czy myslicie ze zapomne gdy zaangazuje sie w nowy zwiazek ?

[maxmara27]

Od dawna nie jestem z moim bylym.nie utrzymujemy kontaktu,ale jja mimo to bardzo czesto o nim mysle.nigdy nie bedziemy razem-to sobie juz dawno uswiadomilam i pogodzilam sie z tym faktem.jednak ciezko jest zupelnie wymazac z pamieci kilka wspolnych lat.ostatnio zmienilamm otoczenie.pojawil sie ktos nowy.podoba mi sie,nawet bardzo ...tylko nie wiem czy to bedzie wobec niego fair.bo w myslach pewnie bede go porownywac do bylego.....sama nie wiem,czy to dobry pomysl...

[ARAKSJEL]

Napisane przez maxmara27

Od dawna nie jestem z moim bylym.nie utrzymujemy kontaktu,ale jja mimo to bardzo czesto o nim mysle.nigdy nie bedziemy razem-to sobie juz dawno uswiadomilam i pogodzilam sie z tym faktem.jednak ciezko jest zupelnie wymazac z pamieci kilka wspolnych lat.ostatnio zmienilamm otoczenie.pojawil sie ktos nowy.podoba mi sie,nawet bardzo ...tylko nie wiem czy to bedzie wobec niego fair.bo w myslach pewnie bede go porownywac do bylego.....sama nie wiem,czy to dobry pomysl...

Ważne aby porównanie wyszło na korzyść obecnego ....ile przeszłością można żyć ?

[TimBurtonfan]

Pomoże. Przerabiałam . Żyłam 1,5 roku przeszłością. Pojawił się ktoś nowy i w miesiąc zapomniałam o jakiś tam widmach przeszłości i pokochałam nowego chłopaka jeszcze bardziej . Inna sprawa, że też nie wyszło. Wiesz w myślach często się idealizuję ... nie warto marnować teraźniejszości przez przeszłość. A nie fair ? To już nawet nie jest klin wg mnie.

[201803300917]

kiedy się rozstaliście?

[malgos93]

Napisane przez maxmara27

Od dawna nie jestem z moim bylym.nie utrzymujemy kontaktu,ale jja mimo to bardzo czesto o nim mysle.nigdy nie bedziemy razem-to sobie juz dawno uswiadomilam i pogodzilam sie z tym faktem.jednak ciezko jest zupelnie wymazac z pamieci kilka wspolnych lat.ostatnio zmienilamm otoczenie.pojawil sie ktos nowy.podoba mi sie,nawet bardzo ...tylko nie wiem czy to bedzie wobec niego fair.bo w myslach pewnie bede go porownywac do bylego.....sama nie wiem,czy to dobry pomysl...

spróbuj .. na początku będziesz ich porównywać w swojej głowie.. najważniejsze żeby ten nowy nie był gorszy od tamtego..
Ja po jakiś paru tyg po zerwaniu z chłopakiem(1,5 roku) związałam się z nowym facetem z którym jestem 10 miesięcy i cieszę się.. Też miałam dużo wątpliwości.. ale też sprawa nie była zbyt jasna bo obaj chodzili do jednej klasy..
Dasz radę dziewczyno
Głowa do góry i powodzenia

[new woman in town]

Wszystko zależy od ciebie, czasu i nowego faceta.
Jeśli to będzie "ten" sama nie będziesz wiedziała kiedy zaczęłaś żyć teraźniejszością a nie przeszłością.

[_ema_]

Nie wchodzi się w nowy związek, póki nie zapomni się* o starym. Proste i jak bardzo ułatwia życie...

*czytaj - nie przestanie się czuć czegoś do byłego, wielbić jego osoby i porównywać nowego partnera do niego

[201701300922]

Niech zgadnę: ten były to Twoja pierwsza miłość?

Osobiście uważam, że warto dać szansę nowej znajomości, bo nic w ten sposób nie tracisz a możesz tylko zyskać. Możesz się z nim po prostu spotykać i zobaczycie czy coś z tego wyjdzie. Nie musicie od razu czegoś deklarować.

[TmargoT]

nie.nie zapomnisz,a skrzywdzisz drugiego

[agnieszkaqazplm]

Serca nie da się oszukać.

[la'Mbria]

zapomnisz
to pewne,
natomiast wątpię, że pokochasz szczerze tego nowego. Prędzej będzie plasterkiem na twoją miłosną ranę. Czasoumilaczem i podnośnikiem twojej samooceny.
Poprawi ci humor i będzie musiał zniknąć. Być może kolejny będzie tym którego pokochasz, ale raczej faceta, dzięki ktoremu próbujesz się wyleczyć z miłości do poprzedniego szczerze nie pokochasz. Co nie zmienia faktu, że ja jestem na tak dla waszej próby. Pójdziesz dzięki temu do przodu

[kisielova]

Napisane przez _ema_

Nie wchodzi się w nowy związek, póki nie zapomni się* o starym. Proste i jak bardzo ułatwia życie...

*czytaj - nie przestanie się czuć czegoś do byłego, wielbić jego osoby i porównywać nowego partnera do niego

zgadzam się.

[czarna_maciejka]

Odradzam. Jesli sie wahasz to znaczy, ze wcale nie podoba ci sie az tak bardzo, jak moze ci sie wydawac.

Ciagle myslalam o bylym i doszlam do takiego samego wniosku jak ty, gdy pojawil sie chlopak, ktory mi sie podobal.
Zaczelam z nim byc, a potem sobie uswiadomilam, ze to nie to, a ja na sile staram sie zapomniec o tamtym.
Efekt? Chlopak sie zakochal i teraz czuje sie okropnie ze soba. Zwiazek zakonczylam, on cierpi... Ech...

[mystica69]

Każdy związek tkwi w pamięci, ale skoro wszystko się skończyło to warto iść za głosem serca i uświadomić obie że najważniejsza jest przyszłość....

[Sztuka Atrakcyjnosci]

Wejście w nowy związek nie zmieni nic w Twojej głowie. Jeśli desperacko pragniesz tego jednego, a nowego szukasz tylko, żeby zapomnieć, to nie masz szans na powodzenie. Jeśli jednak jesteś w stanie sobie uświadomić, że ex jest przeszłością i, co najważniejsze, nowy facet naprawdę Ci się podoba, jest Ci z nim dobrze... to nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś z nim spróbowała

[Szangal1206]

U mnie na początku nowego związku też pojawiały się cały czas myśli o byłym. Tęskniłam za nim w myślach przez co raniłam swojego Tż jak mu zaczynałam opowiadać o ex. Ale wiesz co to że zaczęłam nowy zwiazek bardzo mi pomogło. Tż pokochałam jeszcze bardziej. Za to ze mnie wysłuchał. Wiedział że jeszcze nie minęła mi faza po byłym i pozwolił mi się z tego wygadać. Pokazał ze cierpliwie potrafi czekać. I za to go bardzo pokochałam. Za cierpliwość i zrozumienie. Teraz też czasami o ex pomyśle ale to już tylko sentyment nic więcej. Obecnego chłopaka kocham jeszcze bardziej i widzę że on się o mnie bardziej stara niż poprzedni chłopak i dzieki temu te plusy u niego zwyciężyły tamte wspomnienia o ex.

Jeśli chłopakowi zależy poczeka razem z tobą i udowodni że to o nim powinnaś myśleć nie o ex. Zaczniesz zapominać nawet sama tego nie zauważysz. Zobaczysz.
Daj temu szanse

[potwor_z_jeziora]

Byly sryly. Koniec koncow jestes tylko zwierzatkiem ktorego celem jest zachowanie gatunku. To jest podstawowa zasada egzystencji. Wszystko inne to tylko dodatek a takich bykych jak twoj jest 3 miliardy. Nie marnuj czasu bo kiedys bedziesz stara twoj byly zzarty przez robaki i bedziesz zalowac 1,5 roku zmarnowanego na myslenie o jego szacownej osobie

[skrywana_fantazja]

Napisane przez _ema_

Nie wchodzi się w nowy związek, póki nie zapomni się* o starym. Proste i jak bardzo ułatwia życie...

*czytaj - nie przestanie się czuć czegoś do byłego, wielbić jego osoby i porównywać nowego partnera do niego

Niesamowicie wkurza mnie takie podejście ! A co jeśli ktoś czuje coś do byłego przez trzy, cztery, pięć lat? To nic że poznał kogoś, że iskrzy, w głębi duszy czuje, ze to ,,ten jedyny", ze ma szansę wypalić na dłuższą metę. Ma się leczyć z byłego związku. A niech się nawet leczy całe życie, tkwiąc w samotności i zaprzepaszczajac milion szans. Dla niektórych ludzi szansą na zapomnienie jest tylko nowy związek (ja jestem tego przykładem) i nie chodzi tutaj o związek na chwilę, czasoumilacz tylko tak wartościowy jak były lub lepszy od tamtego, bo nic innego im nie pomaga.
Trzeba dac się ponieść życiu, bo wyobraź sobie laskę, poznała chlopaka, który jest w jej oczach super, ale myśli sobie ,,sorry koleś, ale mi jeszcze trochę serce przyspiesza jak widze eks, więc przykro mi." To jeszcze większe skazywanie siebie na przeszłość! Trzeba iść z życiem, a nie na siłę się kurować, bo się można nie wykurować i jeszcze dodatkowo stracić coś wartościowego.
Takie myślenie to głupota!
Może świeżo po rozstaniu przejdzie, ale rok i więcej po - NIE !

,,Najlepszym lekarstwem na nieszczęśliwą miłość jest nowa miłość."

[czarna_maciejka]

Napisane przez skrywana_fantazja

Niesamowicie wkurza mnie takie podejście ! A co jeśli ktoś czuje coś do byłego przez trzy, cztery, pięć lat? To nic że poznał kogoś, że iskrzy, w głębi duszy czuje, ze to ,,ten jedyny", ze ma szansę wypalić na dłuższą metę. Ma się leczyć z byłego związku. A niech się nawet leczy całe życie, tkwiąc w samotności i zaprzepaszczajac milion szans. Dla niektórych ludzi szansą na zapomnienie jest tylko nowy związek (ja jestem tego przykładem) i nie chodzi tutaj o związek na chwilę, czasoumilacz tylko tak wartościowy jak były lub lepszy od tamtego, bo nic innego im nie pomaga.
Trzeba dac się ponieść życiu, bo wyobraź sobie laskę, poznała chlopaka, który jest w jej oczach super, ale myśli sobie ,,sorry koleś, ale mi jeszcze trochę serce przyspiesza jak widze eks, więc przykro mi." To jeszcze większe skazywanie siebie na przeszłość! Trzeba iść z życiem, a nie na siłę się kurować, bo się można nie wykurować i jeszcze dodatkowo stracić coś wartościowego.
Takie myślenie to głupota!
Może świeżo po rozstaniu przejdzie, ale rok i więcej po - NIE !

,,Najlepszym lekarstwem na nieszczęśliwą miłość jest nowa miłość."

Nie masz racji, a przynajmniej nie do konca, bo roznie bywa.
Co jesli sie czuje do bylego cos wiecej kilka lat? Nic. Czekac.
Nie uda sie stworzyc nowego zwiazku z przymusu.
Jesli faktycznie nawet iskrzy, ale ma sie JAKIEKOLWIEK watpliwosci to male jest prawdopodobienstwo ze wypali, takie jest moje zdanie.
Jesli natomiast to by bylo prawdziwe zakochanie, a nie tylko fascynacja "bo iskrzy i moze dzieki temu zapomne o bylym" to autorka nie wahalaby sie.



(Piszesz ze jestes przykladem na swoja teorie, a ja na swoja-rowniez
Jak wspomnialam wyzej: po eksie ktory mnie bardzo zranil, ktory mnie zdradzal poznalam kogos. Iskrzylo, bardzo mocno. Chlopak bardzo porzadny, bardzo mu na mnie zalezalo, milion razy bardziej niz eksowi. Podobal mi sie fizycznie, mielismy o czym gadac... Powinno sie udac, wiec sprobowalam. Niestety. Po pewnym czasie to co do niego czulam jakos dziwnie wygaslo, a w myslach i tak mialam tylko eksa. Wystarczylo, ze sie odezwal... I nie, nie chce do niego wracac (do eksa), bo za bardzo mnie skrzywdzil. Ale mysle, ze zaden nowy zwiazek nie ma w tej chwili szans na przetrwanie, bo wciaz o nim mysle i nie da sie tak... coz. Dodatkowo mam wyrzuty sumienia ze skrzywdzilam tamtego chlopaka, z ktorym w efekcie szybko zerwalam.)

[201803300917]

też jestem przeciwna angażowania sie w coś, żeby zapomnieć. zwłaszcza, ze ja wiem, ze tak nie potrafię. dopóki jeszcze w myślach mam byłego partnera to inni faceci mnie nie interesują. nawet jak ktoś mi się spodoba to czuje jakaś blokadę. a jestem osobą, która powoli dochodzi do siebie po rozstaniu wiec te "przerwy" miedzy kolejnymi naprawdę są dłuuugaśne.
mam jednak wrażenie, ze sporo osób stosuje metodę klin klinem i leczy się nowym związkiem. co kto lubi. ale wiem też, ze nie chciałabym być z facetem, który jeszcze nie wyleczył się z poprzedniej dziewczyny.
nie chodzi tu o dosłowne " zapomnienie" bo wiadomo, ze jesli ktoś był ważny w naszym życiu to jakiś tam sentyment/wspomnienia pozostaną ale ważne, żeby już nie podchodzić emocjonalnie do eks.

[skrywana_fantazja]

To teraz ja opiszę swoją historię. Dawno temu miałam takiego jednego amanta, który mówił mi czułe słówka no i byłam z nim w związku, zafascynowana i zakochana po uszy. On mnie szybko zostawił, a ja cierpiałam. Mówiłam sobie wtedy, ze nigdzie nie znajdę fajniejszego faceta od niego, że będę sama do końca życia, bo nikt mnie sobą nie zafascynuje, przeżywałam strasznie, a kiedy go widziałam na ulicy serce biło mi 2000 razy na minutę. Istne szaleństwo. Trwałam sobie w takim odurzeniu, po drodze pozanałam chłopaka, ale to nie był ,,ten jedyny", nie było chemii - zerwałam, a odurzenie nadal trwało. Aż w końcu na horyzoncie pojawił się facet i moje serce zabiło tym samym rytmem co przy tamtym facecie, zaangażowałam się, pokochałam go. Niestety on również ze mną zerwał. Teraz jestem na etapie fascynacji tym drugim, z którym stworzyłam dłuższy zwiazek niż z pierwszym i za cholere nie umiem zapomnieć, jednocześnie wiem, że jestem zdolna pokochac kogoś nowego tylko to musi być TA osoba, a nie pierwszy lepszy do zaleczenia rany. I owszem porównuję do niego facetów, ale wiem, że to, iż nikt mi w danej chwili nie odpowiada na pewno nie jest spowodowane niewyleczonym związkiem. Znam siebie na tyle żeby to stwierdzić. Muszę po prostu poznać tego właściwego i owszem pewnie będę go porównywać do byłego - normalne, ale nie wypadnie on przy nim blado

Aha i poznając tego mojego drugiego eks również miałam początkowe wątpliwości, chemia przyszła dopiero na pierwszej dłużej randce i było to tak silne uczucie, ze wszystkie wahania zniknęły - nawet nie wiedziałam kiedy i weszłam w związek, szczęśliwa jak nigdy!

Autorko - idź z prądem, daj się ponieść tej znajomości,a serce samo będzie wiedziało co zrobić. Nie rezygnuj na stracie tym bardziej jeśli facet Ci się podoba.

[QueenBlair]

Napisane przez potwor_z_jeziora

Byly sryly. Koniec koncow jestes tylko zwierzatkiem ktorego celem jest zachowanie gatunku. To jest podstawowa zasada egzystencji. Wszystko inne to tylko dodatek a takich bykych jak twoj jest 3 miliardy. Nie marnuj czasu bo kiedys bedziesz stara twoj byly zzarty przez robaki i bedziesz zalowac 1,5 roku zmarnowanego na myslenie o jego szacownej osobie

Też tak myślę
Ujęłabym to może ciut inaczej ale sens wypowiedzi byłby ten sam.

[maxmara27]

Kurcze,Dziewczyny,ja się chyba nigdy nie podejmę racjonalnej i przemyślanej decyzji w tej sprawie! Od kilkudziesięciu miesięcy mam wrażenie,że moje życie się zatrzymało.Codziennie mówię sobie,że coś zrobię,że pójdę dalej ...Prawda jest taka,że czuję coś do człowieka,który przestał istnieć a ten który obecnie się o mnie ubiega jest...fajny,miły,zabawny ,imponuje mi...ale bez fajerwerków.

Raz myślę sobie,że spróbuję.Tak niezobowiązująco,żeby zobaczyć,jak to się dalej potoczy.Kolejnego dnia zmieniam zdanie.Wtedy myślę sobie ''dziewczyno,nie bądź naiwna,on nie będzie nawet w 10 % taki,jakbyś chciała żeby był'' i w tym momencie przeważnie mam przed oczami takiego flashback'a.Wszystko zaczyna wracać.Wspomnienia,wspomn ienia i jeszcze raz wspomnienia.I tak dzieje się w moim życiu od kilku lat...mi to chyba nigdy nie przejdzie

[skrywana_fantazja]

Jak bez fajerwerków to chyba wszystko jasne. Odpuść sobie. Z tego co opisujesz to nie jest ten jedyny. Też miałam takiego, który był fajny, miły, taktowny, itp, ale nie było iskrzenia.

Jak długo się znacie?

Trzymaj się. Pamiętaj, ze nie Ty jedna próbujesz zapomnieć. Może wizyta u psychologa? Wiem, oklepany pomysł, ale może warto dac sobie pomóc w inny sposób.

[HolaChica]

Napisane przez maxmara27

Od dawna nie jestem z moim bylym.nie utrzymujemy kontaktu,ale jja mimo to bardzo czesto o nim mysle.nigdy nie bedziemy razem-to sobie juz dawno uswiadomilam i pogodzilam sie z tym faktem.jednak ciezko jest zupelnie wymazac z pamieci kilka wspolnych lat.ostatnio zmienilamm otoczenie.pojawil sie ktos nowy.podoba mi sie,nawet bardzo ...tylko nie wiem czy to bedzie wobec niego fair.bo w myslach pewnie bede go porownywac do bylego.....sama nie wiem,czy to dobry pomysl...

Nie zastanawiaj się nad tym, tamten etap jest już zamknięty, już minął i jak mówisz - nie wróci Z tego powodu nie ma sensu rozpamiętywać i żyć przeszłością, bo liczy się tu i teraz. Jeżeli masz ochotę się z kimś spotykać, to rób to. Być może to przerodzi się w całkiem owocną znajomość :ehem Nie martw się, kiedy poczujesz coś naprawdę silniejszego do tego nowego mężyczny, to zapomnisz o byłym, w sensie - nie będziesz tyle o nim myśleć.