|
Notka |
|
Perfumy Fora, na których znajdziesz porady w zakresie perfum. Zapraszamy do dyskusji. Zanim napiszesz post zapoznaj się z FAQ oraz Przewodnikiem po perfumach. |
|
Narzędzia |
2008-03-20, 08:31 | #1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
|
Kilery czy znikacze?
Mam znajomego który lubi używać drogich wód w wielkich ilościach. Efekt jest taki, że jak idzie ulicą to z kołnierza kurtki biją mu takie fale - nie powiem, w przypadku subtelnych zapachów jest to ładne
Kiedyś miałam też starszą znajomą z pracy która twierdziła że "musi się zlewać". Zlewała się więc Giordani Oriflame na skutek czego przesiąkały jej swetry, za to jej ciało nie emanowało kompletnie niczego... U mnie jest odwrotnie. Otóż uwielbiam killery, w przypadku których wystarczą 2-4 psiki na cały dzień a znajomi komentują co tak pięknie pachnie. Takie jest na mnie Poison, Cabotine, Angel i mój ostatni perfumeryjny ideał Prada. Ale częściej mam ochotę na świeże zapachy typu Echo Davidoff i wtedy szlag mnie trafia że muszę się dopsikiwać a otoczenie ledwo co czuje Najgorsze są pod tym względem śliczne zapachy Oriflame a następnie Avonu, po prostu po chwili ich nie ma... A szczytem wszystkiego była sytuacja gdy zauroczona Femme Lacoste wylałam na szyję całą próbkę po czym mój mąż nie czuł absolutnie nic jak go pytałam - za to później oskarżył mnie o wyperfumowanie kota perskiego, a to była nieprawda bo ja go tylko przytulałam :O Ciekawa jestem jaka MOC ulubionych pachnideł Wam drogie Koleżanki pasuje... |
2008-03-20, 08:35 | #2 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Mnie pasują kilery... tak jak Tobie
Z tym, że ja nazywam je jednopsikami... a Ty napisałaś "wystarczą 2 -4 psiki "... Angelem lub Poison?? Nie znoszę się dopsikiwać i z reguły dyskwalifikuję takie delikatne zapachy. Chociaż... zaczynam się zastanawiać czy po prostu nie mam zbyt słabego węchu na nie-kilery |
2008-03-20, 08:52 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
I Poison, i Angelem... Po dwa psiki za każde ucho i cały dzień zbieram komplementy...
Inna sprawa, że one tak wgryzają się w skórę, że jak chcę zmienić zapach to trudno mi je odszorować no i muszę umyć włosy i zmienić sweter bo siedzą tam do bólu... A takie najlepiej moim zdaniem wypośrodkowane to np. Chance albo L`Eau d`Issey bo w zależności od ilości psików można pachnieć długo i z różną intensywnością, ale w końcu znikają bez śladu |
2008-03-20, 09:14 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Ja miłością wielką kocham killery.
Z tych, które posiadam wielbię Lolitkę EDP i Nothing Gosha. Używam ich w ilości kilka psików na kark (niech inni się męczą w razie czego ). Za trwałość i moc lubię Słonia, ostatnio Angela , miłuję też Coco Mademoiselle EDP, która trzyma się mnie pięknie. Bardzo ubolewam, gdy podoba mi się zapach, który się nie trzyma. Uwielbiam i opłakuję brak mocy: Lolity edt, Lacosty PF, EdM, 5th Avenue, Innocenta i wielu innych... Wtedy zlewam się do pępka, aż w nosie piłuje. No i dopsikuję w ciągu dnia. Ale generalnie lubię kupować trwałe wody i staram się wybierać takie właśnie. Tak z tym zlewaniem mi się przypomniało... Szefowa moja kiedyś pytała o zapach. Przyniosłam jej próbki. Kilka jej się podobało. Narzekała na trwałość tych, które ma (generalnie lubuje się w Ori) i szukała czegoś mocnego. Gdy podałam jej ceny od razu przestały jej się podobać i stwierdziła, że w sumie to taki mocny zapach nie ma sensu, bo ona lubi się zlewać... |
2008-03-20, 09:22 | #5 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Cytat:
Czyli 4 psiki.. Angelem Z moim węchem jednak jest raczej w porządku I potwierdzają sie moje podejrzenia dlaczego rzadko mnie ktoś komplementuje za zapach. Za mało psikam |
|
2008-03-20, 09:27 | #6 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Bardzo lubię killery,ale one mnie zazwyczaj nie kochają.Ulatują szybko.Za to uważane za typowe znikacze czyli ukochane moje kwiatki i owoce są zdecydowanie bardziej wierne.Dłużej pachną,ładniej się rozwijają i poprostu lubią moją skórę.
Fajnie jest kiedy zapach trwa cały dzień i właściwie nie potrzebuje dopsikiwania,ale nie przeszkadza mi jakoś specjalnie uzupełnianie zapachu w ciągu dnia.Oczywiście jednak denerwuje mnie kiedy zapach czuję mniej niż 2 godziny bo to już zdecydowana przesada.
__________________
Mój kosmetyczny blog |
2008-03-20, 10:33 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 543
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Zawsze staram się szukać zapachów "w sam raz" tzn. trzymających się około 6ciu,7miu godzin. Jak znikają szybciej zaczynają mnie denerwować (np. Gucci edp II - mistrz w znikaniu),a gdy trzymają się dłużej...męczyć dlatego też nie mogę mieć w swojej kolekcji Słonia którego zapach lubię ale niestety... po dwóch dniach mam go dość...
|
2008-03-20, 10:40 | #8 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
A ja lubię kilka razy "psiknąć", ale póki co w wiekszości mam w swoich zbiorach zapachy delikatne bądź średnio mocne. Oprócz Słonia ale tu tylko 1-2 psiki maksymalnie. W ogóle mam wrażenie, że większośc mocnych zapachów pachnie na mojej skórze delikatniej niż bym sie mogła spodziewać, dlatego nie waham się zapodac sobie 3-4 psikow Messe czy Safranu.
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
2008-03-20, 11:30 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 409
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
ja jeszcze nie spotakłam się z zapachem, który by mi się podobał i trzymał się cały dzień, nad czym ubolewam :-(
przykładowo angel, na początku internywny, coraz cichszy, delikatniejszy, aż w końcu znika. Co innego na włosach, ale ile można potrząsać głową,żeby poczuć zapach... |
2008-03-20, 12:46 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 2 356
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
zdecydowanie killery
mój Mistrzunio nr 1 to Alien, jak przyspawany 10 godzin bardzo trwały jest też na mnie Ogródek Nilowy, Alchimie i Smok
__________________
nie perfum, a perfumy! tak jak spodnie czy skrzypce, a nie spodeń i skrzypiec! (¨`·.·´¨)
`·.(¨`·.·´¨) ` ·.,.·´ |
2008-03-20, 13:00 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 12 990
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Ja lubię najbardziej te lajtowe kilery tzn. zapachy, które są trwałe, mają ogonek i trzymają się min. pół dnia ale jednocześnie nie zabijają otoczenia. Do takich zaliczam m.in. Lolitę edp., Perły, HC, Eau de Star, Innocenta, Coco Mademoiselle. Zdecydowanie wolę się nie dopsikiwać, gdyż nie lubię nosić ze sobą perfum więc może dlatego tak wolno je zużywam Plusem jest jeszcze to, że gdy zapach pod koniec dnia wywietrzeje zawsze można użyć czegoś innego
Typowe mocne kilery jakie toleruję (ale nie za często, nie codziennie) to Alien, Słonik, Angel, Angel liliowy. Z kolei typowo lekkie kupuję tylko na lato (Light Blue) lub gdy mnie wyjątkowo coś zauroczy (Lacoste Pour Femme) jednak generalnie wolę, gdy zapach jest trwały i ma chociaż lekki ogon.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1117911 |
2008-03-20, 13:01 | #12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12 483
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Moja skóra wchłania zapachy jak gąbka.
-Addict pachnie pieknie ale tylko przy skórze i bardzo delikatnie, broń Boże zaden killer -Addict2 bardzo intensywnie i długo (zauważmy że to woda toaletowa) -HP intensywnie tylko na początku, potem blednie i też trzyma sie blisko. -Gucci edp II delikatnie lekko, przy skórze -Gucci edp średnio mocne, ale zapach długo się utrzymuje -Innocent intensywny, pachnie długo, ale z czasem delikatnieje -Poeme na początku intensywne, po czym miekną i również przy skórze sie trzymają -Magik delikatny i pudrowy trzyma sie krótko i przy skórze -Alien intensywny, rozprzestrzenia się wszędzie, on jest pierwszy zanim ja sie pojawię, bardzo trwały. |
2008-03-20, 13:41 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 179
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Ani killery, ani znikacze. Nie chcę, żeby moje perfumy czuł cały autobus, którym jadę, wystarczy żeby czuła go osoba, która koło mnie siedzi. Mini-killery z małyi ogonkami odpowiadają mi najbardziej
Wyznaję zasadę MoniaK - dopsikiwanie się to zło konieczne |
2008-03-20, 14:05 | #14 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Cytat:
Wiem, że jestem monotematyczna w tym wątku, ale co Wy macie za Angela ja pytam?? Znikający Angel, 4 psiki za uszami... nie no... to jest dla mnie nie do pojęcia |
|
2008-03-20, 14:20 | #15 |
niecnotliwa dziewica
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Ja tam lubię killerki
Absolutne mistrzostwo dzierży czarna Coco - wyczuwalna we włosach nawet po ich umyciu - że o ubraniach nie wspomne... Angel akurat na mnie prezentuje srednią trwałość - po porannej aplikacji pod koniec dnia pracy odczuwam jednak potrzebe, zeby się dopsikać... Staram się nie zabijać otoczenia swoimi perfumami, jednak lubię je czuć wokół siebie, nie tylko po przytknięciu nosa do skóry.
__________________
I wanna hurt you just to hear you screaming my name |
2008-03-20, 14:31 | #16 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Kilery, kilery i jeszcze raz kilery.
Delikatnych i ulotnych zapachów w ogóle nie lubię. Uwielbiam za to ciągnąć za sobą ogon i czuć własny zapach nie tylko tuż po aplikacji, ale po dobrych kilku godzinach. |
2008-03-20, 15:02 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Granatowe Góry
Wiadomości: 3 219
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Po pierwsze. Nie wiem, czy są w ogóle na tym forum osoby, które lubią, jak ich ukochany zapach znika z nich w szybkim tempie.
Idea zapachu-killera, który trzyma się kilkanaście godzin jest dla mnie przyjemna, nie powiem ale do głowy by mi nie przyszło, żeby dokonywać wyboru perfum według tego kryterium, właściwie - żeby w ogóle brać go pod uwagę. Może mam to szczęście, że żaden z ulubionych zapachów nie okazał się na mnie, jak dotąd, tragicznie nietrwały - zaniedługo kupuję Figowca Artisan, więc w imię ojca. Chcę pachnieć pięknie (według własnej, subiektywnej oceny), a kiedy piękny zapach znika, cierpię albo - jeśli mam go pod ręką - dopsikuję. A jak zapach zdaje mi się nieładny, to trwałości nie liczę mu na plus. I właśnie może trzebaby się zastanowić nad doprecyzowaniem definicji killera, bo np. ja zauważyłam to samo, co Burn kwiatkowce zwykle trzymają mi się na skórze dłużej od ciężkich, orientalno-przyprawowych pachnideł - które ja, dosyć intuicyjnie, zwę killerami. Chlubnym wyjątkiem jest na pewno OI, która trzyma się mnie jak pijany płota przez ponad dobę. Ale wyjątek potwierdza regułę. Więc killery - to co? Te ciężkie i mocne, czy te najtrwalsze?
__________________
Edytowane przez martwa papuga Czas edycji: 2008-03-20 o 16:32 |
2008-03-20, 15:28 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: sklepy cynamonowe
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Dla mnie killer oznaczał zawsze zapach który - dosłownie - zabija. Swoją mocą, ogonem, intensywnością. Czyli wszelkie słodziaki, ulepy, intensywne aż zatykające kwiaty; i jak od zawsze - Słoń Kenzo. Czyli wszystko to, czego nie lubię ;]
Lubię zapachy, które na mojej skórze ukazują "złoty środek" - tak, pachną, ale nie chlastają ludzi dookoła po gębach; i pachną co najmniej kilka godzin. Nie krzyczą "tu jestem", ale nie chowają się po kątach jak przestraszone myszy. Ostatnio siedzę w ziołach i przyprawach, które są właśnie idealnie wyważone.
__________________
Between men and women there is no friendship possible. There is passion, enmity, worship, love, but no friendship. Oscar Wilde |
2008-03-20, 16:21 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 080
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
A ja powiem tak:
Nie kilery, ale zapachy mocno wyczuwalne. Określenie "kiler" kojarzy mi się wyłącznie z bardzo ciężkimi, czasem trudnymi do zniesienia zapachami. A zapachem mocno wyczuwalnym, często z piękną chmurką pozostająca przy danej osobie może być nawet świeżak Zapachy jakie lubie mieszczą się w wielu kategoriach, są to cieżkie orienty, lekkie kwiatki czy zupełnie letnie odświeżające zapachy i nawet przedstawiciele tych dwóch ostatnich kategorii, mogą zostawiać piękny warkocz za swoim nosicielem Generalnie nie lubie zapachów trzymających się bardzo blisko skóry- irytują mnie |
2008-03-21, 01:38 | #20 |
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Prawdę mówiąc dokładnie to pytanie przyszło mi do głowy, kiedy przeczytałam tytuł wątku.
Zwykliśmy sądzić (albo ja zwykłam), że killer to zapach intensywny, z ogonem, z kitą niemal... Ale przecież nie każdy zapach z kitą zabija? Ciepły, choć bardzo intensywny Chypre Rouge ani gęsta wprost Ambre Extreme nikogo jeszcze w moim towarzystwie nie zabiły. Jakże więc można zwać je killerami? Patrząc przez pryzmat definicji Racheli - nie lubię killerów. Wszelkie duszące, gęste ulepy lub kwiatowi, narkotyczni zabójcy to dokładnie to, co mnie "killuje" i bynajmniej nie chodzi tu o to, że padam z zachwytu. I chyba przy tym zostanę.
__________________
|
2008-03-21, 06:25 | #21 |
spin doctor
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 514
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Jeśli kocham jakieś perfumy nie zwracam większej uwagi na trwałość. Oczywiście wolę kiedy perfumy pachną długo i intensywnie, ale jeśli zapach ktory kocham szybciej ze mnie znika, no problem, zawsze mogę się dopsikać.
Co więcej, zapachy których nie zniosłabym na sobie na innych w ogóle mi nie przeszkadzają, nawet w dużych ilościach. Często zadziwia mnie jak pięknie pachną na kimś. Z moich ukochanych perfum najtrwalsze na mnie są wszelkie Chanelki, Słoń, Angel, Crystal Noir(o dziwo w tym przypadku edt jest trwalsze niż edp), wszelakie Addicty, nietrwałe- Envy Me, Euphoria, Liberte(te zawsze noszę w torebce żeby się w ciągu dnia dopsikać) |
2008-03-21, 06:45 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
To chyba zależy dla kogo.
Dla mnie np. Pink Sugar to zapach mocny, dla mojego męża to morderca i to zawodowy. Słoń jest dla tych co go lubią, pięknym mocnym zapachem, ale jest killerowaty, potrafi zabić wszystko w promieniu kilku metrów. To samo Angel albo Lola edp. Wg mnie killer to mocny, intensywny zapach z ogonem, który potrafi zabić, czasem mnie, czasem kogoś obok. |
2008-03-21, 09:17 | #23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
A dla mnie killer to coś jak Eternity:
- wiele psików = potworny odór ciężkich wiśni których otoczenie nie zdzierży - kilka psików = ogon ciągnący się za nosicielką, uwagi na korytarzu w pracy "czym pani tak pięknie pachnie" - malutko psików = uzależnienie facetów... "kocham twój zapach, jest taki delikatny... zwiewny..." |
2008-03-21, 11:24 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 049
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Ja wyznaję zasadę "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe" i w życiu nie użyłabym żadnego kilera, bo sama tego nie toleruję u innych. Wybieram takie i w takiej ilości, które czuć kiedy jest się blisko, bliziutko mnie. Ma być tak, że ja je czuję i czasami ode mnie "zawieje" zapachową falą, ale delikatnie, tak żeby zaintrygować, a nie walić po mordzie. Jeśli mam jakieś bardzo intensywne perfumy to wystarczy jeden, i to nieśmiały, psik. Dziś w autobusie jechałam z jakąś dziewczyną, która wylała na siebie chyba pół flakonu Lolitki EDP i myślałam, że padnę. W końcu to mój mężczyzna zaproponował, że może się przesiądziemy... Tak więc dla kileró, w sensie zapachów bardzo intensywnych lub w bardzo dużej ilości zdecydowanie NIE. Dajmy żyć innym.
|
2008-03-21, 11:58 | #25 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Cytat:
Jestem przeciwniczką duszenia otoczenia aczkolwiek nie rozumiem pań (jak moja ciotka) które wydają bajońskie sumy na perfumy a potem używają ich ich tak kulturalnie że trzeba przytknąć celowo nos aby cokolwiek wyczuć... ciotka używała Dune i Palomy Picasso w tak absurdalnie małych ilościach że bez wwąchania się w jej ucho była bezwonna... za to moja znajoma z pracy zbiera komplementy właśnie za Palomę Picasso, która ciągnie się za nią elegancką smugą... |
|
2008-03-21, 12:07 | #26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Cytat:
A tak poważnie - nikt nie zlewa się zapachem po to, by kogoś udusić. Niestety z perfumami już tak jest, że się do nich nos przyzwyczaja i po prostu po pewnym czasie przestajemy je czuć. I albo używamy wszystkiego "na pamięć" robiąc zawsze takie samo "psik", ale się wąchamy i dolewamy, bo po prostu nie czujemy... Ja np. po dwóch małych psikach (z próbki, naprawdę malutkie) czuję się cały dzień. Ale po dwóch takiej właśnie Loli, nie czuję nic za 5 minut. Staram się to olać zakładając, że inni czują (za tester robi mi mój mąż ) ale nie każdy widać na to wpada... |
|
2008-03-22, 21:15 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: "zawsze tam gdzie Ty" ;)
Wiadomości: 8 836
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Zdecydowanie trwalsze,cieplejsze,ogoni aste perfumy
Ale nie zawsze: w upalne lato stopuję. Kilery źle mi się kojarzą. (Słoń,Angel,Obssesion) |
2008-03-23, 01:26 | #28 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: fabryka czekolady :)
Wiadomości: 1 630
|
Dot.: Kilery czy znikacze?
Addict szybko się wg Was ulatnia?
Ja spryskuje się tylko 1 (słownie - jednym!) psikiem i ten zapach przesiąka moją skórę, włosy, ubrania, pomieszczenia w których przebywam - jest wszędzie.... Właśnie powąchałam w szafie futerko, w które byłam ubrana po raz ostatni na Pasterce i do tej pory pachnie Addictem (!). Inna sparawa, że na mnie wszyskie ciężkie i słodkie zapachy trwają w nieskończoność i pieknie się rozwijają - kwiatki znikają w minutę dziesięć, o ich rozwijaniu się, to już w ogóle nie ma mowy. Addictem, Poisonem, Angelem, Classique JPG, Coco Chanel, Lolitą - spryskuję się tylko jednym 'psikiem' - w przeciwnym razie podusiałabym wszystkich dookoła i samą siebie, nie wyobrażam sobie 3 czy 4 psików..... po tym jednym nie mogę się doszorować pod prysznicem.
__________________
Poszukuję do kolekcji flakoników perfum Etro i Thierry Mugler |
Nowe wątki na forum Perfumy |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:05.