zestarzeć, jego widzę jako ojca naszych dzieci. I kryzys mi to pokazał, bo wcześniej nie wiedziałam do końca, czego chcę. Małżeństwo, miłość, związek to nie jest zabawa. To trzeba pielęgnować jak ogródek. A jak wszystko zeżrą mszyce to można tylko rzucić w cholerę albo od nowa sadzić kwiatki.

Życzę Ci powodzenia, trzymam kciuki.
ukrycior jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 21:03   #56
Aivilo
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Ukrycior, czy mogę fragment twojego posta dać do podpisu...?
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ!

Będę Żoną!
http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png
No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej.
http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png
Aivilo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 22:33   #57
agaafurm
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 399
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Cytat:
Napisane przez Aivilo Pokaż wiadomość
Ukrycior, czy mogę fragment twojego posta dać do podpisu...?
również przyłączam się do pytania
__________________
If you could only see the beast you've made of me ...
agaafurm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 23:57   #58
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

A ja się nie dziwie tej sytuacji. Faceta nigdy nie było w domu. Świeżo po ślubie, młoda, żądna życia babka, a ten wyjeżdża z kraju i zostawia ją z brzuchem. Jasne, chce zarobić. Ale jak w takiej sytuacji nawiązać głębsze więzi emocjonalne? Ona była samotna, zdana tylko na siebie przy rodzeniu.
On przepuszcza kasę - czyli taki cudowny nie jest, ma swoje grzeszki.
Ona tez nie lepsza, mitomanka z talentem

Teraz, on wraca do domu a ona mówi mu, że nie chce mieszkać blisko teściów, bo się wtrącają. Co on robi? Totalnie ignoruje jej słowa.
Przypomnijcie sobie wątek Asi na Intymne - tam też mąż ignorował pretensje żony wobec rodziców. Asia uciekła z domu, za namową wizażanek!
A tu żona tez ucieka, w ramiona swojego dawnego znajomego, z którym świetnie jej się gada. Który ją rozumie.

Wychodzi na to, że oboje popełnili mnóstwo błędów.
Jedyne co ich teraz łączy to dzieci.
I jedyne co można im poradzić - terapia małżeńska trudna, bolesna, bardzo długa i z dużym prawdopodobieństwem niepowodzenia, na takim etapie zniszczenia związku.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-03, 03:28   #59
erne
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 26
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
A ja się nie dziwie tej sytuacji. Faceta nigdy nie było w domu. Świeżo po ślubie, młoda, żądna życia babka, a ten wyjeżdża z kraju i zostawia ją z brzuchem. Jasne, chce zarobić. Ale jak w takiej sytuacji nawiązać głębsze więzi emocjonalne? Ona była samotna, zdana tylko na siebie przy rodzeniu.
On przepuszcza kasę - czyli taki cudowny nie jest, ma swoje grzeszki.
Ona tez nie lepsza, mitomanka z talentem

Teraz, on wraca do domu a ona mówi mu, że nie chce mieszkać blisko teściów, bo się wtrącają. Co on robi? Totalnie ignoruje jej słowa.
Przypomnijcie sobie wątek Asi na Intymne - tam też mąż ignorował pretensje żony wobec rodziców. Asia uciekła z domu, za namową wizażanek!
A tu żona tez ucieka, w ramiona swojego dawnego znajomego, z którym świetnie jej się gada. Który ją rozumie.

Wychodzi na to, że oboje popełnili mnóstwo błędów.
Jedyne co ich teraz łączy to dzieci.
I jedyne co można im poradzić - terapia małżeńska trudna, bolesna, bardzo długa i z dużym prawdopodobieństwem niepowodzenia, na takim etapie zniszczenia związku.
Masz sporo racji w tym co napisałaś, ale nie do końca. Sprecyzuje Ci troszeczkę chronologię wydarzeń. Po pierwsze wyjechałem za granicę 1,5 roku po ślubie (byłem tam 6 miesięcy, w środku których na miesięczne odwiedziny przyleciała moja żona - była w 4 miesiącu ciąży i leciała dość długo ok 10 godz- decyzja o urodzeniu w PL podjęta wspólnie). Nieprawdą jest,że była zdana na siebie, przyleciałem 1,5 miesiąca przed porodem. Potem było gorzej dla Nas zostawiłem żonę z 2 miesięczną córeczką w PL a sam pojechałem znów do pracy. Prawdą jest, że aniołem nie jestem, ale chyba nikt z Nas nie jest idealny. Miałem swoje gorsze i lepsze chwile, sporo widziałem , trochę przeżyłem, cóż ... proza życia. Nieprawdą jest,że przepuszczałem kasę. Po prostu mogłem sobie na to pozwolić, było mnie stać.Miesięcznie miałem odłożyć określony limit i tak było zazwyczaj. Uwierz mi to była bezpieczniejsza forma wydawania pieniędzy. Miałem (mam) sporo znajomych, którzy byli różny okres czasu w rozłące emigracyjnej -mężowie, synowie, dziadkowie ale także i żony, matki i córki czasem robią rzeczy o które byś ich nie podejrzewała - głównie zdrady tak jakby to było codziennymi zakupami i normą. Mój kolega 45 latek wyglądający na 30 kilka góra,(żonaty 4 dzieci, rodzina w PL) przez 3 lata miał prawie co tydzień inną odwiedzającą (wiekowo 20 -40 lat) z czego 80 proc. z nich uprawiało z nim sex (sporo miało też chłopaków i mężów, ale cóż... proza życia).

ps. myślę o badaniach na ojcostwo starszej córki, tylko z drugiej strony po co mi to skoro i tak ją kocham, czas pokaże...

Ukrycior fajnie że tobie się udało.
Mi jest ciężko. Może nie zwariuję od tych myśli. Mam nadzieję, że sobie poradzimy.
Pora będzie skończyć wątek i zacząć żyć , próbować walczyć. Dziękuje za wasze opinie.
Mąż
erne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-03, 08:43   #60
mollicinue
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 34
Dot.: oszukiwany czy nie - kryzys małżeński

Co Wy pieprzycie za głupoty? "Obie strony winne", "lata zaniedbań", "coś zaczęło się psuć w związku". Załamujecie mnie.

Autor wątku jest durny. Trzeba być bardzo głupim albo nie mieć szacunku do samego siebie, żeby dać się tak traktować. Ja nie wiem jak możesz spojrzeć w lustro. Dla mnie w tym momencie żona wylądowałaby za drzwiami. To najodpowiedniejsza kara - tamten pewnie by swojej żony nie zostawił i zostałaby taka sama, nie pracuje to i bez środków do życia. Ja bym wyjechała z powrotem do Irlandii i tam sobie żyła. Rozwód oczywisty. Jak można komuś "wybaczać" takie zagrywki, tłumaczyć to "zawinieniem po obu stronach" albo że to "ucementuje związek" jeśli się z tego wyjdzie.

Jakbym była facetem i widziałabym takie akcje po stronie partnerki to dla mnie byłoby oczywiste, że ktoś jej notorycznie wsadza. Człowiekowi, który oszukuje, mówi "nie powiem", udaje, że był gdzieś indziej nie wierzy się, jak odpowiada na pytanie czy dokonał zdrady fizycznej. Po prostu. To nie jest skomplikowane.

Dla mnie małżeństwo, gdzie ktoś posuwa moją żonę to nieporozumienie. I to Twoje "dawanie kolejnych szans", "okresy próbne" jest niesmaczne i Cię poniża.
mollicinue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Seks


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:14.