Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-08-25, 23:02   #1
adeedra
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
Angry

Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?


Miałam ochotę na założenie tego wątku z innego konta, ale nie chce mi się zakładać drugiego maila. No trudno, może jakoś się uda podyskutować...

Nie zabrzmi to za dobrze, ale od pewnego czasu myślę o dziecku. Mam pracę, mam warunki, nie mam "ojca". Co więcej nie jestem przekonana do tego, czy/że chcę być z kimś na stałe, albo chociaż przez te kilkanaście czy dwadzieścia lat.
Tzn. mam kandydata, ale jest średnio entuzjastycznie nastawiony do tego pomysłu. Znamy się ponad rok, przez większość czasu byliśmy w friendzonie, spędzaliśmy sporo czasu razem i rozmawialiśmy o wszystkim. Potem mieliśmy kilka miesięcy przerwy (nie wliczam tego w "staż" znajomości), potem ja zakończyłam poprzedni związek (on się odzywał od czasu do czasu, ja przeważnie milczałam, albo kończyłam rozmowę po paru zdaniach, z których większość była jego).
Przez moment miałam ochotę trochę porandkować i poznać paru wariatów z internetu, ale skończyło się na tym, że założyłam profil i weszłam na niego kilka razy, nie odpisując nawet (na z perspektywy czasu patrząc całkiem interesujące wiadomości od potencjalnie fajnych facetów), bo ilekroć sobie pomyślałam, że znowu trzeba będzie wałkować te wszystkie wstępne gadki z kolejnymi kandydatami, to mi się odechciewało. Kiedyś to lubiłam, czasem nawet dla samego pogadania sobie czy potencjalnego wyhaczenia jakiegoś nowego znajomego, ale ostatnio jakoś nie mam na to ochoty.

No i za którymś razem, jak mi wysłał wiadomość, nie wymagającą odpowiedzi, nie jestem pewna w jakim celu, znowu zaczęłam z nim gadać, potem znowu zaczęliśmy gadać, w większości przez internet mimo, że nie mieszkamy daleko. Potem zaczęliśmy się spotykać i w sumie dość szybko ze sobą sypiać - ale wtedy z kolei przestaliśmy gadać i spotykaliśmy się tylko na seks, a próby wspólnych wyjść wypadały drętwo.
Po jakimś miesiącu tego układu nagle, praktycznie z dnia na dzień weszłam w stan "", na który on reagował sceptycznie twierdząc, że i tak zaraz mi przejdzie, bo jakbym miała się w nim zakochiwać, to zakochałabym się od razu, a nie po roku.

No ale spotykaliśmy się dalej, spotykamy się nadal. W sumie trochę jak w tej historii o czapli i żurawiu, ew. jakieś pływy oceaniczne, albo ja jestem w fazie " & ależ ty jesteś wspaniały", a on ma "meh", albo on nagle zaczyna wpadać na jakieś durne pomysły klasy zapoznanie mnie z rodziną, albo ciągnięcie mnie na wyjazd, nastawiony chyba na zaspokojenie moich pasji, których on niby nie podziela, ale ni stąd ni zowąd nagle włącza mu się tryb "zainteresowany!" i chce jechać.
Ale w sumie to nie wiem, czy chce być ze mną, w sensie tak serio-całkiem-stale-być-ze-mną, bo ilekroć pytam to odpowiada pytaniem na pytanie i chce, żebym ja się zdeklarowała, a ja nie wiem, no nie wiem, nie mogę powiedzieć, że wiem, jak nie wiem, a on mi mówi, że się dowiem (od niego) jak się dowiem (czego chcę).
No mniejsza o to. do rzeczy.

Ładny jest, mądry jest, nie ma dziedzicznych chorób w rodzinie. Pierwszy raz wspomniałam o tym dziecku w maju - niby żartem, ale nie uciekł w podskokach, tylko też niby żartem powiedział, że nawet nie wie, czy chce mieć dzieci i żebym mu dała z tydzień na zastanowienie. Więcej niż tydzień minął jak wróciłam do tematu, to stwierdził, że nie jest bankiem nasienia i nie będzie się ze mną rozmnażał na zawołanie i że z dwojga złego wolałby chyba ("chyba"!) wychowywać cudze niż żeby nie wychowywać własnego, ale generalnie nie jest tak całkiem na nie, a przynajmniej tak twierdzi.

Nie mogę się zdecydować, czy to jest skrajnie koszmarny pomysł, żeby mieć z nim dziecko niezupełnie będąc w związku, czy tylko dziwny. Z jednej strony fajnie byłoby, jakby dziecko miało ojca, z drugiej nie chcę być przez najbliższe 20 lat uwiązana do jednego miejsca i nie móc np. wyjechać za granicę, żeby on mógł się z nim widywać, ale z drugiej strony nie chcę próbować z kimś obcym, żeby w razie czego nie móc potem zrobić wywiadu medycznego, albo żyć w nieświadomości, że połowa jego rodziny wymarła na raka przed trzydziestką. Z trzeciej strony trochę to podłe, że już (nie będąc w ciąży, chyba) czasem zastanawiam się, czy nie byłoby najlepiej żeby zrzekł się praw zaraz po urodzeniu.

Bo tak w ciemno brnąć w związek bez przekonania, byle tylko na początku było "jak trzeba" też jest nie fair. Niby jest nam razem fajnie, ale bez jakiegoś wielkiego łaał, więc nie wiem jak długo to potrwa, a czekając aż się "rozwiniemy" mogę skończyć, trwając w takim zawieszeniu i nie zdecydować się nigdy mimo, że tego, że chcę dziecka jestem pewna na 100%.
adeedra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-25, 23:08   #2
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Miałam ochotę na założenie tego wątku z innego konta, ale nie chce mi się zakładać drugiego maila. No trudno, może jakoś się uda podyskutować...

Nie zabrzmi to za dobrze, ale od pewnego czasu myślę o dziecku. Mam pracę, mam warunki, nie mam "ojca". Co więcej nie jestem przekonana do tego, czy/że chcę być z kimś na stałe, albo chociaż przez te kilkanaście czy dwadzieścia lat.
Tzn. mam kandydata, ale jest średnio entuzjastycznie nastawiony do tego pomysłu. Znamy się ponad rok, przez większość czasu byliśmy w friendzonie, spędzaliśmy sporo czasu razem i rozmawialiśmy o wszystkim. Potem mieliśmy kilka miesięcy przerwy (nie wliczam tego w "staż" znajomości), potem ja zakończyłam poprzedni związek (on się odzywał od czasu do czasu, ja przeważnie milczałam, albo kończyłam rozmowę po paru zdaniach, z których większość była jego).
Przez moment miałam ochotę trochę porandkować i poznać paru wariatów z internetu, ale skończyło się na tym, że założyłam profil i weszłam na niego kilka razy, nie odpisując nawet (na z perspektywy czasu patrząc całkiem interesujące wiadomości od potencjalnie fajnych facetów), bo ilekroć sobie pomyślałam, że znowu trzeba będzie wałkować te wszystkie wstępne gadki z kolejnymi kandydatami, to mi się odechciewało. Kiedyś to lubiłam, czasem nawet dla samego pogadania sobie czy potencjalnego wyhaczenia jakiegoś nowego znajomego, ale ostatnio jakoś nie mam na to ochoty.

No i za którymś razem, jak mi wysłał wiadomość, nie wymagającą odpowiedzi, nie jestem pewna w jakim celu, znowu zaczęłam z nim gadać, potem znowu zaczęliśmy gadać, w większości przez internet mimo, że nie mieszkamy daleko. Potem zaczęliśmy się spotykać i w sumie dość szybko ze sobą sypiać - ale wtedy z kolei przestaliśmy gadać i spotykaliśmy się tylko na seks, a próby wspólnych wyjść wypadały drętwo.
Po jakimś miesiącu tego układu nagle, praktycznie z dnia na dzień weszłam w stan "", na który on reagował sceptycznie twierdząc, że i tak zaraz mi przejdzie, bo jakbym miała się w nim zakochiwać, to zakochałabym się od razu, a nie po roku.

No ale spotykaliśmy się dalej, spotykamy się nadal. W sumie trochę jak w tej historii o czapli i żurawiu, ew. jakieś pływy oceaniczne, albo ja jestem w fazie " & ależ ty jesteś wspaniały", a on ma "meh", albo on nagle zaczyna wpadać na jakieś durne pomysły klasy zapoznanie mnie z rodziną, albo ciągnięcie mnie na wyjazd, nastawiony chyba na zaspokojenie moich pasji, których on niby nie podziela, ale ni stąd ni zowąd nagle włącza mu się tryb "zainteresowany!" i chce jechać.
Ale w sumie to nie wiem, czy chce być ze mną, w sensie tak serio-całkiem-stale-być-ze-mną, bo ilekroć pytam to odpowiada pytaniem na pytanie i chce, żebym ja się zdeklarowała, a ja nie wiem, no nie wiem, nie mogę powiedzieć, że wiem, jak nie wiem, a on mi mówi, że się dowiem (od niego) jak się dowiem (czego chcę).
No mniejsza o to. do rzeczy.

Ładny jest, mądry jest, nie ma dziedzicznych chorób w rodzinie. Pierwszy raz wspomniałam o tym dziecku w maju - niby żartem, ale nie uciekł w podskokach, tylko też niby żartem powiedział, że nawet nie wie, czy chce mieć dzieci i żebym mu dała z tydzień na zastanowienie. Więcej niż tydzień minął jak wróciłam do tematu, to stwierdził, że nie jest bankiem nasienia i nie będzie się ze mną rozmnażał na zawołanie i że z dwojga złego wolałby chyba ("chyba"!) wychowywać cudze niż żeby nie wychowywać własnego, ale generalnie nie jest tak całkiem na nie, a przynajmniej tak twierdzi.

Nie mogę się zdecydować, czy to jest skrajnie koszmarny pomysł, żeby mieć z nim dziecko niezupełnie będąc w związku, czy tylko dziwny. Z jednej strony fajnie byłoby, jakby dziecko miało ojca, z drugiej nie chcę być przez najbliższe 20 lat uwiązana do jednego miejsca i nie móc np. wyjechać za granicę, żeby on mógł się z nim widywać, ale z drugiej strony nie chcę próbować z kimś obcym, żeby w razie czego nie móc potem zrobić wywiadu medycznego, albo żyć w nieświadomości, że połowa jego rodziny wymarła na raka przed trzydziestką. Z trzeciej strony trochę to podłe, że już (nie będąc w ciąży, chyba) czasem zastanawiam się, czy nie byłoby najlepiej żeby zrzekł się praw zaraz po urodzeniu.

Bo tak w ciemno brnąć w związek bez przekonania, byle tylko na początku było "jak trzeba" też jest nie fair. Niby jest nam razem fajnie, ale bez jakiegoś wielkiego łaał, więc nie wiem jak długo to potrwa, a czekając aż się "rozwiniemy" mogę skończyć, trwając w takim zawieszeniu i nie zdecydować się nigdy mimo, że tego, że chcę dziecka jestem pewna na 100%.
Po prostu chcesz skorzystać z banku spermy, ale w nieco innej formie. Jeżeli zapewnisz dziecku pozytywne, męskie wzorce w jego otoczeniu, będziesz kochać, wychowywać dla świata, a nie dla siebie, to nie widzę w tym nic złego. Tylko nie z tym facetem. On już Ci powiedział, że nie chce robić za bank spermy. To, że nie uciekł, nie oznacza, że chce mieć dziecko. Powiedział, że nie chce i uszanuj to.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-25, 23:09   #3
Zilka
Rozeznanie
 
Avatar Zilka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 565
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Serio? Naprawdę?

Ten watek pokazuje jak to niektóre super doradzające wizażanki sobie radzą w życiu. Nie wiem, może sie zakochałaś i Ci się obudził instynkt macierzyński, no ale nie wiem napij się wody, najlepiej dużo i zimnej.

Na sto % bejbik będzie szczęśliwy bez tatusia albo z takim który go nie chciał.
Moja rada jest taka: kup sobie rybki.
Zilka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-25, 23:13   #4
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Miałam ochotę na założenie tego wątku z innego konta, ale nie chce mi się zakładać drugiego maila. No trudno, może jakoś się uda podyskutować...

Nie zabrzmi to za dobrze, ale od pewnego czasu myślę o dziecku. Mam pracę, mam warunki, nie mam "ojca". Co więcej nie jestem przekonana do tego, czy/że chcę być z kimś na stałe, albo chociaż przez te kilkanaście czy dwadzieścia lat.
Tzn. mam kandydata, ale jest średnio entuzjastycznie nastawiony do tego pomysłu. Znamy się ponad rok, przez większość czasu byliśmy w friendzonie, spędzaliśmy sporo czasu razem i rozmawialiśmy o wszystkim. Potem mieliśmy kilka miesięcy przerwy (nie wliczam tego w "staż" znajomości), potem ja zakończyłam poprzedni związek (on się odzywał od czasu do czasu, ja przeważnie milczałam, albo kończyłam rozmowę po paru zdaniach, z których większość była jego).
Przez moment miałam ochotę trochę porandkować i poznać paru wariatów z internetu, ale skończyło się na tym, że założyłam profil i weszłam na niego kilka razy, nie odpisując nawet (na z perspektywy czasu patrząc całkiem interesujące wiadomości od potencjalnie fajnych facetów), bo ilekroć sobie pomyślałam, że znowu trzeba będzie wałkować te wszystkie wstępne gadki z kolejnymi kandydatami, to mi się odechciewało. Kiedyś to lubiłam, czasem nawet dla samego pogadania sobie czy potencjalnego wyhaczenia jakiegoś nowego znajomego, ale ostatnio jakoś nie mam na to ochoty.

No i za którymś razem, jak mi wysłał wiadomość, nie wymagającą odpowiedzi, nie jestem pewna w jakim celu, znowu zaczęłam z nim gadać, potem znowu zaczęliśmy gadać, w większości przez internet mimo, że nie mieszkamy daleko. Potem zaczęliśmy się spotykać i w sumie dość szybko ze sobą sypiać - ale wtedy z kolei przestaliśmy gadać i spotykaliśmy się tylko na seks, a próby wspólnych wyjść wypadały drętwo.
Po jakimś miesiącu tego układu nagle, praktycznie z dnia na dzień weszłam w stan "", na który on reagował sceptycznie twierdząc, że i tak zaraz mi przejdzie, bo jakbym miała się w nim zakochiwać, to zakochałabym się od razu, a nie po roku.

No ale spotykaliśmy się dalej, spotykamy się nadal. W sumie trochę jak w tej historii o czapli i żurawiu, ew. jakieś pływy oceaniczne, albo ja jestem w fazie " & ależ ty jesteś wspaniały", a on ma "meh", albo on nagle zaczyna wpadać na jakieś durne pomysły klasy zapoznanie mnie z rodziną, albo ciągnięcie mnie na wyjazd, nastawiony chyba na zaspokojenie moich pasji, których on niby nie podziela, ale ni stąd ni zowąd nagle włącza mu się tryb "zainteresowany!" i chce jechać.
Ale w sumie to nie wiem, czy chce być ze mną, w sensie tak serio-całkiem-stale-być-ze-mną, bo ilekroć pytam to odpowiada pytaniem na pytanie i chce, żebym ja się zdeklarowała, a ja nie wiem, no nie wiem, nie mogę powiedzieć, że wiem, jak nie wiem, a on mi mówi, że się dowiem (od niego) jak się dowiem (czego chcę).
No mniejsza o to. do rzeczy.

Ładny jest, mądry jest, nie ma dziedzicznych chorób w rodzinie. Pierwszy raz wspomniałam o tym dziecku w maju - niby żartem, ale nie uciekł w podskokach, tylko też niby żartem powiedział, że nawet nie wie, czy chce mieć dzieci i żebym mu dała z tydzień na zastanowienie. Więcej niż tydzień minął jak wróciłam do tematu, to stwierdził, że nie jest bankiem nasienia i nie będzie się ze mną rozmnażał na zawołanie i że z dwojga złego wolałby chyba ("chyba"!) wychowywać cudze niż żeby nie wychowywać własnego, ale generalnie nie jest tak całkiem na nie, a przynajmniej tak twierdzi.

Nie mogę się zdecydować, czy to jest skrajnie koszmarny pomysł, żeby mieć z nim dziecko niezupełnie będąc w związku, czy tylko dziwny. Z jednej strony fajnie byłoby, jakby dziecko miało ojca, z drugiej nie chcę być przez najbliższe 20 lat uwiązana do jednego miejsca i nie móc np. wyjechać za granicę, żeby on mógł się z nim widywać, ale z drugiej strony nie chcę próbować z kimś obcym, żeby w razie czego nie móc potem zrobić wywiadu medycznego, albo żyć w nieświadomości, że połowa jego rodziny wymarła na raka przed trzydziestką. Z trzeciej strony trochę to podłe, że już (nie będąc w ciąży, chyba) czasem zastanawiam się, czy nie byłoby najlepiej żeby zrzekł się praw zaraz po urodzeniu.

Bo tak w ciemno brnąć w związek bez przekonania, byle tylko na początku było "jak trzeba" też jest nie fair. Niby jest nam razem fajnie, ale bez jakiegoś wielkiego łaał, więc nie wiem jak długo to potrwa, a czekając aż się "rozwiniemy" mogę skończyć, trwając w takim zawieszeniu i nie zdecydować się nigdy mimo, że tego, że chcę dziecka jestem pewna na 100%.
jak dla mnie to najgłupszy pomysł, o jakim ostatnio słyszałam. przy waszych nieustabilizowanych relacjach to przepis na katastrofę. najpierw powinnaś wiedzieć, na czym stoisz i czy to jest związek a później bawić się w płodzenie z nim dzieci. skorzystaj zwyczajnie z banku spermy i o połowę problemów mniej będziesz miała.

---------- Dopisano o 00:13 ---------- Poprzedni post napisano o 00:11 ----------

Cytat:
Napisane przez Zilka Pokaż wiadomość
Serio? Naprawdę?

Ten watek pokazuje jak to niektóre super doradzające wizażanki sobie radzą w życiu. Nie wiem, może sie zakochałaś i Ci się obudził instynkt macierzyński, no ale nie wiem napij się wody, najlepiej dużo i zimnej.

Na sto % bejbik będzie szczęśliwy bez tatusia albo z takim który go nie chciał.
Moja rada jest taka: kup sobie rybki.
już nie sprowadzajmy do absurdu pewnych rzeczy. wychowanie w pojedynkę dziecka jest trudne, ale tak, jak najbardziej dziecko może być szczęśliwe bez ojca.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-25, 23:15   #5
adeedra
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Po prostu chcesz skorzystać z banku spermy, ale w nieco innej formie. Jeżeli zapewnisz dziecku pozytywne, męskie wzorce w jego otoczeniu, będziesz kochać, wychowywać dla świata, a nie dla siebie, to nie widzę w tym nic złego. Tylko nie z tym facetem. On już Ci powiedział, że nie chce robić za bank spermy. To, że nie uciekł, nie oznacza, że chce mieć dziecko. Powiedział, że nie chce i uszanuj to.
*powiedział, że nie chce być dawcą spermy i mieć dziecka, dla którego byłby tylko dawcą spermy, nie, że w ogóle go nie chce.
adeedra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-25, 23:15   #6
Zilka
Rozeznanie
 
Avatar Zilka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 565
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość

---------- Dopisano o 00:13 ---------- Poprzedni post napisano o 00:11 ----------


już nie sprowadzajmy do absurdu pewnych rzeczy. wychowanie w pojedynkę dziecka jest trudne, ale tak, jak najbardziej dziecko może być szczęśliwe bez ojca.
Przepraszam, nie o to m chodziło, źle ubrałam myśli w słowa
Zilka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-25, 23:16   #7
panna_felicjanna
Zakorzenienie
 
Avatar panna_felicjanna
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 16 565
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Szczerze? Ja bym jeszcze spokojnie poczekała. Nie wiem ile masz lat, ale będąc na Twoim miejscu nie zdecydowałabym się na dziecko. Może to zrodzić wiele problemów.

Nie lepiej poczekać na faceta, którego będziesz pewna lub poczekać aż sytuacja między Tobą a tym facetem się jakoś ustabilizuje?

Edytowane przez panna_felicjanna
Czas edycji: 2016-08-25 o 23:18
panna_felicjanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-08-25, 23:18   #8
Keket
Zakorzenienie
 
Avatar Keket
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 874
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Koleżanka z podstawówki stwierdziła w wieku 21 lat, że fajnie będzie mieć dziecko z facetem z którym się spotykała 3 miesiące, bo jest przystojny, to i dziecko będzie ładne. Zaplanowała wpadkę kontrolowaną i tak zrobiła. Dzisiaj nadal są razem, córka ma 9 lat, budują dom. Nie pochwalam takich rzeczy, ale widać nie Ty jedna tak kombinujesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

Keket jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-25, 23:18   #9
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Co powoduje, że chcesz mieć dziecko ?
Uważam, że pakowanie się w niejasną do końca sytuację (w sensie emocjonalnym i prawnym) nie jest najlepszym pomysłem.


Sent from my HTC One using Tapatalk
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-25, 23:19   #10
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Dla mnie ten wątek nie jest jakoś szczególnie dziwny.

Masz dwie trzy opcje:
1. Anonimowy dawca - rozwiązanie generujące najmniej problemów.
2. Szczera rozmowa z tym facetem i zapewnienie go, że nie będzie musiał wychowywać dziecka.
3. Zajście z nim w ciążę i przekonanie go, że to nie jego dziecko - najgorsza z możliwych i najskuteczniejsza zarazem.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-25, 23:19   #11
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
*powiedział, że nie chce być dawcą spermy i mieć dziecka, dla którego byłby tylko dawcą spermy, nie, że w ogóle go nie chce.
Jego słowa jednoznacznie świadczą o tym, że tego NIE CHCE, Twój pomysł mu się nie podoba. Nie ma co zaklinać rzeczywistości. Istnieją banki spermy. Jeżeli nosisz w sobie silną chęć do bycia matką, naprawdę czujesz, że chcesz się spełniać i w taki sposób, a boisz się, że nie poznasz nikogo z kim miałabyś szansę na miłość (zakładam, że jesteś w okolicach 30-tki lub po), udany związek, to spoko, skorzystaj. Ale nie wrabiaj w to kogoś, kto tego nie chce.

Cytat:
twierdził, że nie jest bankiem nasienia i nie będzie się ze mną rozmnażał na zawołanie i że z dwojga złego wolałby chyba ("chyba"!) wychowywać cudze niż żeby nie wychowywać własnego, ale generalnie nie jest tak całkiem na nie, a przynajmniej tak twierdzi.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2016-08-25 o 23:21
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-08-25, 23:21   #12
aleks_90
Zadomowienie
 
Avatar aleks_90
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 557
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez Zilka Pokaż wiadomość
Serio? Naprawdę?

Ten watek pokazuje jak to niektóre super doradzające wizażanki sobie radzą w życiu. Nie wiem, może sie zakochałaś i Ci się obudził instynkt macierzyński, no ale nie wiem napij się wody, najlepiej dużo i zimnej.

Na sto % bejbik będzie szczęśliwy bez tatusia albo z takim który go nie chciał.
Moja rada jest taka: kup sobie rybki.

Takie cos jest strasznie egoistyczne.
Nie wiem ile masz dokładnie lat i jak silną masz potrzebe posiadania dziecka ale to co chcesz zrobić to według mnie ostateczność. Jesli masz jednak przed 30 lub nawet 30 to lepiej poczekac na faceta do zwiazku.

Edytowane przez aleks_90
Czas edycji: 2016-08-25 o 23:32
aleks_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-25, 23:27   #13
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

facet bylby skonczonym idiota gdyby sie na to zgodzil
byc moze nie bylibyscie razem i nie wychowywalaby dziecka i nie mial z nim nic wsplnego ale.... sa rozne przypadki w zyciu i w pewnym momencie moglaby ci sie noga pownnac zostalabys bez pracy i watpie abys nie wyciagnela rak po alimenty od tego ktory mial byc tylko dawca spermy
w przyszlosci on tez moze poznac kogos kto nie zaakceptowalby takiego balastru jak dziecko z inna kobieta
bylby poprostu durniem godzac sie na cos takiego
jak dla mnie pomysl poroniony z krzywda dla faceta i dziecka
jestem na nie
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-25, 23:38   #14
adeedra
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;64585826]facet bylby skonczonym idiota gdyby sie na to zgodzil
byc moze nie bylibyscie razem i nie wychowywalaby dziecka i nie mial z nim nic wsplnego ale.... sa rozne przypadki w zyciu i w pewnym momencie moglaby ci sie noga pownnac zostalabys bez pracy i watpie abys nie wyciagnela rak po alimenty od tego ktory mial byc tylko dawca spermy
w przyszlosci on tez moze poznac kogos kto nie zaakceptowalby takiego balastru jak dziecko z inna kobieta
bylby poprostu durniem godzac sie na cos takiego
jak dla mnie pomysl poroniony z krzywda dla faceta i dziecka
jestem na nie[/QUOTE]
Można się domagać alimentów od ojca, który zrzekł się praw rodzicielskich?
adeedra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-25, 23:39   #15
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

To jest bardzo zly pomysl. Jak chcesz dziecko, ale nie chcesz zwiazku to idz do banku spermy. Wcale sie nie dziwie, ze facet nie chce Ci, kolokwialnie mowiac, zrobic dziecka. Bedzie miec swiadomosc, ze jest ojcem, a wcale pewnie nie bralby udzialu w wychowywaniu tego dziecka. Lepiej wziac nasienie od jakiegos anonimowego dawcy.
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-25, 23:45   #16
Ava_
Zakorzenienie
 
Avatar Ava_
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Kojarzę Cię z innych wątków i mimo że nie zawsze do końca się z Tobą zgadzam, ogólnie uważam Cię za ogarniętą i rozsądną dziewczynę.

Okej, teraz troszkę o mnie, chociaż nie lubię ciągnąc prywaty w komentarzach. Pochodzę z rodziny, w której kobiety były samodzielne i od przeszło 2 pokoleń faceta na stałe w krajobrazie nie było. Czy coś nie halo ze mną? Nie sądzę. Jeżeli jesteś ogarniętą kobietą, która będzie w stanie przekazać wszystkie/większość wartości nowemu człowiekowi, popieram pomysł.

Moja matka powtarza mi, że w okolicach 30stki powinnam sobie machnąć dziecko, żeby nie czuć pustki, ślub ani wieloletni partner nie są do tego potrzebni. Nie wiem czy nie wyczytuję zbyt dużo między wierszami, ale mam wrażenie, że jesteś przywiązana do tego faceta emocjonalnie, jakbyś trochę jednak liczyła na wspólną przyszłość z nim. Jeżeli tak jest, odradzałabym planowanie dziecka, ale jeśli znasz siebie na tyle, że wiesz, że jesteś w stanie nie tylko utrzymać, ale i wziąć odpowiedzialność nad nową istotą w pojedynkę przez te przynajmnie 18 lat - to głupi pomysł nie jest.
Ava_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-26, 06:10   #17
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Ale w sumie to nie wiem, czy chce być ze mną, w sensie tak serio-całkiem-stale-być-ze-mną, bo ilekroć pytam to odpowiada pytaniem na pytanie i chce, żebym ja się zdeklarowała, a ja nie wiem, no nie wiem, nie mogę powiedzieć, że wiem, jak nie wiem, a on mi mówi, że się dowiem (od niego) jak się dowiem (czego chcę).
No mniejsza o to. do rzeczy.
A ja właśnie myślę, że "rzecz" jest w tym co tu napisałaś. Wyjaśnijcie sobie co jest między Wami, co to za emocje i oczekiwania od drugiej strony, to wtedy też i temat ewentualnego dziecka będzie nieco rozjaśniony - napisałaś tego posta tak, że mnie to wygląda na Twoje "sama nie wiem czego chcę" i jego "zależy mi na niej, ale czekam cierpliwie i, żeby nie stracić w jej oczach, udając, że nie jestem biednym pieskiem czekającym na wycieraczce aż ona go wpuści do domku". Jeśli chciałby z Tobą być i założyć rodzinę i tak dalej i tak dalej biały domek i labrador , to się nie dziwię, że mu słabo na myśl o byciu dawcą spermy.
Może też być tak, że nic nie wie tak jak Ty, ale zwyczajnie nie podoba mu się wizja "mania dziecka, ale niemania dziecka". Są faceci, którzy zwyczajnie wychodzą z założenia, że jak już spłodzą, to chcą mieć stały, codzienny udział w jego życiu, wychowaniu itd.
Tak czy siak, gość tylko dawcą być nie chce, co Ci powiedział wyraźnie. Pogadajcie o tym co Was łączy, co do siebie czujecie i co chcecie z tym dalej zrobić, to będzie wtedy wiadomo co zrobić z Twoimi planami rodzicielskimi.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-26, 06:17   #18
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

oczywiście że można się domagać alimentów od ojca który jest pozbawiony praw rodzicielskich
to nie ma nic z tym wspólnego
poza tym ojciec nie może zrzec się praw niema takiej opcji w polskim prawie.
może jedynie zostać pozbawiony tych praw ale wciąż będą na nim ciążyc obowiązki bo alimenty to nie prawo a obowiązek rodzica
oczywiście mogłabyś nie wpisywać go do metryki dziecka i wówczas nie miał by praw ale...w każdym momencie mogłabyś go podac do sądu o ustalenie ojcostwa do 18 roku życia dziecka a po 18 roku życia dziecka ono mogłoby dochodzić ustalenia ojcostwa do końca swego życia
nie ma również takiej opcji że podpiszecie jakąś umowę ze ty się zrzekasz alimentów na dziecko taka umowa nie ma żadnej wartości prawnej nie można zrzec z się alimentów na dziecko
ogólnie mówiąc jeśli on zgodzi się zostać ojcem stawia siebie w bardzo niekorzystnym i ryzykownym położeniu
ty lub dziecko możecie w każdej chwili wnieść pozew o ustalenie ojcostwa i alimenty a pozbawienie go praw nie chroni go przed płaceniem.
dlatego pomysł głupi szczególnie z jego pozycji ty nic nie tracisz
może pokaż mu to co napisałam i zobaczymy czy nadal się zgadza
ps.nie pomyślałas że te zrzeczenie się praw brzmi nieco dziwnie?
gdyby coś takiego istniało nie byłoby tyłu alimenciarzy odsiadujacych wyroki każdy by się zrzekasz dziecka i sobie nie płacił
niektórzy ojcowie nie widzą dzieci przez lata nie utrzymuja z nimi żadnych kontaktów bo tych dzieci nie chcieli a i tak.musza płacić nie mogą tak sobie się zrzec i nie być pociagnietym do odpowiedzialności nie ma takiego łatwego wyjscia

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2016-08-26 o 07:35
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-26, 06:25   #19
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

A to swoją drogą - gdyby bycie dawcą ograniczało się tylko do bycia dawcą, to pewnie łatwiej by było o chętnego (choć akurat nie tego, co wynika z jego słów). A że to jest zobowiązanie na co najmniej 18 lat, to cóż. Trzeba taką decyzję dobrze przemyśleć
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-08-26, 06:39   #20
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez Keket Pokaż wiadomość
Koleżanka z podstawówki stwierdziła w wieku 21 lat, że fajnie będzie mieć dziecko z facetem z którym się spotykała 3 miesiące, bo jest przystojny, to i dziecko będzie ładne. Zaplanowała wpadkę kontrolowaną i tak zrobiła. Dzisiaj nadal są razem, córka ma 9 lat, budują dom. Nie pochwalam takich rzeczy, ale widać nie Ty jedna tak kombinujesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Wpadkę kontrolowana? Yyy... Możesz powiedzieć jak to zrobiła?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-26, 06:40   #21
ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Treść usunięta

Edytowane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca
Czas edycji: 2016-08-26 o 06:41
ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-26, 06:41   #22
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Robienie sobie dziecka w takim dosc krzywym układzie, moze wygenerować potem mase pretensji, kwasów i obwiniań.
Sama sobie podłożyłaś nogę, bo wrócę ze swoją starą śpiewką. Sa takie rzeczy na świecie, które zawsze były domena tylko kobiet, a teraz nie wiem po co kobiety wciągają w to męzczyzn i się wielce dziwują że "no nie działa"

Było albo z nim "wpaśc" i sie nie przyznawać jeśli miał byc tylko dawcą.
Albo faktycznie skorzystaj z banku spermy.

Ja jakbym nie ułozyła sobie zycia do pewnego memomentu z kimś, to i tak na 100% dzeicko bym miała. I raczej nie czekałabym z tym do 40tki.

Ale jednak jesli to ma być samotne macierzyństwo, to faktycznie wygodniej jest i bezpieczniej nie ryzykować, ze będzie jakiś tatuś który moze ingerowac i np. nie pozwalać na wywiezienie dziecka z danego kraju, czy coś w tym stylu.


Za duzo politycznej poprawnosci, za mało kobiecej bezwzględności.
Jak decydujesz się na świadomie samotne macierzyństwo, to polecam jednak kierować się tym drugim a nie bawić w puzzle z kimś.


Ja go rozumiem, ja bym swojego dzeicka komus nie dała. U mnie jest prosta piłka biologiczna: moja krew jest pod moimi skrzydłami.

Ale jeszcze bardziej rozumiem Ciebie, że nie zamierzasz ryzykować brakiem potomstwa tylko dlatego ze kandydat na stałego partnera się nie pojawił w odpowiednim czasie.

Podumowując:
Jeszcze nikt nie żałował ze mało gadał i niewiele jadł.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-26, 06:45   #23
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Z trzeciej strony trochę to podłe, że już (nie będąc w ciąży, chyba) czasem zastanawiam się, czy nie byłoby najlepiej żeby zrzekł się praw zaraz po urodzeniu.
Czyli już zdecydowałaś?
Cytat:
Napisane przez Ava_ Pokaż wiadomość
Moja matka powtarza mi, że w okolicach 30stki powinnam sobie machnąć dziecko, żeby nie czuć pustki, ślub ani wieloletni partner nie są do tego potrzebni.
To tak jako przykład najgłupszych powodów do urodzenia dziecka czy uznałaś to za dobry pomysł?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;64587241]poza tym ojciec nie może zrzec się praw niema takiej opcji w polskim prawie.[/QUOTE]Naprawdę? Matka też?
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-26, 06:47   #24
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Samo planowanie dziecka bez związku i partnera nie jest głupie ani absurdalne.
Ale bezsensowne jest planowanie tego z tym konkretnym facetem.

Raz, że macie dziwną sytuację w tej relacji i trudno stwierdzić, czego oboje chcecie, i czy to ma się jakoś rozwijać, czy nie. Dwa, że on wprost powiedział, że nie chce być dawcą spermy i nie chce się rozmnażać na zawołanie, będąc potem nikim dla swojego dziecka.

Poza tym sama się zastanów czy aby na pewno chciałabyś, żeby ojcem dziecka był ktoś znajomy, kto później np. mógłby chcieć mieć prawa rodzicielskie, wpływ na wychowanie dziecka, mógłby nie chcieć żebyś wyjechała sobie gdzieś z dzieckiem i ogólnie mógłby Ci uprzykrzyć życie. Ten facet nie wygląda na jakąś Twoją super zaufaną osobę, której jesteś granitowo pewna, żeby móc tak ryzykować bez żadnego "ale".
Myślę, że trudno byłoby też znaleźć chętnego, szczególnie biorąc pod uwagę to, co pisze xfrida. To nie jest szczególnie fajna sytuacja dla takiego faceta i w sumie myślę, że nieco nie fair jest kogoś w niej stawiać.

Ogólnie uważam, że Twój pomysł na tatusia, to więcej potencjalnych problemów i zamieszania, niż korzyści. Gdybym chciała samotnie mieć dziecko, to droga do realizacji wiodłaby przez bank spermy.

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2016-08-26 o 06:50
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-26, 06:49   #25
ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Treść usunięta
ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-26, 06:53   #26
Keket
Zakorzenienie
 
Avatar Keket
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 874
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez Fortuna1 Pokaż wiadomość
Wpadkę kontrolowana? Yyy... Możesz powiedzieć jak to zrobiła?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Powiedziała mu, że dzisiaj mogą bez gumki, on uwierzył. I machnęła sobie z nim dzieciaka, tak jak chciała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

Keket jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-26, 06:59   #27
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Wyjaśnijcie sobie co jest między Wami, co to za emocje i oczekiwania od drugiej strony, to wtedy też i temat ewentualnego dziecka będzie nieco rozjaśniony - napisałaś tego posta tak, że mnie to wygląda na Twoje "sama nie wiem czego chcę" i jego "zależy mi na niej, ale czekam cierpliwie i, żeby nie stracić w jej oczach, udając, że nie jestem biednym pieskiem czekającym na wycieraczce aż ona go wpuści do domku".
A tego w ogóle nie wiemy. Równie dobrze po jej deklaracji może powiedzieć, że nie chce nic poważnego, ale dopóki ona nie stawia sprawy jasno, to on nie chce tematu niepotrzebnie podejmować, żeby jej nie ranić.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-26, 07:21   #28
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Tak.
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-26, 07:23   #29
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
A tego w ogóle nie wiemy. Równie dobrze po jej deklaracji może powiedzieć, że nie chce nic poważnego, ale dopóki ona nie stawia sprawy jasno, to on nie chce tematu niepotrzebnie podejmować, żeby jej nie ranić.
Pewnie że nie wiemy, dlatego w mojej wypowiedzi nie ma pewności, jest natomiast"napisałaś tego posta tak, że mnie to wygląda na". Miło by było, gdybyś to zauważyła.
Owszem, może po jej deklaracji tak stwierdzić, co postawi sprawę jasno i dostarczy autorce kolejnego powodu do przemyśleń czy aby na pewno chce się z tym panem wiązać dzieckiem.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-26, 07:40   #30
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

zacznijmy od tego czy ten facet wogole zdaje sobie sprawę z tego że nie m9ze tak sobie zrzec się dziecka i nie płacić
mogę się założyć że jeśli dowie się że w każdej chwili może zostać ustalone jego ojcostwo i będzie musiał płacić to odrazu zmieni zdanie i się zmyje
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-09-09 07:18:58


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:41.