zakończenie szkoły bez egzaminu państwowego?

[Pyzaka]

czy opłaca się w ogóle skończyć taką szkołę policealną bez podejścia do egzaminu zawodowego? wiem - brak tytułu technika, ale przy tym mam duże doświadczenie zawodowe w tym czego się uczę. może jest ktoś z was kto nie podchodził i jak to potem wyglądało.

[gocha 12]

jestem w podobnej sytuacji , niewiem czy podchodzić do tego egzaminu bo to też w mojej szkole troche kosztuje., ale niewiem czy tez jest sens nie podchodzić bo w sumie te 2 lata chodzi się by mieć tytuł technika a tak to chyba nic się nie ma po tym tylko dyplom , że się ukończyło dana szkołe w danym kierunku.

[ellish]

Dla mnie to abstrakcja. Chodzić 2 lata i nie podejść do końcowego egzaminu. Dla mnie to nie pojęte.

[smerfna11]

Nigdy nie zrozumiem takich ludzi. Dotrzeć do ostatniego semestru i nawet nie spróbować podejść do egzaminu.. to po co to wszystko?
Co ciekawe, z tego co zauważyłam to strasznie dużo ludzi rezygnuje całkiem z kierunku na.. ostatnim semestrze. Nie wiem o co w tym chodzi. To jak tracić czas i nic z tego nie mieć.
Sam dyplom ukończenia szkoły policealnej jest raczej mało warty.. nie spotkałam się z osobą, która by nie zdała w policealnej, więc...
Za to zdanie egzaminu PAŃSTWOWEGO już jest jakimś potwierdzeniem umiejętności.. osobnym tematem może być to czy tytuł technika ogólnie coś daje.. ale na pewno lepiej go mieć niż nie mieć.. na pewno na taką osobę patrzy się przychylniej.
Swoją drogą znam osobę, która skończyła kierunek technik usług kosmetycznych, ale nie zdała egzaminów.. nigdzie jej nie chcą przyjąć, dyplom by na pewno otworzył jakieś drogi..

[gocha 12]

Napisane przez smerfna11

Nigdy nie zrozumiem takich ludzi. Dotrzeć do ostatniego semestru i nawet nie spróbować podejść do egzaminu.. to po co to wszystko?
Co ciekawe, z tego co zauważyłam to strasznie dużo ludzi rezygnuje całkiem z kierunku na.. ostatnim semestrze. Nie wiem o co w tym chodzi. To jak tracić czas i nic z tego nie mieć.
Sam dyplom ukończenia szkoły policealnej jest raczej mało warty.. nie spotkałam się z osobą, która by nie zdała w policealnej, więc...
Za to zdanie egzaminu PAŃSTWOWEGO już jest jakimś potwierdzeniem umiejętności.. osobnym tematem może być to czy tytuł technika ogólnie coś daje.. ale na pewno lepiej go mieć niż nie mieć.. na pewno na taką osobę patrzy się przychylniej.
Swoją drogą znam osobę, która skończyła kierunek technik usług kosmetycznych, ale nie zdała egzaminów.. nigdzie jej nie chcą przyjąć, dyplom by na pewno otworzył jakieś drogi..

na początku piszesz , że nie znasz osoby , która by nie zdała w policealnej a potem , że znasz osobę co nie zdała egzaminu z technika usług kosmetycznych. Gdzie tu logika?

[smerfna11]

Napisane przez gocha 12

na początku piszesz , że nie znasz osoby , która by nie zdała w policealnej a potem , że znasz osobę co nie zdała egzaminu z technika usług kosmetycznych. Gdzie tu logika?

A może czytaj uważniej? Trzeba się raczej nieźle postarać (no chyba, że ktoś nie ma frekwencji), by nie pozwolili ukończyć szkoły policealnej. Nie znam nikogo kto by nie zdał, o ile przychodził na zajęcia, oddał prace kontrolne i podszedł do wewnętrznych egzaminów z przedmiotów. Już nie mówiąc o tym, że często nauczyciele pozwalają ściągać.. właśnie dlatego uważam, że samo świadectwo szkolne raczej jest mało warte, bez egzaminu na technika.
Egzamin państwowy to jednak coś innego. Tu jest już jakieś potwierdzenie. W niektórych zawodach daje uprawnienia.

Podejrzewam, że trochę ostrzej może być w medycznych zawodach, ale tam bez tytułu technika nie ma się uprawnień do nich, więc nie ma o czym mówić..

A propos logiki- jaka logika jest w tym, że poświęca się co drugi weekend przez 2 lata i nie chce się nic z tego mieć?

Uczniów techników to jeszcze potrafię zrozumieć - okey, pomylili się przy wyborze kierunku, nie spodobało im się to przez 4 lata, ale samo świadectwo technikum jednak daje im średnie. A tu mówimy o dorosłych ludziach, którzy z własnej woli poświęcili swój czas na dodatkową szkołę i nawet nie chcą spróbować podejść do egzaminu..

[Pyzaka]

ja teraz nie podchodzę, ale nie spaliłam mostów, że tak powiem bo jestem po 3 semestrze, teraz była jedna kwalifikacja, ale po 4 mogę zdawać obie naraz. tylko jak na razie jestem przerażona tymi komisjami, procedurami i tym, że trzeba mieć 75 % dobrze praktycznego...maturę zdałam, studia skończyłam, ale takich procedur jeszcze nie miałam. może jeszcze dojrzeję do tego, albo i nie.

[201605301111]

Napisane przez Pyzaka

ja teraz nie podchodzę, ale nie spaliłam mostów, że tak powiem bo jestem po 3 semestrze, teraz była jedna kwalifikacja, ale po 4 mogę zdawać obie naraz. tylko jak na razie jestem przerażona tymi komisjami, procedurami i tym, że trzeba mieć 75 % dobrze praktycznego...maturę zdałam, studia skończyłam, ale takich procedur jeszcze nie miałam. może jeszcze dojrzeję do tego, albo i nie.

to nie takie straszne jest
mysle ze lzej jest zdac najpierw jedną kwalifikacje, niz dwie od razu.


dla mnie też jest bezsensem kończenie policealnej bez podejścia do panstwowego.