Januszowania ciąg dalszy, czyli część druga

[Mijanou]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5564243 1]Sorry, ale to są jakieś kosmiczne bzdury. Serio policjanci coś takiego bredzili ? Co to polski pieszy jest jakiś upośledzony czy co, że by się rzucał pod koła samochodu gdzie tylko by się dało ?
To kiedy nasze społeczeństwo będzie gotowe ? Kiedyś chyba trzeba zacząć zmiany, nie ?[/QUOTE]

Niestety, część polskich pieszych i część polskich kierowców zachowuje się na jezdni tak, jakby byli inteligentni inaczej. Jestem kierowcą ale jestem też pieszym. Nieraz widuję takie akcje w wykonaniu pieszych, że mała bania. Od spacerów po jezdni (celują w tym osoby starsze w okresie adwentowym, gdy ciemno ubrani maszerują po jezdni na roraty a wtedy jeszcze ciemno i z reguły są mało widoczni) do przebiegania przez jezdnię w dowolnie wybranych miejscach, choć do najbliższej "zebry" jest 100 metrów. Czasem zdarza się, że w ogóle nie patrzą, czy coś jedzie tylko przebiegają, lub widzą, ze jedzie ale myślą, że zdążą.

[Tallan]

Napisane przez laisla

Jak na razie nie ma. W Niemczech tak mają z tego, co mi wiadomo. U nas mamy obowiązek przepuścić pieszego gdy wchodzi już na jezdnię, a nie gdy stoi przed lub kręci się przy niej. Ale także jakiś czas temu słyszałam głosy, że to ma ulec zmianie. W praktyce to trochę trudno mi to sobie wyobrazić przy bardziej ruchliwych ulicach, przy których jest sporo ludzi bo co kawałek ktoś tam będzie się kręcił niekoniecznie chcąc przejść, a trzeba będzie się zatrzymywać teoretycznie tak jakby każdy właśnie miał zamiar przejść. No ale w Niemczech podobno to się sprawdza.

Trochę nie tak. Bo obecnie przepuścić należy pieszego stojącego przy przejściu i oczekującego na możliwość wejścia na jezdnię. Projekt mówił o obowiązku przepuszczenia osoby zbliżającej się do pasów, co jest kretyństwem bo ona wcale nie musi chcieć przechodzić

[201606270916]

Napisane przez silesianna

No ja znam historie jak do dziewczyny przyjechał wujek z Norwegii i bali się go samego wypuścić z domu, że zginie na pierwszym skrzyzowaniu. Tam się po prostu tak chodzi bo KAŻDY samochód ZAWSZE zatrzymuje się przed przejściem.

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------


To już nawet nie jest Janusz. To jest kawał skurczybyka.

Tyle płaczu ze samochody jeżdżą za wolno i blokują drogi kontra jedzmy wolniej i zatrzymujemy się przed kazdymi pasami. I jak to pogodzić?

Dla mnie tylko idiota wchodzi na pasy bez sprawdzenia. Przepisy przepisami, według mnie zdecydowanie pieszy nie powinien miec pierwszeństwa zawsze i wszędzie, ale nawet gdyby to zostaje czynnik ludzki i ktoś może mieć gdzieś przepisy :P

---------- Dopisano o 19:23 ---------- Poprzedni post napisano o 19:20 ----------

Napisane przez Edeldredzia

Przyznam sie ze poki mieszkalam w Polsce to czesto wchodzilam na pasy, wiadomo, nie pod maske, ale rowniez gdy widzialam samochody. Ktoregos dnia z zegarkiem w reku stalam 13 minut i zaden znajduch sie nie zatrzymal. Wiele razy kierowcy wysiadali z aut i chcieli mnie szarpac bo weszlam na jezdnie i janusz nie mogl popylac tylko musial stnac.
Na szczescie w Szwajcarii zanim dojde do przejscia auta juz stoja i jest to tu na porzadku dziennym. Jeszcze nigdy sie nie wkurzylam tu, ze stoje na pasach 10 minut i nikt sie nie zatrzymuje

To już błąd w planowaniu przejść - tam powinien widocznie być tunel kładka lub przynajmniej światła.

[201604191001]

Napisane przez Tallan

Trochę nie tak. Bo obecnie przepuścić należy pieszego stojącego przy przejściu i oczekującego na możliwość wejścia na jezdnię. Projekt mówił o obowiązku przepuszczenia osoby zbliżającej się do pasów, co jest kretyństwem bo ona wcale nie musi chcieć przechodzić

Obecnie pierwszenstwo ma pieszy znajdujacy sie NA pasach. Czekajacy na przejscie musi zachowac szczegolna ostroznosc i upewnic sie czy kierowca mu ustapuje. Dopiero jak jest na pasach, ma stope na jezdni to ma pierwszenstwo, nie jak stoi na chodniku i chce przejsc.

Send from my mind using the Force.

[GretchenSp]

Napisane przez daydreaming_

Czy otwieranie każdej po kolei kostki masła i wąchanie jej podchodzi pod Grażynę? Ostatecznie nic nie wzięła :cwaniak:

Wąchanie to nic. Widziałam kiedyś, jak klientka zaczęła skrobać masło paznokciem, a na pytanie, co robi, odpowiedziała: sprawdzam czy to nie "podróbka". Na szczęście wzięła tę kostkę, ale gdyby to był miks z margaryną to kto wie, czy potem komuś by się nie trafił taki macany towar...

Wysłane z telefonu

[Veredise]

Napisane przez _Judith_

Obecnie pierwszenstwo ma pieszy znajdujacy sie NA pasach. Czekajacy na przejscie musi zachowac szczegolna ostroznosc i upewnic sie czy kierowca mu ustapuje. Dopiero jak jest na pasach, ma stope na jezdni to ma pierwszenstwo, nie jak stoi na chodniku i chce przejsc.

Send from my mind using the Force.

Właśnie różnie to jest rozumiane. Np. gość w "Jedź bezpiecznie" twierdził kiedyś, że "ustąp pierwszeństwa" oznacz, że on nie jest na przejściu, bo jak jest już na przejściu, to nie ustępujesz, tylko musisz się zatrzymać, bo inaczej go potrącisz. I moim zdaniem to ma sens trochę. Bo jakby jechały samochodu "ciurkiem", to pieszy nigdy tej stopy na jezdni nie postawi. To co? Będzie czekał do wieczora? I pamiętam jedno orzeczenie sądu, gdzie samochód się zatrzymał w takiej sytuacji (jak pieszy stał przy krawężniku), następny samochód wjechał mu w tył i policja dała temu pierwszemu mandat za to, że się przyczynił (temu drugiemu też oczywiście, i to większy). Ale gość mandatu nie przyjął, sprawa trafiła do sądu i sąd stwierdził, że to właśnie było ustąpienie pierwszeństwa pieszemu.

Tylko niektórzy przesadzają w drugą stronę i np. L-ki potrafią się "z czapy" zatrzymać, gdy pieszy dopiero do tej krawędzi dochodzi, a jest np. 2 m od niej. Albo raz mi się samochód przede mną zatrzymał, bo dwie babki stały niedaleko krawężnika i gadały. Popatrzyły na samochód i machnęły ręką, bo wcale nie miały zamiaru (jeszcze?) przechodzić.

edit: tutaj jest ten filmik, o którym pisałam: https://www.youtube.com/watch?v=Ut7ffm0tuUQ - od 3:30 jest ten fragment dot. ustępowania pierwszeństwa na przejściu dla pieszych.
A tutaj jest to rozporządzenie, na które Marek Dworak się powołuje w tym filmiku: http://www.lexlege.pl/rozporzadzenie...low-drogowych/

Paragraf 47 "Przejście dla pieszych"
(...)
4. Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających."

I on to rozumie tak, że zmniejszyć prędkość oznacza także zatrzymać się (czyli zmniejszyć ją do zera). I w tym orzeczeniu (którego nie mogę znaleźć), sąd też się powoływał na to rozporządzenie, bo ono jest takim samym źródłem prawa jak ustawa (Kodeks o ruchu drogowym).

Natomiast ta zmiana, która miała być wprowadzona dotyczyła sytuacji, gdy pieszy się dopiero zbliża do przejścia dla pieszych - chcieli zrobić tak, żeby już wtedy samochody się musiały zatrzymać i poczekać aż pieszy dotrze do krawędzi jezdni i na nią wejdzie.

[silesianna]

Ciągle w temacie zachowania na drogach.

Nie tylko w Polsce są Janusze
Podobno w Chinach jest takie prawo, że jak pieszy zostanie potrącony przez samochód, to kierowca pojazdu musi my dożywotnio wypłacać rentę /odszkodowanie. Piszę "podobno", bo pewności nie mam. Ale takie prawo zdecydowanie tlumaczyloby januszing tych pieszych. Film zmontowany z nagrań z kamer samochodowych.

https://m.facebook.com/story.php?sto...19409821484817

[201604191001]

Napisane przez Veredise

Właśnie różnie to jest rozumiane. Np. gość w "Jedź bezpiecznie" twierdził kiedyś, że "ustąp pierwszeństwa" oznacz, że on nie jest na przejściu, bo jak jest już na przejściu, to nie ustępujesz, tylko musisz się zatrzymać, bo inaczej go potrącisz. I moim zdaniem to ma sens trochę. Bo jakby jechały samochodu "ciurkiem", to pieszy nigdy tej stopy na jezdni nie postawi. To co? Będzie czekał do wieczora? I pamiętam jedno orzeczenie sądu, gdzie samochód się zatrzymał w takiej sytuacji (jak pieszy stał przy krawężniku), następny samochód wjechał mu w tył i policja dała temu pierwszemu mandat za to, że się przyczynił (temu drugiemu też oczywiście, i to większy). Ale gość mandatu nie przyjął, sprawa trafiła do sądu i sąd stwierdził, że to właśnie było ustąpienie pierwszeństwa pieszemu.

Tylko niektórzy przesadzają w drugą stronę i np. L-ki potrafią się "z czapy" zatrzymać, gdy pieszy dopiero do tej krawędzi dochodzi, a jest np. 2 m od niej. Albo raz mi się samochód przede mną zatrzymał, bo dwie babki stały niedaleko krawężnika i gadały. Popatrzyły na samochód i machnęły ręką, bo wcale nie miały zamiaru (jeszcze?) przechodzić.

edit: tutaj jest ten filmik, o którym pisałam: https://www.youtube.com/watch?v=Ut7ffm0tuUQ - od 3:30 jest ten fragment dot. ustępowania pierwszeństwa na przejściu dla pieszych.
A tutaj jest to rozporządzenie, na które Marek Dworak się powołuje w tym filmiku: http://www.lexlege.pl/rozporzadzenie...low-drogowych/

I on to rozumie tak, że zmniejszyć prędkość oznacza także zatrzymać się (czyli zmniejszyć ją do zera). I w tym orzeczeniu (którego nie mogę znaleźć), sąd też się powoływał na to rozporządzenie, bo ono jest takim samym źródłem prawa jak ustawa (Kodeks o ruchu drogowym).

Natomiast ta zmiana, która miała być wprowadzona dotyczyła sytuacji, gdy pieszy się dopiero zbliża do przejścia dla pieszych - chcieli zrobić tak, żeby już wtedy samochody się musiały zatrzymać i poczekać aż pieszy dotrze do krawędzi jezdni i na nią wejdzie.

Musze to obejrzec i przeczytac w wolnej chwili.

Ja zmniejszyc predkosc rozumiem jako "cokolwiek" zeby samochod jechal z mniejsza predkoscia niz wczesniej, czyli jade 50, zdejmuje noge z gazu i on sobie zwalnia do 45-40 i to juz jest zmniejszenie predkosci.


(zeby nie bylo, staram sie puszczac pieszych kiedy moge, chociaz moim zdaniem nie musze, no bo nie sa na pasach, ale uwazam, ze powinnismy sobie pomagac i ulatwiac)

Send from my mind using the Force.

[eemilka]

Napisane przez _Judith_

Obecnie pierwszenstwo ma pieszy znajdujacy sie NA pasach. Czekajacy na przejscie musi zachowac szczegolna ostroznosc i upewnic sie czy kierowca mu ustapuje. Dopiero jak jest na pasach, ma stope na jezdni to ma pierwszenstwo, nie jak stoi na chodniku i chce przejsc.

Send from my mind using the Force.

Mylisz się.
Zdawałam w zeszłe wakacje i na każdym przejściu gdzie ktoś stał (po mojej stronie ulicy) musiałam się zatrzymywać.

Wysłane z mojego D6503

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez eemilka

Mylisz się.
Zdawałam w zeszłe wakacje i na każdym przejściu gdzie ktoś stał (po mojej stronie ulicy) musiałam się zatrzymywać.

Wysłane z mojego D6503

To miałaś dziwnego instruktora, bo obowiązku zatrzymania nie ma jeśli pieszy stoi przed przejściem.

[tennen]

Z tego co pamiętam jest obowiązek przepuszczania pieszych przechodzących przez jezdnie poprzeczną gdy skręcamy w prawo. Nawet gdy nie ma pasów.

[201607111040]

Napisane przez kawa_zmlekiem

To miałaś dziwnego instruktora, bo obowiązku zatrzymania nie ma jeśli pieszy stoi przed przejściem.

Wielu instruktorow uczula na pieszych swoich kursantow zeby potem na egzaminie nie bylo takiej sytuacji ze na pasy nagle wejdzie pieszy i ze egzamin zakonczy sie negatywnie. Lepiej przepusci i sie zatrzymac na egzamnie niz zeby go oblac. Jest taka odmiana Januszy ktora jak widzi samochod z napisem egzamin to lubi sie wtrynic nagle na pasy bo to "ha ha takie smieszne ze ktos obleje".

[Mijanou]

Napisane przez LusiaPlotkara

Wielu instruktorow uczula na pieszych swoich kursantow zeby potem na egzaminie nie bylo takiej sytuacji ze na pasy nagle wejdzie pieszy i ze egzamin zakonczy sie negatywnie. Lepiej przepusci i sie zatrzymac na egzamnie niz zeby go oblac. Jest taka odmiana Januszy ktora jak widzi samochod z napisem egzamin to lubi sie wtrynic nagle na pasy bo to "ha ha takie smieszne ze ktos obleje".

To podłe, serio. Też raz zdarzyło mi się widzieć taką akcję.

Swoją drogą, dobrze, że instruktorzy uczulają kursantów na przepuszczanie pieszych przy przejściach. Nie tylko ze względu na egzamin.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez NaturalnaWodaMineralna

Nie każda awaria wiąże się z koniecznością zatrzymania samochodu, nie raz trzeba dojechać gdzieś i tam odstawić samochód a nie stawać na środku jezdni tam gdzie akurat jestem, wystawiać trójkąt i właśnie tamować ruch. Wiem bo sama jechałam z tz na najbliższy parking żeby tam zostawić złoma, a nie na głównej ulicy w centrum. Życzę Ci żebyś kiedyś w przypadku takiej sytuacji nie została obtrąbiona ale żeby inni kierowcy Ci pomogli .

a ja zostałam obtrąbniona i spłynęło to po mnie jak po kaczce. w sumie nie dziwię się innym kierowcom, że się wkurzali, bo sama pod nosem też bym takiemu delikwentowi wiązankę puściła ale przeżywać coś takiego? bez przesady.

Napisane przez Miss Saeki

Jeśli już była na przejściu dla pieszych to psim obowiązkiem Sebixa było zatrzymanie się.

a czy komukolwiek to pierwszeństwo wynagrodzi śmierć, paraliż czy inny trwały uszczerbek na zdrowiu? trzeba uważać samemu, bo nigdy nie wiadomo, kto siedzi za kierownicą.

jakiś czas temu w telewizji pokazywali filmik, gdzie ktoś samochodem zaczepił chłopaka na przejściu dla pieszych. na jednym pasie stanął samochód, chłopaka przepuszczał, a na drugim kierowca się nie zatrzymał. i przez cały materiał nie było ani słowa o tym, ze piesi powinni się rozglądać nawet jak są na przejściu. ani słowa o tym, ze trzeba uważać, bo coś takiego może każdego spotkać. nic w tym stylu, za to atak na kierowcę. owszem, kierowca powinien za to odpowiedzieć, bo zrobił złą rzecz. ale to pieszy w starciu z samochodem może umrzeć i powinno się ludziom do głów tłuc, że zawsze trzeba patrzeć, zawsze się rozglądać i zawsze uważać.

Napisane przez Veredise

Tylko niektórzy przesadzają w drugą stronę i np. L-ki potrafią się "z czapy" zatrzymać, gdy pieszy dopiero do tej krawędzi dochodzi, a jest np. 2 m od niej. .

u mnie instruktorzy tak uczyli, bo w WORDzie w którym zdawałam egzaminatorzy potrafili wcisnąć hamulec i oblać, bo "nie ustąpiło się pierwszeństwa pieszemu" w różnych przypasowych sytuacjach. dlatego lepiej się zatrzymać nawet jak ten pieszy dopiero do pasów się zbliża niż ryzykować oblanie.

[Veredise]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;5574308 1]
u mnie instruktorzy tak uczyli, bo w WORDzie w którym zdawałam egzaminatorzy potrafili wcisnąć hamulec i oblać, bo "nie ustąpiło się pierwszeństwa pieszemu" w różnych przypasowych sytuacjach. dlatego lepiej się zatrzymać nawet jak ten pieszy dopiero do pasów się zbliża niż ryzykować oblanie.[/QUOTE]

Tak, tak uczyli, bo za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu było od razu oblane, a jak się ktoś zatrzymał mimo że pieszy nie przechodził, to było "tylko" tamowanie ruchu, czyli błąd (nie można było chyba drugi raz tego samego błędu zrobić, bo wtedy się oblewało, ale kombinacja różnych mniejsze błędów nie przekreślała jeszcze zdania).
Co jednak wcale nie jest dobre. Zresztą, wiadomo, że L-ki jeżdżą inaczej niż ludzie, którzy już zdali. Np. L-ki się zawsze zatrzymują do zera na zielonej strzałce. Tak się powinno robić, ale praktycznie nikt tak nie robi, jest nieźle, jak ktoś zwalnia, żeby się rozglądnąć. Ja zawsze zwalniam do minimalnej prędkości, a i tak nieraz ktoś mi się prawie w tył wpakował, albo mnie otrąbił

---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

Napisane przez tennen

Z tego co pamiętam jest obowiązek przepuszczania pieszych przechodzących przez jezdnie poprzeczną gdy skręcamy w prawo. Nawet gdy nie ma pasów.

Nie tylko w prawo. W ogóle jak skręcamy, tzn. jest jakieś skrzyżowanie i potem znajdujemy się na drodze, którą przecina pieszy. Ale fakt, to zazwyczaj się dzieje jak skręcamy w prawo, bo wtedy najczęściej nie trzeba innym samochodom ustępować i można taki skręt wykonać dość szybko i zaskoczyć pieszego.

Art. 26.
(...)
2. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża.

[Silloe]

Napisane przez Mijanou

To podłe, serio. Też raz zdarzyło mi się widzieć taką akcję.

Swoją drogą, dobrze, że instruktorzy uczulają kursantów na przepuszczanie pieszych przy przejściach. Nie tylko ze względu na egzamin.

I co z tego skoro już po egzaminie tego nie robią

[201611290914]

Najbardziej się staram przepuszczać pieszych jak leje deszcz, strasznie mnie wkurza jak sama jestem pieszo i stoję przed przejściem koło mojego osiedla bo jadą samochody jeden za drugim i żaden nie pomyśli żeby się zatrzymać bo przecież samochód im się roztopi jak się zatrzymają a ja to sobie mogę stać, no nie :/
Kiedyś byłam świadkiem jak lało jak z cebra, rodzinka szła na światłach na zielonym a Janusz niesamowity miał warunkowa strzałkę i prawie że tych biednych ludzi rozjechał. Masakra. Nie dość że pada deszcz i chcesz jak najszybciej dojść do domu to jeszcze musisz uważać na Januszy.

[201607111040]

Najgorsze sa Janusze co jak widza kaluze i pieszego to nie moga sie powstrzymac i po prostu musza w nia wjechac. Oczywiscie jak nie ma pieszego to jakos da sie ta kaluze objechac, ale jak jest to koniecznie trzeba wjechac.

[laisla]

Napisane przez LusiaPlotkara

Najgorsze sa Janusze co jak widza kaluze i pieszego to nie moga sie powstrzymac i po prostu musza w nia wjechac. Oczywiscie jak nie ma pieszego to jakos da sie ta kaluze objechac, ale jak jest to koniecznie trzeba wjechac.

Aż trudno mi uwierzyć, że ktoś robi tak celowo. Czasami gdy jest szaro lub ciemno, to z punktu widzenia kierowcy trudno tę kałużę dojrzeć, czasami trudno objechać nie zderzając się z innym samochodem. Ale żeby tak specjalnie w nią wjechać

[Mijanou]

Napisane przez NaturalnaWodaMineralna

Najbardziej się staram przepuszczać pieszych jak leje deszcz, strasznie mnie wkurza jak sama jestem pieszo i stoję przed przejściem koło mojego osiedla bo jadą samochody jeden za drugim i żaden nie pomyśli żeby się zatrzymać bo przecież samochód im się roztopi jak się zatrzymają a ja to sobie mogę stać, no nie :/
Kiedyś byłam świadkiem jak lało jak z cebra, rodzinka szła na światłach na zielonym a Janusz niesamowity miał warunkowa strzałkę i prawie że tych biednych ludzi rozjechał. Masakra. Nie dość że pada deszcz i chcesz jak najszybciej dojść do domu to jeszcze musisz uważać na Januszy.

Oj, tu masz 100% racji. Ja generalnie nie rozumiem, jak można nie przepuścić pieszego, który stoi przy przejściu bez względu na aurę, a osobliwie podczas ulewy/mrozu. Przecież w aucie na łeb nie kapie, klima utrzymuje stałą temperaturę, więc co szkodzi się zatrzymać i przepuścić pieszego? I co szkodzi, by nie wjeżdżać z impetem w kałużę by nie ochlapać pieszych?

---------- Dopisano o 23:59 ---------- Poprzedni post napisano o 23:55 ----------

Napisane przez laisla

Aż trudno mi uwierzyć, że ktoś robi tak celowo. Czasami gdy jest szaro lub ciemno, to z punktu widzenia kierowcy trudno tę kałużę dojrzeć, czasami trudno objechać nie zderzając się z innym samochodem. Ale żeby tak specjalnie w nią wjechać

Niestety, Laislo, bywa. Bywa, że pieniacz ma gorszy dzień i musi na kimś odreagować to sobie chociaż pieszego ochlapie. To wredne. Lub też bezmyślne, bo skoro w biały dzień taką wielką kałużę widać to można chyba przewidzieć, że jeśli się nie zwolni to się ludzi ochlapie. Mi taki idiota załatwił biała sukienkę: za diabła woda z błotem i benzyną nie chciała się zupełnie doprać. Pralnia chemiczna PRAWIE dała radę ale prawie w przypadku białej sukienki czyni wielką róznicę a to była moja ukochana sukienka

[Veredise]

Napisane przez Mijanou

Oj, tu masz 100% racji. Ja generalnie nie rozumiem, jak można nie przepuścić pieszego, który stoi przy przejściu bez względu na aurę, a osobliwie podczas ulewy/mrozu. Przecież w aucie na łeb nie kapie, klima utrzymuje stałą temperaturę, więc co szkodzi się zatrzymać i przepuścić pieszego? I co szkodzi, by nie wjeżdżać z impetem w kałużę by nie ochlapać pieszych?

No właśnie? Zawsze można przecież zwolnić. Ostatnio jechałam w deszczu i mnie zdziwił pieszy na tamie (tam jest taki wąski chodnik, ale rzadko ktoś nim chodzi), obok była ogromna kałuża, więc przyhamowałam i przejechałam bez obryzgania pieszego (trzeba by naprawdę z impetem w nią wjechać, bo od jezdni dzieli ten wąski chodnik jeszcze taka szeroka metalowa bariera), ale kierowca z tyłu nie był zadowolony, bo też musiał przyhamować (co spowodowało, że też nie ochlapał pieszego, pewnie mu zepsułam dzień )

[201607111040]

Napisane przez laisla

Aż trudno mi uwierzyć, że ktoś robi tak celowo. Czasami gdy jest szaro lub ciemno, to z punktu widzenia kierowcy trudno tę kałużę dojrzeć, czasami trudno objechać nie zderzając się z innym samochodem. Ale żeby tak specjalnie w nią wjechać

Szkoda tylko ze czasem ma to miejsce w dzien kiedy spokojnie tego pieszego mozna zobaczyc. Mozna zwolnic, ominac kaluze. Ciezko jednak mowic o przypadku kiedy to jedzie Janusz i gdy widzi pieszego to nagle skreca kierownica i wjezdza w ta kaluze.

[laisla]

Napisane przez LusiaPlotkara

Szkoda tylko ze czasem ma to miejsce w dzien kiedy spokojnie tego pieszego mozna zobaczyc. Mozna zwolnic, ominac kaluze. Ciezko jednak mowic o przypadku kiedy to jedzie Janusz i gdy widzi pieszego to nagle skreca kierownica i wjezdza w ta kaluze.

Tak jak mówię trudno mi sobie takie zachowanie wyobrazić, ale skoro mówicie, to pewnie ma miejsce. Tylko, że to zwykłe chamstwo a nie januszowanie Trochę tak jakby celowo przejechać ludziom wózkiem po palcach albo uderzyć w głowę parasolem bo akurat nie mam humoru i zawsze mogę w sumie powiedzieć przepraszam jakby co.

[Mijanou]

Napisane przez laisla

Tak jak mówię trudno mi sobie takie zachowanie wyobrazić, ale skoro mówicie, to pewnie ma miejsce. Tylko, że to zwykłe chamstwo a nie januszowanie Trochę tak jakby celowo przejechać ludziom wózkiem po palcach albo uderzyć w głowę parasolem bo akurat nie mam humoru i zawsze mogę w sumie powiedzieć przepraszam jakby co.

Obiektywnie rzecz biorąc- tak, to zwyczajne chamstwo i niszczenie cudzej własności (odzież). Ale dla janusza to świetna zabawa bo przecież teraz ten ktoś jest mokry hue hue hue hue a to przecież tylko woda. A kij, że brudna.

[201611290914]

Wierzę że ludzie mogą specjalnie w te kałuże wjeżdżać bo mam znajomego którego bawi przyspieszanie kiedy przez pasy przechodzą babcie żeby je przestraszyć. Widać ludzie mają przeróżne upodobania.

[Mocny Akcent]

Nie wiem,czy to podchodzi pod Januszing,ale opowiem. W niedzielę miałam wracać samochodem (g.15.00) do domu (ok.40 km). Ale w sobotę do g.3:00 piłam alkohol. Znajomi powiedzieli,że mnie zawiozą na komisariat, żeby się przebadać dla bezpieczeństwa alkomatem. Miałam stresa, bo od razu czulamsię winna i w wyobraźni miałam już z 1,5 promila
Ale znajomi przekonali mnie, że to z mojej strony odpowiedzialne, wszak policja sama namawia do tego. No i co mnie spotkało? bardzo nieuprzejme zachowanie policjanta, pretensje na zasadzie: a po co, a kiedy, a ile pani wypiła? I mina z wyższością i pogardą.

Wyszło mi 0,00, i wiecej stresu z całą tą wizytą i otoczką. Wprawdzie wiadomo-piłeś nie jedź.Ale to wyszło nieplanowane, a o tym, że będę wracać dowiedziałam się w niedzielę i chciałam być odpowiedzialna.

[Duszaniola]

Napisane przez NaturalnaWodaMineralna

Najbardziej się staram przepuszczać pieszych jak leje deszcz, strasznie mnie wkurza jak sama jestem pieszo i stoję przed przejściem koło mojego osiedla bo jadą samochody jeden za drugim i żaden nie pomyśli żeby się zatrzymać bo przecież samochód im się roztopi jak się zatrzymają a ja to sobie mogę stać, no nie :/
Kiedyś byłam świadkiem jak lało jak z cebra, rodzinka szła na światłach na zielonym a Janusz niesamowity miał warunkowa strzałkę i prawie że tych biednych ludzi rozjechał. Masakra. Nie dość że pada deszcz i chcesz jak najszybciej dojść do domu to jeszcze musisz uważać na Januszy.

Też by mnie tak kiedyś burak przejechał. Jeszcze na mnie natrąbił i się darł

A co do przepuszczania to też zawsze przepuszczam, jak leje, jest bardzo zimno i jak widzę, że ktoś dźwiga dużo.

[201611290914]

Napisane przez Mocny Akcent

Nie wiem,czy to podchodzi pod Januszing,ale opowiem. W niedzielę miałam wracać samochodem (g.15.00) do domu (ok.40 km). Ale w sobotę do g.3:00 piłam alkohol. Znajomi powiedzieli,że mnie zawiozą na komisariat, żeby się przebadać dla bezpieczeństwa alkomatem. Miałam stresa, bo od razu czulamsię winna i w wyobraźni miałam już z 1,5 promila
Ale znajomi przekonali mnie, że to z mojej strony odpowiedzialne, wszak policja sama namawia do tego. No i co mnie spotkało? bardzo nieuprzejme zachowanie policjanta, pretensje na zasadzie: a po co, a kiedy, a ile pani wypiła? I mina z wyższością i pogardą.

Wyszło mi 0,00, i wiecej stresu z całą tą wizytą i otoczką. Wprawdzie wiadomo-piłeś nie jedź.Ale to wyszło nieplanowane, a o tym, że będę wracać dowiedziałam się w niedzielę i chciałam być odpowiedzialna.

Wredny policjant :/ Tz kiedyś poszedł na badanie i wszystko było miło i elegancko.

[marza_mr]

Napisane przez Mocny Akcent

Nie wiem,czy to podchodzi pod Januszing,ale opowiem. W niedzielę miałam wracać samochodem (g.15.00) do domu (ok.40 km). Ale w sobotę do g.3:00 piłam alkohol. Znajomi powiedzieli,że mnie zawiozą na komisariat, żeby się przebadać dla bezpieczeństwa alkomatem. Miałam stresa, bo od razu czulamsię winna i w wyobraźni miałam już z 1,5 promila
Ale znajomi przekonali mnie, że to z mojej strony odpowiedzialne, wszak policja sama namawia do tego. No i co mnie spotkało? bardzo nieuprzejme zachowanie policjanta, pretensje na zasadzie: a po co, a kiedy, a ile pani wypiła? I mina z wyższością i pogardą.

Wyszło mi 0,00, i wiecej stresu z całą tą wizytą i otoczką. Wprawdzie wiadomo-piłeś nie jedź.Ale to wyszło nieplanowane, a o tym, że będę wracać dowiedziałam się w niedzielę i chciałam być odpowiedzialna.

To samo przeżył mój znajomy, długie czekanie, setki pytań typu "a po co?" i dziwne uśmieszki.

[Michalina83]

Napisane przez LusiaPlotkara

Najgorsze sa Janusze co jak widza kaluze i pieszego to nie moga sie powstrzymac i po prostu musza w nia wjechac. Oczywiscie jak nie ma pieszego to jakos da sie ta kaluze objechac, ale jak jest to koniecznie trzeba wjechac.

Mnie kiedyś taki janusz ochlapał po samą głowę. Może nie było specjalnie ale spieszył sie po to tylko żeby 50 m dalej móc sobie zająć któres tam z rzędu miejsce na czerwonym świetle.

Napisane przez NaturalnaWodaMineralna

Wierzę że ludzie mogą specjalnie w te kałuże wjeżdżać bo mam znajomego którego bawi przyspieszanie kiedy przez pasy przechodzą babcie żeby je przestraszyć. Widać ludzie mają przeróżne upodobania.

Kiedyś widziałam Sebika z kolegami co zaczął mocno gazować stojąc na czerwonym świetle jak przez pasy przechodziły dzieci z przedszkola i jeszcze sie głupio podśmiewali że dzieci się przestraszyły i że pani przedszkolanka zaczeła ich szybciej poganiać z pasów. Skąd się biorą tacy ludzie?