Niskie libido a odczucia sexualne

[elowina]

Cześć
Nurtuje mnie jedna myśl - czy jeśli libido jest praktycznie zerowe to czy doznania sexualne też muszą takie być?
Moje problemy z libido zaczęły się od czasu kiedy zaczęłam brać tabletki anty., z tym że przy okazji doszedł do tego bonus w postaci braku JAKIEJKOLWIEK satysfakcji z sexu. Przed braniem tabletek wszystko było super, a teraz pomimo, że od miesiąca ich nie biorę, to nadal mam niskie libido i zero satysfakcji z sexu. Wiem, że na poprawę trzeba czasu, więc staram się być cierpliwa.
Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości - nie mówię o braku orgazmów tylko o braku jakiejkolwiek przyjemności z sexu.

Tak więc mam się martwić, czy to jest normalna kolej rzeczy?
PS. Tabletki bałam 7mies i jak się niedawno dowiedziałam od swojego nowego ginekologa były dla mnie o wiele za mocne

[MissChievousTess]

Niestety przy tabletkach anty może tak być.
Szczególnie jeśli są źle dobrane.
Kup sobie chrom. On poprawia libido.
Poza tym są środki dla kobiet podnoszące libido- możesz zapytać w aptece.

[elowina]

Chrom? Ok.
Ale co z tymi odczuciami sexualnymi? To tez jest normalne? Ja kompletnie nie mam satysfakcji z tego, a przed tabl bylo idealnie

[elowina]

Czyli brak libido niesie ze sobą brak przyjemnych doznań z sexu?
Czy mój problem jest poważniejszy niż mi się wydaje?
Od pierwszej piguły tak mam
Nie chce już płakać po nocach... W sumie to trwa już 8mies.

[Agniecha0107]

Według mnie to normalne, że jak się ma niskie libido to doznania w trakcie też kiepskie. Ja tak miałam, jak brałam Yasmin. Ale jak odstawiłaś tabletki to po0winno wszystko wrócić do normy. A miesiączkę dostałaś normalnie po odstawieniu tabsów? Możesz kupić sobie jakieś zioła na owulację, one pobudzają pracę jajników- ale wtedy zwiększa się możliwość zajścia w ciąże...

---------- Dopisano o 07:20 ---------- Poprzedni post napisano o 07:20 ----------

Acha no i cynk pobudza libido...

[madana]

Tabsy brałam w życiu raz, leczniczo przez 3 miesiące; na torbiel zadziałały, ale skutecznie na kilka miesięcy zabiły mi libido, seks mógłby wtedy dla mnie praktycznie nie istnieć, więc skutecznośc była 100%, ale też zerową miałam przyjemność; po odstawieniu i wyleczeniu po jakims czasie wszystko wróciło do normy, czyli postawy "seks jest super".

[elowina]

Czy dostałam normalnie miesięczke po tabsach? Nie, dalej na nnią czekam. O ile się nie mylę to dzisiaj mam 40 dzień cyklu.
Oczywiście byłam z moimi problemami u ginekologa, dostałam na to jakieś tabletki na wywołanie okresu, z tym że okropnie mnie po nich mdlilo, więc zgodnie z zaleceniami je odstawilam.
Teraz biorę Castagnus od 4 dni, bo gdy bylam mlodsza pomogl mi wyregulowac cykle.

Zobaczę co działa ten chrom, bo jestem już tak zdesperowana, że chyba będę chwytała się każdego pomysłu.

Ale poważnie? Brak libido tak działa na jakość sexu? Ją w tym czasie mogłabym tv oglądać

[Agniecha0107]

No właśnie, żeby wróciło libido, jajniki muszą znów same zacząć pracować. Ja naprawdę polecam Ci zioła na owulację. Mi doskonale uregulowały cykl. Aaaa i pierwsze słyszę, żeby chrom wpływał na libido.

[elowina]

No właśnie dlatego biorę Castagnus.
Pomyślałam, że dam organizmowi jeszcze trochę 'luzu' od jakichkolwiek hormonów, które miałyby mnie postawić na nogi. Nie chcę bardziej mieszać, choć nie powiem - kusi.
Ponad pół roku brałam tabletki anty, więc trochę tego czasu minie, zanim będzie jak dawniej.
Ginekolog powiedziała mi, że jeśli w ciągu 2óch mies. nic mi się nie unormuje, to dostanę tabletki, które mi w tym pomogą. Któraś z was słyszała coś o tym?
Aha, i zaleciła mi zrobić badania krwi między 5-7 dniem cyklu z ukierunkowaniem na estradiol, FSH i progesteron.

PS. Znacie jakieś fajne preparaty nawilżające? Mam tam istną pustynie...

[pelna_sprzecznosci]

Nie byłabym taka pewna co do tego, czy zerowe libido = zero przyjemności z seksu, więc na to pytanie nie udzielę Ci jednoznacznej odpowiedzi. Jeśli mogę zapytać: czy w Twoim związku wszystko gra poza sferą seksu? Wiesz, bo czasem bywa tak, że na oko wszystko gra, ale po dokładnym zastanowieniu to jakieś problemy zamiatane pod dywan mogą być przyczyną, nie hormony... Jeśli jednak wszystko jest między Tobą a Twoim partnerem ok, to chyba po prostu musisz "chwilę" odczekać, aż naturalne hormony wyregulują co trzeba . Co do nawilżaczy, to najlepszy będzie zwykły (tzn. bez żadnych "efektów specjalnych" ) żel np. Durex, Unimil, Feminum, K-Y albo bardzo tani i wydajny żel do USG dostępny w aptekach (tak samo zresztą jak Feminum i K-Y).

[elowina]

Nie no, u nas wszystko gra. Nigdy nie byłam z kimś tak cudownym jak on.
Dlatego właśnie winę za to wszystko zwalam na tabletki.
Postanowiłam zapytać was o co myślicie na ten temat, bo radziłam się już wielu ginekologów i co prawda każdy po chwili zastanowienia odpowiadał, że tak bywa, ale na ich twarzach widziałam takie lekkie zdziwienie.

Sama się zastanawiam, czy takie coś jest w ogóle możliwe. Rozumiem , żeby przy niskim libido sex nie był tak przyjemny jak dawniej, ale żeby nie czuć ZUPEŁNIE NIC?
Jego ruchy czuję, jakbym miała dotknąć się tam w środku - też, ale za cholerę nie przynosi to satysfakcji.

Chociaż, skoro te narządy trzeba jakoś pobudzić, a ja z winy swojego libido nie mogę się podniecić, to może jednak jest to możliwe?
Takie moje gdybania.

[794f4f7fd0b0868ccd574eb97c8ebd94d2e43545_60bea4f1edd75]

.

[elowina]

[1=794f4f7fd0b0868ccd574eb 97c8ebd94d2e43545_60bea4f 1edd75;36025869]Ta, slyszala. Jezeli okres nie wroci normalnie po tabletkach na wywolanie da ci pewnie mocniejsze hormony zeby jajniki znowu zaczely pracowac. Ja sie leczylam w sumie rok czasu aby wszystko wrocilo do normy po braniu tabletek, tak wiec musisz byc bardzo cierpliwa...[/QUOTE]
Mogłabyś opowiedzieć jak u Ciebie to wyglądało? Też nic nie czułaś podczas sexu?

[794f4f7fd0b0868ccd574eb97c8ebd94d2e43545_60bea4f1edd75]

.

[elowina]

[1=794f4f7fd0b0868ccd574eb 97c8ebd94d2e43545_60bea4f 1edd75;36034273]Nie rozumiem co masz do konca na mysli piszac ze nie odczuwalas zadnej przyjemnosci. Bo orgazm - to przyjemnosc. W kazdym badz razie ja bylam calkowicie jakby bezuczuciowa w tamtym okresie i w zyciu i w seksie. Nie odczuwalam tak ze wogole emocji, wiec seks to byl po prostu seks bez sfery emocjonalno-uczuciowej. Tak wiec bylo to cos zupelnie bez znaczenia dla mnie, nie odczuwalam wogole popedu seksualnego, byla to tylko jakas mechaniczna nieprzyjemna czynnosc ktora sie w zasadzie przyjemnie konczyla - bo orgazmem, ktory swoja droga czulam jakby powierzchownie. Jak juz do seksu dochodzilo to wlasnie tak to wygladalo.[/QUOTE]
No tak, ale stosunek może być przyjemny i bez orgazmu, bo przecież jakoś trzeba do tego dojść, a u mnie jest tak, że nie mam nawet takiej przyjemności. Nie wiem, czy to rozumiecie.
Kiedy zaczynasz się kochać, to czujesz przyjemność z tego (jeszcze przed orgazmem), a ja nawet tego nie mam. Jedyne co czuje to jego ruchy we mnie, to wszystko. Ale za nic to nie jest przyjemne, nie niesie ze sobą żadnej satysfakcji.
Ja nie mówię tu o orgazmach, bo to dla mnie marzenie, mówię o samej przyjemności płynącej z sexu.
Chyba wiesz co mam na myśli.

[794f4f7fd0b0868ccd574eb97c8ebd94d2e43545_60bea4f1edd75]

.

[Agniecha0107]

Ja też tak miałam, i myślę że to normalne. Ja miałam w tym okresie wręcz obrzydzenie do seksu- to jak miała być przyjemnie???

[illegale]

Ehh mam dokładnie tak samo, kiedyś miałam wysokie libido i dużo ochoty, a teraz biorę tabletki anty i żadnej satysfakcji... nie wiem co robić, bo nie chcę przestać brać tabletek - boję się ciąży, czy zmienić tabletki czy może zainteresować się inną metodą antykoncepcyjną (myślałam o plastrach), a prezerwatyw nie bardzo chcę używać ;x

[MissChievousTess]

Napisane przez elowina

Nie no, u nas wszystko gra. Nigdy nie byłam z kimś tak cudownym jak on.
Dlatego właśnie winę za to wszystko zwalam na tabletki.
Postanowiłam zapytać was o co myślicie na ten temat, bo radziłam się już wielu ginekologów i co prawda każdy po chwili zastanowienia odpowiadał, że tak bywa, ale na ich twarzach widziałam takie lekkie zdziwienie.

Sama się zastanawiam, czy takie coś jest w ogóle możliwe. Rozumiem , żeby przy niskim libido sex nie był tak przyjemny jak dawniej, ale żeby nie czuć ZUPEŁNIE NIC?
Jego ruchy czuję, jakbym miała dotknąć się tam w środku - też, ale za cholerę nie przynosi to satysfakcji.

Chociaż, skoro te narządy trzeba jakoś pobudzić, a ja z winy swojego libido nie mogę się podniecić, to może jednak jest to możliwe?
Takie moje gdybania.

Możliwe. Miałam na studiach kumpelę, która po tabsach miała takie jazdy, że prawie dostała depresji i jej związek, który przed tabsami był cudowny prawie się rozpadł. Prawie bo jej facet a mój dobry kumpel po prostu do mnie zadzwonił jak nie wiedział już co robić i wspólnie zaciągnęliśmy ją do ginekologa na zmianę tabsów bo sama myślała, że to z nią coś nie tak a nie, że to od antykoncepcji po prostu.
Także tabsy to potężna chemia i nikt nie jest w stanie do końca przewidzieć jak na daną osobę zadziałają.
Sama też brałam tabsy krótko, na cysty na jajnikach przed operacją na endo i też miałam słabe nawilżenie i niskie libido. Więc to jak najbardziej możliwe.
Zgadzam się- zioła dla kobiet, chrom, cynk mogą pomóc ale jeśli to źle dobrane hormony to problemu całkowicie nie zlikwidują.
Sama mam stałego partnera, niskie szans na zajście w ciążę- jakieś 30%, słabe naczynka i świadomie unikam tabletek. Są inne sposoby na antykoncepcję. Wolę mieć normalną gospodarkę hormonalną niż ingerować w mój organizm tabsami. No ale to powinien być wolny i świadomy wybór każdej kobiety. Może dobry lekarz jestw stanie tak dobrać ci jakieś pigułki, które nie będą tak drastycznie zabijać Twojego libido? Może te nowoczesne hormony w najmniejszych dawkach?
Przydałby się ginekolog endokrynolog.
Może za brak przyjemnych odczuć odpowiada też słabe nawilżenie?
Spróbuj suplementów i żelu intymnego, porozmawiaj z partnerem- tylko delikatnie, może nie, że "nic" nie czujesz ale że jest inaczej i że masz naprawdę małe libido i problemy z czerpaniem przyjemności z seksu i poszukajcie dobrego lekarza, który zmierzy ci poziom hormonów zamiast udawać wielce zdziwionego.
W literaturze fachowej jest wiele na temat skutków ubocznych stosowania pigułek więc takie udawanie zdziwienia świadczy albo o niskiej wiedzy lekarza albo jest zamiataniem problemu pod dywan. Każda z tych przyczyn przemawia za zmianą takiego lekarza na lepszego.

[elowina]

MissChievousTess - mój chłopak o wszystkim wie. Po jakimś czasie nie umiałam już udawac, więc o wszystkim mu powiedziałam. Na szczęście mnie wspiera i nie mamy żadnych problemów przez to.

"Poszukajcie dobrego lekarza, który zmierzy ci poziom hormonów zamiast udawać wielce zdziwionego."
Właśnie tak zrobiłam. Wydaje mi się, że obecna ginekolog do której chodzę, wie co mam na myśli i chyba potrafiłaby mi pomóc. Inne do których chodziłam wpuszczały mnie do gabinetu na 2min i bez żadnych badań stwierdziły, że mam menopauzę... Fajni lekarze co? Zwłaszcza, że mam 20 lat.

Damnations i Agniecha0107 - możecie napisać, co wam pomogło w przywróceniu was do stanu sprzed brania tabletek? Tylko czekanie?
Tak jak już wcześniej wspominałam, moja obecna lekarka dała mi skierowanie na badanie krwi i powiedziała, że jak po kolejnym miesiącu nic mi się nie poprawi, to da mi jakieś tabletki, które miałby postawić mnie na nogi.
Ciekawa jestem, czy któraś z was miała z tym do czynienia.

Fajnie, że napisałam o tym na forum Wcześniej nie umiałam znaleźć w internecie nikogo, komu też tabletki przysporzyły tylu problemów.

[794f4f7fd0b0868ccd574eb97c8ebd94d2e43545_60bea4f1edd75]

.

[elowina]

Hej
Wczoraj (7 dnia cyklu) zrobiłam sobie poziom hormonów, dzisiaj juz mam wyniki, tylko, że nie umiem ich zinterpretować dobrze. Może wy się lepiej znacie ode mnie?
Próbowałam z netem to odczytać, ale ni huhu
FSH: 4,89 mJU/ml
Progesteron: 0,547 ng/ml
Estradiol: 69,0 pg/ml

Z tego co mi wiadomo 7 dzień cyklu to faza folikularna, chyba koniec [pierwszej połowy