Odstawienie tabletek antykoncepcyjnych - zbiorczy cz.2

[Ikka=)]

Napisane przez afyra

moj Tż jakos dziwnie zareagowal ze odstawiam tabsy, widac ze sie napalil na mnie, ale jak mu to powiedzialam to mu minelo :c
w sumie az zaczelam sie zastanawiac czy odstawiac, ale mam problem z wypadajacymi wlosami i ostatnio wyszlo ze mam gesta krew, chyba ze gin mi zmieni znowu tabsy, ale nie wiem czy to cos da, jak biore tabsy to ogolnie jestem spokojna i oczywiscie seks jest lepszy, niz z gumami, z ktorymi nawet mam problem, zeby dojsc...

nie wiem co zrobic... <?>

a ile czasu już bierzesz?

[afyra]

Ikka=) biore jakos od stycznia 2012 roku, ale mialam przerwe przez wakacje i od wrzesnia znowu biore, mialam nawet zmieniane ze wzgledu na wypadajace wlosy, ale jakos mi to nie pomoglo...

zmieniac? brac dalej te same? czy lepiej odstawic?
Oto jest pytanie

i czy w razie czego,czy moge odstawic, jezeli 1 dzien przed ostatnia tabletka kochalam sie z tż? bo zostaly mi w sumie jeszcze dwa tabsy, ale gdybym zdecydowala sie odstawic to juz bym to zrobila

[Ikka=)]

musiałabyś chyba zrobić testy pod kątem doboru tabletek skoro każde nie działają na Ciebie najlepiej.. ja wcześniej brałam YAZ i po nich była masakra więc je odstawiłam i po jakimś czasie spróbowałam Novynette, które jak dla mnie są cudowne. Najchętniej bym ich w ogóle nie rzucała, ale biore już 3lata bez żadnej przerwy więc wypada ją w końcu zrobić

[Eldo_rado]

Napisane przez Ikka=)

musiałabyś chyba zrobić testy pod kątem doboru tabletek skoro każde nie działają na Ciebie najlepiej..

profil hormonalny nie wskaże które tabletki będą odpowiednie dla danej osoby wskaże one jedynie ewentualne przeciwwskazania itd.

[anonimowa3]

dla mnie tez novynette działają bez zarzutu, jak tylko bede mogła już wrócić do tabletek to bede chciała brać je dalej
chyba tak można po przerwie wrócić do tych samych tabletek??

[kiciunia100]

witam wśród tych, które rezygnują z hormonów
widzę, że temat dość popularny, więc się przyłączam i postaram się zaglądać w miarę regularnie.
ja odstawiłam Cilest, po zaledwie 4 miesiącach brania.
po krwawieniu z odstawienia zaczynam obserwację cyklu i oczekiwanie na prawdziwy okres.
nie zaliczam się do osób, które obawiają się ciąży, gdyż tak się składa że w ostatnim miesiącu przyjmowania tabsów już nie współżyłam.
za to zaczynam odczuwać lęk przed tą prawdziwą miesiączką, ponieważ jakieś 6 lat temu, po odstawieniu Cilestu (wówczas po pół roku) w czasie okresów miałam niesamowite migreny...ale to tak silne, że nie wiedziałam jak się nazywam.
więc tego się obawiam, choć mam nadzieję, że tym razem tak się nie zadzieje
póki co 8 dzień prawdziwego cyklu, 12 dzień po odstawieniu pigułek. samopoczucie ok, biust spadł i jest mały lecz obwisły , pojawiło mi się też naprawdę drobne brudzenie bo plamieniem nawet tego nie nazwe, ale wiem, że to też jest normalne.
a i zaobserwowałam, choć nie wiem czy to kwestia obudzonych szalejących hormonów, że ....pocę się kiedy śpię- np. włosy ( ogólnie nie mam kłopotów z poceniem więc zrzucam to odstawienie tabsów )...

[dama_a]

Napisane przez afyra

Ikka=) biore jakos od stycznia 2012 roku, ale mialam przerwe przez wakacje i od wrzesnia znowu biore, mialam nawet zmieniane ze wzgledu na wypadajace wlosy, ale jakos mi to nie pomoglo...

zmieniac? brac dalej te same? czy lepiej odstawic?
Oto jest pytanie

i czy w razie czego,czy moge odstawic, jezeli 1 dzien przed ostatnia tabletka kochalam sie z tż? bo zostaly mi w sumie jeszcze dwa tabsy, ale gdybym zdecydowala sie odstawic to juz bym to zrobila

Mam nadzieję, że jednak zakończyłaś blister! Lepiej nie ryzykować, odstawia się po zakończeniu blistra, chyba że są jakieś silne przeciwwskazania zdrowotne.


Ja byłam dzisiaj u mojej ginekolog. Nie mam @ od 67 dni, przed wizytą w ciągu tego całego czasu zdążyłam zrobić 3 testy ciążowe - wszystkie negatywne. Dzisiaj mi powiedziała, że ściany mi się pogrubiły i pewnie @ niedługo nadejdzie, ale dostałam luteinę dopochwową na wywołanie miesiączki. Zatem lecę do apteki i zobaczymy.

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:10 ----------

Napisane przez kiciunia100

witam wśród tych, które rezygnują z hormonów
widzę, że temat dość popularny, więc się przyłączam i postaram się zaglądać w miarę regularnie.
ja odstawiłam Cilest, po zaledwie 4 miesiącach brania.
po krwawieniu z odstawienia zaczynam obserwację cyklu i oczekiwanie na prawdziwy okres.
nie zaliczam się do osób, które obawiają się ciąży, gdyż tak się składa że w ostatnim miesiącu przyjmowania tabsów już nie współżyłam.
za to zaczynam odczuwać lęk przed tą prawdziwą miesiączką, ponieważ jakieś 6 lat temu, po odstawieniu Cilestu (wówczas po pół roku) w czasie okresów miałam niesamowite migreny...ale to tak silne, że nie wiedziałam jak się nazywam.
więc tego się obawiam, choć mam nadzieję, że tym razem tak się nie zadzieje
póki co 8 dzień prawdziwego cyklu, 12 dzień po odstawieniu pigułek. samopoczucie ok, biust spadł i jest mały lecz obwisły , pojawiło mi się też naprawdę drobne brudzenie bo plamieniem nawet tego nie nazwe, ale wiem, że to też jest normalne.
a i zaobserwowałam, choć nie wiem czy to kwestia obudzonych szalejących hormonów, że ....pocę się kiedy śpię- np. włosy ( ogólnie nie mam kłopotów z poceniem więc zrzucam to odstawienie tabsów )...

Myślę, że jeśli masz takie problemy w czasie miesiączki to powinnaś poinformować o tym lekarza, bo przecież nie da się z czymś takim normalnie funkcjonować.

[kiciunia100]

tzn jak idzie o to co opisałam powyżej to już jest po miesiączce dobre kilka dni. a raczej nie miesiączce a krwawieniu z odstawienia co do drobnego plamienia- to może być niedobór pierwszej fazy cyklu.

jeśli chodzi o migrenę nie do zniesienia, miałam ją jakieś 6,5 roku temu po odstawieniu hormonów- a jak będzie teraz zobaczymy..
szczerze wątpię, że jakikolwiek ginekolog powie mi jak złagodzić objawy szalejących, bo obudzonych na nowo hormonów- gdyby takie sposoby były, na tym i innych forach powstało by już multum wątków

kupiłam sobie olej lniany tłoczony na zimno. może pity regularnie złagodzi pms i miesiączkę. akurat mam jakiś miesiąc aby go popijać. ale to ( jak i picie ziółek jakichś ) to są metody wspomagające i nieudowodnione naukowo chyba

[Ela87]

A ja mam teraz rozkminkę...
Odstawiłam tabsy w sierpniu i okres mam tak ok po 30 dniach (plus/minus 3 dni), ale tego tak naprawdę nie wiem. Zawsze pierwszy dzień to plamienie, dopiero drugi dzień ból brzucha i prawdziwy okres... Teraz w styczniu mój organizm przeszedł sam siebie. Dostałam plamienia 1go stycznia. Troszeczke bolał mnie brzuch, ale nie musiałam brać tabletki. Tylko okres coś wydawał mi się za słaby. Tak jakby samo plamienie. No, ale myślę sobie, tak widocznie jest i dopiero wczoraj rano obudził mnie ból brzucha taki prawdziwy i prawdziwy okres Czyli trzy dni plamienia i dopiero okres.
Miała któraś tak?
Jak skończy mi się okres to i tak ide do gina, ale może ktoś mnie uspokoi?

[Frutti]

Przecież to całkiem normalne zjawisko

[anusiakk_kk]

dziewczyny a jak wygląda ostatni miesiąc przyjmowania tabletek pod względem sexu? wszystko jest ok? jestem zabezpieczona caly czas i tylko podczas 7dniowej przerwy z ostawienia powinnam się zabezpieczać ?

[Frutti]

Lepiej zabezpieczać się dodatkowo od rozpoczęcia trzeciego tygodnia

[kiciunia100]

no jasne
nigdy nie wiadomo kiedy jajniki zaczną pracować i jak szybko albo jak wolno

[apows]

Napisane przez Sephinrot

No to melduję się w 2 części
ja już pół roku po odstawieniu Logestu i widzę same plusy.waga w dół o 7 kg miesiączki mam wzorcowo,cera też przestała szaleć (nareszcie) no i cellulit zanikł jeszcze włoski,jakby przestały wypadać to byłoby idealnie

No to tylko pogratulować. Wiele kobiet po odstawieniu nie może dojśc do porządku, mają rozregulowane cykle, tyją no i te wahania nastrojów to chyba najgorsze.

[anusiakk_kk]

Napisane przez Frutti

Lepiej zabezpieczać się dodatkowo od rozpoczęcia trzeciego tygodnia

czyli do 21 tabletki włącznie jestem zabezpieczona? czytałam że własnie cały blister ale nie jestem pewna bo jestem na 3 tabletce ostatniego opakowania i nie wiem czy już się dodatkowo zabezpieczać czy CO?
Wiem na pewno że w czasie 7 dniowej przerwy kiedy powinno wystąpić krwawienie z odstawienia-zabezpieczenie np. z prezerwatywą (jeżeli dojdzie do współżycia)

[Frutti]

W czasie przerwy jesteś zabezpieczona tylko wtedy, kiedy przyjmiesz kolejne opakowanie. Plemniki rekordziści przeżywały do 7 dni.
Nie, zacznij się zabezpieczać dodatkowo tak od 14 tabletki i będzie ok.

[anusiakk_kk]

dokladnie o to mi chodzilo abym wiedziala od ktorej tabletki się zabezpieczać dodatkowo
dzięęęki

mam nadzieje ze nic mi sie nie bedzie dzialo po odstawieniu, biore Cilest i jestem strasznie przemęczona ;/ libido zerowe ;/ mam problemy ze wstawaniem rano a jak tylko otworzę oczy to lada chwila usnę znowu na godzine;/

pozdrawiam!

[bala_]

Heeej dziewczyny! a ja mam takie pytanie, czy stosowałyście może plastry anty po odstawieniu tabsow ? Tzn dokładnie chodzi mi o to że cierpiałam ciągle jak brałam tabletkii, wiele razy je zmieniałam aż wkońcu nie dałam rady i je odstawiłam. ciągłe mdłości to była codzienność, ile tak można.. minęły 4 dni od odstawienia (dokończyłam blister) dostałam @ z odstawienia i teraz czekam żeby wrócić do normalnego życia Ogólnie zależy mi na tej ochronie antykoncepcyjnej, bo należe do grona tzw "panikar" więc może któraś z Was doświadczyła tego co ja, lecz mimo to chce dalej mieć tą ochrone i później stosowała plastry? szczerze mówiąc każdy ma inne zdanie o tym, bo niby jak plastry mają mi podrażnić wątrobę czy żołądek ?

[Eldo_rado]

Napisane przez bala_

bo niby jak plastry mają mi podrażnić wątrobę czy żołądek ?

a no tak, że hormony z plastra trafiają do krwi a na końcu do wątroby, która metabolizuje hormony, bez względu na to w jakiej formie zostały wprowadzone do organizmu. plaster omija układ pokarmowy ( w przeciwieństwie do tabletek), ale do wątroby trafia tak czy siak.

obciążenie w przypadku plastra jest mniejsze, ale JEST.

[bala_]

Rozuumiem rozumiem, ale faktycznie w mniejszym stopniu mogłoby podrażnić. Bo szczerze mówiąc teraz sie klania pytanie ktore z narzadow było podrażnione czy wątroba czy żołądek ? tylko jak to rozpoznać? wiem że nie można odrazu zganiać wszystkich bóli brzucha i dolegliwości na tabletki, ale staram sie nie odżywiać byle jak, a biorąc je cały czas mnie mdliło, w głowie mi sie kreciło często, częste bóle głowy, biegunki, dziwne bóle brzucha... moja lekarz najpierw mi poradziła żebym odstawiła tabletki , jeżeli to dalej będzie się ciągnąć to już inne badania będę robić. Ale ogólnie już na przyszłość się zastanawiam nad tymi plastrami ale to już oddzielny wątek

[srebrna_smuga]

Witam się i ja w tym wątku

Po 8 latach brania tabletek - najpierw Cilest a teraz Microgynon 21 postanowiłam całkiem z nich zrezygnować.

Jestem taką rekordzistką bo nie znam nikogo kto by brał tak długo tabsów w swoim otoczeniu.

Zostało mi 17 tabletek i koniec. Ciekawe jak to będzie u mnie się rozwijało, czy nie będę miała problemów? Pod koniec tego roku lub w przyszłym (zależy jak wróci owulacja) chciałabym starać się o dziecko. Chcę się do tego wydarzenia porządnie przygotować ale najpierw niech organizm odpocznie

Napisane przez anusiakk_kk

dokladnie o to mi chodzilo abym wiedziala od ktorej tabletki się zabezpieczać dodatkowo
dzięęęki

mam nadzieje ze nic mi sie nie bedzie dzialo po odstawieniu, biore Cilest i jestem strasznie przemęczona ;/ libido zerowe ;/ mam problemy ze wstawaniem rano a jak tylko otworzę oczy to lada chwila usnę znowu na godzine;/

pozdrawiam!

Mam to samo

[anusiakk_kk]

ja odstawiam, trudno, podjęłam juz decyzję, było faaaaaaaajnie ale nie mogę chodzić jak zombie...
libido zerowe ale jak przychodzilo co do czego to sie rozkręcałam tylko nie chce być juz taka zmęczona nie wiem czy to pogoda za oknem czy te tabletki... ehhh spróbuję ponownie za pół roku ale z plastrami

[travis]

ja tez wlasnie chodzilam zmeczona, spiaca, moglabym spac 18 godzin na dobe
U mnie dzien 5 po odstawieniu. Nic szczegolnego sie nie dzieje

[srebrna_smuga]

Napisane przez anusiakk_kk

ja odstawiam, trudno, podjęłam juz decyzję, było faaaaaaaajnie ale nie mogę chodzić jak zombie...
libido zerowe ale jak przychodzilo co do czego to sie rozkręcałam tylko nie chce być juz taka zmęczona nie wiem czy to pogoda za oknem czy te tabletki... ehhh spróbuję ponownie za pół roku ale z plastrami

Napisane przez travis

ja tez wlasnie chodzilam zmeczona, spiaca, moglabym spac 18 godzin na dobe
U mnie dzien 5 po odstawieniu. Nic szczegolnego sie nie dzieje

Tak jak pisałam wyżej, mam to samo śpię 12h a jeszcze mi mało..o libido nie wspomne.

Nie mogę się doczekać aż je odstawię, chciałabym już być na takim etapie co Ty travis, a jeszcze tyle dni

[travis]

5 dzien to dopiero poczatek. mam nadzieje ze nie bedzie burzy

[Ikka=)]

Trzymamy kciuki!
Ja też jeszcze trochę mam tabletek z ostatniego opakowania, a swojej burzy po odstawieniu lękam się!

[Navien]

Nie wiem czy niepotrzebnie nie zaśmiecę Wam wątku drogie Panie, ale nie chce zakładać nowego, więc chciałam się Was tu zapytać o poradę Otóż ostatnio bardzo poważnie zastanawiam się nad ostawieniem tabletek antykoncepcyjnych, a wszystko z powodu mojego niskiego libido. Chciałam zaznaczyć, że tabletki brałam najpierw przez troszkę ponad rok, zrobiłam sobie półroczną przerwę i powróciłam do nich na nowo. Właśnie mija mi rok od tego momentu i nagle okazało się, że.... orgazmów i przyjemności brak! Nie jest to wina TŻa, gdyż wcześniej dosłownie szalałam podczas stosunków, zerowy problem z orgazmem przy każdym zbliżeniu. Seks z dnia na dzień był lepszy, a tu nagle od miesiąca/dwóch nic... Tak nagle, bez ostrzeżeń! Muszę się udać do ginekologa, ale może też któraś z Was miała taki problem? Podejrzewam, że na 99% jest to wina tabletek. Widocznie organizm krzyczy, że już ich nie chce. Męczy mnie ta myśl niesamowicie. Mój Partner stara się jak może, a tu klapa... Myślicie, że odstawienie tabletek na kolejne pół roku mogłoby poskutkować? To czysta loteria i nikt tego raczej nie przewidzi, ale mam taką nadzieję przynajmniej. Najgorsze jest to, że odkąd je brałam to wszystko było super. Wiem, że tabletki obniżają libido, ale raczej sądziłam, że to może się zdarzyć na początku ich brania, a tu takie negatywne zaskoczenie.

[srebrna_smuga]

Napisane przez travis

5 dzien to dopiero poczatek. mam nadzieje ze nie bedzie burzy

Tak, tak ale jesteś już większy krok do przodu

Napisane przez Ikka=)

Trzymamy kciuki!
Ja też jeszcze trochę mam tabletek z ostatniego opakowania, a swojej burzy po odstawieniu lękam się!

Czyli jesteś na podobnym etapie co ja Też boję się burzy ale przejdziemy ją Ja bardzo liczę na to, że spadnie mi chociaż o jeden rozmiar biust i że woda przestanie mi się zatrzymywać Resztę zniosę i Wy też (mam nadzieję) dzielnie

[dama_a]

Napisane przez Navien

Nie wiem czy niepotrzebnie nie zaśmiecę Wam wątku drogie Panie, ale nie chce zakładać nowego, więc chciałam się Was tu zapytać o poradę Otóż ostatnio bardzo poważnie zastanawiam się nad ostawieniem tabletek antykoncepcyjnych, a wszystko z powodu mojego niskiego libido. Chciałam zaznaczyć, że tabletki brałam najpierw przez troszkę ponad rok, zrobiłam sobie półroczną przerwę i powróciłam do nich na nowo. Właśnie mija mi rok od tego momentu i nagle okazało się, że.... orgazmów i przyjemności brak! Nie jest to wina TŻa, gdyż wcześniej dosłownie szalałam podczas stosunków, zerowy problem z orgazmem przy każdym zbliżeniu. Seks z dnia na dzień był lepszy, a tu nagle od miesiąca/dwóch nic... Tak nagle, bez ostrzeżeń! Muszę się udać do ginekologa, ale może też któraś z Was miała taki problem? Podejrzewam, że na 99% jest to wina tabletek. Widocznie organizm krzyczy, że już ich nie chce. Męczy mnie ta myśl niesamowicie. Mój Partner stara się jak może, a tu klapa... Myślicie, że odstawienie tabletek na kolejne pół roku mogłoby poskutkować? To czysta loteria i nikt tego raczej nie przewidzi, ale mam taką nadzieję przynajmniej. Najgorsze jest to, że odkąd je brałam to wszystko było super. Wiem, że tabletki obniżają libido, ale raczej sądziłam, że to może się zdarzyć na początku ich brania, a tu takie negatywne zaskoczenie.

W takich przypadkach to koniecznie idź do gine! Nie ma co się męczyć, może to wcale nie jest wina tabletek, więc nie odstawiaj ich, dopóki nie dowiesz się co Ci dolega



Po 70 dniach dostałam @!

Z jednej strony się cieszę, ale właśnie sobie przypomniałam, jak bardzo to są trudne dni. Mam ochotę zabarykadować się w domu, a tyle rzeczy muszę zrobić. Na dodatek dostałam jakiegoś potopu, gdzie w czasie brania tabletek moja @ była może nie skąpa, ale na pewno nieuciążliwa.

[Ikka=)]

Napisane przez srebrna_smuga

Tak, tak ale jesteś już większy krok do przodu



Czyli jesteś na podobnym etapie co ja Też boję się burzy ale przejdziemy ją Ja bardzo liczę na to, że spadnie mi chociaż o jeden rozmiar biust i że woda przestanie mi się zatrzymywać Resztę zniosę i Wy też (mam nadzieję) dzielnie

mój na pewno spadnie a teraz swój tak bardzo lubię, że oddałabym wszystko, żeby pozostał taki jaki jest a najbardziej nie chce wysypu syfów na twarzy i właśnie tych okropnych bolesnych miesiączek..