W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

[Michalina83]

Myślałam że coś ogarnę w domu w tym tygodniu a po zebraniu w szkole okazuje sie że jeszcze kilka rzeczy trzeba załatwić. Nagle trzeba dokupić rzeczy których nie umieszczono w rozpisce wyprawki. Może mają jakąś umowę z księgarnią obok bo na szybko szukaliśmy okładek do zeszytów i książek i samych książek. A w księgarni okładka prawie 5 zł, podczas gdy na allegro można już od niecałych 2 zł kupić. Nadal nie znalazłam czepka na pływalnię a obeszłam chyba za tym kilka albo kilkanaście sklepów. Odsyłali mnie do sklepu na drugim końcu miasta na co nie mam czasu.

Może w kolejnych tygodniach się jakoś ogarnę z tym.

[annorl1]

Michalina, ja czepek w końcu zamawiałam na Allegro. Gość mi powiedział, że już nie czas na czepki i inne pływackie rzeczy. A jechać specjalnie ponad 20km mi sie nie chce.

[Michalina83]

Napisane przez annorl1

Michalina, ja czepek w końcu zamawiałam na Allegro. Gość mi powiedział, że już nie czas na czepki i inne pływackie rzeczy. A jechać specjalnie ponad 20km mi sie nie chce.

No właśnie. Jakby dali znać wczesniej w szkole. Na część z tych rzeczy nie byłam przygotowana z wyprawki, a szkoła zamieściła na stronie dopiero w sobotę 2 września. I teraz lataj szukaj. Spróbuję jeszcze się przejechać do l'eclerka, a jak nie to zamówię.

[żurawinka]

Michalina a nie masz gdzieś Decathlonu?
Też miałam przeboje ze szkołą, a to spodenki na wf, a to zeszyt musi być cienki a nie 60 kartkowy pani ma taką wizję, dzieciaki pogubiły cyrkle ( i głowy), a to musiałam szukać podręcznika do przyrody ( cena 48 zł)w końcu wsiadłam na rower i kupiłam używany W sumie zainspirowało mnie to do wystawienia kilku książek na olx ( ale coś słabiutko)

[Michalina83]

Napisane przez żurawinka

Michalina a nie masz gdzieś Decathlonu?
Też miałam przeboje ze szkołą, a to spodenki na wf, a to zeszyt musi być cienki a nie 60 kartkowy pani ma taką wizję, dzieciaki pogubiły cyrkle ( i głowy), a to musiałam szukać podręcznika do przyrody ( cena 48 zł)w końcu wsiadłam na rower i kupiłam używany W sumie zainspirowało mnie to do wystawienia kilku książek na olx ( ale coś słabiutko)

Nic mi nie mów o decathlonie. Właśnie tam mnie wszyscy wysyłają ale to na drugim końcu miasta i nawet jakbym chciała to teraz nie mam czasu tam pojechać. Samochodu nie posiadam a miejskim to minimum 3 godziny by zajęło, bo nie ma bezpośredniego autobusu. W przyszłym tyg też nie bede miała czasu jeszcze bardziej, bo musiałabym tam jechać z dziećmi. Leclerk mam w miarę niedaleko to może obrócę jutro. Jak nie dam rady, albo nic nie będzie to zamawiam na internecie. Najwyżej na pierwsze zajęcia wyślę go w zwykłej czapce. Zanurzać się raczej nie będą.

U mojej matki pewnie coś by sie znalazło w domu. Kiedyś kupowałyśmy czepki ale podejrzewam że mogła mu głowa urosnąć za bardzo.

[Michalina83]

Kupiłam ten czepek. Uff.
Nie wiem czy to kwestia odbicia po minimalizmie, czy po tej spłacie kredytu hipotecznego ale w tym miesiącu latam po sklepach i przeglądam internet i mam ochotę wydawać pieniądze i kupować rzeczy.

[szmyglo]

Napisane przez Michalina83

Kupiłam ten czepek. Uff.
Nie wiem czy to kwestia odbicia po minimalizmie, czy po tej spłacie kredytu hipotecznego ale w tym miesiącu latam po sklepach i przeglądam internet i mam ochotę wydawać pieniądze i kupować rzeczy.

Można mieć taki „efekt jojo” po odgracaniu


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Marigold19]

Napisane przez Michalina83

Kupiłam ten czepek. Uff.
Nie wiem czy to kwestia odbicia po minimalizmie, czy po tej spłacie kredytu hipotecznego ale w tym miesiącu latam po sklepach i przeglądam internet i mam ochotę wydawać pieniądze i kupować rzeczy.

Ja też mam ostatnio taki czas, że tylko bym kupowała

[żurawinka]

Niestety u mnie też. Po zajrzeniu na wątek jesieniar stwierdziłam że potrzebuję ozdób - dyń Chętnie pozbywam się rzeczy, z drugiej strony chcę poświadomie (?) wypełnić puste miejsce po nich.

[magbeth]

Ja nadal plan minimum, choc dokupilam kosmetyki ulubione i pare nowych - ale to dlatego, ze poprzednie wyszły. Z ozdób chce tylko czaszki halloweenowe, w ubiegłym roku ktoś mi moje swisnal po naszym pole dance party, a tak je lubiłam klasyczne, świecące czaszki, idealne w sumie cały rok

[Pani_Robot]

Oj to jest problem. Umysł nie lubi gwałtownych zmian. Lepiej powoli, ustalać małe, wykonalne cele, przyglądać się swoim potrzebom, odkrywać zainteresowania, sprawdzać, czy zostają z nami na dłużej. To jest proces, bo jeśli się zbytnio przymusimy, albo ustalimy nierealne cele, będzie JO-JO lub porażka i dawaj start od nowa

Ja nadal garderobę buduję i łapie perełki z promocji. Ostatnio marynarkę z lnu na bawełnianej podszewce. Ale TZ pilnuje zza winkla, czy mi nałóg nie wraca.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Pani_Robot

Oj to jest problem. Umysł nie lubi gwałtownych zmian. Lepiej powoli, ustalać małe, wykonalne cele, przyglądać się swoim potrzebom, odkrywać zainteresowania, sprawdzać, czy zostają z nami na dłużej. To jest proces, bo jeśli się zbytnio przymusimy, albo ustalimy nierealne cele, będzie JO-JO lub porażka i dawaj start od nowa

Ja nadal garderobę buduję i łapie perełki z promocji. Ostatnio marynarkę z lnu na bawełnianej podszewce. Ale TZ pilnuje zza winkla, czy mi nałóg nie wraca.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Gdzie takie cudo kupiłaś?

[Michalina83]

Uniwersalny czepek dla dorosłego okazał się nie pasować na dziecko. Masakra. Stwierdziłam, że nie będę oddawać bo zwyczajnie mi się już nie chce jechać. Koleżanka w pracy mówiła, że ma czepki to mi przyniesie.



Z tym kupowaniem to może tez być tak że dużo latam po sklepach na początku września, albo jak cos przez internet zamawiam to szukam coś żeby nie płacić za koszty przesyłki. Im więcej latania tym więcej zakupów czesto nieplanowanych i spontanicznych. Może się uspokoi później. Jeszcze mam parę zakupów na liście, planowanych. Tylko znowu szukanie na szybko. Czekam aż to wszystko się uspokoi.

[Marigold19]

Napisane przez Pani_Robot

Oj to jest problem. Umysł nie lubi gwałtownych zmian. Lepiej powoli, ustalać małe, wykonalne cele, przyglądać się swoim potrzebom, odkrywać zainteresowania, sprawdzać, czy zostają z nami na dłużej. To jest proces, bo jeśli się zbytnio przymusimy, albo ustalimy nierealne cele, będzie JO-JO lub porażka i dawaj start od nowa

Ja nadal garderobę buduję i łapie perełki z promocji. Ostatnio marynarkę z lnu na bawełnianej podszewce. Ale TZ pilnuje zza winkla, czy mi nałóg nie wraca.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Wiesz, ja raczej nie kupowałam, bo stwierdzałam, że mi nic nie potrzeba. Nie było takiego stricte bana z cierpieniem (to przerabiam w diecie...), ale jakiś taki mam czas, że mam ochotę sobie zrobić dobrze i kupić jakieś drobiazgi. Więc kupiłam trochę kosmetyków, których absolutnie nie potrzebuję, pierścionek, którego nie potrzebuję, ale który mnie zachwyca , planer (historia jak z pierdzionkiem) i szlafrok. Ten ostatni to jedyny usprawiedliwiony zakup

[Pani_Robot]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89670902]

Gdzie takie cudo kupiłaś?[/QUOTE]


Mango ale w mango.com nie wskakują już na stock alert, a na Zalando wskakują są 4 kolory, ja mam czerń i błękit, czekam na biały. Jest jeszcze fuksja. Tylko nastaw się jakby co na czekanie tydzień-dwa na wypatrzony rozmiar. Chyba są do nich spodnie lniane tez, mignely mi na rolce u jakiejś blogerki. Dzis chodziłam w błękitnym przy 17-18*C. Do sweterka dadzą radę jesienią spokojnie.

Męskie tez są, ale już nie za 149zl, tylko 449…


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[żurawinka]

Ja kupiłam"tylko"nową pościel w dynie, malutką dynię hallowinową dla dzieci świecącą w ciemności, buty dla córki (co za koszmar chodzić z nastolatką po buty )i pluszaka. Dostałam też bon o wartosci 100zł do home&you także tego...

[olabambola]

Dowiedzialam sie w szkole, ze przydadzą sie ciuchy ktore można zniszczyć. Na pewno czesc rzeczy bedzie do wyrzucenia, bo wiem jak reaguje moja skora na olejki, więc chyba szafa mi się oczyści

[Michalina83]

Ja dzisiaj żeby się ogarnąć zrobiłam listę rzeczy do zrobienia. Zwykle mi to pomaga w zrobieniu najważniejszych czynności. Podczas gdy ja zmywałam gary i wyżywałam się kulinarnie w kuchni, dzieci powywalały pluszaki, karty, koce . Masakra jakaś. Przynajmniej mam ogarnięte śniadanie i posiłek dla syna bo narobiłam racuchów.
Trochę miałam dzisiaj stresujący dzień z rana, bo w kościele dzwoniłam na numer alarmowy do kobiety, która dostała jakiejś zapaści i drgawek. Strasznie to wyglądało i się przestraszyłam zwłaszcza, że mi dzieci zaczęły uciekać w trakcie rozmowy. Zresztą nie tylko ja, bo ludzie tez nie wiedzieli co robić. Na szczęście kobieta zaraz wróciła do świadomości i karetka nie była konieczna. Po chwili kobieta była jakby nic się nie działo. Nie wiem co się stało, miałam się pójść zapytać czy juz z nią w porządku ale mały chciał do toalety. Poszliśmy po tym na spacer, trochę musiałam ochłonąć.

Mam nadzieję, że na tygodniu uda się zrobić część rzeczy z mojej listy, albo wszystkie.
Dzisiaj zaczęłam słuchać "Minimalizm po polsku". Tak jakoś włączyłam do tych racuchów. Trochę mi brakowało przez te ostatnie dni czytania i słuchania. Ostatnio mi się zepsuł Mi band i słuchawki bezprzewodowe. Kolejne rzeczy do kupienia. Jakoś bez Mi banda nie mogę funkcjonować. Nie mam zwyczaju sięgania za każdym razem do sprawdzania telefonu i było wygodne jak mi sms przychodził na zegarek. Teraz jak sięgam żeby sprawdzić godzinę czy sms to zaczynam przeglądać telefon. Trochę to dla mnie strata czasu i łapię się na tym. tak to tylko przeczytałam na zegarku i nic więcej nie przeglądałam. Musze poszukac nowy.

[Marigold19]

Napisane przez Michalina83

Ja dzisiaj żeby się ogarnąć zrobiłam listę rzeczy do zrobienia. Zwykle mi to pomaga w zrobieniu najważniejszych czynności. Podczas gdy ja zmywałam gary i wyżywałam się kulinarnie w kuchni, dzieci powywalały pluszaki, karty, koce . Masakra jakaś. Przynajmniej mam ogarnięte śniadanie i posiłek dla syna bo narobiłam racuchów.
Trochę miałam dzisiaj stresujący dzień z rana, bo w kościele dzwoniłam na numer alarmowy do kobiety, która dostała jakiejś zapaści i drgawek. Strasznie to wyglądało i się przestraszyłam zwłaszcza, że mi dzieci zaczęły uciekać w trakcie rozmowy. Zresztą nie tylko ja, bo ludzie tez nie wiedzieli co robić. Na szczęście kobieta zaraz wróciła do świadomości i karetka nie była konieczna. Po chwili kobieta była jakby nic się nie działo. Nie wiem co się stało, miałam się pójść zapytać czy juz z nią w porządku ale mały chciał do toalety. Poszliśmy po tym na spacer, trochę musiałam ochłonąć.

Mam nadzieję, że na tygodniu uda się zrobić część rzeczy z mojej listy, albo wszystkie.
Dzisiaj zaczęłam słuchać "Minimalizm po polsku". Tak jakoś włączyłam do tych racuchów. Trochę mi brakowało przez te ostatnie dni czytania i słuchania. Ostatnio mi się zepsuł Mi band i słuchawki bezprzewodowe. Kolejne rzeczy do kupienia. Jakoś bez Mi banda nie mogę funkcjonować. Nie mam zwyczaju sięgania za każdym razem do sprawdzania telefonu i było wygodne jak mi sms przychodził na zegarek. Teraz jak sięgam żeby sprawdzić godzinę czy sms to zaczynam przeglądać telefon. Trochę to dla mnie strata czasu i łapię się na tym. tak to tylko przeczytałam na zegarku i nic więcej nie przeglądałam. Musze poszukac nowy.

O właśnie, bezsensowne przeglądanie telefonu. Muszę z tym skończyć

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Marigold19

O właśnie, bezsensowne przeglądanie telefonu. Muszę z tym skończyć

Ja też

[Michalina83]

Ja na razie ogarnęłam rzeczy z mojej listy do zrobienia. Powstały nowe ale przynajmniej zaległości z głowy. Powinnam częściej robić takie listy zadań.

Kupiłam nowego Mi banda i mąż mi kupił słuchawki więc mogę wrócić do słuchania audiobooków. W tym miesiącu to i tak wydatków dużo więc zaszaleliśmy, zwłaszcza że te stare się zepsuły.

Będę musiała zerknąć na ten mój strych, bo odwlekłam to, ale trzeba przebrać rzeczy sezonowe, coś przynieść coś wynieść.

[Pani_Robot]

U mnie nic nie rusza… Poza kręconymi kilometrami na piechotę. Mam stos książek do przeczytania, wożę psicę 3xtyg na fizjoterapię przez centrum miasta tramwajem z przesiadką A ona na wózku, wiec robi się z tego wyprawa na 3-4 godziny, bo często wolę powrót na piechotę i pies tez. Jak wracam, zalegam w łóżku czytać. Teraz cały weekend mam szkolenie, a ze ciągnę dwa kierunki na uczelni, to od 29.09 do połowy listopada każdy weekend od rana do 18-21 zawalony. Nawet piątki po południu. TZ teraz przyjedzie na 2,5 tyg urlopu, wiec nie będę wywalać z kątów i robić większego bałaganu. Poprasowalam jedynie część ubrań i wstawiłam dłuższy wieszak do sypialni, bo w tym tygodniu temperatury w porach dnia, kiedy bywam na zewnątrz od 12 do 27*C, wiec wiszą i swetry, i szorty.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[szmyglo]

Napisane przez Pani_Robot

U mnie nic nie rusza… Poza kręconymi kilometrami na piechotę. Mam stos książek do przeczytania, wożę psicę 3xtyg na fizjoterapię przez centrum miasta tramwajem z przesiadką A ona na wózku, wiec robi się z tego wyprawa na 3-4 godziny, bo często wolę powrót na piechotę i pies tez. Jak wracam, zalegam w łóżku czytać. Teraz cały weekend mam szkolenie, a ze ciągnę dwa kierunki na uczelni, to od 29.09 do połowy listopada każdy weekend od rana do 18-21 zawalony. Nawet piątki po południu. TZ teraz przyjedzie na 2,5 tyg urlopu, wiec nie będę wywalać z kątów i robić większego bałaganu. Poprasowalam jedynie część ubrań i wstawiłam dłuższy wieszak do sypialni, bo w tym tygodniu temperatury w porach dnia, kiedy bywam na zewnątrz od 12 do 27*C, wiec wiszą i swetry, i szorty.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ta pogoda jest szalona, zwłaszcza jak o 7:00 wysyłam dziecko do żłobka i jest 10st a po południu blisko 30 kombinuję z ubieraniem
na cebulkę. Ja niestety nadal poprzeprowadzkowy chaos, przeraża mnie ile tego jest. Marzy mi się zrobić wg zasad Marie Kondo, ale zajmie mi to wieczność

[żurawinka]

U mnie szkolna rutyna, jedno dziecko już chore a dopiero co się chwaliłam że nie chorują. Sama mam jakiś gorszy czas, jesień czy co... ciężko mi się za coś zabrać.I znów rzucam cukier i kawę

[Michalina83]

Napisane przez żurawinka

U mnie szkolna rutyna, jedno dziecko już chore a dopiero co się chwaliłam że nie chorują. Sama mam jakiś gorszy czas, jesień czy co... ciężko mi się za coś zabrać.I znów rzucam cukier i kawę

Moje zaczęły smarkać i kaszleć odkąd tylko poszły do szkoły i do przedszkola, ale zrobiłam niedawno sok z czarnego bzu na miodzie i daję im po łyżce codziennie i się znacznie poprawiło. Syropy przy tym nie działały.

Dzisiaj nic nie zrobiłam w domu bo chciałam dzieci na spacer zabrać. Młodszy daje popalić na spacerach. Ciągle zmienia zdanie, ucieka mi, ryczy na całe osiedle i strach gdzieś z nim iść. W sobotę chciałam chłopaków zabrać na pizzę żeby uczcić to spłacone mieszkanie, ale się boję z ta jego histerią.



Ja miałam ostatnio taką refleksję że zasady Marie Kondo mi się bardzo w pracy przydają. Co trzy tyg mamy porządkowanie magazynu i chyba najbardziej lubię tą część pracy. Jest tak, że jak poukładam wszystko co się da w pionie i zostawiając jak najwięcej przestrzeni na półkach to kolejne zmiany, które tam pracują zostawiają mniejszy bałagan i mniej rzeczy do zrobienia na następny dzień. W zasadzie to tylko w poniedziałek odwalam większa robotę a potem czasami pomagam tam gdzie trzeba, a czasami mam czas na czytanie albo przeglądanie leków i kosmetyków na wyprzedaży (mamy taki sklep z uszkodzonymi towarami). Nawet jak w pozostałe 2 tyg kto inny tam sprząta po swojemu to i tak mam mniej roboty niż inni. W wakacje było tak że mieliśmy z moim współpracownikiem nawet półtorej godziny dodatkowego wolnego czasu i zwalnialiśmy z robotą żeby nie rzucać się w oczy. Przeważnie to jest jakieś dodatkowe pół godziny.

[żurawinka]

A w jakim wieku jest mlodszy? Może jakiś skok rozwojowy?

U mnie wczoraj też burza, córka odsypiała noc i nadal była zmęczona więc do 22.30 pomagaliśmy jej w lekcjach bo głowa jej już nie pracowała, zresztą nam też nie bardzo, młodszy też zaczął krzyczeć gdzie jego ćwiczenia z historii, ogólnie było głośno, wszyscy byli już wkurzeni
O dziwo u córki wcale nie wyszla angina tylko zapalenie gardła, dziś już była jak nowo narodzona... Lekarz badała ją 5 min i tylko dlatego że ta się ociągała ze ściąganiem koszulki dobra ta lekarka ale marudna,też mnie leczyła te XX lat temu.


Układam sposobem Mari Kondo u dzieciaków w komodzie - malmie - i ściśnięte to wszystko, brakuje miejsca, sam sposób dobry. Przygarnęłabym 20 metrów więcej.
Michalina83 gratuluję spłaty, super wieści, też bym świętowała

[bleuclair]

A ja w sumie dzięki Wizażowi "odkryłam" Zalando Lounge( oczywiście słyszałam o tym wcześniej, ale teraz pod wpływem Wizażu się wkręciłam w przeglądanie okazji)I skutek jest taki, że niedawno zamówiłam 5 kaszmirów (dwa zostały ze mną), teraz trzy pary butów (botki/śniegowce z Ecco- nigdy nie miałam butów z Ecco więc nawet nie wiedziałam , w jaki rozmiar celować wzięłam ten najczesciej przeze mnie noszony, ale ja do tej pory byłam wierna Lasockiemu, a że jakość popsuła się strasznie, ceny natoiast ciągle w górę, więc szukam czegoś z lepszym stosunkiem jakość:cena), oczywiście jeszcze każde oddzielnie, bo namyślałam się, czy warto, poza tym dzięki temu oddadzą mi też za wysyłkę, a tak jakbym jakieś zostawiła, to już nie. Niby potrzebuję botków, a u mnie to wielki problem, bo każde buty mnie obcierają, ciężko też coś dobrać, bo mam wąską stopę i wysoką w podbiciu, więc to neverending story.
Te dwa nowe swetry to i tak ciągle mało, potrzebuję grubych kardiganów jeszcze, żeby móc zamknąć temat akylowych koszmarów z szafy, mam na oku kilka pięknych, polskich marek, ale te ceny
W tym roku kupiłam już ilościowo więcej ciuchów niż w całym poprzednim (prowadzę listę tego, co zostawiam), a końca nie widać. Minimalizm to ja mam w kosmetykach. Nie umiem w minimalizm odzieżowy. Niby przeglądam składy tych rzeczy, niby dużo odsyłam, a mimo wszystko razem z biżuterią, bielizną,butami i torebkami tych rzeczy w 2023 nabyłam już z 50

[Michalina83]

Napisane przez żurawinka

A w jakim wieku jest mlodszy? Może jakiś skok rozwojowy?

U mnie wczoraj też burza, córka odsypiała noc i nadal była zmęczona więc do 22.30 pomagaliśmy jej w lekcjach bo głowa jej już nie pracowała, zresztą nam też nie bardzo, młodszy też zaczął krzyczeć gdzie jego ćwiczenia z historii, ogólnie było głośno, wszyscy byli już wkurzeni
O dziwo u córki wcale nie wyszla angina tylko zapalenie gardła, dziś już była jak nowo narodzona... Lekarz badała ją 5 min i tylko dlatego że ta się ociągała ze ściąganiem koszulki dobra ta lekarka ale marudna,też mnie leczyła te XX lat temu.


Układam sposobem Mari Kondo u dzieciaków w komodzie - malmie - i ściśnięte to wszystko, brakuje miejsca, sam sposób dobry. Przygarnęłabym 20 metrów więcej.
Michalina83 gratuluję spłaty, super wieści, też bym świętowała

Disiaj tak pomyślałam że to raczej brak drzemek. Owszem, on już nie miał drzemek ale jednak jak miał aktywny dzień to jak go nie zmusiłam do popołudniowej drzemki raz na kilka dni przynajmniej to był nie do zniesienia.

Mnie dzisiaj coś bierze. W pracy mi było zimno, na dworze tez mimo że wszyscy mieli krótkie rękawy. Kicham i mięśnie bolą. Mam nadzieję że to szybko przejdzie.

[Michalina83]

Dzisiaj w pracy mieliśmy najwięcej z całego tygodnia roboty i na magazynie był bałagan a jak przyszłam na swój sektor to się okazało, że u mnie tylko wrzucali puste pudełka, bo tam było miejsce. Po prostu ten towar który przyszedł w trakcie dnia to ustawili na półkach bo było tam miejsce i właściwie nie miałam za wiele do rozpakowywania. Przeważnie zostawiają rzeczy które wymagają więcej wysiłku np wypakowanie z kartonu. To kolejny raz gdzie potwierdza się że dobrze ogarnięta przestrzeń pozwala zachować porządek. Szkoda że w domu mi tak nie idzie. Ale powiem, że mój młodszy syn od kiedy poszedł do przedszkola we wrześniu to częściej sprząta po sobie. Jaka to ulga. Niby tak niewiele ale jest różnica. Niestety dalej rzuca wszystko na podłogę jak sie rozbiera z dworu i nie chce podnosić.

[szmyglo]

Właśnie postanowiłam, nie kupuję nic poza codziennymi niezbędnikami do czasu aż uporam się z tym bajzlem co mam. Trzymajcie kciuki 😄