2010-07-21, 12:39 | #31 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Z tym gnieceniem, to zreczywiscie. Ja zawołałam kilka godzin po porodzie położną, aby mi pomogła małego przystawic, bo nie bardzo umiałam, zapomniałam - choc to 2. dziecko. Ona troxchę z takimi pretensjami: jak to nie umie?! Przecież to drugie dziecko. Ja na to, ze zapomniałam i ze muszę się pzryzwyczaić, ze boję się nawet na rece wziać, no dobra foch jej przeszedł, ajk mi za cyca scisnęła (miąłm dużo pokarmu, tylko nie umiałam pzrystawic), to aż jej na pysk poleciało. I gada: widzi? widzi? fontanne ma, niejedna by tak chciała. Jakby coś jeszcze chciała, to zadzwoni.
Dodam, ze strasznie nie lubię keidy zwraca sie do mnie w tej tzreciej formie. Tu nie chodzi o to, ze lekarze i personel medyczny zwraca uwagę, mogą to robić i maja prawo, ale w Polsce jakos taki dziwny ton najczęściej przybieraja. Choć nasz pedioatra jest w porządku, jak mu drogę dojścia do zbadania syna zagrodziłam, to mnie gzrecznie kazał się na bok pzresunąć. Potem do ważenia pieluchy zapomniałam, to też dał jakiś podkład. |
2010-07-21, 13:13 | #32 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Cytat:
Przypomniało mi się jak małej zaczęła się alergia pokarmowa z AZS razem i moja pediatrowa nie miała pomysłu żadnego to wysłała mnie do dermatologa (akurat trafiłam na mojego ulubionego, który leczy mnie od dziecka)... oczywiście termin na za 3 tygodnie a mała cała pokrwawiona od drapania... czystą miała tylko twarz i nogi... noce nieprzespane bo swędziało ja koszmarnie... ale babka w rejestracji zaproponowała że mogę wejść do gabinetu i spytać, może mnie przyjmie... weszłam - foch.... 'ja mam co do minuty pacjentów umówionych', to tłumaczę mu ze mi zależy, ze pediatra przysłała, że pani w rejestracji... i nagle pan mi przerywa tekstem 'myślę że niepotrzebnie pani przedłuża tą chwilę'. Wiecie, jakby mi kto w pysk dał poryczałam się na korytarzu, ale czekałam bo może bedzie jakaś przerwa w tych 'co do minuty pacjentach'... i przepuściła mnie taka starsza pani (lekarz przyjął) i jak wyszłam to się okazało że ona też bez rejestracji (brała swoją kartę z okienka) weszła mówiąc 'dzień dobry, mąż dzwonił...' taaa to tak się wypełnia minuty w przychodni... robiąc gabinet prywatny z przychodni. No cóż, z umawianiem się do specjalistów to już chyba normalka... najgorzej jak człowiek nigdy sam nie chorował i nie wie jak to jest... a tu nagle mu dziecko cierpi i matka doznaje terapii szokowej... |
|
2010-07-21, 21:54 | #33 |
Zakorzenienie
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Hej! Ja w temacie:
raz opierniczył mnie chirurg, bo moja córka miała zwichnięte bioderko po porodzie i lekarz powiedział, że żadnych pampersów, tylko "zwykłe" pieluchy, żeby nóżki były szeroko. Stosowałam się do tego, ale jak musiałam przejechać na wizytę kontrolną do sąsiedniego miasta pks-em (może to śmieszne, ale 8 lat temu to naprawdę była ciężka wyprawa) to zakładałam jej pampersa, bo ta podróż długo trwała, no i lekarz jak zobaczył to opierniczył... Drugi raz na pogotowiu. Ja poszłam do pracy jak córka miała 2 latka (byłam samotną matką, musiałam na nas zarobić...) , a małą opiekowała się moja młodsza siostra, która akurat nie miała pracy, a ja jej płaciłam za to. I stało się tak, że córka pod opieką siostry przewróciła się i uderzyła głową o płytki na podłodze w kuchni. Aby mieć pewność, że nic się nie stało pojechałam z nią na pogotowie i się nasłuchałam od lekarza: ZE MATKI NIE BYŁO (JAK ZWYKLE) PRZY DZIECKU, było to dla mnie przykre ...
__________________
Wszystkowątek : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=954556 Wątek kosmetyczny : https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post77921581 |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:56.