|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2009-09-25, 21:46 | #3571 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Kraków/Zielonki
Wiadomości: 480
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
moje nie jest złamane. Raczej rozczarowane i zawiedzione
__________________
the Devil wears Zara |
2009-09-25, 21:55 | #3572 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 182
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
A moje to już tylko strzępki.
Chyba będę rezygnowała z kolejnych klasowych imprez, bo to nie na moje nerwy. On się dobrze bawi, a ja smutam tylko patrząc jak sie mizia z innymi... Kur. To normalne, że teraz irytuje mnie w nim każde jego zachowanie? Chyba to prawda, że od miłości do nienawiści bardzo krótka droga... A on proponował przyjaźń, haha, no śmiechu warte ;|
__________________
...głupia, naiwna... |
2009-09-26, 09:45 | #3573 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 112
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Rozmawialiśmy, raz, drugi, trzeci. Powiedział, że nie wróci, że nie chce. Chce się ustatkować, ale nie wie czy ze mną. To koniec, nie mam na co czekać. Przez ostatnie dwa tygodnie jeszcze próbowałam, jeszcze się łudziłam, ale już nie mogę. Muszę się z tym pogodzić. Wczoraj poszedł ze znajmomymi na miasto. Nie wiem czemu, ale czuje, że kogoś ma, że ktoś jest w jego życiu, bo tak latwo mu to poszło. On mówi, że nie może się rozklejać, bo wtedy byśmy pewnie wrocili do siebie i znów byłoby to samo, a on nie jest pewnien czego chce. Twierdzi, że jeśli uważam, ze jemu nie jest ciężko, to go nie znam. Nieprawda, po prostu jest szczęśliwy, to nie jest tak, że on nie wiem!! On wie, dlatego odszedł.
Wyje od wczorajszej rozmowy non stop. Jest weekend a ja nie mam co ze sobą zrobić. Siedze u rodzicow i umieram z nudów. Samotność to najgorsze uczucie jakie ogarnia człowieka... Jowitka tak Ci zazdroszcze, ale wzięłam sobie do serca Twoje słowa. Teraz wiem, że nie mogę się odzywać, bo to już koniec. Może kiedyś zrozumie, może wtedy nie będzie za późno, ale nie mogę się łudzić, czekać. Muszę jakoś żyć, tylko jak. Moi znajmomi mają swoje życie, rodziny, nie mają czasu na imprezy, na wyjścia. Wariuje z tej samotności. Nie wiem, czy dam rade dalej żyć. Jedno zrozumiałam, albo stram się sobie wmówić - jego już nie ma. Niestety gdzieś zawsze jest ta mała nadzieja, ale wiem, że musze ją zdusić. Ból jest tak silny, tak niesamowity, że przepełnia mnie całą. Ja nawet nie płacze, ja zanosze się jak niemowle. Co dalej?? Jak żyć?? Boje sie dnia, kiedy oficjalnie usłyszę, że kogoś ma, albo g zobacze z inną. Nie wiem co zrobie!! To nie jest duże miasto. Nie jest ciężko, żebym na niego wpadła ja, lub ktoś z moich znajmoych. Minęły dwa tygodnie, coś się skończyło i nie wróci, czy dam rade żyć?? |
2009-09-26, 11:21 | #3574 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Kraków/Zielonki
Wiadomości: 480
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Dasz. Potrzebujesz tylko czasu. Przeżyłam kiedyś tak bolesne rozstanie a powrót do normalnego życia zajął mi prawie 3 miesiące (później znowu do siebie wróciliśmy ale już na krótko i nie było już tak jak wcześniej). Nie miałam wtedy znajomych z którymi mogłabym wyjść a wszystkich przyjaciół zaniedbałam bo byłam na każde Jego zawołanie. Tak na prawdę pomogła mi praca... która nie dość, że wypełniała mi większość dnia to poznałam w niej super ludzi z którymi dokładnie przedyskutowałam każdy aspekt tego związku . Zaczęłam się wtedy z powrotem śmiać na całe gardło (jakoś wcześniej nie umiałam) i wróciła radość życia. Zdałam sobie wtedy sprawę, że to ja jestem osobą o którą powinno się walczyć a nie on. I że na świecie jest pełno facetów, którzy całe życie czekali na taką dziewczynę jak ja (wiem, że to bardzo nieskromne ale takie myślenie na prawdę pomaga!).
Wiem, że teraz ciężko Ci w ogóle pomyśleć o kimś innym ale to minie - zobaczysz
__________________
the Devil wears Zara |
2009-09-26, 11:54 | #3575 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Ech. Po dwóch miesiącach bycia za granicą przyjechał i powiedział, że nie wie czy jego uczucie jest tak silne, żeby mogło przetrwać, kiedy znów wyjedzie (na studia, tym razem)
|
2009-09-26, 15:30 | #3576 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Z nad morza :P
Wiadomości: 121
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
On nie jest wart bycia ze mną Zasługuję na kogoś o wiele lepszego. Dotarło dopiero do mnie, że nie narzekałam nigdy na brak zainteresowania moją skromną osobą , a głupia płakałam i bałam się, że nikt już mnie nie zechce.
__________________
Studentka^^ I rok Cele: -> zapomnieć o nim -> zacząć nowe życie -> być szczęśliwą "Nie ma gorszych słów Od zostańmy przyjaciółmi I nie ma gorszych przekleństw Od zapewnień: lubię cię" |
|
2009-09-26, 15:45 | #3577 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Kraków/Zielonki
Wiadomości: 480
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
A co do ogółu facetów, wydaje mi się że oni się boją dziewczyn które poświęcają wszystko dla związku. Czują się osaczeni i przytłoczeni. Zresztą taka dziewczyna też bardzo się zmienia... wsztsko zaczyna brać do siebie, brak jej dystansu i odskoczni od całej sprawy. Zamiast wyjść i pogadać z przyjaciółmi siedzi w domu i zamęcza drugą połówkę smsami/telefonami. Popełniłam ten błąd i mam nadzieje że już nigdy tak nie zrobię
__________________
the Devil wears Zara |
|
2009-09-26, 16:26 | #3578 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Z nad morza :P
Wiadomości: 121
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
A teraz ma swoją 'przyjaciółkę' przy sobie. Eh...niech ona się męczy z nim teraz
__________________
Studentka^^ I rok Cele: -> zapomnieć o nim -> zacząć nowe życie -> być szczęśliwą "Nie ma gorszych słów Od zostańmy przyjaciółmi I nie ma gorszych przekleństw Od zapewnień: lubię cię" |
|
2009-09-26, 16:39 | #3579 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2 521
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
ja mam jedno postanowienie... więcej nie będę wkładała więcej w związek niż druga osoba. teraz poświęciłam się całkowicie i nic z tego nie miałam i nie mam. w ogóle już chyba nie tęsknię... co prawda nie widziałam go z dziewczyną, słyszałam, że z kimś się spotyka, ale już mnie to nie boli. chyba mogę powiedzieć, że prawie się otrząsnęłam. i tak już nigdy nie będzie miał tak fajnej dziewczyny
__________________
nie perfum a perfumy!tak jak spodnie czy skrzypce a nie spodeń i skrzypiec! nie dekold a dekolt! nie wziąść a wziąć! chyba, że ktoś musi coś zabraść... bynajmniej ≠ przynajmniej! |
|
2009-09-26, 17:44 | #3580 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 61
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
jowi |
|
2009-09-26, 18:03 | #3581 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Z nad morza :P
Wiadomości: 121
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
2) A i niech one teraz się z nimi użerają. Przecież on się nie zmienił. A ja jestem zbyt fajna dla niego (ah ta skromnosc) Cytat:
__________________
Studentka^^ I rok Cele: -> zapomnieć o nim -> zacząć nowe życie -> być szczęśliwą "Nie ma gorszych słów Od zostańmy przyjaciółmi I nie ma gorszych przekleństw Od zapewnień: lubię cię" |
||
2009-09-26, 21:16 | #3582 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 112
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Jowittka jesteś takim dobrym głosikiem tego forum. Nawet nie wiesz jak pomagasz. Nie dziwię się, że facet sie obudził i zrozumiał co stracił, bo miał naprawdę wspaniałą kobietę !!
Wszyscy mówią, że będzie łatwiej, wszyscy też mowią że on wróci, a ja ciągle myślę o tym jak sie zachowam i jak zniosę to, że on kogoś ma. Sama chciałabym kogoś poznać, kogoś kto wypełni mi czas, popisze ze mną smsy, wiem ze to egoistyczne myślenie, ale "samotność to taka straszna trwoga, przenika mnie, ogarnia mnie"... Praca nie jest wstanie wypełnić mi czasu, bo ciągle itak itak myślę, boję się nawet iść na zakupy, bo się boję, że go spotkam i że będzie z kimś. Nie dość, że tu naprawdę można się wszedzie na siebie natknąć, to jeszcze mieszkamy na tym samym osiedlu, a ja jak narazie nocuje u rodziców. Czasem się boję, że zwariuję, pisze sobie w głowie tak chore scenariusze i wiem, że przez to też go straciłam, wymyslałam tak niesamowite historie,że czasem sama się sobie dziwię. Dziewczyny macie racje, im bardziej facet wie, że mu się poświęcamy, tym czuje się z nami gorzej. Trzeba umieć zachować ten zdrowy dystans. Ja nie jechałam do koleżnki, bo się bałam, że on w tym czasie postanowi wyjść gdzieś z kolegą, wszędzie chciałam być z nim i przy nim. Mieszkaliśmy razem a ja go tłamsiłam ciągle sobą, nie było tego zdrowego dystansu. Taka już jestem, jak kocham to az za bardzo, ale teraz chyba zrozumiałam swoje błędy. On mi powiedział, że to on musi się zmienić, że chce się ustatkować, ale nie wie czy ze mną..... A ja nie wiem, czy chcę dożyć kolejnego dnia bez niego... |
2009-09-26, 21:18 | #3583 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 77
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
od mojego rozstania z facetem mineło pewnie ponad 2 godziny, niewiem bo czas stoi dla mnie od tamtego czasu...
jak to możlwie ze faceci to takie h..., jest mi tak źle, taka mam ochote spac i obudzic sie za miesiac ja nawet nie potarfie byc zla na niego, zaczac go wylkinac, cokolwiek...jest tylko samotnosc i ogromna pustka, ktorej juz chyba nikt nie zapelni wkoncu caly zcas myslam ze to milosc mojego zycia, ze niedlugo moze zbierze sie na odwage zeby zalozyc rodzine... a tu bez ostarzezen slowa, ktore przeszyly moje serce "daj mi czas" niewiem co sie stalo i kiedy ale jak wyjechalas nie tesknilem"
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=417746 |
2009-09-26, 21:32 | #3584 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 45
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
mi wczoraj powiedział, że mnie nie kocha...ostatecznie już. Ze ma ochote z innymi się zabawiać, ze jest jeszcze zbyt młody(22 lata), żeby myślec o kimś powaznie ( a naobiecywał duzo) ehhhh a ja wierzyłam.
Ale pwoeim Wam ze ja juz nie wierze że znajde kogoś ... nie umiem zaufac nikomu...tak mi z tym ciężko. Chciałabym kogoś miec bo jestem takim typem, nie chcę sie załamywac przez Niego,ale boję się że znowu się przejadę i znów się ktos na mnie wypnie |
2009-09-26, 21:48 | #3585 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 77
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
wogole teraz nawet niema opcji..teraz jest tylko pusta, samotnosc, rozczarowanie i tez przeogromny zal nie dajacy sie z niczym porownac
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=417746 |
|
2009-09-27, 08:40 | #3586 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 36
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
dziewczyny - ja bylam z facetem prawie 6 lat - 3 tygodnie temu mielismy wziac slub...
na 3 miesiace przed zaczal wciskac mi ze on nie jest pewien... ale ze to chyba obawy przed slubem itd... (ale jeszcze nie wiedzialam co sie swieci i o co tak na prawde mu chodzi) wiec ja na glowie stawalam zeby bylo wszystko dobrze duzo rozmawialismy zeby wyjasnic sobie czego sie obawiamy, co jest nie tak miedzy nami, co nam w sobie przeszkadza itp.. co myslimy ze sie zmieni po - skoro juz od tylu lat jestesmy prawie jak malzenstwo bo mieszkamy ze soba juz tyle lat - tylko papierka nie mamy... przez ten caly czas - tzn 3 miesiace do slubu - zapewnial ze mnie kocha ze chce ze mna byc ze nie wyobraza sobie zeby mnie nie bylo w jego zyciu itd... no i niestety okazalo sie ze czlowiek zakochany nie do konca widzi pewne rzeczy a nawet jak widzi to wydaje mu sie ze to niemozliwe - ze jak to jego ukochany moze robic takie rzeczy skoro jestes z nim tyle czasu - czasami 24 h na dobe ... no i zaczelo sie na 3 tyg przed slubem - ze jest inna dziewczyna- z ktora sie spotkal na razie wg jego slow tylko 3 razy (to mnie doslownie rozbawilo -bo dla mnie to jest o kazdy raz za duzo) i ze z nia duzo rozmawia i chyba sie zakochal - chociaz nie jest pewien ale na pewno chcialby z nia miec kontakt.... no ale mimo tego nadal zapewnial mnie ze kocha ze chce slubu ze chce ze mna byc itd.... ale dla mnie to nie byl juz ten sam czlowiek - zmienil sie bardzo - towarzystwo w ktorym zaczal przebywac tez swoje zrobilo... - zmienil sie nie do poznania - ja przez te ostatnie 3 tyg przed slubem nie robilam nic innego tylko rozmawialam z nim i rozmawialam ... i byly ciagle zapewnienia ze kocha i ze chce ze mna byc... ale na 4 dni przed slubem dostalam od jego nowej ukochanej sms-y z wyznaniami milosci jakie on do niej wysylal - do ktorych sie oczywiscie przyznal - dodatkowo byl na tyle beszczelny zeby przygotowujac sie do slubu ze mna powiedziec jej ze juz ze mna od 3 tygodni nie mieszka i ze slub zostal dawno odwolany.... ale jego chamstwo przeroslo jego samego - potrafil mowic mi ze chce byc ze mna i ze mnie kocha (na 4 dni przed slubem) i jednoczesnie mowic mi prosto w oczy - ze idzie sie z nia spotkac- idzie na randke.... tego bylo juz zbyt wiele zeby to zniesc... to jest tylko 1/50 tego co sie wydarzylo i ile zlego ten czlowiek mi zrobil... kilka dni przed rozstaniem powiedzialam mu ze jestem w ciazy bo zrobilam test i wyszedl pozytywny... ale taka informacja wogole do niego chyba nie dotarla a moze nie chcial sobie nowego zycia z nowa ukochana psuc jakims dzieckiem... i tak do tej pory udaje ze nie ma tego tematu - najlepiej schowac glowe w piasek... najgrosze jest to ze nie widzi nic zlego w tym co sie stalo - bo przeciez ludzie sie rozchodza... nie widzial nic zlego w tym ze spotyka sie z 2 dziewczynami na raz... stal sie innym czlowiekiem i tego nie potrafie zrozumiec pisze moze nieskladnie ale na razie to jest dla mnie swieze powoli zaczynam rozumiec ze sie dobrze stalo bo nie potrafilabym mu zaufac juz nigdy i chyba w koncu przestaje go kochac ... a moze tylko mi sie wydaje... |
2009-09-27, 09:16 | #3587 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: opolszczyzna
Wiadomości: 534
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
karolik- brak mi slow..... jaki sk...wiel.... z niego!!!!!!!!!!!!!!
__________________
|
2009-09-27, 09:40 | #3588 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 88
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
u mnie było tak samo tylko, że nie powiedział, że'nie wiem czy to przetrwa', tylko skończył od razu ;/
|
2009-09-27, 11:04 | #3589 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 61
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Dziewczynki no cieszę sie bardzo, ze choc troszkę pomagam, staram się korzystać z tej wiedzy, którą czerpię od ludzi z którymi rozmawiam oraz z moich własnych obserwacji Powiem Wam jeszcze, ze wcale nie piszę, zeby pisać, tylko absolutnie i szczerze WIEM, ze to wszystko prawda, ze NIE MA TEGO ZLEGO, CO BY NA DOBRE NIE WYSZłO, sprawdziłam to wszystko no własnej skórze, więc daję gwarancję Teraz tylko musimy to wszystko wprowadzic w życie i być dzielne, mądre,cierpliwe i spokojne na tyle ile się da! Rudii ja też niestety nie miałam zdrowego dystansu, też przytłoczyłam exa swoja osobą, dlatego teraz musimy wyciągnąc wnioski i nie wolno nam juz nigdy pozwolić sobie na takie zachowanie.Wiem, ze to głupie i trudne, bo jak tu zagrywać w gierki z ukochaną osobą, okazuje sie jednak, ze tak właśnie trzeba..bo oni naprawdę są z innej planety! Pamiętajcie, ze z człowiekiem ,który nie jest pewien swoich uczuć strach być. Mój tez nie był pewien dlatego cieszę sie, ze sie rozstalismy, bo teraz albo się upewni i wreszcie się dowie czego chce, albo niech spada. Mój facet musi wiedzieć, ze chce mnie i tylko mnie! Na niepewnych szkoda czasu! Karolik- słow mi brak..Tu nawet się nie da nic mądrego powiedzieć, oprócz : Dziekuj losowi, ze sie go pozbyłaś! Gnojek jeden, egoista i szkoda nawet łez na takiego! A laska, która sie wcięła w związek 3 tygodnie przed slubem to zwykła szm***,słów mi brak.. Trzymaj się, bedzie lepiej,jeszcze bedziesz dziekowała losowi, ze sie pozbyłas takiego dupka! jowi |
|
2009-09-27, 11:06 | #3590 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 515
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Eh... chyba się dołączę do grupy wsparcia, bo przyznam że u mnie też wszystko opornie idzie, najgorzej, że całe wakacje nie miałam co ze sobą zrobić, a taka sytuacja bardzo sprzyja myśleniu i za bardzo wspominałam wszystko. Teraz znowu zaczną się studia to może szybciej mi czas zleci, ale wieczory dalej będą samotne..
Pomooocy, wiecie, że mogłabym się przyjaźnić z moim byłym gdyby on też traktował mnie jak przyjaciółkę, ale on po prostu za każdym razem się do mnie klei.. Nie wiem co mam myśleć, bo on niczego nie chce deklarować, nie powiedział mi np. że chce żebyśmy znowu byli razem, jak go zapytałam czy jeszcze coś do mnie czuje to odpowiedział, że ,,nie myślałem o tym, nie wiem, naprawdę nie zastanawiałem się'' i uciął temat... A klei się :/ czasami mam wrażenie, że on nie jest pewien czy chce ze mną być a po prostu brakuje mu przytulenia, bliskości itd. Ale przecież nie mogę się na takie coś zgodzić.. na taki luźny układ. Wczoraj chciałam się spotkać, pogadać itp. to odpisał, że trochę źle się czuje i że spotkamy się kiedy indziej. A za 2 godziny napisał, że ,,jak chcesz to mogę po ciebie wpaść''.. Co on sobie jaja robi? Myśli, że będę na jego zawołanie...? Strasznie mnie ta sytuacja zaczyna irytować, a z drugiej strony wiem, że to naprawdę dobry facet tylko kurcze jakiś mało rozgarnięty i strasznie zamknięty w sobie... :/ aaa dodam, że od rozstania minęło już 8 miesięcy i to ja zdecydowałam o rozstaniu. W obecnej chwili właśnie sytuacja wygląda tak, że on mi niczego nie deklaruje, nie mówi, że chciałby żebyśmy znowu byli razem. A jak ja mu kiedyś napisałam, że moglibyśmy spróbować jeszcze raz, to stwierdził, że lepiej zostańmy przyjaciółmi. Ale on wcale nie zachowuje się jak przyjaciel, przytula mnie, zatapia twarz w moich włosach i twierdzi, że nie chce mi dawać nadziei ale oddałby mi się cały.. Ja wiem, że nie jest łatwo po 8 miechach od rozstania obiecywać miłość po grób ale chociaż mógłby powiedzieć, że chciałby spróbować jeszcze raz, a nie kombinować coś na kształt baaardzo bliskiej przyjaźni..
__________________
Stop looking, start seeing... Edytowane przez 2-B Czas edycji: 2009-09-27 o 11:26 |
2009-09-27, 11:59 | #3591 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 112
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
karolik - brak słów nawet nie potrafię tego skomentować.
Powiem tylko , że wg. mnie każda kobieta, bez względu na to co nią kireuje, która bierze się za faceta, kótry kogoś ma jest najgorszą k..... Nie zmienię zdania, bo nie zrozumiem tego nigdy. Dobrze, że nie doszło do tego ślubu!! Nie wyobrażam sobie jak cierpisz. Trzymaj się i zaglądaj tu do nas pogadać. Jowittka pisz, pisz i pisz. Widzę, że mamy podobne doświadczenia, podobne podejsćie, z tym, że Ty jesteś silniejsza. Ja wytrzymałam jeden dzień ciszy, wytrzymam pewnie też dziś, ale kladę się spać i budzę się myśląc o nim i o tym, że kogoś ma, że z kimś spędza czas, że to ją zabiera na miasto w piątkowy wieczor wychodząc ze znajmomymi, z którymi kiedyś wychodziliśmy razem. Tak się składa, że to są tak jakby jego znajomi i po roztsaniu zostali przy nim, bo to jego przyjaciel. Nakręcam się sama. Ze znajmoych, z którymi mamy kontakt oboje, nikt nic nie wie o innej. On sam też twierdzi, że nikogo nie ma, ale ja nie wierzę. Sama się katuję tą myślą. Jejciu wiecznie piszę Wam na tym forum to samo, użalam się, użalam. Znajmoi też chyba mają mnie dość, bo zdręczam ich jego tematem. Zachowuję się jak gówniara,a powinnam być dorosła. Niestety to jest odemnie silniejsze. Sprobuję małymi kroczkami, ale ja już dziś myślę o przyszłym piątku i sobocie, że on się będzie gdzieś bawił, a ja pójdę spać po tabletkach o godzinie 20:00. Żałosne.... Edytowane przez Rudii84 Czas edycji: 2009-09-27 o 12:26 |
2009-09-27, 13:48 | #3592 | |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
A teraz.. kiedy do spotykam, już w stosunkach koleżeńskich - to sama nie wiem, kiedy wypadałoby go już nie pragnąć. |
|
2009-09-27, 15:50 | #3593 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 88
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Tak się zastanawiałam jak sobie z tym najlepiej poradzić, że ktoś od nas odszedł... coś mi się wydaje, że kobieta jest mistrzynią wmawiania sobie różnych rzeczy i musimy jak najbardziej przyswajać sobie fakt, że jesteśmy silne (bo kto ma być silny, jak nie my), że oni prędzej czy później i tak pewnie pożałują swojej decyzji, a ciężko im będzie pewnie spotkać kiedykolwiek kogoś kto tak by się o nich starał, tęsknił, opiekował...
Dobrze, że jest taki temat. Mówcie, mówcie i jeszcze raz mówce. Takie jawne wyżalenie troszeczkę chociaż pomaga. Tak żeby nie mieć pretensji do siebie, żeby nie zrzucać całej winy na siebie... |
2009-09-27, 16:13 | #3594 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 182
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Niedługo minie 5 miesięcy od rozstania, a ja dalej nie mogę dojśc do siebie, nie umiem dobrze bawić się na imprezach, chodzę ciągle smutna, nic mi się nie chce...
Już nie wiem co robić, jak sobie dawać z tym radę... Może na prawdę powinnam poszukać pomocy u jakiegoś specjalisty... co myślicie?
__________________
...głupia, naiwna... |
2009-09-27, 17:22 | #3595 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 119
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Mnie dopiero coś takiego pomogło, żadne inne wyjścia nie okazały się pomocne. Dopiero jak znów uwierzyłam, że mogę żyć bez niego i to całkiem fajnie - pozbierałam się i stało się to o dziwo z dnia na dzień. Po powrocie dodatkowo podjęłam decyzje o wyprowadzce i być może jutro uda mi się ostatecznie podjąć decyzję dokąd. Jestem znów spokojna, jeszcze nie mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa, ale jestem dużo weselsza. Rozmawiam z ludźmi wszędzie gdzie jestem, czy to na myjni, czy w sklepie, czy na stacji benzynowej - zawsze zainicjuję jakąs rozmowę i widzę, że ta cała sytuacja spowodowała, że znów jestem otwarta na świat i ludzi. Żeby było śmieszniej jestem chyba jeszcze bardziej otwarta niż przed związkiem, więc jednak to co się działo miało głębszy sens i mimo całego cierpienia - wydaje mi się, że jestem lepszą osobą niż kiedyś. Teraz wiem, czuję to w kościach, że niedługo wydarzy się coś dobrego w moim życiu. Jeszcze nie wiem co, ale wiem, że się wydarzy i napewno Wam napiszę co Będzie dobrze, ale musisz w to uwierzyć i wbrew temu co czujesz uśmiechnąć się do świata, a jestem pewna, że w końcu świat uśmiechnie się do Ciebie Trzymaj się ciepło i pamiętaj, że gorzej już było - teraz będzie tylko dobrze |
|
2009-09-27, 18:22 | #3596 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 61
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
yee- zdecydowanie polecam korzystanie z porad specjalisty. Najlepiej psychologa, psychiata to chyba przesada. Zobaczysz, ze Ci pomoze, tylko znajdź kogos poleconego, popytaj po znakomych. trzymam kciuki! jowi |
|
2009-09-27, 19:29 | #3597 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 119
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
jowittka napisałam psychiatra, bo chyba jeśli ktoś miałby dać leki na deresje to tylko on, ale może się nie znam
Ja Ci powiem, że to różnie bywa z tymi specjalistami, trzeba trafić naprawdę na dobrego i otwartego. Nie na każdego dobrze działa terapia polegąjąca na przepracowaniu problemu. Zresztą - każdy sposób jest dobry, żeby się podnieść. Szkoda życia na rozpacz - wiele osób to tutaj pisało, ale ja 4 miesiące w to nie wierzyłam |
2009-09-27, 19:44 | #3598 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 9 103
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Nigdy nie myslalam ze tu napisze a jednak rozstalam sie z facetem z ktorym chodzilam ponad 3 lata. Bardzo sie zmienil przez 2 miesiace zaczelam byc na drugim planie, jak wczesniej chcialam skonczyc to powtarzal ze sie zmieni ze sie postara wierzylam a raczej chcialam bardzo wierzyc mimo ze duuuzo razy zawiodl moje zaufanie w ostatnim czasie.
Ale dzisiaj znow to samo, bo nie ma jak przyjechac bo to czy tamto kiedys nie bylo dnia zebysmy sie nie spokali bo bardzo tesknilismy i zawsze mial czym przyjechac/przyjsc a teraz zawsze nie ma, tylko z kolegami stoi i pije piwko. Bardzo sie zmienil pod ich wplywem. Jak rozmawiamy tlumacze mu co mi sie nie podoba i czemu oczekuje zmian i mowi ze sie postara iw ogole ana drugi dzien juz nic nie pamieta. Nie chce przez niego juz cierpiec i dzisiaj powiedzialam koniec. Chodz mam nadzieje <nadzieja matka glupich> ze nasze drogi sie skrzyzuja i jeszcze bedziemy razem i sie zmieni. Chce w to wierzyc chyba. a powiedzialam koniec chyba zeby cos zrozumial, zobaczymy. Ciezko mi coraz czesiej placze nic mi sie nie chce tylko lezec i patrzec w sufit. |
2009-09-27, 20:07 | #3599 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: opolszczyzna
Wiadomości: 534
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
karolik- pisalas,ze robilas test ciazowy...no i co? jestes w ciazy?...
__________________
|
2009-09-28, 04:05 | #3600 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 48
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
wrócił z misji i zmienił sie całkowicie od miesięcy traktował mnie po chamsku ,wyzywał i poniżał słowa jakimi się do mnie odzywał to tylko
..ile pieniędzy wydałaś ...posprzątałaś mieszkanie ...czego ty ode mnie chcesz znowu ...ty sobie nigdy rady nie dasz ...jesteś tępa i tak bez przerwy szkoda mi dziecka nie dość że jest niepełnosprawna to jeszcze tatuś zniszczył jej rodzinę i on twierdzi ze ją kocha nigdy jej nie kochał gdyby kochał to nie zranił by |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:39.