2014-05-02, 19:12 | #601 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
mamasierpniowa jako samotna matka dostaniesz wiecej punktów niz pracujący rodzice
Zresztą nie ma co tak dywagować, tylko trzeba zlozyc wniosek żeby się przekonać.
__________________
|
2014-05-02, 19:15 | #602 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
I jednoczenie szukać pracy, może akurat coś się trafi i pięknie się zgra.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2014-05-02, 20:51 | #603 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 216
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
alez ja już złożyłam wniosek miesiac temu: ) z pracą chcę zaczekac i najpierw się dowiedzieć czy dziecko się dostało do żłobka ( w połowie maja) bo jeśli nie to ja do pracy nie będę mogła pójść bo dziecka nie zostawię samego przecież, wtedy na marny zasiłek.
Wracajac do tematu zaskoczyłam się informacją, ze gniew bierze się tylko i wyłącznie ze strachu. Jak się nad tym dłużej zastanowić to faktycznie tak jest. Kiedy przewijam małą a ona mi się wierci na wszystkie strony tak ze załozenie pieluchy jest niemożliwe to krzyczę na nią bo się boję ze spadnie. Jeśli dziecko dostanie klapsa bo wybiegło na ulice to tylko dlatego ze matka poczuła strach o jego życie. Takie przykłady można podawać bez końca. |
2014-05-02, 21:07 | #604 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
Mocno kiepskie to jest tłumaczenie. Brzmi jak próba wybielania gniewu, że niby ze szlachetnych pobudek. A gniew wg mnie bierze się z różnych powodów, ja jestem zła jak coś idzie nie po mojej myśli np.
__________________
|
|
2014-05-02, 21:41 | #605 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
Zgadzam się z tym, że człowiek na sytuacje lękowe reaguje złośią (dotyczy to nie tylko sytuacji strachu o kogo, ale równiez spra innego typu- gdy coś wymyka się spod naszej kontroli, idzie nie po naszej myśli itd.) resztą pokazuje to twój przykłąd o zakładaniu pieluchy.To co napisałaś wskazuje na to, że krzyczysz na nią, bo nie możesz wykonac zadania, które zaplanowałaś. Gdyby problemem był strach przed tym, że dziecko spadnie przełozyłabyś je w taie miejsce, gdzie prawdopodobieństwo wypadku byłoby o wiele mniejsze. Tutaj inna kwestia jest wg mnie bardziej istotna- by bez zględu na to co jestprzyczyą naszej złości umieć sobie z nią radzić w taki sposób, by nie krzywdzić innych i samych siebie. Matka, która klepie dzieko, bo jej wybiega na ulicę nie umie radzić sobie ze strachem, złością i gniewem. Krzywdzi siebie, dziecko i ich relację. Mechanizmy radzenia soobie ze złością, lękiem kształtują się w dzieciństwie.Osoby, które nie nauzyły się poprawnych zachowań, radzenia sobie ze złością muszą się tego nauczyć ( przypomina to nauke chodzenia). Niestety istnieją przypadki, gdy człowiek nie jest w stanie wypracować takich mechanizmów/ strategii w pelni- jak człowiek, który się wychował w zdrowym środowisku, ze zdrowymi wzorcami, w zdrowych sytuacjach.
__________________
nauczycielu, zajrzyj Edytowane przez ajah Czas edycji: 2014-05-02 o 21:59 |
|
2014-05-02, 22:03 | #606 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 216
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
zgadzam się ze wszystkim, jednak nie jest to tak do końca uproszczenie bo sytuacja w której wybuchamy gniewem nie musi być jego powodem.wszystko się sprowadza do strachu przed brakiem kontroli-tak jak piszecie- nie zrobię tego co zaplanowałam, nie zdążę czegoś załatwić itd..Ja córki już od dawna nie przewijam na przewijaku bo jest za duża i się nie mieści, to był tylko przykład.
Od kilku dni staram się pracować nad relacją z dzieckiem i dużo czasu spędzam na zabawie z nią, próbach rozszerzania diety itd. Myślałam że to mnie wyciszy i faktycznie nie krzyczę na nią tak bardzo jak wcześniej, niestety zamiast tego mam poczucie beznadziei- przez całe 24 h mój czas absorbuje moje dziecko, jestem wykończona.Nie wiem jak długo to jeszcze wytrzymam. |
2014-05-02, 22:10 | #607 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
Nie możesz się koncentrowa tylko na dziecku przez24h na dobę, bo zwariujesz, Porzebujesz odskoczni- pracy, wolontariatu, szkoły, zycia towarzyskiego, sportu- czegokolwiek. I to jest twój obowiązek- wobec ciebie samej i tego dziecka, którym się zajmujesz. Masz problem komunikają to się jej cz choćby z książek,kursów. Ja rozumiem, ze nie jesteś z ojcem dziecka, ale czy on nie spędza z małą czasu bez twojej obecności ?
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2014-05-02, 22:22 | #608 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 216
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
niestety nie, krótko nie jesteśmy razem, wcześniej go nie było ale pomagał, teraz nie odwiedza dziecka bo ja nie mogę znieść jego obecności w domu a nie przyjdzie mu do głowy żeby wyjść z małą na spacer dlatego wolę już z dwojga złego go nie oglądać.Wszystkie złe historie jakoś się kończą, raz gorzej raz lepiej, pocieszam się tym, że w końcu musi nastąpic w moim życiu jakiś zwrot i coś się zmieni, liczę na to ze na lepsze. Teraz jestem w bardzo złej sytuacji i gorsza już chyba nie będzie.Leczę się i mam nadzieję ze leki dodadzą mi checi do życia, tak przynajmniej twierdzi lekarz.Chciałabym żeby mała widziała uśmiechniętą mamę i żebym miała siłę poukładac sobie życie. Teraz takich chęci nie mam, nawet nie chce mi się wyjść z domu o znajomych nie wspominając.
|
2014-05-02, 22:40 | #609 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
Moim zdaniem za bardzo konentrujesz się na sobie- i moze to być spowodowane tym na co cierpisz. Ja rozumiem doły, choroby, trudne sytuacje życiowe. Mówimy jednak o twoim dziecku, które nie ma kontaktu z ojcem, bo dla ciebie jego obecnosć jest zbyt trudna. To jest nieporozumienie, tak samo jak to, że oczekujesz od neigo, by się domyślił, żeby dziecko na spacer zabrać. Powiedz mu i tyle. Twoje życie się zmieni na lepsze, ale to zajmie trochę czasu i będzie cie kosztowało dużo wysiłku. Powodzenia.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2014-05-03, 06:28 | #610 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 216
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
nie chcę za bardzo odbiegać od tematu wątku, ale skoro już poruszyłaś temat , że:
Mówimy jednak o twoim dziecku, które nie ma kontaktu z ojcem, bo dla ciebie jego obecnosć jest zbyt trudna. To jest nieporozumienie to powiem Ci że oczywiście nie chce dziecku zabraniać widywania się z ojcem, ale sprawa jest zbyt świeża.Tak naprawdę chodzi o to, że kiedy byłam już w bardzo złym stanie emocjonalnym on odwrócił się do mnie plecami myśląc, że się wyprowadzi, postawi mi warunek że mam się leczyć dla dobra dziecka i kiedy już się uspokoję to wróci i będziemy szczęśliwą rodzinką. Niestety przemyślałam to sobie i myślę, że gdyby mu zależało chociażby na dziecku to nie zostawiłby mnie z córka samej w tak złym położeniu i nie uciekłby przeczekac. Nie mogę mu tego wybaczyć i kiedy go widzę to aż mnie trzęsie taka jestem zła.Odmówiłam mu możliwości powrotu do domu ( oczywiście nie do mnie tylko do dziecka)Kiedy go nie ma złość wyładowuję na córce. Każda matka chce jak najlepiej dla swojego dziecka, ja byłabym przeszczęśliwa gdyby moje dziecię miało pełna rodzinę i rodziców którzy sie kochają ale tak nie jest i to jest główny powód mojej agresji.Nie poszło tak jak powinno i oskarżam o to cały świat, a w pierwszej kolejności moje dziecko. |
2014-05-03, 09:56 | #611 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
Według mnie macie ogromny problem z komunikacją (tak tudno powiedzieć 'wez młodą na dwór' ?) ,Ty róznież z wyrażaniem emocji w sposób nie raniący innych. Coś wam w życiu nie poszło,zdarza się,i to że jesteś sfrustrowana i złą na cały świat jest normalne,problemem jest tylko to,jak te emocje uzewnętrzniasz. ---------- Dopisano o 08:56 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ---------- Cytat:
Moze powinnaś w pierwszej kolejności przestać szukać winnych ,w tym przestać winić samą siebie i zacząć żyć -tu i teraz.
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
||
2014-05-03, 10:06 | #612 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
Jednym słowem od niego wymagasz bardzooo dużo, a chyba za mało od siebie. Co do widywania to ustal z nim jak z człowiekiem, dni i godziny kiedy będzie młodą zabierał do siebie czy na spacer.
__________________
|
|
2014-05-03, 11:19 | #613 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Tak czytam i niestety jedyne co mi przychodzi do głowy to
1. jesteś bardzo zmęczona i na pewno odgrywa to tutaj ważną rolę - po co ukrywać ten stan przed ojcem dziecka - chcesz być cierpiącą Matką Polką dla zasad, ojca dziecku nie zastąpisz i nie ma co udawać że jest inaczej. Duma w kieszeń i dogadaj się z nim chociaż na gruncie koleżeńskim. 2. rola ojca jest bardzo ważna, zabierasz fiz. dziecko a psychicznie całą zdrową przyszłość emocjonalną dziecka. Niestety ale znam cudowne związki w których matka zrywała z mężem/ojcem dziecka i ten widywał się z dziećmi coraz rzadziej aż wreszcie ograniczał rolę ojca do minimum. Czuł sie niepotrzebny, kontakt z dzieckiem był coraz słabszy. On wiecznie też cię nie będzie prosił o widywanie i ten stan w którym jesteś się utrwali Dogadanie się z ojcem dziecka to też podział obowiązków, jego wkład finansowy, odpoczynek od dziecka co jakiś czas ( do umówienia się) nawet jeśli nie chcesz z nim mieszkać. To że cię wkurza musisz przełknąć, przeprowadzić wiele rozmów bolesnych zanim się dogadacie. Pomyśl też że jego ojcostwo to też dziadkowie który pewnie chcą widywać wnuczkę, a w przyszłości nieco więcej spokoju w wakacje dla ciebie Patrz na plusy nie minusy. |
2014-05-03, 11:39 | #614 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
To twoje potrzeby stawiasz najwyzej niewiele robisz to by cokolwiek zmienić. Rozczulasz się nad sobą, zamiast zadbac o dziecko. Szczerze mówiąc nie rozumiem Twojego podejścia i braku chęci. Niby chesz coś zmienić, a jednocześnie sprawę sobie sama utrudniasz. Bywa, że związki się rozpadają. Dziecko nie jest niczemu winne. I jasne, że pełna, zdrowa rodzina jest dla dziecka lepsza niż, wychowanie w rodzinie rozwalonej. Ty jednak masz szansę na to, by to względnie pozytywnie poukładać.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2014-05-03, 12:27 | #615 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Mamasierpniowa, tyle ostatnio się mówi o tych oczekiwaniach. Wobec siebie, dzieci, życia. Jak psują nam życie, obciążają. Jak nie mozemy się pogodzic z tym, że czasem jest inaczej, bo przecież mieliśmy inne oczekiwania. Potem lęk, poczucie braku kontroli, frustracja.
Jest jak jest, nieważne czyja wina.
__________________
|
2014-05-03, 12:39 | #616 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
__________________
|
|
2014-05-03, 15:25 | #617 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
trzeba pozwolić im sięgnąć dna, bo to oni sami muszą zechcieć z niego się podnieść nie dziwię się facetowi, ileż można namawiać partnerkę do podjęcia leczenia - jest dziecko i to ono (bo maleńkie i cakowicie od nas zależne) jest najważniejsze szczerze mówiąc, to dziwię się, że dziecko zostawił tobie - bo ja nie wiem, czy byłabym w stanie dzieci zostawić komuś, kto leczyc się nie chce Cytat:
dokładnie za mało myślenia o innych, za dużo o własnej osobie |
||
2014-05-04, 08:31 | #618 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 149
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
Może chodzi o to, że jak człowiek ze strachu nie działa, to potem jest na siebie i przyczynę niezaspokojenia potrzeb zły i to się samo napędza. Tu masz techniczne wskazówki jak radzić sobie ze złością: http://www.radiownet.pl/etery/empati...e-z-nia-radzic ---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:07 ---------- Cytat:
__________________
|
||
2014-05-04, 09:22 | #619 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
z innego wątku Nikt tu na mamasierpniowa nie napada. Ja mam nadzieję, że ona sobie wszystko poukłada, i tego jej gorąco życzę, i jej córeczce. Napisałam co myślę, i nie uważam żeby moja opinia miała jej przeszkodzić w układaniu sobie w głowie. I to napisałam raczej łagodnie bo ja jako matka nie potrafię zrozumieć agresji w stronę dziecka, dlatego że mi w życiu się nie układa.
__________________
|
|
2014-05-04, 09:38 | #620 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2014-05-04, 09:48 | #621 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 149
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Może za mocne słowa, ale generalnie rady są w stylu "weź się w garść i nie myśl o sobie", gdy to jest ponad jej siły. Rady takie pogłębiają frustrację i odbijają się na dziecku. Jedyne co w tej chwili możemy zrobić to napisać, że bez wsparcia każdej z nas byłoby trudno i jako matki rozumiemy.
__________________
|
2014-05-04, 10:00 | #622 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
Rada jest, by się wzięła w garść: myśląc o sobie, ale dbając przede wszystkim o potrzeby dziecka. Tymaczasem ja tu widzę wszechoobecne: ja, ja, ja, mi jest ciężko, ja się martwię, je nie wiem jak długo to wytrzymam. I choć jestem w stanie zrozumieć ten stan frustracji, to nie uważam, ze autosbotaż jest w tej chwili dobrym rozwiązaniem (izolacja, ograniczanie kotaktu z ojcem dziecka itd.) Bez wsparcia jest trudno, przy leczeniu sychiatrycznym jest trudno. Nie zmienia to faktu, że priorytetem powinno być dziecko. Moim zdaniem dobrym rozwiązaniem w tej sytuacji jest dopusczenie ojca dziecka,który mamę odciązy, a jednoczesnie zaspokoi potrzebę dziecka do kontaktu z ojcem. Podejście: to dla mnie jest za świeże, jest tłumaczeniem nastolatki, która unsi się emocjonalnie. Przykro bardzo, ale są sytuacje w zyciu rodzica, gdzie nie ma większego wyboru.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2014-05-04, 13:10 | #623 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 149
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
Cytat:
Podsumowując. Mama wyczerpuje swoje zasoby i krzyczy o pomoc, a Wy odpowiadacie "stawiaj dziecko na pierwszym miejscu, daj z siebie więcej". Nie widzę szansy powodzenia takich rad. Przecież jakby mogła dać więcej to by dała.
__________________
Edytowane przez eklerka Czas edycji: 2014-05-04 o 13:15 |
||
2014-05-04, 13:54 | #624 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
Ja jako matka nie rozumiem. I jesteś tego pewna? W takim razie skoro tylko ty wiesz co zadziala to super i my tu nie jesteśmy potrzebne, może skonczyc rozmowę z mamasierpniowa. ps na mnie działają rady weź się w garść
__________________
|
|
2014-05-04, 14:24 | #625 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
Pisząc o wzięciu się w garść mówię o przyjęciu pomocy z różnych źródeł- w tym ze strony ojca dziecka. Nie bardzo rozumiem co z tą radą jest nie tak. Uważasz, że dla dziecka ta sytuacja jest dobra? Wystarczająco dobra? Bo ja uażam, ze nie jest, a dziecko jest najważniejsze- znaczy powinno być. Mamasierpniowa nie moze dać więcej- to niech coś zrobi (a wiemy, że zrobić może i nie są to jakieś wymagania kosmosu)by polepszyć sytuację swoją i córki. Zgadzam się, ze mamasieprniowa wsparcia potrzebuje. Nie rozumiem, ze to wsparcie odrzuca. Do Twojego zdania co do roli ojca się nie wypowiem, bo mi zwyczajnie wszystko opadło, po przeczytaniu tego.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2014-05-04, 14:41 | #626 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
czyli nie tylko mi
__________________
|
|
2014-05-04, 15:10 | #627 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
Głęboko się nie zgadzam z drugim pogrubionym zdaniem.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
|
2014-05-04, 19:35 | #628 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Każde dziecko potrzebuje mamy i taty, czy ma miesiąc, 9 czy 3 lata.
To, że na pewnym etapie mama jest w stanie realizować niektóre potrzeby, których nie jest w stanie w danym momencie realizować tata (np. karmić piersią) to nie oznacza, że tata w ogóle nie jest potrzebny. Nie rozumiem skąd taki pomysł.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2014-05-05, 15:40 | #629 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 2 936
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
Cytat:
Kiedy mówiłam kolejnej już osobie, że nie daję rady, że zdarza mi się tak wrzasnąć, że tracę głos etc. i słyszałam "rozumiem, każdy ma chwile słabości" to miałam ochotę palnąć w łeb za taką radę, bo tylko utwierdzało mnie to w tym, że robię dobrze. Co więcej, utwierdzało mnie to w tym, że jest to normalne=nic nie da się z tym zrobić. A ja rozpaczliwie chciałam coś z tym zrobić. |
||
2014-05-06, 20:06 | #630 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 149
|
Dot.: Brzydkie traktowanie dzieci
Cytat:
---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ---------- Cytat:
I jeszcze fakt, że Wy w danej sytuacji dajecie radę nie oznacza, ze komuś wrażliwszemu nie może być trudniej.
__________________
Edytowane przez eklerka Czas edycji: 2014-05-06 o 20:11 |
|||
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:17.