Gwałt

[201803290936]

Napisane przez yoona

a ktos tu taka opinie wyrazil?

Uprzedzam fakty . Zawsze na takich wątkach zjawia się kilka osób, które 95% takich zdarzeń "a nie, to nie gwałt". Zresztą i tu już padło kilka "to było TYLKO"...

[jagodowa90]

Współczuję Ci tego co sie stalo, szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie jak można tak wykorzystać jeszcze nie wygasłe uczucie drugiej osoby.
Temu "panu" należy się konkretna kara.

Nie ma nad czym się zastanawiać, tylko leć do jakiegoś prawnika ustalić plan działania ! Koniecznie !

Skoro Cię uderzył, może masz jakieś tego ślady.

Nie odpuszaczaj s******synowi, tylko zacznij działac jak najprędzej.

A równocześnie tak jak Doris mówiła - jakieś stowarzyszenie, niebieska linia, psycholog, żebyś mogła się wygadać i pokładać sobie to wszystko.

[lady17]

Napisane przez elvegirl

Ja po ostatnim seksie ledwo łażę, mam otarcia i siniaki, a nie oznacza to, że był gwałt...zawsze może powiedzieć, że przecież ona tak lubi, zawsze się tak kochali i jej nie przeszkadzało, dopiero jak stwierdził, że jednak nie będzie powrotu, to zaczęło i się teraz kobieta chce zemścić.

Temu fachowiec, my tutaj nie za wiele wskóramy.

---------- Dopisano o 23:13 ---------- Poprzedni post napisano o 23:12 ----------



Jest sens zgłaszać, ale po poradzie kogoś, kto w tym po prostu siedzi i zna temat.

A jaki jest sens zgłaszania skoro uważasz,że nawet z obdukcją byłby problem? A bez niej jak ma to udowodnić?

[Fubizka]

W sumie to autorka weszła na żeńskie forum, bo pewnie oczekiwała empatii i dobrej rady, ale widać popełniła błąd. Szkoda, że niektórzy sobie nie zdają sprawy, że mogą pogłębiać jej traumę.

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

Napisane przez Doris1981

Uprzedzam fakty . Zawsze na takich wątkach zjawia się kilka osób, które 95% takich zdarzeń "a nie, to nie gwałt". Zresztą i tu już padło kilka "to było TYLKO"...

No i wyraził ją nie kto inny, tylko yoona.

[elvegirl]

Napisane przez lady17

A jaki jest sens zgłaszania skoro uważasz,że nawet z obdukcją byłby problem? A bez niej jak ma to udowodnić?

Z tego co się dowiadywałam na policji, sens jest tak czy siak, nawet jak minęło bardzo dużo czasu...ale nie jestem fachowcem, temu polecam konsultację.

[fobia04]

Napisane przez elvegirl

Z tego co się dowiadywałam na policji, sens jest tak czy siak, nawet jak minęło bardzo dużo czasu...ale nie jestem fachowcem, temu polecam konsultację.

w takim razie bardzo dziękuję za wprowadzenie wizażanek w Twoje życie seksualne, wniosłaś tym wiele do tematu.

(wiem, że ja tym postem też nic nie wnoszę, więc nie ma sensu mi tego nie wypominać, bo wtedy może to trwać w nieskończoność!)

[elvegirl]

fobia04 - trochę się zapędziłaś.

[dawidowskasia]

zawsze jest sens zgłaszać choćby "tylko"dlatego aby nie zgwalcił innej dziewczyny. Tacy jak on lubią się rozkręcać gdy czują bezkarność.

nie wiem jakie masz szanse, ale ostatnio mąż poszedł siedziec bo zonę zgwalcił, więc wiesz.

Tylko pytanie brzmi czy wysyłałaś mu przed spotkaniem smsy z tekstami czy do siebie wrócicie etc - wszystko się liczy.

Odzywal sie do Ciebie po tym?cokolwiek.

PS Tym niemniej JA bym rozwazyła opcję Luewena

[Hanka20]

Wspolczuje Ci, ze znalazlas sie w takiej sytuacji. Moim zdaniem powinnas się przełamac i zglosic sprawe na policje - mimo, iz moze sie okazac ze na dobra sprawe nic specjalnego nie wskórają Ty bedziesz spokojniejsza, ze zrobilas co nalezało. Jesli nalezysz do odwazniejszych pomysl z odwetem jest jak najbardziej na miejscu, tylko uwazaj by za bardzo sie nie zapędzic bo mozesz popasc w jeszcze wieksze tarapaty!
Zapewne jest Ci cięzko z kimkolwiek z najblizszych Ci osób o tym zdarzeniu rozmawiac, dlatego tez napisalas na forum, dlatego tez dolaczam sie do zdania innych wizażanek - zglos sie do psychologa badz zadzwon na infolinie - tam doradza Ci co najlepiej zrobic z sytuacji, kiedy minal juz jakis czas i jakie masz w tej chwili szanse aby cokolwiek wskórać.
Trzymaj sie powodzenia!

[Candy_lips]

Bardzo Ci współczuję.
Tak jak pisała Jagodowa koniecznie na policję , zgłoś tę sprawę, zawsze masz szanse, a być może i tym uchronisz jakieś inne niewinne dziewczyny.
To był gwałt i nie ma żadnego znaczenia, że się z nim całowałaś. Zawsze masz prawo odmówić, a druga strona obowiązek to uszanować. Dlatego tak, zgwałcił Cię i nie ulega to wątpliwości.
Psycholog to też bardzo dobry pomysł. Przeżyłaś ogromną traumę.

[bez_sensowna]

Napisane przez truskawkowa_mambaaa

jakiś czas temu zostałam zgwałcona... do tej pory sobie radziłam ale teraz zaczęłam się zastanawiać czy może się gdzieś zgłosić.
tak naprawdę jestem chyba sama sobie winna, wiem że nie powinnam tak mówić ale nie wiem co myśleć. Może opisze sytuację żeby było wszystko jasne, a więc.. pewnego wieczoru zadzwonił do mnie mój były chłopak z pytaniem czy możemy się spotkać, zgodziłam się, miałam nadzieję że może do siebie wrócimy. Wsiadłam do niego do samochodu, wiedziałam nawet czego on chce, zaczęliśmy się całować i wgl. na początku tego chciałam ale w trakcie powiedziałam jasno i wyraźnie NIE, a on robił to coraz bardziej i mocniej mówiąc 'no co nie lubisz tak ostro, boli?' zaczęłam krzyczeć i mówić NIE, w końcu popłakałam się przy nim a on nic. sprawiało mu to coraz większą przyjemność. jakoś udało mi się go odepchnąć. zaczął ciągnąć mnie za włosy pytając - 'zrobisz mi?' trzy razy odpowiedziałam NIE to on ciągnął coraz bardziej. Uderzyłam go a on mi nawet oddał ;/
nie wiem co mam z tym zrobić, on do niczego się nie przyzna, nie minęło od tego momentu dużo czasu ale ja nawet nie wiem czy można to uznać jako gwałt. Ja w końcu mówiłam NIE i płakałam a on robił dalej i coraz brutalniej swoje...

Sama wiedziałaś co będzie, zrobiliście to i wtrakcie mówiłaś że nie. Uważasz że to gwałt? Co oznaczało "nie"? "Nie rob tak", "nie tak szybko"czy "nie chce sie z Toba kochać"? Dla mnie to "nie" to nie wiadomo o co chodzi. Nie byliście razem, zgodziłaś się na seks z nim, potraktował Cię jak dz**ke i tyle

To tylko moja opinia - nie krytykujcie

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

W czasie deszczu dzieci się nudzą. Prowo jak nic.

[201803290936]

Napisane przez bez_sensowna

Sama wiedziałaś co będzie, zrobiliście to i wtrakcie mówiłaś że nie. Uważasz że to gwałt? Co oznaczało "nie"? "Nie rob tak", "nie tak szybko"czy "nie chce sie z Toba kochać"? Dla mnie to "nie" to nie wiadomo o co chodzi. Nie byliście razem, zgodziłaś się na seks z nim, potraktował Cię jak dz**ke i tyle

To tylko moja opinia - nie krytykujcie

Ty tak serio? Jakie "wiedziałaś co będzie"? Wiedziała, że co będzie? Pocałunek, gwałt, przemoc, czy co? Może wg Ciebie randka jak każda inna? Gdybyś się umówiła z facetem na spotkanie (nawet nastawiając się na seks) i pocałowalibyście się, a on postanowiłby iść na całość i pomimo Twoich protestów (bo jednak nie masz ochoty, zmieniłaś zdanie) wymusił na Tobie jakąś formę seksu, to uznałabyś, że sama jesteś sobie winna i nie miałabyś do niego pretensji? No bo przecież poszłaś na spotkanie i pocałowaliście się? Każda ze stron ma prawo w każdej chwili zmienić zdanie co do pieszczot i seks, a druga strona ma obowiązek to uszanować. Dyskusyjne to by mogło być gdyby w połowie stosunku, 5 ruchów przed orgazmem ona powiedziała "a nie, wiesz co, chyba jednak nie mam ochoty", a nie w takiej sytuacji. Zastanów się troszkę nad tym. Nie dość, że przyrównujesz autorkę do dziw... (bo co? bo spotkała się ze swoim ex, może dlatego, że miała nadzieję, że pokaże ludzką twarz, że porozmawiają, wyjaśnią sobie jakieś problemy?) - wprawdzie robisz to pod płaszczykiem "on Cię tak potraktował", ale robisz, to jeszcze ignorujesz pierwszy post, w którym NIE pada wiele razy i autorka jasno i wyraźnie napisała, że mówiła NIE, nie chciała kolejnych jego działań. Nie życzę Ci, abyś spotkała kiedykolwiek faceta, który słysząc Twoje NIE zaśmieje Ci się w twarz, a potem i tak zrobi to, na co on ma ochotę, jeszcze Cię przy tym bijąc.

[elvegirl]

Napisane przez Doris1981

Dyskusyjne to by mogło być gdyby w połowie stosunku, 5 ruchów przed orgazmem ona powiedziała "a nie, wiesz co, chyba jednak nie mam ochoty", a nie w takiej sytuacji.

Ja odniosłam wrażenie, że właśnie mniej więcej tak było...
"na początku tego chciałam ale w trakcie powiedziałam jasno i wyraźnie NIE, a on robił to coraz bardziej i mocniej"

Temu stwierdziłam, że może być ciężko z pociągnięciem go do odpowiedzialności...

[bez_sensowna]

Napisane przez Doris1981

Ty tak serio? Jakie "wiedziałaś co będzie"? Wiedziała, że co będzie? Pocałunek, gwałt, przemoc, czy co? Może wg Ciebie randka jak każda inna? Gdybyś się umówiła z facetem na spotkanie (nawet nastawiając się na seks) i pocałowalibyście się, a on postanowiłby iść na całość i pomimo Twoich protestów (bo jednak nie masz ochoty, zmieniłaś zdanie) wymusił na Tobie jakąś formę seksu, to uznałabyś, że sama jesteś sobie winna i nie miałabyś do niego pretensji? No bo przecież poszłaś na spotkanie i pocałowaliście się? Każda ze stron ma prawo w każdej chwili zmienić zdanie co do pieszczot i seks, a druga strona ma obowiązek to uszanować. Dyskusyjne to by mogło być gdyby w połowie stosunku, 5 ruchów przed orgazmem ona powiedziała "a nie, wiesz co, chyba jednak nie mam ochoty", a nie w takiej sytuacji. Zastanów się troszkę nad tym. Nie dość, że przyrównujesz autorkę do dziw... (bo co? bo spotkała się ze swoim ex, może dlatego, że miała nadzieję, że pokaże ludzką twarz, że porozmawiają, wyjaśnią sobie jakieś problemy?) - wprawdzie robisz to pod płaszczykiem "on Cię tak potraktował", ale robisz, to jeszcze ignorujesz pierwszy post, w którym NIE pada wiele razy i autorka jasno i wyraźnie napisała, że mówiła NIE, nie chciała kolejnych jego działań. Nie życzę Ci, abyś spotkała kiedykolwiek faceta, który słysząc Twoje NIE zaśmieje Ci się w twarz, a potem i tak zrobi to, na co on ma ochotę, jeszcze Cię przy tym bijąc.

O to chodzi że zgodziła się na seks z nim, wiedziała od początku czego on chce, "że zaczęli się całować i wgl" a potem powiedziała "nie" ale co nie? Może jej się nie podobało tempo, forma, nie wiem chłopak różnie mógl pomyśleć.
Gdzie Ty widzisz że ją porównuje do dz**ki? Napisałam że chłopak ją tak potraktował. On pewnie po to chciał się spotkać, ona na dodatek się zgodziła na seks. Może w związku łączył ich tylko seks (bynajmniej z jego strony).
Zresztą autorka to

[201803290936]

Napisane przez bez_sensowna

O to chodzi że zgodziła się na seks z nim, wiedziała od początku czego on chce, "że zaczęli się całować i wgl" a potem powiedziała "nie" ale co nie? Może jej się nie podobało tempo, forma, nie wiem chłopak różnie mógl pomyśleć.
Gdzie Ty widzisz że ją porównuje do dz**ki? Napisałam że chłopak ją tak potraktował. On pewnie po to chciał się spotkać, ona na dodatek się zgodziła na seks. Może w związku łączył ich tylko seks (bynajmniej z jego strony).
Zresztą autorka to

Odpowiedz mi na pytanie, proszę: gdybyś się umówią z facetem na randkę "wiedząc co będzie", a jednak nie miała ochoty na pieszczoty i seks i on by to na Tobie wymusił, ignorując Twoje nie, to również uznałabyś, że jesteś sama sobie winna, że to gwałt nie był, bo "wiedziałaś co będzie"?

Jak rozumiem panny młodej podczas nocy poślubnej również nie da się zgwałcić, bo "wiedziała co będzie" biorąc ślub, tak?

Nie tłumacz się tym, że troll, bierz odpowiedzialność za to, co piszesz, bo nie wiesz na bank, czy troll, a temat jest poważny.

[bez_sensowna]

Napisane przez Doris1981

Odpowiedz mi na pytanie, proszę: gdybyś się umówią z facetem na randkę "wiedząc co będzie", a jednak nie miała ochoty na pieszczoty i seks i on by to na Tobie wymusił, ignorując Twoje nie, to również uznałabyś, że jesteś sama sobie winna, że to gwałt nie był, bo "wiedziałaś co będzie"?

Jak rozumiem panny młodej podczas nocy poślubnej również nie da się zgwałcić, bo "wiedziała co będzie" biorąc ślub, tak?

Nie tłumacz się tym, że troll, bierz odpowiedzialność za to, co piszesz, bo nie wiesz na bank, czy troll, a temat jest poważny.

Gdybym wiedziała że on chce seksu a ja nie to bym nie poszła na spotkanie, "a jednak nie miała ochoty na pieszczoty i seks " przecież autorka sama napisała że tego chciała. "Dyskusyjne to by mogło być gdyby w połowie stosunku, 5 ruchów przed orgazmem ona powiedziała "a nie, wiesz co, chyba jednak nie mam ochoty" - ja własnie tak widze tą sytuacje.
Rozumiem że chłopak to typ który nie szanuje kobiet i zapewne nie szanował jej w "związku" - może go nawet nie bylo tylko ona tak uważała.


Zaczynam się zastanwiac czy to czasem nie chodziło o pocałunek

[201803290936]

Ale zmieniła zdanie. Pocałunek był dla niej miły, jednak dalszego jego działania jej się nie spodobały i zaczęła się bronić, mówić "nie". Czy naprawdę jeżeli kobieta da się pocałować, czy nawet pieści się z facetem, ale w pewnym momencie chce to przerwać, to musi "dać", bo przecież facet już się podniecił i jak to tak można, że się zdanie zmieniło? Mam wrażenie, że tak niesprawiedliwie ją oceniacie, bo poszła na spotkanie z ex, całowała się i chyba to ma być dla niej wg Was jakaś kara - bo była głupia i sama jest sobie winna. Przecież ona nigdzie nie napisała, że zaczęli się kochać, a jej się odwidziało (a i wtedy miałaby prawo zmienić zdanie, co najwyżej byłoby to dyskusyjne dla sądu, gdyby on jednak nie chciał przestać, nadal jednak byłby gwałt).

Wyobraźcie sobie jedna z drugą, że zaczynacie się kochać ze swoim chłopakiem, w trakcie zmieniacie zdanie (boli Was coś, on się zachowuje niedelikatnie, coś jest nie tak, pies patrzy - cokolwiek), a on olewa Wasze "nie", przytrzymuje Was i dalej "robi swoje", olewając Wasz ból, strach, sprzeciw. Naprawdę nie czuły byście się zgwałcone, uznałybyście, że wsio OK, bo przecież zgodziłyście się na stosunek? I jeszcze ktoś by Wam mówił, że było z nim nie spać, a najlepiej to się w ogóle nie wiązać, bo przecież "wiedziałaś na coś się piszesz" 9od tej pory jeden z moich ulubionych zwrotów). Trochę wyobraźni i empatii, błagam.

[Mojwa]

Podstawą jest tutaj błąd myślenia koleżanki bez_sensownej, że ofiara została skrzywdzona z jakiegoś powodu (tak, jakby szukała winy w ofierze). "Dlaczego cię zgwałcił/uderzył/skrzywdził?" - na takie pytania odpowiedzi nie ma, a samo pytanie jest strasznie nie na miejscu, bo przecież ofiara NIGDY nie jest winna tego, że została skrzywdzona. WINNY jest tylko kat.
I nie ma, że zachowała się nieostrożnie umawiając się z byłym - on NIE MIAŁ PRAWA dobierać się do niej, jeśli powiedziała NIE (a pisze, że powiedziała stanowcze NIE). Nieważne czy to obcy facet, ex, czy mąż. Nikt nie ma prawa wymagać od Ciebie jakichkolwiek zachowań seksualnych jeśli tego nie chcesz.

Jeśli ktokolwiek sądzi inaczej, to wg mnie powinien spotkać się co najmniej z psychologiem, bo ma ciężki problem ze swoją osobą.
Już poznałam takich co twierdzili, że dlaczego kobieta może na facecie wymusić brak seksu (tj powiedzieć NIE) a on seksu wymusić nie może.

[whitechocolateraspberry]

Ja bym zgłosiła na policję. Być może teraz będzie trudno mu cokolwiek udowodnic, może to nawet niemożliwe, ale to jakiś napaleniec, może to jeszcze niejednej dziewczynie zrobić (albo już zrobił) i wtedy będzie łatwiej mu coś udowodnić jak kilka osób na niego doniesie. Poza tym już jednak będzie na niego rzucone jakieś podejrzenie i też nikt nie będzie miał pewności, że tego nie zrobił. A tak, to nikt o tym nie wie i chłopak jest zupełnie szczęśliwy i bezkarny bo widzi, że ludzie nawet boją się na policję iść.

[dawidowskasia]

ale patrząc z drugiej strony. Piszecie,że nieważne kiedy zgłosi, nieważne to, tamto.

a tak naprawdę wiecie ilu facetów jest niesłusznie o gwałt oskarżonych (np mój kolega- sylwester 2005, dziewczyna ukradła mu tel, on ją wyrzucił z imprezy) po 15 min wróciła z policją. Facet 3 dni był w areszcie. Nic nie dawały tłumaczenia,że non stop z nami siedzial. Dopiero jak się rzyznala,że kłamała wypuścili go

Teraz abstrahuje od tematu, bo z tego co autorka pisze to był gwałt i nalezy cos z tym zrobić (wg mnie takie zgłoszenie powinno być obowiązkowe, rozumiem,że trauma itd, ale zboczeniec taki po wolności chodzi i czuje się bezkarny)

[_vixen_]

Napisane przez lady17

Zgłoszenie miałoby sens, gdybyś zrobiła to od razu. Tak jak ktoś pisał. Obdukcja, policja itd. Teraz to już po ptokach bo nie masz dowodu.

Nie rozumiem słów,że to nie ma sensu! jak to nie ma sensu?! Toć to był gwałt. Jak można mówić,że skoro się całowali to ona tego chciała? Jeżeli ofiara mówi stanowczo nie i stawia opór a oprawca robi swoje to to jest właśnie gwałt. Można zgwałcić swoja dziewczynę, żone, a nawet prostytutke (spotykałam się z głosami,że ta grupa kobiet jest poza ochroną).

Zrobiłaś głupstwo,że nie poszłaś na policję od razu.

Napisane przez lady17

Nie naoglądałam się filmów. Jakby to rzec: znam prawo od "dupy" strony. Studiuje ten kierunek.

Skoro studiujesz i "znasz" prawo, to powinnaś wiedzieć, że używa się terminu "zgwałcenie", a nie żaden "gwałt"
I takie to porady można często na forach uzyskać.

Ale na Policji zapewne byłoby jeszcze gorzej, od razu by jej powiedzieli, że nic z tego nie będzie, bo dla sądu liczą się dowody, a nie słowo przeciwko słowu.

[dawidowskasia]

Napisane przez whitechocolateraspberry

J A tak, to nikt o tym nie wie i chłopak jest zupełnie szczęśliwy i bezkarny bo widzi, że ludzie nawet boją się na policję iść.

PS Dawno Cie nie było

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

Napisane przez _vixen_

Skoro studiujesz i "znasz" prawo, to powinnaś wiedzieć, że używa się terminu "zgwałcenie", a nie żaden "gwałt"
I takie to porady można często na forach uzyskać.

Ale na Policji zapewne byłoby jeszcze gorzej, od razu by jej powiedzieli, że nic z tego nie będzie, bo dla sądu liczą się dowody, a nie słowo przeciwko słowu.

otóż to. Jestem zwolenniczką dochodzenia prawa, ale czasem jest to trudne, dlatego z uporem maniaka znów wspomnę o opcji Luewena

[cukier_bialy]

Napisane przez Doris1981

Czy naprawdę jeżeli kobieta da się pocałować, czy nawet pieści się z facetem, ale w pewnym momencie chce to przerwać, to musi "dać", bo przecież facet już się podniecił i jak to tak można, że się zdanie zmieniło?

Ja myślę, że fakt że ta dyskusja kilka postów powyżej w ogóle zaistniała, jest egzystująca w piwnicach podświadomości mądrość ludowa, że chłop to jest taka seksualna maszyna, której w pewnym momencie nie idzie zatrzymać. Że jak już go podnieciłaś, to trudno, stało się, zostaniesz skonsumowana, gdyż mężczyźni nad swoim popędem nie panują, od tego jest kobieta. A stosunku w żadnym razie nie da rady przerwać, jak już się zaczął i coś ci nie odpowiada, to cierp i czekaj końca.

[garfieldek]

Napisane przez Doris1981

Jesteś ofiarą, autorko wątku. I nie jesteś niczemu winna, chociaż tak się czujesz (bo masz do siebie żal, że tak poszłaś, że nie umiałaś się obronić, że może powinnaś była jeszcze coś zrobić, a nie zrobiłaś - to są normalne uczucia każdej ofiary gwałtu, po prostu przeżyłaś coś bardzo traumatycznego).

Przede wszystkim poszukaj chociażby w Internecie stowarzyszeń, które pomagają ofiarą gwałtów, molestowania seksualnego. Zarejestruj się na jakimś forum, gdzie ludzie wiedzą o co chodzi i nie będą Ci zadawać debilnych pytań, czy doszło "tylko" do tego, czy tamtego. Możesz zadzwonić na niebieską (czy jak ją tam zwą) linię. Wrzuć w google - na pewno sporo materiałów znajdziesz. Poradzą Ci jaki psycholog, co powinnaś zrobić. Przede wszystkim powiedzenie komuś (komuś, kto Cię nie będzie oceniać i np. nie zapyta Cię głupio co miałaś na sobie) "zostałam zgwałcona" może sprawić Ci sporą ulgę.

Gwałt to nie tylko, że pan włoży pani penisa. Gwałt to również włożenie komuś palców, czy jakiegoś przedmiotu, zmuszenie do seksu oralnego etc. Gwałt może mieć wiele postaci i współczuje ludziom, którzy mają tak małe móżdżki lub tak małą wyobraźnię, że uważają, że jak gwałt to tylko z obcym, w ciemnej uliczce i tylko gdy włoży penisa do pochwy, a jak ex chłopak i nie do końca włoży to już nie gwałt.

dokładnie, szkoda tylko ,że tak niewielu ludzi ma pojęcie znaczenia słowa gwałt

[_vixen_]

Napisane przez dawidowskasia

otóż to. Jestem zwolenniczką dochodzenia prawa, ale czasem jest to trudne, dlatego z uporem maniaka znów wspomnę o opcji Luewena

Ja do żadnych samosądow nie nawołuje.
Ale sama kiedyś miałam pewną sprawę do Policji i oni wprost mówią: nie ma dowodów, nie ma z czym przychodzić. Słowo to zawsze tylko słowo.

[elvegirl]

Napisane przez dawidowskasia

(...) dlatego z uporem maniaka znów wspomnę o opcji Luewena

To zanim wspomnisz, pomyśl o konsekwencjach takiego pomysłu...

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Napisane przez dawidowskasia

a tak naprawdę wiecie ilu facetów jest niesłusznie o gwałt oskarżonych (np mój kolega- sylwester 2005, dziewczyna ukradła mu tel, on ją wyrzucił z imprezy) po 15 min wróciła z policją. Facet 3 dni był w areszcie. Nic nie dawały tłumaczenia,że non stop z nami siedzial. Dopiero jak się rzyznala,że kłamała wypuścili go

Też znam taki przypadek.

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Napisane przez Doris1981

Mam wrażenie, że tak niesprawiedliwie ją oceniacie, bo poszła na spotkanie z ex, całowała się i chyba to ma być dla niej wg Was jakaś kara - bo była głupia i sama jest sobie winna.

Ja jej tak nie oceniam, po prostu piszę na spokojnie o tym, że dziewczyna może się spotykać z różnymi reakcjami i powinna z konkretnymi informacjami iść do fachowca i zapytać co może w tej sprawie zrobić, żeby samej sobie zaszkodzić jak najmniej.

Napisane przez Doris1981

Przecież ona nigdzie nie napisała, że zaczęli się kochać, a jej się odwidziało (a i wtedy miałaby prawo zmienić zdanie, co najwyżej byłoby to dyskusyjne dla sądu, gdyby on jednak nie chciał przestać, nadal jednak byłby gwałt).

No właśnie w sumie nie wiadomo co autorka chciała nam przekazać, napisała dość niejasnego posta.

(temu napisałam, że się na tym nie znam i trzeba się poradzić fachowca, a nie rozemocjonowanego forum)

Napisane przez Doris1981

Wyobraźcie sobie jedna z drugą, że zaczynacie się kochać ze swoim chłopakiem, w trakcie zmieniacie zdanie (boli Was coś, on się zachowuje niedelikatnie, coś jest nie tak, pies patrzy - cokolwiek), a on olewa Wasze "nie", przytrzymuje Was i dalej "robi swoje", olewając Wasz ból, strach, sprzeciw. Naprawdę nie czuły byście się zgwałcone, uznałybyście, że wsio OK, bo przecież zgodziłyście się na stosunek? I jeszcze ktoś by Wam mówił, że było z nim nie spać, a najlepiej to się w ogóle nie wiązać, bo przecież "wiedziałaś na coś się piszesz" 9od tej pory jeden z moich ulubionych zwrotów). Trochę wyobraźni i empatii, błagam.

Zawsze spotykamy się z różnymi reakcjami, trzeba się przygotować na wszystkie niestety...

[muszynianka]

ktoś chyba obejrzał maraton trudnych spraw

[Maziunia88]

Jeśli jesteś niepełnoletnia to powiedz o wszystkim rodzicom a później udajcie się na policje, jeśli raz mu odpuścisz to może zrobić to znowu albo Tobie albo innej dziewczynie. I może warto udać się do psychologa?

[_vixen_]

Napisane przez muszynianka

ktoś chyba obejrzał maraton trudnych spraw

Co Ty chcesz, to jest super serial, taki życiowy, jak trafię na to, to zawsze oglądam, no i 'Dlaczego ja" oczywiście