Projekt ustawy o eutanazji w Polsce - jakie jest Wasze zdanie?

[Laura2112]

Może temat już się pojawił - Maria Szyszkowska przygotowała projekt o eutanazji. Chciałabym poznać Wasze zdanie na ten temat, bo ja mam mieszane odczucia. Do tej pory byłam przeciwniczką eutanazji. Czytałam książkę (niestety nie pamiętam tytułu), w której mnóstwo było przykładów błędów - eutanazji dokonywano na osobach, których choroba rokowała szanse na wyzdrowienie (a nawet nie była śmiertelna). Najbardziej utkwił mi w pamięci przykład, gdzie lekarz podczas obchodu zalecił eutanazję pacjentki, która jego zdaniem dogorywała. Tymczasem była ona pod wpływem środków uspokajających, nie wiem, jak to się stało, ale przykład prawdziwy
Druga rzecz: kiedyś ktoś powiedział: "Nikt nie daje gwarancji lekarzowi dokonującemu właśnie eutanazji, że w tym momencie w jego gabinecie nie zadzwoni telefon z informacją, że znaleziono lek na tę chorobę."
Nie wiem, co myśleć o tym projekcie, ale chyba nie chciałabym kiedyś w ciężkim stanie (odpukać) trafić pod opiekę lekarza - zwolennika eutanazji.

Też jestem ciekaw Waszych opinii. Na tyle, że założyłem nową sondę na ten temat (patrz strona główna). Zapraszam do klikania

[Ines1985]

Ja już kliknełam w sondzie na tak (swoją drogą- jak zobaczyłam ten wątek to od razu pomyslałam, ze pewnie bedzie taka sonda ).
Tez zawsze mialam mieszane uczucia co do eutanazji...
Wlasciwie nadal mam.
Bardziej jednak skłaniam się ku odpowiedzi pozytywnej...
Oczywiscie mam masę obaw, że lekarze będą popełniać błędy... Każdy się tego obawia.
Ale jest też druga strona medalu (i wcale nie chodzi o zwolnienie łóżka w szpitalu). Czasami chorzy ludzie BARDZO się męczą. Wręcz modlą sie o śmierć.
Ostatnie dni życia najlepszej przyjaciółki mojej babci były taką męką, że wlasciwie wszyscy jej bliscy prosili Boga aby juz zabrał ja do siebie i od tego uwolnił... W końcu ta śmierć i tak była już nieunikniona, a tyle bólu jeszcze czekało tego człowieka...

Eutanazji mówię tak, ale tylko w naprawde tragicznych przypadkach... I oczywiście za zgodą rodziny chorego.

Temat kontrowersyjny, pewnie bedzie z tego niezla dyskusja...

[Ines1985]

Jeszcze coś...
Ja teraz teoretyzuje... Ale wyobrazam sobie jak trudna to musi byc decyzja dla rodziny chorego.
Sama nie wiem czy umialabym powiedziec "tak" gdyby chodzilo o bliską mi osobę.
I nie chcę się przekonywac .
Jestem jak najbardziej zwolenniczka naturalnej smierci, ale rozumiem tez sytuacje kiedy czekanie na nią nie ma sensu

Jak zwykle nie ma sytuacji czarno-białej - każdy z nas się o tym przekonuje jak przestaje być nastolatkiem

Eutanazja jest tematem zbieżnym z aborcją, w końcu dotyczy ludzkiego życia i de facto uśmiercania. Znając dyskusje nt. aborcji mam do was tylko jedną prośbę - wierzący nie nawracajcie tutaj niewiernych, a niewierni zostawcie cudzą wiarę tam, gdzie jej dobrze

Argument "za":
- humanitaryzm polegający na litości nad osobą, której ostatnie dni/tygodnie upłyną tylko i wyłącznie na cierpieniu; często okazywany zwierzętom, a tak oszczędnie rozdawany potrzebującym ludziom
- uciecka od religijnej apoteozy cierpienia; cokolwiek czeka nas po śmierci, nikt nie zasługuje na cierpienie przed nią - i to niezależnie od wyznania lub jego braku.

Argumenty przeciw:
- groźba pomyłki w lekarskiej diagnozie; temat bliski nam, pacjentom polskiej makabry zdrowotnej
- w wielu przypadkach najbardziej zainteresowany znajduje się w stanie śpiączki lub innego stanu zaburzenia świadomości; może więc dojść do sytuacji, kiedy to z moralnego punktu widzenia pacjent nie będzie mógł potwierdzić woli zakończenia życia - a to pachnie moim zdaniem zabójstwem...
- reakcja środowiska, otoczenia rodziny eutanata; niech Zeus ma w opiece rodzinę eutanata mieszkającą obok radiomaryjowej aktywistki, gotowej swą miłością do bliźniego przeprowadzić cichą eutanazję całej rodziny...

[aga01]

Nie wiem czy oglądaliście program na dwójce bodajże o eutanazji... Głównym tematem była eutanazja w Holandii, pokazane było, że tam dla lekarzy to jest norma. Poddają temu zabiegowi ludzi, którzy w społeczeństwie nie będą mogli funkcjonować - starych i dzieci ( często z zaburzeniami genetycznymi...) Trochę to przerażające... Ale wiadomo, że w TV nie zawsze mówią prawdę...

[paula78]

jestem za eutanazją szczególnie w przypadkach obumarcia mózgu i sztucznego podtrzymawania oddychania -ale najbardziej jestem za oddawaniem narządów do przeszczepów.mój TZ wie ,ze gdyby coś sie ze mną stało to ma mnie oddac na częsci.

zreszta każdy powinnien miec prawo do decydowania o własnym zyciu ,w sytuacjach braku swiadomosci powinna zadecydowac rodzina -która nie zawsze znała lub akceptowała nasze zdanie na temat eutanazji.

[palomino]

zastanawialam sie nad tym i coraz wiecej mam argumentow przeciw. szczegolnie po obejrzeniu progamu na ten temat, gdzie:

a/ widac wyraźnie ze czesc lekarzy podpiera sie eutanazja zamiast dolozyc staran zeby wyleczyc pacjenta. w tej sytuacji strach sie bac co sie stanie ze swiatem lekarzy, jesli ta tendencja sie utrzyma bądz wzmocni. Faktycznie latwiej jest komus dac ostatni w jego zyciu zastrzyk niz wlasciwie zdiagnozowac i dolozyc staran i pieniedzy zeby go wyleczyc, ale wollabym zeby ze mna postapiono w ten ostatni sposob.
b/ wypowiadali sie starsi ludzie ktorzy zaczynaja sie bac isc do szpitala, chorowac a wrecz zaczynaja sie bac wlasnych rodzin - skoro tak naprawde moga one zadecydowac o ich zyciu bądź smierci

pozdrawiam

[agabil1]

paula78 napisał(a):
> jestem za eutanazją szczególnie w przypadkach obumarcia mózgu i sztucznego podtrzymawania oddychania -ale najbardziej jestem za oddawaniem narządów do przeszczepów.mój TZ wie ,ze gdyby coś sie ze mną stało to ma mnie oddac na częsci.
>
> zreszta każdy powinnien miec prawo do decydowania o własnym zyciu ,w sytuacjach braku swiadomosci powinna zadecydowac rodzina -która nie zawsze znała lub akceptowała nasze zdanie na temat eutanazji.
Zgadzam się całkowicie z paulą.Żałuję,że u nas nie było eutanazji,jak chorował mój dziadek .Cierpiał przez kilka lat,ostatnie miesiące były koszmarne.Do szpitala nie chceli go zabrać w ostatnich tygodnich życia-lekarze z karetki stwierdzili,ze nie ma sensu,bo on umiera i nic na to nie poradzą. W końcu wykrwawił się na śmierć we własnym łóżku ...

[Teri]

Nie rozumiem tylko dlaczego prawo do decydowania o eutanazji mialoby byc dane lekarzowi. W moim pojeciu tylko pacjent powinien miec do tego prawo i w ograniczonych sytuacjach rodzina.

[palomino]

Lekarz zawsze bedzie mial /bezposrednio lub posrednio/ wplyw na zycie i smierc pacjenta - przeciez jesli lekarz stweirdzi ze pacjent nie ma juz szans i tylko sie bedzie meczyl to rodzina nie ma mozliwosci /o ile sama nie ma w swoim gronie lekarzy/ obiektywnie stwierdzic ze jest inaczej. To samo pacjent. Wiec z praktycznego punktu widzenia nie ma wiekszego znaczenia komu /czy to lekarzowi, pacjentowi czy rodzinie/ da sie prawo do decydowania o eutanazji. Zawsze to lekarz bedzie pelnic rolę kluczową przy podjeciu takiej decyzji.

pozdrawiam

[margolci@]

Ja jestem zdecydowanie przeciwna - dla mnie eutanazja pachnie zabójstwem.

A w Holandii sprawa idzie coraz dalej, polecam artykuł "Holandia: eutanazja dla zmęczonych życiem"
http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34179,2526572.html

[mskladaczek]

mysle, ze takiej decyzji nie podejmowalby lekarz, a lekarze.
zreszta kazda "wazniejsza" decyzja dotyczaca ciezko chorego pacjenta jest podejmowana prze konsylium a nie prze lekarza prowadzacego. to nigdy nie jest decyzja JEDNEGO lekarza- w koncu nikt nie jest alfa i omega.

ja jestem ZA,
ale....
tylko w stanach TERMINALNYCH, w AGONII.

nie jestem za eutanazja np. w wadach wrodzonych dzieci.
tu powinno sie stawiac na diagnostyke prenatalna i w razie "czego" umozliwic kobietom podjecie deczyji o usunieciu ciazy. nie rozumiem po co dawac dziecku zycie, zeby pozniej je mu zabierac.

[Teri]

Zgadzam sie, ze to lekarz posiada wiedze, na podstawie ktorej podejmuje sie decyzje o dokonaniu eutanazji, ale jego rola powinna sie zakonczyc na wydaniu opinii o stanie pacjenta - i w zadnym razie o podejmowaniu decyzji o dokonaniu eutanazji. I dotyczy sie rowniez konsylium lekarskiego. Bo jesli to lekarze beda mieli prawo do podejmowania ostatecznej decyzji, to konsylium decydujace o autanazji nie bedzie niczym innym niz sadem nad - winnym jedynie ciezkiej choroby - pacjentem.

[mskladaczek]

dokladnie.
tak samo jak jest w przypadku aborcji. lekarz informuje pacjentke o zagrozeniu. przedstawia mozliwosci. a podjecie decyzji nalezy tylko do matki.lekarz nie moze jej niczego narzucac, zabraniac, potepiac. jezeli sa wskazania medyczne [czy tez "spoleczne"] do aborcji, moze ja wykonac a nie musi, jezeli jest to niezgodne z jego wlasnymi przekonaniami, wiara, ale musi wskazac pacjentce lekarza, ktory sie tego podejmie.
mysle, ze sytuacja eutanazji bylaby prawnie analogiczna do aborcji.


ale co jezeli pacjent nie jest w stanie wyrazic swojej woli?? meczy sie, jest w agonii?? kto ma podjac te decyzje, lekarz??? rodzina??? -niby czemu rodzina???

[Martiq:)]

ja mam trochę mieszane uczucia, chociaż bardziej przychylam się do legalizacji. kiedy człowiek jest nieuleczalnie chory i bardzo cierpi-chce umrzeć, to coś w rodzaju wyzwolenia. trudno cieszyć się czymkolwiek, kiedy ból paraliżuje zmyśły-wtedy życie traci sens. pragnie się tylko smierci. i w tym momencie teoretycznie jestem za. ALE -zastanwiam się co bym zrobiła gdyby to dotyczyło kogoś bardzo mi bliskiego. wiem, ze bardzo trudno byłoby mi się pogodzic ze smiercią takiej osoby, jednak z drugiej strony cięzko byłoby mi patrzec na cierpienie. to bardzo trudna decyzja.
dlatego jestem ZA bo wtedy każdy bedzie mógł sam podjąc taką decyzję i nie bedzie go hamowało prawo. równoczesnie decyzja ta powinna być poprzedzona rozmowami z psychologami, lekarzami a uzyskanie zgody powinno nie być takie łatwe, bo każda poważnie chora osoba ma czasem chwile załamania. pzdr

[Laura2112]

Tak mi się jeszcze coś nasunęło - mówicie o aborcji, a mnie przypomniał się film dokumentalny o karze śmierci, który też wyliczał, ile zdarzyło się przypadków skazania ludzi niewinnych (przy czym ta niewinność została udowodniona niestety już po wykonaniu kary).
Ja nie potrafiłabym zdecydować o śmierci bliskiej osoby. To zależy od choroby, ale przecież są przypadki, gdzie ludzie wychodzą z beznadziejnego nawet stanu. Chyba potem zadręczyłabym się myślami, że jednak była jakaś szansa.
Sam pacjent, jeśli ma o tym decydować, często cierpi ból i chce już przestać walczyć o życie, marzy tylko o tym, żeby przestało boleć...
Gdybym ja albo ktoś z moich bliskich znalazł się w takiej sytuacji (odpukać), wolałabym żeby lekarz zrobił najpierw wszystko co w jego mocy, zamiast zdać się na wygodną dla niego eutanazję. Nie chcę uogólniać, ale łódzkie pogotowie pokazało nam już, na co je stać.
Lekarze mający dokonywać eutanazji w Polsce będą musieli mieć nienaganną opinię, tak twierdzi Szyszkowska. Nie wiem, czy widzieliście reportaż w programie "Uwaga" o dyrektorach szpitali, wybieranych na swoje stanowiska "odgórnie". Nikomu nie chciało się sprawdzić kompetencji tych panów, tymczasem niektórzy mieli nawet sprawy w prokuraturze, a wszystko wyszło na jaw, kiedy kompletnie, za przeproszeniem, rozpieprzyli pieniądze szpitali.
W naszej służbie zdrowia panuje zbyt wielki bałagan, żeby wprowadzać taką ustawę.

[cosma]

Ja jestem za prawem do eutanazji.Oczywiście w szczególnych przypadkach.Jeśli byłabym nieuleczalnie chora,cierpiaca nie chciałabym dalej wegetować tylko móć godnie odejść.Ideałem, nie tylko w tej sprawie, jest dla mnie liberalna Holandia.Niestety nie mam złudzeń,wątpie aby udało się w Polsce wprowadzić taką ustawę,zbyt wiele jest u nas wszelkiej maści oszołomów którzy powołując się na swoją religię narzucają innym swój światopogląd.

[mskladaczek]

o nie ! Dla mnie Holandia jest "przegieciem".
POlecam lekture niektorych artykulow w gazetach typu Wprost, Newsweek. Bylo swego czasu sporo artykulow o szpitalach w Holandii. Starsi, schorowani Holendrzy boja sie isc do szpitala. Usmiercanie jest tam na porzadku dziennym. Duzo akcji z usmiercaniem psychicznie chorych, usmiercaniem niepelnosprawnych. Dla mnie to niepojete, naprawde. Gazety te to nie brukowce i niestety im wierze. Dzieki za taki "liberalizm".

[Laura2112]

Polska za bardzo chce dogonić Holandię w niektórych sprawach, ale powinno się chyba zacząć od zmian podstawowych, a nie rzucać się zaraz na głęboką wodę. Widzicie, co się tam dzieje ze sprawą eutanazji, a przecież jest to chyba pod wieloma względami o wiele lepsze państwo od naszego. Na obecny stan zupełnie sobie nie wyobrażam zalegalizowania ustawy o eutanazji w Polsce. Szpitale są zadłużone po uszy i oby nie zachciało im się zacząć oszczędzać na drogich badaniach itp. kosztem życia ciężko chorych pacjentów.

[cosma]

Wszędzie zdarzaja sie patologie,nawet w takiej Holandii.Tego nie da się wyeliminować całkowicie.Jednak pisanie że w tamtejszych szpitalach uśmiercanie jest na porządku dziennym jest lekko mówiąc niepoważne.Rozumiem że w takim razie tamtejsze szpitale świecą pustkami bo chorych się nie leczy tylko zabija?
Czytałam swego czasu artykul w GW o eutanazji dziecka i szczerze mówiąc materiał ten był mocno naciągany i przedstawiony w tendencyjny sposób przez jego autorów, dlatego do podobnych artykułow podchodze jednak z dystansem.

[Justa1]

zlosliwiec napisał(a):
> - w wielu przypadkach najbardziej zainteresowany znajduje się w stanie śpiączki lub innego stanu zaburzenia świadomości; może więc dojść do sytuacji, kiedy to z moralnego punktu widzenia pacjent nie będzie mógł potwierdzić woli zakończenia życia - a to pachnie moim zdaniem zabójstwem...
Parę latek temu mieszkałam w akademiku z koleżanką, która zanim trafiła na studia była prawie pielęgniarką (ukończyła liceum medyczne). Otóż dziewczę to miało praktyki w szpitalu - na wielu oddziałach. Opowiadała mi, że widziała kiedyś dziecko? stworka?, które urodziło się z potężnym wodogłowiem, nieukształtowanymi kończynami, nierozwiniętym mózgiem (właściwie, to chyba go nie miało), taki strzępek niepodobny do człowieka. Wydawało tylko jakieś piski - nie widziało, nie słyszało, nie poruszało się... Było podłączone do wszystkiego, do czego dało się je podłaczyć przez kilka lat; lekarze nie dawali mu szans, ale ono "żyło". Rodzice już dawno przestali je odwiedzać.
Żyło dzięki rurkom, aparatom, całej tej maszynerii. Dziś medycyna, lekarze potrafią podtrzymywać życie bardzo długo, jakieś sto lat temu to dziecko pewnie umarłoby od razu po urodzeniu. Zaznaczam, że ja bardzo cieszę się z tego, że dziś można uratować wcześniaki, można leczyć płód w łonie matki, a te nie umierają już właściwie podczas porodu (to chyba bardzo żadkie przypadki). Chodzi mi o to, że lekarze czasami sztucznie podtrzymują życie i przedłużają cierpienie.

Nie zgadzam się z opiniami, że w Holandi uśmierca się ludzi starszych, bez przesady. Holandia to nie np. Chiny, gdzie nieustannie łamie się prawa człowieka. Nie mieści mi się w głowie, że lekarz proponuje śmiertelnie choremu człowiekowi zakończenie jego cierpień: staruszku, umierasz, skrócę twoje cierpienia. Nawet jeśli ów człowiek ma ciągle nadzieję? Wyrażenie zgody, a nawet nie to, prośba świadomego umierającego człowieka o eutanazję to dla mnie pewnik.

[mskladaczek]

Niunia napisał(a):
Wyrażenie zgody, a nawet nie to, prośba świadomego umierającego człowieka o eutanazję to dla mnie pewnik.


cytat z dzisiejszych "wiadomosci" czy jak tam nazywa sie dziennik informacyjny na polsacie :
"41 procent lekarzy w Holandii dokonaly eutanazji bez zgodny pacjenta i ich rodzin'

media az tak klamia???

[Justa1]

41% lekarzy dokonało eutanazji bez zgody pacjenta, nawet jeśli był świadomy? Mnie się to nie mieści w głowie; to tak, jakbym czytała jakąś powieść Dicka. Nie wiem, co mam o tym myśleć. Nie pojmuję.