Wątek dla tych żyjących w schemacie praca-dom - pogaduchy :)

[anusiak85]

Cieszę się, że ją mam, ale wolałabym wolny zawód. Też mam wrażenie, że wszyscy mają na wszystko czas, tylko ja nie ogarniam i wiecznym pędzie. Robię teraz kurs prawo jazdy i się czuje jak po ciężkim maratonie, bo 2 dni w tygodniu po 2 h jeżdżę. Na szczęście zostało 5 spotkań. Chociaż cienko mi idzie i pewnie będę musiała dokupić.

[justka89]

Hej.
Praca - dom - studia co drugi weekend. Mogę dołączyć?

[Justine1989]

justka-jasne, że możesz

mam pytanie-jak wygląda wasze życie towarzyskie/rodzinne?
macie jeszcze na to czas?

[justka89]

Staram się raz w tygodniu znaleźć czas by odwiedzić babcię, spotkać sie z przyjaciółką. Swojej rodziny, męża, dzieci nie mam.

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

Pisałyście o godzinach pracy. Pracuje 25 godzin lekcyjnych w szkole tygodniowo, plus 2 godziny zegarowe świetlicy terapeutyczne i 2 godziny terapii indywidualnej.

[renia92]

Hej można dołączyć? Ja też przez ostatnie miesiące ciągle praca- dom plus uczelnia w dzień wolny. 40 h tygodniowo to norma a jeszcze mam beznadziejne zmiany. Nie wiem skąd inni mają tyle czasu na życie towarzyskie.

[SpiritX]

Napisane przez _ema_

Witam i ja
Pracuję ostatnio na okrągło i końca nie widać, wychodzę o 6, wracam 20, myć, jeść, przegarnąć w domu i spać. Pobalowałam w sylwestra i 3 kolejne dni chodziłam jak zombie, bo nie dało się odespać
Cieszę się na myśl o wolnym - będzie można w końcu zrobić pranie i coś ugotować

To moja główna myśl po słowach "wolny dzień" - pranie i wreszcie będzie można coś zjeść W pracy jem w biegu zapychacze a na gotowanie nie mam siły:P

[justka89]

"Wolny dzień" to sprzątanie, pranie, prasowanie. A gdzie odpoczynek?

[SpiritX]

ODpoczynek jak się trafią 2 dni wolne,przynajmniej u mnie.
Sprzątać sprzątam rzadko (mieszkanie jest do mieszkania nie sprzątania ), ale jednak wyprać sobie ciuchy do pracy wypada.

Ktoś pytał, jak wygląda życie towarzyskie. Moje nie istnieje

[anusiak85]

Napisane przez Justine1989

justka-jasne, że możesz

mam pytanie-jak wygląda wasze życie towarzyskie/rodzinne?
macie jeszcze na to czas?

Tylko weekendy, jedziemy odwiedzić rodzinę albo spotykamy się ze znajomymi, ale też nie w każdy.

Napisane przez justka89

"Wolny dzień" to sprzątanie, pranie, prasowanie. A gdzie odpoczynek?

Dokladnie ,nadrabianie tygodnia, wstajemy trochę później, śniadanie,zakupy, sprzątanie, w miedzyczasie obiad,sprzatanie, sterta prasowania przy tym oglądam serial "babski" ,kolacja, potem czasami kino, z tym,że często jest tak, że mąż do kina a ja runda po sklepach typu ikea Niedziela jest luzniejsza, ale cały czas jest coś do roboty w domu,piekę chleb, robie wedliny, gotuję bulion na zupy (porcjuje, mrożę i potem tylko wyciagam w tygodniu i dorabiam zupę ) i oglądamy seriale. W wakacje, w weekend często gdzieś jedziemy np. na Mazury wtedy jest tragedia, bo się robią zaległości i tak w kółko. Dobrze, ze juz studia zaoczne skończyłam, bo to była droga przez mękę. Czułam się jak robot.

[renia92]

Moje życie towarzyskie też prawie nie istnieje. Raz max dwa razy w miesiącu spotkam się z przyjaciółką i tyle. Dobrze, że mam TŻ to można z kimś pogadać

Jutro dzień wolny i cała lista zadań już zaplanowana

[Martyna0490]

Napisane przez Justine1989

justka-jasne, że możesz

mam pytanie-jak wygląda wasze życie towarzyskie/rodzinne?
macie jeszcze na to czas?

właśnie mam 3 wolnego i z samego rana jadę 150 km do domu trochę odpocząć
mam takie pytanko, robicie zapasy jedzeniowe jak na wojnę jeśli jak teraz jeden dzień sklepy są nieczynne? Patrząc dzisiaj na koszyki ludzi byłam w szoku...

[mc266]

Napisane przez Justine1989

mam pytanie-jak wygląda wasze życie towarzyskie/rodzinne?
macie jeszcze na to czas?

Do domu wracam co weekend, bo mam blisko. A jeśli chodzi o znajomych, mam dwie przyjaciółki. Z jedną widuję się średnio raz na dwa tygodnie, czasem rzadziej jak nie mamy za dużo czasu, z drugą raz na kilka miesięcy. Czasami wyskoczę gdzieś z ludźmi z grupy, ale to rzadko.

Napisane przez anusiak85

Cieszę się, że ją mam, ale wolałabym wolny zawód. Też mam wrażenie, że wszyscy mają na wszystko czas, tylko ja nie ogarniam i wiecznym pędzie. Robię teraz kurs prawo jazdy i się czuje jak po ciężkim maratonie, bo 2 dni w tygodniu po 2 h jeżdżę. Na szczęście zostało 5 spotkań. Chociaż cienko mi idzie i pewnie będę musiała dokupić.

Co do pogrubionego też tak mam. Ludzie chodzą na jakieś siłownie, robią to czy tamto, a ja ledwo wyrabiam się ze wszystkim. Wszystko w pośpiechu, czuję się jak w jakimś młynie. Ostatnio zaczęłam zastanawiać się, czy czasem nie jestem zbyt powolna

Napisane przez SpiritX

Sprzątać sprzątam rzadko (mieszkanie jest do mieszkania nie sprzątania ), ale jednak wyprać sobie ciuchy do pracy wypada.

Ze sprzątaniem mam podobnie. Jak widzę, że robi się niezbyt czysto, to wtedy biorę się za to. Pedantką nie jestem, nie przeszkadza mi jak nie wszystko ślni czystością.

[_ema_]

Juhuuu! Jeśli nic nie wypadnie [tfu tfu!] to przede mną wolne do końca tygodnia! [tzn. praca, ale w domu, to prawie jak wolne dla mnie, bo chociaż można zrobić przerwę na obiad]. Teraz się modlić, żeby nic się nie zmieniło, bo zazwyczaj po takich słowach jestem ściągana do roboty
Co do życia towarzyskiego - mąż dużo pracuje, jak pracuję w domu to mi pomaga, jak ja mam wolne - pomagam jemu, więc sporo czasu przy pracy spędzamy razem. A jak nie, to mamy dla siebie noce
Rodziców odwiedzam tak często jak się da - raz na tydzień/dwa, staram się też dzwonić. Znajomi na szczęście podobnie zaganiani jak ja, więc nie mają pretensji o żadkie spotkania, raz na jakiś czas się gdzieś wyjdzie, a najczęściej to pogaduszki w przelocie/online. Ani ja, ani oni nie mają czasu na więcej

[luffka]

Napisane przez Martyna0490

mam takie pytanko, robicie zapasy jedzeniowe jak na wojnę jeśli jak teraz jeden dzień sklepy są nieczynne? Patrząc dzisiaj na koszyki ludzi byłam w szoku...

Ja też byłam w szoku wczoraj, kiedy zobaczyłam te kolejki w sklepach... Zakupy odpuściłam sobie totalnie... Jeden dzień to można przeżyć na tym, co się znajdzie w lodówce... Albo w zamrażarce

[anusiak85]

Napisane przez Martyna0490

właśnie mam 3 wolnego i z samego rana jadę 150 km do domu trochę odpocząć
mam takie pytanko, robicie zapasy jedzeniowe jak na wojnę jeśli jak teraz jeden dzień sklepy są nieczynne? Patrząc dzisiaj na koszyki ludzi byłam w szoku...

Robię zakupy raz w tygodniu w sobotę z listą i tego się trzymam. No i ja jestem chomik na zapasach i z miesiąc byśmy dali radę
😊

[justka89]

Napisane przez Martyna0490

właśnie mam 3 wolnego i z samego rana jadę 150 km do domu trochę odpocząć
mam takie pytanko, robicie zapasy jedzeniowe jak na wojnę jeśli jak teraz jeden dzień sklepy są nieczynne? Patrząc dzisiaj na koszyki ludzi byłam w szoku...

Nasze koszyki wyglądały wczoraj jakbyśmy robili mega zapasy na jeden dzień. Tak na prawdę sytuacja nas do tego zmusiła, bo mamy imprezkę rodzinną. Pewnie ludzie myśleli o nas dziwnie, ale mam ich głęboko w poważaniu.

[jaksy]

Napisane przez SpiritX

Ja jeżeli bym bardzo nie musiała i głodem nie przymierała nie mogłabym tak, zima i dojazdy w zimnie by mnie zabiła. Współczuje, że nie masz tego w jednym miejscu. Chociaż dobry dojazd?

Dosyć dobry, do jednej mam bezpośredni autobus, do drugiej muszę się przesiąść na trzy przystanki. Te trzy przystanki dzielą też jedną pracę od drugiej.
Jedna praca jest w zawodzie, druga to zapchaj dziura. Niestety jedna finansowo to dla mnie za mało, a odkładam jeszcze kasę na podyplomówkę W tej pierwszej na ten moment etatu mi nie podniosą - a byłoby idealnie bo robota fajna, więc planuje nabrać doświadczenia - bo to moja pierwsza etatowa praca w zawodzie, pójść na tę podyplomówkę i szukać czegoś na cały etat. Ale jeszcze chwilę mi to zajmie
Samochód jakiś mały by się przydał, ale zobaczymy.

Najgorzej jest właśnie zimą, latem dzień się wydłuża i człowiek jakoś to znosi psychicznie.

Ale i tak się pocieszam, że inni mają gorzej. Mam znajomą która dojeżdża do pracy 60 km, tylko pracuje 5x8h więc też inaczej, bo ma dwa dni całe wolne przynajmniej.

[anusiak85]

Na dwa etaty z dojazdami to już w ogóle podziwiam, że jakoś dajesz radę.

[4d88b8945be75952c39c61b9b17b2a8019c982be_5fd16501de8d4]

Treść usunięta

[jaksy]

Napisane przez 4d88b8945be75952c39c61b9b 17b2a8019c982be_5fd16501d e8d4

Treść usunięta

Ja obserwuję odwrotne zjawisko u siebie w domu Nabrudzą po przyjściu, bo tu coś szybko zjeść, tu się przebrać, a potem trzeba się zbierać do snu i nie ma już czasu albo siły na sprzątanie. I tak się zbiera, aż nastąpi zryw i hurtowe sprzątanie w wolny dzień.

[Justine1989]

dzisiaj jedynie się wyspałam
miałam napisać referat na zaliczenie ćw., a troszkę posiedziałam w necie, pogadałam przez tel z przyjaciółką, poszłam do lasu na długi spacer z psem, zrobiłam i usmażyłam racuchy z jabłkami, a póżniej przyszedł brat z synkiem i oto mamy wieczór...
referatu oczywiście nie napisałam
a jutro do pracy

[mc266]

Napisane przez jaksy

Ja obserwuję odwrotne zjawisko u siebie w domu Nabrudzą po przyjściu, bo tu coś szybko zjeść, tu się przebrać, a potem trzeba się zbierać do snu i nie ma już czasu albo siły na sprzątanie. I tak się zbiera, aż nastąpi zryw i hurtowe sprzątanie w wolny dzień.

Jak śpieszę się, to zawsze zostawię po sobie bałagan. Większość rzeczy nie odkładam na swoje miejsce, tylko gdzie popadnie. Stwierdzam, że posprzątam jak będzie czas.

[jaksy]

Napisane przez mc266

Jak śpieszę się, to zawsze zostawię po sobie bałagan. Większość rzeczy nie odkładam na swoje miejsce, tylko gdzie popadnie. Stwierdzam, że posprzątam jak będzie czas.

u mnie są takie usypane kupki z rzeczy w miejscach typu fotel, stół itp. ogarniane w kółko co kilka dni

[puchatek83]

Dziewczyny mające dziecko/dzieci? Jak radzicie sobie ze zorganizowaniem czasu, który poświęcacie dziecku?

[_ema_]

Napisane przez mc266

Jak śpieszę się, to zawsze zostawię po sobie bałagan. Większość rzeczy nie odkładam na swoje miejsce, tylko gdzie popadnie. Stwierdzam, że posprzątam jak będzie czas.

Ja niestety brudzę strasznie jak mam mało czasu, jak przychodzi wolny dzień to aż załamuję ręce nad sprzątaniem

[renia92]

Napisane przez _ema_

Ja niestety brudzę strasznie jak mam mało czasu, jak przychodzi wolny dzień to aż załamuję ręce nad sprzątaniem

U mnie jest niestety tak samo. Nie umiem się zmobilizować, aby odkładać wszystko na miejsce.

[anusiak85]

Nauczyłam się odkładać rzeczy na miejsce i sprzątać na bieżąco przy gotowaniu, wpojenie nawyków zajęło mi ponad rok, ale teraz już automat. Kończę gotować i mam kuchnię czystą. No i co z tego przy psie Demolce i TŻ balaganiarzu stulecia i tak ciągle jest coś do sprzątania a w weekendy gruntownie. Jutro piątek piątunio ☺ Dzieci nie mamy jeszcze, ale może jakieś nadludzkie siły w człowieka wstepują, innego wytlumaczenia nie ma.

[mycha9393]

to jeszcze ja z chęcią się przyłączę!

[Agusia232323]

To i ja podzielę się swą niewolą. 3x w tygodziu po 12 godzin dwa dni po 7 i ta niedziela na gotowanie... Ehhh ...

[favianna]

Hejka, 5 dni w tygodniu po 8h na pracę do tego dojazdy 30 min w jedną stronę. Potem zazwyczaj gotowanie, czasem zakupy. Sobota wolna (ale wtedy sprzątanie) i w niedzielę szkoła 3h. Mogę się dołączyć?