Zapuszczanie włosów cz. VII

[chimay]

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;5368343 7]ja też nie przepadam za zestawami, ale w Biedronce wpadł mi w oko zestaw Schauma szampon+odżywka+serum za 22 zł. Wydaje mi się to być całkiem opłacalne, bo samo serum tej firmy chyba kosztuje więcej[/QUOTE]

Ja nie lubię zestawów, bo i tak bym nie wykorzystała co najmniej jednego produktu z zestawu. Np szampon bambusowy Biovax zawiera oleje, a ja unikam wszelkich emolientów w szamponach i zawsze dobieram je pod tłustą skórę głowy, a nie pod włosy. Zaś szampony do tłustych włosów/przeciwłupieżowe rzadko kiedy należą do jakichś serii i rzadko mają jakieś rodzeństwo w postaci odżywek czy olejków.

[czekoladka3]

Napisane przez Wolha wRedna

Mam wrażenie, że króluje takie założenie o włosach zdrowych, że nie potrzebują żadnego odżywiania + w dobie najróżniejszych eksperymentów fryzjerkich, włos zdrowy w naturze nie istnieje wszystkie są spalone, przesuszone, itp. itd.

Właśnie, kupiłyście coś ciekawego w DDD? W zeszłym roku robiłam zakupy, ale perypetie z tym związane odstraszyły mnie. Jakiekolwiek zakupy z ostatnich dni robię z pominięciem DDD.

ja tylko zamówiłam sobie mythic oil więc nie poszalałam zbytnio.
Za to zrobiłam sobie zamówienie na szampony z alverde u znajomego który przebywa n niemczech

[sreberko4]

Moje porównanie/aktualizacja. Z poprawy kondycji włosów jestem bardzo zadowolona

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Napisane przez sreberko4

Moje porównanie/aktualizacja. Z poprawy kondycji włosów jestem bardzo zadowolona

zmiana na plus

w Naturze promocja na odżywki w sprayu Marion za 5,49 zł. Wzięłam tę do włosów farbowanych i jest naprawdę niezła, na moich włosach sprawdziła się o wiele lepiej niż Gliss Kur

[Carmela__]

Napisane przez chimay

KLIK. Na stronie Biovaxa jej w ogóle jeszcze nie ma.
W katowickim Hebe zostały po tej serii prawie puste półki, były tylko zestawy świąteczne, a ja nie przepadam za zestawami, z reguły zawsze są tak zrobione, że interesuje mnie tylko jeden produkt.

Właśnie wiem,ja też kupuję w Hebe w Galerii Katowickiej,już jak kupowałam maskę to wzięłam ostatnią.Jak wykończę mojego Kallosa Blueberry,to kupię tą odżywkę bo wydaje się być fajna.Lubię Twoje recenzje na KWC bo zawsze analizujesz skład i już wiem,co i jak w danym produkcie

Ja zakupiłam wczoraj dwie butelki Jantaru i podchodzę do niego drugi raz.Za pierwszym bardzo zraziłam się jego wydajnością,mam okropnie gęste włosy i bardzo ciężko mi jest pokryć dokładnie skórę głowy,nie wylewając na nią 1/4 butelki.Tym razem jednak wylewam Jantar na spodeczek i maczając palce,wmasowuję go w skalp.Najbardziej mi zależy,żeby odrósł mi wykruszony wierzch włosów i przód,który nie chce rosnąć,dlatego na tych punktach najmocniej się skupiam.Niestety nie potrafię sobie jakoś poradzić z tyłem głowy.Chyba kupię jutro strzykawkę i spróbuję tego sposobu Właśnie przed chwilką go wtarłam i zrobiłam masaż TT-czuję teraz wyraźne mrowienie na całym skalpie.To chyba dobry znak?

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Używałam z pół roku temu Jantara, na początku miałam wrażenie braku przyrostu, a w pewnym czasie spojrzałam na włosy i pomyślałam: "o kurde, kiedy tak urosły?" jak wykończę inną wcierkę, to do niego wrócę

[Melanchton]

Ja od czasu do czasu znów wcieram Saponics, ale bez jakiegoś szału, po prostu jak mi się przypomni. I jeszcze olejuję co parę dni oliwką Bambino, która ładnie emulguje się pod wpływem jagodowego Kallosa.
Z nowości: przedziurawiło mi się (nie wiem w sumie jak) betonowe serum GlissKur, więc kupiłam zachwalane przez Was Elseve i rzeczywiście - jest dużo lżejsze i nie obciąża tak włosów.

[chimay]

Napisane przez sreberko4

Moje porównanie/aktualizacja. Z poprawy kondycji włosów jestem bardzo zadowolona

Skąd ten zawijas u Ciebie?

Napisane przez Carmela__

Właśnie wiem,ja też kupuję w Hebe w Galerii Katowickiej,już jak kupowałam maskę to wzięłam ostatnią.Jak wykończę mojego Kallosa Blueberry,to kupię tą odżywkę bo wydaje się być fajna.Lubię Twoje recenzje na KWC bo zawsze analizujesz skład i już wiem,co i jak w danym produkcie

dziękuję Chociaż ostatnio kupuję odżywki, w których nie ma co nawet za bardzo analizować, bo składy to bida z nędzą, np ten Lee Stafford.

Napisane przez Carmela__

Ja zakupiłam wczoraj dwie butelki Jantaru i podchodzę do niego drugi raz.Za pierwszym bardzo zraziłam się jego wydajnością,mam okropnie gęste włosy i bardzo ciężko mi jest pokryć dokładnie skórę głowy,nie wylewając na nią 1/4 butelki.Tym razem jednak wylewam Jantar na spodeczek i maczając palce,wmasowuję go w skalp.Najbardziej mi zależy,żeby odrósł mi wykruszony wierzch włosów i przód,który nie chce rosnąć,dlatego na tych punktach najmocniej się skupiam.Niestety nie potrafię sobie jakoś poradzić z tyłem głowy.Chyba kupię jutro strzykawkę i spróbuję tego sposobu Właśnie przed chwilką go wtarłam i zrobiłam masaż TT-czuję teraz wyraźne mrowienie na całym skalpie.To chyba dobry znak?

Ja najbardziej lubię spryskiwacze, chociaż nie jest to zbytnio oszczędna metoda. Strzykawkę też stosowałam, ale przy wcierce od trychologa, była dołączona do zestawu. Jest bardzo precyzyjna, dlatego ją sobie zostawiłam.
Jedyna rzeczą, która mnie mrowi jest emulsja Squamax, ale stosuje ją wbrew zaleceniom producenta, który poleca ją na nieowłosioną skórę.

Napisane przez Melanchton

Ja od czasu do czasu znów wcieram Saponics, ale bez jakiegoś szału, po prostu jak mi się przypomni. I jeszcze olejuję co parę dni oliwką Bambino, która ładnie emulguje się pod wpływem jagodowego Kallosa.

Też mam Saponicsa, ale nie śledzę jakoś specjalnie efektów, używam w ramach wzmocnienia cebulek przeważnie po peelingu.

[sandrek]

Napisane przez Melanchton

Ja od czasu do czasu znów wcieram Saponics, ale bez jakiegoś szału, po prostu jak mi się przypomni. I jeszcze olejuję co parę dni oliwką Bambino, która ładnie emulguje się pod wpływem jagodowego Kallosa.
Z nowości: przedziurawiło mi się (nie wiem w sumie jak) betonowe serum GlissKur, więc kupiłam zachwalane przez Was Elseve i rzeczywiście - jest dużo lżejsze i nie obciąża tak włosów.

A jaka to odżywka Elseve?

[Carmela__]

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;5371601 3]Używałam z pół roku temu Jantara, na początku miałam wrażenie braku przyrostu, a w pewnym czasie spojrzałam na włosy i pomyślałam: "o kurde, kiedy tak urosły?" jak wykończę inną wcierkę, to do niego wrócę[/QUOTE]

Ech mam nadzieję że będę miała tak samo Moje włosy wołają o pomstę do nieba,ale muszę przyznać że odkąd używam Kallosa Blueberry,znacznie poprawił się ich stan.Nadal się kruszą,ale są o wiele gładsze,bardziej miękkie i nawilżone.

Napisane przez chimay

dziękuję Chociaż ostatnio kupuję odżywki, w których nie ma co nawet za bardzo analizować, bo składy to bida z nędzą, np ten Lee Stafford.


Ja najbardziej lubię spryskiwacze, chociaż nie jest to zbytnio oszczędna metoda. Strzykawkę też stosowałam, ale przy wcierce od trychologa, była dołączona do zestawu. Jest bardzo precyzyjna, dlatego ją sobie zostawiłam.
Jedyna rzeczą, która mnie mrowi jest emulsja Squamax, ale stosuje ją wbrew zaleceniom producenta, który poleca ją na nieowłosioną skórę.

Czasem skład to bida z nędzą,a działanie jest super

Właśnie ja potrzebuję jak najbardziej oszczędnej metody,bo mam strasznie gęste włosy.Zrezygnowałam ze strzykawki,bo wpadłam na coś genialnego Przelałam sobie Jantar do buteleczki 60 ml po małym płynie do soczewek.On ma taki dziubek i jest z miękkiego plastiku,wypluwa idealną ilość wcierki i łatwo mi nim dotrzeć w różne zakamarki głowy.

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Ja preferuję aplikowanie wcierek za pomocą strzykawki, ponieważ spryskiwacz nie wpływa dobrze na jej wydajność i wydawało mi się, że zbyt dużo produktu lądowało na włosach, a nie na skórze głowy.

Raz miałam okazję również stosować Kulpol L-102 (kupiłam go w SAMie, ale widuję go ostatnio coraz częściej w kioskach). Szczerze to nie wiem, jak wpłynął na porost, ale miałam po nim wysyp baby hair i przyjemnie chłodził i mrowił skórę głowy. No i kosztowała grosze Widziałam też wodę pokrzywową tej firmy, ale jeszcze nie próbowałam.

Próbowałam też wody brzozowej Gloria, ale okazała się dla mnie za mocna To już chyba dla bardzo pancernych głów

[chimay]

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;5372178 5]
Próbowałam też wody brzozowej Gloria, ale okazała się dla mnie za mocna To już chyba dla bardzo pancernych głów [/QUOTE]

Po doświadczeniach z niemieckimi wcierkami Alpecin i po tym jak mój czerep wyglądał pod kamerką trychologiczną nie kupuje już wcierek na alko. Chociaż żadnych objawów przesuszu nigdy nie miałam, no ale moja głowa nigdy nie daje objawów, ale to nie znaczy, że wszystko jest w porządku.
Ja z nowości testuję w końcu suche szampony, bo znalazłam Batiste w małej pojemności, w sam raz do walizki.

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Napisane przez chimay

Po doświadczeniach z niemieckimi wcierkami Alpecin i po tym jak mój czerep wyglądał pod kamerką trychologiczną nie kupuje już wcierek na alko. Chociaż żadnych objawów przesuszu nigdy nie miałam, no ale moja głowa nigdy nie daje objawów, ale to nie znaczy, że wszystko jest w porządku.
Ja z nowości testuję w końcu suche szampony, bo znalazłam Batiste w małej pojemności, w sam raz do walizki.

czyli te wszystkie mocniejsze wcierki są destrukcyjne dla skalpu?
Niby alkohol ma być przekaźnikiem substancji odżywczych

[kascysko]

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;5372303 8]czyli te wszystkie mocniejsze wcierki są destrukcyjne dla skalpu?
Niby alkohol ma być przekaźnikiem substancji odżywczych [/QUOTE]
Wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji. Mnie wcierki na etanolu nie szkodzą (natomiast tych pędzonych głównie na IPA się nie tykam), natomiast komuś innemu mogłyby zrobić kuku.

[chimay]

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;5372303 8]czyli te wszystkie mocniejsze wcierki są destrukcyjne dla skalpu?
Niby alkohol ma być przekaźnikiem substancji odżywczych [/QUOTE]

U mnie skóra była wyraźnie odwodniona, taka jakby pofałdowana, a jestem pewna, że to od wcierki na alko (konkretnie na izopropylowym), bo stosowałam ją tylko na czubek głowy i tam było widać to odwodnienie.
Podrażniać mnie nic nie podrażnia, więc bez badania bym tego nie zauważyła. Zresztą ja w ogóle nie widzę, co się dzieje z moją skórą głowy, nie potrafię tego zdiagnozować, bo ona nie daje żadnych objawów, a bynajmniej nie fukcjonuje prawidłowo. Żałuję, że to badanie kamerką nie jest bardziej dostępne, bo ono naprawdę dużo pokazuje. W moim nie najmniejszym mieście w PL kilka salonów fryzjerskich robi peelingi skóry głowy, ale kamerkę ma tylko trycholog. A co mi po samym peelingu, jak nie widzę efektów. W DE trychologia jest jeszcze mniej poopularna niż w PL.

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Napisane przez chimay

U mnie skóra była wyraźnie odwodniona, taka jakby pofałdowana, a jestem pewna, że to od wcierki na alko (konkretnie na izopropylowym), bo stosowałam ją tylko na czubek głowy i tam było widać to odwodnienie.
Podrażniać mnie nic nie podrażnia, więc bez badania bym tego nie zauważyła. Zresztą ja w ogóle nie widzę, co się dzieje z moją skórą głowy, nie potrafię tego zdiagnozować, bo ona nie daje żadnych objawów, a bynajmniej nie fukcjonuje prawidłowo. Żałuję, że to badanie kamerką nie jest bardziej dostępne, bo ono naprawdę dużo pokazuje. W moim nie najmniejszym mieście w PL kilka salonów fryzjerskich robi peelingi skóry głowy, ale kamerkę ma tylko trycholog. A co mi po samym peelingu, jak nie widzę efektów. W DE trychologia jest jeszcze mniej poopularna niż w PL.

Jestem studentką germanistyki i zdarza mi się zaglądać na niemieckie blogi włosowe, czasem oglądam też filmiki na YT. Włosomaniactwo nie rozwija się moim zdaniem tam tak prężnie jak u nas, choć znane są im takie rzeczy jak olej kokosowy, Khadi, używają również gotowych mieszanek Alverde. O innych olejach raczej niewiele się mówi. Za to rzadziej decydują się na farbowanie za pomocą chemii, prym wiedzie henna. Włosy Niemek mimo wszystko nie są zbyt ładne, są zdecydowanie zbyt długim, przesuszonym sianem, bardzo często upiętymi w babciny warkocz czy kok, co w połączeniu z ich ubiorem często potęguje efekt wyglądu katechetki. No nie prezentuje się to dobrze Raz zdarzyło mi się zobaczyć w ich blogosferze naprawdę zadbane włosy, ale były zdecydowanie za długie. Ładniejsze włosy mają tam panny z YT

[sreberko4]

Napisane przez chimay

Skąd ten zawijas u Ciebie?

Od papilota

[chimay]

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;5372757 2]Jestem studentką germanistyki i zdarza mi się zaglądać na niemieckie blogi włosowe, czasem oglądam też filmiki na YT. Włosomaniactwo nie rozwija się moim zdaniem tam tak prężnie jak u nas, choć znane są im takie rzeczy jak olej kokosowy, Khadi, używają również gotowych mieszanek Alverde. O innych olejach raczej niewiele się mówi. Za to rzadziej decydują się na farbowanie za pomocą chemii, prym wiedzie henna. Włosy Niemek mimo wszystko nie są zbyt ładne, są zdecydowanie zbyt długim, przesuszonym sianem, bardzo często upiętymi w babciny warkocz czy kok, co w połączeniu z ich ubiorem często potęguje efekt wyglądu katechetki. No nie prezentuje się to dobrze Raz zdarzyło mi się zobaczyć w ich blogosferze naprawdę zadbane włosy, ale były zdecydowanie za długie. Ładniejsze włosy mają tam panny z YT[/QUOTE]

Ja mam w ogóle kiepskie zdanie o niemieckim rynku kosmetycznym. On jest dobry dla eko-freaków, którym nie przeszkadza to, że te produkty walą na kilometr alkoholem i są lepkie od gliceryny.
Niemcy naprawdę mają biedę, zwłaszcza w temacie bardziej że tak powiem zaawansowanej pielęgnacji twarzy typu kwasy. Ostatnio czytam sporo pochwał polskich kosmetyków, ser z kwasami typu Bielenda, Iwostin, Pharmaceris, blogerzy też zaczęli po nie sięgać np TU. U nas jest naprawdę raj kosmetyczny

A co do włosów, to masz na myśli takie coś jak u tej dziewczyny KLIK?

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Napisane przez chimay

Ja mam w ogóle kiepskie zdanie o niemieckim rynku kosmetycznym. On jest dobry dla eko-freaków, którym nie przeszkadza to, że te produkty walą na kilometr alkoholem i są lepkie od gliceryny.
Niemcy naprawdę mają biedę, zwłaszcza w temacie bardziej że tak powiem zaawansowanej pielęgnacji twarzy typu kwasy. Ostatnio czytam sporo pochwał polskich kosmetyków, ser z kwasami typu Bielenda, Iwostin, Pharmaceris, blogerzy też zaczęli po nie sięgać np TU. U nas jest naprawdę raj kosmetyczny

A co do włosów, to masz na myśli takie coś jak u tej dziewczyny KLIK?

zaznajomiłam się z postem o Pharmaceris, to miłe, że nasz kraj jest doceniany A co do drugiego linka, to tak, dokładnie to miałam na myśli i te dziwne koki z jeszcze dziwniejszymi spinkami. No nie rozumiem tego Czy aż tak długie włosy z cienkimi, ledwo żyjącymi końcówkami są jeszcze ozdobą? Moim zdaniem nie. Tyle sączy się jadu w blogosferze, że długość włosów ma odpowiadać właścicielce, a nie otoczeniu, a to chorobliwe zapuszczanie jest niekiedy kompletnie niewarte świeczki. Mam wrażenie, że niektórzy nie mogą pogodzić się z tym, że jednak istnieje granica, kiedy to przestaje wyglądać dobrze. Widać to choćby tutaj: http://growbeyondyourlimits.blogspot...1_archive.html

[gorgioushairjourney]

Witam

Mogę się przyłączyć? Zapuszczam włoski po chorobie, po błędach kosmetycznych i innych włosowych katastrofach. Szukam inspiracji.

mam włoski o długości 38 cm (grzywka 27 cm), stosuję Rene Furterer szampon Forticea, ampułki RF 80, skończyłam Triphasic, następne w kolejce jest Kaminomoto i szampon Mane'n Tail

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Napisane przez gorgioushairjourney

Witam

Mogę się przyłączyć? Zapuszczam włoski po chorobie, po błędach kosmetycznych i innych włosowych katastrofach. Szukam inspiracji.

mam włoski o długości 38 cm (grzywka 27 cm), stosuję Rene Furterer szampon Forticea, ampułki RF 80, skończyłam Triphasic, następne w kolejce jest Kaminomoto i szampon Mane'n Tail

Witamy ja zapuszczam włosy po moim nieudanym cięciu, przede mną jeszcze jakieś 8 cm. Sama nie wiem, czy to dużo, czy nie

[gorgioushairjourney]

Ja marzę o długości do talii .... ale na początek 50 cm

[draugeth]

Napisane przez czekoladka3

ja tylko zamówiłam sobie mythic oil więc nie poszalałam zbytnio.
Za to zrobiłam sobie zamówienie na szampony z alverde u znajomego który przebywa n niemczech

Ja sie skusilam na odzywke alverde z olejem avokado i jest bardzo fajna

Napisane przez chimay

Ja mam w ogóle kiepskie zdanie o niemieckim rynku kosmetycznym. On jest dobry dla eko-freaków, którym nie przeszkadza to, że te produkty walą na kilometr alkoholem i są lepkie od gliceryny.
Niemcy naprawdę mają biedę, zwłaszcza w temacie bardziej że tak powiem zaawansowanej pielęgnacji twarzy typu kwasy. Ostatnio czytam sporo pochwał polskich kosmetyków, ser z kwasami typu Bielenda, Iwostin, Pharmaceris, blogerzy też zaczęli po nie sięgać np TU. U nas jest naprawdę raj kosmetyczny

A co do włosów, to masz na myśli takie coś jak u tej dziewczyny KLIK?

Hm, mieszkam teraz w DE i nie ma az takiej tragedii. Fakt ze te bardziej zaawansowane rzeczy kupuje w Polsce (chociaz wiecznie zapominam te kwasy robic) i nie orientowalam sie jak tutaj z dostepnoscia, ale wlosowo jest w porzadku. Z tym, ze ja sie chyba zaliczam do tych eko freakow :p w sklepie Muller kolo mnie polowe pietra zajmuja polki z kosmetykami naturalnymi -naprawde naturalnymi, a nie tylko z napisem na opakowaniu

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;5373197 2]zaznajomiłam się z postem o Pharmaceris, to miłe, że nasz kraj jest doceniany A co do drugiego linka, to tak, dokładnie to miałam na myśli i te dziwne koki z jeszcze dziwniejszymi spinkami. No nie rozumiem tego Czy aż tak długie włosy z cienkimi, ledwo żyjącymi końcówkami są jeszcze ozdobą? Moim zdaniem nie. Tyle sączy się jadu w blogosferze, że długość włosów ma odpowiadać właścicielce, a nie otoczeniu, a to chorobliwe zapuszczanie jest niekiedy kompletnie niewarte świeczki. Mam wrażenie, że niektórzy nie mogą pogodzić się z tym, że jednak istnieje granica, kiedy to przestaje wyglądać dobrze. Widać to choćby tutaj: http://growbeyondyourlimits.blogspot...1_archive.html[/QUOTE]

Tez mam cienkie wlosy, ale 2 lata temu mialam je duuuuzo dluzsze niz teraz i wygladaly bardzo fajnie, wlasnie dlatego ze nie mam lwiej grzywy i nie byly ciezkie pozniej wstawie foto.

[chimay]

Ja też, ale nic ciekawego na niemieckim rynku nie znajduję, ani w DM ani w Müllerze. Zawsze tacham zapasy z Polski. Te półki pełne eko kosmetyków to jest właśnie to co, co jedzie alko i jest lepkie od gliceryny. Receptury niemieckich produktów są na jedno kopyto, w zależności od rodzaju kosmetyku jest to woda, alko, gliceryną, olej, jakiś wyciąg - dla mnie to za mało. Brakuje mi tu miceli, w Polsce każda marka ma co najmniej jeden. Brakuje mi maseł, te od Alverde wywołują u mnie odruch wymiotny i wysuszają skórę. Brakuje mi toników do cery tłustej ale bez alkoholu - niemieccy producenci o czymś takim nie słyszeli. Brakuje mi ser wodnych bez alko.

[gorgioushairjourney]

wenszyca, myślałam, że to Twój blog i Twoje włosy, źle się wczytałam w treść.

[Melanchton]

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;5373483 2]Witamy ja zapuszczam włosy po moim nieudanym cięciu, przede mną jeszcze jakieś 8 cm. Sama nie wiem, czy to dużo, czy nie [/QUOTE]
Ja potrzebuję jeszcze jakiś 25-ciu centymetrów w najlepszej możliwej jakości.
Jeszcze 2-3 i włosy będą sięgać mi łokcia, ale gdzie tam jeszcze do pępka, huhu...

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Napisane przez Melanchton

Ja potrzebuję jeszcze jakiś 25-ciu centymetrów w najlepszej możliwej jakości.
Jeszcze 2-3 i włosy będą sięgać mi łokcia, ale gdzie tam jeszcze do pępka, huhu...

ja zapuszczam jedynie za biust, czyli do długości, którą sama sobie odebrałam na własne życzenie, a teraz żałuję Jak były dłuższe niż ta długość, to w rozpuszczonych przestawało mi być wygodnie, a nie o to chodzi, bym chodziła ciągle w spiętych. Jak urosną najpierw te 4 cm, to już będę zadowolona, bo to będzie połowa drogi do celu

[Aleksandriiia]

Ja to chce dlugosc "w pol do cyca "

[Soupir bordeaux]

Napisane przez Aleksandriiia

Ja to chce dlugosc "w pol do cyca "

a co to za długość??

[Aleksandriiia]

W polowie drogi miedzy cyckiem a ramieniem