Ciąża po 7 msc związku a niepewność odnosnie slubu

[Micraell]

Autorko, po pierwsze, nauczyć się pisać i czytać ze zrozumieniem. Po drugie, jak już się nauczysz to przeczytaj od początku te ponad pół tysiąca postów, którymi kobiety starsze i bardziej doświadczone od Ciebie próbują Ci przemówić do rozsądku.


Nie jest rozsądnym wychodzić za faceta, bo:
on twierdzi, że tak mu jego wiara każe
on tak chce
jesteś w ciąży
w sierpniu będzie rocznica
sierpień będzie dobry na podróż poślubną
on nie chce mieszkać z Tobą bez ślubu.

Nie jest rozsądnym wychodzić za faceta, który:
stosuje wobec Ciebie przemoc (tak, straszenie zbyt szybką jazdą to JEST przemoc)
nie ufa Ci
nie daje Ci własnej przestrzeni
nie lubi go Twoja przyjaciółka, której się zwierzasz z tego co jest między Wami
nie chce z Tobą mieszkać jeśli nie zrobisz tego co on chce
zmusza Cię do ślubu
zachowuje się egoistycznie i narcystycznie

Nie jest też rozsądnym wychodzić za faceta, co do którego:
nie jesteś pewna czy chcesz wyjść
masz ogromne wątpliwości czy on jest tym jedynym
ma krzywe akcje wobec Ciebie
nie wiesz czy się z nim dogadasz po tym jak razem zamieszkacie
nie wiesz czy się dogadacie po ślubie
nie wiesz czy będzie dobrym ojcem dla twojego dziecka
znasz go tylko 7 miesięcy


Po prostu spójrz ilu rzeczy nie wiesz, ile rzeczy mówi "poczekaj z tym ślubem'. Spójrz ile kobiet mówi poczekaj z tym ślubem. Nie uważasz, że skoro aż tyle tego jest, to coś może być na rzeczy? Że niekoniecznie wszyscy chcą Ci zrobić na złość? Że skoro w tydzień ten wątek zebrał taki odzew, to może faktycznie coś te kobiety chcą pomóc?

[AnA97]

Napisane przez Elfir

czy opowiedziałaś na czym polegało to świrowanie?

Tak, ze mi nie ufa, sprawdza telefon, rozkazuje, że sie raz wkurzyl i zamknal mnie w domu tez powiedziałam bo juz byłam zla na jego głupie kazania o seksie i odpowiedzialnosci

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez Elfir

prawdopodobnie nie wiedzą. Wie tylko przyjaciółka.

Co nieco wiedzą, może bez szczegółów, ale coś tam wiedzą

Chodzi o to, że mój ojciec twierdzi, ze skoro było mi zle z nim to powinnam odejśc a nie jeszcze sypiac z nim więc teraz mam nie marudzić a tylko trzymac się go bo nikt lepszy w moim przypadku sie nie znajdzie. Coz przykre ale nie spodziewałam się innego nastawienia.

Tak się nie zachowuje dobry i mądry rodzic.

[Micraell]

Napisane przez AnA97

Tak, ze mi nie ufa, sprawdza telefon, rozkazuje, że sie raz wkurzyl i zamknal mnie w domu tez powiedziałam bo juz byłam zla na jego głupie kazania o seksie i odpowiedzialnosci

Przepraszam, że co? ZAMKNĄŁ CIĘ W DOMU? I TY TEGO NIE UWAŻASZ ZA AGRESYWNE ZACHOWANIE?

[Mijanou]

Napisane przez AnA97

A jak sobie radzą inne dziewczyny i konczą szkoly, zdają matury, studiuja, pracują? Naprawdę nie znasz żadnej? Kuzynka urodziła w pazdzierniku i zaraz wróciła do szkoły a dzieckiem zajela sie jej mamai tesciowa. Karmiła piersią i najgorszy pierwszy miesiac przy nawale pokarmu też jakimś cudem przezyła i skonczyła szkołę!

Zaraz, bo nie rozumiem. To TY będziesz matką, czy Twoja Mama i teściowa? Ty serio sądzisz, ze opieka nad noworodkiem/niemowlęciem to tylko karmienie a resztę scedujesz na matkę i tesciową?
Bardzo dojrzałe podejście, Super.

Dziewczynko, dziecko to jest żywa istota- calkowicie zależna od matki. To nie jest lalka, którą komuś podrzucisz (najpierw pokarmiwszy przez miesiąc). Po porodzie to Twoj zakichany obowiązek, by się nim zajmować. Nie Twojej Matki i teściowej.

OBUDŹ SIĘ!

[AnA97]

Napisane przez Mijanou

Zaraz, bo nie rozumiem. To TY będziesz matką, czy Twoja Mama i teściowa? Ty serio sądzisz, ze opieka nad noworodkiem/niemowlęciem to tylko karmienie a resztę scedujesz na matkę i tesciową?
Bardzo dojrzałe podejście, Super.

Dziewczynko, dziecko to jest żywa istota- calkowicie zależna od matki. To nie jest lalka, którą komuś podrzucisz (najpierw pokarmiwszy przez miesiąc). Po porodzie to Twoj zakichany obowiązek, by się nim zajmować. Nie Twojej Matki i teściowej.

OBUDŹ SIĘ!

A czy ja twierdzę, że mi tesciowa dziecko wychowa czy tylko zajmą sie na czas gdy bede w szkole?

[Micraell]

Nie mówimy o wychowywaniu tylko o zajmowaniu się. Poza tym - dlaczego pomijasz posty i odpowiadasz wybiórczo?

[Elfir]

Napisane przez AnA97

Tak, ze mi nie ufa, sprawdza telefon, rozkazuje, że sie raz wkurzyl i zamknal mnie w domu tez powiedziałam bo juz byłam zla na jego głupie kazania o seksie i odpowiedzialnosci

Czyli ojciec zlekceważył skargi córki?
Uważasz, że to było odpowiedzialne z jego strony?

gdyby twoje dziecko do ciebie przyszło się poskarżyć na chłopaka, co byś odpowiedziała? Bierz ślub?

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez AnA97

A czy ja twierdzę, że mi tesciowa dziecko wychowa czy tylko zajmą sie na czas gdy bede w szkole?

A pytałaś teściowej o to, czy postawisz ją przed faktem dokonanym - bo przecież to jej obowiązek zajmować się wnukiem?

[kalincia]

Napisane przez Micraell

Autorko, po pierwsze, nauczyć się pisać i czytać ze zrozumieniem. Po drugie, jak już się nauczysz to przeczytaj od początku te ponad pół tysiąca postów, którymi kobiety starsze i bardziej doświadczone od Ciebie próbują Ci przemówić do rozsądku.


Nie jest rozsądnym wychodzić za faceta, bo:
on twierdzi, że tak mu jego wiara każe
on tak chce
jesteś w ciąży
w sierpniu będzie rocznica
sierpień będzie dobry na podróż poślubną
on nie chce mieszkać z Tobą bez ślubu.

Nie jest rozsądnym wychodzić za faceta, który:
stosuje wobec Ciebie przemoc (tak, straszenie zbyt szybką jazdą to JEST przemoc)
nie ufa Ci
nie daje Ci własnej przestrzeni
nie lubi go Twoja przyjaciółka, której się zwierzasz z tego co jest między Wami
nie chce z Tobą mieszkać jeśli nie zrobisz tego co on chce
zmusza Cię do ślubu
zachowuje się egoistycznie i narcystycznie

Nie jest też rozsądnym wychodzić za faceta, co do którego:
nie jesteś pewna czy chcesz wyjść
masz ogromne wątpliwości czy on jest tym jedynym
ma krzywe akcje wobec Ciebie
nie wiesz czy się z nim dogadasz po tym jak razem zamieszkacie
nie wiesz czy się dogadacie po ślubie
nie wiesz czy będzie dobrym ojcem dla twojego dziecka
znasz go tylko 7 miesięcy


Po prostu spójrz ilu rzeczy nie wiesz, ile rzeczy mówi "poczekaj z tym ślubem'. Spójrz ile kobiet mówi poczekaj z tym ślubem. Nie uważasz, że skoro aż tyle tego jest, to coś może być na rzeczy? Że niekoniecznie wszyscy chcą Ci zrobić na złość? Że skoro w tydzień ten wątek zebrał taki odzew, to może faktycznie coś te kobiety chcą pomóc?

Przeczytaj sobie autorko ten post bardzo uważnie. Weź do serca.

[Elfir]

Napisane przez AnA97

A czy ja twierdzę, że mi tesciowa dziecko wychowa czy tylko zajmą sie na czas gdy bede w szkole?

Matka i teściowa nie pracują?

[201607040940]

Napisane przez AnA97

Tak, ze mi nie ufa, sprawdza telefon, rozkazuje, że sie raz wkurzyl i zamknal mnie w domu tez powiedziałam bo juz byłam zla na jego głupie kazania o seksie i odpowiedzialnosci

nie zrozumiałam? Facet czy ojciec?

[liselotta]

Napisane przez kawa_zmlekiem

A pytałaś teściowej o to czy postawisz ją przed faktem dokonanym - bo przecież to jej obowiązek zajmować się wnukiem?

Teściowa jej powiedziała, że z tego chłopaka będzie bardzo dobry mąż
Wiesz, "to dobry chłopak był i mało pił i nigdy nie uwierzę by moje dziecko miało cokolwiek z tym bliżej "

[liselotta]

Napisane przez Gosiaczek1969

nie zrozumiałam? Facet czy ojciec?

Facet zamykał, wydzwaniał, kontrolował, autorka powiedziała o tym ojcu ktory ją zlał z góry na dół i opierdzielił że skoro był taki zły to trzeba było się z nim nie bzykać.

[AnA97]

Napisane przez kawa_zmlekiem

A pytałaś teściowej o to, czy postawisz ją przed faktem dokonanym - bo przecież to jej obowiązek zajmować się wnukiem?

A czy wy czytacie to co ja piszę? Przeciez mówiłam, ze partner bedzie po narodzinach dziecka w domu i mi pomoże. Zrobi sobiemiesiac przerwy i razem sie zajmiemy malym. Zatrudni tez nianie do pomocy.Gdy wróce do szkoły to TŻ bedzi e z dzieckiem a jak nie bedzie mógl to prócz niani nasze mamy pomoga .Pisząc pomoga nie mam na mysli obarczeniu ich całodobowa opieka a raz na jakis czas gdy bede w szkole a TZ bedzie musiał wyjsc w tym samym czasie.

[Micraell]

Dalej ignorujesz posty mówiące Ci, że małżeństwo z powodów, które przedstawiłaś to głupota. Nic do Ciebie nie trafia czy starasz się je ignorować?

[Mijanou]

Napisane przez AnA97

A czy ja twierdzę, że mi tesciowa dziecko wychowa czy tylko zajmą sie na czas gdy bede w szkole?

Ale w szkole będziesz od godziny 8 do godziny 15 mniej więcej. Potem też trzeba by się chyba pouczyć do tej matury. Nie mówię o wychowaniu, tylko własnie o zajmowaniu się takim noworodkiem/niemowlakiem.

Pozwól, że coś Ci powiem. Ja dzieci nie mam, nigdy żadnym się nie zajmowałam. Ale swego czasu (i to w wakacje) do naszego kotkowa ktoś podrzucił nocą ślepy miot w plastikowej siatce. Kocięta były nowo narodzone. Noc przeżyło jedno. I ja to jedno wzięłam na DT. I wierz mi, że to był przedsmak tego, co czeka Ciebie z noworodkiem/niemowlakiem. A to było tylko kocię. A jednak trzeba było przy nim być 24 in/24 out, karmić na życzenie z pipety specjalną mieszanką, masować brzuszek (kociak inaczej nie jest w stanie się wypróżnić), głaskać toto, dbać, by miało ciepło itp. Po dwóch tygodniach miałam serio dość i nie wiem, jakby to było, gdybym jeszcze miała zajęcia i naukę jednocześnie. Zwróć jednak uwagę, że niemowlę ludzkie rozwija się wolniej niż niemowlę kocie. O ile ja po 10 tygodniach mogłam spokojnie wrócić do nauki i obowiązków (kociak opuścił DT w wieku 12 tygodni i ma już "swoich" stałych niewolników w stałym domu) to jednak Ty będziesz musiała zajmować się swoim dzieckiem 24/24 o wiele dłużej.
Ten przyklad proszę traktować nie jako kolejny objaw mojego KZM a po prostu jako porównanie/przykład. Po prostu nie umiem sobie wyobrazić, by po miesiącu zostawiać takie małe dziecko, które trzeba karmić na ileś tam godzin babci. Pomijam już fakt, że zadaniem babci nie jest codzienna opieka nad wnusiem/wnuczką bo swoje dzieci babcia już odchowała a teraz ma prawo do świętego spokoju i czasu dla siebie.

[201609102148]

Napisane przez AnA97

A czy wy czytacie to co ja piszę? Przeciez mówiłam, ze partner bedzie po narodzinach dziecka w domu i mi pomoże. Zrobi sobiemiesiac przerwy i razem sie zajmiemy malym. Zatrudni tez nianie do pomocy.Gdy wróce do szkoły to TŻ bedzi e z dzieckiem a jak nie bedzie mógl to prócz niani nasze mamy pomoga .Pisząc pomoga nie mam na mysli obarczeniu ich całodobowa opieka a raz na jakis czas gdy bede w szkole a TZ bedzie musiał wyjsc w tym samym czasie.

A czy Ty czytasz to, co my piszemy?

Te wszystkie rzeczy, tak istotne w normalnej sytuacji, czyli opieka nad dzieckiem, data ślubu, wasze wspolne utrzymanie, Twoja szkola itd

Bledna i są prawdziwymi pierdołami przy fakcie, ze PLANUJESZ WYJŚĆ ZA ŚWIRA, PRZEMOCOWCA I TYRANA KTÓRY ZMARNUJE ZYCIE TOBIE I DZIECKU

To jest Twój podstawowy problem i nad tym sie zastanów, bo ładujesz sie prosto w kupę gnoju zamroczona wizja welonu i męża sportowca.

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez AnA97

A czy wy czytacie to co ja piszę? Przeciez mówiłam, ze partner bedzie po narodzinach dziecka w domu i mi pomoże. Zrobi sobiemiesiac przerwy i razem sie zajmiemy malym. Zatrudni tez nianie do pomocy.Gdy wróce do szkoły to TŻ bedzi e z dzieckiem a jak nie bedzie mógl to prócz niani nasze mamy pomoga .Pisząc pomoga nie mam na mysli obarczeniu ich całodobowa opieka a raz na jakis czas gdy bede w szkole a TZ bedzie musiał wyjsc w tym samym czasie.

A czy Ty czytasz co piszą dziewczyny starsze i mądrzejsze od Ciebie? Bo odpowiadasz bardzo wybiórczo pisząc o rzeczach nieistotnych w porównaniu do problemu jakim jest
twój partner.

[Tutli]

Napisane przez AnA97

A czy wy czytacie to co ja piszę? Przeciez mówiłam, ze partner bedzie po narodzinach dziecka w domu i mi pomoże. Zrobi sobiemiesiac przerwy i razem sie zajmiemy malym. Zatrudni tez nianie do pomocy.Gdy wróce do szkoły to TŻ bedzi e z dzieckiem a jak nie bedzie mógl to prócz niani nasze mamy pomoga .Pisząc pomoga nie mam na mysli obarczeniu ich całodobowa opieka a raz na jakis czas gdy bede w szkole a TZ bedzie musiał wyjsc w tym samym czasie.

Dziewczyny, przyznajmy się, że po prostu trochę zazdrościmy
Autorka ma kasiastego młodego faceta, który może sobie zrobić ot tak przerwę w pracy, kasa płynie a on się pozajmuje dzidziusiem. Stać go na niańkę i jeszcze rentierskie rodziny z obu stron, gdzie matki nie pracują, więc mogą wpadać i zajmować się dzieckiem, gdy autorka będzie pobierała nauki. Boże, jakby się dzietność ruszyła, gdyby każda młoda matka tak miała

[201609102148]

Napisane przez kawa_zmlekiem

A czy Ty czytasz co piszą dziewczyny starsze i mądrzejsze od Ciebie? Bo odpowiadasz bardzo wybiórczo pisząc o rzeczach nieistotnych w porównaniu do problemu jakim jest
twój partner.

Jaźnie nam się połączyły

[Mijanou]

Napisane przez AnA97

A czy wy czytacie to co ja piszę? Przeciez mówiłam, ze partner bedzie po narodzinach dziecka w domu i mi pomoże. Zrobi sobiemiesiac przerwy i razem sie zajmiemy malym. Zatrudni tez nianie do pomocy.Gdy wróce do szkoły to TŻ bedzi e z dzieckiem a jak nie bedzie mógl to prócz niani nasze mamy pomoga .Pisząc pomoga nie mam na mysli obarczeniu ich całodobowa opieka a raz na jakis czas gdy bede w szkole a TZ bedzie musiał wyjsc w tym samym czasie.

Ponownie: to nie jest kwestia miesiąca. Kurczę, dziewczyny-matki, wyprowadźcie mnie z błędu, jeśli się mylę: da się spokojnie zostawić miesięcznego niemowlaka na pół dnia z nianią/babcią bez uszczerbku dla jego dobrostanu? Nie za małe to dziecko na to?

[zakonna]

W zasadzie to dziecko można zostawić w każdej chwili bez matki. Tyle, że szkody na psychice to potem się już nie odwróci. Tak, tak, wiem. Kiedyś rodziły i zostawiały pod krzakiem i szły w pole. Nie na darmo jednak współczesna psychologia często nazywa pierwsze tygodnie życia dziecka przedłużeniem ciąży.
Mijanou, no chyba Tobie nie trzeba tego pisać . o psychologii rozwojowej i innych takich.

[Mijanou]

Napisane przez Tutli

Dziewczyny, przyznajmy się, że po prostu trochę zazdrościmy
Autorka ma kasiastego młodego faceta, który może sobie zrobić ot tak przerwę w pracy, kasa płynie a on się pozajmuje dzidziusiem. Stać go na niańkę i jeszcze rentierskie rodziny z obu stron, gdzie matki nie pracują, więc mogą wpadać i zajmować się dzieckiem, gdy autorka będzie pobierała nauki. Boże, jakby się dzietność ruszyła, gdyby każda młoda matka tak miała

Oj, chyba nie zazdroszczę^^
Ja tam chyba jestem jakaś dziwna, ale uważam, że na wszystko w życiu jest miejsce i czas. Ta sytuacja to nie jest ani ten czas ani to miejsce. Ani nawet odpowiednie dramatis personae w tym akcie dramatu.

[AnA97]

Napisane przez Mijanou

Ale w szkole będziesz od godziny 8 do godziny 15 mniej więcej. Potem też trzeba by się chyba pouczyć do tej matury. Nie mówię o wychowaniu, tylko własnie o zajmowaniu się takim noworodkiem/niemowlakiem.

Pozwól, że coś Ci powiem. Ja dzieci nie mam, nigdy żadnym się nie zajmowałam. Ale swego czasu (i to w wakacje) do naszego kotkowa ktoś podrzucił nocą ślepy miot w plastikowej siatce. Kocięta były nowo narodzone. Noc przeżyło jedno. I ja to jedno wzięłam na DT. I wierz mi, że to był przedsmak tego, co czeka Ciebie z noworodkiem/niemowlakiem. A to było tylko kocię. A jednak trzeba było przy nim być 24 in/24 out, karmić na życzenie z pipety specjalną mieszanką, masować brzuszek (kociak inaczej nie jest w stanie się wypróżnić), głaskać toto, dbać, by miało ciepło itp. Po dwóch tygodniach miałam serio dość i nie wiem, jakby to było, gdybym jeszcze miała zajęcia i naukę jednocześnie. Zwróć jednak uwagę, że niemowlę ludzkie rozwija się wolniej niż niemowlę kocie. O ile ja po 10 tygodniach mogłam spokojnie wrócić do nauki i obowiązków (kociak opuścił DT w wieku 12 tygodni i ma już "swoich" stałych niewolników w stałym domu) to jednak Ty będziesz musiała zajmować się swoim dzieckiem 24/24 o wiele dłużej.
Ten przyklad proszę traktować nie jako kolejny objaw mojego KZM a po prostu jako porównanie/przykład. Po prostu nie umiem sobie wyobrazić, by po miesiącu zostawiać takie małe dziecko, które trzeba karmić na ileś tam godzin babci. Pomijam już fakt, że zadaniem babci nie jest codzienna opieka nad wnusiem/wnuczką bo swoje dzieci babcia już odchowała a teraz ma prawo do świętego spokoju i czasu dla siebie.

Jeszcze raz powtórzę! Nie oczekuje że mi mama i tesciowa bedzie codziennie przy dziecku siedziała a tylko ja i chłopak a gdy maluch podrosnie to zacznie zostawać z niania albo złobek a na samym koncu gdy zajdzie taka potrzeba to mamy nasze. Zreszta jego mama pracuje i nie zawsze może a moja ma w domu młodsze rodzenstwo i nieraz ojcu w firmie pomaga wiec nie liczymy tak bardzo na pomoc z zewnatrz procz opiekunki. Zreszta to tyle czasu jeszcz ei nie wiem jak bedzie i mam tylko nadzieje , że sobie poradzę i teraz to tylko liczy sie zdrowy potomek i nic wiecej.

[kawa_zmlekiem]

Autorko, weź pod uwagę jeszcze to że tak malutkie dziecko często nie przesypia całych nocy. Jak sobie wyobrażasz iść po takiej nocce do szkoły? Że już o przygotowywaniu się do zajęć i odrabianiu lekcji nie wspomnę.

[rihno]

Napisane przez AnA97

Boże drogi nie jestem trollem!!! Po jednej klotni zaproponowal mi bym zamieszkała u niego na jakis czas. Obiecywal poprawę, ze nie może beze mnie zyc i głupieje na mysl, ze kręca sie koło mnie inni. Teraz gdy jestem w ciąży nie akceptuje wspolnego zycia i wychowywania dziecka w wolnym związku a tym bardziej mieszkając razem!

zrozum wreszcie pustaku (sorry, ale brak mi słów już na Ciebie!) że to jest
S Z A N T A Ż ! ! ! !

[magda_go]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;51316426]No tak, teraz jest materiałem na męża, bo jego plemnik połączył się z Twoja komórką jajową. Po ślubie nie będzie lepiej, podejrzewam że będzie duuuużo gorzej.[/QUOTE]

Pewnie ze bedzie gorzej tym bardziej po urodzeniu dziecka. Tylko w filmach jest kolorowo ze dziecko polepsza relacje dwojga ludzi.
Po urodzeniu dziecka jest zonk, czesciej sa klotnie. I to o byle ☠☠☠☠☠☠☠y. Bo kazdy wykonczony a dziecko placze bo ma kolke itp.
A skoro autorko twoj partner jest taki to jaki on bedzie bedac non stop wymeczonym i niewyspanym? Nerwy wtedy puszczaja czesto tylko wtedy sie modlic byscie sie nie pozabijali.

Napisane przez AnA97

A czy ja twierdzę, że mi tesciowa dziecko wychowa czy tylko zajmą sie na czas gdy bede w szkole?

A co jesli dziecko odmowi przyjmowania butelki?
A co jesli dziecko bedzie takie ze bedzie spokojne jedynie przy mamie i piersi?
A co jesli dziecko o 3 w nocy bedzie mialo kolki uwzgledniajac ze kolki potrafia trwac 3h? Jak wstaniesz do szkoly?
A co jesli dziecko bedzie tak absorbujace ze nie bedziesz miala czasu nawet siku zrobic i bedzie chcialo przebywac jedynie z toba i u nikogo innego sie nie uspokoi? Bo i tak bywa. Wiec gdzie czas na nauke?
Moglabym zadawac ci jeszcze miliom podobnych pytan.
Gdy masz dziecko to nie masz czasu na szkole.

[Mijanou]

Napisane przez zakonna

W zasadzie to dziecko można zostawić w każdej chwili bez matki. Tyle, że szkody na psychice to potem się już nie odwróci. Tak, tak, wiem. Kiedyś rodziły i zostawiały pod krzakiem i szły w pole. Nie na darmo jednak współczesna psychologia często nazywa pierwsze tygodnie życia dziecka przedłużeniem ciąży.
Mijanou, no chyba Tobie nie trzeba tego pisać . o psychologii rozwojowej i innych takich.

Ano nie trzeba. Choć akurat to nie jest żadne novum. W niektórych prymitywnych kulturach matki wykonywały wszelkie prace z dzieckiem umieszczonym w specjalnej płachcie nie chcąc tracić z nim kontaktu ani więzi. Jak się głębiej zastanowić to te kultury może wcale nie były tak prymitywne, jak z nazwy wynika, bo akurat współczesna psychologia rozwojowa czerpie z nich wiele. I podaje jako "nowinkę"

[AnA97]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Autorko, weź pod uwagę jeszcze to że tak malutkie dziecko często nie przesypia całych nocy. Jak sobie wyobrażasz iść po takiej nocce do szkoły? Że już o przygotowywaniu się do zajęć i odrabianiu lekcji nie wspomnę.

no to nie pojde do szkoly po takiej nocy i dajcie mi juz swiety spokój z tym straszeniem jak to bedzie zle. A może maluch bedzie przesypiał nocki jak mój brat co ani kolek, spokojny a od 2 mz przesypiał noce? Bez sensu takie pisanie teraz co bedzie skoro ja nie mam zamiaru usuwać i pogodziłam sie z tym, ze jestem w ciazy