Jesteście erudytami?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Szukałam tematu pod hasłem "erudycja" - wyszukiwarka nie znalazła nic. Jeżli temat podobny już istnieje, uprzejmie uprasza sie o połączenie wątków

Jak w tytule - czy możecie o sobie powiedzieć: Jestem erudytą? Czy potraficie zabłysnąć wiedzą ogólną, że tak powiem - podstawami wiedzy w wielu tematach? Czy też stawiacie raczej na wiedzę szczegółową w jednej/niewielu dziedzinach nauk?




PS. Uzyłam formy meskiej erudyta, erudytka jakoś mi nie pasowała...

[cattt]

szczerze?...nie jestem

mam swoje 'koniki' i je kocham

[Ludowa]

Absolutnie nie jestem erudytką (ja z kolei wolę żeńską formę). Po pierwsze, za smarkata na to jestem , a po drugie, nie wyobrażam sobie, aby zabłysnąć choć podstawową wiedzą np. w dziedzinie fizyki Staram się, żeby moja wiedza nie była monotematyczna, ale nie mam też ambicji, by wiedzieć po trochu o wszystkim.

[Martiq:)]

no cóż...jestem humanistką. nie mam bladego pojęcia o niczym co mozna podciągnąć pod wiedzę matematyczną,. chemiczną, fizyczną itp.
chociaz nie- jest jeden wyjątek z dziedziny nauk ścisłych- medycyna.
zatem w odpowiedzi na pyt.autorki- nie, stawiam na wiedzę z zakresu kilku (więc- nie wszytskich) dziedzin nauk.

[cheer]

Asolutnie nie jestem! Staram się czytać na każdy temat, ale siłą rzeczy są to głównie zagadnienia mnie interesujące, rzadziej te, z którymi nie mam nic wspólnego, np. chemia (choć tak, jak w szkole z np. fizyką też nic mnie szczególnego nie łączyło, oprócz tego, że musiałam chodzić na lekcje i "się uczyć", a i tak byłam beznadziejna; tak obecnie jednym z moich największych zainteresowań jest astronomia).

[asia^^]

Nie, ale nie czuję się też mocna w jakieś konkretnej dziedzinie

[M. Koala]

A ja jestem!



















...ot, jedno z tych kłamstewek, którymi poprawiamy sobie humor

[czapeczkaelfa]

Nie, stanowczo nie. Ale muszę przyznać, że zaczyna mi to trochę przeszkadzać. Jestem kompletnym ignorantem, jeśli chodzi o przedmioty ścisłe i gdy w rozmowie temat schodzi na coś związanego np. z fizyką, to czuję się bardzo bardzo głupio.
Załuję, że jak byłam mała, to nie chciało mi się niektórych rzeczy uczyć. Ale czasu nie cofnę

[wenedka]

Jak by się uprzeć, to mogłabym powiedzieć, że mam pojęcie o wszystkim po trochu, mogę sobie pogadać i o sprawach przyrodniczych,i o sztuce, choć mimo wszystko jestem duszą humanistyczno-artystyczną i tego się będę trzymać

[pink69]

W jakimś stopniu napewno jestem,jednakże nie powiedziałabym o sobie :Jestem erudytką.
Są dziedziny,w których czuję się pewnie,są takie,w których czuję się mniej oczytana.

[coccinelle]

wg kopalinskiego:
erudycja gruntowna i rozległa wiedza; wszechstronna znajomość przedmiotu; uczoność, wykształcenie; oczytanie; wiedza książkowa.

zgodnie z ta definicja jestem erudyta jak najbardziej.

(to nie jest tak, ze erudyta musi znac sie na wszystkim).

ale tak: jestem osoba cholernie oczytana, moge dyskutowac na kazdy temat i nie sadze, zeby np to, ze nie mam pojecia o projektowaniu mostow sprawia, ze moja ogolna wiedza jest mniejsza.

[deviLady]

Ja chyba jestem, sama tego nie wywnioskowałam, a moi znajomi. Mam umysł i humanistyczny i z matematyką sobie radze.Interesuje mnie bardzo dużo rzeczy, ale niestety nie lubie się zagłębiaźć w szczegóły. Podstawy mi wystarczą.

[201710120930]

że co? że słucham ?

Parę miesięcy wstecz natknełam się na osobę,którą z ręką na sercu tak mogę nazwać.Prpgram'' 1 z 10 '' jest raczej wszystkim znanym
Otóż pan stał luzacko oparty o blat ,pan Sznuk zadawał mu pytania ,jakiej tam dziedziny tam nie było ?! Chryste, poezja,geografia, mechanika ,mitologia ,biblia ,polityka,matematyka ,malarstwo itp ,itd.,itp a ów pan odpowiadał z taką łatwością i szybkością ze mi i szczęka i ..panu Sznukowi/co nie jedno widział/ opadła --> dał temu wyraz w gratulacjach

erudycja = nieprzecietny intelekt
wybaczcie ale nie dane mi było takiej osoby spotkać na Wizazu
co raczej wiązę się z tematyką taką a nie inną poruszaną na forum

co do duzej inteligencji kilku osób jestem i owszem przekonana

[Connect]

Ja z pewnością nie jestem erudytką. Czuje się dobrze tylko w kierunku humanistycznym, bo ścisły to moja pięta achillesowa (niestety).

[Rena]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;3942483][I]Jak w tytule - czy możecie o sobie powiedzieć: Jestem erudtą? Czy potraficie zabłysnąć wiedzą ogólną, że tak powiem - podstawami wiedzy w wielu tematach? Czy też stawiacie raczej na wiedzę szczegółową w jednej/niewielu dziedzinach nauk?
[/QUOTE]
Szajabaja Ty szalejesz z tymi watkami ale ja lubie szalencow

A powaznie nie lubie czegos takiego jak blyszczenie intelgencja, nie lubie szpanowania i snobizmu. Nie odczuwam potrzeby nikomu imponowac tym co mowie czy mysle.

Nigdy nie marzylam o tym aby byc gwiazda w zadnej dziedzinie. I nie lubie rowniez jak inni podchodza w ten sposob do moich wypowiedzi. A juz najbardziej nie lubie jak powiem cos w sposob dla mnie naturalny, a komus kto slucha wydaje sie (nie wiedziec dlaczego) ze sie popisuje i za wszelka cene probuje mi udowodnic, ze wcale taka madra nie jestem
To jest zwyczajnie toksyczne.

[Nati femme fatale]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;3942483]Szukałam tematu pod hasłem "erudycja" - wyszukiwarka nie znalazła nic. Jeżli temat podobny już istnieje, uprzejmie uprasza sie o połączenie wątków

Jak w tytule - czy możecie o sobie powiedzieć: Jestem erudtą? Czy potraficie zabłysnąć wiedzą ogólną, że tak powiem - podstawami wiedzy w wielu tematach? Czy też stawiacie raczej na wiedzę szczegółową w jednej/niewielu dziedzinach nauk?




PS. Uzyłam formy meskiej erudyta, erudytka jakoś mi nie pasowała...[/quote]


Nie ośmielę się odpowiedzieć na to pytanie, bo na nie powinni odpowiedzieć ludzie, z którymi przebywam i którzy dobrze mnie znają.

Znam swoją wartość i lubię się dokształacać, ale nie mnie oceniać.

Poza tym mam wrażenie, że im bardziej zagłębiam się w jakąś dziedzinę wiedzy, tym bardziej przekonuję się ile jeszcze nie potrafię, nie rozumiem i pewnie nie będę w stanie zrozumieć, od razu nasuwa mi się wtedy na myśl:
"Wiem, że nic nie wiem"

Podziwiam ogrom ludzkiej wiedzy

[Nati femme fatale]

Napisane przez Rena

Szajabaja Ty szalejesz z tymi watkami ale ja lubie szalencow

A powaznie nie lubie czegos takiego jak blyszczenie intelgencja, nie lubie szpanowania i snobizmu. Nie odczuwam potrzeby nikomu imponowac tym co mowie czy mysle.

Nigdy nie marzylam o tym aby byc gwiazda w zadnej dziedzinie. I nie lubie rowniez jak inni podchodza w ten sposob do moich wypowiedzi. A juz najbardziej nie lubie jak powiem cos w sposob dla mnie naturalny, a komus kto slucha wydaje sie (nie wiedziec dlaczego) ze sie popisuje i za wszelka cene probuje mi udowodnic, ze wcale taka madra nie jestem
To jest zwyczajnie toksyczne.

Taaa, wiem coś o tym, jak to się mawia?Masz rację, ale....I ktoś na siłę próbuje mnie przekonać do swoich poglądów.

Każdy ma swoje zdanie, inny punkt widzenia i niech tak zostanie.Mogę się z kimś nie zgadzać i czyjeś odmienne zdanie nie przeszkadza mi wcale, nie próbuję ludzi nawracać, bo i po co?
Lubię natomiast, kiedy ktoś wyjaśnia mi, dlaczego ma takie właśnie poglądy, a nie inne, wiem wtedy czy gada, aby gadać, czy rzeczywiście ma coś do powiedzenia.

[windykatorka]

Nie jestem.A chciałoby się

[hawrodytka]

Napisane przez deviLady

Ja chyba jestem, sama tego nie wywnioskowałam, a moi znajomi. Mam umysł i humanistyczny i z matematyką sobie radze.Interesuje mnie bardzo dużo rzeczy, ale niestety nie lubie się zagłębiaźć w szczegóły. Podstawy mi wystarczą.

ja tak samo

[coccinelle]

Napisane przez ŁAJKA

erudycja = nieprzecietny intelekt

zupelna nieprawda.

erudycja=wiedza.

wiedza jest nabyta.
inteligencja dziedziczna (w prostej linii po matce zreszta jakby zaglebic sie w genetyke).

[Nati femme fatale]

Napisane przez coccinelle

zupelna nieprawda.

erudycja=wiedza.

wiedza jest nabyta.
inteligencja dziedziczna (w prostej linii po matce zreszta jakby zaglebic sie w genetyke).

Też prawda - inteligencji się człowiek nie nauczy!

[Flofferek]

tak sie zastanowilam i chociaz nie wiem wszystkiego, to moge sie nazwac erudytka

[Rena]

Napisane przez Nati femme fatale

Poza tym mam wrażenie, że im bardziej zagłębiam się w jakąś dziedzinę wiedzy, tym bardziej przekonuję się ile jeszcze nie potrafię, nie rozumiem i pewnie nie będę w stanie zrozumieć, od razu nasuwa mi się wtedy na myśl:
"Wiem, że nic nie wiem"

To prawda.

Napisane przez Nati femme fatale

Taaa, wiem coś o tym, jak to się mawia?Masz rację, ale....I ktoś na siłę próbuje mnie przekonać do swoich poglądów.

"masz racje, ale..." to tzw metoda "dziecka we mgle", czyli asertywne wyrazanie innego zdania. To "masz racje" ma uspokoic rozmowce. Jezeli Cie to nie uspokoilo tzn ze ktos uzywa tej metody bardzo nie umiejetnie

Napisane przez Nati femme fatale

Każdy ma swoje zdanie, inny punkt widzenia i niech tak zostanie.Mogę się z kimś nie zgadzać i czyjeś odmienne zdanie nie przeszkadza mi wcale, nie próbuję ludzi nawracać, bo i po co?
Lubię natomiast, kiedy ktoś wyjaśnia mi, dlaczego ma takie właśnie poglądy, a nie inne, wiem wtedy czy gada, aby gadać, czy rzeczywiście ma coś do powiedzenia.

Mam dokladnie tak samo.

[czapeczkaelfa]

Napisane przez coccinelle

zupelna nieprawda.

erudycja=wiedza.

wiedza jest nabyta.
inteligencja dziedziczna (w prostej linii po matce zreszta jakby zaglebic sie w genetyke).

moim zdaniem erudycja= wiedza + umiejętność wykorzystania tej wiedzy.
W dużym stopniu wiąże się to z inteligencją. Inteligencja jest dziedziczna, ale badania wykazują, że da sie ją zwiekszyć. Nie drastycznie, to fakt, ale jednak się da

[coccinelle]

Napisane przez czapeczkaelfa

moim zdaniem erudycja= wiedza + umiejętność wykorzystania tej wiedzy.
W dużym stopniu wiąże się to z inteligencją. Inteligencja jest dziedziczna, ale badania wykazują, że da sie ją zwiekszyć. Nie drastycznie, to fakt, ale jednak się da

twoje zdanie nie ma tu nic do rzeczy. chyba ze masz zamiar probowac tworzyc nowe definicje slow. jesli tak...powodzenia.

co do "zwiekszenia inteligencji"...jakie badania to wykazaly? czyje?

trenujac mozg mozna usprawnic jego dzialanie na zasadzie ulepszania czy przyspieszania przeplywu pewnych bodzcow. tu znow mowimy o umiejetnosciach nabytych. nie o inteligencji.
usprawnic prace mozgu mozna ZNACZNIE. niezaleznie od poziomu iq.

[201710120930]

słuchaj cocinnelle,pozwól ,ze zostanę przy moim zrozumieniu słowa erutyta
i np za słownikiem synonimow przytoczę
erutyta =
chodząca encyklopedia, erudyta, mózg, nieprzeciętny intelekt, omnibus,itd



moze i być tak,ze wątek potoczy sie na szukaniu odpowiednich synonimów na osobe butnie twierdzącą ''jestem erudytą jak najbardziej''
propouje -bufon lub pyszałek

bo widzisz przewaznie jest tak!!,ze jasteśmy tacy jak widzą nas inni a nie jak oceniamy ...sami siebie

[coccinelle]

coz...wiem, ze duzo wiem i jednoczesnie doskonale zdaje sobie sprawe, w jakich dziedzinach mam braki.

nie bede zaslaniac sie falszywa skromnoscia. po co?

[czapeczkaelfa]

Napisane przez coccinelle

twoje zdanie nie ma tu nic do rzeczy. .

Szkoda, że tak uważasz.

Napisane przez coccinelle

co do "zwiekszenia inteligencji"...jakie badania to wykazaly? czyje?

.

Scarr i Weinberg przeprowadzili badania czarnych dzieci z nizin społecznych adoptowanych przez białe rodziny z klasy średniej. Okazało się, że dostęp do intelektualnie stymulującego środowiska pozwolił czarnym dzieciom uzyskać wynik równie wysoki w testach IQ jak ich białym rówieśnikom. Dzieci zaadoptowane w pierwszym roku uzyskują dużo wyższy wynik niż te zaadoptowane później.

[syntagma]

Ludzi, ktorych poznalam i bym moze mogla erudytami nazwac, na palcach jednej reki bym mogla policzyc (i tak duzo tych palcow) i uderzajace, ze byly to osoby bardzo skromne przy tym, swiadome same brakow swojej wlasnej wiedzy..

[coccinelle]

Napisane przez czapeczkaelfa

Szkoda, że tak uważasz.


Scarr i Weinberg przeprowadzili badania czarnych dzieci z nizin społecznych adoptowanych przez białe rodziny z klasy średniej. Okazało się, że dostęp do intelektualnie stymulującego środowiska pozwolił czarnym dzieciom uzyskać wynik równie wysoki w testach IQ jak ich białym rówieśnikom. Dzieci zaadoptowane w pierwszym roku uzyskują dużo wyższy wynik niż te zaadoptowane później.

wiec tak: po pierwsze ile bylo badanych dzieci?
po drugie: jakiego rodzaju test iq zostal uzyty w badaniach i skad wiadomo, ze nie mamy tu do czynienia po prostu z nabytymi umiejetnosciami mozgu wyksztalconymi na skutek wlasnie stymulacji ze strony srodowiska?
w ktorym roku robiono te badania?