Problem z mężem.

[xasia2879x]

Witam wszystkich.
Potrzebuje kilku rad i skierowania w jakąś drogę życia bo chyba się na niej zgubilam. Mam 20 lat i 3 letnie dziecko mam też męża od 3 lat. Tak wiem zaszłam w ciążę bardzo szybko ale uważam że wzięłam na siebie tą odpowiedzialność i wychowuje swoją córeczkę lepiej niż nie jedne matki starsze ode mnie. Mała ma wszystko czego potrzebuje wraz z zainteresowaniem i miłością rodziców. Jest jednak problem z mężem jest on dla nas bardzo dobry stara się żebyśmy miały na wszystko i tak jest niczego nie musimy sobie odmawiać ale jego zdaniem pieniądze to wszystko. Jego głównym problemem jest alkohol. Nie jest na tyle uzależniony żeby wstawać rano i pić ale kiedy już przychodzi wieczór to uważa że jest to wręcz konieczne. Nie przeszkadzało mi to do czasu kiedy kończyło sie to na trzech piwach ale teraz już przesadza. Codziennie chodzi spać pijany lub konkretnie podpity. Moje dziecko to widzi i mówi że tatuś chla a mi serce pęka kiedy to słyszę. Przy próbach rozmowy i tłumaczeniu problemu uważa że co to takiego że on sobie wypije w domu. Ostatnio powiedział mi że albo to zaakceptuje albo ja mam z tym problem bo on nie. Jest też bardzo wybuchowym człowiekiem ale po alkoholu pogłębia się to bardzo. Lepiej żeby nie mówic czegoś co mu nie pasuje. Kłócimy się tylko przez alkohol z którego mąż nie potrafi zrezygnować . Co robić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

Mała nie ma wszystkiego
czego potrzebuje. Potrzebuje trzezwego ojca, a ma alkoholika.
Sama nie wymyslilaby określenia, że tatuś chleje.
Co robić ? Najzdrowiej byłoby odejść, skoro mąż chce dalej pić.

Sent from my HTC One using Tapatalk

[_madame_m_]

Też bym zastanawiała się nad odejściem. Picie to jedno, ale skoro jest wybuchowy to co zrobisz jak zacznie podnosić rękę na Ciebie za to, że Ty go upominasz, bo pije? Albo jeszcze gorzej - na dziecko? Przecież po alkoholu ludzie nie kontrolują się.

[xasia2879x]

Napisane przez ajah

Mała nie ma wszystkiego
czego potrzebuje. Potrzebuje trzezwego ojca, a ma alkoholika.
Sama nie wymyslilaby określenia, że tatuś chleje.
Co robić ? Najzdrowiej byłoby odejść, skoro mąż chce dalej pić.

Sent from my HTC One using Tapatalk

Pewnie zrobiłabym to już jakiś czas temu ale nie mam za bardzo wyjścia. Nie pracuje, zajmuje się dzieckiem. Nie mam też rodziny czy znajomych do których mogłabym pójść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------

Napisane przez _madame_m_

Też bym zastanawiała się nad odejściem. Picie to jedno, ale skoro jest wybuchowy to co zrobisz jak zacznie podnosić rękę na Ciebie za to, że Ty go upominasz, bo pije?

Tak się już zdążyło . Nawet dziś nie mam już sił. Żebym tylko miała do kogo pójść..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Szangal1206]

A ja najpierw polecam udanie sie do psychologa...

[ajah]

Napisane przez xasia2879x

Pewnie zrobiłabym to już jakiś czas temu ale nie mam za bardzo wyjścia. Nie pracuje, zajmuje się dzieckiem. Nie mam też rodziny czy znajomych do których mogłabym pójść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------


Tak się już zdążyło . Nawet dziś nie mam już sił. Żebym tylko miała do kogo pójść..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Istnieją domy samotnej matki.
Poza tym możesz do takiego kroku się przygotować np. finansowo, odłożyć kasę, poszukać w mdzy czasie pracy.
Poza tym możesz się skontaktować z poradnią zajmującą się uzależnieniem i i współuzależnieniem (otrzymać wsparcie, informacje, może terapię).

[xasia2879x]

Myślałam nad takim rozwiązaniem , tylko jednego jestem pewna że jak już to pójdę tam sama bo mąż mnie wysmieje jak zaproponowałabym mu takie rozwiązanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

Napisane przez ajah

Istnieją domy samotnej matki.
Poza tym możesz do takiego kroku się przygotować np. finansowo, odłożyć kasę, poszukać w mdzy czasie pracy.
Poza tym możesz się skontaktować z poradnią zajmującą się uzależnieniem i i współuzależnieniem (otrzymać wsparcie, informacje, może terapię).

Dziękuję za radę. Jest to już pewne rozwiązanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_madame_m_]

Napisane przez ajah

Istnieją domy samotnej matki.

Jakby mnie jakikolwiek partner uderzył to ja bym nawet nie próbowała zastanawiać się - spakować siebie, spakować dziecko i spróbować dostać się do domu samotnej matki.
I albo on uderzy się w głowę i wtedy dojdą do niego argumenty, że powinien iść na terapię albo nie ma za czym nawet płakać. Masz swój skarb w postaci dziecka, więc chroń je jak oka w głowie.

[xasia2879x]

Tak wiem, kocham moją córkę nad życie i bardzo bym chciała żeby była szczęśliwym i pogodnym dzieckiem a nie w oczach tylko pijanego ojca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kawa_o]

Jesli nie chcesz zmarnowac zycia to zastanow sie nad tym malzenstwem..moja ciocia cale zycie sie meczy z alkoholikiem, on nawet jej zabrania z domu wychodzic i z kolezankami sie spotykac,moze tylko jak jest nachlany i śpi.jak wrocila z nad morza to nie chcial jej do domu wpuscic za to,ze wyjechala. Połowe przechlewa bo twierdzi,ze to sa jego pieniadze. Ciagle jej robi awantury,zreszta po alko to kazdemu,w rodzinie to nikt nie chce sie z nim spotykac

[Chatul]

Napisane przez xasia2879x

Pewnie zrobiłabym to już jakiś czas temu ale nie mam za bardzo wyjścia. Nie pracuje, zajmuje się dzieckiem. Nie mam też rodziny czy znajomych do których mogłabym pójść.

Postaraj się znaleźć przedszkole dla dziecka i pracę dla siebie. To ułatwi Ci uniezależnienie się od męża. Druga sprawa, po rozwodzie, jeśli Ty zajmowałabyś się dzieckiem, mogłabyś otrzymywać od byłego męża alimenty na utrzymanie córki.

[xasia2879x]

Napisane przez Chatul

Postaraj się znaleźć przedszkole dla dziecka i pracę dla siebie. To ułatwi Ci uniezależnienie się od męża. Druga sprawa, po rozwodzie, jeśli Ty zajmowałabyś się dzieckiem, mogłabyś otrzymywać od byłego męża alimenty na utrzymanie córki.

Do tego właśnie zmierzam . Mała jest juz zapisana do przedszkola idzie od września. Szukam pracy . Nie chce byś uzależniona.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ANKA54321]

Napisane przez xasia2879x

Witam wszystkich.
Potrzebuje kilku rad i skierowania w jakąś drogę życia bo chyba się na niej zgubilam. Mam 20 lat i 3 letnie dziecko mam też męża od 3 lat. Tak wiem zaszłam w ciążę bardzo szybko ale uważam że wzięłam na siebie tą odpowiedzialność i wychowuje swoją córeczkę lepiej niż nie jedne matki starsze ode mnie. Mała ma wszystko czego potrzebuje wraz z zainteresowaniem i miłością rodziców. Jest jednak problem z mężem jest on dla nas bardzo dobry stara się żebyśmy miały na wszystko i tak jest niczego nie musimy sobie odmawiać ale jego zdaniem pieniądze to wszystko. Jego głównym problemem jest alkohol. Nie jest na tyle uzależniony żeby wstawać rano i pić ale kiedy już przychodzi wieczór to uważa że jest to wręcz konieczne. Nie przeszkadzało mi to do czasu kiedy kończyło sie to na trzech piwach ale teraz już przesadza. Codziennie chodzi spać pijany lub konkretnie podpity. Moje dziecko to widzi i mówi że tatuś chla a mi serce pęka kiedy to słyszę. Przy próbach rozmowy i tłumaczeniu problemu uważa że co to takiego że on sobie wypije w domu. Ostatnio powiedział mi że albo to zaakceptuje albo ja mam z tym problem bo on nie. Jest też bardzo wybuchowym człowiekiem ale po alkoholu pogłębia się to bardzo. Lepiej żeby nie mówic czegoś co mu nie pasuje. Kłócimy się tylko przez alkohol z którego mąż nie potrafi zrezygnować . Co robić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ja na twoim miejscu bym się rozwiodła. Chociaż nie, stop!
Nie byłabym na twoim miejscu bo nie wpadłabym nigdy na to, aby w wieku 17 lat uprawiać seks lub dalej (o zgrozo!) uprawiać seks bez należytych zabezpieczeń. /
Ale podsumowywując, sensowne rozwiazanie to rozwód.

[Chatul]

Napisane przez xasia2879x

Do tego właśnie zmierzam . Mała jest juz zapisana do przedszkola idzie od września. Szukam pracy . Nie chce byś uzależniona.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo dobrze

[thirky]

Napisane przez ANKA54321

No ja na twoim miejscu bym się rozwiodła. Chociaż nie, stop!
Nie byłabym na twoim miejscu bo nie wpadłabym nigdy na to, aby w wieku 17 lat uprawiać seks lub dalej (o zgrozo!) uprawiać seks bez należytych zabezpieczeń. /
Ale podsumowywując, sensowne rozwiazanie to rozwód.

Okropny komentarz. Nie musisz się chwalić tym jaka to rozsądna niby jesteś. Wiele osób uprawia seks jeszcze wcześniej niż w 17. roku życia i nikt do tego twojego błogosławieństwa nie potrzebuje. Dziewczyna kocha dziecko i jest szczęśliwa że je ma więc takie uwagi są nie na miejscu

[paulinika]

Napisane przez ANKA54321

No ja na twoim miejscu bym się rozwiodła. Chociaż nie, stop!
Nie byłabym na twoim miejscu bo nie wpadłabym nigdy na to, aby w wieku 17 lat uprawiać seks lub dalej (o zgrozo!) uprawiać seks bez należytych zabezpieczeń. /
Ale podsumowywując, sensowne rozwiazanie to rozwód.

Porada roku dosłownie...

[adeedra]

Napisane przez ANKA54321

Nie byłabym na twoim miejscu bo nie wpadłabym nigdy na to, aby w wieku 17 lat uprawiać seks lub dalej (o zgrozo!) uprawiać seks bez należytych zabezpieczeń.

Łaaał. Zazdro. Fajnie masz. Miło, że napisałaś.
Naprawdę, ważny głos w dyskusji. Pomogłaś autorce. Podałaś jej na tacy sposób, który rozwiąże wszystkie jej problemy. A i nam, szarym podczytywaczom rozpaliłaś kaganek rozsądku, którego blask będzie nas prowadził do końca naszych dni.
W imieniu swoim i całego narodu: dziękujemy.

[katkasiek]

O alimenty możesz wystąpić już teraz. Nie musisz mieć rozwodu.
Zastanów się czy chcesz z nim być.
Jeśli tak, to zawalcz o związek: pokaż mu, że jesteś samodzielna, że dasz radę sobie bez niego, choć łatwo nie będzie. Praca, dodatkowe zajęcia itp. Zaangazuj go w domowe zadania. Gdy staniesz na nogi postaw jasne warunki: leczenie, terapia I zero alko. Albo koniec.
Jeśli Noe chcesz z nim być, to szykuj się na batalię, praca, szukanie mieszkania. I pilnuj się, bo taki facet często grozi, szukanie, szuka haków. Jeśli pracuje legalnie zrób sobie kopie jego papierów, bo często tuż przed sprawa o alimenty druga strona lubi "tracić" pracę, by tylko alimenty były małe. I co najwazniejsze: zacznij od psychologa. Dla siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Supernova_]

Praca,alimenty,500plus jesli jeszcze bedzie i w zaleznosci od Twojej potencjalnej wyplaty.

[Mijanou]

Napisane przez ANKA54321

No ja na twoim miejscu bym się rozwiodła. Chociaż nie, stop!
Nie byłabym na twoim miejscu bo nie wpadłabym nigdy na to, aby w wieku 17 lat uprawiać seks lub dalej (o zgrozo!) uprawiać seks bez należytych zabezpieczeń. /
Ale podsumowywując, sensowne rozwiazanie to rozwód.

Cieszymy się, że jesteś taka rozważna i rozsądna. Popracuj jeszcze trochę nad empatią.

Autorko, mąż ma ewidentny problem z nadużywaniem alkoholu. Poszukaj, proszę poradni dla uzależnionych w Twojej okolicy, znajdziesz tam fachowców, którzy podpowiedzą jak postępować z osobą uzależnioną i jak Ty, jako osoba współuzależniona (daruj, wiem, że sama nie pijesz ale osoby z najbliższego otoczenia uzależnionego nazywa się osobami współ uzaleznionymi) możesz sobie poradzić.

[Fortuna1]

Napisane przez ANKA54321

No ja na twoim miejscu bym się rozwiodła. Chociaż nie, stop!
Nie byłabym na twoim miejscu bo nie wpadłabym nigdy na to, aby w wieku 17 lat uprawiać seks lub dalej (o zgrozo!) uprawiać seks bez należytych zabezpieczeń. /
Ale podsumowywując, sensowne rozwiazanie to rozwód.

Przecież problemem nie jest dziecko a mąż autorki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stesia]

no niestety ale się wkopałaś. ale jak widać nie jest źle bo widzisz że coś jest nie tak (a niektóre na twoim miejscu stwierdziłyby że tak najwyraźniej musi być). najlepiej byłoby jak najszybciej odejść od niego. skoro nie możesz liczyć na pomoc rodziny/znajomych to zorientuj się gdzie jest dom samotnej matki i popytaj jak się tam dostać, nie ma co czekać aż znajdziesz pracę bo nie wiesz jak szybko ci się to uda. psycholog może też by ci się przydał. zrób to przede wszystkim dla córki, bo jeśli będzie się wychowywać z ojcem alkoholikiem, na dodatek wybuchowym, to źle to wpłynie na jej psychikę. nie ma go co bronić że to nie jest typ który rano wstaje i od razu się upija, skoro codziennie musi się wieczorem upić i nie widzi w tym nic złego to jest uzależniony, jeśli upija się codziennie to on nigdy nie jest do końca trzeźwy. i według mnie nie ma co bawić się w podchody i terapię da niego, bo może dojdzie do niego że ma problem i się zmieni, a jak nie to wtedy koniec, tylko odejść. może wtedy dojdzie to do niego, chociaż nawet jakby się zmienił to i tak później nie ryzykowałabym powrotem

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[_Supernova_]

Falabella jaka utrzymanka?Zwiazek to wspolna kasa i wydatki,a nie bycie czyims utrzymankiem.Jesli bedziesz w sytuacji,kiedy Twoj facet bedzie zarabiac wiecej,to staniesz sie utrzymanka?

[kennedy]

Napisane przez _Supernova_

Falabella jaka utrzymanka?Zwiazek to wspolna kasa i wydatki,a nie bycie czyims utrzymankiem.Jesli bedziesz w sytuacji,kiedy Twoj facet bedzie zarabiac wiecej,to staniesz sie utrzymanka?

Dziecko ma 3 lata juz od poltora roku mogloby byc w zlobku a mama w szkole lub pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kahoko hino]

Napisane przez Szangal1206

A ja najpierw polecam udanie sie do psychologa...

*psychoterapeuty.


autorko, Twój mąż musi się napić co wieczór, a więc jest uzależniony. dziecko wychowuje się w domu z alkoholikiem-rodzicem, a to niszczy koszmarnie. rób, co tylko możesz, by wyjść z tej sytuacji.

1. przedszkole / żłobek dla małej. im mniej ona będzie widziała tego ojca, tym lepiej (smutne, ale prawdziwe).
2. praca dla Ciebie. szukaj, szukaj i jeszcze raz szukaj.
3. wszelkie ośrodki pomocy społecznej, domy samotnej matki. poszukaj w internecie, popytaj, podzwoń. zobacz, jakie masz możliwości w swojej okolicy.
4. u swojego lekarza rodzinnego poproś o skierowanie na psychoterapię ze wzgl. na alkoholizm męża. jego alkoholizm już wywarł wpływ na Twoim dziecku, potrzebujesz wiedzieć, jak teraz to 'odkręcić'.
5. moim zdaniem to jest moment na postawienie mężowi ultimatum. wiadomo, że musisz mieć jakiś plan B, ale powinnaś jasno powiedzieć: albo alkohol albo my. musisz jasno zasygnalizować, że to jest problem, że to jest stan rzeczy nie do zaakceptowania. on pewnie tego nie weźmie, obrazi się, zacznie wrzeszczeć. ale Ty powinnaś to powiedzieć, raz a dobrze.

odwagi, droga autorko. nie będzie łatwo, ale warto.

[Rena]

Poszukaj pracy z zamieszkaniem czasem w hotelach masz swoj pokoj i pracujesz jako pokojowka/kelnerka etc.

[Fleur_D]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Najprawdopodobniej.

Żadna 17-latka nie jest w stanie podołać macierzyństwu (podołać mogą co najwyżej jej rodzice i jakoś jej pomóc, ale nigdy ona sama), więc tutaj mamy 20-latkę bez wykształcenia i pracy, której wydaje się, że jest odpowiedzialną mamą. Bardzo smutne.

Najważniejsze pytanie- czy coś umiesz? Jesteś pewna, że nie masz żadnej osoby, u której mogłabyś się zatrzymać przynajmniej na jakiś czas? Na początku byłoby znacznie łatwiej.

[Fortuna1]

Napisane przez stesia

no niestety ale się wkopałaś. ale jak widać nie jest źle bo widzisz że coś jest nie tak (a niektóre na twoim miejscu stwierdziłyby że tak najwyraźniej musi być). najlepiej byłoby jak najszybciej odejść od niego. skoro nie możesz liczyć na pomoc rodziny/znajomych to zorientuj się gdzie jest dom samotnej matki i popytaj jak się tam dostać, nie ma co czekać aż znajdziesz pracę bo nie wiesz jak szybko ci się to uda. psycholog może też by ci się przydał. zrób to przede wszystkim dla córki, bo jeśli będzie się wychowywać z ojcem alkoholikiem, na dodatek wybuchowym, to źle to wpłynie na jej psychikę. nie ma go co bronić że to nie jest typ który rano wstaje i od razu się upija, skoro codziennie musi się wieczorem upić i nie widzi w tym nic złego to jest uzależniony, jeśli upija się codziennie to on nigdy nie jest do końca trzeźwy. i według mnie nie ma co bawić się w podchody i terapię da niego, bo może dojdzie do niego że ma problem i się zmieni, a jak nie to wtedy koniec, tylko odejść. może wtedy dojdzie to do niego, chociaż nawet jakby się zmienił to i tak później nie ryzykowałabym powrotem

Niestety w tym przypadku problem jest o tyle większy, że mąż nie widzi swojego uzależnienia. Nie przyjmuje do wiadomości, że to nie jest normalne. Dopiero świadomy uzależnienia człowiek ma szansę odnieść sukces w jakiejkolwiek terapii. Na miejscu autorki spróbowałabym porozmawiać z mężem szczerze i przekonać go do psychologa. Zagrozić, że jeśli nie podejmie kroków to będzie musiała odejść. Ze to zachowanie niszczy ich związek. Ze najbardziej cierpi dziecko. A jeśli to nie poskutkuje - to niestety odejść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

Napisane przez kahoko hino

*psychoterapeuty.


autorko, Twój mąż musi się napić co wieczór, a więc jest uzależniony. dziecko wychowuje się w domu z alkoholikiem-rodzicem, a to niszczy koszmarnie. rób, co tylko możesz, by wyjść z tej sytuacji.

1. przedszkole / żłobek dla małej. im mniej ona będzie widziała tego ojca, tym lepiej (smutne, ale prawdziwe).
2. praca dla Ciebie. szukaj, szukaj i jeszcze raz szukaj.
3. wszelkie ośrodki pomocy społecznej, domy samotnej matki. poszukaj w internecie, popytaj, podzwoń. zobacz, jakie masz możliwości w swojej okolicy.
4. u swojego lekarza rodzinnego poproś o skierowanie na psychoterapię ze wzgl. na alkoholizm męża. jego alkoholizm już wywarł wpływ na Twoim dziecku, potrzebujesz wiedzieć, jak teraz to 'odkręcić'.
5. moim zdaniem to jest moment na postawienie mężowi ultimatum. wiadomo, że musisz mieć jakiś plan B, ale powinnaś jasno powiedzieć: albo alkohol albo my. musisz jasno zasygnalizować, że to jest problem, że to jest stan rzeczy nie do zaakceptowania. on pewnie tego nie weźmie, obrazi się, zacznie wrzeszczeć. ale Ty powinnaś to powiedzieć, raz a dobrze.

odwagi, droga autorko. nie będzie łatwo, ale warto.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201706190936]

Napisane przez Fleur_D

Najprawdopodobniej.

, więc tutaj mamy 20-latkę bez wykształcenia i pracy, której wydaje się, że jest odpowiedzialną mamą. Bardzo smutne.
.

Po czym wnosisz że nie ma wykształcenia?