Ciąża po 7 msc związku a niepewność odnosnie slubu

[AnA97]

Witajcie.
Mam 18lat i jestem w 8 tc. Mój chłopak jest o 7 lat starszy i strasznie nalega na slub na który ja nie jestem gotowa niestety. Te kilka miesięcy nie zawsze były szczęsliwe dla mnie i dlatego ten strach. On jest uparty i w sumie to zawsze wszystko było tak jak on chce a teraz złość i pretensję, ze się nie godzę. Dodam, ze partner jest wierzący i zależy mu by w końcu wszystko było jak nalezy. Jak z nim rozmawiać, żeby zrozumiał moje obawy i zamiast sie obrażać wesprzeć mnie ?

[Voytkova]

Taki jest wierzący a seks przed ślubem mu nie przeszkadzał.Absolutnie nie zgadzaj sie na ślub bo znacie sie krótko,poza tym sama mówisz ze nie jest tak jak być powinno.Najpierw niech twój chłopak pokaże ze jest odpowiedzialnym partnerem i ojcem a dopiero potem można ewentualnie myślec o ślubie.

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez AnA97

Witajcie.
Mam 18lat i jestem w 8 tc. Mój chłopak jest o 7 lat starszy i strasznie nalega na slub na który ja nie jestem gotowa niestety. Te kilka miesięcy nie zawsze były szczęsliwe dla mnie i dlatego ten strach. On jest uparty i w sumie to zawsze wszystko było tak jak on chce a teraz złość i pretensję, ze się nie godzę. Dodam, ze partner jest wierzący i zależy mu by w końcu wszystko było jak nalezy. Jak z nim rozmawiać, żeby zrozumiał moje obawy i zamiast sie obrażać wesprzeć mnie ?

Nie bierz ślubu, jeżeli nie jesteś do tego przekonana i gotowa i jeżeli jedynym powodem ma być ciąża.

Gdyby partner był tak wierzący, to nie udałoby się mu zapłodnić Ciebie przed ślubem, więc dla mnie ten argument za ślubem odpada.
Jeżeli na naukach przedmałżeńskich w kościele powiesz, że nie jesteś gotowa, to nikt Ci ślubu nie da, bo ślub pod przymusem nie jest ważny.

Zastanowiłabym się 100 razy czy chcę się wiązać na następne 50 lat z facetem, który zawsze musi mieć ostatnie słowo i musi być zawsze jak on chce.

Jeżeli jest typem który zawsze musi postawić na swoim, to nie zrozumie Twojego punktu widzenia.

Daj sobie czas, ochłoń. Skoro jest taki wierzący, to możecie przestać żyć w grzechu. Zobacz jak zacznie się zachowywać po urodzeniu dziecka i dopiero wtedy podejmuj decyzje odnośnie ewentualnego wiązania z nim przyszłości.

[AnA97]

Dlatego twierdzi, ze nie chce zyć w grzechu uprawiając seks . Jak był u spowiedzi to ksiądz powiedział, że da mu rozgrzeszenie jak obieca poprawę a skoro nie żałuje sie grzechu to jaki sens tego wszystkiego. Dla niego to wazne.

[201701121500]

Napisane przez AnA97

Dlatego twierdzi, ze nie chce zyć w grzechu uprawiając seks . Jak był u spowiedzi to ksiądz powiedział, że da mu rozgrzeszenie jak obieca poprawę a skoro nie żałuje sie grzechu to jaki sens tego wszystkiego. Dla niego to wazne.

To niech seksu nie uprawia. Może poczekać aż dojrzejesz do decyzji o ślubie (o ile się na niego zdecydujesz w ogóle z tym panem) trzymając fi*tka w spodniach. Ksiądz raczej wtedy problemów z rozgrzeszeniem robić nie będzie, nie uważasz?

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez AnA97

Dlatego twierdzi, ze nie chce zyć w grzechu uprawiając seks . Jak był u spowiedzi to ksiądz powiedział, że da mu rozgrzeszenie jak obieca poprawę a skoro nie żałuje sie grzechu to jaki sens tego wszystkiego. Dla niego to wazne.

Poprawą będzie (w rozumieniu kościoła) jak przestanie uprawiać seks.
Czy mam rozumieć z Twojej wypowiedzi, że Ty nie chcesz zaprzestać uprawiania seksu i żeby facet mógł to robić "na legalu" chcesz w tym celu wziąć z nim ślub?
Jak dla mnie zbyt wysoka cena za bzykanko.

[Flashdance]

Świetny argument do brania ślubu. Chłopak nie chce już więcej żyć w grzechu, seksu oczywiście nie chce przestać uprawiać, więc w te pędy bierzmy ślub szybciutko i będzie "po Bożemu'. A że panna młoda coś wspomina że nie jest gotowa i nie bardzo chce ślub to żaden problem.

Na ślub nie jesteś gotowa, a na bycie matką? Jakie macie plany na przyszłość? Macie gdzie mieszkać, macie za co utrzymać rodzinę? Obgadaliście jak ma wyglądać wasze przyszłe życie? Jesteście gotowi do roli rodziców? Czy tylko bezgrzeszne uprawianie seksu dla was jest ważne a cała reszta to jakoś będzie?

[AnA97]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Poprawą będzie (w rozumieniu kościoła) jak przestanie uprawiać seks.
Czy mam rozumieć z Twojej wypowiedzi, że Ty nie chcesz zaprzestać uprawiania seksu i żeby facet mógł to robić "na legalu" chcesz w tym celu wziąć z nim ślub?
Jak dla mnie zbyt wysoka cena za bzykanko.

Ja nie chce slubu a tylko on... I nie chodzi mu jedynie o kwestie seksu ale o stworzenie pełnej rodziny bo nie wyobraża sobie zycia w konkubinacie bo to również grzech. Pózniej problemy z chrztem itp. No i oczywiście twierdzi, że mnie kocha więc przede wsztstkim slub bedzie z miłości. Ja tez go kocham ale inne argumenty podawane przez niego nie robia na mnie wrażenia. To trudny partner...

---------- Dopisano o 08:49 ---------- Poprzedni post napisano o 08:38 ----------

Napisane przez Flashdance

Świetny argument do brania ślubu. Chłopak nie chce już więcej żyć w grzechu, seksu oczywiście nie chce przestać uprawiać, więc w te pędy bierzmy ślub szybciutko i będzie "po Bożemu'. A że panna młoda coś wspomina że nie jest gotowa i nie bardzo chce ślub to żaden problem.

Na ślub nie jesteś gotowa, a na bycie matką? Jakie macie plany na przyszłość? Macie gdzie mieszkać, macie za co utrzymać rodzinę? Obgadaliście jak ma wyglądać wasze przyszłe życie? Jesteście gotowi do roli rodziców? Czy tylko bezgrzeszne uprawianie seksu dla was jest ważne a cała reszta to jakoś będzie?

Na bycie matką również nie jestem gotowa ale juz wypłakałam swoje i zaczynam godzić się z tym. Na to az takiego wpływu nie miałam a na slub mam...
Uczę się więc chce skończyć szkołę i zdać maturę. Mieszkam z rodzicami a chłopak utrzymuje się sam.Zajmuje się zawodowo sportem i nie ma problemów finansowych. Od wakacji zamieszkamy razem...

[malaforfriends]

Nie daj sobie wmówić, że bez ślubu nie dostaniecie chrztu. Chrzestni muszą być wierzący i przestrzegać prawa kanonicznego, rodzice nie. My nie mieliśmy najmniejszych problemów, pomimo, że mamy tylko cywilny. Nie bierz ślubu, a już na pewno nie kościelnego w tej sytuacji! Dajcie sobie czas, zamieszkacie razem, urodzi się dziecko- wtedy wszystko się zweryfikuje. Jeśli nie czujesz, że to dobry związek, tym bardziej nie zakładaj sobie pętli na szyję. Dyskusję na temat ślubu ucinaj krótko. Powiedz, że to dla Ciebie nieodpowiedni moment i teraz ślubu nie będzie. Powinien zrozumieć, jeśli dalej będzie naciskał to zastanów się, czy na pewno chcesz zamieszkać z tak trudnym człowiekiem? Pewnie nie tylko przy ślubie będzie obstawał, nie licząc się z Twoim zdaniem.

[AnA97]

Chce z nim zamieszkam bo tęsknie za nim! Przy nadmiarze obowiazków-jego treningi, moja nauka, dodatkowe zajęcia sprawiają, że widujemy się krótko. Teraz codziennie do mnie przyjezdza ale jest wykończony. Co innego jak bedziemy mieszkac razem... Zreszta tylko wtedy zobaczę jak będzie nam się zyło pod jednym dachem. Bo samo obiecywanie poprawy nic mi nie gwarantuje.
Z chrztem bywa róznie. Mojej kuzynce ksiądz nie chcial dać chrztu dziecku ponieważ mieli tylko slub cywilny. Więc trudności mogą być. Ja też nie chciałabym w sumie zyć tak na kocią łapę ale za bardzo się boję jaki bedzie po slubie

[Azhaar]

A jak rodzice? Wspierają Cię? To dosyć istotne, bo ja bym radziła chyba w ogóle zerwać z takim typem, co nie szanuje Twojego zdania, pytanie tylko czy będziesz mogła liczyć wtedy na ich pomoc.

[Nameria]

Nigdy ale to nigdy nie wzięłabym ślubu bez przekonania. Dziewczyno Ty nie chcesz tego ślubu więc nad czym się zastanawiasz?
Mówisz facetowi i tyle, dlaczego jego przekonania mają być ważniejsze niż Twoje? On się choć trochę liczy z Twoim zdaniem? bo wątpię w to.
Tak mi się nasuwa myśl, zabezpieczaliście się? czy Pan gumki nie chciał bo to grzech?

[201605300922]

Nameria, nie śmiej się, moja bardzo gorliwie wierząca koleżanka seks uprawia, a jakże, ale stosunek przerywany, żeby Pana Boga bardziej nie rozgniewać Studentka medycyny, dodajmy, która twierdzi że w preejakulacie nie ma plemników.

Nie bierz ślubu, bo jeszcze szybciej, niż wpadliście, będziecie się rozwodzić, a to dopiero grzech.

[201711281320]

Napisane przez AnA97

Chce z nim zamieszkam bo tęsknie za nim! Przy nadmiarze obowiazków-jego treningi, moja nauka, dodatkowe zajęcia sprawiają, że widujemy się krótko. Teraz codziennie do mnie przyjezdza ale jest wykończony. Co innego jak bedziemy mieszkac razem... Zreszta tylko wtedy zobaczę jak będzie nam się zyło pod jednym dachem. Bo samo obiecywanie poprawy nic mi nie gwarantuje.
Z chrztem bywa róznie. Mojej kuzynce ksiądz nie chcial dać chrztu dziecku ponieważ mieli tylko slub cywilny. Więc trudności mogą być. Ja też nie chciałabym w sumie zyć tak na kocią łapę ale za bardzo się boję jaki bedzie po slubie

Pomieszkajcie razem, poczekaj aż urodzi się dziecko, zobaczysz czy będzie dobrym ojcem i materiałem na męża i czy będziecie mieli wspólne poglądy dot. przyszłości waszej i waszego dziecka, jego wychowania.
Nie bierz ślubu pochopnie. To zbyt poważna sprawa. Chłopak skoro taki wierzący to mógł myśleć wcześniej.
Chrztem bym się nie przejmowała. Jakiś ksiądz na pewno się zgodzi. Jest mnóstwo par bez ślubu kościelnego, które mają ochrzczone dzieci.
Wystarczy powiedzieć księdzu, że planujecie ślub za jakiś czas, a zależy wam na tym żeby dziecko było ochrzczone.

[Thea Felicitatis]

Nie bierz z nim ślubu, dopóki nie będziesz pewna, że tego chcesz. Taki ślub jest po prostu nieważny. Nie ulegaj naciskom chłopaka, wyjaśnij mu, że za krótko się znacie (7 miesięcy w tym wieku to bardzo mało) i że chcesz wiedzieć na 100% czy to właśnie z nim chcesz spędzić resztę życia. I niech się wielce poważny i dorosły pan nie obraża, rzadko po kilku miesiącach jest to prawdziwa miłość, dużo częściej silne zakochanie. Zwłaszcza, że piszesz, że bywało różnie. Nie wiem czy wspólne zamieszkanie to dobry pomysł w tym momencie, bo może Cię to zbytnio uzależnić od chłopaka. Którego do końca nie jesteś pewna, tak? A co do chrztu dziecka: nieprawdą jest, że tylko chrzestni muszą być wierzący i praktykujący. Oni tylko pomagają rodzicom dziecka w wychowaniu go wierze. Także gdy rodzice żyją w konkubinacie (a ślub wziąć mogą) to dlaczego dziecko miałoby przyjąć chrzest? Ochrzcić można w każdym wieku, np.wtedy gdy rodzice uporządkują swoje życie i faktycznie będą mogli wychować dziecko w wierze. Twój chłopak stosuje strasznie pokrętną logikę z tym konkubinatem. Jeśli nie chce grzeszyć to niech nie uprawia seksu. Gorzej grzeszy zmuszając Cię do ślubu.

[Nameria]

Napisane przez Nadis

Nameria, nie śmiej się, moja bardzo gorliwie wierząca koleżanka seks uprawia, a jakże, ale stosunek przerywany, żeby Pana Boga bardziej nie rozgniewać Studentka medycyny, dodajmy, która twierdzi że w preejakulacie nie ma plemników.
.

Dlatego zadałam to pytanie, bo już słyszałam o takich poglądach gorliwych katolików. Seks przed ślubem ok, ale gumka tosz to wieeeelki grzech i w piekle się będziemy smażyć.

[mononoke]

Moim zdaniem nie powinniście się pobierać, a już w szczególności brać ślubu kościelnego. Ślub jest ważny tylko wtedy, gdy obie strony wyrażą nieprzymuszoną wolę, by go zawrzeć. A Ty, autorko, jesteś naciskana przez chłopa z powodu dziecka. To wystarczy, by w razie ewentualnego rozwodu dostać kościelne unieważnienie zawartego małżeństwa.
Zamieszkajcie najpierw razem i sprawdźcie, czy sobie odpowiadacie, jak wam się będzie żyło, jak podzielicie się opieką nad dzieckiem. Dopiero po tym będziesz wiedzieć, czy decydować się na ślub z tym panem, czy wiać od niego.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez AnA97

Witajcie.
Mam 18lat i jestem w 8 tc. Mój chłopak jest o 7 lat starszy i strasznie nalega na slub na który ja nie jestem gotowa niestety. Te kilka miesięcy nie zawsze były szczęsliwe dla mnie i dlatego ten strach. On jest uparty i w sumie to zawsze wszystko było tak jak on chce a teraz złość i pretensję, ze się nie godzę. Dodam, ze partner jest wierzący i zależy mu by w końcu wszystko było jak nalezy. Jak z nim rozmawiać, żeby zrozumiał moje obawy i zamiast sie obrażać wesprzeć mnie ?

Wszystko jak nalezy, ale wspolzyl przed slubem Mam kilka kolezanek, ktore zaszly w ciaze po kilku miesiacach zwiazku- mniej wiecej w Twoim wieku. Zaden z tych zwiazkow nie przetrwal, jeden zakonczyl sie jeszcze w ciazy. Co nagle, to po diable w takim przypadku. Bedzie Wam sie ukladac, to wezmiecie slub w stosownym czasie.

[AnA97]

Napisane przez Azhaar

A jak rodzice? Wspierają Cię? To dosyć istotne, bo ja bym radziła chyba w ogóle zerwać z takim typem, co nie szanuje Twojego zdania, pytanie tylko czy będziesz mogła liczyć wtedy na ich pomoc.

Hmmm chyba bardziej wspierają jego. Chodzi o to, że mój ojciec twierdzi, ze skoro było mi zle z nim to powinnam odejśc a nie jeszcze sypiac z nim więc teraz mam nie marudzić a tylko trzymac się go bo nikt lepszy w moim przypadku sie nie znajdzie. Coz przykre ale nie spodziewałam się innego nastawienia. Mój tato i partner moga sobie ręke podać bo maja podobne charaktery. Tato wychował sobie moja mamę i jego zdaniem tak powinno być. Oni go bardzo lubia zresztą nie da się go nie lubić bo jest sympatyczny z natury. A skoro mnie nie bije i jest zakochany to problemu nie widzą :\ Moja przyjaciółka nie lubi mojego faceta i twierdzi, że to narcyz. Nie zgadzam sie z tym bo jest uczuciowym człowiekiem. Kocha ludzi, zwierzeta i jest zawsze chętny do pomocy. Problemem jest to, ze zachowuje się egoistycznie w stosunku do mnie. Ma byc tak jak on chce i do tego jest zazdrosny az do bóle i z tego powodu pojawiały się głupie zagrania z jego strony. To on decyduje czy i gdzie pójdziemy a jak juz pójdziemy to musimy wracać wtedy kiedy to on powie. Ja sie nie liczę Ostatnio przyjaciółka robiła 18stke więc wiadomo, ze zależało mi by pójść no ale mojemu facetowi juz niekoniecznie bo... w sobotę rano miał jakiś trening czy coś więc musiał się wyspać a samą mnie w zyciu nie puści bo... mi nie ufa...W rezultacie pojechalismy razem ale skłóceni i tam jeszcze dał mi taki popis, ze przyjaciółka dosłownie go znienawidziła po tym incydencie . To był pierwszy raz gdy mu sie sprzeciwiłam a takich sytuacji gdzie chciałam gdzies wyjść było ale zawsze darowałam sobie gdy on nie chciał. Więc on teraz ma sie zmienic i pokazać, ze więcej nie będzie świrował a slub w tym mi nie pomoże

[charsi]

Znam bardzo dobrze dziewczynę, która dokładnie w Twoim wieku wzięła ślub - bo ciąża, bo wypada, bo rodzice naciskają, a teraz, po roku sprawa rozwodowa w toku. Nie twierdzę, że wszystkie młode małżeństwa tak skończą, ale na pewno te, które zawierają małżeństwo ze złych powodów (jak wyżej) i bez przekonania.

[Devon_rose]

Napisane przez AnA97

Hmmm chyba bardziej wspierają jego. Chodzi o to, że mój ojciec twierdzi, ze skoro było mi zle z nim to powinnam odejśc a nie jeszcze sypiac z nim więc teraz mam nie marudzić a tylko trzymac się go bo nikt lepszy w moim przypadku sie nie znajdzie. Coz przykre ale nie spodziewałam się innego nastawienia. Mój tato i partner moga sobie ręke podać bo maja podobne charaktery. Tato wychował sobie moja mamę i jego zdaniem tak powinno być. Oni go bardzo lubia zresztą nie da się go nie lubić bo jest sympatyczny z natury. A skoro mnie nie bije i jest zakochany to problemu nie widzą :\ Moja przyjaciółka nie lubi mojego faceta i twierdzi, że to narcyz. Nie zgadzam sie z tym bo jest uczuciowym człowiekiem. Kocha ludzi, zwierzeta i jest zawsze chętny do pomocy. Problemem jest to, ze zachowuje się egoistycznie w stosunku do mnie. Ma byc tak jak on chce i do tego jest zazdrosny az do bóle i z tego powodu pojawiały się głupie zagrania z jego strony. To on decyduje czy i gdzie pójdziemy a jak juz pójdziemy to musimy wracać wtedy kiedy to on powie. Ja sie nie liczę Ostatnio przyjaciółka robiła 18stke więc wiadomo, ze zalezy ci by pójść no ale mojemu facetowi było to nie na rękę bo w sobotę rano miał jakiś trening czy coś więc musiał się wyspać a samą mnie w zyciu nie puści bo mi nie ufa...W rezultacie pojechalismy razem ale skłóceni i tam dał mi taki popis, ze przyjaciółka dosłownie go znienawidziła. To był pierwszy gdy mu sie sprzeciwiłam bo takich sytuacji gdzie chciałam gdzies wyjść było dużo ale darowałam sobie gdy on nie chciał. Więc on teraz ma sie zmienic i pokazać, ze więcej nie będzie świrował a slub w tym mi nie pomoże

Autorko a ile ty masz lat? 5?
Słuchasz się go jak małe dziecko to traktuje Cię jak dziecko bo on sobie żonę wychowa.
Ja bym takiego wyśmiała że mi nie pozwala gdzieś wyjść.
Jak przekona Cię do ślubu to później będzie,że żona to ma męża słuchać, dzieckiem się zająć i przy garach stać.
Twój tata ma trochę racji, trzeba było z nim nie spać albo się poprostu zabezpieczać.

[charsi]

Napisane przez AnA97

Hmmm chyba bardziej wspierają jego. Chodzi o to, że mój ojciec twierdzi, ze skoro było mi zle z nim to powinnam odejśc a nie jeszcze sypiac z nim więc teraz mam nie marudzić a tylko trzymac się go bo nikt lepszy w moim przypadku sie nie znajdzie. Coz przykre ale nie spodziewałam się innego nastawienia. Mój tato i partner moga sobie ręke podać bo maja podobne charaktery. Tato wychował sobie moja mamę i jego zdaniem tak powinno być. Oni go bardzo lubia zresztą nie da się go nie lubić bo jest sympatyczny z natury. A skoro mnie nie bije i jest zakochany to problemu nie widzą :\ Moja przyjaciółka nie lubi mojego faceta i twierdzi, że to narcyz. Nie zgadzam sie z tym bo jest uczuciowym człowiekiem. Kocha ludzi, zwierzeta i jest zawsze chętny do pomocy. Problemem jest to, ze zachowuje się egoistycznie w stosunku do mnie. Ma byc tak jak on chce i do tego jest zazdrosny az do bóle i z tego powodu pojawiały się głupie zagrania z jego strony. To on decyduje czy i gdzie pójdziemy a jak juz pójdziemy to musimy wracać wtedy kiedy to on powie. Ja sie nie liczę Ostatnio przyjaciółka robiła 18stke więc wiadomo, ze zależało mi by pójść no ale mojemu facetowi juz niekoniecznie bo... w sobotę rano miał jakiś trening czy coś więc musiał się wyspać a samą mnie w zyciu nie puści bo... mi nie ufa...W rezultacie pojechalismy razem ale skłóceni i tam jeszcze dał mi taki popis, ze przyjaciółka dosłownie go znienawidziła po tym incydencie . To był pierwszy raz gdy mu sie sprzeciwiłam a takich sytuacji gdzie chciałam gdzies wyjść było ale zawsze darowałam sobie gdy on nie chciał. Więc on teraz ma sie zmienic i pokazać, ze więcej nie będzie świrował a slub w tym mi nie pomoże

niestety rodzice nie zawsze mają rację. To bardzo przykre, że nie masz wsparcia, ale lepiej dla Ciebie będzie jeśli sama weźmiesz za siebie odpowiedzialność. Sama chyba widzisz, że zdecydowanie chłopak na męża się nie nadaje, małżeństwo niczego nie zmieni.

[Nameria]

Boszzz, co to znaczy, ze Cię nie puści bo Ci nie ufa? Tu nie powinna się zapalać czerwona lampka, tylko syreny powinny wyć na alarm. On już teraz Cię kontroluje, wyobraź sobie co było by po ślubie. W wieku 18 lat, dziecko, dom, obiadki i nigdzie masz nie wychodzić.
Ja bym nie rozważała ślubu z takim panem, tylko rozstanie.

[charsi]

Napisane przez Devon_rose

Autorko a ile ty masz lat? 5?
Słuchasz się go jak małe dziecko to traktuje Cię jak dziecko bo on sobie żonę wychowa.
Ja bym takiego wyśmiała że mi nie pozwala gdzieś wyjść.
Jak przekona Cię do ślubu to później będzie,że żona to ma męża słuchać, dzieckiem się zająć i przy garach stać.
Twój tata ma trochę racji, trzeba było z nim nie spać albo się poprostu zabezpieczać.

nie byłabym taka ostra, to jest trudna sytuacja - młoda dziewczyna w ciąży, a tu ani wsparcia rodziców, ani chłopaka, ba, jeszcze wszyscy naciskają i przedstawiają swoje oczekiwania + bardzo sympatyczne komentarze typu "nikogo lepszego nie znajdziesz". Ale oczywiście autorka musi się otrząsnąć i zastanowić nad tym czego ona chce, a nie nad tym czego oczekują inni

[201701121500]

Napisane przez charsi

nie byłabym taka ostra, to jest trudna sytuacja - młoda dziewczyna w ciąży, a tu ani wsparcia rodziców, ani chłopaka, ba, jeszcze wszyscy naciskają i przedstawiają swoje oczekiwania + bardzo sympatyczne komentarze typu "nikogo lepszego nie znajdziesz". Ale oczywiście autorka musi się otrząsnąć i zastanowić nad tym czego ona chce, a nie nad tym czego oczekują inni

Trudna jak jasna cholera. Jestem przerażona tym co czytam, dziewczyna wpadła jak śliwka w kompot niestety na własne życzenie. W tym jednym ojciec miał rację. Trzeba było wiać wcześniej.

Dziewczyno rozumiem emocje, zagubienie, tęsknotę za tym żeby facet znormalniał i przysłoniętą zdrowym rozsądkiem chęć budowania z tym typem rodziny. Ale tak szczerze - widzisz szansę, że ten chłopak nabierze do ciebie szacunku i zacznie cię traktować jak człowieka?

[201711281320]

Napisane przez AnA97

Problemem jest to, ze zachowuje się egoistycznie w stosunku do mnie. Ma byc tak jak on chce i do tego jest zazdrosny az do bóle i z tego powodu pojawiały się głupie zagrania z jego strony. To on decyduje czy i gdzie pójdziemy a jak juz pójdziemy to musimy wracać wtedy kiedy to on powie. Ja sie nie liczę Ostatnio przyjaciółka robiła 18stke więc wiadomo, ze zależało mi by pójść no ale mojemu facetowi juz niekoniecznie bo... w sobotę rano miał jakiś trening czy coś więc musiał się wyspać a samą mnie w zyciu nie puści bo... mi nie ufa...W rezultacie pojechalismy razem ale skłóceni i tam jeszcze dał mi taki popis, ze przyjaciółka dosłownie go znienawidziła po tym incydencie . To był pierwszy raz gdy mu sie sprzeciwiłam a takich sytuacji gdzie chciałam gdzies wyjść było ale zawsze darowałam sobie gdy on nie chciał. Więc on teraz ma sie zmienic i pokazać, ze więcej nie będzie świrował a slub w tym mi nie pomoże

Przeczytaj sobie jeszcze raz co napisałaś i pomyśl co ty byś poradziła jakiejś bliskiej ci osobie, która byłaby na twoim miejscu.

[Margot45]

Napisane przez AnA97

Na bycie matką również nie jestem gotowa ale juz wypłakałam swoje i zaczynam godzić się z tym. Na to az takiego wpływu nie miałam a na slub mam...

Rozumiem, ze Cię zgwałcił, względnie uprawiając seks byłaś nieprzytomna i do stosunku doszło na siłę - co na jedno wychodzi.

Jak można powiedzieć, ze nie miało się wpływu na zajście w ciążę? Do czego jak do czego, ale do tego tanga trzeba dwojga.

Czyli teraz klasyka wizażu" bierzemy ślub, żeby wszystko było po bożemu i bez grzechu" - wesele, chrzciny i co tam jeszcze, bo inaczej "co ludzie powiedzą"

[Ulubiona_rzecz]

Napisane przez AnA97

Na bycie matką również nie jestem gotowa ale juz wypłakałam swoje i zaczynam godzić się z tym. Na to az takiego wpływu nie miałam a na slub mam...

Jak to nie miałaś wpływu na ciążę? Nie zabezpieczaliście się?

O widzę Margot45, że to samo rzuciło nam się w oczy.

[Margot45]

Napisane przez Ulubiona_rzecz

Jak to nie miałaś wpływu na ciążę? Nie zabezpieczaliście się?

O widzę Margot45, że to samo rzuciło nam się w oczy.

Zapewne się nie zabezpieczali, bo prezerwatywa to grzech, skoro pan taki wierzący. Seks przed ślubem mu jakoś nie przeszkadzał

Rzadko się udzielam w tego typu watkach, ale głupota ludzka mnie czasami przeraża i nie mogę się powstrzymać.

[Ulubiona_rzecz]

Napisane przez Margot45

Zapewne się nie zabezpieczali, bo prezerwatywa to grzech, skoro pan taki wierzący. Seks przed ślubem mu jakoś nie przeszkadzał

Rzadko się udzielam w tego typu watkach, ale głupota ludzka mnie czasami przeraża i nie mogę się powstrzymać.

Pewnie tak, w takim przypadku dziewczyna w ogóle nie powinna godzić się na seks skoro nie była gotowa na bycie matką. Swój rozum jednak mieć powinna, a nie tańczyć jak jej miś zagra. No niestety za głupotę się płaci... Szkoda tylko, że kosztem niewinnego dziecka.