smierc ojca a wesele

[azzi123]

hej


powiedzcie mi czy po smierci mojego ojca moge isc na wesele i dobrze sie bawic ? od smierci ojca minelo pół roku? jak sadzicie czekam na porady



pozdrawiam

[Adrianna_8]

To zalezy tylko i wylacznie od Ciebie. Jesli czujesz, ze chcesz isc, to idz. Jesli byloby Ci z tym zle i robisz to np. tylko dla partnera, to nie idz. Zawsze mozesz tez isc i nie brac udzialu w tancach itp.

Ciezko mi sie ustosunkowac, bo nie bylam w takiej sytuacji. Ale ja tez nie jestem specjalnie religijna. Polegalabym tylko na swoim sumieniu i samopoczuciu.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

żałoba po rodzicu powinna trwać rok. wg mnie możesz iść, ale tańce sobie daruj

[Veredise]

Niektórzy twierdzą, że po rodzicach jest pół roku tylko. Niektórzy, że rok.
Spotkałam się też z tym, że pół roku żałoby, a potem pół roku "pół żałoby", czyli nie chodzi się stricte na czarno, tylko w stonowanych kolorach.

Moim zdaniem jest to indywidualna sprawa każdego. Ale jeśli jesteś z małej miejscowości, albo boisz się, że Cię rodzina "napiętnuje" w jakiś sposób, to nie idź w ogóle.
Jeśli takie obawy są bezpodstawne, to idź ubrana właśnie w stonowane kolory i nie tańcz, nie bierz udziału w zabawach.
Z drugiej strony iść i tłumaczyć wszystkim czemu jesteś ubrana na ciemno i czemu nie chcesz brać udziału w zabawach może być bardzo krępujące.

[Calla001]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;63900351]żałoba po rodzicu powinna trwać rok. wg mnie możesz iść, ale tańce sobie daruj[/QUOTE]

nie ma czegoś takiego, że żałoba powinna ileś tam trwać. jak ktoś odczuwa taką potrzebę to może nosić żałobę kilka lat, a jak nie ma takiej potrzeby, to może i tydzień. i nic nikomu do tego jak ktoś radzi sobie ze stratą.


azzi123 jeśli czujesz, że będziesz się tam dobrze bawić to idź. a jeśli ktoś będzie się pytał o żałobę, to zawsze możesz powiedzieć, że przeżywasz to na swój sposób i urwać temat

[201701300929]

powiedzmy sobie szczerze-to,ze zaloba ma trwac ilestam to sa jakies chore pomysly,ludzi ktorzy inym chca dyktowac jak maja zyc

a co do wesela to powinnas to uzaleznic tylko i wylacznie od tego jaksie z tym czujesz-jesli zle to nie idz, a jesli to dla Ciebie wesele kogos bliskiego i waznego to idz i baw sie dobrze-Twoj Tata na pewno by chcial zebys byla szczeliwa, a tance w niczym nie uwalaczaja czyjejs pamieci

[Krystaliczne szczescie]

hmm... to zależy jak Ty się czujesz w obecnej sytuacji i czy jesteś wierząca. Możesz iść, ale na przykład nie tańczyć, tak zrobiła jedna osoba w mojej rodzinie, możesz też nie iść wcale, nikt może Cię zmuszać, ani sama nie możesz tego robić.

[vouvray]

Niestety u mnie w rodzinie ważną rolę przykłada się do tych ,,czasów'', odnosi się to też do noszenia ciemnych ubrań. Dla mnie to chore i niezdrowe, bo niektórzy ludzie męczą się w imię tego ,,co ludzie powiedzą''. Żałobę nosi się w sercu, czasem przez całe życie. Jeśli czujesz Autorko, że jesteś gotowa uczestniczyć w takiej imprezie, że nie złamie Cię w pół podczas podziękowań młodych dla rodziców to idź śmiało i baw się dobrze. Jeśli ktoś Cię będzie oceniał i krytykował za plecami, a przez cały okres od śmierci taty nawet nie zainteresował się Tobą ani trochę to znaczy, że ta osoba szuka tylko sensacji i wcale nie życzy Ci dobrze.

[LanaFlo20]

Według tradycji żałoba po rodzicu trwa rok.

Ja po śmierci mojego taty nie poszłam na studniówkę. Zmarł pod koniec listopada, a studniówka była na początku stycznia, czyli minęło 1,5 miesiąca. Wiedziałam, że po tak krótkim czasie nie czułabym się zbyt dobrze i nie żałuję do dzisiaj, że mnie tam nie było (ludzie się schlali i odstawiali różne cyrki).

Za to 9 miesięcy po śmierci taty byłam na weselu koleżanki i tam tańczyłam, bawiłam się. Nikt z rodziny ani znajomych nie miał o to pretensji. Mama sama namawiała mnie żebym poszła i dobrze się bawiła

Tak naprawdę to zależy tylko od Ciebie. U każdego żałoba po bliskiej osobie wygląda inaczej np. ja miałam koleżankę, która 3 tygodnie po śmierci matki chodziła po klubach i nikt nie robił jej uwag.

[Czarna2000]

Uważam, że te wyznaczone czasy żałoby to głupota. Ludzie umierają, ale trzeba żyć dalej. O zmarłych można się troszczyć pielęgnując dobre wspomnienia, czarne ubrania przez 365 dni to głupi wymysł. To jak sobie radzisz ze stratą to indywidualna kwestia. Jeśli kiepsko, możesz cierpieć kiedy np. młodzi będą dziękować rodzicom. Jak masz mieć wyrzuty sumienia nie ma co się męczyć. Ale jeśli już pogodziłaś się ze śmiercią, wesele jest kogoś bliskiego, zleży Ci na nim i myślisz, że możesz się dobrze czuć to warto iść. Przecież nie musisz od razu zakładać czerwonej kiecki.

[Frezja__]

A chcesz iść?

[201707171403]

Napisane przez Czarna2000

Uważam, że te wyznaczone czasy żałoby to głupota. Ludzie umierają, ale trzeba żyć dalej. O zmarłych można się troszczyć pielęgnując dobre wspomnienia, czarne ubrania przez 365 dni to głupi wymysł. To jak sobie radzisz ze stratą to indywidualna kwestia. Jeśli kiepsko, możesz cierpieć kiedy np. młodzi będą dziękować rodzicom. Jak masz mieć wyrzuty sumienia nie ma co się męczyć. Ale jeśli już pogodziłaś się ze śmiercią, wesele jest kogoś bliskiego, zleży Ci na nim i myślisz, że możesz się dobrze czuć to warto iść. Przecież nie musisz od razu zakładać czerwonej kiecki.

Również jestem tego zdania. Uważam, że bliski mi zmarły chciałby abym była szczęśliwa i nie pokutowała każdego dnia, bo on zmarł. Owszem są chwile refleksji, łzy. Ale to się nosi w sercu, a nie ileś tam miesięcy, bo tak tradycja nakazuje. I nie trzeba tego pokazywać poprzez czarny strój, czy posępną minę. To się ma w sobie i tyle. Nie na pokaz.
Jeśli czujesz, że możesz się dobrze bawić i w tym czasie nie rozpamiętywać, to idz i baw się dobrze. Myślę, ze jeśli jakiś tam inny świat jest, to twój ojciec będzie szczęśliwy widząc twój uśmiech i radość.

[Keket]

Napisane przez Veredise

Niektórzy twierdzą, że po rodzicach jest pół roku tylko. Niektórzy, że rok.
Spotkałam się też z tym, że pół roku żałoby, a potem pół roku "pół żałoby", czyli nie chodzi się stricte na czarno, tylko w stonowanych kolorach.

A moim zdaniem żałobę nosi się w sercu, a nie nosząc się na czarno żeby inni widzieli i nie gadali.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez Keket

A moim zdaniem żałobę nosi się w sercu, a nie nosząc się na czarno żeby inni widzieli i nie gadali.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie tak. Na przykład ja nie sądzę, żeby mojemu Tacie zależało na tym, żebym cały czas rozpamiętywała, rozpaczała i nosiła się przez rok w żałobnej czerni. Wiem, że mój Tatuś kochał życie, czerpał z niego garściami i chciałby, żebym żyła tak, jak zawsze i przeżyła je w pełni. On jest i zawsze będzie w moich myślach a gdy minął najgorszy ból, teraz to wspomnienie o nim jest jak bezpieczny kocyk pełen ciepła i miłości.

Jeśli chcesz iść na to wesele i jesteś gotowa- idź. Wszystko zależy od Ciebie.

[I am Rock]

Napisane przez vouvray

Niestety u mnie w rodzinie ważną rolę przykłada się do tych ,,czasów'', odnosi się to też do noszenia ciemnych ubrań. Dla mnie to chore i niezdrowe, bo niektórzy ludzie męczą się w imię tego ,,co ludzie powiedzą''. Żałobę nosi się w sercu, czasem przez całe życie. Jeśli czujesz Autorko, że jesteś gotowa uczestniczyć w takiej imprezie, że nie złamie Cię w pół podczas podziękowań młodych dla rodziców to idź śmiało i baw się dobrze. Jeśli ktoś Cię będzie oceniał i krytykował za plecami, a przez cały okres od śmierci taty nawet nie zainteresował się Tobą ani trochę to znaczy, że ta osoba szuka tylko sensacji i wcale nie życzy Ci dobrze.

To tak, jak w mojej rodzinie. Mojego ojca wkurzało to, że nie noszę jakiejś czarnej kiecy, będąc w ciąży. A mama nie żyła od 7-miu miesięcy.
Też myślę, że jak dasz radę, chcesz, to idź.

[IzzieSt]

Rób tak jak się czujesz.
JA miałam wesele w bliskiej rodzinie 7 miesięcy po śmierci taty, poszłam z myślą że idę tylko na ślub, młodzi zatrzymali mnie ze dwie godziny na weselu i szczerze mówiąc średnio się czułam. Gadanie ciotek w stylu "chodz, tata na pewno chciałby żebyś się dobrze bawiła" tylko pogarszyło sprawę i doprowadziło mnie do łez. To samo z jakąś nową rodziną, ciotka mnie przedstawiła: "córka mojego brata, tego który zmarł x miesięcy temu". Jeśli chcesz to idź, ja od razu wiedziałam że nie chcę być na weselu i gdybym miała drugi raz wybierać to też poszłabym tylko na ślub

[Lexie]

Żałoba nic nie "musi" ani nie "powinna", to kwestia indywidualna. A narzucanie ile miesięcy "powinna" trwać niesie ze sobą więcej szkody, niż pożytku. Pomijając już, że nie ma w ogóle sensu.

Autorko - jeśli uważasz, że będziesz się czuć dobrze na weselu bawiąc się, to idź i się baw. Jeśli wolałabyś np. nie tańczyć, to idź i nie tańcz. Jeśli miałabyś się źle czuć przez samo pójście, to nie idź.
Bo tak ogólnie, to oczywiście, że możesz iść i się bawić. Nie sądzę, by jakikolwiek rodzic chciał, by po jego śmierci jego dzieci się umartwiały przez rok, pół roku czy ile tam "należy". Nie należy dostosowywać się do tego, co sobie pomyślą ciotki na weselu. Więc zależy to od Ciebie.

[mc266]

Dla mnie żałoba to coś co się nosi w sercu, a nie na pokaz. Jakieś sztuczne granice typu rok są dla mnie chore. Jak ktoś nie ma ochoty iść bawić się, bo po śmierci bliskiej osoby nie ma na to nastroju, to nie idzie. Jak ma ochotę gdzieś iść, to nie widzę przeciwwskazań. Każdy różnie przechodzi żałobę. To, że ktoś nie ma ochoty zamykać się w czterech ścianach nie znaczy, że nie cierpi po stracie bliskiej osoby. Znam takie przypadki ze swojego bliskiego otoczenia.

[Mijanou]

Napisane przez mc266

. Każdy różnie przechodzi żałobę. To, że ktoś nie ma ochoty zamykać się w czterech ścianach nie znaczy, że nie cierpi po stracie bliskiej osoby. Znam takie przypadki ze swojego bliskiego otoczenia.

No pewnie, że tak. Jeden zamknie się w swojej skorupce w czterech ścianach a inny się będzie garnąć do ludzi. Po śmierci Taty ja też wolałam być z ludźmi, zająć się pracą, czymkolwiek, co mi zajmie ręce i myśli. Głównie te ostatnie. Chyba to pozwoliło mi przetrwać najgorszy okres.

[Wolha wRedna]

To zależy tylko od tego jak TY się czujesz. Pół roku to sporo czasu, jeśli uważasz, że jesteś na siłach wziąć udział w takiej uroczystości i imprezie to czemu nie? Ewentualnymi negatywnymi uwagami się nie przejmuj, bo zawsze znajdzie się jakaś osoba, której coś w Twoim zachowaniu nie będzie odpowiadać.

Żałoby kiedyś były takimi "pokazówkami": rok czarnych ubrań, nos na kwintę itp. Teraz raczej w końcu ludzie sobie zaczęli uświadamiać, że ten okres czasu może być różny zarówno jeśli chodzi o jego długość jak i sposób przeżywania. Oczywiście nadal są rodziny, gdzie wszystko musi być jak dawniej, na szczęście jest ich co raz mniej.

[azzi123]

Hej dziękuję za wszystkie odpowiedzi decyzja zapadła idę na wesele i będę dobrze się bawić ;-) dziękuję jeszcze raz za opinie wiem ze mój tato chciałby żebym była szczęśliwa pozdrawiam

[79 Marta]

Napisane przez azzi123

Hej dziękuję za wszystkie odpowiedzi decyzja zapadła idę na wesele i będę dobrze się bawić ;-) dziękuję jeszcze raz za opinie wiem ze mój tato chciałby żebym była szczęśliwa pozdrawiam

i tak trzymaj

[Wolha wRedna]

azzi baw się dobrze