Chodzenie po górach

[puchatkowa]

Witaj Kavala
Co do butów to pamiętam, że jak TŻ kupił nowe to też go zaraz obtarły. Okazało się, że coś tam było źle przeszyte i było gdzieś jakieś zgrubienie materiału. Własnoręcznie udało mu się to naprawić i teraz butki są idealne

A co do dzieciaczków i zarażeniem ich pasją góską, to my byśmy też tak chcieli w przyszłości

[kulbit]

Napisane przez Kavala

Buty obgniotły mnie przy schodzeniu. Cholewki wpijały mi się w łydki, tak, że te miejsca mi strasznie spuchły.
W ogóle czułam się w nich jak w butach narciarskich trochę.

miałam dokładnie to samo! pierwsze 3 dni nosiłam wielki plastry ponaklejene z tyłu na łydkach... tragedia.. bolało jak diabli! ale po pierwsze zaczełam kombinować z wiązaniem, wiązałam słabiej na samej górze, po drugie buty się jednak lekko dopasowały, ułozyły, po trzecie włożyłam wkładki pod pięte co podniosło nogę i buty przestały mnie uwierac

[Kavala]

Dzięki Kulbit, dam im jeszcze jedną szanse. Problem w tym, że teraz te buty są produkowane z różnych nowoczesnych tworzyw sztucznych i one nie są już chyba tak plastyczne jak zwykła skóra.

[Kavala]

Napisane przez puchatkowa

A co do dzieciaczków i zarażeniem ich pasją góską, to my byśmy też tak chcieli w przyszłości

Super się chodzi z dzieciakami. U nas córka(lat 9) i syn ( lat 7). Są już tak wytrzymali jak my i potrafią sporo przejść. Problem jednak tkwi w tym, ze co chwilę się zatrzymują. A to żeby popatrzeć na biedrodkę, przysiąśc na fajnym pieńku, zjeść jabłko, zjeść kanapkę, zrobić siusiu, popatrzeć przez lornetkę....
Przejcie więc zwykłej trasy przez naszą rodzinkę trwa zawsze dwa razy tyle ile jest na mapie napisane. Ale nie protestujemy, nie chcemy im oddbierać tej przyjemnosci.

[kulbit]

Napisane przez Kavala

Dzięki Kulbit, dam im jeszcze jedną szanse. Problem w tym, że teraz te buty są produkowane z różnych nowoczesnych tworzyw sztucznych i one nie są już chyba tak plastyczne jak zwykła skóra.

No moje akurat tam u góry mają skórę z jednej i drugiej strony (nubuk).
Ale tak jak piszesz daj im jeszcze szanse.. ja w swoich miałam na poczatku takie wrażenie jak i Ty, czułam się jak w butach narciarskich

[incognito_girl]

Napisane przez puchatkowa

Byłoby fajnie incognito, gdyby była otwarta też jak my pojedziemy Już za 20 dni



Zdjęcia piękne
Za bardzo to ja się nie znam, ale jeśli to widok na stronę słowacką to wiem, że tam gdzieś się znajdują Rohacze. Ale czy to one, nie mam pojęcia

Napisane przez malin30

incognito_girl fajne zdjęcia. Jej, ale dużo śniegu jeszcze leży.

Dziękuję za miłe słowa
Co do drogi do MOka, to myślę, że nie powinni jej teraz zamykać, bo to jakby zabili kurę znoszącą złote jajka. To chyba trzecie miejsce po Krupówkach i aquaparku, w którym turyści zostawiają góry pieniędzy (za sam parking nieźle sobie liczą w Palenicy )
A jeśli chodzi o śnieg, to rzeczywiście sporo. Jak szliśmy na Szpiglasową Przełęcz to kilka razy trzeba było przełazić przez pola śniegowe

[puchatkowa]

Napisane przez Kavala

Super się chodzi z dzieciakami. U nas córka(lat 9) i syn ( lat 7). Są już tak wytrzymali jak my i potrafią sporo przejść. Problem jednak tkwi w tym, ze co chwilę się zatrzymują. A to żeby popatrzeć na biedrodkę, przysiąśc na fajnym pieńku, zjeść jabłko, zjeść kanapkę, zrobić siusiu, popatrzeć przez lornetkę....
Przejcie więc zwykłej trasy przez naszą rodzinkę trwa zawsze dwa razy tyle ile jest na mapie napisane. Ale nie protestujemy, nie chcemy im oddbierać tej przyjemnosci.

Wiadomo, że trzeba się z tym liczyć idąc z dziećmi Myślę, że damy radę, zresztą to jeszcze sporo czasu
Piszesz, że teraz dzieci mają 7 i 9 lat, a czy jak byli młodsi to też z nimi chodziliście?

[Kavala]

Napisane przez puchatkowa

Wiadomo, że trzeba się z tym liczyć idąc z dziećmi Myślę, że damy radę, zresztą to jeszcze sporo czasu
Piszesz, że teraz dzieci mają 7 i 9 lat, a czy jak byli młodsi to też z nimi chodziliście?

Chodziliśmy trochę, ale na krótsze trasy, raczej spacery. Dopiero w tym roku postanowiliśmy zbierać punkty na odznaki GOT i każda wycieczka kończy się dotarciem do jakiegoś schroniska, zdobyciem jakiegoś konkretnego szczytu. W tym roku zaliczyliśmy Leskowiec, Markowe Szczawiny i wczoraj Luboń Wielki.
Ja bym proponowała, żeby zacząć chodzić jak najwcześniej. Dzieci muszą pozbyć się nawyku proszenia o "na rączki" czy "na barana" jak są zmęczone i wtedy już można zaczynać krótkie wędrówki. Ja trochę żałuję, ża tak późno zaczęliśmy chodzić "na poważnie".
Puchatkowa, a w jakim wieku masz dzieci?

[malin30]

Słyszałam dziś w radiu, że od jutra zaczyna się remont drogi do MO. Podobno przez wakacje ma być jakieś obejście, ale we wrześniu mają zamknąć drogę, a ja akurat będę w Tatrach we wrześniu Mam jednak nadzieję, że może chociaż da się jakoś przejść do Wodogrzmotów, a potem do D5S. Najgorzej, że oni sami chyba nie wiedzą, jak to będzie i wyjdzie to w "praniu"...

[puchatkowa]

Napisane przez Kavala

Chodziliśmy trochę, ale na krótsze trasy, raczej spacery. Dopiero w tym roku postanowiliśmy zbierać punkty na odznaki GOT i każda wycieczka kończy się dotarciem do jakiegoś schroniska, zdobyciem jakiegoś konkretnego szczytu. W tym roku zaliczyliśmy Leskowiec, Markowe Szczawiny i wczoraj Luboń Wielki.
Ja bym proponowała, żeby zacząć chodzić jak najwcześniej. Dzieci muszą pozbyć się nawyku proszenia o "na rączki" czy "na barana" jak są zmęczone i wtedy już można zaczynać krótkie wędrówki. Ja trochę żałuję, ża tak późno zaczęliśmy chodzić "na poważnie".
Puchatkowa, a w jakim wieku masz dzieci?

Kavala, jeszcze nie mam dzieci Ale w przyszłości na pewno będą, a nie będę chciała rezygnować z gór, tylko raczej je nimi zarazić
Dlatego spodobały mi się Twoje wypowiedzi

Napisane przez malin30

Słyszałam dziś w radiu, że od jutra zaczyna się remont drogi do MO. Podobno przez wakacje ma być jakieś obejście, ale we wrześniu mają zamknąć drogę, a ja akurat będę w Tatrach we wrześniu Mam jednak nadzieję, że może chociaż da się jakoś przejść do Wodogrzmotów, a potem do D5S. Najgorzej, że oni sami chyba nie wiedzą, jak to będzie i wyjdzie to w "praniu"...

Niebawem dam znać jak to tam jest (z tym obejściem).

[malin30]

Napisane przez puchatkowa

Niebawem dam znać jak to tam jest (z tym obejściem).

Masz i tak szczęście, że jedziesz teraz. Ja nadal nie wiem, jak to będzie we wrześniu. Wczoraj wsłuchałam się w wypowiedź jakiegoś faceta na temat tego remontu, że we wrześniu zamkną drogę - najpierw do Wodogrzmotów, a potem resztę. Czy mam przez to rozumieć, że do Wodogrzmotów będzie można dojść obejściem? Bo inaczej mówienie o zamknięciu drogi do WM jest równoznaczne z zamknięciem całkowitym drogi do MO.

[kulbit]

Napisane przez malin30

Masz i tak szczęście, że jedziesz teraz. Ja nadal nie wiem, jak to będzie we wrześniu. Wczoraj wsłuchałam się w wypowiedź jakiegoś faceta na temat tego remontu, że we wrześniu zamkną drogę - najpierw do Wodogrzmotów, a potem resztę. Czy mam przez to rozumieć, że do Wodogrzmotów będzie można dojść obejściem? Bo inaczej mówienie o zamknięciu drogi do WM jest równoznaczne z zamknięciem całkowitym drogi do MO.

Kurcze liczę, że chociaż do Wodogrzmotów da sie jakos dojśc.. tak uwielbiam D5S.. a w ogóle to ja chciałam w tym roku wejść na Czarny Staw pod Rysami widzę, ze już weszłem

[kropka75]

Napisane przez incognito_girl

Ja byłam w zeszłym tygodniu i droga była dostępna

To może i ja pokażę swoje zdjęcia, chociaż nie ma się czym chwalić, bo ja ani sprzętu, ani talentu nie mam Ale te widoki... Szkoda, że będę musiała znowu czekać cały rok, żeby je zobaczyć

Piękne zdjęcia, piękne widoki, aż się żyć chce patrząc na taki obrazek. Chyba nic nie daje takiego spokoju i poczucia zatrzymania w czasie jak góry.

Napisane przez Kavala

Chodziliśmy trochę, ale na krótsze trasy, raczej spacery. Dopiero w tym roku postanowiliśmy zbierać punkty na odznaki GOT i każda wycieczka kończy się dotarciem do jakiegoś schroniska, zdobyciem jakiegoś konkretnego szczytu. W tym roku zaliczyliśmy Leskowiec, Markowe Szczawiny i wczoraj Luboń Wielki.
Ja bym proponowała, żeby zacząć chodzić jak najwcześniej. Dzieci muszą pozbyć się nawyku proszenia o "na rączki" czy "na barana" jak są zmęczone i wtedy już można zaczynać krótkie wędrówki. Ja trochę żałuję, ża tak późno zaczęliśmy chodzić "na poważnie".

A właśnie... W mojej ostatniej wycieczce towarzyszyło nam (w sensie szło trochę za lub przed nami całą trasę) małżeństwo z dwójką dzieci. Jedna dziewczynka w wieku ledwie co szkolnym, 6-7 lat, a druga... 3-letnia. Ku mojemu przerażeniu szła na nogach. Całą drogę! Oczywiście trzymana za rękę przez któregoś z rodziców. Do tego jeszcze śpiewała.

Rodzice tak jakoś kierowali rozmową, że nie chciała na ręce. Jak coś zaczynała chcieć i sama nie wiedziała co, to pytano ją sugerując tylko poprawne odpowiedzi, np.: "co chcesz, pić, siku czy za rączkę z tatusiem?" Mała stwierdzała, że z tatusiem i matka przekazywała ją ojcu. I znowu szła spokojnie... Wstyd przyznać, ale przed samym Giewontem wyprzedzili nas i pomknęli tak szybko, że nam zniknęli.
Ale byłam w szoku i jestem do dziś.
Chciałabym wiedzieć jak się to robi, że takie małe idzie 5 godzin i nie jęczy.

Starsza dziewczynka szła sama bez słowa całe 5 godzin, jak po chodniku, bez najmniejszego problemu, widać że nie pierwszy raz. I jeszcze taszczyła plecak.

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Piękne zdjęcia, piękne widoki, aż się żyć chce patrząc na taki obrazek. Chyba nic nie daje takiego spokoju i poczucia zatrzymania w czasie jak góry.


A właśnie... W mojej ostatniej wycieczce towarzyszyło nam (w sensie szło trochę za lub przed nami całą trasę) małżeństwo z dwójką dzieci. Jedna dziewczynka w wieku ledwie co szkolnym, 6-7 lat, a druga... 3-letnia. Ku mojemu przerażeniu szła na nogach. Całą drogę! Oczywiście trzymana za rękę przez któregoś z rodziców. Do tego jeszcze śpiewała.

Rodzice tak jakoś kierowali rozmową, że nie chciała na ręce. Jak coś zaczynała chcieć i sama nie wiedziała co, to pytano ją sugerując tylko poprawne odpowiedzi, np.: "co chcesz, pić, siku czy za rączkę z tatusiem?" Mała stwierdzała, że z tatusiem i matka przekazywała ją ojcu. I znowu szła spokojnie... Wstyd przyznać, ale przed samym Giewontem wyprzedzili nas i pomknęli tak szybko, że nam zniknęli.
Ale byłam w szoku i jestem do dziś.
Chciałabym wiedzieć jak się to robi, że takie małe idzie 5 godzin i nie jęczy.

Starsza dziewczynka szła sama bez słowa całe 5 godzin, jak po chodniku, bez najmniejszego problemu, widać że nie pierwszy raz. I jeszcze taszczyła plecak.

Kropa, powiem tylko tyle - mnie dzieci wielokrotnie już zaskakiwały na górskich szlakach

[kropka75]

Napisane przez kulbit

Kropa, powiem tylko tyle - mnie dzieci wielokrotnie już zaskakiwały na górskich szlakach

Mnie też, ale trzylatkę widziałam pierwszy raz.
Szok tym większy, że ja prawie zeszłam tam na tej trasie.

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Mnie też, ale trzylatkę widziałam pierwszy raz.
Szok tym większy, że ja prawie zeszłam tam na tej trasie.

widziałam takie maluchy juz kilka razy ale faktycznie zwykle było tak, ze część trasy były niesione.. raz tylko szliśmy za takim chłopczykiem około 3-4 lata który ciagnął rodziców za ręke mówiąc" szybciej!" Myślałam, że tam padnę Potem ich gdzies zgubiliśmy
Ja sama chodze od 3 roku zycia po górach i zawsze było tak, że na górę wchodziłam sama poganiajac tatę, ale już na dół musiał mnie znosić

[kropka75]

Ja chodzę od 6-go, ale na początek były wypady typu Śnieżka, przy Giewoncie to pikuś był.

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Ja chodzę od 6-go, ale na początek były wypady typu Śnieżka, przy Giewoncie to pikuś był.

hehhehe kochana spoko ja w wieku 3 lat tez na Rysy nie wchodziłam ale tata mnie juz zaprawiał i dobrze bo zaszczepił mi miłośc do gór na zawsze

[kropka75]

Napisane przez kulbit

hehhehe kochana spoko ja w wieku 3 lat tez na Rysy nie wchodziłam ale tata mnie juz zaprawiał i dobrze bo zaszczepił mi miłośc do gór na zawsze

A jak to się robi? Boję się, że jak wyciągnę swoje kiedyś to się zrazi tylko.

[kulbit]

Napisane przez kropka75

A jak to się robi? Boję się, że jak wyciągnę swoje kiedyś to się zrazi tylko.

spytaj mojego taty jak to się robi
SWOJE??? czy coś mnie ominęło

[kropka75]

Napisane przez kulbit

spytaj mojego taty jak to się robi
SWOJE??? czy coś mnie ominęło

A będzie wiedział? Mojemu to się przy okazji udało, samo, potem wujek mnie ciągał, potem w szkole w PTSM, jakoś tak sama załapałam.

No swoje, kiedyś, jak będzie, jeśli będzie... Chciałam tę małą porwać tam spod tego Giewontu.

[kulbit]

Napisane przez kropka75

A będzie wiedział? Mojemu to się przy okazji udało, samo, potem wujek mnie ciągał, potem w szkole w PTSM, jakoś tak sama załapałam.

No swoje, kiedyś, jak będzie, jeśli będzie... Chciałam tę małą porwać tam spod tego Giewontu.

Pewnie by wiedzial

hahhahah Ty Czarownico!!!!!!!!! Porywania dzieci się zachciało Swoją droga rozumiem Ja weekend spędziłam z moją pólroczna chrzesnicą, zjadłabym ja w całości takie urocze dziecko, nie płacze, cały czas sie smieje, "gada", no cud miód orzeszki

dobra koniec off topu

[xadaxadax]

Hej! Ja też kocham góry, niestety jezdze tam tylko raz do roku albo i rzadziej (duza odleglosc km). niedlugo dodam jakie fotki z dotychczasowych wypraw, a oto co dzis przeczytalam : Od pierwszego września najpopularniejszy szlak w Tatrach, z powodu modernizacji drogi, zostanie zamknięty zarówno dla pieszych turystów, jak i dla ruchu samochodowego - informuje "Tygodnik Podhalański".Od tej pory do Morskiego Oka można będzie się dostać górskim obejściem prowadzącym z Palenicy Białczańskiej do schroniska w Roztoce, dalej do Wodogrzmotów Mickiewicza, Doliny Pięciu Stawów i przez Świstówkę do Morskiego Oka - donosi "Tygodnik Podhalański". Trasę tą będzie można pokonać w ok. pięć godzin. Remont drogi ma zostać zakończony pod koniec roku.
Ja na cale szczescie o ile pojade wogole w Tatry w tym roku to w sierpniu, wiec mam szczescie. Pozdrawiam

[malin30]

Też doczytałam na stronie Tygodnika, że od września do Wodogrzmotów dojdzie się przez Roztokę, czyli patrząc na mapę, drogą poniżej asfaltu wzdłuż potoku, a do MO z D5S przez Świstówkę. Tyle dobrego

[kulbit]

Napisane przez malin30

Też doczytałam na stronie Tygodnika, że od września do Wodogrzmotów dojdzie się przez Roztokę, czyli patrząc na mapę, drogą poniżej asfaltu wzdłuż potoku, a do MO z D5S przez Świstówkę. Tyle dobrego

niby tak ale jakbym chciała włazić jeszcze na Czarny Staw pod Rysami to juz w jeden dzień z powrotem sie nie wyrobie bo jak rozumiem wraca sie tez przez Świstówkę?

[malin30]

Napisane przez kulbit

niby tak ale jakbym chciała włazić jeszcze na Czarny Staw pod Rysami to juz w jeden dzień z powrotem sie nie wyrobie bo jak rozumiem wraca sie tez przez Świstówkę?

No niestety... U mnie to w ogóle będzie dobrze, jak dojdę do D5S

[kodeina]

Witajcie
może nie jestem totalną maniaczką chodzenia po górach ale raz na rok staramy się pojechać ze znajomymi w wysokie Tatry
dwa razy Rysy, czerwona Ławka - póki co to to najwyższe szczyty jakie zdobyliśmy

mam nadzieję że we wrześniu znowu się wybierzemy.
uwielbiam moment gdy zamiast zieleni widać tylko skały

[kulbit]

Napisane przez malin30

No niestety... U mnie to w ogóle będzie dobrze, jak dojdę do D5S

[puchatkowa]

Napisane przez xadaxadax

Hej! Ja też kocham góry, niestety jezdze tam tylko raz do roku albo i rzadziej (duza odleglosc km). niedlugo dodam jakie fotki z dotychczasowych wypraw, a oto co dzis przeczytalam : Od pierwszego września najpopularniejszy szlak w Tatrach, z powodu modernizacji drogi, zostanie zamknięty zarówno dla pieszych turystów, jak i dla ruchu samochodowego - informuje "Tygodnik Podhalański".Od tej pory do Morskiego Oka można będzie się dostać górskim obejściem prowadzącym z Palenicy Białczańskiej do schroniska w Roztoce, dalej do Wodogrzmotów Mickiewicza, Doliny Pięciu Stawów i przez Świstówkę do Morskiego Oka - donosi "Tygodnik Podhalański". Trasę tą będzie można pokonać w ok. pięć godzin. Remont drogi ma zostać zakończony pod koniec roku.
Ja na cale szczescie o ile pojade wogole w Tatry w tym roku to w sierpniu, wiec mam szczescie. Pozdrawiam

Witaj xadaxadax Dzięki za info o drodze do MOka

Napisane przez kulbit

niby tak ale jakbym chciała włazić jeszcze na Czarny Staw pod Rysami to juz w jeden dzień z powrotem sie nie wyrobie bo jak rozumiem wraca sie tez przez Świstówkę?

Dokładnie to jest duży minus Ja tam nie sądzę bym dała radę bo dla mnie podejście do D5S przez Roztokę było dość męczące, a gdzie tu jeszcze iść dalej i potem wrócić.

Napisane przez kodeina

Witajcie
może nie jestem totalną maniaczką chodzenia po górach ale raz na rok staramy się pojechać ze znajomymi w wysokie Tatry
dwa razy Rysy, czerwona Ławka - póki co to to najwyższe szczyty jakie zdobyliśmy

mam nadzieję że we wrześniu znowu się wybierzemy.
uwielbiam moment gdy zamiast zieleni widać tylko skały

Witak kode Że też dopiero tu trafiłaś, jak taka górołazka jesteś

[kodeina]

oo puchatka

link na głównej stronie jest więc jestem

aż taka górołazaczka ja Ty to na pewno nie jestem ale od urodzenia w małych górach mieszkam więc ma się to łażenie we krwi