Dzieci kwietniowo-majowe oraz ich mamy II

[AniaMM84]

A u mnie raczej odwrotnie, nabrałam do zycia chęci, i własciwie nauczyłam sie dopiero zyć, na czym to polega i o co w tym chodzi. Moja Julia siedzi w przedszkolu jeszcze rok, pewnie dałaby rady pójsc wczesniej ale ja jej jakos nie widze jeszcze w szkole.

[bebe97]

no żesz qwa mać, tylko tej nauczycielce dać klapsa... po mordzie!
jaki by ten chłopczyk nie był, kto to widział bić dziecko, w szkole, i to nauczycielka?
komentarz Twojej znajomej nie wymaga komentarza, ręce opadają...

Cześć Ania, fajnie że się odezwałaś, bo jak widzisz tutaj pusto

a ja mam dzisiaj wolny dzień, tzn. mam od poniedziałku, ale podejmowaliśmy gości i dopiero dzisiaj taki wypoczynek tylko dla mnie. Z tej racji bez wyrzutów sumienia oddałam dziecko do p-kola, męża do pracy i mam dom dla siebie
boską ciszę do tej pory zakłóca tylko jeden kawałek, który Gośka umieściła na FB też sobie przypomniałam ten utwór

[gosik79]

No pusto, pusto.

W końcu trochę wolnego, przyda się. Teraz dopiero usiadłam przy kompie, może coś obejrzę na wpół przysypiając, bo wstałam o 530 i idę spać.

Dobranoc.

A która piosenka Kaśka?

[bebe97]

H-Blockx - Move HBLX Out Now! Available @: Amazon (Album): http://amzn.to/JUY4UH Amazon (Deluxe Version): http://amzn.to/KGD0Nn Amazon (Vinyl): http://amzn.to/KNWyCW iTunes:...

[gosik79]

Czy u was dzieci też mają 3000 sińców? Bo Majka wygląda jak patologia, nogi poobijane, dzisiaj jeszcze przy...j...ała dosłownie, inaczej się tego nie da ująć, z biegu biodrem w ścianę (wielkie au, jaka to ona biedna) i całą sobą w ścianę, kant ściany dokładnie, jak spadała z gumowego skoczka na urodzinach koleżanki w bawialni, po którym skakała na stojąco. Nie wiem ile jeszcze zdoła wytrzymać bez gipsu bo włazi na wszystko co się da.

W bawialni, dzisiaj, podczas urodzin koleżanki skakała za to z trampoliny na takie jakby drabinki na ścianie, że nie miała facepalma ścianowego to cud. Inne dziecko idące jej wzorem miało.

A ostatnio z koleżanką właziły na śmietnik w parku, potem z niego na drzewo się wspinały. No i łaziła po metalowym parkanie dookoła placu bez trzymanki. Dobrze, że szpital mamy niedaleko.

To się wywnętrzyłam.

U nas dziś gorąco a laski niektóre pomykały po mieście w skórach. Szkoda, że kozaków nie miały.

[buena]

Hej Ania! Napisz więcej, co tam u Was się działo przez ten długi czas nieobecności.

Gośka moja Kajka ma to samo, siniak na siniaku! Ale ja byłam taka sama, więc cóz poradzić. Czasem, jak sobie przypomnę, co robiłam i że to nie skończyło się źle... Mam nadzieję, że Kaja takich rzeczy robić nie będzie.

A ja zamiast pisać moje zaległe karty, to leniuchuję na necie. Ale Nadka niebawem wstanie, więc nie opyla się zaczynać.

Składacie się u Was w przedszkolach na zakończenie roku?

[gosik79]

U nas w zerówce będzie tzw. swięto grupy, ja robię tort z bitą śmietaną i truskawkami, będzie sporo słodyczy i napojów, zabawy. Oczywiscie połowa rodziców nie kiwnie palcem ale gdybyśmy miały, my matki zorganizowane (niektóre mamy w Mai klasie są naprawdę fajne i sporo razem robimy dla dzieci wspólnie z nauczycielkami), patrzec na te co sie wypną, to by nie było, jak to mowił Kononowicz, niczego

Ide dalej pilnowac wycieczki.

[buena]

Hej!
Wchodzę i patrzę a tu nic... Ale w sumie jakoś bardzo się nie zdziwiłam.
Gośka, jak tam w Ustce? Jesteś tam jeszcze?
Reszta dziewczyn, gdzie urlopujecie?
Jak dzieciaki?

My przed wyjazdem na krótki wypad do Jastrzębiej Góry, ale to dopiero z początkiem sierpnia. Teraz w ten upał siedzimy w domu.

Jutro wyprawiamy roczek Nadki. Miał być w zeszłą sobotę, ale Malucha miała trzydniówkę (prawdopodobnie) i trzeba było przenieść. Imprezkę robimy jutro na działce u teściów, nie wiem, jak my w ten upał tam wytrzymamy.

Kaja rośnie jak nie wiem, chyba będzie raczej wysoka, a na pewno wyższa niż ja. Jest szczerbolem, nie ma już kolejnych zębów (górne jedynki).
Ostatnio sobie trochę wybiła jednego mleczaka i przy tym rozwaliła dziąsło nad nim i trzeba było pokazać się dentyście (pierwsza wizyta, wiem wstyd) i od razu go wyrwała.
Jak reagujecie na kłamstewka waszych dzieci? Bo u nas mamy z tym mały problem i właśnie teraz ma karę za kłamstwa i w sumie nie wiem, czy dobrze, że za to została ukarana.

Zmieniłam sobie trochę fryzurę i w sumie jestem w trakcie dalszych zmian, ale to powolutku. Tyle, że w przeciągu 3 miesięcy wydałam "sto milionów" na fryzjera. Nie jestem do tego przyzwyczajona, bo z reguły do fryzjera chodzę raz na jakiś czas.

Nadal mam nieprzespane nocki i bardzo nad tym ubolewam. Czasem chodzę, jak zombie i zarówno chodzi o wygląd, jak i o myślenie.

No dobra, teraz poczekam na wieści od Was.

[gosik79]

Mi się nie chce pisać, za dużo mam do roboty z Majką, która z kolei ma za dużo wolnego czasu.

Z Ustki wróciliśmy wczoraj, było świetnie i nikomu nie chciało się wracać do Szczecina. Piękna pogoda, plaża, świeże ryby, spacery, żyć nie umierać.

Ile Kaja ma cm? Majka 120 albo 118, zmierzę ją dziś.

Co do mleczaków, to Majki zęby trzymają się jak na superglue, za nic nie chcą się chwiać. Wszyscy z jej klasy już zaliczyli zębową wróżkę kilkukrotnie, tylko nie ona. Wypadł jej tylko 1 ząb ale to dlatego, że ze 2 lata temu nie chciała dać sobie do borować i w kilka msc zapuściła go tak, że prawie go nie było. Na szczęście potem jej przeszło.

Majka do dentysty chodzi co pół roku, kolejna kontrola we wrześniu lub październiku. Od czasu pamiętnego zęba, którego już nie ma i 2 innych, małych dziur, nic się złego nie działo.

Ewelina rozjaśniasz włosy? Myślałam o tym ale Adam raczej nie był nastawiony pozytywnie. Na razie chcę iść ścieniować i zrobić grzywkę na skos, moje pół metra w ogóle mi się przestało układać.

Majka też kłamie jak najęta, taki wiek. Najgorsze jest to, że chociaż nikt jej za kłamstwa nie karze a ja powtarzam, że mi może powiedzieć wszystko i nie będzie konsekwencji, czasem zapiera się jak diabli i za nic nie powie prawdy. Wydaje mi się, że często też sama nie wie dlaczego robi aferę. Wygląda to tak, że coś tam się dzieje co się jej nie podoba, złość w niej zbiera a potem Majka wybucha. Na szczęście rzadko się to zdarza.
Mam nadzieję, że polityka "ufam ci i nie karzę za kłamstwa o ile się przyznasz", przyniesie rezultaty jak już będzie starsza i mądrzejsza.

Generalnie Majka ściemnia, próbuje sił, a najbardziej wkurza nas, że dopytuje się o wszystko co mówimy, co nas ostro wkurza. Np. wczoraj Adam powiedział jakies lżejsze przekleństwo tak żeby Majka nie dosłyszała a potem mieliśmy serię próśb o powiedzenie jej, co tata powiedział, nawet jak mówiliśmy, ze to brzydkie słowo nie dla dzieci. Tak jest ze wszystkim, czego nie dosłyszy.

Przytulić czy pocałować się też nie można bo zaraz wcina się w środek.

[buena]

Tak, rozjaśniłam sobie włosy, ale też mam sporo podcięte (już więcej jej nie dam, bo nie ma takiej potrzeby) i do tego taka długą grzywkę, co bierze się na boki i fryz tak lekko wygląda. Na szczęście mogę ta grzywkę spokojnie związać z resztą włosów.

Zapomniałam dodać, że kara była jeszcze za przeklinanie na podwórku. Czorcica usłyszała w domu (R. czasem się wymsknie, mi z resztą też się zdarzy, choć raczej marudzę pod nosem) i na podwórku sobie pozwalała. Kara się zakończyła i za kłamstwa chyba więcej karać nie będę. Nie znoszę kłamstw i tłumaczę jej w kółko, że kłamstwo i tak się wyda, ale to jest chyba silniejsze od niej.

Kurde, nie wiem ile Kaja ma teraz cm, musze ją jakoś niebawem zmierzyć, to napiszę.

Ja pierdziele roztapiam się...

[gosik79]

Ja sobie rozjaśnię na jesień ale sama, tą farbą L'Oreala Ombre. Już wiem, że muszę trzymać tyle, ile każe instrukcja a nie tchórzyć po 15 minutach. Na ścieniowanie może w końcu kiedyś dojdę.

Na razie muszę iść do dentysty bo ukruszył mi się ząb i do okulisty, od kilku dni oko mi lekko ropieje nocą, jest lekko spuchnięte i dziś zaczęło mnie trochę boleć.

U nas pogoda już ok, 22 stopnie za oknem i mało słońca. W domu jeszcze 27 stopni i powoli się ochładza, wczoraj mieliśmy 29 stopni, oczywiście w mieszkaniu, na dworze dużo więcej. Majka lata na golasa, my w bieliźnie.

[buena]

Jesteśmy już po wyjeździe. Podobało nam się. Wymęczyliśmy się chyba jeszcze bardziej, niż normalnie, ale to nic. Może wrócimy tam za rok.

Kaja ma 121-122 cm, przed chwilą ją zmierzyłam. Jednak wiele ubrań nosi już na 128.

Ja pierd.. zaczynam wymiękać z nieprzespanymi nockami. Przez to wszystko mam ochotę przestać karmić. Jestem po prostu zmęczona.

[bebe97]

A nie dlaczego nie przestaniesz karmić Małej? Ma już skończony rok przecież?

My też po wyjeździe wakacyjnym. Były to bardzo fajne wakacje w Bieszczadach teraz siedzę w domu z Marcelem, robię przetwory i przesypiam połowę dnia Ewelina, mogę pospać za ciebie, ostatnimi czasy zwykłam pod tym względem robić za kota

[buena]

Okiej, pośpij za mnie.

Nie chcę jeszcze kończyć karmienia, widzę że jest to jeszcze jej potrzebne i lubię karmić. W ciągu dnia wcale mi to nie przeszkadza. W nocy gdyby była 1 lub 2 pobudki, to byłoby super, ale nie z 6! Dlatego mam dosyć. Kto wie, może przez to zakończę przygodę z kp.
Tylko nie wiem, czy Malucha będzie piła sztuczne mleko, bo nigdy nie próbowaliśmy.

Oooo, chciałabym pojechać w Bieszczady. Myśleliśmy o tym teraz, ale z Nadką, to trochę za daleko i w końcu wybraliśmy coś w miarę blisko.

Jak Marcel wytrzymał podróż? Bo Kaja, to czasem ma problem, żeby wytrzymać z 70 km...

[bebe97]

Ewela, Marcel zaprawiony w podróżach, od nas nad morze jest ponad 600 km a byliśmy już dwukrotnie, więc Bieszczady to pikuś, bo tylko połowa tej drogi
Bardziej się zastanawiałam, jak zniesie marsze po górach, ale był naprawdę dzielny. Nie wiem kiedy nagle tak "wydoroślał", jeszcze rok temu jęczał jak miał kawałek do przejścia, a w tym roku wędrował w górę i w dół, na wyciąg i na kamieniołomy, a nawet zdobył swój pierwszy szczyt - Smerek - 2,5 godziny marszu w jedną stronę! Super chłopak

Dziewczyny zostawiłam wiadomość na plotach

[gosik79]

Nie widziałam, że coś pisałyście.

My łapiemy resztę wakacji ale Majka ma już kupioną wyprawkę do szkoły. Czuję już oddech budzika na plecach.

Majkę zmierzyłam wczoraj, ma 119 cm, ubrania na 128 kupuję jej już od dawna.

Majka nie chciała pić sztucznego i musiałam jej robić kaszki ale ona miała gorzkie Bebilon Pepti, może Nadia załapie.

Co do Majki to codziennie zalicza upadek bądź dwa, świruje na placu tak, że starsze dzieci jej nie dorównują. Podoba mi się jak się wspina po rurach typu latarnia na placu, hop siup i jest na górze ale ją hamuję bo upadek byłby bolesny. Zaczęła mi też skakać z huśtawki ze sporej wysokości, tu zadziałał Adam i też jej zabronił. Biedne dziecko, co?

[buena]

Dzieci przygotowane do nowego roku szkolnego?

My już na szczęście tak.
Kaja średnio zadowolona, że wakacje się kończą. No ale mam nadzieję, że jak zacznie znowu chodzić, to będzie się jej podobało. Nie mam ochoty wysłuchiwać jęków, że nie chce itp.

Muszę umówić się do gienka, a mój przyjmuje teraz tylko prywatnie. Szkoda wydać mi 100, ale jestem do niego przyzwyczajona. Ma za to u siebie podobno jakieś dwie babki, które przyjmują na nfz, ale nic jeszcze o nich nie słyszałam. A ja nigdy nie byłam u babki-gienki.
Muszę iść, bo nadal nie mam @ (po Kai dostałam po 13 m-cach) i chcę sprawdzić, czy wszystko ok.
Macie jakieś doświadczenia z babkami?

[gosik79]

Majka ma książki i przybory, nawet na zapas, od miesiąca. Zaraz popatrzę w co się jutro ubrać, mamy na 9. Z jednej strony chce iść do szkoły, z drugiej nie chce się jej rano wstawać, ja mam to samo, wcale się jej nie dziwię. Obie nie znosimy porannych pobudek.

Ewelina ja chodziłam do różnych g, facetów i bab. Obecnie mam babkę, zakładała mi spiralę, jest ok, nie wiem jaka miałaby być różnica między k-ą i m-ą.

Jest koniec wakacji, staram się dawać Majce tyle okazji do zabawy ile się da. Dzisiaj pogoda jest średniawa ale trudno, plac zabaw wzywa nas.

Czy wasze młode też się tak buntują? Bo moja pinda uparcie walczy ze mną odnośnie ciuchów, zaczyna mnie już wpieniać wszechobecne "JaNieZałożęSkarpeteeek!! !".

Ups, chyba bedzie lało:/

[buena]

No mi też wstawać się nie chce... Gdybym nie musiała Kai czesać, to bym nie wstawała, bo małżon zawozi ją do przedszkola.
Kaja nie buntuje się w kwestii ubrań. Czasem coś jej nie pasuje, ale jakoś szczególnie się nie spiera.

Ponoć gienka, jako że jest kobietą, ma mniejsze dłonie i jest przez to mniej delikatna. Takie kiedyś słyszałam opinie. Ale jak piszesz, że nie ma różnicy, to pewnie to tylko taki stereotyp.

My byliśmy dziś w parku owadów za Szczecinkiem. Nie podobało nam się. Kaja była zadowolona, ale jej to wystarczy plac zabaw i już jest ok.

[buena]

Gośka, co nic nie piszesz? Na wątku, chyba tylko my dwie już pozostałyśmy.
Kaśka porzuciła nas już chyba całkiem na rzecz poczekalni.

Kaja nie bardzo chciała iść do przedszkola, ale jak się zaczęło, to widać, że jest w swoim żywiole.

[gosik79]

Majka była bardzo przejęta pierwszym dniem ale już jej przeszło. Na razie jest zachwycona szkołą, chociaż dzisiejsze zadanie domowe nieco ją zniechęciło. Dlaczego? Bo kazałam jej się przyłożyć, zrobić je dokładnie i starannie. Zmazywała tak długo, aż zrobiła je poprawnie - bo jej się zwyczajnie nie chciało robić dosłownie 2 linijek szlaczków, próbowała się wykręcić bazgrołami.

Nie ma codziennie na 8, jak to było w zerówce, ale to dobrze, 2 dni w tygodniu można się odrobinkę bardziej wyspać.

Idę czytać "Zośkę bohaterkę".

[bebe97]

Melduję się trzecia
Nie zauważyłam, że reaktywowałyście nasz wątek
wcale was nie porzuciłam jestem wierna jak ten pies tylko tutaj cisza jak makiem zasiał a ja cała w skowronkach i z wydętym brzuchem chcę się dzielić z kimś swoją radością

U Marcela w grupie nie poszło do szkoły żadne dziecko, a jeszcze doszło dwóch chłopców. Stara dobra gwardia dzieciaki są razem już 4 rok i się bardzo lubią aż przykro pomyśleć, że większość dzieci pójdzie potem do innej szkoły, niedaleko naszego p-kola, a my poślemy naszego smyka tam gdzie nam teraz najbliżej, drugi koniec miasta

[gosik79]

Kaśka a jak z pracą? Tzn dajesz radę czy nie?

U nas Majka też zadowolona, szkoła się podoba, klasa fajna, większość jest z zerówki. Majka nawet wyprosiła u wychowawczyni siedzenie z najlepszą przyjaciółką.

Ja zaczynam powoli korki, znaczy się ledwo zaczęłam już brakuje mi czasu na podstawowe czynności.

W sobotę idziemy do jakiegoś kolegi Adama z pracy na urodziny, żem se kupiła sukienkę z tej okazyji, założem 11 cm szpilki, full wypas. Być może w drodze powrotnej będę się czołgać ale co tam, najwyżej wezmę baleriny na zmianę.

Od rana męczą mnie mdłości, zaczyna mi się migrena, ostatnio wylądowałam z głową w wc, mam nadzieję, że dziś nie będzie powtórki.

[buena]

Kaśka wcale Ci się nie dziwię, bo kto lepiej zrozumie ciężarną od innej ciężarnej.
A jak się czujesz, jakieś przypadłości albo zachciewajki masz?
Mówiłaś Marcelowi, że będzie miał rodzeństwo?

Gośka zazdroszczę trochę imprezy. Też bym się wybrała na imprezę. Ja nadal żyję bez alkoholu i imprezowania.
Może jakoś bardzo za tym nie tęsknię, ale czasem napiłabym się piwka w towarzystwie męża lub dziewczyn gdzieś w barze.

[bebe97]

No pewnie, Marcel dowiedział się jako pierwszy. Od dawna czekał na "naszego dzidziusia", tak jak ja, tylko jakoś małżowi się długo zeszło z podjęciem decyzji

Mdliło mnie niemiłosiernie do zeszłego tygodnia, aż nagle przestało. Zgrało się to w czasie, gdy dowiedziałam się, że mam toxo, dodałam dwa do dwóch i zaczęłam schizować, że coś nie tak... no ale na wizycie okazało się, że dzidzia rośnie, serducho bije, jest ok. Tylko ta cholerna toksoplazmoza spać mi nie daje, 7.10. będę miała robione badania genetyczne a potem się zobaczy... w I trymestrze jest niski procent zarażeń dziecka przez łożysko, szybko miałam wdrożone leczenie, więc musi być dobrze!!!

Zachciewajki miewam rzadko jak na razie, z tych "dziwnych" czyli za którymi dotąd nie przepadałam, to naleśniki i jabłka. A i niechęć do mięsa, mimo, że ze mnie mocno mięsożerny człowiek

aha, no i na zwolnieniu jestem od 7 tygodnia, już mają za mnie zastępstwo

Fajnie, że Majka się szybko aklimatyzowała w szkole

Ewela dalej karmisz?

Tez zazdroszczę imprezy, ale w sumie po co iść na imprezę gdy się nie pije ani szpilek nie zakłada... Gośka wybaw się za nas

[buena]

Karmię, planuję do 18 m-ca, jak Kaję. Nie wiem, jak to będzie... Szczerze, to boję się odstawiania malucha. Ma donośny płacz a do tego potrafi być bardzo przekonywująca abym zrobiła, co ona chce.

Mam nadzieję, że będzie wszystko ok w związku z toxo.
Moja koleżanka - sąsiadka, która była w ciąży młodszej o kilka m-cy też miała toxo.
Bierz antybiotyki do końca ciąży, podobno tak trzeba.

[gosik79]

Moja koleżanka też miała tokso, tyle że jej laboratorium szpitalne najpierw zrobiło wynik dodatki i brała leki a potem to samo laboratorium zrobiło wynik ujemny, przez jakiś czas nie brała lekarstw. Potem nabrała podejrzeń, zrobiła testy prywatnie i wyszło szydło z worka. Próbowała potem walczyć ze szpitalem bo młoda urodziła się z małymi zwapnieniami na mózgu ale to walka z wiatrakami. Bierz leki i będzie ok. Kinga tylko lekko sepleni, obyło się bez większych problemów.

Idę sę, mam mało czasu.

[joasia]

Cześć dziewczyny, od niedawna dopiero weszłam na forum i widzę ożywienie Fajnie, że dalej jesteście
Kasia wielkie gratulacje raz jeszcze
U nas pomału leci, Kuba i Maja chodzą do przedszkola, Majka po dwóch tygodniach skowronków, że jest już starszakiem a nie maluchem weszła w fazę jakiegoś kryzysu bo teraz nie chce chodzić do przedszkola i od paru dni rano jest płacz, że chce do mamy Mam nadzieję że to przejściowy kryzys.
Kubę zapisałam na basen na naukę pływania a że nauka jest od 5 roku więc Majka podniosła bunt i teraz podczas Kuby nauki my chodzimy się popluskać.
Na razie tyle a mam nadzieję, że pomału się wgryzę w forum i częściej będę pisać

[gosik79]

U nas Majka właśnie robi zadanie domowe. Pierwsza klasa jest naprawdę spoko, nie żałuję w ogóle że tu trafiła.

Aśka ja miałam zadzwonić ale jakoś mi się ciągle zapomina, albo mam korki, albo Majka mi duszę zawraca albo siedzę w kuchni etc.

Idę piec ciasto i chleb, tak w ogóle.

[bebe97]

Lecę jutro rano do Norwegii na weekend, to mój pierwszy lot. Na szczęście lecą ze mną dziewczyny bo sama to chyba bym się zgubiła na lotnisku...