|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2011-09-20, 15:54 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5
|
Ponieść się chwili?
Sytuacja troszkę skomplikowana... Byłam w związku 6 lat. Ale miesiąc temu rozstalam się z facetem, przez jego chorobliwą zazdrość, nienajlepsze podejscie do mnie. w tym czasie poczułam niesamowitą chemię do kolegi (tzn. ona odzyla). Było macanko: Dotykanie,całowanie piersi, Ja dotykalam jego męskości, pocałunek w usta. Ale bałam się przejść dalej... ze względu na to, że nie wiem czy nie będę chciała wrócić do byłego, bo chyba nadal do niego coś czuję i wiem, że bardzo on się o mnie stara i chce powrotu.
ale chemia do kumpla jest po prostu tak silna... że teraz tego żałuję i chciałabym więcej... (sytuacja między nami jasna, bo wiemy, że z naszej strony to tylko pociag fizyczny, bo rozmawilismy o tym). Swojemu bylemu powiedzialam, ze kocham go, ale milosc czasem nie wystarczy, ze potrzebuje czasu na przemyslenie wszystkiego na to czy moge z nim byc i potrzebuje tego. Choc dalam mu nadzieje, ze mozemy do siebie wrocic. Jutro wstepnie jestem umowiona z tym kolega... Czy pojsc na calosc...? Czy dac sie poniesc emocjom...? a potem ewentualnie poźniej wrocic do bylego? |
2011-09-21, 10:22 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Ponieść się chwili?
|
2011-09-21, 10:40 | #3 |
Raczkowanie
|
Dot.: Ponieść się chwili?
Pomijam osobę Twojego byłego TZ, bo to nie jest przedmiotem dyskusji. Koncentrując się tylko na twoim pociągu do kolegi - cóż przypadkowe bzykanko nie polepszy i jak najbardziej nie wpłynie korzystnie na odbudowywanie relacji z twoim TZ. Jesli Ci na nim zalezy, wierzysz w to że będziecie razem to tego nie rób. Taka chłodna kalkulacja typu "prześpie się z tamtym a potem wrócę do TZ" nikomu jeszcze nie wyszła na dobre.
|
2011-09-21, 10:45 | #4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 522
|
Dot.: Ponieść się chwili?
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;29534323]az taki swąd d!@# za przeproszeniem? [/QUOTE]
No co, chce skorzystać póki jest jeszcze wolna
__________________
Często szuka się sensu życia przy pomocy bezsensownych metod Edytowane przez bez_sensowna Czas edycji: 2011-09-21 o 10:48 |
2011-09-21, 10:55 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: Ponieść się chwili?
Cytat:
__________________
|
|
2011-09-21, 10:58 | #6 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
|
Dot.: Ponieść się chwili?
Klasyk zaraz po zereaniu "chce się", a do tego dopiero co odzyskana wolnośc kusi....
Odradzam, abys później nie żałowała. Chyba, że..... jestes na tyle silna, że umiesz oddzielić serce od namiętności i poprostu dac się ponieśc czystej chuci- wówczas droga wolna, tylko uważaj- zaraz po rozstaniu Twoje życie emocjonalne nie przypomina tafli jeziora, a wzburzone morze i możesz sobie tylko piwa nawarzyć!
__________________
Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu. Przykład: "Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci" Cytat Cytat:
|
|
2011-09-21, 10:59 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 8 603
|
Dot.: Ponieść się chwili?
a po co zakładasz drugi taki sam wątek ???
|
2011-09-21, 11:15 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
|
Dot.: Ponieść się chwili?
oj bo tutaj napisała, ze była w związku 6 lat a w tym drugim wątku, że prawie 7 lat a to zupełnie zmienia postać rzeczy
co do tematu: zastanów się, czy na pewno cchesz wrócic do chłopaka i czy w momencie, kiedy się zdecydujesz na powrót będziesz w stanie poradzić sobie z tą chemia, jak piszesz, do kolegi. Nie może tak być, że chcesz mieć ciastko i zjeść ciastko jednocześnie. Zastanów się, czego oczekujesz od związku, bo z tego co widzę, to tego drugiego póki co traktujesz jak odskocznię i dobrą zabawę a pierwszego masz "na zapas" bo mu dałaś jasny komunikat, ze MOŻE WRÓCISZ. Ma swoje chłopak za uszami to musi odczekać, aż się wyszalejesz i potem wrócisz do niego i słodziutko się będziecie przytulać do siebie? Uważaj, bo wiesz..... nosił wilk razy kilka......
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją Edytowane przez dysia77 Czas edycji: 2011-09-21 o 12:22 |
2011-09-21, 12:19 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 8 603
|
Dot.: Ponieść się chwili?
dysia, podoba mi sie Twój podpis
|
2011-09-21, 12:22 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
|
Dot.: Ponieść się chwili?
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją Edytowane przez dysia77 Czas edycji: 2011-09-21 o 12:25 |
2011-09-21, 14:06 | #11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 99
|
Dot.: Ponieść się chwili?
Cytat:
|
|
2011-09-21, 14:10 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Ponieść się chwili?
|
2011-09-21, 14:34 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Polska:)
Wiadomości: 372
|
Dot.: Ponieść się chwili?
Hmm ... z mojego pkt widzenia to w sumie tak jakbyś zdradzała byłego , bo teraz nie jesteście razem a za chwile masz ochotę wrócić także nie rozumiem Twojego podejścia że sobie pójdziesz na całość z kolegą a potem jak gdyby nigdy nic będziesz z tamtym. Bo co ? Bo możesz korzystać bo razem nie jesteście , takie dla mnie trochę nie smaczne , ale to tylko moje zdanie. Tak jak dysia ma w statusie : Opinia jest jak dupa , każdy ma swoją
|
2011-09-21, 15:04 | #14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 736
|
Dot.: Ponieść się chwili?
Najpierw zakończ w stu procentach relację z byłym. Tzn. podejmij decyzję czy wchodzi w grę ewentualny powrót czy nie i dopiero wtedy bierz się za następnego, bo uważam, ze jak przespisz się z nowym i zejdziesz się z byłym, to jemu może przeszkadzać Twoja przygoda, w czasie przerwy.
|
2011-09-21, 17:53 | #15 |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 915
|
Dot.: Ponieść się chwili?
serio, pytasz się dziewczyn na forum czy się bzyknąć?
czy ja czegoś nie rozumiem?
__________________
|
2011-09-21, 18:03 | #16 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 80
|
Dot.: Ponieść się chwili?
Cytat:
A co, jeśli ten powrót wychodzi w praniu? Dyskwalifikujący jest wtedy fakt, że jedno z partnerów w czasie nie bycia razem bzyknęło się z kimś innym?
__________________
|
|
2011-09-21, 18:14 | #17 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ponieść się chwili?
Cytat:
Edytowane przez limonka1983 Czas edycji: 2011-09-21 o 18:16 |
|
2011-09-21, 18:23 | #18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: Ponieść się chwili?
Jeżeli były się dowie to będzie miał podstawy do tej swojej zazdrości. a potem nie wiadomo jak rozwinie się sprawa z tym kolegą
|
2011-09-21, 19:15 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: ;)
Wiadomości: 19
|
Dot.: Ponieść się chwili?
Jeżeli kolega Cie pociąga, ja na Twoim miejscu szła bym na całość ! Spróbuj jak to jest z kimś innym. Raz się żyje dziewczyno, tylko później najlepiej by było żebyś nie miała żadnych wyrzutów sumienia
|
2011-09-21, 19:37 | #20 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ponieść się chwili?
|
2011-09-21, 22:14 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5
|
Dot.: Ponieść się chwili?
Przepraszam. Po prostu ten watek mi się nie wyswietlił. Nie zauwazyłam, że są dwa.
Kolege spławiłam... I tak zaczęły mnie dręczyć wyrzuty sumienia... Naszczęście wyjeżdża . Hmmm... A z byłym... Nie wiem co zrobię... Potrzebuje czas... Na pewno mu nie powiem o koledze... I wiem, no jestem na 99% pewna, że jakiś czas temu miał podobną "przygodę" mój były... Zaczęliśmy się spotykac jako smarki, więc może oboje musieliśmy czegoś takiego zaznać. Nie wiem, musze odczekać. ---------- Dopisano o 23:14 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ---------- Wiem, że byłego kocham... Ale nie wiem czy możemy być razem... Jeśli tak to wszystko by trzeba bylo budować od nowa... Nie patrząc na przeszłość... Żeby pokazać mu, że spotkania z kolegami są normalne, powiedziałam mu, żeby też się spotkał z jakąś koleżanką. Spotkał się, z dziewczyną o którą byłam kiedyś chorobliwie zazdrosna. Nie przeszkadza mi to. Cieszę się, że poszedł. Jednak, gdy spytałam go czy nie uważa, że takie spotkania są normalne? To mi odpowiedzial "Niby tak... ale jednak nie... Wolałbym się spotkać z nią i z Tobą..." Fakt, poniosłam się... z tą chemią z kolegą... ale wiedziałam, kiedy wyhamować... I mimo, że byłam znów z nim umówiona, odmówiłam w ogóle spotkania. i cieszę się z tego. Co dalej? Nie wiem. Chciałabym wrócić do byłego tak mówi mi serce, ale rozum boi się, że znów będę nieszczęśliwa... i chyba normalne, że byłemu nie powiedziałabym o koledzie...? Edytowane przez zmetlikiemwglowie Czas edycji: 2011-09-21 o 22:34 |
2011-09-22, 00:21 | #22 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: Ponieść się chwili?
Cytat:
Nie mam nic przeciwko rzucaniu się w wir zabawy po zakończeniu związku. Kluczowe słowo - zakończeniu, tu tego zakończenia jakby definitywnie brakuje, skoro daje się (ex?) partnerowi nadzieję, a dodatkowo wciąż coś się do niego czuje. Nie mam także nic przeciwko seksowi bez zobowiązań, mam nawet taki 'związek' na koncie - fajnie było, nie uważam tego za niemoralne czy obrzydliwe, ale: do tego trzeba mieć silną psychikę + raczej zerowy bagaż emocjonalny z poprzedniego związku. Tu autorka nie ma ani silnej psychiki (bo kto zakłada temat na forum zastanawiając się czy bzyknąć gorące ciacho czy też nie? Ja jak chcę to bzykam, a nie kontempluję przez trzy dni), no i bagaż emocjonalny się ciągnie, nawet nie w tle, a na pierwszym planie (całuje się z innym, myśli o byłym, ma wyrzuty sumienia, helloooo.). Autorko, a co zrobisz jak ex Cię zapyta 'miałaś kogoś w trakcie przerwy?'? Skłamiesz? Super, zaczynanie czegoś od nowa na dzień dobry od kłamstwa Druga rzecz - jak serce mówi jedno, a rozum drugie: proste, dopóki nie przemówią jednym i tym samym głosem nic nie rób - ani nie wracaj do byłego, ani nie bzykaj kolegów. Jak serce będzie ciągnęło w jedną stronę, a rozum w drugą, to cokolwiek wybierzesz - i tak nie będziesz zadowolona i szczęśliwa.
__________________
"La curiosidad mató al gato." - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - [ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ] [ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M Edytowane przez v-x-n Czas edycji: 2011-09-22 o 00:24 |
|
2011-09-22, 08:34 | #23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5
|
Dot.: Ponieść się chwili?
Jeśli zapyta... Może powiem... Nie wiem... Z kolegą to już nieaktualne. Nie zdecydowałam się!! Więc nie ma już o czym mówić
Rozum i serce walczą, dlatego nie kontaktuję się ze swoim byłym. Potrzebuję to przemyśleć... Nadal... Jeśli zapyta, może coś powiem... choć wiem, że on też miał taką sytuację i nie powie mi prawdy... I może dla jego dobra... i dobra tego kolegi lepiej, żebym to przemilczała... |
2011-09-22, 13:18 | #24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 736
|
Dot.: Ponieść się chwili?
Jeśli wyszło by w praniu, to logicznie rzecz biorąc nikt nie ma prawa się czepiać tego co było w czasie przerwy, ale i tak uważam, ze facet pewnie nie był by zadowolony i mógłby nawet tego nie zaakceptowac. No ale wątku mamy inną sytuację, bo autorka rozważała cały czas ten powrót.
|
2011-09-22, 17:22 | #25 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 611
|
Dot.: Ponieść się chwili?
Cytat:
I wiesz no wybacz ale seks bez uczuć nie musi równać się ostry pornos.
__________________
Fenris Przepraszam za ewentualny brak polskich znaków - kwestia pisania na urządzeniach przenośnych Edytowane przez Irisfeal Czas edycji: 2011-09-22 o 17:36 |
|
2011-09-22, 20:54 | #26 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Ponieść się chwili?
Cytat:
Od siebie dodam że miałam identyczną sytuację, tylko w drugą stronę, tzn to mój facet miał "koleżankę" w czasie że tak się wyrażę 'zawieszenia' związku. Tzn niby nie jesteśmy razem ale zastanawiamy się nad powrotem do siebie. Napisałam mój facet? Sory, BYŁY facet. Skoro ją bzyknął a wiedział że będzie chciał do mnie wrócić to potraktowałam to jak zdradę. Wróciłabym gdyby nie to. Na nieszczęście dla niego, gdy już decyzja zapadła że wracamy do siebie, przyznał się do tego wybryku i zapłacił za to słoną cenę. Powiedziałam mu że nie chce faceta którego tak pitol swędzi że wykorzysta każdą 'niby' legalną okazję. Ja też mogłam mieć 'kolege' gdybym chciała ale z uwagi na niezakończony związek nie pakowałam się w bzykanie ciacha. Suma sumarum skorzystałam podwójnie, bo wyszło szydło z worka, związek definitywnie zakończyłam a po jakimś czasie ciacho z kolegi awansowało na faceta Dobrze zrobiłaś że nie poddałaś się tej chemii Autorko
__________________
Po Turbo Fire ... ...ZUZKA LIGHT 69 -> 68 -> 67 -> 66 -> 65 -> 64 -> 63 -> 62 -> 61 -> 60 -> 59 -> 58 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:23.