Walka z łysieniem androgenowym i innymi typami przewlekłego łysienia.cz III

[enn_]

Tak, moze byc. Dlatego martwie sie swoimi.
Z tego, co czytalam, na AGA wskazuja m.in. wlasnie dysproporcje w grubosci wlosow, tracenie duzej ilosci krociutkich wlosow.
BTW: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16230561

Sek w tym, ze z tego, co czytalam wynika tez, ze podobny do miniaturyzacji objaw moze wynikac np. z niedoborow zelaza.
Podobnie problemy z tarczyca moga wplywac na jakosc (wiec m.in. grubosc) odrastajacych wlosow, jak i kilka innych rzeczy.
Czytalam tez, ze zwiekszone wypadanie krotkich wlosow moze byc tez spowodowane zaburzeniami cyklu wlosa zanim zdaza one wrocic do normy w przypadku wypadania telogenowego. Moga tez wypadac, a na ich miejsce moga rosnac grubsze, mocniejsze wlosy.

Czytalam tez sporo materialow o trichiskopii i nawet z nich wynikalo, ze podobny obraz moze dac i CTE i AGA.

W ogole CTE moze wygladac baardzo podobnie do AGA.

Dlatego nie przekonuja mnie lekarze ktorzy tak ot diagnozuja AGA, na podstawie objawow, ktore moga AGA sugerowac, ale jednak nie sa jednoznaczne. Tak samo jak nie przekonala mnie trichoskopia/jej omowienie i wnioski u dermatolog u ktorej bylam.

Maria, zastanowilo mnie to, co Rakowska powiedziala o brwiach. Czytalam o tym objawie ostatnio i szukalam w przypadku jakich chorob wystepuje i nie natrafilam wsrod nich na AGA. Jest jednak, oczywiscie, niedoczynnosc tarczycy. Czy masz pewnosc, ze hormony sa faktycznie wyregulowane?

Ja sie natomiast zastanawiam, czy jesli wlosy mi przestaja wypadac i odrastaja w sporych ilosciach po wcierce, ktora z zalozenia nie powinna pomagac na AGA, to czy to wystarczajacy powod, zeby zalozyc, ze powod moich problemow lezy gdzie indziej?

[dzamatasi]

Ja również nie wiedziałam, że od ie doboru androgenow włosy leca, jest łysienie androgenowe i wypadają od tego brwi nigdzie żadnych info o tym nie ma..
Trochę nielogiczne dla mnie jest skoro Aga jedni mówią ze jest jak wyniki badań hormonów są dobre, inni zaś jak podwyższone, a teraz wchodzi jak niedobór ich jest
tak samo jak jedni twierdzą że przy Aga włosy leca garściami inni zaś ze mało wypada
ja juz ź głupiałam .

[enn_]

Z tego, co ja czytalam (same zrodla anglojezyczne, zwracam na to uwage, bo moze terminologia sie rozni), wynika, ze:
- od AGA wlosy nie wypadaja garsciami, ale
- AGA moze byc polaczone z wypadaniem telogenowym
- o wypadaniu brwi (z calosci) czytalam bodaj w kontekscie lysienia plackowatego oraz wypadania telogenowego (ktore moze wystepowac na calym ciele)

Nie spotkalam sie nigdy z informacjami o wypadaniu brwi przy AGA, a tu w ogole chodzi o specyficzne wypadanie z zewnetrznej czesci. To dosc charakterystyczny objaw i moze go powodowac tarczyca, albo atopowe zapalenie skory + kilka innych chorob. Tak, jak pisalam, szukalam o tym ostatnio informacji, niestety wiele ich nie ma.

O nadnerczach i niedoborze androgenow czytalam w kontekscie CTE. Pewnie dlatego, ze to przyczyna jak kazda inna w rodzaju tarczycy albo niedoborow? Nigdy nie spotkalam sie z tym, zeby wypadanie z niedoboru androgenow klasyfikowane bylo jako AGA.

Maria, rozmawialas o tym ze swoim endo?

Nie wiem skad te roznice, mam czasami wrazenie, ze terminologia uzywana jest roznie, jak sie spodoba, w zaleznosci od osoby.
Ja moja wiedze opieram, tak jak pisalam, na wiarygodnych(medycznych) zrodlach anglojezycznych.

[Maria221]

Czopy to takie żółte jakby pryszze,sä b.małe i widać je w trychoskopii.

Ja mimo wszystko to AGA biorę w nawias,mnie nic nie wypada,nawet po infekcji,która kiedyś powodowała duże i długie wypadanie. Nie mam uregulowanych androgenów,mam ich za mało i problem z brwiami wynika z niedoboru androgenów. Wg. Rakowskiej u mnie to po prostu nadwrażliwość mieszków,ale ja wiem,że jeśli kobieta ma nadwrażliwość,to lecą z całej głowy,bo u kobiet AGA występuje w wersji rozlanej,a ja mam tylko u góry,włosów mam za mało wszędzie.

Moje brwi nie są od AGA,są od niedoboru androgenów.

[enn_]

Ah, z tego, co pisalas zrozumialam, ze niedobor andgorenow to wg Rakowskiej AGA.

Pytalam o uregulowane hormony tarczycy.
Tutaj link o brwiach (watro tez kliknac w zrodla) http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/arti...3505421/#ref38
Nie znalazlam nic o takim wypadaniu z niedoboru androgenow

Co wg. Rakowskiej swiadczy u Ciebie o AGA?

Edit: po prostu nie bardzo rozumiem skad pomysl o nadwrazliwosci mieszkow skoro androgenow masz za malo (i to chyba samo w sobie moze byc przyczyna problemow)? Czy ona to jakos wyjasnila?
I skad te czopy ropne?

[Maria221]

enn_-->

Co wg. Rakowskiej swiadczy u Ciebie o AGA?

- obecność żółtych czopów rogowych, one nie są ropne, to są chyba mieszki, co umarły

- jest miniaturyzacja

- po jednym włosie z mieszka

Te wszystkie objawy są u góry, po bokach i z tyłu nie ma czopów i miniaturyzacji, wszystkie włosy są tej samej grubości, ale tak samo nie rośnie nic nowego. NA CAŁEJ GŁOWIE NIE MA ANI JEDNEGO ŚWIEŻO ROSNĄCEGO WŁOSA! Zarówno tam, gdzie jest AGA, jak i tam, gdzie go nie ma.

Nadwrażliwość jest uwarunkowana genetycznie na silny androgen zwany dihydrotestosteronem. On jest potrzebny do wzrostu włosów, ale jeśli mieszki są nadwrażliwe, to z nim walczą i walcząc same giną. Tę info. mam ze źródeł medycznych. Poziom androgenów nie ma z tym nic wspólnego. Problem jest też taki, że czytałam, że u kobiet cały skalp jest nadwrażliwy i dlatego AGA jest często rozlane i przeszczep włosów, odwrotnie nić u facetów, nic nie daje. Ja mam przerzedzenie na całej głowie.

Nie wiem skąd Rakowskiej do głowy przyszło plackowate. Ja uważam, że przełam CTE, bo zgadza mi się 100% objawów. Włosy zawsze leciały po infekcji, zawsze była jasna i wyraźna przyczyna. Wiem, że CTE prowadzi do utraty brwi, zdaje się, że także utraty koloru włosów, co u mnie też miało miejsce.

Nie łysieję od 2 lat, nie zauważyłam znikania włosów w tajemniczych okolicznościach. Po loxonie 5% mam odrost po 6 tyg. ten odrost jest czarny i gruby i jest go najwięcej na przedziałku. Jednocześnie po loxonie mam potworne linienia, dlatego Rakowska zabroniła mi go stosować. Jeśli ktoś ma zaburzenia cyklu włosa, to nie powinno stosować się loxonu.

Niedobór androgenów to osobna przyczyna mojego stanu włosów. To właśnie niedobór ma prowadzić do rozregulowania cyklu włosa. Wiem z wiarygodnych źródeł medycznych, że włosy potrzebują androgenów do normalnego funkcjonowania. Czytałam kiedyś na forum osób z niedoczynnością kory nadnerczy/chorobą Addisona, że przy niedoborze androgenów traciły one włosy, po podniesieniu ich do normalnego poziomu włosy robiły się po prostu wspaniałe i właśnie na to liczę.

Ja wiem, że to wszystko dziwnie wygląda. To AGA dla mnie też dziwnie wygląda, mimo że widziałam, to co opisałam. Zobaczymy, co będzie. Możliwe, że niedobór androgenów powoduje objawy podobne do AGA, tego nie wiem. Ja od pewnego czasu podejrzewam niedobór androgenów o spustoszenie na moim skalpie.

[JULIANNA5]

a ja już Rakowskiej nie wierzę.U mnie nie stwierdziła Aga.Sterydy na głowe mnie nic nie pomogly .potem dostałam doustne ,po pierwszych dwóch tygodniach poprawa.Przy myciu 160 ,a było wcześniej300-450.Ale potem sytuacja wróciła .tracę 150 włosow dziennie a przy myciu 300-400.Sterydy pomomo,że je zażywam nie pomagają.Chyba będe łysa.sterydy spowodowały,że od 2 miesięcy nie mam okresu.Ta Rakowska to chyba oszustka.Antuannetcie też nie pomogła.

[Maria221]

Julianna→a na jakiej podstawie stwierdziła u CiebiebAGA? Też miałaś je tylko u góry?Co było wyznacznikiem AGA? Jakie masz poziomy androgenów? Ja dopuszczam myśl, że ona się myli,i że jej leczenie nie zadziałs,ale na razie nie mam alternatywy.

[finan]

Kilka razy zafundowałam sobie kurację dercosem.
Super efekty, włosy błyszczące (mimo, że farbowane),
wzmocnione i gęściejsze.
Na pewno polecam
A oprócz tego codzienne mycie szamponem nawilżającym
i wzmacnianie odżywką.

[enn_]

Jezu, musze przestac siedziec na wizazu w pracy, bo stad sie bierze takie moje nieuwazne czytanie
I przepraszam dziewczyny ze czasami napisze cos bez sensu, ale mi sie to wszystko miesza i nie wiem wszystkiego

Jak czytalam o trichoskopii to dochodzilam do wniosku, ze chociaz jest pomocna, to jednak nie jest niezawodna - bo to, co na niej widac nie jest czesto jednoznaczne. Wlasnie np. taka pozorna miniaturyzacja czy to, ze z mieszka rosnie po 1 wlosie nie sa wcale takie decydujace, bo moga wynikac z czego innego niz AGA.
O czopach rogowych czytalam, faktycznie sa pozostaloscia po mieszku.

Tak, czy inaczej, Maria, ja nie wiem na ile ufac tej diagnozie o AGA. I caly czas mnie zastanawia co z tymi brwiami. One, owszem, moga wypadac od wszystkiego, ale pamietam jak mowilas, ze wypadaja Ci tylko z zewnetrznej strony, a to dosc charakterystyczny objaw. Sprawdzilam jeszcze raz i nie znalazlam informacji ze wystepuje przy niedoborze androgenow.
Dlatego pytalam czy na 100% masz dobrze wyregulowane hormony tarczycy.

[Maria221]

Enn→ja w AGA w 100% nie wierzę,moim zaniem ptzrszłam chroniczny mawtavający telogen,który miałam przez 8 lat,wiem,że może być do AGA podobny,tylko to moje AGA jest tylko u góry,a co z resztą głowy?

Co do yarczycy,to raczej jest dobrze wyregulowana,nie mam źżadnych objawów. Dostaję mix ft3 i ft4.

[enn_]

Ale u kobiet AGA moze wystepowac przeciez i w postaci rozproszonej i wlasnie jako female pattern hair loss (FPHL), czyli lysienie u gory glowy, bez lysienia po bokach i z tylu.
Z tego co czytalam, to raczej to lysienie FPHL jest powszechniejsze, ale glowy sobie nie dam uciac. I u kobiet jak najbardziej mozna robic przeszczep wlosow, tylko faktycznie, nie u kazdej.

[wooow12]

U kobiet może występować praktycznie każda postać, każdego rodzaju łysienia z praktycznie każdej przyczyny. Takie juz mamy szczęście . I bądź tu człowieku mądry...

Trafiłam swojego czasu na ciekawe opracowanie medyczne dotyczące różnicowania 3 bardzo podobnych rodzajów łysienia u kobiet - AGA, CTE i... rozlanego łysienia plackowatego ( diffuse alopecia areata/ alopecia areata incognita). To cholernie trudne, gdyż objawy powyższych potrafią być identyczne, a i zdarza się że poszczególne typy wspolwystepuja ze sobą. Tym bardziej przykre jest podejście lekarzy, którzy przelotnie rzucą okiem na skalp i od razu przypisują człowiekowi AGA.

Marysia, być może dlatego Rakowska wspominała o plackowatym? Incognita potrafi wyglądać nie jak placki, tylko jak całościowe przerzedzenie. z tego co pamiętam, charakterystyczne są dla niej właśnie żółte kropki (nie wiedziałam o co chodzi z tymi kropkami) i może też przecież rzucać się na brwi. Jak odnajde ta prezentację wrzucę tu link. Chyba, że któraś z Was trafiła już na to? Pamiętam, tylko ze opracowanie dostępne jest w portugalskiej i angielskiej wersji językowej. Składa się z dwóch odrębnych części. Pierwsza traktuje o AGA. Druga natomiast o CTE i Incognita oraz o różnicowaniu tych trzech. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?

[Maria221]

Kiedyś czytałam coś o incognita,ale to nie był ten artykuł,o którym mówisz wooow. Nawet podejrzewałam to u siebie,no i wtym łysieniu nie ma włosówwykrzyknikowych. Przy plackowatym faktycznie są żółte czopy rogowe,tyle że one powinny występować na całej głowie,a u mnie są tylko u góry.

Ja się skłaniam ku CTE lub TE,bo u mbie zawsze była wyraźna przyczyna.

Tak, mam FPHL.

Martwię się tylko,że nie rośnie nic w rejonach,w których AGA nie ma.

[enn_]

Wooow, zapomnialam o alopecia areata incognita, ale przypomnialas mi, ze o tym czytalam - nie raz, a kilka razy w kontekscie diagnozowania. Niestety nie mam linkow pod reka.
O to chodzi, ze objawy przypisywane AGA moga rownie dobrze byc objawami CTE albo plackowatego. Sadze ze AGA jest jedna z czesciej stawianych niewlasciwych diagnoz.
Poza tym latwo powiedziec "to AGA, prosze wcierac Loxon, wiecej sie zrobic nie da", zamiast zebrac szczegolowy wywiad, wszystkie potrzebne badania i POMYSLEC.
Szkoda, bo prawdopodobnie mozna by pomoc duzo wiekszej ilosci osob.


Maria, nie martw sie na zapas (wiem, latwo mowic...), ogarnij u endokrynologa nadnercza i zobaczysz co bedzie. kiedy masz wizyte?

[Maria221]

Napisane przez enn_

Wooow, zapomnialam o alopecia areata incognita, ale przypomnialas mi, ze o tym czytalam - nie raz, a kilka razy w kontekscie diagnozowania. Niestety nie mam linkow pod reka.
O to chodzi, ze objawy przypisywane AGA moga rownie dobrze byc objawami CTE albo plackowatego. Sadze ze AGA jest jedna z czesciej stawianych niewlasciwych diagnoz.
Poza tym latwo powiedziec "to AGA, prosze wcierac Loxon, wiecej sie zrobic nie da", zamiast zebrac szczegolowy wywiad, wszystkie potrzebne badania i POMYSLEC.
Szkoda, bo prawdopodobnie mozna by pomoc duzo wiekszej ilosci osob.


Maria, nie martw sie na zapas (wiem, latwo mowic...), ogarnij u endokrynologa nadnercza i zobaczysz co bedzie. kiedy masz wizyte?

Dlatego tego AGA nie traktuję tak na 100% poważnie, na razie akceptuję tę diagnozę, wiem że może być prawdziwa, ale wiadomo, różnie bywa. Pocieszam się, że nie jest rozlane, wtedy byłoby gorzej.

Wizytę u endokrynologa mam chyba w czerwcu, ale to nie problem. W poniedziałek do niego zadzwonię, powiem co i jak, on czeka na wiadomość od Rakowskiej. Niestety DHEA trzeba sprowadzić na import docelowy, bo w Polsce obecnie ten lek nie jest dostępny, firma farmaceutyczna przestała go produkować. Niestety sprowadzenie go trochę potrwa. Powiem mu w pon. żeby już szykował wniosek.


Tylko wiecie, co mnie dziwi. Włosy nie lecą od 2 lat, a ewentualne wypadanie/łysienie hamują wcierki i szampony!

Dziewczyny z AGA, jak u Was wygląda wypadanie?

[joasiaczek79]

Maria to czemu kazała Ci odstawić loxon skoro stwierdziła ze masz AGA? porzeciez to jedyny środek na AGA Ty go używałaś działał na Ciebie???

[Maria221]

Bo mam skrócony cykl życia włosa z powodu niedoboru androgenów, loxon spowoduje masakrę. Potwierdzam, moje linienia po tym środku są koszmarne i wcale same się nie zatrzymują.

Znalazłam zdjęcie skóry głowy dotkniętej alopecia aerata incognita, moja góra wygląda identycznie, ale włosów wykrzyknikowych brak:

http://www.mmj.eg.net/viewimage.asp?..._149746_u3.jpg

[enn_]

Jest w necie ksiazka o trichoskopii, nota bene polskich autorow, jak bede miala chwile moge poszukac linka.
Moze byc warto poczytac chociaz fragmenty.

Skoro juz jestesmy przy zdjeciach, wczoraj zerknelam na swoj skalp i zauwazylam, ze sporo mieszkow mam zaczerwienionych i do tego w paru miejscach mam bardzo czerwone i "brzydkie" obszary.
Ma ktoras z Was pomysl co to moze byc?
Nic mnie nie swedzi, te miejsca sa niewyczuwalne pod palcami i akurat tam rosna po 3 wlosy z mieszka. Natomiast jakis czas temu tu pisalam, ze czasami bola mnie "wlosy" (jak po rozpuszczeniu ciasnego kucyka), moze to jest jakos powiazane?

W maju bede w PL, wiec przejde sie z tymi fotami do dermatologa, mam nadzieje, ze nie zostane wysmiana.

[Anna07_07]

Napisane przez enn_

Jest w necie ksiazka o trichoskopii, nota bene polskich autorow, jak bede miala chwile moge poszukac linka.
Moze byc warto poczytac chociaz fragmenty.

Skoro juz jestesmy przy zdjeciach, wczoraj zerknelam na swoj skalp i zauwazylam, ze sporo mieszkow mam zaczerwienionych i do tego w paru miejscach mam bardzo czerwone i "brzydkie" obszary.
Ma ktoras z Was pomysl co to moze byc?
Nic mnie nie swedzi, te miejsca sa niewyczuwalne pod palcami i akurat tam rosna po 3 wlosy z mieszka. Natomiast jakis czas temu tu pisalam, ze czasami bola mnie "wlosy" (jak po rozpuszczeniu ciasnego kucyka), moze to jest jakos powiazane?

W maju bede w PL, wiec przejde sie z tymi fotami do dermatologa, mam nadzieje, ze nie zostane wysmiana.

Enn, wyśmiana na pewno nie zostaniesz, ale ... Jak już wcześniej pisałam, mam podobne objawy do Twoich. Kiedyś wspomniałam mojej dermatolog, że "bolą mnie włosy" . Opisałam jej pokrótce te objawy, a ona mi powiedziała, że nie ma takiej jednostki chorobowej, o takich objawach

[enn_]

Z "bolacymi wlosami" isc nie bede, bo watpie, zeby ktos to potraktowal powaznie. Natomiast zaniepokoily mnie te zaczerwienienia(?) i zrobilam im zdjecia (juz wspominalam kiedys, ze kupilam sobie kamerke mikroskopowa, ktora sie swietnie sprawdza ) i z tymi zdjeciami chce isc i nie wiem jakiej reakcji sie spodziewac.

[mosia07]

Cześć dziewczyny Dawno mnie tu nie było, mam spore zaległosci w postach co pomału nadrabiam:P
U mnie bez zmian, po pół roku wydawania pięniedzy na róznych lekarzy i badania dalej nie mam konkretnie postawionej diagnozy.
Cały czas zmagam się z trądzikiem ( którego co prawda nie jest az tak duzo po tym jak odstawiłam laktozę, co prawda zdarza mi się czasem zjeść kawałek zółtego sera, ale to bardzo sporadycznie :P ), kilkoma czarnymi twardymi włoskami na brodzie no i oczywiście wypadającymi włosami.
Ostatnio byłam u fryzjerki, u której ostatni raz byłam mając 12-13 lat, obecnie mam 21. No i ona do mnie ze co to się stało ze mi się tak włosy przerzedziły! Była w szoku, chociaz wciąz wyglądają na dosyc grube, chociaz przedziałek bardzo sie powiększa.
Poleciła mi dermene- zel do wcierania. Poczytałam na necie, faktycznie ma dobre opinie, byłam w szoku ze tego jeszcze nie próbowałam :P Wcieram od trzech dni, ha, moze kiedyś jakieś efekty zobaczę.
Ostatnio doczekałam sie równiez na wizytę u endokrynologa na fundusz. Przed tym kiedy moim celem było chodzenie prywatnie i robienie wyników na własny koszt, skonczyło sie tak ze wydałam mnóstwo pieniedzy a nie dowiedziałam się niczego.
No i ta pani endokrynolog mówi do mnie ze ona rok wczesniej robiła mi badania i to nie jest podloze hormonalne, mam szukać gdzie indziej, dbać o włosy, bo tak naprawdę ona nie chce mnie mamić, sposobu na wypadanie włosów nie ma, a tabletki anty jeszcze bardziej by to spotęgowały. W tym momencie załamałam się, ale wyciągnełam jej wtedy wyniki które zrobiłam pół roku wcześniej, miałam tam podwyzszony testosteron wolny 2,67 przy normie 0,2-1,3, androstendion 3,6 norma 0,3-3,5, dheas 420,5 norma 134,20-407,40. No i dzięki temu dała mi skierowanie na kolejne wyniki. W piątek je odebrałam i przedstawiaja się następująco :

estradiol: 35,73 norma 16,2-313
testosteron (ale nie wolny) 0,529 norma 0,06-0,82
SHGB 40,88 norma 19,8-122
DHEAS 427 norma 35-430
androstendion 4,89 norma 0,75-3,89

Niestety wyszlo tak ze doktor tylko popatrzyła na moje wyniki, poniewaz nie miałam umówionej wizyty, powiedziała ze wymagam leczenia i mam się umówić na wizytę, czyli mniej wiecej za kolejne pol roku.
Nie wiem czy iść do tej pani prywatnie, czy po tym jak mnie potraktowała czy szukać kogoś innego. Troche jestem zrezygnowana bo boję sie ze ona i tak zaproponuje mi tabletki anty, których ja nie chce, wiec nie wiem czy jest sens wydawać pieniądze na wizytę.
Prosze wypowiedzcie się coś co robic. Myslałam o jakis suplementach, zmianie diety, moze moje dolegliwości wiązą sie z insulinoodpornością?

[Sailor Star Fighter]

Napisane przez mosia07

Cześć dziewczyny Dawno mnie tu nie było, mam spore zaległosci w postach co pomału nadrabiam:P
U mnie bez zmian, po pół roku wydawania pięniedzy na róznych lekarzy i badania dalej nie mam konkretnie postawionej diagnozy.
Cały czas zmagam się z trądzikiem ( którego co prawda nie jest az tak duzo po tym jak odstawiłam laktozę, co prawda zdarza mi się czasem zjeść kawałek zółtego sera, ale to bardzo sporadycznie :P ), kilkoma czarnymi twardymi włoskami na brodzie no i oczywiście wypadającymi włosami.
Ostatnio byłam u fryzjerki, u której ostatni raz byłam mając 12-13 lat, obecnie mam 21. No i ona do mnie ze co to się stało ze mi się tak włosy przerzedziły! Była w szoku, chociaz wciąz wyglądają na dosyc grube, chociaz przedziałek bardzo sie powiększa.
Poleciła mi dermene- zel do wcierania. Poczytałam na necie, faktycznie ma dobre opinie, byłam w szoku ze tego jeszcze nie próbowałam :P Wcieram od trzech dni, ha, moze kiedyś jakieś efekty zobaczę.
Ostatnio doczekałam sie równiez na wizytę u endokrynologa na fundusz. Przed tym kiedy moim celem było chodzenie prywatnie i robienie wyników na własny koszt, skonczyło sie tak ze wydałam mnóstwo pieniedzy a nie dowiedziałam się niczego.
No i ta pani endokrynolog mówi do mnie ze ona rok wczesniej robiła mi badania i to nie jest podloze hormonalne, mam szukać gdzie indziej, dbać o włosy, bo tak naprawdę ona nie chce mnie mamić, sposobu na wypadanie włosów nie ma, a tabletki anty jeszcze bardziej by to spotęgowały. W tym momencie załamałam się, ale wyciągnełam jej wtedy wyniki które zrobiłam pół roku wcześniej, miałam tam podwyzszony testosteron wolny 2,67 przy normie 0,2-1,3, androstendion 3,6 norma 0,3-3,5, dheas 420,5 norma 134,20-407,40. No i dzięki temu dała mi skierowanie na kolejne wyniki. W piątek je odebrałam i przedstawiaja się następująco :
estradiol: 35,73 norma 16,2-313
testosteron (ale nie wolny) 0,529 0,06-0,82
SHGB 40,88 19,8-122
DHEAS 427 norma 35-430
androstendion 4,89 norma 0,75-3,89

Niestety wyszlo tak ze doktor tylko popatrzyła na moje wyniki, poniewaz nie miałam umówionej wizyty, powiedziała ze wymagam leczenia i mam się umówić na wizytę, czyli mniej wiecej za kolejne pol roku.
Nie wiem czy iść do tej pani prywatnie, czy po tym jak mnie potraktowała czy szukać kogoś innego. Troche jestem zrezygnowana bo boję sie ze ona i tak zaproponuje mi tabletki anty, których ja nie chce, wiec nie wiem czy jest sens wydawać pieniądze na wizytę.
Prosze wypowiedzcie się coś co robic. Myslałam o jakis suplementach, zmianie diety, moze moje dolegliwości wiązą sie z insulinoodpornością?

1) zmienić lekarza. Lekarz ma być dla Ciebie, nie odwrotnie. Chcesz komuś takiemu jeszcze płacić? to że w hormonach masz namieszane, to widzisz sama, łaski nie zrobiła, że to potwierdziła ...
2) usg jajników coś pokazało?
3) masz potwierdzoną insulinooporność?


A co do insuliny, to wczoraj trafiłam na to ... nie wygląda to dobrze. Do tej pory myślałam, że wysoka insulina wpływa tylko i wyłącznie na androgeny, a dalej to już wiadomo. A tu kurcze takie kwiatki ...

Insulina – hiperinsulinemia może w sposób bezpośredni zwiększać wytwarzanie androgenów w jajnikach, a także poprzez hamowanie syntezy SHBG w wątrobie
i białka typu 1 wiążącego insulinopodobny czynnik wzrostowy (insulin-like growth factor – IGF-I) [1]. Insulina obecna w mieszkach włosowych wpływa bezpośrednio na wzrost włosa oraz na regulację metabolizmu androgenów [11]. Zwiększenie stężenia DHT w mieszkach włosowych powoduje ich miniaturyzację [12]. Sama insulina i konsekwencje oporności na nią powodują obkurczanie i zaburzenie krążenia w naczyniach odżywiających skórę głowy, doprowadzając do miejscowego niedotlenienia. Redukcja krążenia może odgrywać znaczącą rolę w patogenezie łysienia [13]. Niektórzy autorzy wysunęli hipotezę, że wczesne łysienie androgenne może być klinicznym markerem oporności na insulinę [14].

Enn__ gdzieś mi wczoraj przeleciało między wierszami, że nadwrażliwość miejscowa skóry głowy to grzyb. Cholernie ciężko go w badaniach wykryć. Jakiś chłopak opisywał swoją krucjatę po lekarzach. W końcu chyba sam się zaczął leczyć i mu się udało, z tego co pamiętam.
Jak ktoś chce poczytać, to poszukam tego.

[mosia07]

Napisane przez Sailor Star Fighter

1) zmienić lekarza. Lekarz ma być dla Ciebie, nie odwrotnie. Chcesz komuś takiemu jeszcze płacić? to że w hormonach masz namieszane, to widzisz sama, łaski nie zrobiła, że to potwierdziła ...
2) usg jajników coś pokazało?
3) masz potwierdzoną insulinooporność?

Masz rację, nie powinnam do niej iść po tym co mi powiedziała. Jestem ze Szczecina i ogólnie bardzo cięzko tu o dobrego endokrynologa, byłam juz u kilku i nie trafiłam jeszcze na zadnego dobrego. USG robione miałam raz i rzekomo niczego nie wykazało. Insulinoodponości nie mam potwierdzonej, to tylko moje przypuszczenia. SHBG mam średnio wysokie, im więcej insuliny tym mniej SHBG które wiąze testosteron a co za tym idzie jest go więcej w organizmie.
Testosteron mam w normie, ale wolny miałam dwukrotnie wyzszy.

Jakie badanie wykonać na insulioodporność? Ile ono mniej więcej kosztuje?

Tak w ogole to bardzo dziękuję za odpowiedz

[dzamatasi]

Silor ... trochę mnie podlamalas tym cytatem ;( gdzie to znalazłaś ?

[Sailor Star Fighter]

Napisane przez mosia07

Masz rację, nie powinnam do niej iść po tym co mi powiedziała. Jestem ze Szczecina i ogólnie bardzo cięzko tu o dobrego endokrynologa, byłam juz u kilku i nie trafiłam jeszcze na zadnego dobrego. USG robione miałam raz i rzekomo niczego nie wykazało. Insulinoodponości nie mam potwierdzonej, to tylko moje przypuszczenia. SHBG mam średnio wysokie, im więcej insuliny tym mniej SHBG które wiąze testosteron a co za tym idzie jest go więcej w organizmie.
Testosteron mam w normie, ale wolny miałam dwukrotnie wyzszy.

Jakie badanie wykonać na insulioodporność? Ile ono mniej więcej kosztuje?

Tak w ogole to bardzo dziękuję za odpowiedz

Nie pamiętam dokładnie, ale SHBG stymuluje również estradiol. Dlatego na tabletkach anty białka jest zazwyczaj dużo. Tam gdzie jest dużo estradiolu jest dużo SHBG i odwrotnie. Musiałabyś to sprawdzić.
No ale krzywe i tak warto zrobić. Problem w tym, że od niedawna laboratorium żąda albo skierowania albo jakiegoś świstka od lekarza, że możesz krzywe zrobić. Nie wiem czy wszędzie tak jest, w Diagnostyce niestety tak.
Ale może wystarczy wtedy pójść do rodzinnego? musiałabyś podzwonić i dopytać.
Ceny nie pamiętam już, ale jeśli przykładowo badanie poziomu cukru kosztuje 8zł to liczysz x3, bo tyle punktów ma krzywa. To samo jest z insuliną ale ona jest droższa ... w granicach 30zł? + jakieś 5zł za zakup glukozy.

Napisane przez dzamatasi

Silor ... trochę mnie podlamalas tym cytatem ;( gdzie to znalazłaś ?

na termedia. Jakiś artykuł o diagnostyce łysienia wśród kobiet. O insulinie więcej tam nie było. Wymieniali jakie hormony odpowiedzialne są za proces łysienia i dlaczego. Miej więcej.

Też mi się to nie podoba

[Wenaa]

Napisane przez Maria221

Czopy to takie żółte jakby pryszze,sä b.małe i widać je w trychoskopii.

Ja mimo wszystko to AGA biorę w nawias,mnie nic nie wypada,nawet po infekcji,która kiedyś powodowała duże i długie wypadanie. Nie mam uregulowanych androgenów,mam ich za mało i problem z brwiami wynika z niedoboru androgenów. Wg. Rakowskiej u mnie to po prostu nadwrażliwość mieszków,ale ja wiem,że jeśli kobieta ma nadwrażliwość,to lecą z całej głowy,bo u kobiet AGA występuje w wersji rozlanej,a ja mam tylko u góry,włosów mam za mało wszędzie.

Moje brwi nie są od AGA,są od niedoboru androgenów.

Maria mój mąż również ma takie czopy na skórze głowy, oraz takie jakby żółte placki, które odchodzą mu płatami, do tego okropny łupież, na który nic nie pomaga. Włosy też mu wypadają, ale tylko na głowie- ma tak gdzie nie gdzie przerzedzone, jakby mu wypadały kępkami. Brwi akurat bardzo ma gęste.
Co radzicie z jego głową zrobić?
Był u dermatologa, ale za bardzo się tym nie przejął i kazał stosować Nizoral, który nic nie pomaga....

[Maria221]

A te czopy widać goły okiem? Bo żółtych czopów rogowych nie widać gołym okiem, one wychodzą w dużym powiększeniu.

[Wenaa]

Napisane przez Maria221

A te czopy widać goły okiem? Bo żółtych czopów rogowych nie widać gołym okiem, one wychodzą w dużym powiększeniu.

to są takie małe krostki ropne

[Maria221]

Ja nie mam ropnych krostek. Żółte czopy rogowe to coś zupełnie innego, nie mają nic wspólnego z ropnymi krostkami.