2014-07-24, 21:42 | #91 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
|
|
2014-07-24, 21:50 | #92 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Od siebie dodam, że pojmowanie wyboru w ten sposób jest absolutnie nieakceptowalne w większości nauk społecznych. Naprawdę, nie trzeba być geniuszem, aby wiedzieć, że "wybór" jest wielokrotnie ograniczony normami społecznymi czy cechami osobistymi. Jeżeli 18letnia dziewczyna z dysfunkcyjnej rodziny decyduje się na prostytucję, to trudno nazwać to jej wyborem, bo na ten "wolny wybór" składa się również a) doświadczenie rodzinnego domu b) brak perspektyw edukacyjnych i zawodowych c) brak świadomości realiów i konsekwencji swojego działania etc.
Trudno uznawać, że ludzie "wybierają" model, który opiera się na przemocy ekonomicznej per se. Czym innym jest aktywność zawodowa obojga partnerów i aktywne partycypowanie w kosztach prowadzenia gospodarstwa domowego, czym innym jest brak wspólnego budżetu domowego. Bo ten brak wspólnego budżetu jest de facto brakiem wspólnego gospodarstwa - nie ma "naszego majątku", jest tylko "wspólna przestrzeń zamieszkiwana przez dwie jednostki". I niestety, ale realia społeczne są takie, że w większości to kobiety (jako te, które mają gorzej na rynku pracy, które ponoszą większe koszta rodzicielstwa etc) padają ofiarami takiego "układu".
__________________
27.08.2016 |
2014-07-24, 21:50 | #93 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 114
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
Spędzają ze sobą czas, mieszkają wspólnie, tęsknią i marzą o sobie, mają wspólne plany i pasje, itd... Ale sorry - cottan nie godzi się, by nazwać ich miłość związkiem - więc nic z tego. W końcu kto by się liczył ze zdaniem samych zainteresowanych... Cytat:
Nie jest elementem konstytutywnym "wyboru" posiadanie pełnej wiedzy o wszystkich możliwych alternatywach i jeszcze dostępu do każdej. Wybór (przynajmniej na powszechnie akceptowanym gruncie słownikowym): "wybranie jednej z kilku możliwości". Ty opisujesz pożądaną utopię, ja - realny świat. Oczywiście świadomość OGRANICZEŃ wyboru jest ważna - bo pokazuje nam, w jakim kierunku zmieniać rzeczywistość i jak oceniać stan dzisiejszy. Ale jeśli popadamy w skrajność - "nie ma jeszcze idealnej utopii, więc to w ogóle nie jest wybór" - doprowadzamy do po stokroć gorszej sytuacji niż to, co mi zarzucasz (czyli "iluzoryczność wyboru"). Twoje rozumowanie zdejmuje bowiem z ludzi odpowiedzialność, robi z nich bezwolne marionetki w rękach jakiejś okropnej siły. Skoro tak, to za nic nie odpowiadam, nic nie jest moją winą, winny będzie zawsze "zły świat" i "źli ludzie". Tymczasem wybór jest zawsze, również wtedy, gdy nie jest "idealny". Cytat:
A ty piszesz - CZĘŚĆ z nich opiera się na przemocy ekonomicznej, więc NIKT nie wybiera świadomie "alternatywnych modeli". Przecież nigdzie nie napisałem tego, co mi chcesz zarzucić - że taki podział W WIELU PRZYPADKACH może być formą przemocy. Tylko kolejność powinna być odwrotna - NAJPIERW warto by społeczeństwo sobie uświadomiło, że inne modele finansów związku istnieją. A potem - piętnować te, które opierają się na takim czy innym "ucisku". W ten sposób zarówno bronimy tych, których bronić warto - jak i dajemy szansę na akceptację tym związkom, gdzie nikogo bronić nie trzeba. Naprawdę - nie różnimy się co do istoty Twojej wypowiedzi. Po prostu ja proponuję "odwrotną kolejność" - bez wylewania dziecka z kąpielą. Edytowane przez adriatyk Czas edycji: 2014-07-24 o 22:13 |
|||
2014-07-24, 22:00 | #94 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: małopolskie :D
Wiadomości: 888
|
Dot.: Majątek przed ślubem
[QUOTE=marcysia2929;474408 78] Myślę że tutaj jest kwestia dojrzałości do związku i wzorców z domu. Z tego co wiem to jego ojciec również rozlicza sie z każdego grosza.
Myślicie że warto jeszcze coś działać w tym kierunku czy będzie tylko gorzej??[COLOR="Silver"] ---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ---------- Nigdy nie rozumiałam tłumaczenia czyjegoś zachowania, postępowania tym, że wyniósł takie nawyki z domu. Dojrzały człowiek na pewnym etapie swojego życia weryfikuje wzorce, z którymi się zetknął w życiu i sam decyduje czy kierować się nimi, czy całkowicie się od nich odciąć. Sam fakt rozliczania się jego ojca się z każdego grosza nie oznacza, że syn będzie robił tak samo, tak samo jak nie można postawić znaku równości pomiędzy tym, że np syn alkoholika będzie od razu alkoholikiem czy córka prostytutki też od razu pójdzie na ulicę, bo jaka matka taka córka. Myślę, więc, że nie ma co sugerować się tym, jakie facet miał wzorce i jaki jest jego ojciec. Dziewczyny mają rację w tym, żebyś nie angażowała się w całą sprawę, to ich związek, koleżanka najlepiej wie jaki jest jej facet, na czym opiera się ich bycie razem, powinna z nim rozwiązywać ten problem (jeśli jej nie odpowiada rozliczanie się z każdego grosza) a nie godzić się na to jak jest. Swoją drogą jak dotąd koleżanka godziła się na taki stan rzeczy, więc zastanawia mnie fakt, dlaczego nie zareagowała od razu w czasie kiedy po raz pierwszy zaistniała taka sytuacja, a dopiero teraz zaczyna jej to przeszkadzać?
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=9JnMPGUvzBI |
2014-07-24, 22:03 | #95 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 889
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
A "tak jakby" to takie ironiczne wtrącenie Ty nie mając żadnych sensownych argumentów, odniosłeś do niego całą swoją wypowiedź. Edytowane przez 201607111042 Czas edycji: 2014-07-24 o 22:09 |
|
2014-07-24, 22:07 | #96 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
Owszem, rozliczanie się co do grosza wedle paragonów, jest słabe. Tak samo, jak przemoc ekonomiczna - bo tym są te wesołe historie o małżeństwach ze sporą różnicą dochodów. Ale na litość, te patologie nie powodują, że jedynym słusznym modelem związku jest taki, w którym wszystko jest wspólne. My na przykład mamy wspólny kredyt I wspólny - choć nie po połowie - dom. Edytowane przez rembertowa Czas edycji: 2014-07-24 o 22:11 |
|
2014-07-24, 22:18 | #97 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 889
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
Edytowane przez 201607111042 Czas edycji: 2014-07-24 o 22:20 |
|
2014-07-24, 22:27 | #98 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 114
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
Rety, rety, rety Dlaczego przekonujesz mnie do czegoś, z czym wcale nie polemizowałem Przecież właśnie dlatego na początku napisałem - rozróżniając DWIE SYTUACJE. Pierwsza - gdzie finanse PRZESŁANIAJĄ cała resztę lub JEDNA ze stron nie realizuje w związku swoich potrzeb. Pisząc - "to, że czegoś nie akceptujesz, nie znaczy, że nie jest możliwe" - odnosiłem się do tych wszystkich, którzy krytykowali z uporem lepszej sprawy sam brak wspólnych finansów - w tym, sprzedaż samochodu. Przecież w połowa osób pisała - o samym pomyśle sprzedaży: - "Jak sie zyje razem, buduje wspólna przyszłosc, to sie dzieli tym co ma i tym, czego sie nie ma. (...) Facet jakis niepowazny." - "Są razem, mieszkają razem, więc są rodziną, a zachowanie gorzej niż u współlokatorów" - "Chora sytuacja" - "Dla mnie to chore Mówcie co chcecie ale ten facet ma chyba coś z głową" - itd. Dopiero potem pojawiły się inne przykłady, w których partnerka głoduje, gdy partner kupuje luksusowe auto... I dlatego napisałem, co sądzę o PIERWSZEJ części dyskusji. |
|
2014-07-24, 22:28 | #99 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Nikt nie mówi, że nie ma majątku osobistego albo prywatnych rzeczy. Ale w związku (poważnym, mówimy o parach tworzących rodzinę i gospodarstwo domowe de facto, a nie o związku na zasadzie randek) jest również "nasze" i to "nasze" jest absolutnie kluczowe. Ta przestrzeń "nasza" dotyczy przede wszystkich elementów, które zapewniają bezpieczeństwo rodzinie. To, ile się wkłada we wspólny budżet i jak jest naprawdę mniej znaczące jeżeli ta wspólnota w ogóle istnieje. Trudno z kimś tworzyć gospodarstwo domowe i nie mieć rzeczy wspólnych, skoro samo współżycie ze sobą to wymusza.
__________________
27.08.2016 |
2014-07-24, 22:28 | #100 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Majątek przed ślubem
tak wam się wtrącę - mam wrażenie, że adriatyk w dużej mierze ma rację, kiedy pisze, że problemem w opisanych związkach nie jest taki czy inny model finansowy. Model finansowy sam w sobie nie jest ani dobry, ani zły, ma po prostu swoje ograniczenia. Może też, jak widać po tych przykładach, służyć jako narzędzie przemocy - problemem zatem jest tu to, że ktoś się do przemocy posuwa, że narzuca taki model finansowy. Nie model finansowy sam w sobie, który w jakimś tam przypadku mógłby się świetnie sprawdzać ku uciesze obu stron.
|
2014-07-24, 22:31 | #101 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: małopolskie :D
Wiadomości: 888
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
Każdy wybiera taki model jaki mu odpowiada, jeżeli dwie osoby się godzą na taki stan rzeczy to ja nie widzę problemu .
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=9JnMPGUvzBI |
|
2014-07-24, 22:35 | #102 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
Znam parę małżeństw, z dużym stażem, w których niby wszystko jest wspólne. Ludzie wspólnie się dorabiają - w jednym przypadku nawet dosłownie wspólnie, bo mają wspólną firmę - wspólnota majątkowa jak się patrzy, wszystko "nasze". Tylko jak pogrzebać, to się okazuje, że jedno z nich - w przykładach, o których myślę, mężczyzna - finansami zarządza. Jego głos liczy się jakby bardziej, druga strona, jak chce wydać pieniądze - wspólne pieniądze - tak, jak uważa, to musi się postarać i coś zachachmęcić. Niewątpliwie tworzą wspólne gospodarstwo domowe, mają wspólne pieniądze i takie fanaberie, jak w części lub całości rozdzielne finanse im w głowach nie postoją. A jakoś sądzę, że te związki są tak samo zgniłe od środka jak opisane w tym wątku. |
|
2014-07-24, 22:38 | #103 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
|
Dot.: Majątek przed ślubem
jak widzę te kapsloki i pogrubienia adriatyka to mi słabo za każdym razem
|
2014-07-24, 22:38 | #104 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 889
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
Cytat:
Co do drugiej... Dalej uważam, że to Ty nie wiesz, o czym piszesz. Przykro mi. Rozdzielność majątkowa nie musi oznaczać, że ze wszystkiego rozliczamy się jak przysłowiowi Żydzi. Jak facet nie użyczy dziewczynie samochodu, bo "to jego" i woli jej sprzedać, żeby coś z tego mieć... to nazwałabym to wykorzystywaniem tej dziewczyny. Bo samochód z tego co wiemy na ogół stoi, on z niego nie korzysta. Rozdzielność ekonomiczna (czy jak to tam nazwać) nie oznacza "co moje, to nie ruszaj, a jak ruszysz, to płać", oznacza jedynie, że każdy z partnerów posiada własny majątek. I tyle. Ty zwyczajne skąpstwo i chęć zarobienia na partnerce próbujesz ubrać w jakąś górnolotne frazesy i dopisujesz do tego wielką ideologię, dlatego śmiem twierdzić, że wypisujesz bzdury. Tyle ode mnie. |
||
2014-07-24, 22:39 | #105 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
A totalne roztopienie w "my" jest mniej więcej tak samo szkodliwe, jak opisane tu przeboje. |
|
2014-07-24, 22:41 | #106 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 889
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
Bo jeśli sytuacja jest taka, jak choćby Ty opisałaś we wcześniejszym poście - majątek mamy rozdzielny, ale w razie czego jesteśmy gotowi sobie nawzajem pomóc, to ok. Jeśli natomiast jest tak, że rozdzielność majątkowa jest absolutnym priorytetem i rozliczamy się ze wszystkiego, a w razie choroby niech partner radzi sobie sam - wybacz, ale to nie jest związek. I o tym piszę, o tę różnicę mi chodziło. Że niezależność i własne pieniądze są ważne, ale nie powinny być o lata świetlne ważniejsze od partnera. A historie o takich związkach tu przytaczano. Edytowane przez 201607111042 Czas edycji: 2014-07-24 o 22:48 |
|
2014-07-24, 22:49 | #107 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
I jestem dziwnie pewna, że te warunki nie są spełnione w żadnym z opisanych tu patologicznych przypadków. Znów: problemem nie jest balans między poczuciem bezpieczeństwa a niezależnością, problemem jest to, że jest to wykorzystywane jako narzędzie przemocy. |
|
2014-07-24, 22:52 | #108 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: małopolskie :D
Wiadomości: 888
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
Pomijam sytuacje, kiedy kobieta żyje w nieświadomości takiego postępowania ze strony partnera, ale koleżanka Autorki wątku miała jak na talerzu i szczery obraz tego, jak kwestie materialne widzi w związku od samego początku jej facet.
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=9JnMPGUvzBI Edytowane przez agnieszkaqazplm Czas edycji: 2014-07-24 o 22:57 |
|
2014-07-24, 22:55 | #109 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Majątek przed ślubem
bo? Kto mówi, że to nie jest związek? Przecież ci patologiczni zawodnicy w wątku opisani to nawet w związkach małżeńskich siedzą.
|
2014-07-24, 22:55 | #110 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 889
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
|
|
2014-07-24, 22:55 | #111 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: małopolskie :D
Wiadomości: 888
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=9JnMPGUvzBI Edytowane przez agnieszkaqazplm Czas edycji: 2014-07-24 o 23:00 |
|
2014-07-24, 22:57 | #112 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 114
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
Chociaż zarazem - może nieco paradoksalnie - osobiście przypuszczam... że sprawdza się w bardzo małej ilości przypadków (bo osób, którym odpowiada, jest bardzo niewiele - a co dopiero, by dwie takie osoby się spotkały... Chodzi mi po prostu o akceptację dla tej niewielkiej garstki (która np. sprzedaje sobie samochody Cytat:
Popatrzmy na kolejne etapy: - wszystko wspólne ("co moje, to je twoje - nie mamy wątpliwości (do niedawna absolutnie dominujący model) - podział na wspólne i prywatne (np. osobne konta) - coraz powszechniejsza akceptacja - brak "wspólnej części" - "och, ach! to nie związek, to współlokatorzy, niedojrzali, och, ach!" Wg mnie tyene to trzecie podejście jest niepełne - bo traci z pola część wspólną... która nie jest "materialna". Wspólne doświadczenia i wspomnienia. Wspólnie przeżywane emocje. Wspólne plany. Wspólna przeszłość, teraźniejszość, przyszłość. Nie widzisz, ile w tym jest "naszego"? To wszystko, każde wspólnie podjęte działania, poświęcony i razem spędzony czas, wspólne radości i smutki. Jak można mówić, że nie ma tu nic "naszego"? Być może na Twoje podejście mocno rzutuje - i ja to rozumiem - zasadniczo (jeśli dobrze pamiętam) perspektywa związku jako "drogi" do Rodziny. Posiadanie dzieci utrudnia pełną niezależność finansową na pewno nawet w sensie stricte "technicznym". Ale dla wielu ani to, ani "wspólne gospodarstwo domowe" nie jest "docelowym stadium związku". Cytat:
A moja odpowiedź jest dużo prostsza - taka, jaką wspólnie, będąc w pełni władz umysłowych, między sobą ustalą. Zawsze, gdy jest to efektem wcześniejszych, otwartych ustaleń, na które obie strony się zgodziły (a nie narzędziem manipulacji lub przemocy) |
|||
2014-07-24, 23:02 | #113 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 889
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
Żeby nie było, widzę różnicę między tymi dwoma przykładami. Tłuc to jednak nie to samo co mieć kogoś w głębokim poważaniu. ---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:58 ---------- Cytat:
Wiesz, to jest forum, na którym dyskutujemy. Mój pogląd jest taki, że związek musi opierać się na zaufaniu, wzajemnym wsparciu, jeśli tego nie ma, to się twór związko-podobny w końcu rypnie. Ty uważasz inaczej i próbujesz mi ten pogląd wmówić na podstawie wysnutych przez siebie teorii. Jak zbierze się grupka ludzi o otwartych umysłach i w drodze debaty uzna mysz za konia, to ich będę tolerować, bo co mnie to, ale racji im nie przyznam i tyle Edytowane przez 201607111042 Czas edycji: 2014-07-24 o 23:20 |
||
2014-07-24, 23:18 | #114 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
W omawianych przypadkach problemem jest, według mnie, to, że ta druga, słabsza strona, poglądów strony silniejszej, narzucającej swoje zdanie, nie podziela. W ogóle, związek, w którym jest strona słabsza i strona silniejsza, jest zły od podstaw. Nie ma to nic wspólnego z tym, czy majątek jest wspólny, czy oddzielny - dlatego wspomniałam w wątku o małżeństwach, które wszystko mają wspólne, a i tak można domniemywać obecności przemocy ekonomicznej w tych układach. |
|
2014-07-24, 23:18 | #115 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 114
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
Ja piszę - "każdy ma prawo do samodzielnego decydowania, co jest związkiem" - "próbuję Ci wmówić pogląd". ??? Zgadzam się, że na tym polega forum - na dyskusji. I dlatego wymieniamy argumenty - ja np. staram się pokazać, że Twoje kryterium "związku" jest strasznie zawodne i ryzykowne - bo oparte na arbitralnych, jednostkowych ocenach, ignorujących dobrowolnie wyrażaną wolę dorosłych ludzi. Pokazują, co oznacza w praktyce - gdyby podzielali je wszyscy - krzywdzenie ludzi, których normalną, równoprawną relację, nazywasz czymś "gorszym". I masz do tego pełne prawo. A ja - do oceny takiego ignorowania decyzji dorosłych ludzi - którzy SAMI chcą, by nazywać własną relację związkiem. Nie widzę tylko nigdzie w tej dyskusji "wmawiania". Cytat:
Na pewno trudniejszy - bez dwóch zdań zbudowania uczciwej, a przede wszystkim satysfakcjonującej wszystkich uczestników relacji jest wówczas szalenie trudne. Może nawet niemożliwe... Ale z drugiej strony - jeśli a priori wykluczymy każdego, kto może być wobec nas "silniejszą stroną" (lub my wobec niego "słabszą") - wybór może się okazać mocno utrudniony Zwłaszcza, że da się zasadnie argumentować, by ta równowaga dotyczyła nie tylko "aktywów" i aktualnej pozycji zawodowej - lecz również spodziewanej przyszłej sytuacji na rynku pracy (bliższej i dalszej), spodziewanych spadków , a może nawet kapitału społecznego, kulturowego, inteligencji... Absolutnie nie piszę tego żartobliwie. Zwracam tylko uwagę, że ta skądinąd słuszna idea może być strasznie trudna do realizacji w praktyce... Edytowane przez adriatyk Czas edycji: 2014-07-24 o 23:29 |
||
2014-07-24, 23:31 | #116 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
Powiem tak - z tego, co piszesz, coraz bardziej wyłania się obraz związku (małżeńskiego) jako ekonomicznej transakcji. Ja tam widzę w związku jeszcze parę innych aspektów, tak samo jak potrafię sobie zniuansować ideę wsparcia. |
|
2014-07-24, 23:42 | #117 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 889
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
Dobra, jak coś to odpowiem jutro, bo ide spać ---------- Dopisano o 00:42 ---------- Poprzedni post napisano o 00:37 ---------- Cytat:
I na litość boską dyskutuj ze mną, nie tym, co mi usiłujesz włożyć w usta. Tak odnośnie drugiej części Twojego posta. A teraz serio muszę iść |
||
2014-07-24, 23:52 | #118 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
---------- Dopisano o 00:52 ---------- Poprzedni post napisano o 00:44 ---------- Cytat:
|
||
2014-07-25, 08:03 | #119 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
Pod słowem "nasze"- nie wymagam wspólnego konta i wspólnej każdej złotóweczki itp., ale o podejście. Bo wyżej podano już jak dla mnie chore przykłady podziału na "moje/twoje". Cytat:
|
||
2014-07-25, 08:50 | #120 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 889
|
Dot.: Majątek przed ślubem
Cytat:
Powiem tak: w sferze teorii te wszystkie teksty że można sobie wszystko ustalić, że każdy ma inne ograniczenia itp. są cacy, ale w praktyce po prostu kuleją, bo bywa przeróżnie a od dobrego związku oczekujesz jakiegoś poczucia bezpieczeństwa, wsparcia drugiej strony i jak z założenia się tego pozbawiasz, to ten związek jest z założenia zły i się rypnie. Naprawdę, nie potrafię sobie tej rozbudowanej przez Ciebie teorii wyobrazić w praktyce. Dodam jeszcze, że o absolutnym poczuciu bezpieczeństwa, jakiejś stabilizacji, pewności wsparcia od drugiej mówię w przypadku poważnego związku, z jakimś wspólnym bagażem partnerów, bo nie uściśliłam na samym początku. Edytowane przez 201607111042 Czas edycji: 2014-07-25 o 08:51 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:19.