Czy pod wpływem alkoholu mówimy prawdę?

[201701300922]

Witam

Do założenia tego wątku zainspirowała mnie pewna sytuacja...
Wczoraj całe popołudnie, wieczór i noc spędziłam z pewnym chłopakiem, z którym się spotykam. Wyraźnie mamy się ku sobie.
W ciągu dnia byliśmy we czwórkę z moją siostrą i jej narzeczonym nad Wisłą i ogólnie z tym chłopakiem miło spędziliśmy czas.
Chodziliśmy za rękę, przytulaliśmy się, on dawał mi buziaki, chciał robić sobie ze mną zdjęcia itp... Raz rozmowa zeszła na temat "nas", ale akurat wtedy siostra mnie zawołała i zaczęła coś do mnie mówić, no i z tym chłopakiem już nie wróciliśmy do tego tematu.

Wieczorem byliśmy u mnie w mieszkaniu, troszkę sobie wypiliśmy i w końcu doszło do poważnej rozmowy. On wtedy zapytał mnie czy my jesteśmy razem czy nie, ja mu odpowiedziałam, że nie wiem, a on wtedy zapytał mnie czy chciałabym tego, bo on bardzo. Ja powiedziałam mu wtedy, że właściwie to już zachowujemy się jak para... Później coś jeszcze między słowami wspominał, co będziemy robić za jakiś czas, np. że będę u niego spać po weselu mojej siostry, bo ono będzie w jego miejscowości itp... Dodam, że to wesele jest za rok. Takich sytuacji było jeszcze kilka, więc wywnioskowałam, że traktuje mnie poważnie i że chce ze mną być na dłużej, nie na chwilę.

Został na noc, bo zrobiło się późno i nie chciałam żeby jeździł sam po Warszawie po nocy. Spaliśmy razem, ale do niczego poza przytulaniem i pocałunkami nie doszło.

A dzisiaj rano on powiedział, że wczoraj chyba mu się urwał film i ma tylko jakieś przebłyski, ale nie pamięta co dokładnie robił i jak położył się spać...

Więc zapewne nie pamięta też naszej rozmowy i nie wiem co mam o tym myśleć...

Jak sądzicie, mówił prawdę?

A jak to jest w Waszym przypadku? Myślicie, że po alkoholu mówimy prawdę?

[madana]

A kto bierze na serio pijackie gadanie? Dziwisz się, że nie pamięta? Nie lepiej na trzeźwo ustalić takie rzeczy jak bycie w związku?

[Roisin92]

Hm, ja na pewno robię się bardzo wylewna po sporej ilości alkoholu i to co mowię wtedy, to prawda, której jednak nie odważyłabym się z jakichś względów powiedzieć tak normalnie, na trzeźwo Możliwe, że z nim tak samo.

[201701300922]

Napisane przez madana

A kto bierze na serio pijackie gadanie? Dziwisz się, że nie pamięta? Nie lepiej na trzeźwo ustalić takie rzeczy jak bycie w związku?

Nie byliśmy bardzo pijani, tylko lekko pod wpływem i ja wszystko pamiętam, więc zdziwiłam się, że on nie pamięta. Ale może to dlatego, że on był przemęczony po pracy + alkohol...

Jasne, że lepiej na trzeźwo ustalać takie rzeczy, ale to było nieplanowane Myślę, że do tej rozmowy jeszcze wrócimy na trzeźwo

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------

Napisane przez Roisin92

Hm, ja na pewno robię się bardzo wylewna po sporej ilości alkoholu i to co mowię wtedy, to prawda, której jednak nie odważyłabym się z jakichś względów powiedzieć tak normalnie, na trzeźwo Możliwe, że z nim tak samo.

No właśnie ja mam tak samo Czasem po alkoholu powiem coś, co jest prawdą ale na trzeźwo bym nie powiedziała i ogólnie wtedy dużo gadam

[klempaa]

A mi przyszło co innego do głowy- szczególnie, skoro mówisz, ze duzo nie wypiliscie: chłopak doskonale pamięta, co mówił w nocy... ale z jakiegoś powodu chce to odkręcić

Tak czy inaczej- porozmawiajcie o tym wszystkim na trzeźwo, będziesz miala jasność.

[Lakhi]

Napisane przez Dysia1990

Nie byliśmy bardzo pijani, tylko lekko pod wpływem i ja wszystko pamiętam, więc zdziwiłam się, że on nie pamięta. Ale może to dlatego, że on był przemęczony po pracy + alkohol...

Jasne, że lepiej na trzeźwo ustalać takie rzeczy, ale to było nieplanowane Myślę, że do tej rozmowy jeszcze wrócimy na trzeźwo

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------


No właśnie ja mam tak samo Czasem po alkoholu powiem coś, co jest prawdą ale na trzeźwo bym nie powiedziała i ogólnie wtedy dużo gadam

A może on... udaje, że nie pamięta?

[201701300922]

Nie wydaje mi się, bo przecież wcześniej już na plaży zaczął ten temat, ale go nie dokończyliśmy bo siostra nam przerwała. No i teraz właśnie zapytał się mnie czy się spotkamy dzisiaj bo przez cały tydzień nie będziemy się widzieć.

[bluebluesky]

Napisane przez klempaa

A mi przyszło co innego do głowy- szczególnie, skoro mówisz, ze duzo nie wypiliscie: chłopak doskonale pamięta, co mówił w nocy... ale z jakiegoś powodu chce to odkręcić

Tak czy inaczej- porozmawiajcie o tym wszystkim na trzeźwo, będziesz miala jasność.

Zgadzam sie ze wszystkim, moim zdaniem on sie po prostu wykreca. Porozmawiajcie szczerze.

[201803080934]

Napisane przez klempaa

A mi przyszło co innego do głowy- szczególnie, skoro mówisz, ze duzo nie wypiliscie: chłopak doskonale pamięta, co mówił w nocy... ale z jakiegoś powodu chce to odkręcić

mi też przyszło do głowy, że on udaje, że nie pamięta, ale z innego powodu - może uważa, że za daleko pojechał z deklaracjami, że mogłaś się tego wystraszyć czy coś i teraz chce udawać, że nic nie było?

[greenheart]

mi tez sie wydaje ze udaje ze nie pamieta... :/ ale nie oznacza to ze w ogole nie mysli o Tobie powaznie ja osobiscie jak jestem podpita to wszystko wyolbrzymiam xD moze i on tak ma? mysli o Tobie w ten sposob ale moze uznal ze za duzo powiedzial i woli sie wykrecic zanikiem pamieci? ;P

[straszaczka]

Napisane przez Dysia1990

Jak sądzicie, mówił prawdę?

A jak to jest w Waszym przypadku? Myślicie, że po alkoholu mówimy prawdę?

Myślę, że mówił prawdę. W moim przypadku jest tak, że alkohol "ośmiela" mnie na tyle, bym mogła powiedzieć to, co mi tak naprawdę leży na sercu. Wiem, że to głupie, dodam, że nigdy nie jestem zalana w trupa a troszkę tylko "rozluźniona". Zdarzyło mi się, że raz właśnie w takiej sytuacji wyjaśniłam z TŻ błahą sprawę, która ciążyła nam na sumieniu, a każde z nas obróciło kota ogonem.
Więc alkohol w umiarze może rozwiązać głupoty.

A co do sytuacji autorki radziłabym pogadać na poważnie i na trzeźwo z facetem. Tutaj nie potrzeba "rozluźnienia" - jak się kochacie, to i tak wszystko prędzej czy później wyjdzie.

[201701300922]

Napisane przez greenheart

mi tez sie wydaje ze udaje ze nie pamieta... :/ ale nie oznacza to ze w ogole nie mysli o Tobie powaznie ja osobiscie jak jestem podpita to wszystko wyolbrzymiam xD moze i on tak ma? mysli o Tobie w ten sposob ale moze uznal ze za duzo powiedzial i woli sie wykrecic zanikiem pamieci? ;P

Nie wiem, może tak właśnie było. Narazie nie będę go naciskać, poczekam jak się sytuacja rozwinie. Ale dzisiaj się spotykamy.
Idę się troszkę przyszykować, żeby jako tako wyglądać jak już przyjedzie

[TmargoT]

Napisane przez Dysia1990

Witam

Do założenia tego wątku zainspirowała mnie pewna sytuacja...
Wczoraj całe popołudnie, wieczór i noc spędziłam z pewnym chłopakiem, z którym się spotykam. Wyraźnie mamy się ku sobie.
W ciągu dnia byliśmy we czwórkę z moją siostrą i jej narzeczonym nad Wisłą i ogólnie z tym chłopakiem miło spędziliśmy czas.
Chodziliśmy za rękę, przytulaliśmy się, on dawał mi buziaki, chciał robić sobie ze mną zdjęcia itp... Raz rozmowa zeszła na temat "nas", ale akurat wtedy siostra mnie zawołała i zaczęła coś do mnie mówić, no i z tym chłopakiem już nie wróciliśmy do tego tematu.

Wieczorem byliśmy u mnie w mieszkaniu, troszkę sobie wypiliśmy i w końcu doszło do poważnej rozmowy. On wtedy zapytał mnie czy my jesteśmy razem czy nie, ja mu odpowiedziałam, że nie wiem, a on wtedy zapytał mnie czy chciałabym tego, bo on bardzo. Ja powiedziałam mu wtedy, że właściwie to już zachowujemy się jak para... Później coś jeszcze między słowami wspominał, co będziemy robić za jakiś czas, np. że będę u niego spać po weselu mojej siostry, bo ono będzie w jego miejscowości itp... Dodam, że to wesele jest za rok. Takich sytuacji było jeszcze kilka, więc wywnioskowałam, że traktuje mnie poważnie i że chce ze mną być na dłużej, nie na chwilę.

Został na noc, bo zrobiło się późno i nie chciałam żeby jeździł sam po Warszawie po nocy. Spaliśmy razem, ale do niczego poza przytulaniem i pocałunkami nie doszło.

A dzisiaj rano on powiedział, że wczoraj chyba mu się urwał film i ma tylko jakieś przebłyski, ale nie pamięta co dokładnie robił i jak położył się spać...

Więc zapewne nie pamięta też naszej rozmowy i nie wiem co mam o tym myśleć...

Jak sądzicie, mówił prawdę?

A jak to jest w Waszym przypadku? Myślicie, że po alkoholu mówimy prawdę?

nie moge ci powiedzieć,jak to jest kiedy urywa sie film,jedno wiem napewno ,po alkoholu ,w stanie "średnim "nie zawsze mówimy prawdę,ale jesteśmy odważniejsi.

[broadwaydream]

Nie szukałabym dziury w całym i nie myślałabym raczej, że chce to odkręcić.

Po alkoholu na pewno mówi się za dużo, nie zawsze prawde, czasem to, co ślina na język przyniesie, niestety.

[normalnyFacet]

uwierz, że jakby chciał coś z Tobą, to na trzeźwo nie miałby z tym problemu aby powiedzieć

[TmargoT]

Napisane przez normalnyFacet

uwierz, że jakby chciał coś z Tobą, to na trzeźwo nie miałby z tym problemu aby powiedzieć

czasem młodzi i nie tylko ludzie sa bardzo wstydliwi

[shine_on]

Napisane przez normalnyFacet

uwierz, że jakby chciał coś z Tobą, to na trzeźwo nie miałby z tym problemu aby powiedzieć

Napisane przez TmargoT

czasem młodzi i nie tylko ludzie sa bardzo wstydliwi

Dokładnie, czasami nawet te z pozoru pewne siebie osoby mają problemy z takimi rzeczami... mówię z własnego doświadczenia a po alko wiadomo, język się rozwiązuje

[ChodzmyNaSpacer]

też mi się wydaje, że udaje, że nie pamięta, ale właśnie raczej tak jak ktoś pisał, że może myślał, że zbyt wielkie deklaracje Ci złożył i mogłaś się wystraszyć etc. albo może sprawdzał Twoją reakcję.

[normalnyFacet]

Nie wydaje mi się aby tu chodziło o wstyd... bardziej o "nie danie satysfakcji"...przecież nie od dziś wiadomo, że ludzie na początku relacji mają multum niedomówień między sobą..ludzie chcą sprawdzać swoje reakcje zanim się wychylą ze swoimi uczuciami.. chcą wiedzieć na czym stoją.. a nawet jak wiedzą to też są powściągliwi..

Myślenie..."kurcze przecież jej nie powiem, że mi zależy" - gdzie tu jest wstyd? Sam kiedyś nie mówiłem co czuje, co chce itp.. i zapewniam nie było to związane ze wstydem

[andzelika666]

Napisane przez Dysia1990

A jak to jest w Waszym przypadku? Myślicie, że po alkoholu mówimy prawdę?

Tak wiele razy próbowałam się opić i nic! Nie rozumiem swojego organizmu, ale po prostu nie potrafię się opić, obojętnie ile whisky wypije Więc na własnym przykładzie nie mogę powiedzieć jak to jest. Z obserwacji znajomych wiem natomiast, że jak sobie więcej wypiją to robią się śmielsi i chętnie mówią co im leży na wątrobie.
Twój "chłopak" pewnie mówił prawdę, tylko, że nie jest na tyle odważny by powiedzieć Ci o tym na trzeźwo

[Treissi]

Wydaje mi się, że On doskonale pamięta Waszą rozmowę. Po alkoholu zrobił się odważniejszy i wyznał Ci pewne rzeczy, a potem pewnie to przemyślał i wystraszył się. Więc najłatwiejszym wyjściem z sytuacji było udawanie, że nie pamięta.

Sama niedawno byłam w podobnej sytuacji. Tylko w moim przypadku chodziło o mojego przyjaciela. Jak wypił 3-4 piwa to mówił pewne rzeczy, a na drugi dzień albo się tłumaczył, że był wypity i gadał głupoty, albo udawał, że nie pamięta. Na początku faktycznie uważałam, że gadał głupoty, bo to przecież mój przyjaciel i nie może Mu zależeć w "inny" sposób. Taka sytuacja trwała jakiś czas, aż w końcu zaczęłam się zastanawiać o co Mu tak naprawdę chodzi. Byłam strasznie zmęczona takimi "zabawami", miałam w głowię mętlik, więc postanowiłam dla własnej wygody nie poruszać tematu i nie zwracać uwagi na Jego gadanie. Z czasem zmienił swoje zachowanie i mówił mi pewne rzeczy bez "wspomagacza".

Ale to nie ważne. Chciałam tylko dać przykład, ze facet był zagubiony i nie wiedział co tak naprawdę chce. Po alkoholu był odważniejszy i mówił pewne rzeczy, a potem na trzeźwo pojawiał się strach i obawy i wszystko odkręcał, bo bał się odrzucenia. Może w Waszym przypadku jest podobnie.

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez Grin

mi też przyszło do głowy, że on udaje, że nie pamięta, ale z innego powodu - może uważa, że za daleko pojechał z deklaracjami, że mogłaś się tego wystraszyć czy coś i teraz chce udawać, że nic nie było?

Pomyślałam o tym samym...

Napisane przez andzelika666

Tak wiele razy próbowałam się opić i nic! Nie rozumiem swojego organizmu, ale po prostu nie potrafię się opić, obojętnie ile whisky wypije

Spróbuj "czystą"

Moim zdaniem chłopak powiedział za dużo niż by chciał i teraz próbuje się wymigać.

Ja po alkoholu bardzo dużo mówię, ale nie mam raczej skłonności ani do wyjawiania tajemnic, takich, o których na trzeźwo bym nie wspomniała, ani do koloryzowania. Zwyczajnie, gadam dużo, ale przeważnie o pierdołach.

[sine.ira]

Mam nadzieję, że nie, bo nie dalej jak w weekend mój 50 letni wujek stary kawaler wyznał mi miłość na swojej urodzinowej imprezie

[muszynianka]

Ja bym brała

[sine.ira]

Takiego starego grzyba ?

[muszynianka]

Oj bo zaraz usłyszysz że po 30 to tylko do piachu a 50 do wiek muzealny

[sine.ira]

No ten, mi właśnie chodzi o to, ze on za stary grzyb dla takiej młódki jak ja
18 lat starszy, iiii....No i wujek ale to już tam taki szczególik
Oj weź

[muszynianka]

Oj weź oj weź Wojewódzki jest pod 50 <3

[straszaczka]

Napisane przez sine.ira

Mam nadzieję, że nie, bo nie dalej jak w weekend mój 50 letni wujek stary kawaler wyznał mi miłość na swojej urodzinowej imprezie

Jak to mówią.. Lepiej późno niż wcale!

[poziomkakj]

Napewno łatwiej mówi się to co się myśli, a czego na trzeźwo by się nie powiedziało. Ale po pijaku nie zawsze ludzie mówią prawdę. Także w sumie nie wiadomo, co autor miał na myśli. Jeżeli naprawde chce z Tobą byc, to myśle ze odważy się tez na taką rozmowę na trzeźwo.