Schudnę do wakacji?

[skarbeczek002]

Hej!
Nigdy nie byłam fanką specjalistycznych diet, głodzenia się czy tabletek wspomagających odchudzanie. Zawsze starałam się jeść z głową. Niestety przez zimę przybyło mi trochę zbędnych kilogramów, bo zaczęłam jeść więcej fast foodów - moją ulubioną potrawą stały się frytki i niestety to mnie zgubiło. Nie mam za bardzo czasu na siłownię, ale ćwiczę przynajmniej 2 razy w tygodniu. Niestety efekty są póki co mizerne. Zapewne wszystko przez mój nałóg jedzenia słodyczy wieczorową porą... Zaczęłam więc czytać o tabletkach wspomagających odchudzanie. Wzięłam kilka ulotek z apteki i stwierdziłam, że może spróbuję. Nie wiem jeszcze które, nie wiem czy się uda, ale mam pytanie. Czy to prawda, że chrom, który jest zawarty w niektórych tabletkach powoduje to, że nie chce się jeść słodkiego? Myślicie, że może mi to pomóc? Może któraś z Was ma jakieś doświadczenia z tym właśnie związane?

[201604301932]

Kilka razy próbowałam tego typu suplementy - a to na zmniejszenie apektytu, a to na schudnięcie - i nigdy nie zauważyłam żadnych efektów. Gdy brałam tableki na zmniejszenie apetytu i tak za dużo jadłam, a tableki na schudnięcie nie powodowały utraty kikogramów. Miałam szczęście, że nie trafiłam na żaden, który zrobiłby mi krzywdę.

W zeszłym roku schudłam ponad 15 kilogramów - zajęło mi to prawie rok i zawdzięczam to 3 rzeczom

1. Racjonalnej diecie (1300 - 1500 kalorii)
2. Odstawieniu słodyczy
3. Siłowni 3 - 4 razy w tygodniu

Od tego czasu nie utyłam więcej, bo uważam na słodycze i dalej ćwiczę - choć nie tak intensywnie.

[hiss]

tabletki to ściema. jedynie chrom faktycznie może spowodować brak apetytu na słodycze, chociaż często chęć czegoś słodkiego wypływa z naszej "głowy", bo po prostu jesteśmy do tego przezwyczajone, słodycze to nie woda, że bez nich nie wytrzymasz. Po prostu przezwyczaiłaś się do nich. Jeśli bierzesz tabletki antykoncepcyjne, to chrom osłabia ich działanie (wchłanianie się) więc uważaj. Ja na twoim miejscu nie trułabym się niepotrzebnymi tabletkami, ale poćwiczyła silną wolę. Oczywiście, że możesz schudnąc w normalny sposób. Postaraj się jeść lepiej, usiądź i pomyśl co robisz źle i jak to zmienić, zapisz wszystko i tego się trzymaj. Ćwicz iedy tylko możesz, bo to pomaga, dbrze byłoby jeśli znajdziesz więcej niż te 2 godziny w tygodniu powodzenia!
PS. Ja też próbuję schudnąć

[kudlik_kk]

Również nie jestem za suplementami. W zeszłym roku przez swoją głupotę kupiłam sławetny Therm Line i co? I mało nie wykorkowałam! On całkowicie odłącza człowieka z życia pomijając fakt, że mało co zawału się nie doskakałam.
Idde suplementy - brałam chrom o który pytasz i zero efektów. Jak mi się chciało jeść i słodyczy tak po tym chyba jeszcze bardziej. Sama teraz walczę z odchudzaniem, bo na diecie 1200 kcal i ćwiczeniach tyje na potęgę...

[201604301932]

Zauważyłam jedną prawidłowość. Z dietą radzę sobie całkiem nieźle, jeśli nie jem słodyczy. Natomiast, gdy sięgnę w ramach akcji "tylko kawałek", zwykle nie kończy się na jednym kawałku. A gdy zjem naprawdę dużo słodyczy, to ciężko mi wrócić do diety przez kilka dni.

[201606270916]

Napisane przez skarbeczek002

Hej!
Nigdy nie byłam fanką specjalistycznych diet, głodzenia się czy tabletek wspomagających odchudzanie. Zawsze starałam się jeść z głową. Niestety przez zimę przybyło mi trochę zbędnych kilogramów, bo zaczęłam jeść więcej fast foodów - moją ulubioną potrawą stały się frytki i niestety to mnie zgubiło. Nie mam za bardzo czasu na siłownię, ale ćwiczę przynajmniej 2 razy w tygodniu. Niestety efekty są póki co mizerne. Zapewne wszystko przez mój nałóg jedzenia słodyczy wieczorową porą... Zaczęłam więc czytać o tabletkach wspomagających odchudzanie. Wzięłam kilka ulotek z apteki i stwierdziłam, że może spróbuję. Nie wiem jeszcze które, nie wiem czy się uda, ale mam pytanie. Czy to prawda, że chrom, który jest zawarty w niektórych tabletkach powoduje to, że nie chce się jeść słodkiego? Myślicie, że może mi to pomóc? Może któraś z Was ma jakieś doświadczenia z tym właśnie związane?

Z chromem doświadczeń nie mam (chociaż wierzyć mi się nie chce że jest w stanie pomóc komuś kto sięga po słodkie dla samego zjedzenia ot tak odruchowo), ale ja słodycze zastępuję owocami, sokami owocowymi, dżemami niskosłodzonymi, czasem zjem trochę miodu. Spróbuj najpierw tak Najgorzej jest przez pierwszy tydzień-dwa potem już z górki jak sobie zdasz sprawę że słodycze nie są niezbędne

[martitka007]

ja też trułam się suplementami i po kilku słynnych (linea, therm line i coś z octem jabłkowych) bolał mnie brzuch więc od razu odstawiałam.

Teraz staram się jeść o stałych porach małe porcje, słodycze zastępuje kisielem lub galaretką rozrobioną na wodzie i wymieszaną z jogurtem naturalnym (pół szklanki wody, reszta jogurt) pycha lub jakimś owocem, raz dziennie sobie na takie coś pozwalam, oczywiście zdarzy mi sie zjeść troche czekolady lub jakieś ciastko ale pilnuję żeby było to raz w tygodniu no i czasami luby na kebaba mnie namówi ale to częściej niż raz w miesiącu się nie zdarza i dużo warzyw, robie tak od miesiąca i brzuszek mam mniejszy.
Teraz kiedy jest ciepło dodałam bieganie, narazie się nie ważę ale widze po sobie, że małe zmiany wywołują dobry efekt i to bez katowania się i głodzenia!

[camelia111]

Napisane przez martitka007

ja też trułam się suplementami i po kilku słynnych (linea, therm line i coś z octem jabłkowych) bolał mnie brzuch więc od razu odstawiałam.

Teraz staram się jeść o stałych porach małe porcje, słodycze zastępuje kisielem lub galaretką rozrobioną na wodzie i wymieszaną z jogurtem naturalnym (pół szklanki wody, reszta jogurt) pycha lub jakimś owocem, raz dziennie sobie na takie coś pozwalam, oczywiście zdarzy mi sie zjeść troche czekolady lub jakieś ciastko ale pilnuję żeby było to raz w tygodniu no i czasami luby na kebaba mnie namówi ale to częściej niż raz w miesiącu się nie zdarza i dużo warzyw, robie tak od miesiąca i brzuszek mam mniejszy.
Teraz kiedy jest ciepło dodałam bieganie, narazie się nie ważę ale widze po sobie, że małe zmiany wywołują dobry efekt i to bez katowania się i głodzenia!

Zaciekawił mnie Twój "przepis" na galaretkę Mogłabym więcej szczegółów? Zalewasz ją ciepłą wodą, czekasz aż stężeje? Używasz słodzonej, czy można gdzieś dostać taką bez cukru?

Przepraszam za off top

[martitka007]

Napisane przez camelia111

Zaciekawił mnie Twój "przepis" na galaretkę Mogłabym więcej szczegółów? Zalewasz ją ciepłą wodą, czekasz aż stężeje? Używasz słodzonej, czy można gdzieś dostać taką bez cukru?

Przepraszam za off top

zwyczajną galaretkę zalewam normalnie wrzącą wodą ponad pół szklanki i jak już wystygnie dodaję połowę dużego jogurtu naturalnego, proporcje mozna dawać według uznania, wstawiam do lodówki i po 5 godzinach wychodzi dietetyczny deser. Dla mnie pycha!
Oczywiście całego na raz nie zjadam, jest w miarę "zapychający"
Galaretki bez cukru widziałam tylko w Niemczech dr oetker, w Polsce może też w jakimś większym markecie się dostanie,
ja muszę ten deser mieć słodki

[Hazel Eyes]

moze to glupie ale ja mnie chce sie cos slodkiego to biore tabletke słodziku pod jezyk i zaraz mi przechodzi, albo scieram na tarce troche jablka, dodaje cynamonu i duuzo slodzika w proszku i tak mnie zamuli ze juz mam dosc i nie mysle nawet o slodkosciach. trzeba se jakos oszukiwac, jak sie jest lakomczuchem :P

[o_Khaleesi_o]

Napisane przez skarbeczek002

Zapewne wszystko przez mój nałóg jedzenia słodyczy wieczorową porą...

Sama sobie odpowiedziałaś na twoje pytanie

Po co ćwiczyć jak nie zmieniłaś diety? Przecież to bez sensu...

[201606270916]

Napisane przez martitka007

zwyczajną galaretkę zalewam normalnie wrzącą wodą ponad pół szklanki i jak już wystygnie dodaję połowę dużego jogurtu naturalnego, proporcje mozna dawać według uznania, wstawiam do lodówki i po 5 godzinach wychodzi dietetyczny deser. Dla mnie pycha!
Oczywiście całego na raz nie zjadam, jest w miarę "zapychający"
Galaretki bez cukru widziałam tylko w Niemczech dr oetker, w Polsce może też w jakimś większym markecie się dostanie,
ja muszę ten deser mieć słodki

A dopiero co byłam w Niemczech Z drugiej strony galaretka to same barwniki i mam przykaz od alergologa żeby unikać czegoś takiego. Kiedyś w internecie widziałam jakiś przepis na galaretkę do zrobienia samemu, z żelatyny i soku owocowego. Nigdy nie pokusiłam się żeby spróbować, ale może ktoś będzie chciał

[motylek66]

A moim zdaniem właśnie jak najbardziej warto się wspomagać suplementami. Jak jesteście chore, na pewno bierzecie lekarstwa czy witaminy, które stawiają was na nogi. Jeżeli organizm potrzebuje pomocy w podkręceniu metabolizmu, to dlaczego nie pomóc mu ziołami w tabletkach? Żebyście mnie źle nie zrozumiały - uważam, że dieta i ruch to absolutna podstawa, nikt chyba nie wymyślił jeszcze czegoś takiego, że łykasz tabletkę, jesz pizzę przed telewizorem i chudniesz. Ale przecież to jest jakoś udowodnione naukowo, że np l-karnityna przyspiesza utlenianie kwasów tłuszczowych, że morszczyn (a w tabletkach jest wyciąg z niego) podkręca metabolizm czy, że witamina B6 ułatwia rozkład tłuszczy. Najważniejsze to dobrać sobie suplement pod siebie, teraz w aptekach jest duży wybór i można znaleźć coś naprawdę nie drogiego. Ja łykam takie tabletki i np w internetowej aptece zamawiałam ostatnio 60 tabletek (2 tabletki dziennie rano i wieczorem więc całość starcza na miesiąc) za 19 zł (plus wysyłka oczywiście)! Nie ma co od razu mówić, że to jest "be", trzeba wypróbować żeby wyrobić sobie zdanie. Ja też kiedyś nie wierzyłam dopóki sama nie spróbowałam!

[malczik]

motylek: problem chyba tkwi w tym, że sporo osób chce wierzyć, że wystarczy brać tabletki, a wskazówka na wadze sama się przechyli, bez ćwiczeń, bez trzymania diety, przede wszystkim bez żadnych wyrzeczeń. No a potem są rozczarowani: jak to? dlaczego nie chudnę? No przecież biorę tabletki! Cudów nie ma, też uważam, że najważniejszy jest ruch fizyczny i dieta, a suplementy są po to, żeby ten proces wspomagać a nie wyręczać nas w tym. No dobra, już się nie mądrzę