Jeszcze tylko 5-10 kg, część IV, zaczynamy 24.10

[anna205]

Napisane przez aliś

----------
Dziewczyny weszłam do arkusza w pierwszym poście i widzę, że macie powpisywane mniejsze wagi niż początkowa. Czy wy to uzupełniacie na bieżąco przy każdym spadku, czy tez wagi są mniejsze, bo wcześniej zaczynałyście z dietką?

Aliś tak, jak zauważyłaś to już IV cześć wątku, pierwsza była w marcu, i w moim przypadku udało mi się trochę zrzucić, ale stanęło w miejscu i trochę się zmiechęcilam i odpuściłam dietkę, ale tak żeby nie przytyć z powrotem. Teraz wracam pełną parą do dalszej redukcji.

[aliś]

Aaa, to roumiem, ja zaczęłam od 57 jakoś na początku października, ale opornie mi szło, za to od kiedy jestem na wątku to jest super i bezgrzesznie - ani grama słodyczy, chipsów itp, a u mnie w pracy nie ma dnia, aby ktoś nie przyniósł czegoś z powyższych - dzielnie walczę.

Tak jak pisałam u mnie super efekty przyniosło serum Eveline, nie jest drogie, ale naprawde skuteczne (zresztą KWC mówi samo za siebie), tylko ma jedną wadę, potwornie ziębi

[hera21]

bycie w stanie odchudzania wciąga, pamiętam jak kiedyś szczytem moich marzeń była waga 65kg, teraz... przecież tu i ówdzie mam tłuszczyk, który do niczego nie jest mi przydatny... no dobra nie ukrywam myślę realnie o wadze 57kg, chociaż moim marzeniem;P (o ile można to nazwać marzeniem, to cel, bo wymaga tylko realizacji, tylko z tymi chęciami może być gorzej) jest 50kg. Dzisiaj jako tako dietkowo, ale udało mi się wygospodarować 40min na bieg, kalorii liczę, że spożyłam tak z 1500-1700, czy liczycie kalorie, czy raczej się opieracie na zdrowym rozsądku?

[Chloestic]

Rowniez witam wszystkie nowe Wizazanki


Ja to dopiero teraz bede miala zadanie.....jutro przyjezdzaja z Belgii rodzice mojego narzeczonego(jest Belgiem) i przywoza 3 skrzynki pysznego piwa, tony czekoladek, ciastek......jak ja mam tu schudnac z pralinkami przed nosem

[lisek15]

Przepraszam za nieobecność ale nie mniałam dostępu do laptoka i internetu.

Dziewczyny nie dałam rady w tym tyg z odchudzaniem. Słodycze to mój narkotyk. Znów wygrały Od poniedziałku zaczynam od nowa. Niby dzisiaj jadłam mądrze,ale i tak konkretnie biorę się juz od poniedziałku Teraz upiekłam biszkopt,żeby zobaczyć czy umiem.(za 2 tyg robimy pierwsze urodziny synka) i walczę z sobą,żeby nie spróbować.
Cezmu tu takie pustki???

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ----------

Która korzysta z hula hoop?? Z takiego dziwnego z wypustkami od środka??
Kupiłam sobie takie i po pierwszym użyciu mam mega wielki siniaki. Teraz już drugi dzień nie korzystam,bo okropnie boli. Mam nadzieję,że szybko powrócę do kręcenia i mam jeszcze wiekszą nadzieję,że coś mi to da. Wierzę w psychikę,ćwiczenia i jedzenie

Chloestic ciekawe czy dałaś radę i nie spróbowałaś nieczego Jak tak to szacun

Hera ja staram się rozsądnie jeść. Mam nadzieję,że to mi coś da. Jeszcze 5 posiłków w ciagu dnia i ruch i mam nadzieję,że sukces murowany.

Dziewczyny czy jesteście na jakiś konkretnych dietkach (chodzi mi np.na Dukanie i innych)czy mądrze jecie???

[balaganiara04]

Hej! Mogę tez sie przyłaczyc? Myslalam ze dam rade sama schudnać ale jednak potrzebuje wspracia. Mysle ze znajde je szybciej tutaj niz u przyjaciolki, ktora nie ma problemow z waga. Moje odchudzanie zaczelo sie od kwietnia tego roku jeszcze wtedy wierzylam w te wszystkie diety- cud, ale po dalszym poszukiwaniu sposobu na zrzucenie kg doszlam do tego, ze trzeba zmienic nawyki zywieniowe i przede wszystkim duzo ćwiczyc!!! Duzo czasu zajelo mi wycwiczenie silnej woli, ale dalam rade ( czasem podjadam jakies łakocie). Usunelam najgorsze produkty z mojego menu: cukier sól i mąka.

Obecna waga - 64 kg
Cel, wakacje 2012- 54 kg

[agila negra]

lisek, co do hula hop to kiedyś koleżanka kupiła i jak próbowałam, to strasznie bolało. Ona była trochę grubsza i mówiła, że jej to nie przeszkadza, a mi jednak trochę (jakimś cudem) obijało się o kości. Jak trochę schudła to zarzuciła kręcenie bo zaczęły jej się robić sińce, ale potem sie przemogła i kręciła dalej.

Ja jestem na diecie Plaż Południa (South beach) moim zdaniem 2 faza to bardzo zdroworozsądkowe jedzenie. Tylko na razie przestałam chudnąć, bo mam niestety imprezę za imprezą :/ Polecam poczytanie chociaż o tej diecie, bo jest naprawdę fajna. Za to dukana nie polecam zupełnie.

[aliś]

Cześć, trwa weekend, czyli czas największych pokus.
Mnie się jako tako udaje, poza % i tona andrutów, które wczoraj pochłonęłam (ale były takie suche zwykłe bez żadnych kremów i polew. Pogoda piękna i za chwilę ide na długi spacer do lasu

[anna205]

Agila, witaj
Lisek, ja też słyszałam że po tym hula hop z wypustkami zostają siniaki, sama osobiście nie próbowałam, talię ćwiczę na pilatesie który uwielbiam
Co do diet, to ja zaczynałam w lutym od dukana, ale szybko przeszłam na zdroworozsądkowe jedzenie, dukan mi zdecydowanie nie służył. U mnie weekend dietkowo w miarę o.k., na weekendzie byłam w górach i jadłam pieczonego barana, dziś trochę słodyczy zjadłam, no ale dostałam @ więc się nie liczy

[lisek15]

Napisane przez agila negra

lisek, co do hula hop to kiedyś koleżanka kupiła i jak próbowałam, to strasznie bolało.

Też ma brzuszek i tłuszczyk na boczkach a i tak obtłukłam. Szkoda,że nie zrobiłam sobie zdjęcia to mogłabym wrzucić. Jutro znów spróbuję i może nie będzie już bolało.

Napisane przez aliś

Cześć, trwa weekend, czyli czas największych pokus.

Ja niestety nie wytrzymałam i pokusy wygrały

Napisane przez anna205

Agila, witaj
Lisek, ja też słyszałam że po tym hula hop z wypustkami zostają siniaki, sama osobiście nie próbowałam, talię ćwiczę na pilatesie który uwielbiam
Co do diet, to ja zaczynałam w lutym od dukana, ale szybko przeszłam na zdroworozsądkowe jedzenie, dukan mi zdecydowanie nie służył. U mnie weekend dietkowo w miarę o.k., na weekendzie byłam w górach i jadłam pieczonego barana, dziś trochę słodyczy zjadłam, no ale dostałam @ więc się nie liczy

Nie wiem czy tez tak ma być,ale w tłuszczyku porobiły mi się takie kuleczki. I nie wiem czy to wylewy podkórne czy mój tłuszczyk się skluszczył
Jak chodzi o pilates to chodziłam chwilę temu i nawet było fajnie.
Teraz może zacznę chodzić na jogę. Niestety wszystko muszę podporządkować pod synka. Tż niestety prawie cały czas siedzi w pracy i wraca wieczoramni. Także żeby wyjść gdzieś na ćwiczenia to kosztuje mnie to trochę wysiłku Ale trzeba.

Dzisiaj tż powiedział mi,że nie muszę się odchudzać i wyglądam dla niego dobrze.Nie był zachwycony,że chcę zgubić ok.10 kg. Ale cóż. Ja czuję się źle teraz i muszę coś zrobić z sobą.

A jak chodzi o jutrzejsze ważenie to nie wiem czy powinnam. Tak nagrzeszyłam w tym tyg,że może lepiej dla mnie jak nie będę się ważyła

[anna205]

Napisane przez lisek15

Jak chodzi o pilates to chodziłam chwilę temu i nawet było fajnie.
Teraz może zacznę chodzić na jogę. Niestety wszystko muszę podporządkować pod synka. Tż niestety prawie cały czas siedzi w pracy i wraca wieczoramni. Także żeby wyjść gdzieś na ćwiczenia to kosztuje mnie to trochę wysiłku Ale trzeba.

Dzisiaj tż powiedział mi,że nie muszę się odchudzać i wyglądam dla niego dobrze.Nie był zachwycony,że chcę zgubić ok.10 kg. Ale cóż. Ja czuję się źle teraz i muszę coś zrobić z sobą.

A jak chodzi o jutrzejsze ważenie to nie wiem czy powinnam. Tak nagrzeszyłam w tym tyg,że może lepiej dla mnie jak nie będę się ważyła

Lisek,
a nie ma w Twojej okolicy zajęć dla mam z maluszkami? Wiem, że w moim klubie kiedyś takie były, specjalnie dla mam które chcą szybko wrócić do formy po porodzie, może za czymś takim się rozejrzyj? U mnie w klubie jest też takie mini przedszkole z wyszkoloną opiekunką, i mały uwielbia tam chodzić, więc jakby co to ja na pilates a mały do sali zabaw i ciężko go stamtąd wydrzeć potem Mój Tż na szczęście ma całe popołudnie podporządkowane pod małego, poza wyjątkami w sezonie, ale to jakieś 2-3 miesiące w roku i tyle.
Z tymi Tż co to mówią że nie trzeba schudnąć to istne skaranie boskie jest, ja wiem że to nawet miłe, ale uważam że jak kobieta podejmie walkę z kg to powinna mieć wsparcie a nie słyszeć że vpo co to robi etc. Ja myślę, że może oni się boją, że będziemy zbyt atrakcyjne i się faceci będą za nami oglądać (jeszcze bardziej) albo że oni powinni sięv wziąć za siebie ale im się nie chce i głupio im tak patrzeć jak my walczymy a oni nic...
Co sądzicie na ten temat??

[Chloestic]

Napisane przez lisek15

Chloestic ciekawe czy dałaś radę i nie spróbowałaś nieczego Jak tak to szacun

oczywiscie, ze sprobowalam, rodzinka jest w Polsce do srody, dlatego milcze w watku, gdyz brak czasu.....czekoladki nie zjadlam, tylko piwko wypite :P

[aliś]

Cześć, ja tak nagrzeszyłam, że masakra. Nie miałam nawet jak się rano zważyć, a teraz znów waga pokazała 56
Wczoraj po godzinnym spacerze byłam na imprezie i zjadłam Twixa, 2 kawałki pizzy, chipsy, chrupki bingo i dużo%, a dzisiaj rano na śniadanie bułkę pizze, bleee czuję się jak słoń. Cały tydzień jestem grzeczna, a w weekendy to zaprzepaszczam
Jutro rano chcę widzieć 55kg inaczej się wkórzę

[agila negra]

U mnie masakra z piwem... Cały weekend imprez od czwartku zaczynając. Na dziś przewidziane wino ;/ Tragedia.
Na wagę nie wchodzę, bo @. Jeśli chodzi o jedzenie to jest ok, tylko strasznie napuchnięta jestem.
Od dziś zaczynam pajacyki Planuję pajacować cały miesiąc.

[Agaciok xD]

Dziewczyny, moge do Was dolaczyc?
Potrzebne mi wsparcie jesli chodzi o diete

[Chloestic]

Napisane przez agila negra

U mnie masakra z piwem... Cały weekend imprez od czwartku zaczynając. Na dziś przewidziane wino ;/ Tragedia.
Na wagę nie wchodzę, bo @. Jeśli chodzi o jedzenie to jest ok, tylko strasznie napuchnięta jestem.
Od dziś zaczynam pajacyki Planuję pajacować cały miesiąc.

u mnie to samo, opilam sie przeokropnie, powoli wracam do dietowania


Agaciok, smialo witaj na dietetycznym gronie

[aliś]

U mnie też ciąg imprez i nieregularne złe jedzenie. Waga rano pokazała mi 56,1 a w okolicy czwartku wskazywała nawet 54,8, dlatego dzisiaj poszczę, nie zjadłam jeszcze śniadania, ale pójdę do sklepu po jakiś kefir i będę go piła do obiadu, jakiś detox musi być, a wieczorem skocze po "zdrowe" zakupy i wracam do normalności, czyli wieśniaczki, razowy chlebek itd. Najgorsze to jest to, że kolejny weekend zaczyna się za 2 dni

[Agaciok xD]

Napisane przez Chloestic

Agaciok, smialo witaj na dietetycznym gronie

Napisane przez aliś

U mnie też ciąg imprez i nieregularne złe jedzenie. Waga rano pokazała mi 56,1 a w okolicy czwartku wskazywała nawet 54,8, dlatego dzisiaj poszczę, nie zjadłam jeszcze śniadania, ale pójdę do sklepu po jakiś kefir i będę go piła do obiadu, jakiś detox musi być, a wieczorem skocze po "zdrowe" zakupy i wracam do normalności, czyli wieśniaczki, razowy chlebek itd. Najgorsze to jest to, że kolejny weekend zaczyna się za 2 dni

Tez sie boje weekendu, ostatnio tylko ciagle imprezowanie i bebech od alkoholu urosl

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Hej i mnie dietkowo coraz lepiej. Listopad moim miesiącem Biorę się za cwiczenia, musze się zając nogami i brzuchem najbardziej, ale ogólnie popracowac nad kondycja bo w styczniu czekają mnie egzaminy do policji i chcę wypasc jak najlepiej

[riddle92]

Dziewczyny, jeśli można, to ja również bym chętnie dołączyła. Jestem właśnie na takiej końcówce odchudzania, właściwie chyba niedługo przerwę redukcję a pomyślę raczej o lekkim umięśnieniu ciała, ale jeszcze tak ze 4, 5 kg chcę zrzucic No i wątek w którym się poprzednio udzielałam upadł, a wsparcie się przyda!

[AnnMargaret]

Hej
Widzę, że wszystkie sobie na więcej alkoholu pozwoliłyśmy w święta. Dieta nawet ok ale piwko czy dwa wpadło przy spotkaniu ze znajomymi. Teraz trzeba grzecznie wrócić do ćwiczeń i zdrowego jedzenia.
Wczoraj wybrałam się na 2 h spacer w ramach spalania kcal.
Dzisiaj 2 h zakupów. Chociaż trochę ruchu. A jak skończy się okres znowu wracam do ćwiczeń.

Riddle witaj tutaj Mam nadzieję, że tamten wątek jeszcze całkiem nie upadł, może dziewczyny się odezwą

[lisek15]

Napisane przez Chloestic

oczywiscie, ze sprobowalam, rodzinka jest w Polsce do srody, dlatego milcze w watku, gdyz brak czasu.....czekoladki nie zjadlam, tylko piwko wypite :P

Brawo za silną wolę!

Napisane przez aliś

Cześć, ja tak nagrzeszyłam, że masakra. Nie miałam nawet jak się rano zważyć, a teraz znów waga pokazała 56
Wczoraj po godzinnym spacerze byłam na imprezie i zjadłam Twixa, 2 kawałki pizzy, chipsy, chrupki bingo i dużo%, a dzisiaj rano na śniadanie bułkę pizze, bleee czuję się jak słoń. Cały tydzień jestem grzeczna, a w weekendy to zaprzepaszczam
Jutro rano chcę widzieć 55kg inaczej się wkórzę

Ale narobiłaś smaka

My też właśnie wróciliśmy po dwóch dniach do domu. Nie było tak tragicznie jak chodzi o dietke.
Ważne,że powoli waga spada.
Witam nowe osóbki i życzę powodzenia w gubieniu zbędnych kg

Miłego wieczoru i uciekam

[riddle92]

Napisane przez AnnMargaret

Hej
Widzę, że wszystkie sobie na więcej alkoholu pozwoliłyśmy w święta. Dieta nawet ok ale piwko czy dwa wpadło przy spotkaniu ze znajomymi. Teraz trzeba grzecznie wrócić do ćwiczeń i zdrowego jedzenia.
Wczoraj wybrałam się na 2 h spacer w ramach spalania kcal.
Dzisiaj 2 h zakupów. Chociaż trochę ruchu. A jak skończy się okres znowu wracam do ćwiczeń.

Riddle witaj tutaj Mam nadzieję, że tamten wątek jeszcze całkiem nie upadł, może dziewczyny się odezwą

Ja tez mam nadzieje, ale w sumie nie wiadomo ; )

Ja nawet nie pozwolilam sobie na alkohol, co prawda jutro ide na dwie imprezy wiec prawdopodobnie sie napije, ale postaram sie zeby to bylo tylko troche wina Za to zgrzeszylam dzis wafelkiem z czekoladą, takim kupionym na wagę, więc niedużym, ale pewnie z 70 kcal wpadlo
Poza tym, dzis:
I. siodma rano, trzy godizny snu, ledwo ogarnialam a musialam iść na jazdy, wiec byla kawa z mlekiem, twarog poltlusty mielony(tak okolo 100 g) i banan
II. omlet z 2 jajek i 1 lyzki maki razowej, usmazony na teflonie i odrobinie masla, do tego masa warzyw - mrozone, swiezy pomidor, buraczki, lyzeczka musztardy i jogo-majo dla smaku, lyzeczka oliwy (wiem, lepiej by bylo zamienic I sniadanie z drugim)
III. piers z kurczaka usmazona na kropelce oliwy, makaron razowy z dwoma lyzkami jogobelli malinowej(to tez nic wspanialego, wiem), troche buraczkow ; d, jablko
HIIT - ale takie ze myslalam ze zwymiotuje i nie dojde do domu ;d
IV. kawalek piersi z kurczaka, bialko z jednego jajka, tutaj niezbyt udane zrodlo weglowodanow - grahamka z maslem i miodem
V. kawa bezkofeinowa z mlekiem, zaraz zjem twarogu poltlustego i lulu

Mysle, ze za bardzo przejmujecie się wagą - to nie jest najlepszy wyznacznik Ja przypuszczam, że ważę coś koło 55 kg, mam 164 cm wzrostu, ale kieruje sie wymiarami Glownie zalezy mi na talii, na razie 68 cm - bedzie mniej !

[AnnMargaret]

Dziś mija równo miesiąc mojego zdrowego odżywiania i ćwiczeń.
Wymiary się poprawiły Waga średnio
Było - Jest
170/ 65 kg 64 kg
biust 96 cm, 94 cm -2 cm
pod biustem 81 cm 79 cm -2 cm
talia 74 cm 71 cm -3 cm
biodra 97 cm 95 cm - 2 cm
udo 55 cm 53,5 cm -1,5 cm

Talia w końcu wygląda super a brzuch jest płaski Myślę, że na sylwestra będzie już idealnie.

Menu na dziś:
-owsianka z bananem
-2 kanapki z chleba razowego z wędlina i pomidorem
-pierogi i surówka z ogórków
-rukola z pomidorem i szynką i sosem z oliwy i octu winnego
-2 jajka

[Agaciok xD]

Napisane przez riddle92

Mysle, ze za bardzo przejmujecie się wagą - to nie jest najlepszy wyznacznik Ja przypuszczam, że ważę coś koło 55 kg, mam 164 cm wzrostu, ale kieruje sie wymiarami Glownie zalezy mi na talii, na razie 68 cm - bedzie mniej !

Masz bardzo podobny wzrost i wage do mnie. Ja jestem centymetr nizsza i waze kilo mniej Talia tez podobna
Masz racje, w wiekszosci przypadkow waga nie jest najlepszym wyznacznikiem, bardziej powinno patrzec sie na centymetry i na lustro. Niestety u mnie jest tak ze jesli waga nie spada to centymetry tez nie

[aliś]

Napisane przez Agaciok xD

Masz bardzo podobny wzrost i wage do mnie. Ja jestem centymetr nizsza i waze kilo mniej Talia tez podobna
Masz racje, w wiekszosci przypadkow waga nie jest najlepszym wyznacznikiem, bardziej powinno patrzec sie na centymetry i na lustro. Niestety u mnie jest tak ze jesli waga nie spada to centymetry tez nie

U mnie niestety też. To się może sprawdza, ale u tych, którzy uprawiają jakiś sport, bo u mnie to raczej nie ma szan, ze waga wzrośnie, a ja cudownie będę chudsza. No chyba że w sytuacji, w której mam po prostu wzdęty brzuch i wtedy mam większy obwód.
Dziś na śniadanko, jajecznica z 2 jajek, na łyżece masła + cebulka. Na II mam wieśniaka, pomidora i..........kilo mandarynek (nie wiem ile to może mieć kcal i cukru takie mandarynki, ale są pyszne
Waga troszkę spada, rano 54,8, ciekawe jak będzie po weekendzie

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Ja od wczoraj włączyłam cwiczenia wreszcie i mam zamiar dociągnąć je aż do osiągnięcia zadowalających efektów Razem z koleżanką wzięłyśmy się za A6W, ogólnie brzuszki, różne ćwiczenia rozciągające, ćwiczenia na uda, pośladki, zakupiłam sobie agrafkę i sobie cwiczę nawet siedząc przed kompem Dzisiaj pocwiczę także na stepperku i rowerku oraz zacznę BBL. Zobaczymy za jakiś czas co z tego będzie Jeśli chodzi o dietę to nie mam zamiaru się katowac. Poprostu ograniczę spożywanie węglowodanów no i słodyczy.

[anna205]

Napisane przez aliś

U mnie niestety też. To się może sprawdza, ale u tych, którzy uprawiają jakiś sport, bo u mnie to raczej nie ma szan, ze waga wzrośnie, a ja cudownie będę chudsza. No chyba że w sytuacji, w której mam po prostu wzdęty brzuch i wtedy mam większy obwód.
Dziś na śniadanko, jajecznica z 2 jajek, na łyżece masła + cebulka. Na II mam wieśniaka, pomidora i..........kilo mandarynek (nie wiem ile to może mieć kcal i cukru takie mandarynki, ale są pyszne
Waga troszkę spada, rano 54,8, ciekawe jak będzie po weekendzie

Kilo mandarynek to ok. 420 kcal. Ja też je uwielbiam o tej porze roku.
Czuje, że mam jeszcze %%% w sobie po wczorajszej imprezie firmowej

[aliś]

Napisane przez anna205

Kilo mandarynek to ok. 420 kcal. Ja też je uwielbiam o tej porze roku.
Czuje, że mam jeszcze %%% w sobie po wczorajszej imprezie firmowej

to ja już nie jem więcej, ale jak czuje ten zapach, od razu myślę o białym śniegu i świętach

[Agaciok xD]

Cholera... weekend dopiero co sie zaczal a ja juz stracony kilogram nadrobilam alkoholem i fast foodami