Czekać? Walczyć? Odpuscić? :( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-08-29, 17:26   #1
shine_on
Rozeznanie
 
Avatar shine_on
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 886

Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(


Witajcie
Dopadła mnie tak skomplikowana sytuacja, że już w akcie desperacji postanowiłam do was napisać

Nie będę opisywać wszystkiego dokładnie, bo i tak esej wyjdzie Dokładnie 7 miesięcy temu poznałam w pracy pewnego faceta. Byłam wtedy zaręczona, ale że mój związek już od dawna był ciągnięty ostatkami sił, postanowiłam go zakończyć, poniekąd pod impulsem owego Pana z pracy, który totalnie zawrócił mi w głowie. Nie było zdrady, chyba że ta w głowie też się liczy no tak czy siak między mną a Panem z pracy iskrzyło mocno, aczkolwiek zawsze było to tylko koleżeństwo. Gdy tylko zerwałam z narzeczonym, a było to 3,5 miesiąca temu, Pan z pracy się uaktywnił niestety aktywność ta wyrażała się głównie rozmowami, najczęściej nocnymi na fejsowym chacie. Jest on niestety bardzo zapracowany, w momencie mojego rozstania rozkręcał właśnie nowy interes, nie wszystko szło tak jak się spodziewał, więc właściwie na polu prywatnym od tych ponad 3 miesięcy widzieliśmy się 2 razy warto zaznaczyć, że w naszych rozmowach nie było żadnych deklaracji, ale... niby kolega-koleżanka, można jednak było wyczuć, że coś jest na rzeczy. Ja od początku naciskałam na spotkanie, on nigdy nie miał czasu, tłumaczył się pracą pewnego dnia stała się najgorsza dla mnie z możliwych opcji i okazało się, że nie będziemy już razem pracować, bardzo się przejęłam, on tez, rozmawialiśmy w tym czasie przez telefon, a w nocy na fb, później jeszcze smsy.... ja mu wygarnęłam że ciągle nie odbiera telefonu, obiecał to zmienić i faktycznie się to zmieniło. Napisał żebym dała mu miesiąc na ogarnięcie się z pracą, gdyż miałam do niego pretensje, że obiecuje że w końcu znajdzie czas na spotkanie... Po tygodniu zaprosił mnie do siebie. Właściwie całkiem luźne spotkanie, tylko niestety jest jedna rzecz, która nie daje mi spokoju - palące się świeczki plotkowaliśmy sobie w najlepsze, sielanke niestety przerwał jego kolega który wpadł "na chwilę" zaraz po koledze "na chwilę" wpadła kuzynka z koleżanką... no i nie powiem, żebym była z tego zadowolona. On chyba też nie, bo po wyjściu kuzynki posmutniał i już rozmowa nie kleiła się zbytnio, także pożegnałam się i poszłam na pożegnanie buziak w policzek i tyle. Po tym spotkaniu ja do niego dzwoniłam, próbowałam nawiązać kontakt, on mnie niestety olał i odezwał się po tygodniu, gdy ja już myślałam że "end of story". To spotkanie miało miejsce 1,5 miesiąca temu.. Od tego czasu mój Pan raz się uaktywnia i odzywa codziennie, później znowu znika na tydzień, znowu się uaktywnia i tak w kółko... Postanowiłam zacząć bardziej naciskać na spotkanie, miałam tydzień urlopu, 2 razy zaprosiłam go na spacer - odmówił, później on mi sugerował żebym do niego przyjechała, ale miałam "dzień paszteta", milion pryszczy i ogólnie brak ochoty na cokolwiek, więc odmówiłam. 2 dni później zaprosił mnie na kawę, ale na zasadzie "spotkajmy się za 2h", ja byłam już umówiona z koleżąnkami więc odmówiłam i w tym momencie on chyba już odpuścił całkowicie mam wrażenie że odebrał to tak, że chcę się z nim spotkać jak się nudzę (kilka razy mu narzekałam, że właśnie się nudzę itp.), a jak mam kogoś innego to mam go w... nosie. No ale mógł mi to napisać np. dzień wcześniej prawda? Ja niestety, dumna Pani, nie będę rzucać wszystkiego, jak Panicz łaskawie znajdzie godzinkę na kawkę Następnego dnia zadzwoniłam do niego, nie odebrał ale oddzwonił, rozmowa była super powiedziałam że już tym razem nie odpuszcze mu spotkania, że mam cały dzień wolny i się dostosuję, on się pośmiał i powiedział, że zobaczy co da się zrobić i się odezwie. Nie odezwał się... Napisałam mu smsa ze smutną buźką (tak, wiem, dziecinada...) właściwie mogłam zadzwonić, ale było mi tak cholernie przykro... wylałam oczywiście swoje żale na fb, jako że niestety jestem osobą podchodzącą emocjonalnie do życia... Nie napisałam nic strasznego, tylko że jak zwykle naobiecywał i mógł chociaż napisać smsa. Od tamtej pory cisza, napisałam mu po tygodniu smsa bo miał egzamin, odpisał że zdał i tyle go widzieli.
W międzyczasie było jeszcze kilka wydarzeń, ale to już mniejsza z tym. Facet ten jest dla mnie dziwny i nie do rozgryzenia... Mam wrażenie że to taki typ osoby, która stwarza pozory pewnej siebie, a jak przyjdzie co do czego to jest nieśmiała, widzę to jak się denerwował gdy był ze mną - albo sobie nadinterpretuje, bo ja jestem taka sama ze mną jest też taki problem, że po 7 letnim związku mam totalną blokadę, żeby się do niego zbliżyć, żeby się przed nim otworzyć, a jego zachowanie i brak czasu wcale mi w tym nie pomaga... Przy nim dopada mnie totalna nieśmiałość, jestem spięta, dramat Powiecie - pewnie kogoś ma - nie znam go aż tak dobrze, żeby mieć pewność, że nie ma, ale jednak wierzę, że nie o to chodzi. Nie jest to typ lovelasika raczej, myślę że gdyby był i chciałby mnie wykorzystać to dawno by to już zrobił.... Powiedzcie mi co ja mam zrobić? wiem że ma problemy z tą swoją nową pracą, nie wiem dokładnie jakie bo tylko mi coś napomknął chciałabym dać mu odczuć, że mi zależy, że mi BARDZO zależy, ale w jaki sposób skoro on nie potrafi znaleźć czasu na normalne spotkanie? Nie chcę żeby myślał że się nim bawię. Może czekać? Nie mam siły już czekać... czy to zawsze jest tak że jak facetowi zależy to się ugania za kobietą? Może to typ faceta, którego trzeba zdobyć? Tylko JAK? Wiem gdzie mieszka, ale przecież do niego nie pojadę ot tak Myślałam żeby napisać list, ale po czymś takim nie spojrzałabym mu w oczy Miałam już ochotę odpuścić nie raz, nie pisać, nie odpisywać - ale zwyczajnie nie potrafię, szaleję z tęsknoty mimo że tak dawno go nie widziałam i tak mało go znam Możę to wszystko nie jest tego warte, w końcu jakby chciał to by się spotkał, ale w głębi serca czuję, że muszę walczyć... Pomożecie? Co robić?
shine_on jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 17:40   #2
przekora
Zadomowienie
 
Avatar przekora
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 408
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Zrobiłabym tak.

Zadzwoniła, jeśli faktycznie "nie ma czasu" () i powiedziała wprost, podobasz mi się, lubię Cię i lubię spędzać z Tobą czas, czy Ty uważasz tak samo ? Jeśli tak, to spotkajmy się na kawie. I tyle.

Bawicie się w kotka i myszkę ...
__________________


każdy ma swoje zdanie - licz się z tym
każdy ma swój gust - pamiętaj

dziękuję

Patrycja - miło mi
przekora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 17:45   #3
tarji
Zadomowienie
 
Avatar tarji
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: pl
Wiadomości: 1 335
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Cytat:
Napisane przez shine_on Pokaż wiadomość
Witajcie
Dopadła mnie tak skomplikowana sytuacja, że już w akcie desperacji postanowiłam do was napisać

Nie będę opisywać wszystkiego dokładnie, bo i tak esej wyjdzie Dokładnie 7 miesięcy temu poznałam w pracy pewnego faceta. Byłam wtedy zaręczona, ale że mój związek już od dawna był ciągnięty ostatkami sił, postanowiłam go zakończyć, poniekąd pod impulsem owego Pana z pracy, który totalnie zawrócił mi w głowie. Nie było zdrady, chyba że ta w głowie też się liczy no tak czy siak między mną a Panem z pracy iskrzyło mocno, aczkolwiek zawsze było to tylko koleżeństwo. Gdy tylko zerwałam z narzeczonym, a było to 3,5 miesiąca temu, Pan z pracy się uaktywnił niestety aktywność ta wyrażała się głównie rozmowami, najczęściej nocnymi na fejsowym chacie. Jest on niestety bardzo zapracowany, w momencie mojego rozstania rozkręcał właśnie nowy interes, nie wszystko szło tak jak się spodziewał, więc właściwie na polu prywatnym od tych ponad 3 miesięcy widzieliśmy się 2 razy warto zaznaczyć, że w naszych rozmowach nie było żadnych deklaracji, ale... niby kolega-koleżanka, można jednak było wyczuć, że coś jest na rzeczy. Ja od początku naciskałam na spotkanie, on nigdy nie miał czasu, tłumaczył się pracą pewnego dnia stała się najgorsza dla mnie z możliwych opcji i okazało się, że nie będziemy już razem pracować, bardzo się przejęłam, on tez, rozmawialiśmy w tym czasie przez telefon, a w nocy na fb, później jeszcze smsy.... ja mu wygarnęłam że ciągle nie odbiera telefonu, obiecał to zmienić i faktycznie się to zmieniło. Napisał żebym dała mu miesiąc na ogarnięcie się z pracą, gdyż miałam do niego pretensje, że obiecuje że w końcu znajdzie czas na spotkanie... Po tygodniu zaprosił mnie do siebie. Właściwie całkiem luźne spotkanie, tylko niestety jest jedna rzecz, która nie daje mi spokoju - palące się świeczki plotkowaliśmy sobie w najlepsze, sielanke niestety przerwał jego kolega który wpadł "na chwilę" zaraz po koledze "na chwilę" wpadła kuzynka z koleżanką... no i nie powiem, żebym była z tego zadowolona. On chyba też nie, bo po wyjściu kuzynki posmutniał i już rozmowa nie kleiła się zbytnio, także pożegnałam się i poszłam na pożegnanie buziak w policzek i tyle. Po tym spotkaniu ja do niego dzwoniłam, próbowałam nawiązać kontakt, on mnie niestety olał i odezwał się po tygodniu, gdy ja już myślałam że "end of story". To spotkanie miało miejsce 1,5 miesiąca temu.. Od tego czasu mój Pan raz się uaktywnia i odzywa codziennie, później znowu znika na tydzień, znowu się uaktywnia i tak w kółko... Postanowiłam zacząć bardziej naciskać na spotkanie, miałam tydzień urlopu, 2 razy zaprosiłam go na spacer - odmówił, później on mi sugerował żebym do niego przyjechała, ale miałam "dzień paszteta", milion pryszczy i ogólnie brak ochoty na cokolwiek, więc odmówiłam. 2 dni później zaprosił mnie na kawę, ale na zasadzie "spotkajmy się za 2h", ja byłam już umówiona z koleżąnkami więc odmówiłam i w tym momencie on chyba już odpuścił całkowicie mam wrażenie że odebrał to tak, że chcę się z nim spotkać jak się nudzę (kilka razy mu narzekałam, że właśnie się nudzę itp.), a jak mam kogoś innego to mam go w... nosie. No ale mógł mi to napisać np. dzień wcześniej prawda? Ja niestety, dumna Pani, nie będę rzucać wszystkiego, jak Panicz łaskawie znajdzie godzinkę na kawkę Następnego dnia zadzwoniłam do niego, nie odebrał ale oddzwonił, rozmowa była super powiedziałam że już tym razem nie odpuszcze mu spotkania, że mam cały dzień wolny i się dostosuję, on się pośmiał i powiedział, że zobaczy co da się zrobić i się odezwie. Nie odezwał się... Napisałam mu smsa ze smutną buźką (tak, wiem, dziecinada...) właściwie mogłam zadzwonić, ale było mi tak cholernie przykro... wylałam oczywiście swoje żale na fb, jako że niestety jestem osobą podchodzącą emocjonalnie do życia... Nie napisałam nic strasznego, tylko że jak zwykle naobiecywał i mógł chociaż napisać smsa. Od tamtej pory cisza, napisałam mu po tygodniu smsa bo miał egzamin, odpisał że zdał i tyle go widzieli.
W międzyczasie było jeszcze kilka wydarzeń, ale to już mniejsza z tym. Facet ten jest dla mnie dziwny i nie do rozgryzenia... Mam wrażenie że to taki typ osoby, która stwarza pozory pewnej siebie, a jak przyjdzie co do czego to jest nieśmiała, widzę to jak się denerwował gdy był ze mną - albo sobie nadinterpretuje, bo ja jestem taka sama ze mną jest też taki problem, że po 7 letnim związku mam totalną blokadę, żeby się do niego zbliżyć, żeby się przed nim otworzyć, a jego zachowanie i brak czasu wcale mi w tym nie pomaga... Przy nim dopada mnie totalna nieśmiałość, jestem spięta, dramat Powiecie - pewnie kogoś ma - nie znam go aż tak dobrze, żeby mieć pewność, że nie ma, ale jednak wierzę, że nie o to chodzi. Nie jest to typ lovelasika raczej, myślę że gdyby był i chciałby mnie wykorzystać to dawno by to już zrobił.... Powiedzcie mi co ja mam zrobić? wiem że ma problemy z tą swoją nową pracą, nie wiem dokładnie jakie bo tylko mi coś napomknął chciałabym dać mu odczuć, że mi zależy, że mi BARDZO zależy, ale w jaki sposób skoro on nie potrafi znaleźć czasu na normalne spotkanie? Nie chcę żeby myślał że się nim bawię. Może czekać? Nie mam siły już czekać... czy to zawsze jest tak że jak facetowi zależy to się ugania za kobietą? Może to typ faceta, którego trzeba zdobyć? Tylko JAK? Wiem gdzie mieszka, ale przecież do niego nie pojadę ot tak Myślałam żeby napisać list, ale po czymś takim nie spojrzałabym mu w oczy Miałam już ochotę odpuścić nie raz, nie pisać, nie odpisywać - ale zwyczajnie nie potrafię, szaleję z tęsknoty mimo że tak dawno go nie widziałam i tak mało go znam Możę to wszystko nie jest tego warte, w końcu jakby chciał to by się spotkał, ale w głębi serca czuję, że muszę walczyć... Pomożecie? Co robić?
ja bym odpuściła, bo nie lubię takich niejasnych sytuacji. ale to ja, niczym nie przejmujące się dziewczę.
wydaje mi się, że jednak nadinterpretujesz. z resztą niech się wypowie wujek wyrak.
__________________

“I know what I have to do, and I’m going to do whatever it takes. If I do it, I’ll come out a winner, and it doesn’t matter what anyone else does.”
-Florence Griffith Joyner-
tarji jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 17:53   #4
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Jezu... taka zdesperowana na tego kolesia jesteś? Nie jesteście razem a ty awantury, że telefonu nie obiera, naciskasz na spotkania itd. itp.

Facet NIE JEST zainteresowany, bo gdy był to nie musiałabyś się prosic o spotkania, nie olewałby Cię tygodniami, i nie zwodził obiecując coś a potem cisza.

Weź wrzuc na luz. Już i tak wyszłaś na zdesperowaną pannę, bardziej się w jego oczach nie ośmieszaj.
__________________
Wiek: 23 lata
Wzrost: 165 cm
Waga:
Było: 83 kg
Jest: 75,5 kg
Będzie: 58 kg
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 17:56   #5
anuanusia
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1 077
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

daj spokój.Za bardzo Ty się w to angażujesz...on chyba to traktuje bardziej na luzie..
Jeśli chłopakowi zależy naprawdę potrafi się postarać. A on się raczej bawi....
odpuść
anuanusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 17:58   #6
tarji
Zadomowienie
 
Avatar tarji
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: pl
Wiadomości: 1 335
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Jezu... taka zdesperowana na tego kolesia jesteś? Nie jesteście razem a ty awantury, że telefonu nie obiera, naciskasz na spotkania itd. itp.

Facet NIE JEST zainteresowany, bo gdy był to nie musiałabyś się prosic o spotkania, nie olewałby Cię tygodniami, i nie zwodził obiecując coś a potem cisza.

Weź wrzuc na luz. Już i tak wyszłaś na zdesperowaną pannę, bardziej się w jego oczach nie ośmieszaj.
zgadzam się całkowicie!
__________________

“I know what I have to do, and I’m going to do whatever it takes. If I do it, I’ll come out a winner, and it doesn’t matter what anyone else does.”
-Florence Griffith Joyner-
tarji jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 18:01   #7
shine_on
Rozeznanie
 
Avatar shine_on
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 886
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Cytat:
Napisane przez przekora Pokaż wiadomość
Zrobiłabym tak.

Zadzwoniła, jeśli faktycznie "nie ma czasu" () i powiedziała wprost, podobasz mi się, lubię Cię i lubię spędzać z Tobą czas, czy Ty uważasz tak samo ? Jeśli tak, to spotkajmy się na kawie. I tyle.

Bawicie się w kotka i myszkę ...
Nie przejdzie mi coś takiego przez gardło

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Jezu... taka zdesperowana na tego kolesia jesteś? Nie jesteście razem a ty awantury, że telefonu nie obiera, naciskasz na spotkania itd. itp.

Facet NIE JEST zainteresowany, bo gdy był to nie musiałabyś się prosic o spotkania, nie olewałby Cię tygodniami, i nie zwodził obiecując coś a potem cisza.

Weź wrzuc na luz. Już i tak wyszłaś na zdesperowaną pannę, bardziej się w jego oczach nie ośmieszaj.
To powiedz po jaką cholerę on się nieustannie do mnie odzywa? Zazwyczaj po tym czasie ciszy to on pierwszy sie odzywał... awantury mu nie robiłam, "wygarnęłam" czyli poprostu napisałam nie przesadzaj też w drugą stronę, myślę że jakbyś zobaczyła rozmowy, to byś inaczej na to spojrzała... Dla mnie poprostu jak nie jestem zainteresowana, to mam kogoś gdzieś i mu pupy nie zawracam, a tutaj jest inaczej. Też bym pomyślała, że nie zainteresowany, no ale wtedy niech odpuści i nie pisze do mnie...
shine_on jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-08-29, 18:05   #8
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Cytat:
Napisane przez shine_on Pokaż wiadomość

To powiedz po jaką cholerę on się nieustannie do mnie odzywa? Zazwyczaj po tym czasie ciszy to on pierwszy sie odzywał... awantury mu nie robiłam, "wygarnęłam" czyli poprostu napisałam nie przesadzaj też w drugą stronę, myślę że jakbyś zobaczyła rozmowy, to byś inaczej na to spojrzała... Dla mnie poprostu jak nie jestem zainteresowana, to mam kogoś gdzieś i mu pupy nie zawracam, a tutaj jest inaczej. Też bym pomyślała, że nie zainteresowany, no ale wtedy niech odpuści i nie pisze do mnie...
Powiem Ci coś co pewnie będzie super nowością; BO MU TO SCHLEBIA, ŻE TAK NA NIEGO LECISZ. Ot łechta to jego męskie ego. Więc jak chce sobie samoocenę podreperowac, ot dowartościowac to do Ciebie pisze.

Eureka nie?

Facet, który chce związku już dawno by się z Tobą po prostu związał. I nie przypominał sobie o Tobie po tygodniach milczenia.

A Ty przystopuj bo mu się po prostu ciągle narzucasz i czepiasz o rzeczy, o które się jako ot koleżanka czepiac się nawet nie masz prawa.
__________________
Wiek: 23 lata
Wzrost: 165 cm
Waga:
Było: 83 kg
Jest: 75,5 kg
Będzie: 58 kg
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 18:06   #9
poziomkakj
Rozeznanie
 
Avatar poziomkakj
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 736
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

No niestety. Też mi to raczej wygląda na brak zaangażowania z jego strony. Odpuść. Moze wtedy sam sie zreflektuje do czegos, ale sama nie inicjuj nic, bo nie wyglada na to, zeby mu zalezało.
poziomkakj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 18:14   #10
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Cytat:
Napisane przez shine_on Pokaż wiadomość
właściwie na polu prywatnym od tych ponad 3 miesięcy widzieliśmy się 2 razy
Nikt przez 3 miesiące nie jest AŻ TAK zapracowany by nie wysupłac godzinki chociaż na spotkanie. A już na pewno nie jest tak zajęty zainteresowany facet. Na godzinne rozmowy na czacie miał czas? Nie zdziwiłabym się jakby nie tylko z Tobą sobie nocami rozmawiał. Bo gdyby tylko z tobą... to co za problem wsiąsc w auto i się spotkac a nie przed kompem siedziec? Wystarczy chciec. on nie chciał miał widocznie swoje powody.

Cytat:
warto zaznaczyć, że w naszych rozmowach nie było żadnych deklaracji, ale... niby kolega-koleżanka, można jednak było wyczuć, że coś jest na rzeczy.
To, że Ty tak uważałaś, nie oznacza, że z jego strony też tak było.

Cytat:
Ja od początku naciskałam na spotkanie, on nigdy nie miał czasu, tłumaczył się pracą

ja mu wygarnęłam że ciągle nie odbiera telefonu,

miałam do niego pretensje, że obiecuje że w końcu znajdzie czas na spotkanie...

Po tym spotkaniu ja do niego dzwoniłam, próbowałam nawiązać kontakt, on mnie niestety olał i odezwał się po tygodniu,

To spotkanie miało miejsce 1,5 miesiąca temu.. Od tego czasu mój Pan raz się uaktywnia i odzywa codziennie, później znowu znika na tydzień, znowu się uaktywnia i tak w kółko...

Postanowiłam zacząć bardziej naciskać na spotkanie, miałam tydzień urlopu, 2 razy zaprosiłam go na spacer
-

powiedziałam że już tym razem nie odpuszcze mu spotkania, że mam cały dzień wolny i się dostosuję, on się pośmiał i powiedział, że zobaczy co da się zrobić i się odezwie. Nie odezwał się... Napisałam mu smsa ze smutną buźką (tak, wiem, dziecinada...) właściwie mogłam zadzwonić, ale było mi tak cholernie przykro... wylałam oczywiście swoje żale na fb, jako że niestety jestem osobą podchodzącą emocjonalnie do życia... Nie napisałam nic strasznego, tylko że jak zwykle naobiecywał i mógł chociaż napisać smsa. Od tamtej pory cisza, napisałam mu po tygodniu smsa bo miał egzamin, odpisał że zdał i tyle go widzieli.
A tu masz czarno na białym swoją desperację totalną.

Jak widac Twoje pretensje i desperacja stały się na tyle uciążliwe, że nawet do połechtania ego woli z Tobą nie rozmawiac, bo znowu go zasypiasz domaganiem się spotkania i pretensjami: że nie odebrał, nie odpisał bla bla bla.

No desperatka po prostu. Trochę szacunku do siebie kobieto.
__________________
Wiek: 23 lata
Wzrost: 165 cm
Waga:
Było: 83 kg
Jest: 75,5 kg
Będzie: 58 kg
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 18:18   #11
shine_on
Rozeznanie
 
Avatar shine_on
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 886
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Andzia zbastuj trochę ze swoją jechaną ...
shine_on jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-29, 18:19   #12
Inspire
Kuźnia inspiracji
 
Avatar Inspire
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 30 455
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Poczekaj jakiś czas. Nie odzywaj się, nie pisz. Jak będzie mu Ciebie brakowało, to napisze. Jeśli nie - olej gościa, żyj swoim życiem.
__________________
Recenzuję w KWC
i na rossnecie


WYMIANA
Inspire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 18:31   #13
Weronikapr
Wtajemniczenie
 
Avatar Weronikapr
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Nie zależy mu na Tobie. Po prostu. Ale fajnie mu popatrzeć jak za nim latasz.
Weronikapr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 19:16   #14
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Powiem Ci coś co pewnie będzie super nowością; BO MU TO SCHLEBIA, ŻE TAK NA NIEGO LECISZ. Ot łechta to jego męskie ego. Więc jak chce sobie samoocenę podreperowac, ot dowartościowac to do Ciebie pisze.

Eureka nie?

Facet, który chce związku już dawno by się z Tobą po prostu związał. I nie przypominał sobie o Tobie po tygodniach milczenia.

A Ty przystopuj bo mu się po prostu ciągle narzucasz i czepiasz o rzeczy, o które się jako ot koleżanka czepiac się nawet nie masz prawa.
Z ust mi to wyjęłaś
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 19:18   #15
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

To nie jest opis faceta, któremu zależy i chce być z tobą.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 19:25   #16
studi
Zakorzenienie
 
Avatar studi
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 336
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
To nie jest opis faceta, któremu zależy i chce być z tobą.
otóż to mało tego to on powinien zabiegać o kontakt z Tobą i nawet odebrać ten głupi telefon i porozmawiać przez 2 minuty-czy to mu się odbije na notowaniach giełdy nie sądzę tak więc ja bym spasowała, bo wygląda to na to,że Ty za facetem latasz a on...
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55
studi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 22:09   #17
201701300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 9 327
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Cytat:
Napisane przez studi Pokaż wiadomość
otóż to mało tego to on powinien zabiegać o kontakt z Tobą i nawet odebrać ten głupi telefon i porozmawiać przez 2 minuty-czy to mu się odbije na notowaniach giełdy nie sądzę tak więc ja bym spasowała, bo wygląda to na to,że Ty za facetem latasz a on...
...a on zwyczajnie ma Cię gdzieś. Odpuść sobie. Nie dzwoń, nie pisz, nie odzywaj się. Zobaczysz jak on na to zareaguje.

Ale ja od razu widzę, że facet się tylko Tobą bawi. Kiedyś poznałam faceta, który zachowywał się wręcz identycznie jak Twój "wybranek", odzywał się do mnie sporadycznie, raz na jakiś czas, wiecznie nie miał czasu, bo był taaaaaki zapracowany, spotykaliśmy się właściwie tylko bardzo późnymi wieczorami, często bywało tak, że nie dawał znaku życia np przez tydzień po czym jak gdyby nic się nie stało proponował spotkanie. Ja zorientowałam się, że on coś kręci i pomimo tego, że nie traktowałam go jakoś super poważnie (akurat leczyłam złamane serce), to wkurzało mnie to, że tak się mną bawi.
W końcu całkowicie zerwałam z nim kontakt, powiedziałam mu, że nie interesuje mnie taka znajomość i jakieś ochłapy jego zainteresowania moją osobą.

Wyobraź sobie, że po roku odezwał się do mnie, zadzwonił i zaprosił na kawę. Odmówiłam mu, bo akurat miałam wtedy kogoś, ale on nalegał na to spotkanie, chciał ze mną szczerze porozmawiać, ale nie przez telefon. Zgodziłam się, spotkaliśmy się a on wtedy mnie przeprosił za swoje zachowanie sprzed roku i wyjawił mi motywy i powody swojego postępowania. Otóż okazało się, że wtedy, gdy spotykał się ze mną był w poważnym, kilkuletnim związku z dziewczyną, już nawet mieszkali razem. A po co ja mu byłam potrzebna? Ot, jak potrzebował odskoczni od tej rutyny związku, to spotykał się ze mną. Akurat gdy się spotkaliśmy na tej kawie, był już jakiś czas po rozstaniu i pomyślał sobie, że w sumie należą mi się przeprosiny i wyjaśnienia, bo był wcześniej względem mnie bardzo nie fair.

Napisałam Ci tą moją historię, żeby Cię ostrzec i choć troszkę otworzyć Ci oczy. Nie mówię, że w Twoim przypadku jest tak samo, ale bardzo prawdopodobne, że jest podobnie...
201701300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 22:30   #18
shine_on
Rozeznanie
 
Avatar shine_on
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 886
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Wiesz Andzia ja nie mam 15 lat żeby sobie wmawiać, że facet daje mi znaki. Trochę sobie dopowiadasz, nigdy nie zrobiłam mu awantury, poprostu na jego mówienie żebym dzwoniła do niego odpowiedziałam że kilka razy próbowałam, ale nie odebrał/miał wyłączony telefon, on na to że trzeba to zmienić i od tego czasu za każdym razem odbiera albo oddzwania, chociaż nie było tych telefonów jakoś wiele. Inna sprawa że to jego firmowy telefon, widziałam że ma prywatny, nie krył się z tym, jednak wyszłam z założenia że jakby chciał mi dać numer to by dał... tylko on mógł wyjść z założenia, że jakbym chciała to bym zapytała.
Nie jestem też jakaś nienormalna - raz zadzwonię, nie odbierze to sobie daję spokój z dzwonieniem i kontaktami dopóki facet się sam nie odezwie. Pisząc "naciskałam na spotkania" też nie miałam na myśli "no spotkaj się ze mną spotkaj spotkaj, proszę proszę" tylko z jego strony było gadanie wieczne, że musimy się w końcu spotkać, ja na to że konkrety proszę i taka gadka...

Czy podbudowuje swoje ego? Wychodzę z założenia że inteligenty człowiek nie ma takiej potrzeby, no ale może się mylę

Co do spotkania, no dla mnie jednak jest problemem gdy zaczynamy rozmawiać o 12 w nocy a ja leże w piżamie w łóżku

Zdaje sobie sprawę że facet może mieć poprostu wyj....ane, ale uwierzcie mi że naprawdę od początku znajomości z nim byłam ostrożna raczej, wiem że dobry chłopak z niego i raczej nie ma na celu zrobienia mi krzywdy. Ja nie wiem, czy już zgłupiałam do reszty? On naprawdę nie jest takim pospolitym chujkiem, a kilku takich na mojej drodze stanęło...

Nie chcę się tylko zastanawiać "co by było gdyby", nie chcę od niego deklaracji, związku i nie wiadomo czego jeszcze - bo go zwyczajnie na tyle nie znam. Chcę poprostu żeby wiedział, że mi na nim zależy, a on niech już z tym zrobi co chce, nawet jeśli dostanę kosza to trudno, przynajmniej będę wiedziała na czym stoję. Tylko jakoś nie wyobrażam sobie zadzwonić do niego z wyznaniami...

Dysia też to brałam pod uwagę, no ale czy by mnie wtedy zapraszał do siebie, poznawał z kuzynką? A może to taki chwyt właśnie, no ale to mi nie pasuje zupełnie.. Jeśli już to może ma jakąś tam na boku, ale nie sądzę, że jakiś mega stały związek. No i kuzynka jego się skarżyła, że on nigdy nie odbiera, może taki typ... Swoją drogą fajnie, że ten Twój raczył to wyjaśnić, może jakieś resztki sumienia się odezwały.

Edytowane przez shine_on
Czas edycji: 2011-08-29 o 22:36
shine_on jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-29, 22:38   #19
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Cytat:
Napisane przez shine_on Pokaż wiadomość
Wiesz Andzia ja nie mam 15 lat żeby sobie wmawiać, że facet daje mi znaki.
Sorry, ale nie przyjmując do wiadomości, że facet nie jest zainteresowany związkiem (a to widac na kilometr i nie tylko ja to widzę) zachowujesz się jak naiwna 15-stka.
Cytat:
Czy podbudowuje swoje ego? Wychodzę z założenia że inteligenty człowiek nie ma takiej potrzeby, no ale może się mylę
Jasneee....


Nie wiem co między wami iskrzyło. Czy jesteś fajną koleżanką od rozmów, czy może miał ochotę na seks bo mu się podobasz fizycznie, czy podbudowywałaś mu ego, czy byłaś ot rozrywką. Tego nie wiem.

Wiem natomiast, że tak nie zachowuje się facet, który dąży do związku, jest w sensie długofalowym zainteresowany kobietą, jest zaangażowany i zależy mu na rozwoju znajomości.
__________________
Wiek: 23 lata
Wzrost: 165 cm
Waga:
Było: 83 kg
Jest: 75,5 kg
Będzie: 58 kg
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-30, 00:39   #20
Kyo
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 20
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Cytat:
Andzia zbastuj trochę ze swoją jechaną ...
Nic miłego czytać takie rzeczy, ale Andzia na 100% racji
Kyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-30, 08:22   #21
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Jezu... taka zdesperowana na tego kolesia jesteś? Nie jesteście razem a ty awantury, że telefonu nie obiera, naciskasz na spotkania itd. itp.

Facet NIE JEST zainteresowany, bo gdy był to nie musiałabyś się prosic o spotkania, nie olewałby Cię tygodniami, i nie zwodził obiecując coś a potem cisza.

Weź wrzuc na luz. Już i tak wyszłaś na zdesperowaną pannę, bardziej się w jego oczach nie ośmieszaj.
Zgadzam się
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-30, 08:53   #22
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Sorry, ale nie przyjmując do wiadomości, że facet nie jest zainteresowany związkiem (a to widac na kilometr i nie tylko ja to widzę) zachowujesz się jak naiwna 15-stka.

Jasneee....

Nie wiem co między wami iskrzyło. Czy jesteś fajną koleżanką od rozmów, czy może miał ochotę na seks bo mu się podobasz fizycznie, czy podbudowywałaś mu ego, czy byłaś ot rozrywką. Tego nie wiem.

Wiem natomiast, że tak nie zachowuje się facet, który dąży do związku, jest w sensie długofalowym zainteresowany kobietą, jest zaangażowany i zależy mu na rozwoju znajomości.
Do-kła-dnie.

To, że komuś się przez moment podobamy (powodów może być wiele), nie znaczy, że za dwa momenty jest tak nadal (Ty już, autorko wątku, zrobiłaś wszystko, aby się facetowi przestać podobać) lub/i że ta osoba chce z nami być w związku, spotykać się na poważnie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-30, 09:48   #23
Sandra86
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 434
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Jesteś jego koleżanką, TYLKO koleżanką i pogódź się z tym.
__________________
Aby kobieta była szczęśliwa, nie może zmieniać mężczyzn, tak jak się zmienia koszule.
http://www.kameja.pl
Sandra86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-30, 13:01   #24
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Cala ta epopeja opowiada o tym, jak to Ty dostajesz swira i miekna Ci kolana, na samo wyobrazenie kolesia, ktory kompletnie Cie olewa. Zgadzam sie z kazdym slowem Andzi. Gdyby mu na Tobie zalezalo, znalazl by nawet 5 minut, godzinke, a on Cie po prostu olal, jak pierwsza lepsza. Taka prawda.

Poza tym, dla mnie, to jedna wielka dziecinada. Czat na FB, zabawy w kotka i myszke, a ta wypowiedzia zrownalas sie do poziomu gimnazjalisti. Nie jedna 15 latka lepiej potrafi opowiedziec o swoich zyciowych doswiadczeniach.
Cytat:
Napisane przez shine_on Pokaż wiadomość
Zdaje sobie sprawę że facet może mieć poprostu wyj....ane, ale uwierzcie mi że naprawdę od początku znajomości z nim byłam ostrożna raczej, wiem że dobry chłopak z niego i raczej nie ma na celu zrobienia mi krzywdy. Ja nie wiem, czy już zgłupiałam do reszty? On naprawdę nie jest takim pospolitym chujkiem, a kilku takich na mojej drodze stanęło...
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-30, 13:35   #25
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Cytat:
Napisane przez shine_on Pokaż wiadomość
(...)
Zdaje sobie sprawę że facet może mieć poprostu wyj....ane, ale uwierzcie mi że naprawdę od początku znajomości z nim byłam ostrożna raczej, wiem że dobry chłopak z niego i raczej nie ma na celu zrobienia mi krzywdy. Ja nie wiem, czy już zgłupiałam do reszty? On naprawdę nie jest takim pospolitym chujkiem, a kilku takich na mojej drodze stanęło...
(...)
Dobry chłopak - no i co z tego wynika dla Ciebie? To oznacza, że pewnie chce być w związku? A jeżeli jednak nie chce, to już nie będzie dobry? Nie chce Ci zrobić krzywdy? Super, ale czy to oznacza, że ma chcieć być z Tobą? Jak nie będzie chciał, to zrobi? I tak dalej.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-30, 14:12   #26
Jagienkaaa
Raczkowanie
 
Avatar Jagienkaaa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 379
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Z własnego doświadczenia wiem, że z tego nic nie będzie. To nie jest tak, że ktoś na forum chce dla Ciebie źle czy robi Ci na złość...poprostu są to historie z życia i nie jedna już przez takiego barana swoje wycierpiała. Ja wiem co pisze. Facet nie jest zainteresowany stworzeniem związku. Bawi się Tobą jak jakąś marionetką. Jak mu się nudzi to napisze a jak ma coś ciekawego do roboty to Cię zlewa. Bolesna prawda. Ale czym prędzej sobie zdasz z tego sprawe tym lepiej dla Ciebie! Szkoda tylko Twojego czasu na tego faceta. Nie jest Ciebie wart. To on ma się o Ciebie starać! Także spróbuj o nim zapomnieć i rozejrzyj się wkoło, może jest ktoś kto tylko czeka aż się do niego uśmiechniesz? Powodzenia Ci życze
__________________
Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć.

09.07.12r. było 72kg -> 01.07.13r. jest 55kg!

Jagienkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-30, 14:42   #27
manio
Zakorzenienie
 
Avatar manio
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 678
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

ja bym odpuscila... bo wedlug mnie nie jest zainteresowany czyms wiecej niz kolezenstwem
manio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-30, 14:56   #28
Auksencja
Rozeznanie
 
Avatar Auksencja
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 552
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Też miałam podobną sytuację. Minęły 2 miesiące zanim dotarło do mnie, że facet traktuje mnie jak zabaweczkę. Raz na tydzień przypominało mu się o mnie i wydzwaniał, pisał smsy. Zapewniał mnie, że mu zależy, że jestem piękna, mądra, cudowna i chce ze mną być... po czym przez kolejny tydzień nie dawał znaku życia. Olałam dziada, niech znajdzie inną głupią. Ten twój tez ma Cię w doopie.
Auksencja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-30, 17:18   #29
insomnia_x
Raczkowanie
 
Avatar insomnia_x
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 79
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Cytat:
Napisane przez Auksencja Pokaż wiadomość
Też miałam podobną sytuację. Minęły 2 miesiące zanim dotarło do mnie, że facet traktuje mnie jak zabaweczkę. Raz na tydzień przypominało mu się o mnie i wydzwaniał, pisał smsy. Zapewniał mnie, że mu zależy, że jestem piękna, mądra, cudowna i chce ze mną być... po czym przez kolejny tydzień nie dawał znaku życia. Olałam dziada, niech znajdzie inną głupią. Ten twój tez ma Cię w doopie.
Miałam identyczną sytuację, tyle że "mój" nie do końca miał mnie w d*pie, prędzej chciał abym ja go miała w d*pie (chodziło mu o seks) Na szczęście sam zrezygnował po pół rocznych podchodach... Więc autorko, jak najszybciej skończ znajomość z tym bałwanem dla Twojego dobra
__________________
Nie płacz w liście
nie pisz że los cie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno.
insomnia_x jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-30, 17:20   #30
shine_on
Rozeznanie
 
Avatar shine_on
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 886
Dot.: Czekać? Walczyć? Odpuscić? :(

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Dobry chłopak - no i co z tego wynika dla Ciebie? To oznacza, że pewnie chce być w związku? A jeżeli jednak nie chce, to już nie będzie dobry? Nie chce Ci zrobić krzywdy? Super, ale czy to oznacza, że ma chcieć być z Tobą? Jak nie będzie chciał, to zrobi? I tak dalej.
Nigdzie tak nie napisałam, nie wiem skąd takie wnioski to może oznacza, że gdyby postawić sprawę jasno to uczciwie by mi powiedział, że on nic. I już napewno nie twierdzę, że jak nie będzie chciał ze mną być, to mi zrobi krzywdę. Mówiąc o krzywdzie miałam na myśli celową zabawę cudzymi uczuciami.

Cytat:
Napisane przez bluebluesky Pokaż wiadomość
Cala ta epopeja opowiada o tym, jak to Ty dostajesz swira i miekna Ci kolana, na samo wyobrazenie kolesia, ktory kompletnie Cie olewa. Zgadzam sie z kazdym slowem Andzi. Gdyby mu na Tobie zalezalo, znalazl by nawet 5 minut, godzinke, a on Cie po prostu olal, jak pierwsza lepsza. Taka prawda.

Poza tym, dla mnie, to jedna wielka dziecinada. Czat na FB, zabawy w kotka i myszke, a ta wypowiedzia zrownalas sie do poziomu gimnazjalisti. Nie jedna 15 latka lepiej potrafi opowiedziec o swoich zyciowych doswiadczeniach.
Dziecinada, zgadzam się, ale jak to mówią: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dziękuję bardzo za ocenienie mojego poziomu, tego mi właśnie było trzeba. Znalazł dla mnie czas, ale wtedy ja odmówiłam, więc co, z jego punktu widzenia olałam go jak pierwszego lepszego idąc tym tokiem myślenia?

Napewno macie rację, czasami można tylko to trochę delikatniej wyrazić. No ale jak widać niektórym bardzo łatwo jest ocenić innych po kilku postach także wniosek jeden: jestem głupią naiwną zdesperowaną idiotką mającą wypowiedzi na poziomie gimnazjum.
Bardzo stronniczo oceniacie: albo facet ma latać z kwiatami w zębach, i wtedy jest świetny, albo jest dupkiem, bo tego nie robi i szkoda dla niego czasu. Może coś w tym jest, narazie postanowiłam odpuścić, pewnie już na dobre, nie będę z siebie więcej kretynki robić skoro uważacie że już wyrobiłam normę za 5 kretynek.
shine_on jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:02.