Czy podjęłam słuszną decyzję?

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez leniwca

Ale ona go obserwowała i ostatnio zauważyła znowu podejrzane zachowanie.
Ile jeszcze ma być takich sytuacji, żeby to był wystarczający powód do zerwania?

Nie jest pewna- skoro twierdzi, że za 1 razem zachowywał sie tak samo, to nawet nie powinna mieć wątpliwości. Ale tym razem misio się nie przyznał ani kolega go nie wydał, więc naiwnie wierzy, że jest niewinny i coś jej się zdawało. Klasyczne wybielanie misiaczka i branie winy na siebie 'przesadzam, wyolbrzymiam, przecież obiecał, że już nie będzie, tak ładnie przepraszał i prosił od drugą szansę'. I jak dla mnie głupotą jest dawanie kolejnej. Prawdy od niego się nie dowie, koledzy też pewnie poinstruowani, żeby się przypadkiem nie wygadali.

Ale jak ma mu ufać, skoro wcześniej ją okłamał i znowu zachowywał się podejrzanie? Byłaby idiotką, gdyby olała te sygnały.

Skoro ma wątpliwości to chyba idiotką nie jest, bo gdyby była pewna, że zaćpał, to wątpliwości by nie było, a jednak są.. Autorko, chcesz być pewna, to się upewnij, bo wnioski można snuć, niekoniecznie prawdziwe. Oczywiście, ja misia nie wybielam, ale niekoniecznie musi być winny za tym drugim razem. Chcesz mieć pewność, to się upewnij, co my tam możemy wiedzieć.

[chwast]

Napisane przez Kumka23

Napisałam mu, że jeśli mu na mnie zależy i chce być ze mną to niech spróbuje odbudować moje zaufanie i niech zrobi ten test. Jeśli go nie zrobi to dla mnie będzie wszystko jasne.

No... ale z doświadczenia wiem, że najczęściej do takich rzeczy i tak się wraca i tak jeśli ich przerwanie nie jest spowodowane myśleniem "muszę się ogarnąć" tylko "bo ona mnie zostawi"

[leniwca]

Napisane przez Kumka23

Napisałam mu, że jeśli mu na mnie zależy i chce być ze mną to niech spróbuje odbudować moje zaufanie i niech zrobi ten test. Jeśli go nie zrobi to dla mnie będzie wszystko jasne.

Brawo. Tylko trzymaj się tego konsekwentnie, nie dawaj kolejnych szans na poprawę.

Btw. Do jakiego czasu po zażyciu narkotyki są wykrywane przez takie testy? Jaka jest jego wiarygodności po upływie dłuższego czasu od zażycia?

I najlepiej niech zrobi go przy tobie. A nie, że sie spotkacie i on pokaże ci test negatywny. Zrobiony przez kogoś znajomego

Napisane przez agnieszkaqazplm

Skoro ma wątpliwości to chyba idiotką nie jest, bo gdyby była pewna, że zaćpał, to wątpliwości by nie było, a jednak są..

Są wątpliwości, bo wcześniej kolega go wydał, a teraz jest tylko jego słowo, na dodatek sprzeczne z zachowaniem. Gdyby był w porządku, zachowywał się normalnie, to podejrzeń nawet by nie było. Skoro pojawiają się podejrzenia, znaczy, że coś nie gra i głupie jest zakładanie, że akurat jest niewinny i coś jej się ubzdurało.

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez chwast

No... ale z doświadczenia wiem, że najczęściej do takich rzeczy i tak się wraca i tak jeśli ich przerwanie nie jest spowodowane myśleniem "muszę się ogarnąć" tylko "bo ona mnie zostawi"

Naprawdę? , tylko pogratulować . Doświadczenia, rzecz jasna .

[Kumka23]

Napisane przez leniwca

Brawo. Tylko trzymaj się tego konsekwentnie, nie dawaj kolejnych szans na poprawę.

Btw. Do jakiego czasu po zażyciu narkotyki są wykrywane przez takie testy? Jaka jest jego wiarygodności po upływie dłuższego czasu od zażycia?

I najlepiej niech zrobi go przy tobie. A nie, że sie spotkacie i on pokaże ci test negatywny. Zrobiony przez kogoś znajomego

No właśnie nie wiem. Test jest u mnie ale w ulotce jest tylko napisane, że jeśli upłynął zbyt długi okres od zażycia narkotyku to wynik może być nieprawidłowy. Czytałam gdzieś w internecie, że do 48 godz.
Wiem, że ma zrobić przy mnie. Nie jestem aż tak głupia.

[leniwca]

Napisane przez agnieszkaqazplm

Naprawdę? , tylko pogratulować . Doświadczenia, rzecz jasna .

Niektórzy uczą się na cudzych błędach i doświadczeniach.

Napisane przez Kumka23

No właśnie nie wiem. Test jest u mnie ale w ulotce jest tylko napisane, że jeśli upłynął zbyt długi okres od zażycia narkotyku to wynik może być nieprawidłowy. Czytałam gdzieś w internecie, że do 48 godz.
Wiem, że ma zrobić przy mnie. Nie jestem aż tak głupia.

Czyli jeszcze parę godzin i wynik testu można sobie miedzy pośladki wsadzić?
Zawsze zostają testy z krwi, chyba bardziej wiarygodne.

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez leniwca

Niektórzy uczą się na cudzych błędach i doświadczeniach.

Oj dokładnie Cudze, a własne, to dwie różne bajki .

[spritfire]

Hm opiszę Ci jak to wygląda od drugiej strony- moja przyjaciółka zażywa kokainę- nieregularnie, może 4-5 razy w roku.
Jej facet całkowicie tego nie popiera-ma zdanie podobne jak Ty.
Ona wie że zażywanie będzie groziło rozstaniem- więc zażywa potajemnie.
Twój chłopak musi zrozumieć że powinien przestać to robić już nawet nie ze względu na Ciebie ale musi to zrobić dla SIEBIE, bo to przecież o jego zdrowie itd Ci chodzi prawda

a jeżeli już oszukał Cię dwa razy to sprawa jest całkiem oczywista. Przynajmniej dla mnie.

[Kumka23]

Napisane przez spritfire

Hm opiszę Ci jak to wygląda od drugiej strony- moja przyjaciółka zażywa kokainę- nieregularnie, może 4-5 razy w roku.
Jej facet całkowicie tego nie popiera-ma zdanie podobne jak Ty.
Ona wie że zażywanie będzie groziło rozstaniem- więc zażywa potajemnie.
Twój chłopak musi zrozumieć że powinien przestać to robić już nawet nie ze względu na Ciebie ale musi to zrobić dla SIEBIE, bo to przecież o jego zdrowie itd Ci chodzi prawda

a jeżeli już oszukał Cię dwa razy to sprawa jest całkiem oczywista. Przynajmniej dla mnie.

Też mu ciągle powtarzałam, że powinien był przestać dla siebie a nie dla mnie... Ale teraz nie ma to najmniejszego znaczenia.

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez Kumka23

Też mu ciągle powtarzałam, że powinien był przestać dla siebie a nie dla mnie... Ale teraz nie ma to najmniejszego znaczenia.

Ty już go skreśliłaś, tak naprawdę nie masz wątpliwości, więc skoro nie masz, nad czym ta debata? Zawiódł raz, drugi raz w Twoich oczach tez, nad czym się więc zastanawiasz??

[Kumka23]

Napisane przez agnieszkaqazplm

Ty już go skreśliłaś, tak naprawdę nie masz wątpliwości, więc skoro nie masz, nad czym ta debata? Zawiódł raz, drugi raz w Twoich oczach tez, nad czym się więc zastanawiasz??

Chciałam, żeby ktoś spojrzał na to obiektywnie. Żeby powiedział mi, że dobrze zrobiłam. Żebym nie żałowała potem tej decyzji.

[JanePanzram]

być może będziesz żałować - ale będziesz wiedzieć, że była właściwa

czy dobrze zrobiłaś, że chciałaś testu? Wg mnie tak - bo potem nic byś nie poradziła na swoje zastanawianie się. Ciągle by to wracało.

[leniwca]

Napisane przez Kumka23

Chciałam, żeby ktoś spojrzał na to obiektywnie. Żeby powiedział mi, że dobrze zrobiłam. Żebym nie żałowała potem tej decyzji.

Jak dla mnie sytuacja jednoznaczna. Nie zależy mu na twoich uczuciach i poczuciu bezpieczeństwa. Nie ma czego żałować.

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez Kumka23

Chciałam, żeby ktoś spojrzał na to obiektywnie. Żeby powiedział mi, że dobrze zrobiłam. Żebym nie żałowała potem tej decyzji.

Obiektywnie to nikt Ci nie powie, czy dobrze zrobiłaś, czy zle, bo tak naprawdę nie wiemy, jaka jest prawda za tym drugim razem. Może zaćpał, może nie, mnie akurat nie dziwi, że nie chciał zrobić tego testu i że mógł sie poczuć powiedzmy niekomfortowo z tego powodu. Ty miałaś niby powody ku temu, żeby żądać jego wykonania, ale on tez nie miał obowiązku go zrobić i to jeszcze o niczym nie swiadczy, o czym oczywiście można gdybać .

Sama odczujesz konsekwencje swojej decyzji, może dobrze zrobiłaś, a może nie, nie ma co się opierać w tym temacie na sugestiach i " doświadczeniach " innych osób, bo nie masz pewności jak było za tym drugim razem, masz podejrzenia, nie masz pewności, jedynie, co możesz zrobić, to się upewnić.

[JanePanzram]

jeśli mam ci coś podpowiadać, to rób wszystko otwarcie - jeśli będziesz w przyszłości czegoś żałować, to byłoby to na pewno: gdybyś próbowała uciec od konfrontacji, od przekazania sprawy jasno, gdybyś uciekła przed zamknięciem tej sprawy po prostu, wyjaśnieniem.

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez JanePanzram

być może będziesz żałować - ale będziesz wiedzieć, że była właściwa

czy dobrze zrobiłaś, że chciałaś testu? Wg mnie tak - bo potem nic byś nie poradziła na swoje zastanawianie się. Ciągle by to wracało.

Chciała testu, niby go dostała i nadal się zastanawia.

[anyanka]

Napisane przez Kumka23

Tylko, że problem polega na tym, że teraz nie mam 100% pewności. On twierdzi, że tego nie zrobił. I teraz nie wiem czy to ja sobie coś ubzdurałam, czy on jednak zachował się nie fair.

Według mnie zachował się nie fair tak czy inaczej. Jeżeli znowu wziął kokainę to takie postępowanie jest właściwie skreślające go (no... chyba, że by Ci się przyznał, a za przyznaniem szły jakieś konkretne kroki jak pójście na terapię lub zerwanie z towarzystwem, które go nakładania do ćpania), ale nawet jeśli nic tym razem nie brał to jego reakcja była ostro przesadzona. Oczywiście nikomu nie byłoby miło zostać oskarżonym o coś, czego nie zrobił, ale Twoje wątpliwości i oskarżenia nie było, jak facet sugeruje, bezpodstawne. Być może tym razem był niewinny, ale podstawy BYŁY. Chłopak już raz złamał Ci daną obietnicę dotyczącą kokainy, po czym chciał się wymigać, okłamać, uniknąć odpowiedzialności, ale (ups) kumpel się wygadał. To daje Ci jak najbardziej powód do tego, aby mieć wątpliwości. Dojrzała osoba powinna mieć świadomość, że za błędy się płaci, a nadszarpnięte zaufanie trzeba odbudować, przy czym on Twoje nadszarpnął tak naprawdę nie tylko złamaniem pierwotnej obietnicy, ale i także kłamstwem, która nastąpiło potem. Z tego co piszesz to nie męczyłaś go o ten incydent, wszystko się między Wami dobrze układało, nie kontrolowałaś go, nie robiłaś wyrzutów - facet absolutnie zatem nie mógł mieć do Ciebie pretensji, że nie dajesz mu żyć swobodnie. Tym razem byliście na imprezie u tego samego kolesia, a zachowanie Twojego chłopaka wydało Ci się dziwne, przy czym miałaś wrażenie, że Cię okłamuje zaprzeczając, że cokolwiek brał. Sytuacja aż nazbyt identyczna jak poprzednio i choćby przez wzgląd na to, że towarzystwo to samo, a w jego prawdomówność ciężko właściwie wierzyć, bo okłamał Cię dwukrotnie, powinien zrobić test aby Cię uspokoić. Jeżeli mu zależy. Jeżeli potrafi wziąć pod uwagę także Twoje uczucia, a nie tylko jego ego. Nawet jeśli go to ubodło.

[JanePanzram]

to, czego ona chce, to zapewnienie o prawdomówności, a dokładniej: chce być pewna na czym stoi.
Nie dostała wyników, to tej pewności nie ma.
Uważam, że dobrze zrobiła, że się uparła. To dobra decyzja.

Jemu natomiast się nie dziwię, że może bać się tego, że "teraz zawsze będzie pod podejrzeniem i zaraz znowu może być test".
Autorka nie z powodów psychotycznych chce testu, tylko przeszłość jej pokazała, że tak trzeba zrobić. Jeśli wie, że potem nie będzie chciała testów i testów - to dobrze robi.

Ty autorko chcesz po prostu normalnego związku. Musiało ci coś dać w przeszłości nieźle w kość.
Wolałabyś rozmowę i prawdomówność - skoro nie jesteś pewna, że prawdę powie, to upierasz się na test.
Mam nadzieję, że wiesz, że taka droga może łatwo prowadzić na manowce i w spiralę podejrzeń. Jeśli masz tego świadomość, to zrobiłaś dobrze, że testu chciałaś.

[leniwca]

Napisane przez agnieszkaqazplm

Chciała testu, niby go dostała i nadal się zastanawia.

Ona chyba chciała, żeby on ZROBIŁ ten test, a nie kupił i jej go dał

[laisla]

Napisane przez Kumka23

Nie jest uzależniony. Po prostu zanim się ze mną związał prowadził bardzo rozrywkowy tryb życia. Jednak, jak twierdzi, zmienił się dla mnie, bo nigdy na nikim mu tak nie zależało Jest dorosły, ma 27 lat. Pracuje. Nawet jeśli zdarzy mu się impreza w ciągu tygodnia to wraca z niej wcześniej, żeby nie zawalić pracy.
Sama nie wiem czy dobrze zrobiłam. Powiedział mi, że nie chce zrobić tego testu, bo jeśli go zrobi to ja już zawsze będę tego od niego żadała, jeśli będę miała jakieś podejrzenia co do niego. On twierdzi, że te nasze kłótnie o narkotyki są przez to, że ja mu nie ufam i nie wierzę w to, że on nie kocha.[COLOR="Silver"]
(...).

A dlaczego miałabyś nie żądać mając podejrzenia..skądś te podejrzenia się zrodziły w końcu, a Ty masz prawo do czystej sytuacji i gry w otwarte karty. Jemu powinno zależeć na Twoim komforcie i spokoju. Jeśli kocha.
W ogóle zaufanie w takich sytuacjach trudno odbudować, a życie partnera polega nieco na sprawdzaniu, kontrolowaniu i podejrzeniach, nie dla mnie klimaty.

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez leniwca

Ona chyba chciała, żeby on ZROBIŁ ten test, a nie kupił i jej go dał

Nie wiem, jak było, wróżką nie jestem, skoro kupił to też może o czymś świadczyć, a może i nie.Nie ma co gdybać, trzeba się upewnić i potem podejmować decyzje.

[leniwca]

Napisane przez agnieszkaqazplm

Nie wiem, jak było, wróżką nie jestem, skoro kupił to też może o czymś świadczyć, a może i nie.Nie ma co gdybać, trzeba się upewnić i potem podejmować decyzje.

Ty tak serio
Wiecej pytań nie mam.

[Kumka23]

Napisane przez agnieszkaqazplm

Chciała testu, niby go dostała i nadal się zastanawia.

Nie dostałam testu. Nie zrobił go.

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez leniwca

Ty tak serio
Wiecej pytań nie mam.

No przecież nie na jaja

Nie wszystko co nam się wydaje czarne jest czarne i na odwrót, ot po prostu. Po co gdybać, skoro można się upewnić? Nie wiemy jak było naprawdę, można gdybać. Autorka pyta czy podjęła słuszną decyzję, ale przecież nie wiemy, jaka jest prawda.

---------- Dopisano o 23:13 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ----------

[QUOTE=Kumka23;36844553]Nie dostałam testu. Nie zrobił go.[/Q

Skoro nie zrobił i już uznałaś jaka jest prawda, to nad czym się zastanawiasz?
Nie ufasz mu, więc nie ma o czym mówić.

[leniwca]

Napisane przez agnieszkaqazplm

Nie wszystko co nam się wydaje czarne jest czarne i na odwrót, ot po prostu. Po co gdybać, skoro można się upewnić? Nie wiemy jak było naprawdę, można gdybać. Autorka pyta czy podjęła słuszną decyzję, ale przecież nie wiemy, jaka jest prawda.

No jak się upewnić? testu zrobić nie chce, zresztą po tym czasie wynik może nie być wiarygodny. Czekać niecierpliwie od imprezy do imprezy i wypatrywać niepokojących objawów?

Z jednym się zgodzę. Nie ma zaufania, nie ma związku. Pan nawet nie pracuje nad tym, żeby je odbudować, więc nie ma co gdybać i się zadręczać. To on spie.przył.

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez leniwca

No jak się upewnić? testu zrobić nie chce, zresztą po tym czasie wynik może nie być wiarygodny. Czekać niecierpliwie od imprezy do imprezy i wypatrywać niepokojących objawów?

Z jednym się zgodzę. Nie ma zaufania, nie ma związku. Pan nawet nie pracuje nad tym, żeby je odbudować, więc nie ma co gdybać i się zadręczać. To on spie.przył.

Autorka chce, żebyśmy jej powiedziały, czy podjęła słuszna decyzję, a skąd my to możemy wiedzieć? Upewnić się może jedynie przez obserwowanie, ale nie widzę w tym sensu, bo Autorka już wie, jaka jest prawda, nie ma zaufania, nie ma związku. Skąd mamy wiedzieć, czy zaćpał za tym 2 razem i czemu nie zrobił tego testu?Może być winny, może tez i nie, Autorka podjęła już decyzje, a tutaj szuka potwierdzenia, że dobrze zrobiła, co jest dla mnie kompletnie bez sensu, bo wróżkami nie jesteśmy i nie wiemy
jak było naprawdę.

[CremaCatalana]

Gdyby nie zaćpał, nie zareagowałby taką złością na prośbę o test. To nie są paranoje dotyczące smsowania z inną, a narkotyk, który może zrujnować życie i to logiczne, że się martwisz, dla czystego faceta też powinno być logiczne.

Facet mojej przyjaciółki bierze od dawna i znam te gadki i zachowania na pamięć.

[Kumka23]

Nie wiem czemu założyłam ten wątek. Może liczyła na to, ze ktoś mi napisze, żebym dała mu jeszcze szansę... Ale to bez sensu. Zadręczałabym się tylko niepotrzebnie. Kocham go ale nie mogę z nim być. Macie rację. Związek bez zaufania jest bez sensu

[leniwca]

Napisane przez agnieszkaqazplm

Autorka chce, żebyśmy jej powiedziały, czy podjęła słuszna decyzję, a skąd my to możemy wiedzieć?

Chciała poznać nasze zdanie, to ja piszę, że wg mnie ta decyzja była jedyną słuszną. Argumenty już podałam, podsumowałam. Może to rozwieje jej wątpliwości i jakoś pomoże, zrozumie, że to nie ona jest winna tej sytuacji.

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez leniwca

Chciała poznać nasze zdanie, to ja piszę, że wg mnie ta decyzja była jedyną słuszną. Argumenty już podałam, podsumowałam. Może to rozwieje jej wątpliwości i jakoś pomoże, zrozumie, że to nie ona jest winna tej sytuacji.

Wiadomo, że nie ona jest winna sytuacji, ale nikt jej nie odpowie tutaj, czy facet zaćpał za tym 2 razem czy nie, można tylko gdybać.

Autorko, nic na siłę, przede wszystkim nie możesz wymagać od drugiej osoby udowadniania czegokolwiek, tym bardziej miłości, bo albo się kocha i czuje, albo nie i to nie jest kwestia tego, że albo coś się zrobi w imię miłości, albo nie.
Ty nie ufasz, może i właściwie, ale jeśli nie ma zaufania, to nie ma związku.