On po czterdziestce

[favianna]

Ogólnie matki to genetyczne hybrydy, ale po synach jest większy "spadek" genetyczny niż po córkach.

[gryx82]

W kwestii "mężczyzna może zostać ojcem bez względu na wiek" jeszcze - przykład z mojego bliskiego otoczenia: facet został ojcem koło sześćdziesiątki, urodził się mu syn (szczegół, że wyglądali jak pradziadek z prawnukiem), na chwilę obecną dwudziestoparoletni. Matka, młodsza od męża o jakieś 15-20 lat, zmarła w zeszłym roku. Chłopak został sam, z niedołężnym ojcem skazanym na wózek inwalidzki. Rodziny brak (lub nie utrzymują kontaktu - na jedno wychodzi).

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Luba

Cava tak sie sypiesz juz?


Sluchajcie, dziewczyna i tak, z tego co nie zrozumalam, nie ma na horyzoncie zadnego innego faceta. Dlaczego nie mialalaby sprobowac z tym, jak juz sie trafil fajny i wolny? Ona tez nie mlodnieje i wolnych facetow w jej wieku bedzie coraz mniej. W koncu jesli cos zaiskrzy to nie beda czekac az jemu stuknie 50 a jej 40, tylko sie wczesniej postaraja. Za rok o tej porze moze juz beda szczesliwymi przyszlymi rodzicami.
A jak odpusci od razu to sie nigdy nie dowie czy bylo sie nad czym zastanawiac. Pare miesiecy sprawdzania czy to "ten" facet jej nie zbawi, tym bardziej, ze nie ma alternatywy na razie.

Jesli chodzi o rodzicielstwo to ja bym sie bardziej martwila tym, ze ona tak bardzo zajeta w pracy, ze nawet randkowac nie bardzo ma czas a gdzie tu "upchnac" macierzynstwo?
Jesli on tez tak zakrecony w pracy to nie bardzo widze jak sobie z tym dzieckiem mieliby poradzic.

Ja mam 37 i już powoli próchnieję

Żeby było jasne: jestem za tym żeby autorka spróbowała z tym panem po 40tce. Nie ma sensu go skreślać tylko z powodu wieku. Aczkolwiek ja jej obawy podzielam. Co nie znaczy, że to przekreśa wszystko. Byle tylko się nie ociągać w temacie płodzenia

[favianna]

Moim zdaniem ten pan może mieć przewagę nad młodszym taką, że może już dobrze wiedzieć czy chce dzieci czy nie, a 30to latek to wciąż jeszcze myśli że się zobaczy.

[Luba]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6056035 6]Ja mam 37 i już powoli próchnieję

Żeby było jasne: jestem za tym żeby autorka spróbowała z tym panem po 40tce. Nie ma sensu go skreślać tylko z powodu wieku. Aczkolwiek ja jej obawy podzielam. Co nie znaczy, że to przekreśa wszystko. Byle tylko się nie ociągać w temacie płodzenia [/QUOTE]

Ja mam 10 wiecej i zaczelam pierwszy raz w zyciu na powaznie biegac W tym celu sprawilam sobie psa, bo nikt nie chce biegac ze mna, wiec biega pies.


Zgadzam sie, ja tez obawy podzielam, ale generalnie niech probuje, bo lepiej sprobowac i moze cos wyjdzie a moze nie. Ale nie dawalabym sobie na "probowanie" dugiego czasu

[pfffh]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6056035 6]Ja mam 37 i już powoli próchnieję

Żeby było jasne: jestem za tym żeby autorka spróbowała z tym panem po 40tce. Nie ma sensu go skreślać tylko z powodu wieku. Aczkolwiek ja jej obawy podzielam. Co nie znaczy, że to przekreśa wszystko. Byle tylko się nie ociągać w temacie płodzenia [/QUOTE]

Tylko, żeby nie spłodzili za szybko. bo tak byle jak z byle kim, byle było, to też nie za fajnie.
Ale tez jestem za tym, żeby Autorka spróbowała wejść w związek z tym panem. A nuż się uda i będzie z tego piękna miłość, nigdy nic nie wiadomo

[favianna]

Napisane przez Luba

Ja mam 10 wiecej i zaczelam pierwszy raz w zyciu na powaznie biegac W tym celu sprawilam sobie psa, bo nikt nie chce biegac ze mna, wiec biega pies.


Zgadzam sie, ja tez obawy podzielam, ale generalnie niech probuje, bo lepiej sprobowac i moze cos wyjdzie a moze nie. Ale nie dawalabym sobie na "probowanie" dugiego czasu

Gdzieś oglądałam wykład że ruch i bycie fit znacznie bardziej poprawia prognozy zdrowego, długiego życia niż diety i bycie szczupłym więc dobrze inwestujesz

[cava]

Napisane przez Luba

Ja mam 10 wiecej i zaczelam pierwszy raz w zyciu na powaznie biegac W tym celu sprawilam sobie psa, bo nikt nie chce biegac ze mna, wiec biega pies.


Zgadzam sie, ja tez obawy podzielam, ale generalnie niech probuje, bo lepiej sprobowac i moze cos wyjdzie a moze nie. Ale nie dawalabym sobie na "probowanie" dugiego czasu

Luba, dodaj do tego solidna dawkę stretchingu (po KAŻDYM! bieganiu, polecam jogę dla biegaczy wg. Fiji Mc Alpin, filmy z adnotacją "pre-run, post run , injury prevention) oraz ćwiczeń wzmacniających dla biegaczy, czyli ćwiczenia wzmacniające pasmo biodrowo-piszczelowe, ćwiczenia Kledzikowe na kolana, rozciąganie achillesów (tu wystarczą regularne marsze pod górę- im więcej tym lepiej).
I bardzo polecam książkę, Bieganie metodą Gallowaya - najlepszy IMO "podręcznik" dla biegaczy amatorów którzy chcą biegać dla zdrowia a nie wyczynowo.

Bieganie jest świetne, ale ekstremalnie kontuzjogenne, wywleka na wierzch wszelkie słabsze punkty ciała.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Kiedyś krajowy konsultant ds. chorób płuc pejorował w telewizorze, że powietrze nad Polską jest tak skażone, że on odradza bieganie jako formę rekreacji. Także tego. Mnie to ucieszyło (tzn. połowicznie, wszak toksyczne powietrze mnie nie cieszy ofc), bo biegania wręcz nienawidzę

[Clemence]

Trudno ocenic,ja bym czekała na rozwój wydarzen i nie patrzyla na zajście w ciążę. Mowienie co uwazamy w tej sytuacji i okreslenie się jednoznaczne jest dla mnie po prostu głupie ;p Ja nie lubię facetów o tyle starszych.. i co ?To nie jest wiążące w tak ważnej sprawie i temacie,w którym się kręcisz w obecnej sytuacji. (liczba danych)

Ja bym poczekała. Zobaczysz co to za facet, mysle,ze sama się zorientujesz czy warto z nim brnąć dalej czy nie

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6057161 1]kiedyś krajowy konsultant ds. Chorób płuc pejorował w telewizorze, że powietrze nad polską jest tak skażone, że on odradza bieganie jako formę rekreacji. Także tego. Mnie to ucieszyło, bo biegania wręcz nienawidzę :d[/quote]
:d padłam;d

[Luba]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6057161 1]Kiedyś krajowy konsultant ds. chorób płuc pejorował w telewizorze, że powietrze nad Polską jest tak skażone, że on odradza bieganie jako formę rekreacji. Także tego. Mnie to ucieszyło (tzn. połowicznie, wszak toksyczne powietrze mnie nie cieszy ofc), bo biegania wręcz nienawidzę [/QUOTE]

No to szczescie, ze nie biegam w Polsce

Dzieki cava, stretching robie ale o ksiazce nie slyszalam.

[201611240917]

Nie zauważyłam jakoś po "późnych" matkach żeby ciąża odmładzała, no nie wiem :P

[Naftalinaa]

Napisane przez Osterhase

Poznałam mężczyznę i świetnie się rozumiemy.

Ale on jest sporo ode mnie starszy. Ja jestem lekko po trzydziestce, on ma 42 lata. Kawaler, bezdzietny.

Problem polega na tym, że chciałabym kiedyś mieć dziecko a umówmy się, jeśli chcę to dziecko mieć metodami naturalnymi to nie zostało mi na to zbyt wiele czasu. Zwłaszcza, że nie zdecyduję/emy się na nie przecież po kilku tygodniach spotykania się.

I jeszcze jedna kwestia do wzięcia pod uwagę jest taka, że jestem obecnie bardzo zapracowana zawodowo i jeszcze przez jakiś czas będę. Na własne życzenie oczywiście - praca jest dla mnie ważna. Znaczenie to ma takie, że wolałabym nie inwestować czasu i energii w coś, co od początku nie ma sensu. Ludzi poznaję masę, ale wiadomo, że po trzydziestce scena randkowa przerzedza się.

Nie wiem, co zdecydować. Bardzo go lubię, ale nie jestem pewna czy planowanie rodziny jest w tym przypadku po prostu realistyczne.

Proszę o realistyczne podejście, osoby z pewnym doświadczeniem życiowym. Dziewczyny wierzące, że "prawdziwa miłość pokona wszelkie przeszkody" i dzieci można mieć nawet po sześćdziesiątce z góry dziękuję za wypowiedzi.

A nie może Autorka poczekać te parę miesięcy, najpierw przekonać się czy coś więcej z tego będzie, czy pojawi się miłość, czy facet ją pociąga, itp. a potem zastanawiać się nad planowaniem rodziny Czy może to ma być taki ojciec "z rozsądku".

[limonka1983]

Napisane przez Osterhase

Poznałam mężczyznę i świetnie się rozumiemy.

Ale on jest sporo ode mnie starszy. Ja jestem lekko po trzydziestce, on ma 42 lata. Kawaler, bezdzietny.

Problem polega na tym, że chciałabym kiedyś mieć dziecko a umówmy się, jeśli chcę to dziecko mieć metodami naturalnymi to nie zostało mi na to zbyt wiele czasu. Zwłaszcza, że nie zdecyduję/emy się na nie przecież po kilku tygodniach spotykania się.

I jeszcze jedna kwestia do wzięcia pod uwagę jest taka, że jestem obecnie bardzo zapracowana zawodowo i jeszcze przez jakiś czas będę. Na własne życzenie oczywiście - praca jest dla mnie ważna. Znaczenie to ma takie, że wolałabym nie inwestować czasu i energii w coś, co od początku nie ma sensu. Ludzi poznaję masę, ale wiadomo, że po trzydziestce scena randkowa przerzedza się.

Nie wiem, co zdecydować. Bardzo go lubię, ale nie jestem pewna czy planowanie rodziny jest w tym przypadku po prostu realistyczne.

Proszę o realistyczne podejście, osoby z pewnym doświadczeniem życiowym. Dziewczyny wierzące, że "prawdziwa miłość pokona wszelkie przeszkody" i dzieci można mieć nawet po sześćdziesiątce z góry dziękuję za wypowiedzi.

Mój mąż w listopadzie został tatą, a w lutym tego roku skończył 42 lata. Tak więc da się. A powiem Ci (z tego, co zauważyłam, choćby w rodzinie i wśród bliskich koleżanek, gdzie wszystkie jesteśmy w podobnym wieku), że w większości kobiety mają problem z zajściem w ciążę (i jej utrzymaniem). Podejrzewam, że nawet u nas tak było, bo staraliśmy się bezskutecznie 4 lata (stres, praca w tygodniu, studia w weekend). A na samym początku zapytałabym tego mężczyznę, czy w ogóle chce mieć kiedykolwiek dzieci, zanim w ogóle zaczniesz cokolwiek planować.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez limonka1983

Mój mąż w listopadzie został tatą, a w lutym tego roku skończył 42 lata. Tak więc da się. A powiem Ci (z tego, co zauważyłam, choćby w rodzinie i wśród bliskich koleżanek, gdzie wszystkie jesteśmy w podobnym wieku), że w większości kobiety mają problem z zajściem w ciążę (i jej utrzymaniem). Podejrzewam, że nawet u nas tak było, bo staraliśmy się bezskutecznie 4 lata (stres, praca w tygodniu, studia w weekend). A na samym początku zapytałabym tego mężczyznę, czy w ogóle chce mieć kiedykolwiek dzieci, zanim w ogóle zaczniesz cokolwiek planować.

Problem z zajściem w ciążę i z jej utrzymaniem również może wynikać z kiepskiego nasienia. Zwłaszcza kiedy facet nie jest już pierwszej młodości. Ktoś już tu o tym wcześniej wspominał.

[limonka1983]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6058389 6]Problem z zajściem w ciążę i z jej utrzymaniem również może wynikać z kiepskiego nasienia. Zwłaszcza kiedy facet nie jest już pierwszej młodości. Ktoś już tu o tym wcześniej wspominał.[/QUOTE]
Jasne, że tak. Powodów może być tysiące. Pisałam o dziewczynach, które znam osobiście i które były pacjentkami z powodu problemów z zajściem w ciążę. Wiadomo, że badania przechodzi para. Np. u nas wszystkie wyniki super, a ciąży brak. Ja byłam zajechana, więc podejrzewam, że problem leżał u mnie.

[Candy_lips]

Napisane przez _Mia

No i już się zaczęło, bo 'facet może płodzić do śmierci' bla bla. No świetnie, ale kto dziecko wychowa? To, że może, to nie znaczy, że powinien, ja tam bym nie chciała, żeby ojciec mojego dziecka był mu dziadkiem. Zwłaszcza, że jak sama Autorka pisze- dopiero się poznali, ona nie planuje tego dziecka na już, tylko myśli, czy to ma sens aby czekać i przedłużać- bo jednak trochę trzeba poczekać, poznać się. A młodsi nie będą.

Ja tam jestem realistką i nie dziwię się obawom Autorki. Jednak nie widzę na nie żadnej rady, jak tylko powiedzieć jemu dokładnie to, co nam- zapytać faceta, czy KIEDYKOLWIEK będzie chciał, a nie, że Autorka wyląduje za chwilę znowu sama, tylko już grubo przed 40, wciąż bezdzietna.

I śmiać mi się chce z osób, które piszą tu 'tak krótko się znacie, a Ty już parcie masz na dziecko?!" Lol, jakie parcie? To 40-letnia kobieta też ma sobie spokojnie randkować i dawać sprawom się rozwijać pomału, jeśli jej marzeniem jest rodzina? No nie wydaje mi się, tu już trzeba być niestety zdecydowanym i wiedzieć czego się chce.

Też tak uważam. Nieważne dokąd może mieć dziecko, ważne, by mógł je wychować i by nie było wad genetycznych. Niestety i u starszego faceta wzrasta ryzyko chorób u dziecka, więc to jednak też ma znaczenie. Częściej są to choroby psychiczne, ale to i tak przecież obciążenie. W wieku 42 lat to jeszcze może nie jest bardzo źle, ale jednak lepiej porozmawiać i tak czy on w ogóle chce mieć dzieci. Tutaj lepiej mieć pewność czy poglądy są podobne, co oczywiście nie oznacza, że od razu będą starać się o dziecko. Nic dziwnego, że autorka o tym myśli, wiek 30parę lat nie jest zły na dziecko, ale po 40stce już jest trudno. A jak się uda, to jest dużo większe ryzyko chorób, a chyba nikt nie chce świadomie na to dziecka narażać. Dlatego jeżeli uda się starać o dziecko wcześniej, to lepiej niż czekać bardzo długo. Oczywiście jednak tryb życia ma znaczenie i dbając o siebie swój wiek biologiczny podobno się obniża. No, ale i tak lepiej nie zwlekać za długo jeśli ma się możliwość. A dbać o siebie zawsze. No, ale jak są starsi rodzice i zdrowe dziecko to dobrze Powinno się o dziecko dbać zawsze, więc tutaj siły trzeba znaleźć. Dbanie o siebie na pewno w tym pomaga.

[201701261449]

Napisane przez gryx82

W kwestii "mężczyzna może zostać ojcem bez względu na wiek" jeszcze - przykład z mojego bliskiego otoczenia: facet został ojcem koło sześćdziesiątki, urodził się mu syn (szczegół, że wyglądali jak pradziadek z prawnukiem), na chwilę obecną dwudziestoparoletni. Matka, młodsza od męża o jakieś 15-20 lat, zmarła w zeszłym roku. Chłopak został sam, z niedołężnym ojcem skazanym na wózek inwalidzki. Rodziny brak (lub nie utrzymują kontaktu - na jedno wychodzi).

Ostatnio widziałam w internetach, że 70latek został ojcem a ja znam przypadek, gdzie babka była po 40tce, ojciec miał 72 lata, ich córka miała 18 lat i rodzice zabronili jej mówić do niego tato, musiała mówić dziadku i pamiętam swoje zdziwienie, gdy raz u niej byłam, mamę poznałam, myślałam, że ojca nie ma w domu, a był ten staruszek. I wielki szok, że to jej ojciec, bo mi powiedziała.

[favianna]

W mojej rodzinie mam malzenstwo, gdzie kiedy sie pobierali to on mial jakos 40, a ona okolo 20 lat. Teraz maja juz 2ke doroslych dzieci, ona zaniedbala sie, ma spora tusze i wyglada starzej, a on jest w miare wysportowany i pomimo 70ciu ponad lat jezdzi wciaz duzo na rowerze. Roznica troche zmalala. Problemu z zajsciem w ciaze nie bylo zadnego, pierwszy syn, druga corka w krotkim odstepie.
Dodatkowo on w momencie slubu mial juz mieszkanie, pozycje i dobra prace, ona nie musiala za bardzo sie starac

[Ola-zz]

Osterhase , teraz skup się na tej znajomości. Poznawajcie, się. Przecież on jest młody. Sama znam kobiety, rodziły będąc przed 40.
Starszy mężczyzna i dziecko? Moja droga to nie problem, jesli plemniki są słabsze są tabletki na poprawę ich kondycji. Tak mi mówił ginekolog. My ich nie używaliśmy i zaszłam w ciążę i teraz mamy małe dziecko. Mój mąż ma 47 a 28
Tobie polecam skupić się na uczuciu do niego

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Masakra, nie wyobrażam sobie teraz, mając 37 lat mieć u boku faceta pod 60tkę. Mój ojciec ma 60 parę. No ale co kto lubi.
Szef mojego męża wymienił kiedyś starą (tzn. ona wtedy była po 40tce ) żonę na laskę 20 parę lat młodszą. Cóż, dwa lata temu to on został wymieniony na młodszy model. W ogóle się kobiecie nie dziwię, ona 35 lat, w pełni sił, życia i potrzeb, a u boku facet po 60tce z cukrzycą i problemami z kręgosłupem. Chociaż ogólnie facet jeszcze dość zażywny, nawet bardzo jak na swój wiek (z powodzeniem, samodzielnie prowadzi średniej wielkości firmę). A jednak tyle młodszej kobiecie trudno dotrzymać kroku.

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[Linka25]

Napisane przez favianna

Bardzo dużo zależy od stanu zdrowia i trybu życia jaki on prowadził. Bo 40 lat to moim zdaniem nie jest za późno na dziecko. Natomiast 40 lat dla kobiety to już jest ostatni dzwonek.
My z moim Tztem właśnie spodziewamy się dziecka i oboje jesteśmy tuż przed 40ka. Pod wieloma względami to dobry wiek na dziecko bo rodzice są dojrzalsi, bardziej świadomi co chcą dziecku dać i bardziej zorientowani na więzi. Z drugiej strony fizycznie jest to przedsięwzięcie bardziej obciążające zwłaszcza dla kobiety.
Wydaje mi się że można spotkać bardzo zadbanych 40to latków i bardzo zapuszczonych 30to latków.
My oboje nigdy nie lubilismy alkoholu, mieliśmy ruch, zywimy się zdrowo i nie mielelismy najmniejszego problemu z moim zajściem w ciążę. Zdecydowaliśmy że już i za miesiąc byłam w ciąży. Tak samo jak na razie ciążę przechodzę bardzo łagodnie, żadnych mdłości, problemów. Zrobiliśmy test genetyczny i dziecko nie ma żadnych wad, 100% zdrowy chłopiec, a ja cały czas pracuje i zamierzam pracować do samego porodu bo siedzę w biurze i dodatkowo jak na razie czuje się bardzo dobrze.

Nie demonizuj tego wieku aż tak, skup się bardziej na jego charakterze, zdrowiu, celach itd. Czy jest dojrzały. Łatwiej spotkać jakiegokolwiek młodszego faceta, ale spotkać dojrzałego, poukladanego mężczyznę, który jest gotowy na rodzinę, chce dzieci, ma cele, umie podejmować odpowiedzialność za siebie i kogoś, dbać o siebie i innych już znacznie trudniej.

---------- Dopisano o 09:34 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

Acha, mój Tz jest programista, jak głosi legenda powinien mieć problemy z plodnoscia i ewentualnie mieć tylko dzieci płci żeńskiej bo komputery itd.
Statystyka nie jest miarodajna, trzeba patrzeć gł na styl życia. Zero nadwagi, zero chorób, świetna odporność, wychowanie na wsi. Serio, patrz się na charakter, styl życia i stan zdrowia.

Facet, jak i kobieta przekazuje dziecku materiał genetyczny (który z wiekiem się starzeje), tak więc jego też wiek ma znaczenie.

[kiciun]

Znam parę, gdzie facet jest starszy od kobiety o 12 lat. Ona jest teraz około 60, on ok 72. Ona wygląda jeszcze jak kobieta w średnim wieku, on jak wyschnięty staruszek, mimo, że jest pracoholikiem i cały czas zajmuje się gospodarstwem, rolnictwem (nie zarządza już zbyt rozsądnie) i ciągle wynajduje sobie zajęcie. Kiedy niedawno ich córka brała ślub, ona tańcowała z innymi, bo z nim już można było tylko w bardzo powolnym kółeczku. Prawie całe wesele przesiedział ze spuszczoną głową, potem zasnął na siedząco. Niedosłyszy i prawie nie da się z nim dogadać, żyje już w swoim świecie. Aparatu słuchowego oczywiście nie chce. Mimo, że fizycznie jest na swój wiek silny, to psychicznie jest już dużym dzieckiem.

Także ja takie rzeczy kalkuluje na zimno i nie byłabym w związku z kimś 10 lat starszym, tym bardziej, że mężczyźni statystycznie krócej żyją. Ta kobieta już od dawna jest w tym związku samotna. Gdy jej mąż umrze, ona zostanie sama w domu na wsi, córka za granicą mieszka już z teściami, syn też będzie układał swoje życie 160 km dalej, bo bliżej po prostu nie ma większego miasta. I co wtedy.

[zakrecona288]

To może i ja się wypowiem w temacie Mój Tata miał 46 lat gdy się urodziłam. Nie jestem upośledzona, z ciążą nie było problemów. Za to jest inny kłopot - po prostu boję się, że niedługo go stracę.

[aidam11]

Napisane przez zakrecona288

To może i ja się wypowiem w temacie Mój Tata miał 46 lat gdy się urodziłam. Nie jestem upośledzona, z ciążą nie było problemów. Za to jest inny kłopot - po prostu boję się, że niedługo go stracę.

To normalne i nieważne czy ojciec miał 46 lat czy 26 jak się urodziłaś... Każdy kto ma normalnych rodziców ma myśli typu 'co będzie jak kogoś zabraknie?'. Wiek nie ma tu żadnego znaczenia.

Napisane przez kiciun

Znam parę, gdzie facet jest starszy od kobiety o 12 lat. Ona jest teraz około 60, on ok 72.

Idiotyczny argument. Nie można przewidzieć przyszłości. Ty też umrzesz, a przed śmiercią możesz zostać niechcianym 'ciężarem' dla najbliższych. Bez sensu takie myślenie.

[kiciun]

Napisane przez aidam11

To normalne i nieważne czy ojciec miał 46 lat czy 26 jak się urodziłaś... Każdy kto ma normalnych rodziców ma myśli typu 'co będzie jak kogoś zabraknie?'. Wiek nie ma tu żadnego znaczenia.Idiotyczny argument. Nie można przewidzieć przyszłości. Ty też umrzesz, a przed śmiercią możesz zostać niechcianym 'ciężarem' dla najbliższych. Bez sensu takie myślenie.

No jednak ma, bo dużo bardziej prawdopodobna jest śmierć po 70, niż po 50. Niestety człowiek ma ograniczony czas. Pewnie, że są choroby i wypadki i można umrzeć prędzej, ale to się zdarza rzadziej.

Idiotyczny argument? Jak pisałam- ta kobieta jest w tym związku samotna i nawet na weselu córki nie mogła potańczyć ze swoim mężem. Mówimy tu o zdrowych ludziach, a nie przypadkach kiedy przyplącze się poważna choroba. Po prostu wiek robi swoje i o ile choroby nie można przewidzieć, to taką sytuację można. To tylko moje zdanie.

[stewardesa]

A może poczekamy najpierw, aż autorka odpowie czy ten facet w ogóle chce mieć z nią dzieci i na jakim etapie jest ich znajomość?

[favianna]

Okropne są te głosy o staruszku co jest ciężarem. Można mieć równie dobrze zawał, wylew, paraliż, wypadek, uszkodzenie kręgosłupa i co tam jeszcze się może stać. A może być tak jak w mojej rodzinie gdzie wujek jest starszy od ciotki o około 20 lat a już teraz zastanawiam się jak ona sobie poradzi bez niego, bo on mocno pracuje i ogarnia cały dom, kredyt itd.
Nie rozumiem tej generalizacji, każdemu trzeba się przyjrzeć z osobna bo tu nie ma reguł na 100%

[Luba]

Napisane przez kiciun

Idiotyczny argument? Jak pisałam- ta kobieta jest w tym związku samotna i nawet na weselu córki nie mogła potańczyć ze swoim mężem. Mówimy tu o zdrowych ludziach, a nie przypadkach kiedy przyplącze się poważna choroba. Po prostu wiek robi swoje i o ile choroby nie można przewidzieć, to taką sytuację można. To tylko moje zdanie.

Wiesz, ja ponad 5 lat nie tanczylam ze swoim mezem, ogarniam sama caly dom itd. a moj maz jest w moim wieku.

Ja sie zgadzam, ze wiek robi swoje, ale bardziej balabym sie zwiazku ona 20 on 40 czy 50, wtedy jest naprawde problem, ale roznica (plus minus) 10 lat i to w wieku autorki nie jest szczegolnie przerazliwa.