2017-08-27, 21:48 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-08
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 212
|
Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Mam borderline. Zostałam zdiagnozowana 4 lata temu po raz pierwszy, następnie przez kolejnych dwóch niezależnych psychiatrów 2 lata pózniej.
Niszczę życie moim bliskim. Jestem straszna egocentryczką, to ja zawsze muszę byc w centrum, ja jestem najważniejsza, ja muszę miec najładniejsze, najlepsze. Jestem chorobliwie zazdrosna, mój facet nawet nie patrzy na inne kobiety, nie ma nawet żadnej koleżanki, a ja potrafię byc zazdrosna o współpracownice. Wieczne pytania, ciagle jestem nieufna, wypytywanie, szpiegowanie. Z jednej strony jestem w 100% pewna ze nie robi nic złego, ale jak pomysle ze rozmawia z inna kobieta niż ja, mam ochote czymś rzucić i sie pociąć. Apropo, ciąć sie nie tnę, gdy podczas kłótni wzięłam nóż i wystawiając rękę przed twarz mojego faceta zrobiłam sobie dwa cięcia obiecałam mu ze nigdy w zyciu, jedyna rzecz z ktorej jestem dumna. Wyszłam z tego sama, swoją siła woli. Mój chłopak był dla mnie dobry, wyrozumiały. Ja go zniszczylam. Zniszczyłam go moja cholerna osobowością ktorej nienawidzę. Na prawde, jestem pełna podziwu, ze mimo kłótni, mimo tego ze nasze zycie to wieczny sztorm-on nadal tu jest. Moze dlatego ze jakas Częścią siebie mnie jeszcze kocha, moze to przyzwyczajenie, nie wiem. Ale wiem ze jest obok mnie, a ja go krzywdzę. Nawet jak jest chory to moja nienormalną głowa wzmaga we mnie straszna zazdrość o to ze to on jest chory, to nim sie trzeba zajmować, nie mną. Moja rodzina bardzo mnie kocha. Robią dla mnie wszystko, ale ich tez krzywdzę. Wieczne pretensje, podporządkowywanie wszystko pode mnie, brak szacunku do czyichś planów, liczę sie tylko ja. Nie potrafię nic zrobic, do niczego sie zebrać, nic nie robię od A do Z, nigdy nie skończyłam leków jakie dostałam, zawsze po paru dniach odpuszczałam, nawet nie moge zmotywować sie do brania głupich witamin raz dziennie. Nie potrafię rozplanować obowiązki, nie. Ja jestem jak dziecko, wszystko robie na ostatnia chwile, miałam zrobic na 17, zacznę 16:30 i robię to w biegu, po łebkach. Nie potrafię sie skupić, trzeba powtarzać do mnie po pare razy, jestem osoba inteligentna, Ale czasami długo zajmuje mi zeby przetworzyć to co ktos do mnie mówi. Wiecznie sie boje, boje sie gdy pokłócę sie z chłopakiem, po kłótni nie potrafię zebrać sie do pracy, a potem byc tam produktywna. Gdy posprzeczam sie z koleżanka gryzę paznokcie i płacze z nerwów. Miewam ataki szału, gdy oddziałuje na mnie silny stres drętwieją mi kończyny i usta, serce bije jak oszalałe, nie moge złapać oddechu. Szczerze mówiąc, chyba napisałam ten post po to, zeby to z siebie wyrzucić. Zapytacie na pewno "dlaczego sie nie leczysz?". A No dlatego ze jestem osoba tak parszywa, ze nie potrafię o siebie zadbać. Nie potrafię dociągnąć sprawy do końca, wziąć zycia we własne ręce, nawet nie mam motywacji zeby ugotować cos sama dla siebie-wole kupic sobie sucha bułkę. Leków zaczynałam brać miliony, na terapie wybierałam sie pare razy, dotarłam raz, skonczylo sie na jednym spotkaniu. Teraz uzyskałam skierowanie na terapie na kasę chorych, jutro będę probowala sie zapisać, znalazłam sobie kilka miejsc które chce obdzwonic. Prosze, trzymajcie za mnie kciuki, moja rodzina jest juz bezsilna, mama często mowi ze ma dosyc mojego zachowania, ale wiem ze mnie bardzo kocha. Chłopak mnie wspierał, ale Zniszczyłam go psychicznie, powiedział ze nie obchodzi go to co robie, ale obiecał ze wesprze mnie jeżeli będę zapisana na leczenie. Nie mam mu tego za złe, rozumiem, wręcz podziwiam ze nadal jest obok mnie, moze juz nie do końca ze mną, ale wierze w to, ze uda mi sie przejśc przez terapie i poprawić jakość naszego zycia. ---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ---------- Jeżeli jest tu osoba dotknięta ta przypadłością to prosze, odezwijcie sie, jeżeli nie chcecie tutaj to na priv, jestem ciekawa na ile terapia moze mi pomoc, na jakim etapie zaburzenia jestem, czy jest ze mną wyjątkowo złe, czy mój przypadek jest standardowy. Edytowane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0 Czas edycji: 2017-12-03 o 18:13 |
2017-08-28, 07:12 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 443
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Nie mam borderline, ale czytałam dobrą książkę na ten temat. Przykład bohaterki pokazuje, że całkiem dużo da się z tym zrobić.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/56540...ychoterapeucie |
2017-08-28, 07:42 | #3 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 930
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Cytat:
Ja nie mam, moja przyjaciółka ma Najważniejsze to się leczyć i chodzić na terapie. |
|
2017-08-28, 10:11 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-08
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 212
|
Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Chciałam zapisać się dzisiaj na NFZ, najkrótszy termin jaki usłyszałam to luty, jestem zalamana
|
2017-08-28, 14:22 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 358
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Nie mam borderline, ale kiedyś chorowałam na depresję. Choroba dobiegła do takiego stanu, że próbowałam wielokrotnie popełnić samobójstwo. Byłam toksycznym bluszczem. O byle bzdurę potrafiłam zrobić aferę, rzucałam telefonem, płakałam. Też niszczyłam wokół siebie ludzi. Rodzice też często mieli dosyć tego, co robiłam. Ale na szczęście udało mi się wyjść na prostą, ale z lekami i psychoterapią.
__________________
Deliver me into my fate If I'm alone I cannot hate |
2017-08-28, 14:47 | #6 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-08
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 212
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Cytat:
Długo zajęło Ci doprowadzenie sie do stabilności? Miałam doświadczenie z lekami, ale szczerze mówiąc wolałabym spróbować bez nich |
|
2017-08-28, 15:08 | #7 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 930
|
Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Cytat:
Chodź do lekarza, bierz regularnie leki pod jego kontrola i chodź na terapie. Bez tego nie ma żadnej poprawy, a może być pogorszenie. |
|
2017-08-28, 16:22 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-08
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 212
|
Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
A czy jak zacznę od terapii to bedzie to bardzo "z pupy strony"? Jesyem juz umówiona na ten tydzień na pierwsza wizytę u terapeutki i nie zrezygnuje z niej, do psychiatry boje sie isc, bo teraz będę wymagała wiele skupienia i "czystego umysłu" (mega ważny projekt w pracy) a wiem ze leki nie pozwolą mi na to.
|
2017-08-28, 18:29 | #9 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 930
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Cytat:
Nie jestem ekspertem. Terapia i leki są ważne. Leki pozwalają na "ogarnięcie się", zebranie w sobie, poprawiaja samopoczucie. Często tez pomagają przejść przez terapie, która jest nie należy do przyjemnych. Terapia zmienia te schematy, które są złe i nieprawidłowe, na te zdrowe. Ważne jest podjęcie leczenia w ogóle i trwanie w nim |
|
2017-08-28, 19:00 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 151
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Mam pytanie, dlaczego tyle osób z problemami natury psychicznej wzbrania się przed brakiem leków, choć mają świadomość swojej choroby?
Naprawdę mnie to interesuje - o co chodzi z niechęcią do leczenia farmakologicznego? To już któryś wątek, w którym osoba chora pisze, że woli spróbować bez leków... |
2017-08-28, 19:05 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
|
|
2017-08-28, 19:09 | #12 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 930
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Cytat:
No I jest wieeele mitów dotyczących "psychotropów" - i tu upatruję źródła problemu. |
|
2017-08-28, 20:21 | #13 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Cytat:
|
|
2017-08-29, 12:31 | #14 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-08
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 212
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Cytat:
Dokładnie tak, ja po każdych lekach czułam sie fatalnie, bliscy mówili mi ze swoim zachowaniem przypominam zombie-bez jakikolwiek uczuć. Do tego ciagle uczucie suchości w ustach, zawroty głowy i brak możności normalnego funkcjonowania. |
|
2017-08-29, 14:59 | #15 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 930
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Cytat:
Przyjaciółka miała leki dobierane w szpitalu. O swoich obawach możesz porozmawiać z lekarzem |
|
2017-08-29, 15:09 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Kiedyś czytałam metaanalizy różnych terapii przy borderline. W związku z kursem na uczelni. Wynikało z nich, że terapia, szczególnie kognitywna jest o wiele skuteczniejsza niż leki, więc jeśli zależy Ci na dobrych relacjach z ludźmi to nie czekaj na ten NFZ i szukaj terapii kognitywnej. Magazyn Coaching miał chyba takie wydane specjalne o różnych rodzajach terapii. Możesz poszukać w nim czym dokładnie jest terapia kognitywna. Skrót angielski to bodajże ICT. Jeśli dobrze znasz angielski to sporo w internecie na ten temat znajdziesz na portalach dla pacjentów.
---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ---------- Niestety typowe objawy po wielu neuroleptykach. Polecam dobrego psychiatrę. Widać miałaś leki dobrane źle. Czasem pacjent lepiej toleruje leki starszych generacji, a niestety wielu lekarzy wciska najnowsze bo firmy farmaceutyczne mocno lobbują za nimi. Polecam szukać lekarza odpornego na taki marketing. Trudno takich znaleźć, ale można. Co do uczuć- spłycenie afektu/ anhedonia może być objawem zaburzeń, a nie efektem działania leku. Leki mogą pomóc wydostać się z tego stanu. Choć faktycznie niektóre stabilizatory nastroju też mogą dawać taki efekt.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
2017-08-30, 03:56 | #17 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 358
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Cytat:
---------- Dopisano o 03:56 ---------- Poprzedni post napisano o 03:53 ---------- Cytat:
__________________
Deliver me into my fate If I'm alone I cannot hate |
||
2017-08-30, 08:25 | #18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-08
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 212
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Cytat:
Tak jak pisałam wyżej, leki mnie otumaniają, otepiaja i nie dają żyć, miałam leki w sumie od 3 rożnych psychiatrów i każdy tak działał. |
|
2017-08-30, 09:17 | #19 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
rozmawiałaś o tym z lekarzami? Czy czasami w początkowej fazie leczenia nie podaje się leków wytłumiających emocje, a po pewnym czasie zmienia się je na inne? Tłumaczyli Ci przyjęty sposób leczenia?
|
2017-08-30, 11:18 | #20 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Cytat:
By to osiągnąć trzeba współpracować z lekarzem i leki brać przez określony czas. Brak leków w twoim przypadku nie przynosi niczego dobrego. Sent from my SM-G935F using Tapatalk
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2017-08-30, 11:25 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Quahog, Rhode Island
Wiadomości: 7 568
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Przy borderline terapia jest niezwykle trudna i czasochłonna, często na początku, przez wiele miesięcy, jest gorzej niż było.
Leki mają swoje skutki uboczne, ale myślę, że warto rozważyć, np. jakiś stabilizator nastroju. |
2017-08-30, 11:27 | #22 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 930
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Z tego co zrozumiałam raz bierzesz leki, raz nie - to tez nie wypływa dobrze na ich przyjmowanie
|
2017-08-30, 11:50 | #23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Z roku na rok jest coraz gorzej, pracę zmieniam średnio co rok - dłużej nie wytrzymuję z tymi samymi ludźmi, zawsze odchodzę w atmosferze awantury, a na początku jest pięknie. Przez nerwy mam coraz więcej objawów somatycznych - takie życie to piekło. Biorę masę leków, wolałabym nie pracować, ale mnie na to nie stać. Mam faceta, to jedyny promyczek w moim życiu, reszta to lipa.
Edytowane przez Imari777 Czas edycji: 2018-05-19 o 12:16 |
2017-08-30, 12:38 | #24 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-08
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 212
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Cytat:
Całkowicie Cię rozumiem, mam podobnie tez mam faceta ale niestety nerwy zaczynaja puszczać (a właściwie juz mu puściły...). Jak Twój TZ sobie z tym radzi? ---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ---------- Cytat:
Leków nie biorę juz od dawna, nie wiem czy to cześć mojej "przypadłości", ale kompletnie nie radzę sobie z dbaniem o siebie, nie robię nic regularnie, nawet głupiej witaminy nie potrafię jesc codziennie. ---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ---------- Cytat:
Czy terapeuta sam stwierdzi ze potrzeba mi leczenia farmakologicznego i równocześnie poleci mi wizytę u psychiatry? |
|||
2017-08-30, 12:39 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Quahog, Rhode Island
Wiadomości: 7 568
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
|
2017-08-30, 12:42 | #26 | |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Cytat:
wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
2017-08-30, 13:30 | #27 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 930
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Cytat:
Tak, brak dbania o siebie wiąże się z borderem. Osobno dobry psychiatra |
|
2017-08-30, 14:05 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-08
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 212
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
|
2017-08-30, 16:01 | #29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Całkowicie Cię rozumiem, mam podobnie tez mam faceta ale niestety nerwy zaczynaja puszczać (a właściwie juz mu puściły...). Jak Twój TZ sobie z tym radzi?
On mnie bardzo kocha, jesteśmy razem już 15 lat. Niestety mi się pogarsza, ale przy nim jeszcze się staram, oszczędzam go jak mogę, chociaż nieraz zbierał porozwalane przeze mnie przedmioty, kiedy miotałam się wściekle... on jest spokojny i opanowany, ale też się zmienił trochę przy mnie |
2017-08-31, 11:52 | #30 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-08
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 212
|
Dot.: Czy da się z tym żyć i nie zatruć wszystkich wokół?
Cytat:
Mój tez bardzo sie zmienił... kiedyś był spokojny, opanowany; teraz to wulkan złych emocji które wylewają sie na mnie, on mowi ze juz Nir ma siły o mnie walczyć, ze to trwa tyle czasu a ja do tej pory nic z tym nie zrobiłam i on ma na to "wywalone"... |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:43.