Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-06-21, 21:37   #1
rachuciachu
Rozeznanie
 
Avatar rachuciachu
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 565

Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.


Piszę do Was bo muszę się komuś po prostu wyżalić.

Jak byłam mała to wychowywała mnie Babcia, która mieszkała ze mną i rodzicami. Zapewne wszyscy chcieli dobrze, wychowali się w "innej epoce", ale prawda jest taka, że od kiedy pamiętam byłam grubym dzieckiem. Zmieniało się to na przestrzeni czasu - raz, gdy rosłam, to się "wyciągałam", a raz wyglądałam jak utuczone prosię. Mimo, że w szkole czy na podwórku jakoś ekstremalnie mi z tego powodu nie dokuczano to bycie "normalnym dzieckiem" zawsze było moim marzeniem.
Paradoksalnie zawsze byłam dość aktywna jak na swoją wagę (i tak w sumie jest do dziś) - jako dziecko jeździłam na łyżwach w szkółce sportowej, na nartach, rowerze, chodziłam po górach, pływałam, ale w momencie gdy pojawiły się u mnie w wieku nastoletnim problemy, które były przez wszystkich postrzegane jako "wymyślanie sobie", zaczęłam zajadać stres i objadać się kompulsywnie.
Od tamtej pory moje nawyki żywieniowe na co dzień były i są w miarę ok - jem rozsądne porcje jedzenia postrzeganego przez ogół jako całkiem zdrowe ALE niestety podczas napadów kompulsywnego obżarstwa jestem w stanie pochłonąć dosłownie tonę rzeczy bez opamiętania - wtedy nie zwracam uwagi na to, czy jest to zdrowe, słodkie, słone itd. Zdaję sobie sprawę, że głównie to źle wpływało na moje dalsze problemy z wagą, choć już pomijając ten problem, osobie, która była od zawsze grubym dzieckiem po prostu bardzo ciężko jest później schudnąć.
W dorosłym życiu na przemian chudłam dużo i tyłam, ale zawsze oscylowałam wokół jednej wagi- zbyt wysokiej, ale nie ekstremalnej, nosiłam rozmiar 46, czasem 48 i do tego byłam/jestem w miarę aktywna bo np. regularnie i prawie codziennie przez cały rok jeżdżę na rowerze, w lato chodzę po górach. Aż do tego roku, gdy przytyłam naprawdę bardzo dużo, bo prawie 40kg, a obiektywnie moje nawyki żywieniowe nie zmieniły się na gorsze.
Dopiero wtedy zebrałam się na odwagę by zrobić wszystkie badania i okazało się, że mam PCOS i Hashimoto, czyli totalna beznadzieja. Do kompleksu wagi doszedł wieczny trądzik i hirsutyzm.

Jednak ten post piszę po to by się chyba komuś trochę wypłakać w rękaw.
Na pierwszy rzut oka tego po mnie nie widać, ale od zawsze waga była moim wielkim kompleksem, jednak obecnie jestem już w takim stanie, że to naprawdę chyba jakiś skraj załamania i paranoi.

Przez całe życie nie robiłam przez to wielu rzeczy. Na obozach młodzieżowych nie pływałam z nikim w parze na kajakach bo bałam się, że się zatopi; nie zjeżdżałam na tyrolce bo bałam się, że się urwie. Raczej nie jem w miejscu publicznym (nawet normalnych rzeczy typu kanapka czy banan) bo ludzie się patrzą i komentują, że "gruba świnia się obżera"; nie kupuję w np. marketach niczego co mogłoby być postrzegane jako niezdrowe z tego samego powodu - nie raz ludzie zaglądali mi w koszyk po to by potem skomentować moje zakupy. Nie siadam obok kogoś w autobusie bo boję się, że zajmę zbyt dużo miejsca; nie wsiadam do windy jak jest w niej już sporo osób bo boję się, że będzie za ciężka i ktoś znowu to skomentuje. Nie chodzę na basen bo się nie rozbiorę przy innych a od wielu lat noszę tylko długie spodnie i workowate ubrania bo kilka razy zdarzyło mi się, że ktoś skomentował mój wygląd (np. taka gruba a nosi obcisłe jeansy). Ostatnio odmawiam spotkań dawno niewidzianym znajomym bo obawiam się co sobie pomyślą, jak mnie zobaczą o te 30kg grubszą. Nie aplikowałam do jakiejś pracy bo wymagano noszenia uniformu i obawiałam się, że nie będzie na mnie rozmiaru. (...)
Generalnie życie grubasa jest pełne upokorzeń dnia codziennego.
Mogłabym wymieniać takie rzeczy bez końca. Do tego "komplementy" od ludzi w stylu "taka ładna buzia, mogłabyś schudnąć".

Codziennie widzę się w lustrze, wiem jak wyglądam i jestem tego bardzo świadoma. Aż nagle, pewnego dnia, słyszę od własnego ojca (typ: jem bardzo niezdrowo, do tego ile chcę i ważę tyle samo od 20 roku życia), że co zrobiłam, że nagle tak się spasłam. Następnie słyszałam to kilka razy, nawet po diagnozie, w ramach, wg niego, motywacji i zaprzestania wymyślania sobie chorób.
Nie jestem osobą, która zwala wszystko na choroby, nie dzielę się w ogólę z nikim moim stanem zdrowia, do tego jestem naprawdę świadoma swoich błędów żywieniowych, serio.
Każdego dnia walczę o to by zrzucić chociaż kilka gram, ale jest to bardzo trudne, a takie komentarze nie pomagają.

Właściwie nie wiem czego oczekuję po tym poście, chciałam tylko się z kimś podzielić moimi przemyśleniami, które w sobie duszę, bo obecnie jest mi po prostu bardzo, bardzo przykro i nie bardzo mam komu się "wypłakać w rękaw".

Edit: może któraś z Was również borykała się z podobnym kompleksem?
Prosiłabym o nie dawanie rad pt. "Nie narzekaj i schudnij", bo ja bardzo dobrze to wiem. Wiem też, że jest to proces długi i trudny bo przerabiałam różne diety po kilka razy, chudłam bardzo dużo, a następnie dużo tyłam.
Ale obecnie czuję się już tak beznadziejnie, że nie ma właściwie chwili bym nie myślała o swojej wadze, która jest jednym z czynników wpływających na moje ujemne poczucie własnej wartości. A takie komentarze ze strony własnej rodziny są dla mnie jak kopanie leżącego, doprowadzają do tego, że nawet w domu już nie jestem w stanie założyć szortów w te upały bo chcę uniknąć kolejnych komentarzy i upokorzeń.
__________________


Edytowane przez rachuciachu
Czas edycji: 2018-06-22 o 06:46
rachuciachu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-21, 22:25   #2
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębiaębia

Przykro się to czyta, autorko A komentarze ze strony rodziny to już ciosy poniżej pasa. Ile masz lat? Czy wyprowadzka wchodzi w grę? Takie podkopywanie ci psychiki może tylko zaszkodzić. Wiem że to nie rozwiązuje problemu z wagą, ale przynajmniej we własnym domu mogłabyś poczuć się komfortowo i chodzić ubrana jakkolwiek chcesz.

Byłaś kiedyś na terapii zaburzeń odżywiania? To mogłoby pomóc ci z tymi napadami kompulsywnego jedzenia.

Aha, i jest tu na forum kilka dziewczyn z PCOS i Hashi, są o tym wątki na podforach o zdrowiu i odżywianiu Zawsze jakieś wsparcie
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-21, 22:25   #3
fralla
Raczkowanie
 
Avatar fralla
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 150
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębiaębia

Cytat:
Napisane przez rachuciachu Pokaż wiadomość
Piszę do Was bo muszę się komuś po prostu wyżalić.


Jak byłam mała to wychowywała mnie Babcia, która mieszkała ze mną i rodzicami. Zapewne wszyscy chcieli dobrze, wychowali się w "innej epoce", ale prawda jest taka, że od kiedy pamiętam byłam grubym dzieckiem. Zmieniało się to na przestrzeni czasu - raz gdy rosłam to się "wyciągałam", a raz wyglądałam jak utuczone prosię. Mimo, że jakoś ekstremalnie mi z tego powodu nie dokuczano to to bycie "normalnym dzieckiem" zawsze było moim marzeniem.
Paradoksalnie zawsze byłam dość aktywna jak na swoją wagę (i tak w sumie jest do dziś) - jako dziecko jeździłam na łyżwach w szkółce sportowej, na nartach, rowerze, chodziłam po górach, pływałam, ale w momencie gdy pojawiły się u mnie w wieku nastoletnim problemy, które były przez wszystkich postrzegane jako "wymyślanie sobie", zaczęłam zajadać stres i objadać się kompulsywnie.
Od tamtej pory moje nawyki żywieniowe na co dzień były i są w miarę ok - jem rozsądne porcje, jedzenia postrzeganego przez ogół jako całkiem zdrowe ALE niestety podczas napadów kompulsywnego obżarstwa jestem w stanie pochłonąć dosłownie tonę rzeczy bez opamiętania - i wtedy nie zwracam uwagi na to czy jest to zdrowe, słodkie, słone itd. Zdaję sobie sprawę, że głównie to źle wpływało na moje dalsze problemy z wagą, choć osobie, która była od zawsze grubym dzieckiem bardzo ciężko jest później schudnąć.
W dorosłym życiu na przemian chudłam dużo i tyłam, ale zawsze oscylowałam wokół jednej wagi- zbyt wysokiej, ale nie ekstremalnej, nosiłam rozmiar 46 i do tego byłam/jestem w miarę aktywna bo np. regularnie i prawie codziennie przez cały rok jeżdżę na rowerze. Aż do tego roku, gdy przytyłam naprawdę bardzo dużo bo prawie 40kg, a obiektywnie moje nawyki żywieniowe nie zmieniły się na gorsze.

Dopiero wtedy zebrałam się na odwagę by zrobić wszystkie badania, które i okazało się, że mam PCOS i Hashimoto, czyli totalna beznadzieja. Do kompleksu wagi doszedł wieczny trądzik i hirsutyzm.

Jednak ten post piszę po to by się chyba komuś trochę wypłakać w rękaw.
Na pierwszy rzut oka tego po mnie nie widać, ale od zawsze moja waga była moim wielkim kompleksem, ale obecnie jestem już w takim stanie, że to naprawdę chyba jakiś skraj załamania i paranoi.
Przez całe życie nie robiłam przez to wielu rzeczy - na obozach młodzieżowych nie pływałam z nikim w parze na kajakach bo bałam się, że się zatopi; nie zjeżdżałam na tyrolce bo bałam się, że się urwie. Nie jem w miejscu publicznym (nawet normalnych rzeczy typu kanapka) bo ludzie się patrzą i komentują, że gruba świnia się obżera; nie kupuję w np. marketach niczego co mogłoby być postrzegane jako niezdrowe z tego samego powodu - nie raz ludzie zaglądali mi w koszyk po to by potem je skomentować. Nie siadam obok kogoś w autobusie bo boję się, że zajmę zbyt dużo miejsca, nie wsiadam do windy jak jest zbyt dużo ludzi bo boję się, że będzie za ciężka i ktoś znowu to skomentuje. Nie chodzę na basen bo się nie rozbiorę przy innych. Od 10 lat noszę tylko długie spodnie i workowate ubrania bo wiele razy zdarzyło mi się, że ktoś skomentował mój wygląd (np. taka gruba a nosi obcisłe jeansy). Odmawiam spotkań dawno niewidzianym znajomym bo boję się co sobie pomyślą, jak mnie zobaczą o te 30kg grubszą. Nie aplikowałam do jakiejś pracy bo wymagano noszenia uniformu i obawiałam się, że nie będzie na mnie rozmiaru. (...)
Mogłabym wymieniać takie rzeczy bez końca. Do tego "komplementy" od ludzi w stylu "taka ładna buzia, mogłabyś schudnąć".

Codziennie widzę się w lustrze, wiem jak wyglądam i jestem tego bardzo świadoma. Aż nagle, pewnego dnia, słyszę od własnego ojca (typ- jem super niezdrowo, do tego tyle ile chcę i ważę tyle samo od 20 roku życia), że co zrobiłam, że nagle tak się spasłam. Następnie słyszałam to kilka razy, nawet po diagnozie, w ramach, wg niego, motywacji i zaprzestania wymyślania sobie chorób.. Nie jestem osobą, która zwala wszystko na choroby, do tego jestem naprawdę świadoma swoich błędów żywieniowych, serio. Każdego dnia walczę o to by zrzucić chociaż kilka gram, ale jest to bardzo trudne.

Właściwie nie wiem czego oczekuję po tym poście, chciałam tylko się z kimś podzielić moimi przemyśleniami, które w sobie duszę, bo obecnie jest mi po prostu bardzo, bardzo przykro i nie bardzo mam komu się "wypłakać w rękaw".

Edit: może któraś z Was również borykała się z podobnym kompleksem? Prosiłabym o nie dawanie rad pt. "Nie narzekaj i schudnij", bo ja bardzo dobrze to wiem. Wiem też, że jest to proces długi i trudny bo przerabiałam różne diety po kilka razy. Ale obecnie czuję się już tak beznadziejnie, że nie ma właściwie chwili bym nie myślała o swojej wadze, która jest jednym z czynników wpływających na moje ujemne poczucie własnej wartości. A takie komentarze ze strony własnej rodziny są dla mnie jak kopanie leżącego, doprowadzają do tego, że nawet w domu już nie jestem w stanie założyć szortów w te upały bo chcę uniknąć kolejnych komentarzy i upokorzeń.
Trzymaj się kochana Czy jesteś pod opieką jakiegoś specjalisty np. dietetyka, który pomógłby ci się ukierunkować i usystematyzować twoje dążenia do zrzucenia chociaż części wagi? wiem, że z twoimi chorobami będzie cięzko, ale same starania na pewno pozwolą ci poczuć się lepiej. Nie wiem zbyt wiele o chorobie Hashimoto, ale wiem, że dotyka masę kobiet, więc któraś na pewno coś ci tutaj podpowie. Nie wiem ile masz lat, ale gdyby mój ojciec mi powiedział, że się "spasłam" i bagatelizował moje choroby to przestałabym utrzymywać z nim kontakt lub przynajmniej ograniczyła go do absolutnego minimum. Naprawdę, jeśli tylko masz możliwość postaraj się przefiltrować wszystkich toksycznych ludzi w swoim otoczeniu. Jeśli mieszkasz nadal z rodzicami a jesteś dorosła, dąż ku wyprowadzce. Myślę, że dobry terapeuta również by ci nie zaszkodził,więc może powinnaś rozważyć terapię, która pozwoliłaby ci ujrzeć siebie sama w innym świetle.
fralla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-21, 22:35   #4
dahira
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: 3city:))
Wiadomości: 135
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębiaębia

Po pierwsze to trzymam za Ciebie kciuki. Wiem , co czujesz , obecnie jestem na diecie, 8 kilo już za mną, ale jeszcze 20 przede mną... Na tego typu głupie komentarze nie ma siły, sama tego doświadczyłam. Dali mi spokój dopiero wtedy kiedy sama zaczęłam się krytykować, a teraz tłumaczą, że niby robili to z troski.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
dahira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-21, 22:43   #5
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębiaębia

Autorko,
wiem, że chciałas się wygadać i wątek założyłaś na Intymnym

Jednak, jeśli chcesz, przesunę go na Zdrowie, gdzie dziewczyny będą w stanie dzielić Ci konkretnego wsparcia i rad.

Ty decydujesz.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-21, 22:56   #6
morganek
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 19
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębiaębia

Bylam dokladnie w takiej samej syt jak ty minus Hasimoto. Pomogly mi 2 rzeczy Terapia na kompulsywne objadanie sie i operacyjne zmiejszenie zoladka - RNY z waga dobijalam do 120kg
Teksty ze sie spaslam, ze mnie lepiej ubierac jak dawac jesc itp przeszlam wszystko z rodzinka z zyczliwymi znajomymi.
u mnie plusem jest tez to ze od dawna nie mieszkam w Polsce, ale co przeszlam przez 20 lat tam to moje,
morganek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-22, 06:51   #7
rachuciachu
Rozeznanie
 
Avatar rachuciachu
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 565
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Dzięki za komentarze.
Nie mieszkam już z rodzicami, choć nasz układ jest dość specyficzny. Oni się wyprowadzili poza miasto, a ja zostałam w ich mieszkaniu bo to z ekonomicznego punktu widzenia najlepsze dla mnie rozwiązanie- czynsz za całe mieszkanie wynosi mnie nawet mniej niż komercyjny wynajem jednego pokoju...
Niemniej dość często się widujemy, głównie przez to, że zawsze jak załatwiają coś "na mieście" to tutaj wpadają. A przecież im nie zabronię.
Ten układ nie jest dla mnie idealny, ale niestety na razie, przynajmniej przez najbliższy rok, nie mam możliwości wyprowadzić się "na swoje".

Jeśli chodzi o PCSOS i Hashimoto - podejrzenie pierwszego miałam już kilka lat temu, ale dopiero stosunkowo niedawno lekarz nie miał wątpliwości, a Hashimoto to kwestia dwóch ostatnich dni.

Najbardziej chyba wkurza mnie to, że wow, teraz jest jakieś wielkie zaskoczenie. A może trzeba było się po prostu zająć moja waga jak byłam dzieckiem zamiast tuczyć jak świnię, a nie teraz dziwić się, że jak to możliwe i co się dzieje, że tak przytyłam?
__________________


Edytowane przez rachuciachu
Czas edycji: 2018-06-22 o 07:01
rachuciachu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-06-22, 07:09   #8
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Bardzo Ci współczuję i naprawdę Cię rozumiem. Po rzuceniu palenia i oczywiście przez to, że byłam uzależniona od cukru, objadania się w krótkim czasie przytyłam o kilkadziesiąt kilogramów. W szczytowym momencie ważyłam nieco ponad 100 kg, czyli jakieś 30 kilogramów za dużo, aby dobrze się czuć. Wiesz co mi pomogło schudnąć (stopniowo, proces odchudzania trwał około 2 lata, zmiany kolejnych przyzwyczajeń, wprowadzenie ćwiczeń)? Podjęcie decyzji w mojej głowie, nie szukanie więcej usprawiedliwień, bo jakbym dobrze poszukała, to pewnie znalazłabym i problemy z hormonami i tego typu "bo to przez to". Masz konkretne schorzenia, jasne, ale też nie mogą się stać taką Twoją tarczą, która w złym sensie będzie chroniła Cię przed zmianami. U mnie w pracy 3 kobiety mają zdiagnozowane Hashimoto i dwie są szczupłe (schudły dzięki odpowiednio skomponowanej diecie), a jedna duża, ale po jej sposobie odżywiania się niestety widać czemu jest duża (byłaby duża nawet jeżeli nie Hashimoto). Także ja nie mówię, że się usprawiedliwiasz tymi chorobami, ale jednak zastanów się, czy trochę nie odpuszczasz momentami właśnie przez to - bo masz takie bezpieczne wytłumaczenie.

Tak, jak napisał ktoś niżej: musisz to wszystko usystematyzować, ułożyć jakiś plan, zacząć działać. Przede wszystkim bądź szczera sama ze sobą jak tak naprawdę wygląda Twoja dieta. Najlepiej zapisywanie czaro na białym co się dokładnie je w ciągu dnia i w jakiej ilości. Ja się zdziwiłam, bo też mi się wydawało, że w sumie jem "całkiem zdrowo" i naprawdę niedużo. Twój problem trwa od lat, więc zainteresowanie się tematem zmniejszenia żołądka to też niegłupi pomysł, ale najpierw wiadomo - musiałabym zmienić podejście do wielu spraw, bo inaczej zmniejszenie samo w sobie niczego nie da.

Edytowane przez Ellen_Ripley
Czas edycji: 2018-06-22 o 07:12
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-22, 07:18   #9
rachuciachu
Rozeznanie
 
Avatar rachuciachu
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 565
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
Bardzo Ci współczuję i naprawdę Cię rozumiem. Po rzuceniu palenia i oczywiście przez to, że byłam uzależniona od cukru, objadania się w krótkim czasie przytyłam o kilkadziesiąt kilogramów. W szczytowym momencie ważyłam nieco ponad 100 kg, czyli jakieś 30 kilogramów za dużo, aby dobrze się czuć. Wiesz co mi pomogło schudnąć (stopniowo, proces odchudzania trwał około 2 lata, zmiany kolejnych przyzwyczajeń, wprowadzenie ćwiczeń)? Podjęcie decyzji w mojej głowie, nie szukanie więcej usprawiedliwień, bo jakbym dobrze poszukała, to pewnie znalazłabym i problemy z hormonami i tego typu "bo to przez to". Masz konkretne schorzenia, jasne, ale też nie mogą się stać taką Twoją tarczą, która w złym sensie będzie chroniła Cię przed zmianami. Tak, jak napisał ktoś niżej: musisz to wszystko usystematyzować, ułożyć jakiś plan, zacząć działać. Przede wszystkim bądź szczera sama ze sobą jak tak naprawdę wygląda Twoja dieta. Najlepiej zapisywanie czaro na białym co się dokładnie je w ciągu dnia i w jakiej ilości. Ja się zdziwiłam, bo też mi się wydawało, że w sumie jem "całkiem zdrowo" i naprawdę niedużo. Twój problem trwa od lat, więc zainteresowanie się tematem zmniejszenia żołądka to też niegłupi pomysł, ale najpierw wiadomo - musiałabym zmienić podejście do wielu spraw, bo inaczej zmniejszenie samo w sobie niczego nie da.
Wiem, że może to tak wyglądać, ale naprawdę nie szukam dla siebie usprawiedliwień, choć uważam, że na obecną sytuację nałożyło się akurat kilka czynników.
Widzę swoją winę w kompulsywnym objadaniu się i zakładaniu stresu, widzę, że to też ma zły wpływ na moją wagę.
Kilka razy odchudzałam sie, z pomocą dietetyka i bez, udało mi się schudnąć np. 20kg i oscylować wokół prawie normalnej wagi więc umiem trzeźwo ocenić mój jadłospis i oszacować ilość kalorii.
Ale to i tak na nic bo podczas napadu obżarstwa obiektywnie pochłaniam kilka razy tyle i naprawdę bez umiaru - dosłownie.

Ale już pomijając wagę, tycie i moje samopoczucie, dochodzi do tego ta masa komentarzy, które czynią Twoje życie beznadziejnym. Bez nich też byłabym gruba, ale nie czuła się upokarzana non stop.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

rachuciachu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-22, 08:05   #10
Agus8794
Raczkowanie
 
Avatar Agus8794
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 177
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Hej. Mam takie same problemy co Ty . Napisał priv przeczytaj i odpisz może razem znajdziemy rozwiązanie.
Agus8794 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-22, 08:14   #11
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Mysle, ze jestes bardzo surowa dla siebie. Przypuszczam, moze sie myle, ze przydalby sie specjaliata od duszy a nie od ciala, ktory pomoglby ci przetrawic wszystkie te mniej lub bardziej nieprzyjemne sytuacje ,zaakceptowac siebie ( wiem, ze banał) i pomoglby patrzec w przyszlosc bardziej pozytywnie.
Pewnie wazysz kolo 120 kg, to jest duzo, oczywiscie ale nie az tak duzo, zebys nie mogla, mimo wszystko cieszyc sie zyciem. Wszystko co zrobisz, ma polepszyc twoj poziom zycia a nie ludzi naokolo czy rodziny.
Znam kobiety uznawane przez otoczenie za, powiem wprost, grube, ktore sa szczesliwe, maja mezow i partnerow, sa zadbane i nosza ciuchy jakie chca, bez ogladania sie na swiat. Ale to tkwi w glowie, poczucie wlasnej wartosci, ktore ty masz leżące i skopane.
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-06-22, 08:23   #12
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Cytat:
Napisane przez rachuciachu Pokaż wiadomość
(...)
Ale to i tak na nic bo podczas napadu obżarstwa obiektywnie pochłaniam kilka razy tyle i naprawdę bez umiaru - dosłownie.

Ale już pomijając wagę, tycie i moje samopoczucie, dochodzi do tego ta masa komentarzy, które czynią Twoje życie beznadziejnym. Bez nich też byłabym gruba, ale nie czuła się upokarzana non stop.
Tylko grubasa można mieć w głowie do tego stopnia, że nawet jeżeli się schudnie, to nadal będzie się czuło grubo, źle, niewystarczająco - dlatego moje wcześniejsze próby odchudzania się (a miałam ich kilka) kończyły się tym, że znowu tyłam. Musisz do problemu podejść od kilku stron - ciało, psychika, motywacja itd. Poszukaj w necie, czy nie masz w pobliżu jakiejś grupy wsparcia dla osób z problemem nadwagi, objadania się. I może nie tyle dietetyk, co psycholog-dietetyk.

I ćwiczenia. Warto. Dla dobrego samopoczucia i wzmocnienia efektu odchudzania.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-22, 10:08   #13
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Na kompulsywne objadanie podziala scisle trzymanie sie 4- 5 posilkow. Zawsze, bez odstepstw. Musisz sie przylozyc.

Mozna to przezwyciezyc wiem po sobie. Wazne zebys zaczela ograniczac cukier bo skoki beda powodowac objadanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-22, 11:41   #14
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Cytat:
Napisane przez rachuciachu Pokaż wiadomość
Ale to i tak na nic bo podczas napadu obżarstwa obiektywnie pochłaniam kilka razy tyle i naprawdę bez umiaru - dosłownie.

W jakich sytuacjach to się zdarza? Co wywołuje to obżarstwo ( jak sama to nazwałaś)?
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-22, 11:45   #15
irada_wo
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 8
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Wyprowadź się od rodziny. Wynajmij choćby pokój dwuosobowy. To zawsze lepsze od słuchania chamskich komentarzy. Zapisz się do dobrego endokrynologa i dietetyka. I znajdź w sobie silną motywację, by wytrwać w zdrowej diecie
irada_wo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-22, 12:40   #16
meski_punkt
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 223
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Taki skok wagowy i informacja o zajadaniu/napadach jedzenia, mogą świadczyć o poważnych zaburzeniach. W rok przytyć o 40 kg, to jest ponad 3kg na miesiąc (średnio).

Nie jestem dietetykiem, ale co nieco wiem o kwestiach żywienia.
Pierwsza rzecz, to sprawa hormonów. To trzeba konsultować z lekarzem, również pod względem problemów z wagą. Konsultacja z dietetykiem również wskazana. Ale znajdź dobrego, który zajmuje się problemami zdrowotnymi, nie takiego "liftera-dietetyka".

Wyeliminuj cukier, drastycznie. Nie tylko w postaci rezygnacji z łyżeczki/kostki do herbaty, ale również patrząc na skład produktów ("mleczne", nabiał, pieczywo, mięso). Wybieraj produkty niskiego indeksu glikemicznego (np. lepiej ryż brązowy niż biały). Jeśli masz aktywności, to usystematyzuj je. Np Rower codziennie tyle km(albo czas) i dodawaj co kolejny "trening" jedną jednostkę (np. 5 minut, 100 metrów itp). Walcz o siebie. Nie przejmuj się opiniami, nawet tymi, które bolą.
meski_punkt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-22, 12:51   #17
Astell
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 9
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Wiesz co, na Twoim miejscu zastanowiłabym się nad terapią. Być może to tkwi bardziej w Twojej głowie, niż ciele. Musisz "naprawić" głowę najpierw, by potem zająć się ciałem.
Astell jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-22, 16:17   #18
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Dobra dieta to niekoniecznie taka polegająca na cięciu kalorii. Ja akurat nie mam wielkiego poważania dla dietetyków i tych ich diet opartych na węglowodanach (nawet jak masz insulinooporność tak jak ja miałam). Jeśli chodzi o dietę to polecam Ci diety oparte na niskim IG. Możesz spróbować South Beach albo dietę ketogeniczną. Znam osoby z PCOS i Hashimoto, które nie mogły schudnąć na innych dietach, a z SB chudły ładnie.

Nie odpowiedziałaś ile masz lat. Jesteś chyba dorosła. Ja widzę u Ciebie obwinianie rodziny, chorób. Przestań to robić. Nawet jeśli te czynniki obwiniasz częściowo. Weź całkowitą odpowiedzialność za siebie, jakkolwiek nielogicznie by to brzmiało według Ciebie.

Obżeranie się emocjonalne można opanować samemu, wiem po sobie. Jak Cię najdzie dzika ochota na coś, to wypij powoli kubek zielonej herbaty i zastanów się czy zjedzenie rzeczy X, Y i Z naprawdę Ci pomoże. W najgorszym wypadku powiedz sobie, że jutro zjesz to wszystko na co masz ochotę, tylko musisz jeszcze dziś wytrwać. Zapewniam Cię, że następnego dnia rano w ogóle nie będziesz miała ochoty na obżarstwo. A jak już zjesz batonika czy coś tam innego i masz ochotę rzucić się na lodówkę to powiedz sobie "już zjadłam coś pysznego, wystarczy". I koniec. Niestety nad silną wolą trzeba pracować. I wiem o tym, że upadniesz jeszcze nie raz, ale grunt to żeby za każdym razem ten napad był mniejszy aż w końcu sama stwierdzisz, że jedzenie nie daje Ci tego komfortu jaki Ci dawało.

Psycholog na pewno nie zaszkodzi, ale pracę musisz zrobić Ty sama. Możesz zacząć już dziś, już teraz.

O sobie powiem, że kilka lat temu schudłam 18 kg (14 kg wróciło mi na przestrzeni ok 6 lat), w tym roku zrzuciłam 9 kg. Zmagałam się z jedzeniem emocjonalnym, insulinoopornością, ogólnie kochałam jedzenie ponad życie, byłam słodyczowym narkomanem. Piszę w czasie przeszłym, bo obecnie tak się nie czuję, ale nadal muszę się pilnować i zapewne do końca życia tak już będzie.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-22, 23:17   #19
pancakes
ist mir egal
 
Avatar pancakes
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 498
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Cześć autorko,
z Twojego posta wzbudziłaś we mnie bardzo pozytywne wrażenie co do Twojej osoby. Wydajesz się taaaka sympatyczna i aż tak przykro mi się zrobiło czytając o Twoich bolączkach. Wydaje mi się, że poza dużym problemem o nazwie waga jesteś normalną korzystającą z życia gościówką. :P

Parę osób mądrze napisało, że czas wziąć odpowiedzialność za siebie. A jednocześnie postawić siebie na pierwszym miejscu. Szczególnie kiedy otoczenie tak Cię podkopuje. Chociaż tych utrudnień z życia codziennego związanych z wagą sobie z dnia na dzień nie wyeliminujesz, to broń Boże nie zamartwiaj się przy tym jeszcze za bardzo tym co ludzie myślą/pomyślą. Choćbyś ważyła i 300 kg, jesteś człowiekiem jak każdy i nie jesteś tylko swoim ciałem, masz pełne prawo być, korzystać z dóbr, robić to na co masz ochotę w takim samym stopniu jak każda, każdziusieńka osoba, choćby jeść tego durnego banana na chodniku. Pei-przyć resztę. To tak na początek co do myślenia na swój temat.
Mało to ludzi więcej waży? Tak szczerze? Nie jesteś aż tak wyjątkowa jak masz to zakodowane w swojej głowie.

Super konkretnych kroków do podjęcia tutaj nie wskażę, ale może zalecę pewien 'mindset'. Duże problemy rozwiązuje się małymi kroczkami. Czasami wydającymi się minimalnymi. Ciesz się z kroków które podjęłaś każdego dnia i myśl mniej o toksycznym otoczeniu, bardziej o sobie.
__________________
Für so einen Unsinn habe ich nur ein müdes Lächeln übrig. 

Edytowane przez pancakes
Czas edycji: 2018-06-22 o 23:21
pancakes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-06-24, 18:54   #20
Wenress
Zakorzenienie
 
Avatar Wenress
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 5 676
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Kochana, myślę, że najlepiej gdybyś najpierw poradziła sobie z kompulsami - znam ten problem i od siebie polecam leki, o ile oczywiście lekarz by uznał, że warto. Po prostu ta sprawa bardzo Ci rujnuje komfort życia, psychikę i zdrowie, zadbaj o siebie! Wiem, że to trudne ale musisz dać radę .
Dodam, że kompulsy biorą się tez ze zbyt radykalych diet, lepiej utrzymac te wage co masz i probowac pokonac kompulsy a dopiero potem bardzo powoli probowac chudnąć.
Zycie nie jest sprawiedliwe, mimo to pozwol sobie na korzystanie z niego jak najlepiej i nie daj innym ludziom soba pomiatac, to tylko waga i ciało, przeciez nie robisz tym nikomu krzywdy i nikt nie ma prawa mowic Tobie przykrych rzeczy.
Trzymam kciuki!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________


Ćwiczę!
Wenress jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-25, 07:06   #21
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Cytat:
Napisane przez Wenress Pokaż wiadomość
Kochana, myślę, że najlepiej gdybyś najpierw poradziła sobie z kompulsami - znam ten problem i od siebie polecam leki, o ile oczywiście lekarz by uznał, że warto. Po prostu ta sprawa bardzo Ci rujnuje komfort życia, psychikę i zdrowie, zadbaj o siebie! Wiem, że to trudne ale musisz dać radę .
Dodam, że kompulsy biorą się tez ze zbyt radykalych diet, lepiej utrzymac te wage co masz i probowac pokonac kompulsy a dopiero potem bardzo powoli probowac chudnąć.
(...)
Mądra rada.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-25, 09:40   #22
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Cytat:
Napisane przez Wenress Pokaż wiadomość
Kochana, myślę, że najlepiej gdybyś najpierw poradziła sobie z kompulsami - znam ten problem i od siebie polecam leki, o ile oczywiście lekarz by uznał, że warto. Po prostu ta sprawa bardzo Ci rujnuje komfort życia, psychikę i zdrowie, zadbaj o siebie! Wiem, że to trudne ale musisz dać radę .
Dodam, że kompulsy biorą się tez ze zbyt radykalych diet, lepiej utrzymac te wage co masz i probowac pokonac kompulsy a dopiero potem bardzo powoli probowac chudnąć.
Zycie nie jest sprawiedliwe, mimo to pozwol sobie na korzystanie z niego jak najlepiej i nie daj innym ludziom soba pomiatac, to tylko waga i ciało, przeciez nie robisz tym nikomu krzywdy i nikt nie ma prawa mowic Tobie przykrych rzeczy.
Trzymam kciuki!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Jakie leki działają na kompulsy? Poważnie pytam.


Autorka sama musi sobie uzmysłowić, że jej waga to nie jest kwestia kosmetyczna tylko zdrowotna i o to zdrowie trzeba zawalczyć.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-25, 10:04   #23
Wenress
Zakorzenienie
 
Avatar Wenress
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 5 676
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Leki dobiera lekarz, nie sądze żeby był jakiś uniwersalny bo każdy człowiek jest inny... Ale są takie, które mogą zadziałać, serio.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________


Ćwiczę!
Wenress jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-25, 10:40   #24
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Cytat:
Napisane przez Wenress Pokaż wiadomość
Leki dobiera lekarz, nie sądze żeby był jakiś uniwersalny bo każdy człowiek jest inny... Ale są takie, które mogą zadziałać, serio.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Bardziej chodzi mi o to z jakiej grupy są to leki? Wszak kompulsywne objadanie się to kwestia psychiki, to są jakieś psychotropowe leki? Czy jakieś odbierające w ogóle apetyt?
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-25, 12:41   #25
shaylla
Raczkowanie
 
Avatar shaylla
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 386
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Świetnie Ciebie rozumiem. Ja też częściowo mam żal do rodziców, że nic nie robili, czekali aż problem sam się rozwiąże... Prawda jest taka, że większość problemów leży w głowie. Ja wiem że mam masakrycznie niską samoocenę, wiele inncyh problemów emocjonalnych, za sobą momenty depresji - bywało że co dzień po pracy ryczałam do wieczora, następnie szłam spać i tak w kółko.
Oderwałam się od rodziny - mam z nimi rzadkie kontakty, każda wizyta u rodziców dobija mnie tak, że nie mogę dojśc do siebie.
Wiem, że jedyne co może mi pomóc to terapia - tylko ze niestety absolutnie nie potrafię mówić o swoich uczuciach, o wielu rzeczach z przeszłości. To także efekt wychowania - zawsze słyszałam, że jestem przewrażliwiona i że świat nie kręci się wokół mnie.

Jeżeli jednak masz w sobie więcej odwagi - idź na terapię i przerób to, co jest przyczyną Twoich problemów. Inaczej najlepsze diety nie pomogą.
shaylla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-25, 15:03   #26
Hiyori
Zadomowienie
 
Avatar Hiyori
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 656
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Przeczytałam twój post i rozumiem co czujesz. Sama od lat (w zasadzie całe życie) mam problem z zaburzeniami odżywiania, tylko u mnie to działa w drugą stronę. Problem wraca w najmniej odpowiednich momentach. Też po części zawdzięczam go rodzicom (głównie matce), którzy zawsze oceniali wszystkich po wyglądzie, w tym przede wszystkim wadze. U mnie to się zaczęło kiedy byłam jeszcze dzieckiem.
Przez lata nauczyłam się, że problem tkwi przede wszystkim w głowie. Chodzi o samoakceptację. Tylko, że to teoria. Wciąż mam dni kiedy przeszkadza mi wszystko i czuję się gigantyczna, mam wrażenie, że wszystko jest za małe i wyglądam w tym źle. Takie dni zawsze pojawiają się po stresujących momentach. Piszę ci to, żeby pokazać ci, że nie będąc grubym, można się czuć równie źle. Wszystko jest w głowie. Pozdrawiam i trzymam za ciebie kciuki.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
__________________
Hiyori jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-25, 17:57   #27
Nymerkia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 53
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Kochana, skoro masz od kilku dni (!) zdiagnozowane Hashimoto, to bardzo prawdopodobne, że waga rosła przez nieleczoną niedoczynność tarczycy (wywołaną przez hashi). Czy masz już tyroksynę? Czy jeszcze leki przeciwzapalne? W każdym razie jak ustabilizujesz hormony to będzie duuuuużoo lepiej, raz że z wagą, dwa z samopoczuciem W wielu przypadkach waga sama zaczyna schodzić, chociaż tu z kompulsami może być wciąż problem.

Również uważam, że warto iść z kompulsami na terapię zaburzeń odżywiania, nie bagatelizuj tego.
Ja bym zrobiła właśnie tak: odżywiała się teraz normalnie, bez jakichś diet (ewentualnie drobne modyfikacje, przestać słodzić np) w międzyczasie walcząc z komplusami z terapeutą i normując poziom hormonów (tyroksyny).

Co do ojca - jeśli faktycznie chce dobrze na swój dziwny sposób (niektórzy tak mają) to powiedz mu wprost, że jego docinki w żaden sposób Cię nie motywują, że mają wręcz odwrotny skutek. Wprost i na spokojnie, nie w złości.
A co do złośliwych ludzi - pamiętaj, że absolutnie każda osoba docinająca Ci robi to bo sama ma jakiś kompleks. Ludzie pewni siebie nigdy nie mówią takich rzeczy. Ja się zawsze zastanawiam, jaki kompleks dana osoba musi mieć, co z jej życiem jest nie tak



Dużo siły życzę
Nymerkia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-26, 17:05   #28
Wenress
Zakorzenienie
 
Avatar Wenress
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 5 676
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8439646 1]Bardziej chodzi mi o to z jakiej grupy są to leki? Wszak kompulsywne objadanie się to kwestia psychiki, to są jakieś psychotropowe leki? Czy jakieś odbierające w ogóle apetyt?[/QUOTE]Psychotropy, a zmniejszenie apetytu jest efektem ubocznym. Fajnie to może działać bo przeciwdepresyjnie no i ten spadek apetytu też powstrzymuje przed nadmiernym jedzeniem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________


Ćwiczę!
Wenress jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-26, 18:07   #29
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

Ja bym spróbowała najpierw bez leków to ogarnąć. Bez terapii nawyk obżerania się może pozostać nawet przy ograniczonym apetycie, bo to nie kwestia jedzenia z głodu tylko również uzależnienie - uzależnienia nie leczy się chyba psychotropami.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-26, 18:10   #30
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Waga jest moim wielkim kompleksem a rodzina go tylko pogłębia.

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8443093 1]Ja bym spróbowała najpierw bez leków to ogarnąć. Bez terapii nawyk obżerania się może pozostać nawet przy ograniczonym apetycie, bo to nie kwestia jedzenia z głodu tylko również uzależnienie - uzależnienia nie leczy się chyba psychotropami.[/QUOTE]

Ja ostatnio dorwałam lody. Jadłam autentycznie bez smaku (bo mi już w ogóle słodycze nie smakują), ale jadłam, grubo ponad litr w 2-3 razach zjadłam - chciałam zaspokoić stary nawyk. Dlatego generalnie unikam gromadzenia tego typu produktów. Jak jestem w sklepie, to potrafię się powstrzymać, ale jak mam pod ręką, to... Wszystko jest w głowie.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-06-26 22:57:24


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:32.