... teściowa i problemy po raz enty

[nikita-21]

Boże dziękuję Ci za to że nie muszę mieszkać z teściową. Mamy swoje mieszkanie. Jakbym z teściami zamieszkała to by mnie pewnie do wariatkowa wywieźli. Wiem co mówię bo nawet teraz nie jest dobrze. Serdecznie wam współczuje.

[Asik_]

Napisane przez manolita

To znaczy , ze ona Wam gotuje , pierze i sprząta pmieszczenia, które Wy zajmujecie w tym domu????

Jeśli tak , to nie pozwalaj jej, pobiadol jej , ze mamusia taka schorwana, że tak jej ciężko < bo przecież sama tak uważa> i sama rób wszystko.
A jeśli nadal będzie się upierała, to zacznij jej płacić za usługi ....

Juz widze jej mine po wreczeniu pieniazkow za posprzatanie Ale swoja droga super pomysl

[Karola_82]

witajcie, moja tesciowa jest niby w porzadku, podobno bardzo mnie lubi, ale wiem ze wiele moglo by sie zmienic, gdybysmy z nia zamieszkali. narazie mieszlamy za granica, ale jak wrocimy bedziemy chciali wybudowac dom, ale wiadomo, to troszke potrwa, wiec w tym czasie zamieszkamy z babcia meza, mieszka sama w duzym domu. Rodzice meza juz teraz zaproponowali nam, ze dadza nam gore domu, zrobimy oobne wejscia i bedziemy mieszkac razem, ale osobno. ale ja w zyciu sie na to nie zgodze! nie mam nic do tesciow, i chce, zeby tak pozostalo, a wiadomo jak to jest mieszkajac z tesciami

[Asik_]

Napisane przez Karola_82

witajcie, moja tesciowa jest niby w porzadku, podobno bardzo mnie lubi, ale wiem ze wiele moglo by sie zmienic, gdybysmy z nia zamieszkali. narazie mieszlamy za granica, ale jak wrocimy bedziemy chciali wybudowac dom, ale wiadomo, to troszke potrwa, wiec w tym czasie zamieszkamy z babcia meza, mieszka sama w duzym domu. Rodzice meza juz teraz zaproponowali nam, ze dadza nam gore domu, zrobimy oobne wejscia i bedziemy mieszkac razem, ale osobno. ale ja w zyciu sie na to nie zgodze! nie mam nic do tesciow, i chce, zeby tak pozostalo, a wiadomo jak to jest mieszkajac z tesciami

Ja tez nie chce mieszkac z tesciowa

[blue berry]

Ja tez jakoś nie wyobrażam sobie życia z teściami, czy nawet z własnymi rodzicami i moim chłopakiem

[Asik_]

ehh a co powiecie na : tesciowa plus maminsynek? to dopiero wyzwanie...........
ehhh

[***luna]

Napisane przez Asik_

ehh a co powiecie na : tesciowa plus maminsynek? to dopiero wyzwanie...........
ehhh

nigdy

[Prywatna]

Napisane przez kafetka

mam dosc powazny problem i postanowilam wam sie wyzalic...i posluchac opinii o calej mojej sytuacji i wyjciu z niej.Otoz 3 miesiace temu wyszlam za maz (dodam ze po 3 latach chodzenia) i zamieszkalismy z mezem u tesciowej mialo byc idaealnie duze mieszkanie i tylko ona stara schorowana...otoz realia okazaly sie inne tesciowa do niczego mnie nie dopuszcza sama gotuje,robi zakupy,sprzata,pierez ,a ja mieszkam tam jak w hotelu!! zabiera jak twierdzi na zycie cala rente po ojcu mojego meza i ciagle gada jak to jej ciezko...,ale problem zaczyna ie dopiero wtedy gdy zaczynam mowic mezowi o tym ze nie podoba mi sie zycuiie "jako nie do konca zaakceptowany dodatek" dopasowany do mamusi...Maz ma jakby klepki na uszach i wszystko konczy sie placzem i krzykiem mam juz tego dosyc... jestem ciagle zdenerwowana i smutna nie chce mi sie zyc jak mozn a wyjsc z takiej sytuacji?? nie wiem!!ciagle tylko wysluchuje jak bardzo nie chce zrozumiec mamusi i bbraci ,ktorzy mimo ze z nia nie mieszkaja wlaza jej caly czas w d... moe ktos mi pozmoze bo ja naprawde nie mam juz sily...

Kurcze jak ja Cie rozumiem.
Wiesz ja mam tak, że jestem przed slubem, rodzice TZ chca zebysmy z nimi zamieszkali, bo ktos musi przejac ziemie. Ja wiem, że im chodzi o rece do pracy a nie nasze dobro. Moj TZ tez to wie. Ciagle sa o to awantury z jego rodzicami, na stanie maja tez inne dzieci, ktore nie mieszkaja z rodzcami (sa stworzeni innym wyzszym celom) ale tez wlaza im w d.... BRatowa mojego TZ wystarczy, ze caly dzien bedzie malowala dwa kaloryfery i jest kochana:/ A ode mnie oczekuja, ze pojde w pole bede zapiep....jak bury osiol. A dodam, ze jestem po studiach....JEstesmy z TZem wyczerpani psychicznie i dorze, ze on jest po mojej stronie (w przeszlosici roznie z tym bylo) bo nie wiem jak by to wygladalo. Zastanawiam sie teraz czy nie wyjechac za granice na stale, bo mamy ambicje jednak nie klepac biedy.

ps. CO DO TWOJE SYTUACJI
KOCHANA WYPROWADZ SIE ZE SWOIM MEZEM JAK NAJSZYBCIEJ BO WASZE MALZENSTWO RUNIE W GRUZY! BO TY TAM NIE WYTRZYMASZ A ON, ON JEDNAK ZAWSZE BEDZIE MATKE KOCHAL, A Z MATAKA TRUDNO WALCZYC.

[AG GA]

Napisane przez Luba

No wybacz, ale tak to sie nigdy nie wyprowadzicie...
Chcialabym i boje sie, zawsze znajdzie sie jakas wymowka, zeby zostac...
I w takim wypadku nie nalezy narzekac, tylko zacisnac zeby i zyc z tesciowa. Bo to glupio tak narzekac na kogos kto was utrzymuje. Jak sie nie podoba, to sie wyprowadzic, a nie narzekac i nic nie robic.

ZGADZAM SIE W 100%