Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia - Strona 7 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Uroda > Pielęgnacja włosów i fryzury > Pielęgnacja włosów

Notka

Pielęgnacja włosów W tym miejscu rozmawiamy o pielęgnacji włosów. Jeśli twoje włosy są suche, pozbawione blasku lub zniszczone i szukasz sposobu na poprawę sytuacji. Dołącz do nas.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-07-25, 12:15   #181
Hityna
Raczkowanie
 
Avatar Hityna
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 140
Przez rok czasu bardzo wiele moze sie zmienic, ja bym ci proponowala wszystkie poetorzyc zeby byly aktualne. Robilas bad. na pasozyty? I przede wszystkim kondycja psychiczna. Zadbaj o nia. [Moja odp do Nieszki]
Hityna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-27, 20:58   #182
allali
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 10
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Cytat:
Napisane przez Hityna Pokaż wiadomość
Przez rok czasu bardzo wiele moze sie zmienic, ja bym ci proponowala wszystkie poetorzyc zeby byly aktualne. Robilas bad. na pasozyty? I przede wszystkim kondycja psychiczna. Zadbaj o nia. [Moja odp do Nieszki]
Siedze i rycze, lecze sie drugi raz w zyciu. Mialam lysienie plackowate w wieku 11 lat. Mam 22 lata i wrocilo. Lecze sie juz 4 miesiace zero efektow. Jestem bezradna. Od pol miesiaca stosuje Twoja terapie modle sie o chociaz jeden maly wlosek. Na glowie mam przeswity jak tak dlalej pojdzie nie wytrzymam. Zniose wiele ale nie to! Niby mam wsparcie rodziny, ale to zbyt malo. Nie potrafie sie niczym nie przejmowac. Wloso coraz mniej... Nie daje rady;(
allali jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-28, 09:01   #183
Hityna
Raczkowanie
 
Avatar Hityna
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 140
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Cytat:
Napisane przez allali Pokaż wiadomość
Siedze i rycze, lecze sie drugi raz w zyciu. Mialam lysienie plackowate w wieku 11 lat. Mam 22 lata i wrocilo. Lecze sie juz 4 miesiace zero efektow. Jestem bezradna. Od pol miesiaca stosuje Twoja terapie modle sie o chociaz jeden maly wlosek. Na glowie mam przeswity jak tak dlalej pojdzie nie wytrzymam. Zniose wiele ale nie to! Niby mam wsparcie rodziny, ale to zbyt malo. Nie potrafie sie niczym nie przejmowac. Wloso coraz mniej... Nie daje rady;(
Kochana a czy wiesz moze dlaczego to wrocilo? Czy jakies stresy byly? Mi zaczely odrastac po prawie 3 miesiacach a wypadac dopiero po 5. Niestety trzeba uzbroic sie w cierpliwosc wiem jak to ciezko. Jesli wsparcie rodziny to za malo to moze wybierz sie do psychologa? Mi tez bylo trudno sie nie zalamac, ale rodzina, chlopak, kolezanki, a przede wszystkim ja sama nawet na moment nie zwatpilam ze te wlosy odrosna. Tez wylalam litry lez. Musisz uwierzyc bedzie dobrze.
Hityna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-28, 23:33   #184
allali
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 10
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Cytat:
Napisane przez Hityna Pokaż wiadomość
Kochana a czy wiesz moze dlaczego to wrocilo? Czy jakies stresy byly? Mi zaczely odrastac po prawie 3 miesiacach a wypadac dopiero po 5. Niestety trzeba uzbroic sie w cierpliwosc wiem jak to ciezko. Jesli wsparcie rodziny to za malo to moze wybierz sie do psychologa? Mi tez bylo trudno sie nie zalamac, ale rodzina, chlopak, kolezanki, a przede wszystkim ja sama nawet na moment nie zwatpilam ze te wlosy odrosna. Tez wylalam litry lez. Musisz uwierzyc bedzie dobrze.
Ja nie watpie ze nie odrosna tylko mam juz dosc czekania, lecze sie i lecze i nic. Nie mam juz wlosow na polowie glowy.. Robia sie przeswity a lekarka byla swiecie przekonana ze odrosna po miesiacu. Stresuje sie caly czas udaje, ze nic mnie nie obchodzi ale oklamuje sama siebie.. Nie sa to niewiadomo jakie rzeczy tylko zwykla codzien nosc poprostu jestem strasznie nerwowa. Pierwszy raz mi wypadly parenascie lat temu ale wtedy umarl moj tato to jednak silne przezycie teraz nie mam az takich stresow a jednak cos jest nie tak. Wszyscy tylko laza i gadaja ze odrosna, albo parza i mowia cos w stylu 'o matko ale wylysialas, coraa mniej masz wlosow... Leki nie pomagaja?' czasem sluchac sie odechciewa. ehhh nie wie co we mnie wstapilo bo na codzien bylam zywiolowa osoba ale zauwazam ze odechciewa mi sie wszystkiego.. Dziekuje za mile slowa
allali jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-29, 09:30   #185
Hityna
Raczkowanie
 
Avatar Hityna
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 140
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Cytat:
Napisane przez allali Pokaż wiadomość
Ja nie watpie ze nie odrosna tylko mam juz dosc czekania, lecze sie i lecze i nic. Nie mam juz wlosow na polowie glowy.. Robia sie przeswity a lekarka byla swiecie przekonana ze odrosna po miesiacu. Stresuje sie caly czas udaje, ze nic mnie nie obchodzi ale oklamuje sama siebie.. Nie sa to niewiadomo jakie rzeczy tylko zwykla codzien nosc poprostu jestem strasznie nerwowa. Pierwszy raz mi wypadly parenascie lat temu ale wtedy umarl moj tato to jednak silne przezycie teraz nie mam az takich stresow a jednak cos jest nie tak. Wszyscy tylko laza i gadaja ze odrosna, albo parza i mowia cos w stylu 'o matko ale wylysialas, coraa mniej masz wlosow... Leki nie pomagaja?' czasem sluchac sie odechciewa. ehhh nie wie co we mnie wstapilo bo na codzien bylam zywiolowa osoba ale zauwazam ze odechciewa mi sie wszystkiego.. Dziekuje za mile slowa
Skoro poprzednim razem wlosy odrosly po tak silnym stresie to znaczy ze organizm umie sobie z tym poradzic. Ja tez jestem wrazliwa, wszystkim sie przejmuje i martwie na zapas, nawet jak naprawde nie ma powodu. Teraz wlosy sa ok, ale od roku musze codziennie brac leki na kolatania serca... Takie sie urodzilysmy, szkoda ze musimy przez zycie przechodzic z jeszcze bardziej dolujacymi dolegliwosciami. LP to podobno choroba mlodych ludzi. Kurcze, zobaczysz ze te wlosy odrosna, jak dla mnie nie ma innej opcji.
Hityna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-03, 09:29   #186
Soyunica
Raczkowanie
 
Avatar Soyunica
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 83
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

A u mnie jest coraz lepiej. Placek mi już zarósł na tyle, że nie muszę się obwiać chodzenia w rozpuszczonych włosach. Mam już fajne włoski w tym miejscu i jestem bardzo z tego zadowolona. Mama czasami już nie może znaleźć gdzie to smarować bo tak urosły. Wiadomo, jeszcze trochę potrwa zanim urosną takie jak powinny być, ale jestem zadowolona z tego co już mam.
Soyunica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-04, 15:21   #187
Polin9
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 27
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Cytat:
Napisane przez allali Pokaż wiadomość
Ja nie watpie ze nie odrosna tylko mam juz dosc czekania, lecze sie i lecze i nic. Nie mam juz wlosow na polowie glowy.. Robia sie przeswity a lekarka byla swiecie przekonana ze odrosna po miesiacu. Stresuje sie caly czas udaje, ze nic mnie nie obchodzi ale oklamuje sama siebie.. Nie sa to niewiadomo jakie rzeczy tylko zwykla codzien nosc poprostu jestem strasznie nerwowa. Pierwszy raz mi wypadly parenascie lat temu ale wtedy umarl moj tato to jednak silne przezycie teraz nie mam az takich stresow a jednak cos jest nie tak. Wszyscy tylko laza i gadaja ze odrosna, albo parza i mowia cos w stylu 'o matko ale wylysialas, coraa mniej masz wlosow... Leki nie pomagaja?' czasem sluchac sie odechciewa. ehhh nie wie co we mnie wstapilo bo na codzien bylam zywiolowa osoba ale zauwazam ze odechciewa mi sie wszystkiego.. Dziekuje za mile slowa
Głowa do góry, na pewno się uda! Jak nie ta metoda, to inna. ja Ci polecam tonik Novoxidyl. Ostatnio pytałam z ciekawości o ten preparat panią dermatolog i powiedziała, że ona go poleca, jest ponoć skuteczny. W linii jest tez szampon, mozna go stosować jako uzupełnienie. U mnie włosy z kolei nie tyle na stres, co ogólnie przepracowanie i słabą dietę reagują. Ostatnio mam trochę więcej pracy i 'spinki' zawodowej, i od razu widzę, że mi włosy wyłażą...:/
Komentarzami postaraj się nie przejmować. Ludzie są często bezmyślni w tym co paplają. Dopiero jak ich coś dotknie/spotka, robią się bardziej wyczuleni na innych i to co się mówi. Wtedy widzą, jak pewne głupie gadki mogą zranić kogoś. Może warto byłoby 'ustawić' ich trochę? Tzn. zacznij się bronić. Powiedz im, że to osobista, intymna, NIE ICH sprawa i kulturalni ludzie maja to do siebie, że pomyślą zanim coś głupiego powiedzą.
Polin9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-09-06, 21:51   #188
ted48
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 1
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Cytat:
Napisane przez pusteblume Pokaż wiadomość
Gratuluje!

Tylko tyle potrafie napisac, bo ja nie wierze, ze da sie wyleczyc to dziadostwo. Przed osmioma laty pojawily sie 3 placki, wyniki ok, po kilku misiacach zarosly i zapomnialam. Od 5 lat wlosy wypadaly, lekarze olewali, bo to po ciazy, bo to leczenie interferonem itd. Od 3 lat nie przyjmuje zadnych lekow, stan watroby (zoltaczka typu B) mam tylko kontrolowac. Lekarze dalej olewali, ze przesadzam. 2 lata temu pojawily sie placki, najpier 2-3, zarosly, za chwile w innym miejscu nowe. Ciagle tylko na to masc do smarowania sterydowa. Wyprosilam skierowanie do kliniki, gdzie lecza lysienie plackowate. Profesorek wysmial mnie, powiedzial, ze po co ja do niego przychodze, bo mam duzo wlosow i placki odrastaja. Nowy dermatolog zrobil kolejna analize wlosow, stwierdzil lysienie androgenowe i plackowate w ostatnim stadium to ierwsze i trzeba leczyc. Pol roku alpicort F i sterydy (ciagle ta sama masc) na placki. Nic, wlosy leca dalej, placki sa dalej. Po pol roku kuracji Regaine, kazali pryskac dalej, choc sie wypadanie pogorszylo. Po 4 miesiacach odstawili, teraz po 3 misiacach mam cala glowe w plackach. Nie ma miejsca, gdzie wlosy nie sa przerzedzone lub nie ma placka. Placki sa duze i wszedzie, nie mam juz jak zaslaniac. Zawsze miala dlugie, piekne, puszyste, krecone wlosy. Przez chorobe skrocillam, teraz mam lekko do ramion, pocieniowane. Ale leca garsciami dalej, ciagle odkrywam nowe placki. Dzis kolejny na przodzie, jestem zalamana. Lekarze olali, dali skierowanie do kliniki w Düsseldorfie - termin na maj 2013 - jak juz bede calkiem lysa.

Nie daje rady, moje prosby, blagania, lament - lekarze mnie olewali przez 5 lat. Teraz doprowadzli do takiego stanu i umywaja rece, nie potrafia mi juz pomoc, mam sie ustawic w kolejce do kliniki. Rodzina mnie nie rozumie, ludzie patrza, a ja sie czuje fatalnie. Nie mam sily juz walczyc, nie mam czym walczyc, mam czekac i patrzec. Codziennie odkurzac i zbierac wlosy z podlogi, przy kazdym myciu wlosow wyc.
Moja wnuczka od 2 roku życia boryka się z tym nieszczęściem .Do momentu dojrzewania (wieku 15 lat) bywało raz gorzej raz nieco lepiej jakoś udawało jej się zaczesywać te place .Niestety obecnie serce się kraje wszystkie włosy wyszły .Zamówiliśmy perukę .Wszystkie metody i w Polsce zostały wykorzystane .Do tej pory leczyła się w Warszawie w Klinice MSWA także u prof .Rudnickiej .Niestety lekarze twierdzą ,że już nic nie da się zrobić trzeba czekać i być dobrej myśli .Jakbyś była tak uprzejma to napisz coś o tej klinice w Dusseldofie . Jakie trzeba przejść procedury aby tam się dostać i z jakimi kosztami należy się liczyć .Piszesz coś o skierowaniu .Jesteśmy jako rodzina załamani dlatego będziemy zobowiązani za możliwie szybką odpowiedz .Mój adres Bochtet@wp.pl. Łączę pozdrowienia .
ted48 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-19, 22:34   #189
Ewejaw
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 1
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Ja probuje to wyleczyc od kilku miesiecy, mam jeden placek ktory miestety od 7 miesiecy nie zarasta, probowalam wszystkiego, loxon, elpicort, wcierki, olejki, specyfiki ze sklepow zielarskich i nic !!! Postanowilam skorzystac z konsultacji z trychologiem, zaproponowala laserowy grzebien, nie zakupilam poniewaz do tanich to on nie nalezy. Druga rzecza jest preparat satura rosta, kupilam, od kilku dni stosuje, zobaczymy czy cos z tego bedzie, tani nie jest ale wierze ze mi pomoze, to moja ostatnia nadzieja. Jesli to nie pomoze to niestety do konca zycia lysy placek.
Ewejaw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-18, 18:14   #190
Wafelek77
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 15
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

A co sądzicie o tej metodzie leczenia łysienia - z wykorzystaniem własnych komórek macierzystych pacjenta: https://www.youtube.com/watch?v=VCKoRSZljFE ? To jedna z bardzo popularnych teraz terapii autologicznych, czyli z użyciem preparatów pochodzących z… organizmu leczącej się osoby. Tylko że w tego co mi się wydaje ta metoda działa skutecznie na łysienie androgenowe, na łysienie plackowate już nie.
Wafelek77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-21, 20:20   #191
drop woman
Raczkowanie
 
Avatar drop woman
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 82
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Czy ktoś z Was słyszał o oleju z czarnuszki, który jest na łysienie plackowate?
drop woman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-10-21, 20:42   #192
allali
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 10
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Cytat:
Napisane przez Hityna Pokaż wiadomość
Hej wszzystkim. Postanowiłam napisać tutaj, aby każdy komu wypadają włosy i jest chory na łysienie plackowate (ale nie tylko)
uwierzył, że z tej choroby można wyjść, tylko trzeba trochę wysiłku i wiary, że wszystko się uda. Dokładnie 3 czerwca 2011 (miałam 20 lat) roku odkryłam u siebie
ognisko łysienia plackowatego. Miało około 3-4 cm. Wówczas nie wiedziałam jeszcze co to za choroba, ale domyślałam się, że będzie ciężko. Prawie załamałam się psychicznie.
Zawitałam u pewnej Pani dermatolog, która przepisała mi wykonaną w aptecę wcierkę. Po miesiącu włosy miały zacząć odrastać (dodam, że oprócz jednego placka cały czas garściami wypadały mi kolejne włosy
więc pojawienie się nowych łysych miejsc było kwestią czasu). Niestety kuracja nie przyniosła efektów. Na samym początku lipca poszłam na wizytę do kolejnej Pani doktor, starszej, z większym doświadczeniem.
Oprócz zalecenia wykonania wszystkich badań (które nic nie wykazały - byłam zdrowa jak ryba), Pani doktor dosłownie zbombardowała mnie lekami. Były to:

- Alpicort na łyse miejsca (jeden raz dziennie po unyciu włosów)
- odżywka revalid (codziennie)
- szampon Palmolive z serii Naturals (6x w tygodniu)
- szampon revalid (raz na tydzień)
- maść Advantan na łyse miejsca (codziennie godzinę przed myciem)
- kapsułki revalid 3xdziennie
- szklanka wywaru z siemienia lnianego codziennie
- tabletki musujące Supradyn 1xdziennie, codziennie
- oraz codziennie galaretka w pucharku lub paczka żelek (znacząca rola żelatyny)
- silna wiara w to, że się uda, wsparcie rodziny, znajomych i chłopaka

Musiałam myć codziennie włosy.

Po miesiącu i 6 dniach stosowania tej kuracji włosy na największym i najstrszym placku i tych nowszych (ponieważ do tego czasu pojawiły się 3 nowe, 2 za uszami i jeden na czubku głowy)
zaczęly rosnąć włosy. Po 4 miesiącach liczba wypadających włosów zmniejszyła się od prawie 200 dziennie do 10-15 i tak jest do dzisiaj.

W moim przypadku powodem był prawdopodobnie stres oraz osobowość (jestem bardzo wrażliwa i wszystkim się przejmuję). Już prawie miałam skorzystać z pomocy psychologa, ale kiedy włosy zaczęly rosnąć sama
zrozumiałam, że wszystko idzie ku dobremu. Nie bójcie się rozmawiać o swojej chorobie! Musicie wylewać z siebie wszelkie żale, być systematycznym w kuracji i dacie radę.
Od czasu choroby naprawdę dbam o siebie, zdrowo się odżywiam i zmieniłam swoje nastawienie do świata. Włosy są teraz moją chlubą, mam je ładne, dosć długie i bardzo o nie dbam! Nie męczę ich już
codziennie szuszarką czy prostownicą, przestałam też farbować. Cieszę się każdą chwilą! Tobie też się uda.

W załącznikach zdjęcia ukazujące stopniowe odrastanie włosów. Potem było tylko lepiej. Piszcie do mnie jeśli macie jakieś pytania - chętnie pomogę, bo wiem przez co przechodzicie!
Kochana powiedz mi jak to było, stosuję Twoją kurację od 2 miesięcy ale niestety nie pojawił mi się ani jeden włosek. Ciągle mi wypadają "garściami" nie wiem co mam robić.. Kiedy Tobie pojawiły się włosy? Zużyłam już całą tubkę maści mam dalej ciągnąć tą kurację? Jak myślisz może będą efekty po 3 miesiącach?


Pozdrawiam
allali jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-22, 09:07   #193
Hityna
Raczkowanie
 
Avatar Hityna
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 140
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Cytat:
Napisane przez allali Pokaż wiadomość
Kochana powiedz mi jak to było, stosuję Twoją kurację od 2 miesięcy ale niestety nie pojawił mi się ani jeden włosek. Ciągle mi wypadają "garściami" nie wiem co mam robić.. Kiedy Tobie pojawiły się włosy? Zużyłam już całą tubkę maści mam dalej ciągnąć tą kurację? Jak myślisz może będą efekty po 3 miesiącach?


Pozdrawiam
Wszystko w pierwszym poscie lub w watku. Pierwsze wlosy widoczne tylko przez lupe, biale i cienkie po ok 1,5 miesiaca. To byly tylko wystajace igielki swiadczace, ze cos zaczyna sie dziac. Przestaly wypadac dopiero po 4 mies., wiec nie bylo to jednoczesnie. Cierpliwosci, kazdy organizm jest inny. Zycze powodzenia i pozdrawiam cieplo ☺
Hityna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 20:03   #194
drop woman
Raczkowanie
 
Avatar drop woman
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 82
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Warto przeczytać
http://pluslifestyles.com/articles/h...-for-baldness/

http://www.stylecraze.com/articles/2...rowth/?ref=pin
drop woman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-20, 17:11   #195
201605161006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Według badań naukowych skutecznie w łysieniu plackowatym pomaga żeń-szeń:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3659613/
201605161006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-30, 10:37   #196
kachaes
Przyczajenie
 
Avatar kachaes
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 5
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Witajcie. Niestety, i ja mogę do Was dołączyć... W święta przypadkiem wyczułam na głowie łyse miejsce z tyłu za uchem, wpadłam w histerię bo jest naprawdę duże a zupełnie go wcześniej nie widziałam- musiało się zrobić w ciągu paru dni max... szczęście w nieszczęściu, że zaczęłam jakiś czas temu włosy zapuszczać z jeżyka i są już na tyle długie, że daje się to jakoś zasłonić póki co... jestem zrozpaczona, od dziecka słyszałam tylko na każdym kroku zachwyty na temat moich włosów, wszyscy mi zazdrościli... a tu coś takiego?!
Wczoraj byłam u dermatologa, diagnoza szybka i jednoznaczna. Dostałam receptę na Loxon i pytanie, co się w moim życiu dzieje że zachorowałam... Na to pytanie wybuchnęłam płaczem, bo od prawie roku próbuję ratować moje małżeństwo, jest coraz gorzej i prawdopodobnie Nowy Rok przyniesie mi rozwód... Jestem załamana i przerażona. Lekarka nic nie mówiła, żebym zrobiła badania, ale zrobię je chyba na własną rękę na wszelki wypadek. Pomocy...
kachaes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 13:11   #197
Hityna
Raczkowanie
 
Avatar Hityna
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 140
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Cytat:
Napisane przez kachaes Pokaż wiadomość
Witajcie. Niestety, i ja mogę do Was dołączyć... W święta przypadkiem wyczułam na głowie łyse miejsce z tyłu za uchem, wpadłam w histerię bo jest naprawdę duże a zupełnie go wcześniej nie widziałam- musiało się zrobić w ciągu paru dni max... szczęście w nieszczęściu, że zaczęłam jakiś czas temu włosy zapuszczać z jeżyka i są już na tyle długie, że daje się to jakoś zasłonić póki co... jestem zrozpaczona, od dziecka słyszałam tylko na każdym kroku zachwyty na temat moich włosów, wszyscy mi zazdrościli... a tu coś takiego?!
Wczoraj byłam u dermatologa, diagnoza szybka i jednoznaczna. Dostałam receptę na Loxon i pytanie, co się w moim życiu dzieje że zachorowałam... Na to pytanie wybuchnęłam płaczem, bo od prawie roku próbuję ratować moje małżeństwo, jest coraz gorzej i prawdopodobnie Nowy Rok przyniesie mi rozwód... Jestem załamana i przerażona. Lekarka nic nie mówiła, żebym zrobiła badania, ale zrobię je chyba na własną rękę na wszelki wypadek. Pomocy...
Hej, głowa do góry u mnie z odkryciem łysego miejsca było tak samo. Szybka reakcja to podstawa. Jeśli w Twoim życiu źle się dzieje i przyczyną jest stres, to na 99% uda Ci się to wyleczyć. Na Twoim miejscu udałabym się do lekarza rodzinnego i powiedziała, że zachorowałaś. Niech wypisze Ci skierowania na podstawowe badania. Krew, mocz, pasożyty, tarczyca, hormony płciowe czy co tam może w ramach NFZ... Tak na wszelki wypadek. Z doświadczenia wiem, że ta choroba kosztowała mnie górę pieniędzy, więc chociaż badania możesz zrobić darmowe, należy Ci się. I domagać się armii leków od dermatologa. Tej choroby nie da się wyleczyć w miesiąc i to tylko jednym lekiem. Poza tym polecam wizytę u psychologa.
Hityna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 07:08   #198
allali
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 10
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Cytat:
Napisane przez kachaes Pokaż wiadomość
Witajcie. Niestety, i ja mogę do Was dołączyć... W święta przypadkiem wyczułam na głowie łyse miejsce z tyłu za uchem, wpadłam w histerię bo jest naprawdę duże a zupełnie go wcześniej nie widziałam- musiało się zrobić w ciągu paru dni max... szczęście w nieszczęściu, że zaczęłam jakiś czas temu włosy zapuszczać z jeżyka i są już na tyle długie, że daje się to jakoś zasłonić póki co... jestem zrozpaczona, od dziecka słyszałam tylko na każdym kroku zachwyty na temat moich włosów, wszyscy mi zazdrościli... a tu coś takiego?!
Wczoraj byłam u dermatologa, diagnoza szybka i jednoznaczna. Dostałam receptę na Loxon i pytanie, co się w moim życiu dzieje że zachorowałam... Na to pytanie wybuchnęłam płaczem, bo od prawie roku próbuję ratować moje małżeństwo, jest coraz gorzej i prawdopodobnie Nowy Rok przyniesie mi rozwód... Jestem załamana i przerażona. Lekarka nic nie mówiła, żebym zrobiła badania, ale zrobię je chyba na własną rękę na wszelki wypadek. Pomocy...
Kochana, ja też tu jestem od pewnego czasu leczę się od 9 miesięcy i DOPIERO wlocy zaczynają kiełkować. Myślę, że loxon to kiepska sprawa.. jest to preparat na lysienie androgenowe nie plackowate. Przerabialam to na samym początku. Masz duże szczęscie, że chociaż znasz przyczynę.. u mnie podejrzewano stres, ale ja nic aż tak nie przeżywałam.. bylo podejrzenie boreliozy, obecnie mam kurację odgrzybiającą układ odpornościowy bo tam to wszystko siedzi. Włosy kiełkują, jestem dobrej myśli i Ty też bądź!
allali jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 07:22   #199
kachaes
Przyczajenie
 
Avatar kachaes
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 5
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Hityna, Allali- dziękuję Wam za wsparcie :-*
nie chciałam czekać ani chwili i poleciałam zrobić prywatnie badania krwi wszystkie możliwe... w życiu nie miałam tak idealnych wyników wszystko w samym środku skali... Najlepsze jest to, że poczułam się w sumie rozczarowana tymi perfekcyjnymi wynikami... bo chciałabym mieć jakąś konkretną, wymierną przyczynę na którą można by wziąć leki i już... wiem, wiem- marzenie ściętej głowy i naiwność.
Sama nie wiem co z tym Loxonem, wiem właśnie że to nie na plackowate łysienie... mężczyzną nie jestem i testosteron mam w normie nie wiem, czy nie pójdę do innego lekarza- a nuż coś wymyśli... Na razie stosuję i czekam na cud
Fakt faktem, nie powinno mnie dziwić że zachorowałam... Poprzedni rok należał do najtrudniejszych w moim życiu. Minął pod znakiem morza łez, wódki, papierosów, tabletek na uspokojenie i wizyt u psychologa... tego, co mi mąż zaserwował, kamień by nie wytrzymał. A najlepsze, że ja mu wybaczyłam a historia zaczyna się powtarzać... Nie wiem co będzie dalej i dlatego czarno widzę szybką poprawę
Przepraszam za te jęki, ale nie bardzo mam z kim o tym pogadać, a wiem że Wy rozumiecie...
kachaes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-01-09, 19:24   #200
Soyunica
Raczkowanie
 
Avatar Soyunica
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 83
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

A ja jestem bardzo zadowolona , ponieważ w końcu uporałam się z chorobą. Jakoś we wrześniu chyba byłam ostatni raz u mojej dermatolog w Iwoniczu i miała już problem w ogóle znaleźć to miejsce gdzie nie miałam włosów, ponieważ wszystko pięknie zarosło. Kazała mi zapomnieć, że w ogóle takie coś mi się przytrafiło. Rok czasu smarowałam specjalnym preparatem raz w tygodniu i poskutkowało. Jestem bardzo zadowolona. Wiadomo, że jeszcze trochę czasu minie zanim te włosy dorównają długości reszcie, ale i tak mnie cieszy, że mam spokój z chorobą. Klinika w Iwoniczu to była dobra decyzja. Liczę dziewczyny, że i Wy się uporacie z tą chorobą.
Soyunica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-20, 19:27   #201
drop woman
Raczkowanie
 
Avatar drop woman
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 82
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Dieta przy łysieniu plackowatym , odsyłam do linku .http://www.diethealthclub.com/health...eata-diet.html
drop woman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-22, 09:19   #202
luko92
Przyczajenie
 
Avatar luko92
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 13
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Wszedłem tu, bo sam miałem i mam nadal problem z tą chorobą. Ale problem ten nie jest na tyle poważny (już teraz), żebym musiał się ukrywać w domu... A początki były straszne, bo choroba zaczęła się dobre 5 lat temu, gdy byłem w liceum. Miałem dłuższe włosy i wypadło mi chyba wtedy włosów z połowy głowy... MASAKRA. Ale mój- skuteczny sposób, dzięki pani dermatolog to: Na początku Alpicort E, taki lekarstwo na receptę i wmasowywanie go w skórę głowy CODZIENNIE wieczorem (chociaż powinno się 2x dziennie, ale zostawiał ślady na włosach, jakby były tłuste, więc stosowałem tylko na wieczór) Po jakimś czasie Loxon 5% (ważne, żę 5%, a nie ten 2% co reklamują bez recepty). I to mi pomogło! Codzienne smarowanie jest kluczem do sukcesu. No i drugi ważny czynnik- byłem już tak załamany swoim stanem, że potem zaczęło mnie to walić, to niewątpliwie pomogło. A jak jest teraz? Od jakichś 2-3 lat pojawiają mi się czasem malutkie placki, które od razu traktuję zawsze Loxonem i jak szybko się pojawiają, tak szybko dzięki temu lekowi znikają, zatem nie ma problemu. Odpukać, jest naprawdę ok, takie małe da się przeżyć, szczególnie, że naprawdę szybko się ich pozbywam. Nie łamcie się, bo podejście jest najważniejsze i jeśli macie inne, nieskuteczne sposoby, może warto spróbować mój. Pozdrawiam! (Żeby nie było, że chodzę po różnych forach i wklejam te samą wiadomość... Nie- nic nie reklamuję, po prostu chciałem się podzielić tym, jak ja sobie poradziłem z problemem, bo pamietam, że sam kiedyś zrozpaczony szukałem pomocy...)
luko92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-23, 17:48   #203
allali
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 10
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Luko92 to masz wielkie szczescie.. Tylko, ze loxon jest na lysienie androgenowe nie plackowate, a to juz wielka roznica
allali jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-16, 00:45   #204
Witaaminka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 4
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Witajcie Dziewczyny. Dołączam do Was całym sercem bo i ja walczę z tą chorobą. Mniej więcej dwa lata temu w ciągu 2 miesięcy wypadły mi prawie wszystkie włosy. Została na samym czubku taka "palma". To był szok. Zawsze nosiłam włosy długie, do połowy pleców aż tu nagle jakby przeszła fala uderzeniowa- kompletny pogrom. Po wielu wizytach u lekarzy-ignorantów, ziewających i znudzonych trafiłam pod skrzydła dermatolożki która zaleciła leczenie sterydami doustnymi. Byłam zdesperowana więc się zdecydowałam. Wiedziałam jakie konsekwencje niesie za sobą stosowanie sterydów ale lekarka obiecała, że w ciągu dwóch miesięcy będę widziała efekty. Miała to by krótkotrwała terapia. W tym samym czasie zakupiłam perukę i dzielnie znosiłam wyraz zszokowanych twarzy współpracowników.... Ludzie nie są gotowi na takie historie. Boją się. Włosy faktycznie zaczęły odrastać. W wakacje miałam już cudownego jeżyka. Zaczęłam cieszyć się tym stanem, nie bojąc się, że coś podobnego się powtórzy. Lekarka zdecydowała, że mogę zacząć odstawiać sterydy, powoli bo tak to się odbywa... Kochane... 2 miesiące po rozpoczęciu odstawiania znów zaczęły wypadać.... Całe szczęście, że tym razem nie jest tak tragicznie ale placki znów są ogromne... Naczytałam się, że sterydy są zaleczaniem problemu, że po zakończeniu kuracji włosy wypadają. Tylko dlaczego lekarz decyduje się na takie leczenie skoro prawdopodobnie wie, że jest to rozwiązanie chwilowe? Zrezygnowałam ze sterydów. Oczyszczam się. Niedawno udałam się do kliniki medycyny holistycznej. Tam zalecili dietę przeciwko pasożytom i dziką bombę witaminową. Stosuję mnóstwo rzeczy- biotynę, cynk, wit c, wit d, olej kokosowy, dermoroller, ampułki seboradin z papryką, Widzę odrastające włosy, miejscami są już ciemne i mają po 5 cm a w innych miejscach białe, delikatne- to są te "noworodki" które powinny nas wszystkie cieszyć. Piszę do Was bo potrzebuję bratniej duszy, która nie spojrzy krzywo i nie powie " to tylko włosy..." Wiecie co mam na myśli i wydaje mi się, że każda z nas bardzo przeżywa swój problem. Mam nadzięję, że już niedługo będę mogła napisać tutaj "Wyleczyłam łysienie plackowate" ale póki co walczę.I nie zamierzam się poddać Póki co wiem, że sterydy to nie jest wyjście przynajmniej w moim przypadku. Pozdrawiam Was ciepło Dziewczyny.
Witaaminka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-16, 10:20   #205
Aafashion
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 21
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Hej Dziewczyny,

Ja też przeżyłam dramat nie jesteście same , po mimo odrostu włosów boje się , że przyjdzie znowu . Ja na samym początku dostałam od lekarza maść sterydową - szczerze nie wiedziałam po tym żadnego rezultatu. Znalazłam forum i skorzystałam z rad koleżanki więc podzielę się swoimi opiniami :

- Alpicort na łyse miejsca (jeden raz dziennie po unyciu włosów) stosowałam i po tym troszkę zaczeło widać meszku
- szampon Palmolive z serii Naturals (6x w tygodniu) ja myłam rzadziej ale muszę przyznać , że czułam lekkość włosów - nie były takie obciążone
- do psikania loxon 5 % ( 2x dziennie )
- kapsułki revalid 3xdziennie - genialne !
- oraz codziennie galaretka w pucharku lub paczka żelek (znacząca rola żelatyny) - z tym się również zgadzam bardzo dużo przeczytałam na temat żelatyny i na pewno wspomaga !
- silna wiara w to, że się uda oczywiście wsparcie bliskich ale powinnyśmy uwierzyć i próbować chociaż ma to trwać rok ale mają być efekty !

Myślę że, najważniejszą rzeczą jest pozytywne nastawienie do siebie , ja oduczyłam się wstawania rano i macania miejsca patrzyłam raz na tydzień , żyłam jak zawsze ale dbałam o siebie !!!

P.S mam do odsprzedania loxon 5 %, revalid, Alpicort - służe pomocą ! 3 majcie się kobiety !

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

nie zgodze się z Toba mnie również wspierał loxon 5 % i jestem z niego zadowolna ! myślę że, w takim problemie warto próbować wszystkiego co jest od łysienia
Aafashion jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-17, 09:46   #206
allali
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 10
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Cytat:
Napisane przez Aafashion Pokaż wiadomość
Hej Dziewczyny,

Ja też przeżyłam dramat nie jesteście same , po mimo odrostu włosów boje się , że przyjdzie znowu . Ja na samym początku dostałam od lekarza maść sterydową - szczerze nie wiedziałam po tym żadnego rezultatu. Znalazłam forum i skorzystałam z rad koleżanki więc podzielę się swoimi opiniami :

- Alpicort na łyse miejsca (jeden raz dziennie po unyciu włosów) stosowałam i po tym troszkę zaczeło widać meszku
- szampon Palmolive z serii Naturals (6x w tygodniu) ja myłam rzadziej ale muszę przyznać , że czułam lekkość włosów - nie były takie obciążone
- do psikania loxon 5 % ( 2x dziennie )
- kapsułki revalid 3xdziennie - genialne !
- oraz codziennie galaretka w pucharku lub paczka żelek (znacząca rola żelatyny) - z tym się również zgadzam bardzo dużo przeczytałam na temat żelatyny i na pewno wspomaga !
- silna wiara w to, że się uda oczywiście wsparcie bliskich ale powinnyśmy uwierzyć i próbować chociaż ma to trwać rok ale mają być efekty !

Myślę że, najważniejszą rzeczą jest pozytywne nastawienie do siebie , ja oduczyłam się wstawania rano i macania miejsca patrzyłam raz na tydzień , żyłam jak zawsze ale dbałam o siebie !!!

P.S mam do odsprzedania loxon 5 %, revalid, Alpicort - służe pomocą ! 3 majcie się kobiety !

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

nie zgodze się z Toba mnie również wspierał loxon 5 % i jestem z niego zadowolna ! myślę że, w takim problemie warto próbować wszystkiego co jest od łysienia
Masz ogromne szczęście
Mi loxon nie pomógł alpicort z resztą też nie.. miałam już mnóstwo leków i kuracji.. wypróbowałam również kurację hityny, ale nic ;( do dziś nawet nie mam meszku.. Leczę się teraz u trychologa, modlę się aby on mi pomgół..

ściskam dziewczyny
allali jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-17, 13:14   #207
shell1990
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 2
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Dokładnie rok temu pisałam tu posta że dopadło mnie łysienie plackowate z duma mogę powiedzieć że po 2 mc walki włosy odrosly a problem nie powrócił. Od czasu gdy dowiedziałam się o chorobie zmieniłam zasady pielęgnacji włosów . Używam szampony kallos i maski . W okresach wiosennych i jesiennych wracam do brania revalidu . Nie farbuje włosów u nasady cały czas mam tzw ombre . Jak już prostuje włosy to same końcówki . I co najważniejsze nie obcinam włosów krótko to na wypadek gdyby mi się zrobiły znów placki , żeby było jak je zakryć . A najważniejsze próbuje się nie stresować za bardzo . Za wszystkie dziewczyny które przeżyły ten problem trzymam w kciuki bo jestem następnym dowodem ze da się z tym walczyć . 😊
shell1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-27, 15:11   #208
gwiazdor4
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 6
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Witam. Walczę z łysieniem plackowatym całe swoje życie, a mam 25 lat. Z własnego doświadczenia wiem, że to nie jest choroba dermatologiczna, ani hematologiczna, ani genetyczna ale TYLKO i WYŁĄCZNIE PSYCHICZNA. To specyficzny rodzaj stresu "uruchamia" ten proces, że włosy potrafią wypaść w ciągu kilku sekund. Obecnie staram się wyleczyć samemu z łysienia całkowitego (wszędzie jestem odsyłany, bo choroba uważana za nieuleczalną). Stosuję metody relaksacyjne, wcieram w głowę starty imbir, nie używam cukru, nie piję kawy. Efekty widać. Włosy odrastają i to z barwnikiem, jednak nie wszędzie. Obecnie mam bardzo dużo "placków", powoli odrastają włosy na rękach...Mam nadzieję, że kiedyś pozbędę się tego paskudztwa, bo naprawdę ciężko z tym żyć...
gwiazdor4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-27, 20:04   #209
marissaPP
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 16
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

też miałam stwierdzone łysienie plackowate, 2 lata temu.... dużo mi dała pielęgnacja włosów.
po więcej odsyłam tu: http://www.pretty-perfection.pl/2015...rastyczne.html
no i włosy teraz wyglądają pięknie
__________________
pro-perfection:

http://pretty-perfection.blogspot.com/

fit&healthy blog o psychologii odchudzania pisany okiem studentki medycyny
marissaPP jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-10, 18:24   #210
Lysieniutka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 4
Unhappy Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Ja zaczęłam chorować w tamtym roku (2014) w styczniu. Mały placek, potem coraz więcej. Nigdy wcześniej nie chorowałam na coś takiego, u mnie w rodzinie też nikt. Myślałam, że to od tabletek na epilepsje, która sama w sobie była i jest dla mnie ogromnym obciążeniem (na jej początku w 2010 r. miałam też AZS, skorupę na głowie i włosy bardzo mi się przesuszyły, aż je ściełam). To co działo się początkowo z włosami . Początkowo na 1-2 placki pomogły nalewki apteczne na receptę. Ale dziś (maj 2015) nie mam nie tylko włosów, ale nie mam też brwi, rzęs, nawet włosów w nosie i właściwie nigdzie... ;( Używałam tyle preparatów, że szkoda gadać ile pieniędzy na to poszło, a nic nie pomogło. Używałam też maści sterydowej, ale nie brałam zastrzyków, naświetleń mi odmówiono z powodu padaczki. Dopiero teraz, po wykluczeniu wszystkiego innego, zrobiono mi biopsję skóry (jestem łysa od listopada 2014, a brwi i rzęs nie mam od marca). Chodzę w peruce i czekam na opinię czy mogę zrobić makijaż permanentny, bo używam Loxon5% od 3 miesięcy i ledwo 2-3 włosy na głowie się pojawiły... ;( Rozpacz!!!!

---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------

A jak?

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ----------

Cytat:
Napisane przez gwiazdor4 Pokaż wiadomość
Witam. Walczę z łysieniem plackowatym całe swoje życie, a mam 25 lat. Z własnego doświadczenia wiem, że to nie jest choroba dermatologiczna, ani hematologiczna, ani genetyczna ale TYLKO i WYŁĄCZNIE PSYCHICZNA. To specyficzny rodzaj stresu "uruchamia" ten proces, że włosy potrafią wypaść w ciągu kilku sekund. Obecnie staram się wyleczyć samemu z łysienia całkowitego (wszędzie jestem odsyłany, bo choroba uważana za nieuleczalną). Stosuję metody relaksacyjne, wcieram w głowę starty imbir, nie używam cukru, nie piję kawy. Efekty widać. Włosy odrastają i to z barwnikiem, jednak nie wszędzie. Obecnie mam bardzo dużo "placków", powoli odrastają włosy na rękach...Mam nadzieję, że kiedyś pozbędę się tego paskudztwa, bo naprawdę ciężko z tym żyć...
Ja jestem już łysa, ale gdy odkryłam pierwsze placki, nic specjalnego się w moim życiu nie działo, chwilowy stres w pracy i nic więcej... I nagle takie coś?? To wiele lat wcześniej (z jakieś 7) musiałabym wyłysieć, gdyby to tylko stres tak działał, ale u mnie pojawił się praktycznie znikąd...
Lysieniutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Pielęgnacja włosów


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-05-07 21:44:48


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:30.