Rozstanie z facetem XXXIX

[Tashira]

A ja dzis pierwszy raz pomyslalam ze dopoki on nie powroci na właściwe tory to nie chce by wracal. Chcialabym odzyskac czlowieka którym byl 3 msc temu ale nie tego którym jest dzis.

Jesli nie odnajdzie sam siebie sprzed tego czasu niech nie wraca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[naughty hell]

Kobietki, czy któraś z Was poleci mi jakiś fajny film? Może być romantyczny, ale z happy endem, tak żebym mogła uwierzyć że wszystko się ułoży.

Mam ogrom pracy, ale nie mam kompletnie siły. Póki co nie dociera do mnie, że to już naprawdę koniec. Nie będzie powrotów. Ani ja ani on tego nie chcemy. Zabiliśmy ten związek. Mam ochotę zasnąć i obudzić się za kilka lat.

Koniec tej tragikomedii. Koniec i nie ma nadziei.

Przepraszam za mój negatywny ton, ale nie potrafię teraz inaczej a nie chcę udawać że świetnie się czuję.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[InsaneLa]

Napisane przez Tashira

A ja dzis pierwszy raz pomyslalam ze dopoki on nie powroci na właściwe tory to nie chce by wracal. Chcialabym odzyskac czlowieka którym byl 3 msc temu ale nie tego którym jest dzis.

Jesli nie odnajdzie sam siebie sprzed tego czasu niech nie wraca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A co z terapią? Zapisałas sie?

@Fortuna1, gratulacje kochana i szczęśliwego rozwiązania.
@naughty hell, tylko się nie cofaj. Trzymam kciuki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Malla]

Napisane przez naughty hell

Teraz nie mam jego adresu. Znowu głupie spotkania z jego kolegą żeby oddać pierdoły...

To nie oddawaj pierdół. Z zewnątrz wygląda to na szukanie pretekstu do spotkania. A jak widzisz, nie warto marnować nerwów i urody

[133e0625674cbae259b1434db9f6b2eb057ff862_6556adfa91426]

Trochę spałam, ale ten sen był tak przerywany, że z łóżka zwlokłam się z bólem głowy.

Pewien plus przyszedł mi dziś do głowy. Odkąd pamiętam to nie pamiętam snów. Nigdy, żadnego. W takim przypadku, kiedy świat się popsuł, to nie brzmi jak przekleństwo, tylko jak wybawienie. Więc nie wiem, czy mi się śni, czy nie. Jeśli jednak każdy sen jest o nim, to i tak tego nie pamiętam, więc nie analizuje i nie rozdrapuje chociaż tego.

Kocham go bardzo, ale kocham też siebie. Jeśli uznał, że jestem niewystarczająca, mimo tego, ile siebie włożyłam w ten związek, jak wieloma dobrymi uczuciami i emocjami oplotłam tą więź i jak wiele miał wsparcia we wszystkim, to boli, ale nic na to nie poradzę. Ja nie zawiodłam, zwłaszcza siebie.

[naughty hell]

Napisane przez Malla

To nie oddawaj pierdół. Z zewnątrz wygląda to na szukanie pretekstu do spotkania. A jak widzisz, nie warto marnować nerwów i urody

Ale ja nie chcę go widzieć. Pożyczyłam od niego książkę, która z resztą dostał od mojego przyjaciela na święta więc chciałabym oddać. Coś wymyślę. Z resztą ja nie mogę na niego patrzeć bo jest tak cholernie przystojny.... cóż, ale charakter beznadziejny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tashira]

Napisane przez InsaneLa

A co z terapią? Zapisałas sie?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Umowilam sie na 1wsza wizyte do psychologa. Ale wizyta dopiero za miesiąc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[naughty hell]

Napisane przez InsaneLa

@naughty hell, tylko się nie cofaj. Trzymam kciuki

Dziekuję. Nie ma odwrotu. Bardzo boli ale nie mogę z nim być bo to skończyłoby się psychiatrykiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fortuna1]

Napisane przez InsaneLa

A co z terapią? Zapisałas sie?

@Fortuna1, gratulacje kochana i szczęśliwego rozwiązania.
@naughty hell, tylko się nie cofaj. Trzymam kciuki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A dzięki. Odliczam dni!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[8Annetta8]

Napisane przez naughty hell

Ale ja nie chcę go widzieć. Pożyczyłam od niego książkę, która z resztą dostał od mojego przyjaciela na święta więc chciałabym oddać. Coś wymyślę. Z resztą ja nie mogę na niego patrzeć bo jest tak cholernie przystojny.... cóż, ale charakter beznadziejny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oddawanie moich rzeczy od ex też jeszcze przede mną, ale póki nasz znajomy nie wróci tu gdzie mieszkamy to nie zobacze ich. Bo on ma być "pośrednikiem".
Czuje, że zaboli mnie jak dostanę to co u niego zostawiłam. Takie potwierdzenie tego, że ma mnie głęboko gdzieś i to defintywny koniec (wiem o tym, a i tak zaboli).


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Malla]

Napisane przez naughty hell

Ale ja nie chcę go widzieć. Pożyczyłam od niego książkę, która z resztą dostał od mojego przyjaciela na święta więc chciałabym oddać. Coś wymyślę. Z resztą ja nie mogę na niego patrzeć bo jest tak cholernie przystojny.... cóż, ale charakter beznadziejny.

Czy ta książka to jakiś biały kruk, z którego utratą nigdy nie mógłby się pogodzić?

[naughty hell]

Napisane przez Malla

Czy ta książka to jakiś biały kruk, z którego utratą nigdy nie mógłby się pogodzić?

Coś napomknął jakiś czas temu w nerwach, żebym sobie zatrzymała albo wyrzuciła (on zawsze tak mówi, nieważne co to jest). Chce oddać tą książkę bo takie mam zasady, zawsze się rozliczam że wszystkiego, co nie moje. Druga sprawa, nie chce mieć tej książki bo będzie przypominała mi jego i nasze nieudolne powroty. Spoko, poproszę jego kolegę z którym mam spoko kontakt żeby wziął i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cocacolalight]

Napisane przez naughty hell

Kobietki, czy któraś z Was poleci mi jakiś fajny film? Może być romantyczny, ale z happy endem, tak żebym mogła uwierzyć że wszystko się ułoży.

Mam ogrom pracy, ale nie mam kompletnie siły. Póki co nie dociera do mnie, że to już naprawdę koniec. Nie będzie powrotów. Ani ja ani on tego nie chcemy. Zabiliśmy ten związek. Mam ochotę zasnąć i obudzić się za kilka lat.

Koniec tej tragikomedii. Koniec i nie ma nadziei.

Przepraszam za mój negatywny ton, ale nie potrafię teraz inaczej a nie chcę udawać że świetnie się czuję.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jestem z ciebie mega dumna.

---------- Dopisano o 08:39 ---------- Poprzedni post napisano o 08:36 ----------

Napisane przez naughty hell

Coś napomknął jakiś czas temu w nerwach, żebym sobie zatrzymała albo wyrzuciła (on zawsze tak mówi, nieważne co to jest). Chce oddać tą książkę bo takie mam zasady, zawsze się rozliczam że wszystkiego, co nie moje. Druga sprawa, nie chce mieć tej książki bo będzie przypominała mi jego i nasze nieudolne powroty. Spoko, poproszę jego kolegę z którym mam spoko kontakt żeby wziął i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No a nie wiesz np.gdzie pracuje albo gdzie mieszkaja jego rodzice? Ja bym wysłała na któryś z tych adresów

[naughty hell]

Napisane przez cocacolalight

No a nie wiesz np. gdzie pracuje albo gdzie mieszkaja jego rodzice? Ja bym wysłała na któryś z tych adresów

Jego rodzice to emeryci...

Przypomniał mi się jego adres (chyba), sprawdziłam na google maps i to ten blok, co do mieszkania nie jestem pewna więc jednak zostanę przy opcji b, czyli oddanie koledze. Z resztą nie będę dopłacać do interesu. On nigdy nie wydał na mnie grosza, więc i ja na niego też nie będę łożyć. Już nie.

Ps. Dzięki za słowa wsparcia. Fajnie że ktoś jest że mnie dumny... Mam nadzieję że i ja będę za jakiś czas.

[InsaneLa]

Napisane przez naughty hell

Jego rodzice to emeryci...

Przypomniał mi się jego adres (chyba), sprawdziłam na google maps i to ten blok, co do mieszkania nie jestem pewna więc jednak zostanę przy opcji b, czyli oddanie koledze. Z resztą nie będę dopłacać do interesu. On nigdy nie wydał na mnie grosza, więc i ja na niego też nie będę łożyć. Już nie.

Ps. Dzięki za słowa wsparcia. Fajnie że ktoś jest że mnie dumny... Mam nadzieję że i ja będę za jakiś czas.

Ja też jestem, bardzo!
Benedyktynki wciąż aktualne, jakby co. <3

Kochana, i co z tego ze jest przystojny skoro brzydki w środku? Ja wiem, ze wygląd tez jest ważny i nie ma się co oszukiwać, ale można wybrac partnera który nam sie fizycznie podoba i jednocześnie jest po prostu dobrym czlowiekiem.
Bo te dwie rzeczy się nie wykluczają.
A fajni faceci istnieją. Tylko żeby otworzyć inne drzwi, najpierw trzeba zamknąć stare. Bo jesli tego nie zrobisz to caly czas będziesz stała w przeciągu- a to niezdrowe.
Fajny seks, jakies tam jego cechy, które Ci się podobaly- okey, ale nie tylko tym czlowiek żyje.
Dasz radę. Musisz tylko tym razem być konsekwentna.
Film z happy endem? Może 'W słońcu Toskanii'?

@Tashira, super! Miesiąc szybko zleci a najważniejsze, że wykonalas krok do przodu.

@Fortuna1, chłopczyk czy dziewczynka?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[8Annetta8]

@InsaneLa, a jak u Ciebie ostatnio z samopoczuciem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[InsaneLa]

@absurdalnie, Ty tak pięknie piszesz że sie doslownie wzruszam. Mam bardzo podobne spostrzeżenia do Twoich i faktycznie w ciężkich chwilach sobie powtarzam, ze skoro mnie nie chciał tzn, ze czegoś mu brakowalo. Zycze mu więc zeby znalazl to gdzie indziej. Ja ze swojej strony zrobilam wszystko, łącznie z daniem mu drugiej szansy wiec odchodzę ze spokojnym sumieniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Malla]

Napisane przez naughty hell

Coś napomknął jakiś czas temu w nerwach, żebym sobie zatrzymała albo wyrzuciła (on zawsze tak mówi, nieważne co to jest). Chce oddać tą książkę bo takie mam zasady, zawsze się rozliczam że wszystkiego, co nie moje. Druga sprawa, nie chce mieć tej książki bo będzie przypominała mi jego i nasze nieudolne powroty. Spoko, poproszę jego kolegę z którym mam spoko kontakt żeby wziął i tyle.

A jak nie weźmie, to biblioteka się ucieszy

[IgnisDivine]

Cześć,

Czy ja mogę do was dołączyć?

Po jedenastu latach związku i dwóch latach małżeństwa będę się rozwodzic...

Nie umiem tego jeszcze do końca ogarnąć głową, wydaje mi się to tak niewyobrażalne... Nie taki scenariusz dla nas zaplanowałam... Miało być szczęście po kokardkę, wspólne dzieci i rodzina a będzie rozwód.

Popsuło się praktycznie od razu po ślubie (sic!) Wcześniej było lepiej. Próbowaliśmy ratować ten związek. Chyba ja próbowałam bardziej, mąż już wtedy czuł że to bez sensu. Chodziliśmy na terapię, próbowaliśmy starać się o siebie...
Decyzja o rozwodzie przyszła jak stwierdziłam że dłużej już nie mogę, że dłużej już mi się nie chce. On nie walczył, poddał się i to już dawno.

Miesiąc temu postanowiłam że na początku października się wyprowadzam. Wcześniej nie mogę, mamy kilka rzeczy do dokończenia. Między innymi obiecałam mu pomoc z wykończeniem naszego, później już tylko jego, mieszkania.

Nie jestem zła. Jestem zrezygnowana i smutna. Nie mam pretensji ani do siebie ani do niego bo po co by mi one były.

Czuję się jakbym żyła obok swojego życia ostatnio, jakby to się nie działo.

Jestem bardzo smutna, nie wiem czy sobie bez niego poradzę, boję się.

Z drugiej strony wiem że gdybyśmy ze sobą zostali to bylibyśmy bardzo nieszczęśliwi. A tak może jeszcze jest dla nas szansa?

Smutno mi


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Fortuna1]

Napisane przez InsaneLa

Ja też jestem, bardzo!
Benedyktynki wciąż aktualne, jakby co. <3

Kochana, i co z tego ze jest przystojny skoro brzydki w środku? Ja wiem, ze wygląd tez jest ważny i nie ma się co oszukiwać, ale można wybrac partnera który nam sie fizycznie podoba i jednocześnie jest po prostu dobrym czlowiekiem.
Bo te dwie rzeczy się nie wykluczają.
A fajni faceci istnieją. Tylko żeby otworzyć inne drzwi, najpierw trzeba zamknąć stare. Bo jesli tego nie zrobisz to caly czas będziesz stała w przeciągu- a to niezdrowe.
Fajny seks, jakies tam jego cechy, które Ci się podobaly- okey, ale nie tylko tym czlowiek żyje.
Dasz radę. Musisz tylko tym razem być konsekwentna.
Film z happy endem? Może 'W słońcu Toskanii'?

@Tashira, super! Miesiąc szybko zleci a najważniejsze, że wykonalas krok do przodu.

@Fortuna1, chłopczyk czy dziewczynka?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Druga dziewczyna pierwsza zaraz skończy 2 latka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ortodrome]

@Fortuna1 gratulacje!
@IgnisDivine witam. Przykre co się wydarzyło u Ciebie. Ważne, że próbowałaś, walczylaś ale sama dużo nie zrobisz niestety.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[InsaneLa]

Napisane przez 8Annetta8

@InsaneLa, a jak u Ciebie ostatnio z samopoczuciem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Całkiem dobrze ostatnio mialam mini kryzys, musialam sie Wam tutaj wygadac.
Ale ogólnie, odkąd zmienilam nastawienie na bardziej pozytywne widzę dużą poprawe.
Niestety, troche przedłużył mi się urlop ze względu na zdrowie.. ale mam nadzieje, ze będzie dobrze bo w październiku zaczynam dodatkowe kursy
Zapisalam się tez na kurs hiszpanskiego.
I caly czas opiekuje się babcią. Duzo z nią rozmawiam i to tez bardzo mi pomaga. Ostatnio, jak poruszylam temat przyszlej dziewczyny ex, to mi powiedziala 'oj tam, nowa dziewczyna ma wady swoje i starej'. Strasznie mnie to rozbawilo.
Babcia jest lepsza niz najlepszy terapeuta <3 przeżyła prawie 60 lat z dziadkiem. Uwielbiam z nią rozmawiac i biorę sobie bardzo do serca wszystkie jej rady.
Do tego potrafi mnie rozbawic w kazdej, trudnej sytuacji. Jak poszlam do niej zaraz po rozstaniu i strasznie przezywalam, ze moze faktycznie bylam zbyt malo kobieca? Moze niewystarczająco atrakcyjna? To babcia skomentowała to tak 'oj dziecko, jak cie nie chce brudno, to i czysto trudno'.
Dziękuję, ze pytasz a Ty jak sie czujesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[133e0625674cbae259b1434db9f6b2eb057ff862_6556adfa91426]

@InsaneLa

jesteś mądrzejszą i lepszą osobą niż ja. Ty życzysz mu, by to, czego nie znalazł w Tobie znalazł gdzie indziej, a ja? Ja na ten moment nie potrafię. Czasami nawet myślę, że może jakby sam doświadczył tego co ja, tych wszystkich rozdzierających emocji, chwil, dni i tygodni pochłaniającego smutku, to dopiero by zrozumiał jak można kogoś rozkruszyć, i że sam jest tego twórcą i to u kogoś, kto nigdy go nie zranił i nie zawiódł. Wiem, że to niedojrzałe, wiem, że to pewnie wynik tego, że po prostu boli mnie to wszystko wręcz fizycznie. I wiem, że z jednej strony tak myślę, a z drugiej chciałabym go uchronić przed najmniejszą krzywdą ze strony świata. Pełno sprzeczności.



Mam w głowie słowa koleżanki. Kiedy dowiedziała się o wszystkim, ze szczegółami, jasne, myślę że było jej przykro, ale pierwsze co powiedziała to to, że się boi. Że boi się, żeby mi serce się nie zamknęło na później.

[8Annetta8]

Napisane przez InsaneLa

Całkiem dobrze ostatnio mialam mini kryzys, musialam sie Wam tutaj wygadac.
Ale ogólnie, odkąd zmienilam nastawienie na bardziej pozytywne widzę dużą poprawe.
Niestety, troche przedłużył mi się urlop ze względu na zdrowie.. ale mam nadzieje, ze będzie dobrze bo w październiku zaczynam dodatkowe kursy
Zapisalam się tez na kurs hiszpanskiego.
I caly czas opiekuje się babcią. Duzo z nią rozmawiam i to tez bardzo mi pomaga. Ostatnio, jak poruszylam temat przyszlej dziewczyny ex, to mi powiedziala 'oj tam, nowa dziewczyna ma wady swoje i starej'. Strasznie mnie to rozbawilo.
Babcia jest lepsza niz najlepszy terapeuta <3 przeżyła prawie 60 lat z dziadkiem. Uwielbiam z nią rozmawiac i biorę sobie bardzo do serca wszystkie jej rady.
Do tego potrafi mnie rozbawic w kazdej, trudnej sytuacji. Jak poszlam do niej zaraz po rozstaniu i strasznie przezywalam, ze moze faktycznie bylam zbyt malo kobieca? Moze niewystarczająco atrakcyjna? To babcia skomentowała to tak 'oj dziecko, jak cie nie chce brudno, to i czysto trudno'.
Dziękuję, ze pytasz a Ty jak sie czujesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O jejku, jak cudownie. Zazdroszczę Ci takiej babci. Dziel się z nami jej radami bo posłuchać doświadczonej i na pewno kobiety o ciepłym sercu jest cudownie i nawet teraz co napisałaś o przyszłej dziewczynie ex jest zabawne, ale tak z drugiej strony patrzac coś w tym jest.
Btw. ile czasu już minęło od Twojego rozstania?
Cieszę się, że już Ci lepiej bo widać, że przede wszystkim walczysz o siebie.


U mnie sinusoida, rano łzy napływają mi do oczu, w ciągu dnia bywają chwile, że czuję, że to była dobra decyzja i to dziwne, ale chwilami cieszę się, że jestem singielką. Ta chwila "niezależności" była mi naprawdę potrzebna. Nawet nie sądziłam jak bardzo.
No ale nadal zdazaja sie ciezkie chwile i zastanawiam się kiedy mi to przejdzie bo tak bardzo chce juz zacząć normalnie żyć. No nic, trzeba czasu, dopiero 2 tygodnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[InsaneLa]

Napisane przez 8Annetta8

O jejku, jak cudownie. Zazdroszczę Ci takiej babci. Dziel się z nami jej radami bo posłuchać doświadczonej i na pewno kobiety o ciepłym sercu jest cudownie i nawet teraz co napisałaś o przyszłej dziewczynie ex jest zabawne, ale tak z drugiej strony patrzac coś w tym jest.
Btw. ile czasu już minęło od Twojego rozstania?
Cieszę się, że już Ci lepiej bo widać, że przede wszystkim walczysz o siebie.


U mnie sinusoida, rano łzy napływają mi do oczu, w ciągu dnia bywają chwile, że czuję, że to była dobra decyzja i to dziwne, ale chwilami cieszę się, że jestem singielką. Ta chwila "niezależności" była mi naprawdę potrzebna. Nawet nie sądziłam jak bardzo.
No ale nadal zdazaja sie ciezkie chwile i zastanawiam się kiedy mi to przejdzie bo tak bardzo chce juz zacząć normalnie żyć. No nic, trzeba czasu, dopiero 2 tygodnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Będę się dzielić!
Od mojego rozstania kilka dni temu minęły 3 miesiące. I tak kochana, walcze o siebie bo o niego/o ten związek po prostu nie warto.

U Ciebie też bedzie ok. Narazie wszystko jest świeże. Do tego, pamiętam ze mowilas o rozstaniach i powrotach. Ciężko się schodzi z takiej huśtawki..
Bo człowiek sie uzależnia od takich skrajnych emocji. Ale daj sobie czas i trzymaj się powodów, które zadecydowały o tym, ze podjęłas najlepszą dla siebie decyzje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ortodrome]

Siedzę w pracy i już nie daje rady utrzymać łez. Dochodzi do mnie, że to koniec. Jak już pisałam, dodał na portalu, gdzie się poznaliśmy nowe zdjęcia i jest tak aktywny. On ruszył dalej a ja nie mogę i to jest takie przykre. Nie widzę już żadnych szans, że się odezwie. Chcę do domu, do łóżka ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[133e0625674cbae259b1434db9f6b2eb057ff862_6556adfa91426]

Ale po co Ty non stop wchodzisz na jego profil..?

[InsaneLa]

@abdurdalnie, ja też mialam takie myśli. Że moze powinien dostać za swoje, zrozumieć jaką krzywde mi wyrządził. Ale to bylo chwilowe i wiem, że to nie bylam ja.
Nie mniej jednak, jestesmy tylko ludzmi i targaja nami rozne emocje (szczególnie w takiej sytuacji). Często, jak zostaniemy skrzywdzeni to oczekujemy jakiejś sprawiedliwości. Niektórzy wtedy liczą na mityczna karmę, ale to bzdura.
Czy gdybym życzyła zle mojemu ex, to nie byloby to zaprzeczeniem milosci, którą go obdarzyłam?
Wierzę, ze wybrał najlepszą dla siebie drogę. Nie kochał mnie więc odszedł, po prostu. Nic na siłę.. a przeciez nie chcialabym żeby został ze mną z litości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ortodrome]

[1=133e0625674cbae259b1434 db9f6b2eb057ff862_6556adf a91426;85447636]Ale po co Ty non stop wchodzisz na jego profil..?[/QUOTE]Sama mam tam swój i jak się zaloguję to widzę czy jest. Wchodzę na swój chyba tylko, żeby sprawdzić czy on jest... Głupie wiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[InsaneLa]

Napisane przez ortodrome

Sama mam tam swój i jak się zaloguję to widzę czy jest. Wchodzę na swój chyba tylko, żeby sprawdzić czy on jest... Głupie wiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na pewno destrukcyjne.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz