Chłopak plus dwie dziewczyny w mieszkaniu studenckim-pytanie

[flavooour]

Dziewczyny mam do Was pytanie. Co byscie zrobiły wiedząc że wasz Tż wyjeżdża na studia i zamierza mieszkać z dwiema kolezankami (każde w osobnym pokoju). Jaka byłaby wasza reakcja? (Nie chodzi tu o mojego Tż bo aktualnie nie posiadam) Pytam czysto teoretycznie

[Nataala]

Gdyby to były dziewczyny które znam i do których mam jako takie zaufanie to spoko. Jeżeli obce to oczywiscie wściekłabym sie na maxa

[chwast]

Ja bym dostała szału. Może nie na tę wiadomość tzn też, ale denerwowałoby mnie to i męczyło na dłuższą metę. Poza tym chyba nie zrobiłby mi czegoś takiego. Nieważne, dla mnie takie coś nie wchodziłoby w grę (mam do niego zaufanie i nie jestem bluszczem) ponieważ nie ufam dziewczynom, nie lubię ich i wiem jakie potrafią być. Chyba że miałyby 1,20 wzrostu, ważyłyby 80 kg i miały mega tradzik to spoko

[pinku_pinku]

żartujecie chyba

[la'Mbria]

Napisane przez flavooour

Dziewczyny mam do Was pytanie. Co byscie zrobiły wiedząc że wasz Tż wyjeżdża na studia i zamierza mieszkać z dwiema kolezankami (każde w osobnym pokoju). Jaka byłaby wasza reakcja? (Nie chodzi tu o mojego Tż bo aktualnie nie posiadam) Pytam czysto teoretycznie

niech mieszka
jesli to są koleżanki z prawdziwego zdarzenia to byłabym spokojna- nic mu nie grozi z ich strony
jesli koleżanki są tylko na niby koleżankami,a tak naprawdę wolnymi pannami, ktore można przeru...znaczy przespac się z nimi i które połąszą się na zajętego samca- to i tak zajęty samiec powinien gorącym panienkom odmówić. Wszak on jest w związku, więc nie sypia/nie dotyka się/nie całuje/nie obściskuje itd z innymi osobnikami prócz swej połówki,wiec znów-samiec jest bezpieczny, nic mu nie grozi
natomiast -jeśli by się ugiął i jednak doszłoby do czegoś tam między zajętym facetem a jego współlokatorką - to niech sobie panna bierze takiego ciula, ja dziekuję, nie chcę z typem mieć nic wspólnego.
Z panną współlokatorką wypiłabym flaszkę karmelówki i serdecznie jej podziękowała, bo widać dziewczę kawał dobrej roboty by zrobiło- uchroniło by mnie przed byciem w związku ze zdrajcą.
i tyle.
Chłop to nie bydle dojne, rozum swój ma,niech więc go używa- proste, prawda?
no to czego tu się lękać?

edit-> jeśli chodzi o współlokatorów to wazne jest:
czy płacą na czas
czy umieją sprzątać
czy nie smierdzą
czy w miarę da się z nimi dogadać
i tyle...a czy to są kobiety czy mężczyźni...to sprawa drugorzedna

[Trusmilk]

Jak by były fajne dupy to pewnie wyobraźnia by mi szalała Na szczęście nie mam takich problemów i nie muszę nad tym myśleć

[Nataala]

Przepięknie powiedziane

[muszynianka]

Och o nie, wyrwałabym im nogi

[v-x-n]

Nic bym nie zrobiła, bo przez wiele lat mieszkałam w mieszkaniu studenckim z samymi chłopakami, miałam przez ten czas faceta i nawet najmniejsza myśl mi przez głowę nie przeszła żeby do któregoś z nich coś tego.

Czy wy zdajecie sobie sprawę jak ciężko jest znaleźć pokój w mieszkaniu? Dobra lokalizacja, warunki, cena - o towarzystwie nie wspomnę. Jak chłopak ma okazję mieszkać z kimś, kogo lubi, to tylko lepiej dla niego.

A że się nie ufa dziewczynom.. Ja tego nie rozumiem - czyli uważasz swojego faceta za totalnego bezmózga, któremu wystarczy postawić przed oczami jakiś tyłek i kawałek biustu i już gotowy do zdrady? To tylko pogratulować faceta, cóż.

[Trusmilk]

Napisane przez muszynianka

Och o nie, wyrwałabym im nogi

ty brutalu !!!

[wisienka_na_torcie]

Ja bym się wkurzyła, mimo, że mam całkowitą pewność, że Tż by do głowy nic zlego nie przyszło. Zwyczajnie nie chciałabym, zeby jakieś laski paradowały przed nim w samych ręcznikach itd , wiadomo, jak to podczas wspólnego mieszkania. Ale ja to ja, jestem zazdrośnicą i zdaję sobie z tego sprawę

[201803080934]

Napisane przez muszynianka

Och o nie, wyrwałabym im nogi

i ręce, żeby było symetrycznie

[muszynianka]

w samych ręcznikach? kobieto oprzytomniej, ja jak wracam do domu po pracy wyglądam jak 55 kilo mielonki, jak zmyję makijaż zepnę włosy i włożę dres wyglądam jak zdeptane 55 kilo mielonki, a dodatkowo jak uwalę się sprzątając w kuchni, zachoruję czy biegam w laczkach - sam seks normalnie.
ja nie wiem czy wam się wydaje że te laski nie mają nic lepszego niż biegać w seksownych koronkowych halkach nocnych przed jej facetem?
ja wieczorami gdy zmyję makijaż, zepnę włosy, założę aparat, okulary i za dużą koszulę do spania, wyglądam bardzo mało seksownie, zdecydowanie lepsze wrażenie sprawiam na ludziach którzy mnie widzą na codzień niż po domowemu.

---------- Dopisano o 23:59 ---------- Poprzedni post napisano o 23:56 ----------

CO ZOBACZY TWÓJ FACET MIESZKAJĄC ZE STUDENTKAMI

expectations:


reality:

[Trusmilk]

Oj, a ja tam lubię po zajęciach i pracy zamknąć się w łazience, wymalować się jak ta lala, polatać z lokówką i ubrać gorsecik niczym Dita von Teese, a potem pokręcić się przy pokoju chłopaka pod pretekstem pożyczenia długopisu, czy tym podobne.

Rozmarzyłam się

[muszynianka]

Ja podobnie, do tego piekę cudowne babeczki w srebrnym piekarniku i zajadam się złotą łyżeczką zarzucając nóżkę na nóżkę w moich futrzanych różowych pantofelkach
A wieczorami idę spać w pełnym makijażu, żeby współlokatorzy mogli mnie oglądać najładniejszą jaką tylko się da.

[Figlak]

Ja rok temu mieszkałam w mieszkaniu studenckim, towarzystwo było mieszane, ale dziewczyny często wychodziły z łazienki w samych ręcznikach. Dodatkowo gdy np mój chłopak przyjeżdzał moja współlokatorka potrafiła przy nim się przebierać, zdejmowała spodnie, bluzki, ran nawet odwrócona tyłem zmieniała biustonosz.
Więc nie mówcie, ze chodzenie w ręcznikach czy jakichś kusych piżamkach to czysta abstrakcja. Wszystko zależy od osoby, ja np w ręczniku nie chodziłam, ale już rano w koszulce nocnej poaradowałam po kuchni w poszukiwaniu śniadania

[muszynianka]

Jak facet ma język to powie - ej heloł, rozumiem mieszkamy razem ale chyba ci korona z głowy nie spadnie jak zapakujesz szmatki do łazienki i tam odziejesz swą zmarzłą dupkę, bo nie dość że masz czelność robić to przy mnie to jeszcze przy mojej dziewczynie i niby jak ona ma nas odwiedzać skoro naruszasz moją i jej strefę intymną? Nie czuję się z tym komfortowo ;p

[Figlak]

Ja lubiłam spać w koszuli nocnej bez biustonosza, moja koleżanka nosiła raczej seksowną bielizne i nawet przed snem nie wyglądałyśmy jak jakieś straszydła, nie wiem jak zapatrywali się na to inny mieszkańcy bo mieliśmy raczej chłodne stosunki

Edit: koleżance z pokoju raczej ciężko było zwracać uwagę

[muszynianka]

Nie znam kobiety która śpi w koszuli a pod nią ma biustonosz ;-p
Nie no wiadomo, może trafić na ekshibicjonistkę z ciałem modelki która będzie biegać w stringach po domu, no ale od tego jest język by rozmawiać i wyłożyć jej że mu to nie pasuje.
Może też zacząć sam biegać w stringach po domu.

[Trusmilk]

ja tam chodzę w piżamce w misie, byle ciepło w dupkę było. I tak obiektywnie mówiąc, chyba w niej sexi nie wyglądałam. Nie spotkałam się nigdy z tym, że ktoś spał w kusych piżamkach, a mam dość duże rozeznanie, już trzy mieszkania wynajmowałam, wszędzie mieszane towarzystwo. I nikt się jeszcze z nikim nie przespał

Więc luzik arbuzik, uważam jak muszynianka, jak się mieszka razem, to poznaje się swoje najgorsze strony

Aczkolwiek, jak wspominałam, gdyby współlokatorki wyglądały niczym te z Victoria Secret, pewnie, bym trochę spanikowała

[201803080934]

Napisane przez muszynianka

w samych ręcznikach? kobieto oprzytomniej, ja jak wracam do domu po pracy wyglądam jak 55 kilo mielonki, jak zmyję makijaż zepnę włosy i włożę dres wyglądam jak zdeptane 55 kilo mielonki, a dodatkowo jak uwalę się sprzątając w kuchni, zachoruję czy biegam w laczkach - sam seks normalnie.

zabiłaś mnie tym stwierdzeniem, jak i porównaniem zdjęciowym

aczkolwiek ja muszę się przyznać, że mieszkając ze współlokatorami/lokatorkami nie dałabym rady chodzić rozmemłana w dresie i z byle jak związanymi włosami może dlatego wcale nie jestem przekonana co do twojego, muszynianko, `reality`, bo o ile w obcisłą czarną koronkową koszulkę bym się nie wbijała i w pełnym makijażu nie chodziła, to do drugiej wersji byłoby mi daleko

[Figlak]

Wiele moich koleżanek śpi normalnie w piżamach a pod nimi biustonsz, ja tego nie lubie, bo mi nie wygodnie, chociaż pewnie dla piersi lepiej w biustonoszu.

Nam to nie przeszkadzało, ja z nią mieszkałam i byłam "wdzięczna", że TŻ może czasem mnie odwiedzić i zostać na noc, bo mieszkałyśmy w jednym pokoju, a TŻ nie zwracał uwagi, tj odwracał się grzecznie.

Podałam te przykłady, bo wydaje mi się, że dziwne jest uważać, że dziewczyna bez makijażu i w piżamie to dziewczyna nieatrakcyjna. Nie koniecznie trzeba się rzucać na faceta, zeby mu się spodobać. I nawet jak facet wierny a mieszka z dziewczyną która mu się wizualnie bardzo podoba to dla jego partnerki to raczej mało komfortowa sytuacja

[muszynianka]

Grin - a mieszkałaś ze współlokatorami?

Więc luzik arbuzik, uważam jak muszynianka, jak się mieszka razem, to poznaje się swoje najgorsze strony

takiego właśnie jestem zdania, mogłabym poudawać i pochodzić w normalnych ubraniach przez pół roku, ale na dłuższą metę to sory batory wyłazi ze mnie ferdek kiepski w starych laczach i dresie :-P
chora, z biegunką, z zatruciem biegając co chwilę do toalety, miesiączka i wszelkie incydenty z nią związane, naprawdę mieszkając z kimś można go sobie skutecznie obrzydzić. dodatkowo jak osoba jest bałaganiarzem, to ho ho

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez muszynianka

w samych ręcznikach? kobieto oprzytomniej, ja jak wracam do domu po pracy wyglądam jak 55 kilo mielonki, jak zmyję makijaż zepnę włosy i włożę dres wyglądam jak zdeptane 55 kilo mielonki, a dodatkowo jak uwalę się sprzątając w kuchni, zachoruję czy biegam w laczkach - sam seks normalnie.
ja nie wiem czy wam się wydaje że te laski nie mają nic lepszego niż biegać w seksownych koronkowych halkach nocnych przed jej facetem?

Serio to takie dziwne biegac po mieszkaniu, nawet studenckim w samym ręczniku, po wyjściu z łazienki? To jakaś anomalia ,czy jak? Bo ja nie raz, nie dwa, takie sytuacje widziałam.

Wybacz, ale to, że Ty tak wyglądasz, to nie znaczy, że każdy tak ma w warunkach domowych . Ja nie mówię o koronkowych halkach nocnych, a o zwyklym ręczniku, pod którym się nic nie ma , wychodząc po kąpieli i przechodząc przez mieszkanie. I hipotetycznie, gdyby taka sytuacja miała miejsce, to owszem, wkurzałoby mnie to i tyle.

[muszynianka]

No to bardzo dziwne bo w moim domu nikt nie biegał w ręczniku tylko po prostu brał ubrania do przebrania się w łazience :-P
I nie wiem czy korona komuś z głowy spadnie jak to zrobi.
A z resztą, na basenie więcej się widzi niż jak ktoś w tym ręczniku biega, więc ja serio nie widzę problemu.
Kwestia zaufania tylko i wyłącznie.

[201803080934]

Napisane przez muszynianka

Grin - a mieszkałaś ze współlokatorami?

nie, ale jak w domu, przy własnej rodzinie, staram się wyglądać przyzwoicie, to myślę, że i przy współlokatorach bym się starała
po prostu nie lubię wyglądać jakbym przez rok nie widziała się w lustrze; moje `po domowemu` wygląda tak, że spokojnie mogę się ludziom pokazać, bo wcale nie uważam, żebym w koszulce nocnej/tshircie i szortach, związanych włosach i bez makijażu straszyła ludzi

w ogóle nie uważam, żeby dziewczyna z rana [czyli taka w stanie surowym ] była nieatrakcyjna

[viva91]

Napisane przez v-x-n

A że się nie ufa dziewczynom.. Ja tego nie rozumiem - czyli uważasz swojego faceta za totalnego bezmózga, któremu wystarczy postawić przed oczami jakiś tyłek i kawałek biustu i już gotowy do zdrady? To tylko pogratulować faceta, cóż.

zgadzam się. mój nie raz mieszkał z dziewczynami, fakt, nie był jedynym facetem w mieszkaniu ale jednak. i co? i było ok. jakby do czegoś doszło, dowiedziałabym się o jakichś akcjach - to tylko bym im kibicowała, bo ja takiego faceta już bym nie chciała. roznegliżowane laski może zobaczyć w internecie, tv, na ulicy. nie musi z takimi mieszkać żeby się napatrzeć. więc w czym problem?

[Trusmilk]

Napisane przez wisienka_na_torcie

Serio to takie dziwne biegac po mieszkaniu, nawet studenckim w samym ręczniku, po wyjściu z łazienki? To jakaś anomalia ,czy jak? Bo ja nie raz, nie dwa, takie sytuacje widziałam.

Wybacz, ale to, że Ty tak wyglądasz, to nie znaczy, że każdy tak ma w warunkach domowych . Ja nie mówię o koronkowych halkach nocnych, a o zwyklym ręczniku, pod którym się nic nie ma , wychodząc po kąpieli i przechodząc przez mieszkanie. I hipotetycznie, gdyby taka sytuacja miała miejsce, to owszem, wkurzałoby mnie to i tyle.

Błagam Cię, ty naprawdę myślisz, że facet stałby wlepiony w przelatującą dziewczynę w ręczniku, z łazienki do pokoju? Zdarzyło mi się być w samym ręczniku(jak np. zapomniałam piżamy z pokoju), ale kurde no...tak szczerze mówiąc, nigdy nie potrafiłam spojrzeć na współlokatora jako na osobę seksualną. Dla mnie to zawsze był...no współlokator, osoba całkowicie aseksualna No, ale ja to zawsze mieszkałam z totalnymi bałaganiarzami i leniami. Tak jak mówię, jest różnica jeśli ktoś wygląda niczym z okładki vogua, a dziewczyna w dresiku, bądź patrząc na mnie, w piżamce w misie.

[muszynianka]

No tak, wiadomo ja mam zupełnie inne ubrania po domu i nie po domu. Koszule, marynarki, sukienki - po domu raczej w nich nie chodzę, a w spodniach od dresu czy luźnym t-shircie po prostu nie wyglądam tak samo ładnie. na spotkania ze znajomymi po prostu nie wychodzę ubrana w ten sposób.
No i pewne rzeczy mieszkając razem są nieuniknione, chociażby to nieszczęsne chodzenie w ręczniku - nie wiem gdzie problem, skoro nie rozbiera jej oczami. Można być zazdrosnym, to normalne w granicach rozsądku - lekka szpileczka nie zaszkodzi, ale coś w stylu dostałabym szału, no to trochę przesada nie sądzicie? O tanie mieszkanie wśród naprawdę fajnych wspólokatorów trudno, o czym dowiadujemy się z tematu o perypetiach ze współlokatorami. Nic tylko się cieszyć jeśli laski są bezkonfliktowe i utrzymują wokół siebie porządek.

[Figlak]

Widać każdy robi to co lubi. Ja w mieszkaniu się powstrzymywałam, ale w domu luie sobie po kąpieli wyjść w ręczniku i tak w nim paradować, aż tam się nabalsamuję, pomaluje paznokcie, itp

Źle bym się czuła z myślą, że TŻ mieszka z atrakcyjnymi dziewczynami, nie bałabym się raczej, ze do czegoś może dojść, ale sam fakt, że widzi na codzień te dziewczyny w różnych sytuacjach, często może własnie w ręcznikach czy koszulkach nocnych byłby dla mnie irytujący.

Dodatkowo u nas np nie było klucza w łaznience, zywkle widać było światło lub się pukało, ale kiedyś gdy pukałam koleżanka nie usłyszała więc weszłam, a tam ona nago, co prawda zdązyła się jakoś okryć a ja zaraz wyszłam, ale sytuacja też krępująca.
Nie chodzi o samo zaufanie, ale o komfort psychiczny