Oleje, olejki, hydrolaty - ZBIORCZY CZ.II - wchodzisz na własną odpowiedzialność:D

[olasia]

Napisane przez biała_czekolada

Mnie tez wiesiołek zapchał Ciągle wałczę z zaskórnikami po jego stosowaniu. Pachnotke bardzo polecam A olej z malin jest ok, ale u mnie jakoś nic wielkiego nie zrobił

biala czekolada, a jaka ty masz cere? a moze jednak sie skusze najpierw na pachnotke? juz sama nie wiem... oszalec mozna
a mi wiesiolek nawet na cialo nie sluzy, nawet na dekolcie mam syfki. zuzyje go na moim synku, widze, ze u niego nic sie nie dzieje.

a jak myslicie mozna dodac olejek eteryczny mandarynkowy do wiesiolka z przeznaczeniem na dziecieca skore??

[hey]

Napisane przez olasia

a jak myslicie mozna dodac olejek eteryczny mandarynkowy do wiesiolka z przeznaczeniem na dziecieca skore??

Ale po co? Olejki cytrusowe są bardzo mocne, jeszcze niechcacy dodasz za dużo i dzieciaka podrażni

[biała_czekolada]

Napisane przez olasia

biala czekolada, a jaka ty masz cere? a moze jednak sie skusze najpierw na pachnotke? juz sama nie wiem... oszalec mozna
a mi wiesiolek nawet na cialo nie sluzy, nawet na dekolcie mam syfki. zuzyje go na moim synku, widze, ze u niego nic sie nie dzieje.

a jak myslicie mozna dodac olejek eteryczny mandarynkowy do wiesiolka z przeznaczeniem na dziecieca skore??

Mam mieszana w kierunku do tlustej

[Waś]

Choroba, muszę wywalić swoją frustrację

Kupiłam na mazidłach dwa hydrolaty z róży: damasceńskiej i stulistnej. Na pierwszy ogień poszła damasceńska - ukręciłam z niej prosty micel(hydrolat, Polysorbate 80, żel HA). Zachwycona tym, jaki sobie zrobiłam fajny kosmetyk do porannego czyszczenia buzi, używałam go radośnie aż się skończył. Wczoraj zabrałam się do kręcenia takiego samego micela na hydrolacie z róży stulistnej. Ostatnie trzy krople hydrolatu, które zostały w butelce pacnęłam na policzek i poszłam do kuchni. Po kilku chwilach na policzku poczułam ciepło i dziwne mrowienie... Podeszłam do lusterka i... oniemiałam.
Lico czerwieńsze niż sama róża!
Jestem w szoku, bo ogólnie mam skórę nosorożca, nic mnie nigdy nie podrażniło, żadnych uczuleń - pierwszy raz zobaczyłam coś takiego na twarzy. Dodam, że policzki miałam akurat posmarowane Acnedermem, więc może obie rzeczy weszły w reakcję, no ale żeby hydrolat niewinny takie rzeczy wyczyniał??? Dobrze, że nie przekonałam się o tym dziś rano...
No i mi przykro, bo zapach cudowny, mogłabym się w nim kąpać cała. W sumie zaczerwienienie zeszło do rana i skórę miałam dziś jasną i uspokojoną. Więc sama nie wiem. Co myślicie? Czy jest szansa, że skóra się przyzwyczai? Czy mam sobie odpuścić? I czy macie jakiś pomysł co z nim zrobić oprócz wylania do umywalki?

Jak widać róża róży nie równa, a określenie "różanolica" nabrało nowego znaczenia

[hey]

Napisane przez Waś

Choroba, muszę wywalić swoją frustrację

Kupiłam na mazidłach dwa hydrolaty z róży: damasceńskiej i stulistnej. Na pierwszy ogień poszła damasceńska - ukręciłam z niej prosty micel(hydrolat, Polysorbate 80, żel HA). Zachwycona tym, jaki sobie zrobiłam fajny kosmetyk do porannego czyszczenia buzi, używałam go radośnie aż się skończył. Wczoraj zabrałam się do kręcenia takiego samego micela na hydrolacie z róży stulistnej. Ostatnie trzy krople hydrolatu, które zostały w butelce pacnęłam na policzek i poszłam do kuchni. Po kilku chwilach na policzku poczułam ciepło i dziwne mrowienie... Podeszłam do lusterka i... oniemiałam.
Lico czerwieńsze niż sama róża!
Jestem w szoku, bo ogólnie mam skórę nosorożca, nic mnie nigdy nie podrażniło, żadnych uczuleń - pierwszy raz zobaczyłam coś takiego na twarzy. Dodam, że policzki miałam akurat posmarowane Acnedermem, więc może obie rzeczy weszły w reakcję, no ale żeby hydrolat niewinny takie rzeczy wyczyniał??? Dobrze, że nie przekonałam się o tym dziś rano...
No i mi przykro, bo zapach cudowny, mogłabym się w nim kąpać cała. W sumie zaczerwienienie zeszło do rana i skórę miałam dziś jasną i uspokojoną. Więc sama nie wiem. Co myślicie? Czy jest szansa, że skóra się przyzwyczai? Czy mam sobie odpuścić? I czy macie jakiś pomysł co z nim zrobić oprócz wylania do umywalki?

Jak widać róża róży nie równa, a określenie "różanolica" nabrało nowego znaczenia

Chyba nie dowiesz sie dopóki nie spróbujesz. Może to wina tych sladowych ilości olejków eterycznych? W końcu one są rozproszone a nie rozpuszczone i moze osiadły na dnie? Bo wątpie żeby różnica w hydrolatach z dwóch odmian róży była tak diametralna (skład obie mają podobny tu i tu).
Jak ja zaczynałam koleją runde z Acnedermem to moja gęba reagowła glęboką purpura na kontakt z olejkami eterycznymi w żelu do mycia

[adie94]

planuje zakupy na mazidłach.chciałabym zrobić własny olejek do mycia,może byc cos takiego: oliwka hipp+betaina kokamidopropylowa+olejek tea tree? trzeba coś jeszcze?

[Waś]

Napisane przez hey

Chyba nie dowiesz sie dopóki nie spróbujesz. Może to wina tych sladowych ilości olejków eterycznych? W końcu one są rozproszone a nie rozpuszczone i moze osiadły na dnie? Bo wątpie żeby różnica w hydrolatach z dwóch odmian róży była tak diametralna (skład obie mają podobny tu i tu).
Jak ja zaczynałam koleją runde z Acnedermem to moja gęba reagowła glęboką purpura na kontakt z olejkami eterycznymi w żelu do mycia

Dzięki za informacje! Swoją drogą w linkach, które podałaś jest informacja, że hydrolat z róży stulistnej (w przeciwieństwie do damasceńskiej) ma leciutko kwaśny odczyn. Może to też ma jakieś znaczenie...

[hey]

Napisane przez Waś

Dzięki za informacje! Swoją drogą w linkach, które podałaś jest informacja, że hydrolat z róży stulistnej (w przeciwieństwie do damasceńskiej) ma leciutko kwaśny odczyn. Może to też ma jakieś znaczenie...

4-5 przy pH skóry 5,5 to raczej żadna różnica, ale może jestem skrzywiona od kwasow i wit.C Mimo wszystko nie wiem czy pH hydrolatu mogło spowodować takie potężne podraznienie. Jak bedziesz jeszcze próbować to zdaj relacje.

[kotwilka]

Czy ktoś zna odpowiedź na takie dwa pytania:
1. Czy olej konopny ma bardziej komedogenne właściwości niż jojoba?
2. Czy olej sojowy jest bezpieczny do stosowania na całe ciało - kojarzę, że soja jest fithormonem, więc czy kosmetyki z niej nie zaburzają gospodarki hormonalnej?

Dziękuję za pomoc

[Waś]

Zaryzykowałam kolejne podejście do micela na hydrolacie z róży stulistnej. Wcześniej odstawiłam Acnederm na 3 dni, czwartego rano użyłam płynu. Jakichkolwiek reakcji i pąsowienia twarzy nie odnotowałam Jedynie lekkie zaróżowienie skóry wokół nosa, które dość szybko zbladło.
Wnioskuję, że Acnederm nie idzie w parze, z mocno pachnącymi produktami do pielęgnacji. Dziewczyny, uważajcie z takimi połączeniami, gdyż mogą podrażnić nawet nosorożca

[BothSides]

Napisane przez kawa.

U mnie efekt braku buraka pojawił się po jakiś 2 tygodniach od rozpoczęcia stosowania hydrolatu z kocanki 2xdziennie, a zniknął po jakimś tygodniu od odstawienia. Ja nigdy nie trę twarzy wacikami, bo mam bardzo wrażliwą - hydrolaty zawsze aplikuję w aerozolu, albo nakładam palcami - myślę, że przez to nakładam większą ilość, niż wacikiem.

Muszę Ci podziękować za podpowiedź, to jakby zupełnie inny produkt, zaczynam dostrzegać działanie, chyba mniej go zużywam i w ogóle, bardziej nawilżoną mam twarz po popsikaniu niż przetarciu wacikiem. Dzięki i polecam innym!

[hey]

Napisane przez kotwilka

Czy ktoś zna odpowiedź na takie dwa pytania:
1. Czy olej konopny ma bardziej komedogenne właściwości niż jojoba?

Nie sądze, żeby miał duże zdolości do tego, a co do porównania to nie wiem - pewnie jest to osobnicza cecha, cofnij sie strone wstecz i przeczytaj co Lorri pisała o komedogenności.

Napisane przez kotwilka

2. Czy olej sojowy jest bezpieczny do stosowania na całe ciało - kojarzę, że soja jest fithormonem, więc czy kosmetyki z niej nie zaburzają gospodarki hormonalnej?

Dziękuję za pomoc

Nie wydaje mie sie, zeby jakiekolwiek kosmetyki (oprócz paru filtrów) zaburzały gospodarke hormonalna, raz że są wieeeeele rzędów wielkości słabsze od estrogenów, dwa - stężenie jest zbyt małe, trzy - skóra to całkiem szczelna bariera i sforsowanie jej to wielkie wyzwanie kosmetyki. Kolejna sprawa izoflawony sojowe to substancje rozpuszczalne w wodzie a nie tłuszczu, wiec w oleju, jeśli sie znajdują to naprawde w śladowych ilościach.

[kotwilka]

Napisane przez hey

Nie sądze, żeby miał duże zdolości do tego, a co do porównania to nie wiem - pewnie jest to osobnicza cecha, cofnij sie strone wstecz i przeczytaj co Lorri pisała o komedogenności.


Nie wydaje mie sie, zeby jakiekolwiek kosmetyki (oprócz paru filtrów) zaburzały gospodarke hormonalna, raz że są wieeeeele rzędów wielkości słabsze od estrogenów, dwa - stężenie jest zbyt małe, trzy - skóra to całkiem szczelna bariera i sforsowanie jej to wielkie wyzwanie kosmetyki. Kolejna sprawa izoflawony sojowe to substancje rozpuszczalne w wodzie a nie tłuszczu, wiec w oleju, jeśli sie znajdują to naprawde w śladowych ilościach.

Dzięki Moje wątpliwości dotyczące soi wynikały z tego, że przecież są plastry antykoncepcyjne, w których hormony przenikają przez skórę

[banana split]

Napisane przez Ineso

banana - gdzieś była jak Cię nie było?

Podasz dokładną recepturę na to serum?

Ależ jezdem cały czas, tylko jakoś oklapłam ogólnie i zagrzebałam się w norce pod bananowcem. Postaram się poprawić (specjalnie dla Ciebie wylazłam znów z lodówki i uzupełniłam kajecik z recepturami!). Przed chwilą na którymś z serwisów informacyjnych obejrzałam filmik z wypowiedziami dzieciaków na temat początku roku szkolnego... Ach, gdyby starzec miał tyle entuzjazmu co te małe żuki!

Już podaję przepisy. Oczywiście narodziły się one w mojej kuchni i odtwarzam je z pamięci, więc nie gwarantuję nikomu, że podczas przygotowywania lub używania tych mikstur nie ściągnie na siebie i świat jakiejś klęski (co najmniej zaskórnikowej).

Preparacje
Konieczne
Najpierw przygotowałam większą ilość mieszaniny HA. Na każde 10g roztworu kwasu hialuronowego wielkocząsteczkowego (żel hialuronowy 1% zakupiony w BU, ZSK czy w innym sklepie z naszymi "dopalaczami") daję czubatą łyżeczkę o poj. 0,15ml kwasu hialuronowego małocząsteczkowego. W ten sposób otrzymujemy (prawdopodobnie) ok. 1% stężenie kwasu małocząsteczkowego w żelu. Przechowujemy tę zabawkę w lodówce. Oprócz HA, zaopatrujemy się w ulubione oleje i płynny emulgator SLP (rozpuszczalny w tłuszczach, gęstość 1g/ml). Emulgator właściwie nie jest konieczny - serum można wstrząsać przed każdym użyciem i też będzie ok. Uwaga: założyłam tu, że gęstość olejów to ok. 0,9g/ml, ale jeśli zależy komuś na precyzyjnym odmierzaniu składników, musi odkurzyć wagę elektroniczną tudzież strącić zeń konopie (taki żarcik).

Opcjonalne
Jeśli ktoś lubi poczuć dreszczyk emocji, może uzupełnić recepturę o dodatkowe składniki aktywne, np. niacynamid (rozpuszczalny w wodzie, gęstość 0,55g/ml, zalecane stężenie 5%) czy skwalan (dodawany do fazy tłustej, gęstość 0,8g/ml). Konsystencja będzie lżejsza, gdy zamienimy część olejów na wodę/ulubiony hydrolat. Opcjonalnie zaopatrujemy się też w jakiś olejek eteryczny.

Serum nr 1 (dla królików o cerze mieszanej i dojrzałej), 25g
Faza wodna
20% - mieszanina HA (5ml)
20% - hydrolat oczarowy (5ml)
5% - niacynamid (1,75g = ok. 3ml)

Faza olejowa
48% - olej z orzecha włoskiego, jojoba, z pestek arbuza, sojowy* (12g = ok. 13,3ml)
5% - skwalan (1,25g = ok. 1,5ml)
2% - SLP (0,5ml)

Faza opcjonalna
Kropelka ulubionego olejku eterycznego

Sposób przygotowania
Zmieszać składniki fazy wodnej i olejowej (osobno, w dwóch zlewkach/szklankach/filiżankach, choć jak Was znam to najwięcej macie kieliszków). Wlać fazę olejową do fazy wodnej, poczekać aż się rozwarstwią i dopiero wtedy mieszać ogołoconym ze sprężynki mikserkiem. Po 3 minutach miksowania można dodać kroplę olejku eterycznego. Guma ksantanowa teoretycznie powinna ustabilizować i zagęścić mazidło, ale po dodaniu jej do serum wytrąciły się jakieś podejrzane "kłaczki", dlatego zalecam ostrożność. Kłaczki nie zniweczyły serum, ale na pewno pogorszyły jego walory estetyczne.

Dopisane 15 września 2011:
UWAGA! PO KOLEJNYM TEŚCIE POTWIERDZAM, ŻE GUMA KSANTANOWA DESTABILIZUJE I ROZWARSTWIA TO SERUM. NIE WIEM, DLACZEGO TAK SIĘ DZIEJE, ALE BEZWZGLĘDNIE ODRADZAM PRÓBY ZAGĘSZCZANIA TEGO PREPARATU PRZY UŻYCIU GUMY I WYWALAM JĄ ZE SKŁADU.

Serum nr 2 (dla królików o cerze suchej i atopowej), 25g
Faza wodna
20% - mieszanina HA (5ml)

Faza olejowa
68% - olej z pachnotki, czarnuszki, kiełków pszenicy, jojoba, tamanu... (17g - ok. 19ml)
10% - skwalan (2,5g = ok.3,1ml)
2% - SLP (0,5ml)

Faza opcjonalna
Kropelka ulubionego olejku eterycznego

Przygotowanie
Tak samo jak serum nr 1.

* Proporcje wg indywidualnych upodobań, można oczywiście ograniczyć się do 1-2 olejów.

[faynie]

jak sie stosuje ten kompleks na naczynka z naturalisa, bezposrednio na twarz sam kompleks czy z czyms ? bo jak sie z niczym nie łaczy to jest chyba dosc malo wydajny...

[banana split]

Przecież wszystko jest na stronie sklepu. 10 wdechów... Dobra, nie będzie złośliwości. Pofatygowałam się i sprawdziłam. Chodzi o kompleks do cery naczynkowej z liposomami?

Napisane przez naturaliskosmetyki.pl

Zalecane stężenie:
3% - 20%

Ciężar właściwy:
1,1g/ml. W łyżeczce - miarce 0,15ml mieści się ok. 0,17g.

Zalecenia techniczne:
- nie podgrzewać do temp. wyższej niż 40st.C
- niestabilny w ph poniżej 3,5
- unikać silnych zasad oraz kwasów
- przechowywać w temperaturze 5-20st.C
- liposomy można łączyć z gotowymi kosmetykami, najlepiej tuż przed aplikacją
- surowiec należy dodawać do ustabilizowanej emulsji - jako ostatnią fazę. Bezpośrednie połączenie z czystymi olejami (niezemulgowanymi) może doprowadzić do rozpadu struktur liposomowych.

[Ineso]

banana - wielbiem Ciem choć mój portfel trochę mniej (jutrzejsze zamówienie zsk pójdzie jednak lekko zwiększone)
Lubię bardzo takie łopatologiczne receptury Pytanie 1 - czy bagietką dam radę zmiksować? Pyt.2 - dlaczego mieszadełko ogołocone?wada nabyta Twojego czy umyślne okaleczenie? Pyt.3 - sporo tego serum, a bez konserwantów jak widzę? ile wytrzymuje?

[banana split]

Hmm, z 10 dni w lodówce wytrzymie myślę. Jako suchelec wylewam na siebie całe baryłki tych cieczy, więc nie zastanawiam się zbytnio nad trwałością. Zawsze możesz kapnąć jaki konserwant, jeśli masz w lodówce (a pewnie masz, bo z tego co pamiętam jesteś z tych, którym się nie domyka*).

O tym, że z mieszadełka warto zdjąć sprężynkę, przeczytałam po raz pierwszy na stronach ZSK, ale prawdziwą inspiracją był dla mnie cytat z archiwum PaniKoty (nie chce mi wkleić adresu strony, więc w razie chęci ujrzenia kontekstu wpiszcie cytat):

Napisane przez PaniKota

miksować nie spieniaczem (po co natleniać, żeby się utleniało), a "spiralką"

Nie wiem, czy ten argument jest tak żelazny na jaki wygląda, ale przemówił do mojej wyobraźni przedszkolaka i dziarsko przystąpiłam do demontażu sprężynki. Rzeczywiście, od tamtej chwili mieszadełko działa jak prawdziwy mały mikserek, a kremy przestały przypominać ptasie mleczko. Póki sprężynka tkwi tam gdzie umieścił ją nieszczęsny Chińczyk, póty spieniacz pozostaje spieniaczem.

Myślę, że możesz bez większego lęku zrezygnować z miksowania. Zdaj relację, czy udało się zemulgować - w najgorszym wypadku będziesz musiała potrząsać przed użyciem, tak jak przy rezygnacji z SLP. Do przechowywania takich serum używam plastikowych buteleczek farmaceutycznych, więc łatwo wstrząsać i odmierzać małe ilości.

*Solidaryzuję się, gdyż moja też. Niestety, z portfelem nie mam już tego problemu

PS Też będę tęsknić

[Olkaaaa_s]

Dziewczyny, jest jakiś olej/hydrolat/ cokolwiek innego, co pomogłoby na cienie pod oczami? Mam gigantyczne cienie pod oczami, a ostatnio sie jeszcze powiększyły, tak że teraz są nie tylko pod oczami, ale "włażą" też nad wewnętrzne kaciki oczu Dodam, że mam 18 lat.

[banana split]

Na mój rozumek: możesz zrobić tonik, rozpuszczając w hydrolacie ekstrakt z zielonej herbaty (stężenie 5%) , ekstrakt z miłorzębu japońskiego (też 5%) i kofeinę (2%). Jako bazę wybierz hydrolat, który uzupełni działanie ekstraktów, np. cytrynowy. Oprócz toniku możesz wykonać krem pod oczy, rozpuszczając ten sam zestaw składników w jakiejś łagodnej bazie, w takich samych stężeniach.

[grazkako]

Napisane przez banana split

Na mój rozumek: możesz zrobić tonik, rozpuszczając w hydrolacie ekstrakt z zielonej herbaty (stężenie 5%) , ekstrakt z miłorzębu japońskiego (też 5%) i kofeinę (2%). Jako bazę wybierz hydrolat, który uzupełni działanie ekstraktów, np. cytrynowy. Oprócz toniku możesz wykonać krem pod oczy, rozpuszczając ten sam zestaw składników w jakiejś łagodnej bazie, w takich samych stężeniach.

Zrobilam krem pod oczy , po kilku dniach stosowania bardzo mnie wysuszył w związku z informacja na ZSK "Ponadto kofeina działa odwadniająco na komórki (wygładza i napina skórę). Obkurcza naczynia krwionośne - dzięki czemu m.in. redukuje obrzęki i cienie pod oczami"podejrzewałam o ten czyn kofeinę -słusznie czy mylę pojęcia ? A może dodałam za dużo humektantów a kofeina jest niewinna ?

Moj przepis na krem pod oczy:
faza wodna 81,5%
-kofeina 1,5 %
-żel hialuronowy 10 %
-pantenol 4 %
-gliceryna 5%
-dopełniłam hydrolatem migdałowym - wychodzi 61%

faza tłuszczowa 18,5%
-olej arganowy 5%
-olej z ogorecznika 8%
-maslo shea 2%
-mgs 2%
-alkohol cetylowy 1,5%

[hey]

Napisane przez grazkako

Zrobilam krem pod oczy , po kilku dniach stosowania bardzo mnie wysuszył w związku z informacja na ZSK "Ponadto kofeina działa odwadniająco na komórki (wygładza i napina skórę). Obkurcza naczynia krwionośne - dzięki czemu m.in. redukuje obrzęki i cienie pod oczami"podejrzewałam o ten czyn kofeinę -słusznie czy mylę pojęcia ? A może dodałam za dużo humektantów a kofeina jest niewinna ?

Moj przepis na krem pod oczy:
faza wodna 81,5%
-kofeina 1,5 %
-żel hialuronowy 10 %
-pantenol 4 %
-gliceryna 5%
-dopełniłam hydrolatem migdałowym - wychodzi 61%

faza tłuszczowa 18,5%
-olej arganowy 5%
-olej z ogorecznika 8%
-maslo shea 2%
-mgs 2%
-alkohol cetylowy 1,5%

Ja bym to kofeiny nie obwiniała, ona działa przeciwobrzekowo a to chyba dotyczy głębszych partii skóry niż warstw rogowa, z którą związana jest TEWL (ale na biologii skóry to je sie nie zanam ani troche, wiec poszukać bardziej wiarygodnych info).
Może po prostu zwiększ o pare % faze tłuszczową, bo widocznie ten leciutki krem jest za lekki.

[grazkako]

Napisane przez hey

Ja bym to kofeiny nie obwiniała, ona działa przeciwobrzekowo a to chyba dotyczy głębszych partii skóry niż warstw rogowa, z którą związana jest TEWL (ale na biologii skóry to je sie nie zanam ani troche, wiec poszukać bardziej wiarygodnych info).
Może po prostu zwiększ o pare % faze tłuszczową, bo widocznie ten leciutki krem jest za lekki.

To może uratuję krem. W takim razie leciutko ogrzeję i kremik i bazę tłuszczową i dodam troche tej drugiej. Bardzo dziękuję hej

[joaa12]

Napisane przez beautygosiek

Ja stosuję wieczorem ten olejek a rano własną miksturę - masło mango zmieszane z masłem kakaowym, olejem migdałowym, avocado, jojoba i z kiełków pszenicy).
.

MAm pytanie. Czy jak wymieszałaś to wszystko to ma to ładny zapach ?
Ja zrobiłam miksturę; mało kakaowe, mango, shea i olej kokosowy i dodałam do tego kakao bo chciałam jakiś zapach. Teraz zastanawiam się nad tymi masłami i jakimś olejkiem eterycznym - pomarańcza, mandarynka, najlepiej chciałabym mango aby to miało całościowo ładny zapach. Czy olej da mi zapach w tym kosmetyku czy nie ? Bo kokosowy jakoś się zgubił.

Chciałabym aby to pachniało mango jak z bodyshopu.

---------- Dopisano o 19:26 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

Napisane przez hey

Ale po co? Olejki cytrusowe są bardzo mocne, jeszcze niechcacy dodasz za dużo i dzieciaka podrażni

Przekonałam się o tym wczoraj kiedy zrobiłam maseczkę z glinki, oleju kokosowego i dodałam olejku z trawy cytrynowej. Jak szybko nałożyłam tak szybko zmywałam.

[Ineso]

banana - dobrze w sumie, że tak rzadko bywasz na forum - bo jak już bywasz to albo wagę przez Ciebie kupuję albo mieszadełko
Dzięki za przepisy - chyba jednak je zmodyfikuję - nie zdecydowałam się na HA małocząsteczkowy po jego opisie (chyba bez niego też wyjdzie?). SLP też nie wzięłam, bo mam inne emulgatory to potestuję.
W ogóle chodzi mi po głowie założenie wątku tylko z naszymi własnymi recepturami - bo ciągle zbaczamy offtopowo na różnych mazidlanych wątkach, a ja potem się głowię gdzie czytałam ten fajny przepis


Żeby nie było offtopowo - liniankę na zsk w końcu kupiłam

PS za czym tęsknić, bo nie załapałam?

[Lorri]

Napisane przez Ineso

Żeby nie było offtopowo - liniankę na zsk w końcu kupiłam

Taki szczególik - poprawna nazwa to lnianka (inaczej lnicznik siewny), ZSK sprzedaje pod błędną nazwą.

[Ineso]

Lorri - pamiętałam, że o tym pisałaś, ale mimo to jak widać przekręciłam
Z ciekawości - pisałaś do nich w tej sprawie?

[joaa12]

Napisane przez Ineso

W ogóle chodzi mi po głowie założenie wątku tylko z naszymi własnymi recepturami - bo ciągle zbaczamy offtopowo na różnych mazidlanych wątkach, a ja potem się głowię gdzie czytałam ten fajny przepis

Świetny pomysł. Męczące jest wyszukiwanie przepisów spośród tylu postów tymbardziej, że forumowe przepisy nie są czasem tak skomplikowane jak te widoczne w sklepach. Przydadzą się z pewnością.

[Lorri]

Napisane przez Ineso

Lorri - pamiętałam, że o tym pisałaś, ale mimo to jak widać przekręciłam
Z ciekawości - pisałaś do nich w tej sprawie?

Eeee... szczerze mówiąc, nie chciało mi się. Oni mają sporo różnych błędów, np. w nazwach łacińskich, dużo literówek itp., a nawet błąd ortograficzny ostatnio wpadł mi w oko. Kiedyś przy okazji może dam im znać.

Każdemu może się zdarzyć, w innych sklepach też się pojawiają błędy. Np. zastanawiam się, czy w Mazidłach mają oby na pewno ekstrakt z truskawki ogrodowej, bo INCI wskazuje na poziomkę pospolitą (Fragaria Vesca). Ale to są szczegóły. Gorzej jak twórcy nazw i opisów zamieszczają na stronach jakieś bzdury dezorientujące niewtajemniczonych, np. w jednym z nowo powstałych sklepów znalazłam taki kwiatek - "wyciąg z kwasów AHA" .

[Ineso]

No gdyby tropić literówki i błędy ortograficzne na stronach netowych, to na nic innego nie byłoby czasu Tutaj wydawało mi się to o tyle istotne, że to nazwa własna - i zapewne błąd ten utrudnia guglanie. Wyguglałam lniankę i odkryłam, że to cud olej -i nawet przepis na maseczkę - klik